O zarazie w Wielki Piątek
W sumie zaskoczenie ogromne i szok wstrząsający całymi nacjami w wymiarze globalnym!
Nie jest moim zamiarem relacjonowanie tego, co od rana do wieczora serwują media i co widzimy i przeżywamy wszyscy. Trzy miesiące temu zamierzałem przerwać blogowy zastój aby napisać tu o sprawach dla mnie niezmiennie ważnych.
Ale zaraza jest faktem, który dziś praktycznie wszystkie nasze sprawy naznacza i obciąża.
Jak my sobie z tym radzimy?
Można powiedzieć, że jak dotąd to nie najgorzej, dobrze, jeśli wręcz nie wzorowo.
Więc najpierw o pandemii
Tu w Jeleniej Górze jeszcze w styczniu można było mieć nadzieje że nie będzie źle i snuć ambitne wizje i plany o tym, czym chciało się ten świeżo rozpoczęty rok 2020 ubogacić. Niestety, w lutym w kraju robiło się coraz groźniej a strzeliste marzenia zaczęły brać w łeb, gdy 4. marca był już pierwszy zainfekowany koronawirusem a po 10 dniach w Polsce była też pierwsza jego śmiertelna ofiara. Dzisiaj (piątek 10. kwietnia) zainfekowanych jest już 5955, z której to liczby zmarło do dziś 181 osób. Wystarczył jeden miesiąc i tydzień!
Tempo rozwoju epidemii, pokazują dobowe przyrosty liczby zainfekowanych z ostatnich dziesięciu dni: 243, 392, 437, 344, 475, 311, 435, 357, 370, 380. Tendencja rosnąca, ale nie po krzywej wykładniczej. Do tego - niech to nie zabrzmi niestosownie - skala zjawiska jest ciągle umiarkowana. Tak! Przynajmniej na tle krajów, gdzie choroba COVID-19 wywoływana tym wirusem dopada setki tysięcy ludzi i codziennie umierają ich tam tysiące. W USA zainfekowanych jest już ponad 400.000 osób, zaś liczba zgonów na dobę była przedwczoraj rekordowa, bo było to prawie 2.000 ofiar. Trudno to sobie wyobrazić, ale we Włoszech wąskim gardłem w opanowywaniu zarazy i jej efektów, okazała się cała logistyka związana z pogrzebami i przepustowość krematoriów. Dochodzą też z Włoch inne porażające i przygnębiające wiadomości, że wśród zmarłych jest już ponad 70 włoskich lekarzy i 60 księży, czyli tych, którzy w wojnie z pandemią stanęli na pierwszej linii frontu.
Generalnie, jest to sytuacja tak wyjątkowa, że nie może dziwić codzienny zalew mnóstwa różnych informacji. Zarówno takich, co na mało odpornych psychicznie działają "dołująco", ale i takich, które niosą nadzieję. Oto wieści tylko z dzisiejszego dnia:
Pierwsza: eksperci amerykańscy prognozują dla Polski, że bilans ofiar śmiertelnych COVID-19 zakończy się liczbą od 1200 do 3000 ofiar, i że nasilenie śmiertelnego żniwa czeka nas za 2-3 tygodnie, z apogeum w dniu 24. kwietnia b.r.
Druga to cytat z Twittera Jarosława Gowina: "To już oficjalna informacja: Państwowy Zakład Higieny kowalidował POLSKI TEST NA KORONAWIRUSA jako 100-procentowo skuteczny! W przyszłym tygodniu wyprodukowanych zostanie pierwszych 150 tysięcy. Ten test uratuje życie wielu z nas i pozwoli szybciej uruchomić polską gospodarkę."
Tak więc w Polsce ofiarna walka z pandemią trwa i jest skuteczna, skoro Polska należy do piątki krajów, w których liczba zgonów na milion mieszkańców jest najniższa. Tylko że kompetentni fachowcy, z ministrem zdrowia, znakomitym Łukaszem Szumowskim na czele, mówią że najgorsze jest dopiero przed nami. A to jakby współbrzmi z prognozą ekspertów z USA...
Podsumowując: wszystko to, co w tej sprawie tak ofiarnie robią rząd, służba zdrowia i inne służby, przy dużym zdyscyplinowaniu Polaków, sprawia że krzywa przyrostów zachorowań się spłaszcza i że choć jest ciężko i groźnie, to nie ma w Polsce objawów histerii ani paniki.
Jak długo wytrzymamy? Oby do końca pandemii...
Czego uczy to bolesne doświadczenie?
Tęsknimy za normalnością i to jest odczucie powszechne. Ale czy zdajemy sobie sprawę, że ta normalność, gdy już nadejdzie, będzie całkiem inna. Jaka? W jakim sensie inna? Właśnie! Warto się nad tym zastanowić. Warto z dystansem wobec wszelkich rutynowych skojarzeń, także ze sfery polityki, podjąć intelektualny wysiłek i wyobrazić sobie nasze życie po pandemii. I taki wysiłek już dziś podejmuje wielu światłych ludzi, naukowców, myślicieli, ludzi wiary, publicystów. Wystarczy śledzić aktywność takich gremiów jak Klub Jagielloński czy Kongres Obywatelski (pod tym szyldem polecam Thinkletter "Idee dla Polski") czytać niektóre pisma opiniotwórcze (ja np. zżyłem się z "Do Rzeczy")...
Nie uchylając się od wyzwań i konkretnych powinności bieżących warto to obserwować, ale też samemu zdobyć się na pogłębioną refleksję, także taką, która może burzyć niektóre kanony i paradygmaty.
Wspomniany Thinkletter "Idee dla Polski" upowszechnił w dniu 31.03.20 esej Andrzeja Halesiaka zatytułowany "Poukładać siebie, Polskę i świat na nowo".
Oto jego fragment :
"(...) Przed wybuchem epidemii coraz bardziej powszechne było przekonanie, że z tym światem coś jest nie tak, że potrzebne są wielowymiarowe i głębokie zmiany. Mimo to dziś, chroniąc się przed wirusem i żyjąc w czasowym zawieszeniu, wielu z nas wyraża pragnienie, by móc jak najszybciej do tego "starego" świata powrócić. Wszak powrót do "normalności" - nawet jeśli niespokojnej, pulsującej, często frustrującej - zawsze koi. Może jednak warto wykorzystać czas, w którym się znajdujemy na to, by zastanowić się nad tym jak na co dzień żyjemy, co tak naprawdę oznacza nasza "normalność"?
Na początek wystarczą proste pytania: dlaczego myślę, tak jak myślę, dlaczego robię to, co robię. Wraz z refleksją nad "normalnością" powinna się pojawić chęć zmian.
To olbrzymi potencjał do wykorzystania - możemy stać się kreatorami nowej rzeczywistości wokół nas, a suma naszych indywidualnych zmian uczyni Polskę i świat innymi, lepszymi (...)".
Nawet jeśli trąci to brakiem pokory, to czyż nie brzmi to zachęcająco?
Koincydencja w swej wymowie wyjątkowa
Ten tekst piszę w dniu 10. kwietnia roku 2020. To Wielki Piątek. Jakże inny niż zwykle !
Nie sposób będzie nam zapomnieć Papieża Franciszka przemawiającego z watykańskiego okna do pustego placu, odwołane święcenie pokarmów, Triduum Paschalne bez wiernych w kościołach, msze i nabożeństwa de facto wirtualne, na koniec Wielkiego Piątku - droga krzyżowa z udziałem kilku więźniów i służb penitencjarnych, odbyta również na pustym placu przez bazyliką watykańską... Dla ludzi wierzących, a może nie tylko?, z takim doświadczeniem trudno będzie ogarnąć się do końca wtedy, gdy już czas po temu będzie sposobniejszy.
I oto ten sam dzisiejszy dzień ma dla nas, dla Polaków, dodatkową, fundamentalnie ważną treść rocznicową. Dokładnie 10 lat temu miała miejsce tragiczna katastrofa smoleńska.
Tak jak cała kościelna liturgia i tradycja katolicka także obchody okrągłej rocznicy tamtej tragedii wskutek rygorów wymuszonych pandemią wykluczyły takie jej uczczenie, jakiego mieliśmy prawo oczekiwać. Ale to nie wyłącza nam aparatu myślowego, szarych komórek ani serca z - tak w tym wypadku naturalnym - prawem do zwykłego ludzkiego odczuwania.
Temat smoleńskiej tragedii jest dziś intensywnie obecny w mediach, sygnalizowany znaną żałobną frazą muzyczną. Wspomnienia, refleksje, modlitwy, głosy świadków historii...
Dużo tego. To co najważniejsze usłyszeli dziś Polacy od Prezydenta Andrzeja Dudy w jego niedługim, ale poruszającym telewizyjnym orędziu.
I oto z czym się dzisiaj spotykamy?
Pandemia globalna deformująca święto Zmartwychwstania Pańskiego i na takie tło nakładająca się okrągła, dziesiąta rocznica największej tragedii w powojennej historii Polski. Tragedii, która sprawiła, że dla tak wielu z nas, 10 kwietnia 2010 roku świat się zatrzymał. To działał szok. Ale też pojawiło się coś, co miało wartość terapeutyczną: spontaniczne poczucie prawdziwej wspólnoty. Zwodnicze to było i nie mogło długo trwać, ale choć przez krótki czas krzepiło nas i budziło nadzieję, że odtąd będziemy inni. Dał temu wyraz celebrujący główne uroczystości żałobne arcybiskup Nycz, gdy pytał rodaków, czy z tej tragedii, z tej krwi przelanej pod Smoleńskiem, nie popłynie Wielkie Dobro? Jak wiemy - niestety nie popłynęło! W istocie było wręcz gorzej...
Patrząc dziś na to chłodniejszym już okiem, w głębi duszy odzywa się refleksja: a może teraz się uda? Sytuacje w gruncie rzeczy nieporównywalne, ale wyzwania jakże podobne!
Dzisiejsze zderzenie z zarazą i potrzeba wzmocnionej obrony zdrowia i życia Polaków, ale też polskiej gospodarki, tak jak wtedy wołają o wspólnotę, solidarność o narodową zgodę ponad politycznymi podziałami i interesami. Oby, oby, oby !... Posunięcia prawicowego rządu zdają się dowodzić, że Polacy potrafią być mądrzy nie po szkodzie a przed. W sumie działania te budzą zaufanie większości obywateli. A to naprawdę nie mało...
Wątkiem jakoś nie nagłaśnianym, a przecież ważnym, są ciągle niewyjaśnione przyczyny i okoliczności katastrofy. Wiemy jakimi sporami i skrajnymi niekiedy emocjami, obrastał ten temat przez lata. Stał się wydajnym paliwem na froncie wojny polsko-polskiej. Potem zrobiło się cicho (i bardzo dobrze!) i oto... pojawił się w mediach enigmatyczny komunikat Antoniego Macierewicza, iż końcowy raport z badań komisji którą kierował, jest gotowy. Jego upowszechnienie wstrzymywane jest tylko na czas świąt wielkanocnych i kluczowych rozstrzygnięć i działań na froncie walki z pandemią.
Odczytuję to, jako zapewnienie, że niebawem poznamy ustalenia sejmowej podkomisji Antoniego Macierewicza. Czekam na to. Jak miliony rodaków.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Tym szlaczkiem wydzielam kącik dla dwóch tematów, które wcześniej były poruszane na tym blogowym forum. Tylko w skrócie podam fakty w sprawach "w toku".
1. Co z Dworem Czarne? Co z Fundacją Kultury Ekologicznej?
Od zamieszczenia tu artykułu p/t "Dwór Czarne - zbliża się finał (5)" (21.10.2019) zdarzyło się niewiele. Wiem, że strona przeciwna złożyła apelację od opisanego w nim wyroku sądu pierwszej instancji, wnosząc równocześnie o zwolnienie z kosztów jakie apelacja za sobą pociąga, na co sąd (o ile wiem) nie przystał. Gdy przed miesiącem informowałem się w tej sprawie wniosek apelacyjny był nadal w sądowej obróbce.
W równoległej sprawie, procedowanej z wniosku Ministra Środowiska w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia, a dotyczącej uchylenia uchwały byłego Zarządu FKE o jej likwidacji, rozstrzygająca rozprawa była wyznaczona na 17 marca. Niestety, to był czas, gdy koronawirus atakował już na dobre i ta sprawa, jak wiele innych, spadła z wokandy.
2. Esbeckim kapusiem nie byłem!
Nawiązuję do tego co opisałem tu w artykułach ironicznie zatytułowanych "Moje esbeckie teczki" (3.05.2017 i 19.07.2018). Przyznaję, że trochę nie miałem głowy do tej sprawy ale w dniu 19.12.2019 r. złożyłem we wrocławskim oddziale IPN "Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa". W lutym zostałem przesłuchany przez prokuratora IPN i kilka dni temu otrzymałem z IPN zawiadomienie o tym, że w dniu 24.03.b.r. oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN-u postanowiła wszcząć śledztwo o sygnaturze S 83.2019.Zk.
Zawiadomienia precyzuje, że mowa jest o "(...) zbrodni komunistycznej dokonanej w okresie od marca 1976 r. do kwietnia 1979 r. w Jeleniej Górze przez działającego w celu osiągnięcia korzyści osobistej funkcjonariusza państwa komunistycznego, polegającej na poświadczeniu nieprawdy co do okoliczności mającej znaczenie prawne, poprzez wytworzenie dokumentacji, dotyczącej współpracy z organami bezpieczeństwa Jacka Jakubca podczas gdy współpraca taka nie miała miejsca, czym działał na szkodę Jacka Jakubca, tj. o przestępstwo z art. 271 § 3 kk. i inne (...)".
Jak mówią anglosasi - no comments.
W obydwu tych sprawach z całą pewnością - ciąg dalszy nastąpi.
Skoro już przerywam długi zastój na tym blogu, to pozwalam sobie jak najserdeczniej pozdrowić PT Gości tego forum, życząc Im ZDROWIA oraz pięknych, choćby i kameralnych, Świąt Zmartwychwstania Pańskiego - Jacek Jakubiec
Komentarze
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-11 12:40
Jacku, sąsiedzie szanowny.
Pięknie napisane, ale, jakby , bez drugiego dna w odniesieniu do katastrofy smoleńskiej.
1. Dziwi i oburza mnie powstanie "z popiołów, Macierewicza z jego teoriami. Po co? Komu to potrzebne?
2. Wystąpienie MSZ w sprawie wraku.
3. Uroczystości przed pomnikiem z udziałem najważniejszych w Polsce, ale bez odstępów, bez maseczek i w liczebności przekraczającej dozwolone 2 osoby.
Nie będę komentował, bo komentarz sam się nasuwa.
A na koniec wszystkiego miłego z naciskiem na zdrowie.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-11 14:02
Szanowny Panie Kucharski, postaram się odpowiedzieć na nurtujące Pana pytania, oczywiście tylko w swoim imieniu.
1. Raport podkomisji kierowanej przez Pana Ministra Antoniego Macierewicza to nie "teorie", tylko zbiór wyników badań i dobrze udokumentowanych faktów. Oczywiście one nie rozstrzygają kwestii przyczyn katastrofy w sposób ostateczny, jednak rzucają na nie pewne światło. Jest to potrzebne nam wszystkim, Polakom, abyśmy wiedzieli na temat tej katastrofy coraz więcej. Widzę, że wypowiada się Pan na temat pracy Pana Ministra w sposób lekceważący - zupełnie niepotrzebnie.
To właśnie takie osoby jak Pan powinny rozumieć, na czym polega służba państwu. O ile mi wiadomo, to Pan był autorem reportaży telewizyjnych takich jak np. ten:
https://bit.ly/3aX79dJ
które w trudnych, szarych czasach PRL-u pozwalały ludziom na odrobinę kontaktu z wyższą kulturą. Chyba nie chciałby Pan, aby ktoś podważał sens Pańskiej pracy i wypowiadał się o Pańskiej twórczości pogardliwie, tak jak Pan to robi odnosząc się do wyników prac podkomisji smoleńskiej?
2. Nie bardzo rozumiem, co w związku z tym wystąpieniem? Jaka jest Pańska teza lub pytanie?
3. Tutaj można odpowiedzieć tak, jak to Pan ma w zwyczaju odpowiadać, gdy ktoś stawia zarzuty Pańskim politycznym faworytom: to, co zrobili, nie było zbyt koszerne, ale to nic w porównaniu z tym, co robią ich przeciwnicy.
Również jednak życzę zdrowia, wszechstronnego.
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-11 14:21
Uświadomił mi Wieńczysław, że w moim tekście/artykule zbyt marginalnie prześlizgnąłem się po tematyce gospodarczej. A jest ona, choć w całkiem innej optyce, nie mniej ważna jak kampania w obronie zdrowia i życia Polaków przed zarazą.
Pańskie wywody w pełni mnie przekonują. Choć w materii obejmującej strategie gospodarcze, ekonomię, finanse, etc. marny ze mnie znawca, to dorzucę od siebie kilka refleksji. Powiedzmy że obywatelskich.
1. Także w tej sferze działania premiera są mądre i trafione. Jako niedawno jeszcze profesjonał-bankowiec sam dobrze czuje te sprawy, a i w otoczeniu ma tęgie główki. Łącznie z filigranową ale naprawdę bystrą panią Emilewicz, która właśnie awansowała na pozycję mocnego numeru 1 od tych spraw przy premierze MM.
2. Premier ostatnio wystąpił w duecie z prezesem NBP prof. Glapińskim. Za nim jakoś nie przepadam, ale to co razem zgodnie zaprezentowali zrobiło wrażenie i chyba dodało otuchy przedsiębiorcom od biznesowej drobnicy po tych wielkich. Hasło: przetrwać najgorszy czas, chronić rynek pracy, nie opuszczać rąk, główkować i ładować akumulatory na czas po pandemii - jest bezdyskusyjnie słuszne. Przyznali to między sobą gwarząc na stojąco na sali sejmowej Budka z Kosiniakiem. To, że w głosowaniu zachowali się jak zawsze to też nie zaskakuje. Trochę jak z biblijnym Hiobem, na którego Pan zsyłał kolejne plagi, choć był to człowiek niewinny i prawy. Gdy bliski już załamania zwrócił się do Pana z rozpaczliwym pytaniem dlaczego???!!! - usłyszał z wysokości: bo ja cię nie lubię! I taki to stan spraw mamy dziś w Ojczyźnie naszej...
3. Glapiński półgębkiem powiedział coś bardzo ważnego. To, że ma ta Ojczyzna szczęście, iż na tak trudny czas trafił jej się taki a nie inny rząd oraz taki a nie inny bank centralny. Chyba nie wspomniał o prezydencie, ale to też filar tej polityki. Patrząc na wystąpienia PAD-a próbowałem sobie wyobrazić na tej pozycji panią Małgorzatę K-B i ręce mi opadły...
4. To, że możemy mówić (na razie... odpukać!... ale gwarancji tu nie ma...) o w miarę spokojnym oczekiwaniu na kryzysowe tąpniecie, to oczywista zasługa rządzącej prawicy. Doprowadzenie do niebywałego sukcesu, jakim było przyjęcie zrównoważonego a przy tym pro-rozwojowego budżetu, nie wzięło się znikąd. Łącznie z tym, że w tym samym czasie bank centralny stać było na wydatne zwiększenie rezerw złota. Zrównoważony budżet niestety "poszedł się czochrać", ale twarda baza jest i daje pewien oddech. To nie jest sytuacja taka jak w krajach, gdzie skala deficytów budżetowych zwala z nóg.
5. Jeszcze niedawno można się było epatować tym, że "LOT" który już padał i Tusk był gotów opylić go Niemcom, teraz robi furorę, otwiera kolejne linie, ba! ma szanse nabyć niemieckiego (!) "Condora". To dziś nie wchodzi w rachubę, ale tenże "LOT" może służyć Polsce i Polakom zwożąc ich tysiącami z całego świata, nie mając przy tym wyboru, gdy w jedną stronę samoloty muszą wozić powietrze. Nawet jeśli za chwilę trzeba będzie tenże "LOT" ratować, to taki jego udział w ratowaniu rodaków w potrzebie (a podobnie zachowują się inne wielkie spółki skarbu państwa) dowodzi, że formacja rządząca w Kraju Nad Wisłą ma azymuty nastawione na służenie Polsce i Polakom a całe gadanie opozycji, że to nic tylko pazerność znienawidzonego PiS-u na władzę dla samej władzy - to mega-potwarz...
6. W sumie nie wątpię, że gospodarka, firmy i pracownicy niestety nie przejdą przez nadchodzący kryzys suchą stopą. Straty będą. Ale takie sterowanie polską nawą, jakie nie od dziś ma miejsce, jest trafne na dziś ale także dalekowzroczne. Bo daje szanse, aby wtedy gdy najgorsze minie, w polskiej gospodarce zadziałał syndrom "odbijającej sprężyny". Kiedyś tu o nim pisałem.
Panie Wieńczysławie, wygadaliśmy się "pa duszam", ale nie pojawił nam się ważny temat elekcji prezydenckiej. Na razie go odłóżmy...
Takie refleksje serwuję Panu (i ewentualnie wszystkim innym, którzy tu zaglądną, o jest już sąsiad Paweł, pozdrawiam!) przy Wielkiej Sobocie, kiedy trwamy z żoną w oblężonej twierdzy Dworu Czarne. Oblężonej przez koronowane wirusy, choć parę lat temu bywały tu ataki zgoła niewirtualne...
Ukłony - JJ
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-11 17:39
Jacku drogi, miałem Cię za osobę myślącą i bardzo się zawiodłem.
JJ:
To znaczy, że już nie jestem osobą myślącą?
Czy myślącą ale inaczej, niżby sobie mój Szanowny Sąsiad życzył?
Tak czy siak to smutne że Cię zawiodłem.
Pozdrawiam ciepło i wielkanocnie, czyli z NADZIEJĄ - Jacek
Widz @ 31.60.122.*
wysłany: 2020-04-11 20:53
Panie Jacku, generalnie zgadzam się Pana ocenami wyrażonymi w tym odcinku bloga, jak również z Panem Wieńczysławem.
Myślę, że przyjdzie czas po świętach, abym również trochę dokładniej opisał moje widzenie opisanych przez Panów spraw.
Teraz chciałbym tylko wyrazić satysfakcję, że Pana sprawą zajął się prokurator IPN-u.
Już jest dobrze!
Na koniec chciałbym Panu wszystkim a zwłaszcza piszącym i czytającym tego bloga, życzyć zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy.
PS. Proszę, nawet przez chwilę, nie zajmować się opiniami ludzi, którzy myślą, że myślą.
Ten typ tak ma.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-11 22:23
Nazwałbym to myśleniem oderwanym od rzeczywistości, zwłaszcza, że zbiera ono brawa zasłużonych PiSowskich trolli, którzy z myśleniem mają poważne problemy, ale to ich problem.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-11 23:14
Myślenie oznacza krytykowanie wszystkiego, co robi PiS.
Jeśli ktoś nie uważa za stosowne, aby krytykować wszystkie poczynania PiS-u, to znaczy, że nie myśli lub w najlepszym razie myśli w sposób oderwany od rzeczywistości, a także jest pisowskim trollem i rasistą (tak, rasistą, albowiem skoro Kaczyński kiedyś powiedział, że "oni stoją tam, gdzie stało ZOMO", to znaczy, że dzieli ludzi na lepszych i gorszych, tak jak rasiści, a więc z tego wynika, że wszyscy zwolennicy, wyborcy PiS są rasistami - to taki przykład "myślenia nieoderwanego od rzeczywistości").
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-11 23:27
To jest niemożliwe, żeby ktoś mógł z własnego przekonania, w wyniku własnych przemyśleń i obserwacji rzeczywistości sympatyzować z PiS-em. To mogą robić tylko ludzie, którzy w taki czy inny sposób zostali przekupieni - czy to jako opłacani trolle, czy to w postaci 500+, kiełbasy wyborczej lub innego rozdawnictwa.
Generalnie na PiS głosują ludzie z niskim wykształceniem, biedni, z małych miejscowości, roszczeniowi i podatni na populizm.
Taki sposób ich opisywania nie ma oczywiście nic wspólnego z rasizmem czy z dzieleniem ludzi na gorszych i lepszych - to po prostu fakty.
Oczywiście duża część tych ludzi poparła w 2007r. Platformę Obywatelską, ale to tylko dlatego, że przez chwilę zaczęli myśleć, a następnie z jakiegoś powodu stracili tę umiejętność, albo zostali zalani falą populizmu płynącą z mediów opłacanych przez SKOKi.
W każdym razie jedno jest pewne: są ludzie mądrzy, światli, nowocześni, pełni kultury, ogłady, obiektywnie patrzący na rzeczywistość - i do takich należy Pan Kucharski, oraz pisowska swołocz. Chyba nie ma wątpliwości, kto ma rację?
Pan Kucharski właściwie nie musi uzasadniać swoich przekonań, bo ludzie na pewnym poziomie pewnych pytań nie zadają i nie zajmują się też udowadnianiem oczywistych oczywistości, takich jak 2+2=4. Jeśli ktoś nie rozumie jeszcze, dlaczego PiS jest tak okropny i stanowi tak wielkie zagrożenie dla demokracji, to jego problem - niech się kisi w swoim populistycznym sosie. Myśląca część narodu wie, co ma myśleć.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-11 23:49
Tak, Panie Wieńczysławie, tylko PiS i Kaczyński wiodą Naród do dobrobytu i szczęśliwości. To nie demagogia - to fakt.
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-12 00:16
Ooooo, brawo!!!
Pawle, czyżbyś przechodził na jasną stronę mocy? Gdybym miał w tej formacji o której tak pochlebnie piszesz, cokolwiek do gadania, to z przyjemnością powitałbym Cię na pokładzie tej fregaty...
A póki co - z pozdrowieniami dla Ciebie i ukłonami dla Pani Ewy - Wesołego Alleluja!
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-12 00:51
Jacku, po prostu nie zwykłem udawać, że skoro ktoś mi pluje w twarz, to deszcz pada, a PiS pluje swoim zachowaniem Polakom ciągle w twarz. Czy tego nie widzisz? W postępowaniu wspaniałego Macierewicza, w wizycie Kaczyńskiego na Powązkach, w zgromadzeniu na Pl. Piłsudskiego, że skupię się tylko na przykładach z ostatnich dwóch dni. Ale tych przykładów jest setki!!!!
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-12 01:03
I jeszcze jedno.
Dziwi mnie, że Ty, aktywnie występujący przeciwko państwo PZPR, nie widzisz, że realizowana przez Kaczyńskiego wizja państwa jest kalką tamtego systemu. PiS to takie niby PZPR, a Kaczyński, choć ubiera się w piórka Piłsudskiego, jest bardziej Gomułką i Gierkiem.
JJ:
Drogi Pawle, litości!!! Nikt Ci w twarz nie pluje, porównanie z Gomułką i Gierkiem bez sensu, Macierewicz moim idolem nie jest, choć jest też za co go doceniać i szanować. Spróbuję raz jeszcze wyłożyć Ci dlaczego jestem po tej "stronie mocy", ale teraz pozwól, że radośnie sobie poświętuję, bo Chrystus zmartwychwstał...
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-12 01:16
Szanowny Panie Kucharski, nikt nie twierdzi, że PiS i Kaczyński wiodą Naród do pełni dobrobytu i szczęśliwości. Spór toczy się o to, kto jest lepszy, a nie o to, kto jest idealny. Idealnych rozwiązań nie ma, są tylko lepsze i gorsze. Ja uważam, że PiS ogólnie rzecz biorąc w swej polityce wybiera rozwiązania lepsze niż przypuszczalnie te, które realizowałyby inne potencjalne rządy, co nie znaczy, że nie popełnia błędów i że nie da się niczego zrobić lepiej albo że w każdej sytuacji te rozwiązania są dobre. Każdy rząd porusza się w granicach swoich możliwości. Jeśli Pan uważa, że rząd działa źle, to proszę bardzo - ma Pan prawo krytykować, choć dobrze by było, gdybyśmy za każdym razem usłyszeli pomysł na alternatywne rozwiązanie danego problemu.
Tymczasem co widzimy na Pańskim blogu, jakiego rodzaju to jest krytyka? Najczęściej są to przytyki o rozmaite didaskalia i michałki typu "palec Lichockiej" - wszędzie, na każdym kroku tylko "palec Lichockiej", jakby spadł on Panu z nieba i nie mógł się Pan nim nacieszyć.
No i drugi rodzaj tej krytyki to po prostu manipulacje. Weźmy najnowszy przykład, cytuję:
"Ale nie tylko sprzeczność tej ustawy z polskim prawem i Konstytucją są draństwem, największym draństwem jest fakt, że zajęła ona rządzącym Polską wiele czasu i energii, które byłyby o wiele bardziej przydatne, gdy byłyby skierowane na reakcję na gospodarczą zapaść gospodarki. Tu propozycji, takich prawdziwie pomagających i zatrudnionym i przedsiębiorcom, brak."
Jako doświadczony dziennikarz powinien Pan najpierw - całkiem obiektywnie -wprowadzić swoich czytelników w temat, o jaką ustawę dokładnie chodzi? Chodzi o ustawę umożliwiającą głosowanie korespondencyjne.
Pisze Pan o tym, że jest ona sprzeczna z Konstytucją. A na jakiej podstawie Pan tak twierdzi? Przecież nie było wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście może mieć Pan swoją opinię na ten temat, ale chciałbym przypomnieć, że np. za każdym razem, gdy w Polsce ktoś doznawał jakichś krzywd ze strony przestępców, złych decyzji urzędników itp. to słyszał od przedstawicieli takich partii jak PO czy SLD: proszę iść z tym do sądu, to kwestia dla sądu, albo "z wyrokami sądowymi się nie dyskutuje". W "państwie prawa" od wszystkiego są odpowiednie instytucje, od orzekania o niekonstytucyjności jest Trybunał Konstytucyjny. Tylko proszę czasem nie pisać, że jest on "upolityczniony", bo jak kiedyś, za rządów PO ktoś mówił o "upolitycznieniu", to był oskarżany o to, że jest oszołomem wyznającym teorie spiskowe.
Tak więc jak Pan widzi, tego typu lekceważenie dla prawa i sprawiedliwości (tak, bo tego właśnie zabrakło w III RP), mści się na tej stronie sceny politycznej, z jaką Pan sympatyzuje. Zatem powtórzę: jeśli uważa Pan, że jakaś ustawa jest niekonstytucyjna, to proszę iść z tym do Trybunału, bo inaczej jest to zwykła demagogia.
Po drugie, nazywa Pan uchwalenie tej ustawy "draństwem". To bardzo mocne słowo, ale czy ma ono uzasadnienie? Pisze Pan, że zamiast zajmować się wyborami, posłowie powinni zajmować się pomocą firmom znajdującym się w kryzysie. Przecież to jest właśnie czysty populizm! To nie jest merytoryczna krytyka! Przecież nie jest tak, jak Pan pisze, że "prawdziwych propozycji brak"! Przecież propozycja jest - właśnie owa "tarcza antykryzysowa"! Czy jest wystarczająca? Pewnie nie, bo uwarunkowania budżetowe są trudne, a każdy tydzień kwarantanny to kolejne straty. Czy nie może być lepsza, czy procedury otrzymywania pomocy nie mogłyby być przyjaźniejsze? Pewnie tak. I o tym możemy rozmawiać. Ale nie o tym, że tych propozycji jest w ogóle "brak". Oczywiście możemy zadłużyć państwo jeszcze bardziej, po to, żeby pomóc przedsiębiorcom w większym stopniu i wtedy może te działania uznałby Pan za odpowiednie, ale czy pomyślał Pan o koszcie takiej operacji? Przecież to zadłużanie przyszłych pokoleń i okradanie tych, którzy teraz pracują, często na wyższych obrotach. Coś za coś - w gospodarce nie ma prostych, cudownych rozwiązań.
A już pisanie o tym, że tarcza byłaby lepsza, gdyby posłowie nie marnowali czasu na wybory korespondencyjne, to już populizm do kwadratu! Przecież to tak nie działa, proces legislacyjny tak nie przebiega. Po pierwsze większość ustaw, a w szczególności - jak mniemam - tzw. tarczy, nie jest projektowana przez posłów, tylko przez urzędników w ministerstwach. Są to projekty rządowe. To nie jest tak, że gdyby nie procedowano tej ustawy, to tarcza byłaby lepsza.
A kwestia wyborów jest też ważna, a to z tego powodu, że wybory były zaplanowane na 10 maja, i co teraz Pan proponuje? Żeby się wyborami nie zajmować i żeby po prostu ich nie organizować po to, żeby Pan mógł pisać, że PiS bezprawnie wykorzystuje epidemię do przedłużenia kadencji Dudy i zabija polską demokrację? Rząd jest tutaj w trudnej sytuacji, bo Konstytucja precyzyjnie takich spraw nie określa, a wprowadzanie stanu nadzwyczajnego też jest problematyczne i powoduje rozmaite, niekorzystne dla państwa konsekwencje. Trzeba właśnie tutaj "lawirować", jak to kiedyś Pan określił tych, którzy "lawirowali" w czasach PRL "z SB na karku". Dla nich jakoś ma Pan zrozumienie, a dla rządu PiS już nie! To jest bardzo zastanawiające i symptomatyczne.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-12 01:43
"Dziwi mnie, że Ty, aktywnie występujący przeciwko państwo PZPR, nie widzisz, że realizowana przez Kaczyńskiego wizja państwa jest kalką tamtego systemu. PiS to takie niby PZPR, a Kaczyński, choć ubiera się w piórka Piłsudskiego, jest bardziej Gomułką i Gierkiem."
To jest naprawdę bardzo słabe, bardzo kiepskie, bardzo niemądre co Pan pisze.
Po pierwsze dlatego, że w Pana ustach takie słowa brzmią tak samo wiarygodnie, jak w ustach np. Dariusza Rosatiego czy Leszka Balcerowicza - nawet jeśli nie był Pan w PZPR, tak jak oni, to był Pan zdecydowanie bliżej władzy PZPR niż ja czy Pan Jacek. Czy wtedy miał Pan odwagę "aktywnie występować przeciwko władzy PZPR"? Nic mi na ten temat nie wiadomo, a wszystkie znane mi fakty wskazują na coś innego. Więc jakim prawem nagle teraz stroi się Pan w piórka opozycjonisty? Pan się chyba spóźnił ze swoją walką z komuną o ładnych kilkadziesiąt lat.
Po drugie, zarówno Pan, jak i Kaczyński, jesteście konsekwentni. Kaczyński walczył z komuną, a Pan - jeśli opierać się na dotąd poznanych faktach - nie.
I teraz Kaczyński nadal walczy z komuną, czyli np. z SLD, a Pan pisze o tym, że "komunizm w swoich założeniach nie był głupi, tylko głupi byli ludzie którzy te założenia zepsuli" (cyt. z pamięci) i nadal popiera Pan bardziej tych, którzy byli w PZPR niż tych, którzy walczyli z PZPR. Nic się pod tym względem nie zmieniło.
Przypomnę, kogo wymieniał Pan jako swoich idoli: w ankiecie "Nowin Jeleniogórskich" proponował Pan na króla Polski prof. Stefana Żółkiewskiego, odpowiedzialnego za sowietyzację polskiej kultury i wyrzucanie z pracy naukowców i studentów niepodzielających jego żarliwej wiary w komunizm i nieomylność tow. Stalina oraz jako autorytet wymienił Pan komunistycznego propagandystę tow. red. Daniela Passenta. I teraz Pan stroi się w piórka wielkiego demokraty, liberała, zwolennika wszelkich praw człowieka, nowoczesności itd.? No niech Pan nie żartuje! Niech się Pan najpierw odetnie od własnej przeszłości i Pańskich poglądów, których Pan od tamtych czasów nie zmienił, a dopiero później walczy o nowoczesność, europejskość i praworządność.
Po trzecie, Kaczyński nie buduje żadnego PRL-bis. To nie jest żadna kalka z PRL.
Kalką z PRL w dużo większym stopniu były rządy partii, z ramienia której startował Pan na radnego, czyli Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej, jak ja to lubię ją nazywać, a wskazują na to następujące cechy:
- propaganda sukcesu, wmawianie ludziom, że wszystko jest super, jesteśmy w Europie, powinniśmy się tylko cieszyć, a narzekają tylko nieudacznicy - pisiory
- wszędobylska bylejakość - widzimy to na przykładzie rządów HGW i Trzaskowskiego
- kult jednostki - wspaniałego, nowoczesnego przywódcy Tuska
- zadłużanie kraju na potęgę, jak Gierek i przejadanie długu, zamiast inwestycji
- propaganda wiecznej przyjaźni z bratnimi narodami Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, czyli tzw. Unii Europejskiej
- oderwanie elit od narodu - rząd się sam wyżywi, a naród nie powinien mieć nic do powiedzenia
- słuchanie poleceń Berlina zamiast słuchania głosu obywateli
Natomiast PiS to po prostu normalne rządy partii chrześcijańsko-demokratycznej, która prowadzi politykę generalnie zgodną z interesami Polski i w harmonii z potrzebami społeczeństwa oraz tradycją narodową. Tyle. Nie ma to nic wspólnego z PRL, chyba że uznamy, że skoro w czasach PRL przez nasz kraj przepływała rzeka Wisła, a dzisiaj też przepływa ta sama rzeka, to nadal żyjemy w PRL.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-12 05:49
Po szaleństwie pandemii koronawirusowej oczywiście już żaden wirus ludzkości nie zaatakuje.
A co będzie, jeśli po niedługim już ogłoszeniu, że "wirusa ni ma", za dwa tygodnie znów pojawi się następny nowy, albo zmutowany?
Znowu trzy miesiące posiedzą wszyscy w domu?
Ile razy jeszcze?
Toż to koniec cywilizacji!
Siedzący w domu stracą resztki odporności na cokolwiek.
Wyjdą i katar może ich zabić.
Podobno najlepszym lekiem na koronawirusa jest wywalenie telewizora przez okno.
Na wirusy nie ma szczepionki!
A to co wyprawia Szumowski?
Non stop przeczy sam sobie!
No ale, mamy cywilizację medialną.
I jej skutki.
Jedenastego maja koronawirus ogłosi, że zniknął!
Jak? Normalnie!
"Baba fik, a on znik!"
A potem zacznie się nowa zabawa.
Cały świat medialny trąbił, że Saddam Husajn ma broń biologiczną!
USA napadły na Irak i co?
I nic!
Nawet media przyznały, że broni biologicznej nie było.
Taka zabawa.
A gdzie teraz jest terroryzm ogólnoświatowy?
Też znik.
Dajemy się nieźle ogłupiać.
Korona atakuje schorowanych starców w podeszłym wieku
bo ich już wszystko atakuje.
System odpornościowy - głupcze!
To decyduje!
I na koniec:
Gospodarka - trupie!
Ale gadaj do trupa, gdy trup jak...
No, mniejsza z tym.
Widz @ 31.60.106.*
wysłany: 2020-04-12 11:36
Chciałbym wszystkim polecić, ważny, moim zdaniem, tekst:
https://wpolityce.pl/polityka/494464-nasz-wywiad-libera-polska-znowu-zawadza-moznym-tego-swiata
Myślę, że dla wielu nie będzie on niczym odkrywczym, będzie tylko pewną syntezą już znanych im faktów, ale dla innych będzie właśnie czymś nowym.
Czymś , co tłumaczy , albo w poważnym stopniu uprawdopodobnia zdarzenia z naszej przeszłości i teraźniejszości .
Tekst ten polecam ludziom myślącym, ponieważ, jako „ pisowski troll” ”, co ma , w chorym pojęciu „ jaśniepolaka”, być całkowitym zdezawuowaniem oponenta, nie mam żadnych złudzeń, że lektura tego wywoła u postkomunistycznych janczarów i hunwejbinów propagandy oraz wiernych członków „ sekty pancernej brzozy”, jakąkolwiek refleksję.
Refleksja bowiem wymaga umiejętności myślenia.
Niepoparte niczym czyjeś przekonanie , że się posiada wyłączność na myślenie,
to katastrofa!
A publiczne " POuczanie " jak należy myśleć, żeby być " mundrym", nieomal,
jak autor tegoż pouczania, to już degrengolada totalna.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-12 13:14
Jakby Panów dopadła świąteczno-kwarantannowa nuda, to polecam tę oto playlistę:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLAGqIm3V-2pVjJJs-WZVjfK5jPYmyKD4h
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-12 14:28
Skąd my to wiemy?
"chodzi o wirusa grypopodobnego, który nie jest jasne kiedy powstał i nie jest jasne gdzie powstał. Pomysły są różne, cząstkowe, niekontrolowane, mniej lub bardziej szalone. Mówi się, że powstał w Chinach, później, że jednak nie w Chinach. Są ci co opowiadają, że powstał od nietoperzy, inni opowiadają, że powstał w laboratorium przez przypadek lub specjalnie, żeby wyeliminować populację. Tak naprawdę ktoś na pewno wie skąd to się wzięło, ale tę wiedzę ma niewiele osób.
Jedno jest pewne, wirus jest czymś nowym. Należy do grupy koronawirusów. Jest ich ogromna ilość - mnóstwo. Normalne przeziębienie bardzo często spowodowane jest właśnie koronawirusem. Nie są to zazwyczaj wirusy, które mogą wywołać śmierć, najczesciej są bardzo nieszkodliwe. Ten z kolei jest ekstremalnie zaraźliwy. Oznacza to, że jest w stanie wchodzić do organizmu innych osób z wielką łatwością. Ale pozostaje zupełnie nieszkodliwy, nie zostawia żadnego śladu/ symptomu, jakiejś nieprawidłowości czy choroby u większości osób. Jestem przekonany, że jakbyśmy zaczęli szukać wirusa u sześćdziesięciu milionów Włochów, to na pewno u trzydziestu milionów byśmy go znaleźli, a może nawet u większej ilości osób. On jest sobie tam nie robiąc żadnej krzywdy, tak jak ogromna liczba innych wirusów. Śmiertelność w przypadku tego wirusa jest znikoma, a może nawet nieistniejącą. Co innego poważna choroba razem z wirusem. Tym czy innym - każdym! Koronawirusem, rotawirusem, czy innym....
Wczoraj wieczorem słyszeliśmy ordynatora jednego z włoskich szpitali, który mówi, że jest tak samo z, czy bez choroby. W takim przypadku ten Pan powinien wrócić do szkoły, ale nie na studia, tylko jeszcze wcześniej, prawdopodobnie do podstawówki. Tu brakuje zupełnie logiki. Umrzeć z powodu choroby i mówię to też dla korzyści tego ordynatora, więc umrzeć z powodu choroby oznacza, że ta choroba jest przyczyną śmierci - powtórzę przyczyną. Na przykład zawał serca,m, jest on przyczyną śmierci. Jeśli Pani wpadnie pod pociąg, to ten wypadek jest przyczyną śmierci. Jeśli Pani wpadnie pod pociąg i miała Pani też przeziębienie, to przeziębienie nie jest przyczyną śmierci - przyczyną jest wypadek, a Pani akurat była wtedy przeziębiona. Jestem przekonany, że jeśli byśmy przeprowadzili kontrolę u wszystkich zmarłych Włochów, a mamy sześćset pięćdziesiąt tysięcy zgonów fizjologicznych we Włoszech rocznie, to prawdopodobnie połowa, a może nawet znacznie więcej z nich, ponieważ są to osoby starsze, będzie miała koronawirusa w organizmie. Dziś mamy przed sobą coś napompowanego, a może nawet znacznie, więcej… znacznie więcej…
– To jest wirus, tak jak wiele innych wirusów. Na pewno nie jest to normalna grypa, to jest specyficzna „grypa”, która uderza w płuca. Są różne rodzaje gryp - jedne uderzają w jelita i wtedy mamy biegunkę. Mamy grypę która uderza w żołądek więc powoduje wymioty. Są grypy które mogą uderzać nawet w układ nerwowy powodując min. ból głowy. Ten wirus uderza w płuca, ale każda z tych infekcji jest groźna dla osoby starszej lub schorowanej. Uderzanie w płuca oznacza, że w niektórych przypadkach, przede wszystkim w przypadku starszych osób, a jeśli Pani sprawdzi to większość zgonów dotyczy właśnie osób około 80 roku życia i powyżej 80 roku życia, i w przypadku Włochów, średnio mają oni właśnie około 80 lat. Tak właśnie jest od lat w każdym statystycznym dniu roku i się to nie zmienia. W tym przypadku takie osoby wymagają pomocy w oddychaniu - respiratorów. To nie jest nic nietypowego. Osoby starsze mające grypę żołądkową również będą potrzebować hospitalizacji. Nawadniania, kroplówek, itd. Respirator to normalny sprzęt szpitalny.
Itd, itd.
Kto to taki?
To dr Montanari.
Jest Włochem, zna się na rzeczy, więc go uciszono.
Czy skutecznie?
To widać.
Kto chce się bać, niech się boi.
https://wprawo.pl/szokujacy-wywiad-z-wybitnym-naukowcem-koronawirus-nie-jest-szkodliwy-epidemia-to-wynalazek-epidemiolodzy-zawiadomili-prokurature-kim-jest-dr-montanari/
https://stopnop.com.pl/wloski-naukowiec-o-wirusie/
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-12 15:22
A tymczasem na TT:
Ziolek
W odpowiedzi do @Matka_Kurka:
Panie Piotrze Boris Johnson żyje!!
Piotr Wielgucki
@Matka_Kurka:
A łyżka na to... niemożliwe...
Krzysztof Chmiel:
Cały świat realizuje COŚ obłędnego. Boris próbował olać i KTOŚ go zmusił do tego obłędu. Polska musiała wejść do gry. Co jest celem, zobaczymy.
Piotr @ 37.30.28.*
wysłany: 2020-04-12 16:38
Do wszystkich Wieńczysławów, Asów, Widzów, To jest Wasz Pis
https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-rmf-pielegniarka-i-lekarz-a-w-srodku-kilkadziesiat-schorowan,nId,4436029. I dalej będziecie twierdzili że to wszystko wina Tuska że te osoby co inaczej myślą niż Wy to są śmieci No tak Waszemu guru można nawet otworzyć cmentarz gdzie innych za samo wejście się karze To jest Wasza ideologia? A tak na marginesie to też walczyliście z komuną jak Wasz wódz chowając się za spódnicą mamusi? Wienczysłąwie wszystko wiedzący powiedz gdzie tak dzielnie walczyłeś z komuną czyżby na studiach PODPISUJĄC LOJALKE BO INACZEJ NIE MOŻNA BYŁO STUDIOWAĆ. No i takich mamy naszych Normalnych obywateli i ich dowódców
A może w końcu zamiast się ukrywać za jakimś imieniem zaczniesz się przedstawiać bo wtedy określimy czy nie byłeś jak prokurator Piotrowicz
Jacek gospodarz @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-12 17:37
Uprzejmie, ale bez szczególnej przyjemności informuję, że przed chwilą jeden nieelegancki komentarz skierowałem"ad kosz".
Uzupełnienie:
Gospodarz wyjaśnia: Byłem zmuszony. Z przyczyn estetycznych.
Wieńczysław @ 5.173.249.*
wysłany: 2020-04-12 17:57
Panie Widz,
świetny jest ten wywiad z Antonim Liberą!
Polecam też tekst prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego:
https://teologiapolityczna.pl/bic-sie-czy-nie-bic-oczywiscie-bic-rzecz-o-mialkosci-kapitulanckiego-rewizjonizmu-historycznego
zupełnie niezgodny z moimi poglądami "rewizjonistycznymi", ale jakże ciekawy.
Do Pana AS-a:
cytowany przez Pana wywiad z tym włoskim lekarzem to istny "groch z kapustą". Zawartość merytoryczna tego tekstu świetnie koresponduje ze sposobem, w jaki został zredagowany - niechlujnym i niezbyt przez to zrozumiałym.
Wokół koronawirusa narosło mnóstwo teorii spiskowych. Ja dopuszczam możliwość, że do pewnego stopnia zaszła tutaj ludzka ingerencja, ale raczej polegać to mogło na wymknięciu się spod kontroli badań nad koronawirusami, aniżeli na celowym użyciu wirusa jako broni biologicznej. Bo niby komu miałoby zależeć na tym, żeby zarazić pół świata i przy okazji własne społeczeństwo?
Nie zgadzam się też z tezami znanego blogera Matki Kurki, który twierdzi, że to nie epidemia, lecz "z***b". To jest takie gadanie w stylu: "a w wypadkach samochodowych codziennie umiera więcej..". Tak, ale gdyby nie było restrykcji, to epidemia rozprzestrzeniłaby się na skalę niewyobrażalną. Nie chodzi o to, że każdy by zachorował i ludzie umieraliby na ulicach jak 100 lat temu - chodzi o to, że służba zdrowia ma swoją ograniczoną przepustowość i dlaczego niby mielibyśmy godzić się na to, żeby w ciągu kilku miesięcy liczba umierających przekroczyła kilkukrotnie notowaną przez ostatnie dekady normę?
Matka Kurka sugeruje, że to właśnie osławione "choroby towarzyszące" są główną przyczyną zgonów, gdy tymczasem właściwą "chorobą towarzyszącą" jest właśnie koronawirus. No i co z tego? Niezależnie od tego, którą interpretację przyjmiemy, to nawet jeśli ktoś jest stary i chory, to bez koronawirusa mógłby jeszcze trochę pożyć - nieważne, czy pół roku, czy 5, czy 10 lat.
Moim zdaniem sytuacja we Włoszech, w Hiszpanii czy w USA to nie mistyfikacja i manipulacja statystykami - tam naprawdę jest problem, potwierdzają to lekarze i potwierdzają to wszelkie płynące stamtąd dane. Jestem jednak za tym, abyśmy tego problemu u siebie uniknęli, tym bardziej że nasza służba zdrowia jest jednak na nieco niższym poziomie. Nawiasem mówiąc mam nadzieję, że różni ludzie się tutaj zreflektują i jednak zaczną inwestować w tę dziedzinę, a nie w jakieś hotelarstwo, wróżbiarstwo i inne lambadziarstwo.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-12 18:01
Wszystkim PiSowskim ortodoksom polecam następującą lekturę:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/koronawirus-a-wybory-prezydenckie-michal-wypij-przeciwko-wyborom-w-maju/kspkl9g
Wieńczysław @ 5.173.249.*
wysłany: 2020-04-12 18:11
Cieszę się, że nie jestem pisowskim ortodoksem, bo od początku byłem przeciwny organizowaniu wyborów podczas epidemii. Propozycja Gowina była dobra. Szkoda, że nie wyszło. Gowin zachował się odważnie i honorowo, choć niepolitycznie. Za to został nazwany przez Pana Kucharskiego "glizdą".
Pan Kucharski nie znosi ludzi takich jak Gowin: umiarkowanych, patriotów, wierzących katolików, niepodległościowców, logicznych, merytorycznych, z głową na karku, zdolnych do kompromisu, ale stawiających tego kompromisu granice. Dla niego każdy, kto nie podziela ideologii Stefana Żółkiewskiego i Daniela Passenta, jest "pisowskim ortodoksem", a taką ortodoksję i prawicowo-reakcyjno-nacjonalistyczne odchylenie trzeba wypalać żelazem.
Widz @ 31.60.90.*
wysłany: 2020-04-12 20:16
Panie Wieńczysławie, tekst rzeczywiście interesujący.
Generalnie zgadzam się z tezami postawionymi przez jego autora, może dlatego, że nie jestem „ rewizjonistą”:)?
Uważam historię za naukę, która jest obarczona również przypadłością arbitralnych ocen powodowanych wyznawaną ideologią, interesami geopolitycznymi, politycznymi , klasowymi , kastowymi, gospodarczymi itd. itp.
Skoro ocena zdarzeń z najnowszej historii Polski i świata, pomijając nawet fakt, że bohaterowie tych zdarzeń i ich dzieci żyją, jest aż tak kontrowersyjna, to tym bardziej ta sprzed wieków, gdzie źródeł jest przecież mniej.
Być może nie jest to sytuacja o wiele gorsza od obecnej, gdzie jest nadpodaż informacji, tym niemniej nie kręci mnie specjalnie zastanawianie się „ co by było , gdyby…”
Wracając do tez prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, to zgadzam się z nim w kwestii oceny „ charakteru” Narodu Polskiego i roli tegoż charakteru w przebiegu wielu procesów historycznych.
Moim zdaniem nie można jednoznacznie dowieść, że inna postawa, taka bardziej „ racjonalna”, dałaby nam więcej korzyści a straty byłyby mniejsze.
Możemy z pewnym przybliżeniem oceniać w miarę obiektywne fakty, jak przykładowo potencjały militarne i gospodarcze Polski i naszych przeciwników, natomiast na przykład przyjmowanie jakichś racjonalnych i przewidywalnych zachowań i reakcji np. Hitlera i Stalina, jest trochę karkołomne.
Trudno mi ocenić, jaki wpływ na status „ najweselszego baraku w obozie socjalistycznym ‘, który mieliśmy w stosunku do CSRS, Bułgarii, o NRD nie mówiąc, miał ten „ charakter”.
Nie wiem , na ile prawdziwe jest pytanie Breżniewa, rzekomo postawione generałom w obliczu „zagrożenia” ze strony Jana Pawła II: „ A ile on ma dywizji?”
Nie wiem także, czy i jaki wpływ na np. brak „ przyjacielskiej pomocy” jeszcze przed ogłoszeniem stanu wojennego, itd. miał ten właśnie niepokorny, wolnościowy, patriotyczny charakter Polaków?
Ale skłaniam się do przypuszczenia, że był on zawsze dosyć poważnie brany pod uwagę przez strategów politycznych i wojskowych.
Widz @ 31.60.121.*
wysłany: 2020-04-12 21:14
Pozwolę sobie jeszcze odnieść się krótko do funkcjonujących w sieci i rozmowach Polaków teorii dotyczących pandemii .
Nie za bardzo mogę uwierzyć, że pandemii nie ma, bo więcej ludzi umiera rokrocznie na inne choroby, w spisek NWO, że to grypa, itd.
Natomiast niepokoi mnie koincydencja pewnych faktów lub przynajmniej funkcjonujących w obiegu informacji.
Jeżeli założyć, że nie jest to samoistnie ukształtowany przez naturę zjadliwy koronawirus, tylko wynik pracy laboratoryjnej, to niezależnie czy został uwolniony przypadkiem czy celowo, to działa jednak jak klasyczna „ bomba atomowa ubogich”.
Jeżeli przyjąć, że państwa Azji są po poprzedniej epidemii SARS względnie dobrze przygotowane do opanowania epidemii, dużo lepiej niż cała reszta świata, to przy dalszym rozwoju epidemii i porównywalnych do kryzysu lat 30-tych XX wieku, może dojść do przewrócenia dotychczasowego geopolitycznego porządku świata.
Światowym i bezdyskusyjnym hegemonem politycznym, gospodarczym, finansowym mogą zostać komunistyczne Chiny.
Chiny, które dotychczas już praktycznie zmonopolizowały szereg dziedzin produkcji przemysłowej, w tym te o znaczeniu strategicznym.
Podobno około 50% światowej produkcji komponentów lekarstw produkuje się właśnie w ChRL.
Jeżeli więc wziąć pod uwagę, że ostatnio trwała faktyczna wojna gospodarcza między USA a CHRL, to może być, że ChRL wygrać ją bez jednego wystrzału.
Może za jakiś czas Chińczycy wynajdą lekarstwo lub szczepionkę na koronawirusa.
Wynajdą ją w jakimś magazynie.
Podobno : „Is fecit, cui prodest”.
Wieńczysław @ 5.173.249.*
wysłany: 2020-04-12 21:25
Szanowny Panie Widz,
jasne, że nie da się przewidzieć szczegółowego rozwoju wypadków na 10 ruchów do przodu. Ale wierzę w to, że da się to zrobić na 2-3 ruchy do przodu. Da się określić, jak sam Pan wspomniał, choćby potencjały militarne i na tej podstawie przewidzieć, jaka akcja wywoła jaką reakcję. Trochę tego zabrakło w 1939r.
Pobieżny rzut oka na mapę Europy powinien dać do zrozumienia ówczesnym przywódcom, że albo Polska będzie z Niemcami szła na Moskwę - takie założenie było realne w latach 1933-1938 - albo z Ruskimi na Berlin, albo będzie "grała na 2 fortepianach", ryzykując łomot ze strony tych dwóch potęg.
Choć oczywiście nie mogę równać się wiedzą z prof. Grajewskim vel Żurawskim, to dostrzegam w jego tekście pewne słabości.
Po pierwsze, to nie jest tak, że skoro ostatecznie Polska odzyskała niepodległość, to świadczy to o tym, że zabory były projektem nieudanym i świadczącym o braku realizmu mocarstw zaborczych. Owszem, nie udało się zrusyfikować czy zgermanizować Polaków - na szczęście to fakt, ale jednak 123 lata okupacji to całkiem niezłe osiągnięcie, a dla nas - porażka, z której należy wyciągać wnioski.
Co do kwestii napięcia między tradycją szlachecko-wolnościową, a dążeniami do wzmocnienia władzy centralnej, to muszę przyznać, że to arcyciekawy wątek, ale nie mam tutaj wyrobionego poglądu, nie mam wystarczającej wiedzy historycznej, by na tym polu polemizować. Intuicyjnie bliższa mi jest ta druga tendencja, ale nie potrafię tego uzasadnić w oparciu o analizę historyczną. Piszę o tym dlatego, że to bardzo ciekawy temat, który w przyszłości chciałbym zgłębić, gdy czas w końcu na to pozwoli. To tak na marginesie.
Co do kwestii powstań w XIX, to również za małą mam wiedzę, by wytaczać kontrargumenty, choć o powstaniu styczniowym czytałem same złe rzeczy. Profesor jednak przekonująco dowodzi, że w wyniku tego powstania (jeśli oczywiście ten związek przyczynowo-skutkowy jest prawdziwy) uwłaszczono chłopów, którzy tym sposobem nie mieli interesu w popieraniu bolszewików i to mi się wydaje rzeczą istotną pod względem strategicznym.
Gdy jednak wchodzimy w okres II wojny światowej, to wydaje mi się jednak wątpliwe, że Hitler miał od początku jasno zakreślony plan eksterminacji Polaków. Tutaj wielu uczestników tej dyskusji lubi się powoływać na ową słynną rozmowę Hitlera z gen. Brauchitschem, ale już np. dr Krzysztof Rak w głośnej ostatnio książce poświęconej temu okresowi w dziejach dyplomacji dowodzi, że w światopoglądzie Hitlera Polska nie zajmowała wcale pośledniego miejsca, jako naród przeznaczony do eksterminacji - wręcz przeciwnie, czemu właściwie poświęcona jest cała książka - Niemcy widzieli w Polsce sojusznika i traktowali to poważnie. Czytałem ostatnio książkę Laurence'a Reesa o Holocauście i widać było na przykładzie Włoch, Rumunii, do pewnego momentu także Węgier, że dopóki te państwa zachowywały status partnera, sojusznika, a nie kraju podbitego, to potrafiły zabezpieczyć położenie "swoich" Żydów (jeśli chciały).
Nie należy przeceniać rasizmu jako czynnika polityki nazistów, ponieważ oni sami się w tej ideologii gubili i tak naprawdę jeśli interesy by to umożliwiały, to chętnie dowiedliby, że Polacy to przyzwoity naród germański.
Profesor pisze: "Historia, traktowana powierzchownie, dostarcza „dowodów” na rzecz dowolnej tezy. "
No właśnie tak też postąpił z wyjętą z kontekstu historią, w której czołowe miejsce zajmują rozmowa z Brauchitschem oraz nienawiść rasowa wymierzona w Polaków, która przecież pojawiła się dopiero później, w 1939r., czyli była funkcją interesów.
Co do powstania warszawskiego, to widać, że profesor z wielkim trudem broni tej decyzji. Nie mogę się zgodzić, że "Ówcześni decydenci polscy mieli jednak prawo sądzić, że zwyciężą i że bierność jest zabójcza. Mieli prawo do tego błędu".
Nie mieli prawa popełniać tak wielkiego błędu. Mieli obowiązek wiedzieć, jakimi siłami dysponuje Armia Krajowa, a jakimi siłami dysponują Niemcy. Po tym, co stało się rok wcześniej w getcie warszawskim, można było przewidzieć, jak będzie wyglądała walka na ulicach Warszawy. I wielu to przewidywało, sam gen. Bór-Komorowski miał dużo wątpliwości. Sam Naczelny Wódz, gen. Sosnkowski, polecał, aby powstrzymać wybuch powstania - jego rozkaz, bo raczej należałoby to nazwać rozkazem - został zignorowany.
Niemniej jednak, nie znaczy to, że na tytułowe pytanie należy odpowiedzieć: nie bić się. Trzeba się bić, ale pod warunkiem, że są szanse na zwycięstwo. Takie szanse, wydaje się, były np. 1830r, ale już nie w 1944. Walka zresztą nie zawsze musi odbywać się od razu przy pomocy szabli - już sama pozytywistyczna praca u podstaw i negocjowanie pewnej przestrzeni wolności z zaborcami jest walką, bo stawia naród w lepszym położeniu i przygotowuje do ostatecznego starcia militarnego.
Poza tym tekst jest oczywiście ciekawy, ja lubię takie prowokacje intelektualne.
Wieńczysław @ 5.173.249.*
wysłany: 2020-04-12 21:49
Co do pandemii, rzeczywiście są 3 możliwości:
1. Chiny poradziły sobie z epidemią, ponieważ mają gotowe leki skutecznie zwalczające wirusa, ale ich "recepturę" trzymają w tajemnicy.
2. Chiny poradziły sobie z epidemią dzięki zastosowaniu totalitarnych metod: izolowania chorych na siłę, objęciu wielu obszarów (np. Wuhan) ścisłym kordonem sanitarnym - to oficjalnie wiemy, że miało miejsce
3. Chiny kłamią - wcale sobie nie poradziły z wirusem, fałszują dane, albo poradziły sobie w jeszcze gorszy sposób, tzn. mordując chorych, na co by wskazywało tajemnicze "zniknięcie" kilkunastu milionów abonentów telefonii komórkowej.
No i faktycznie, wirus sieje spustoszenie w USA, czyli największym przeciwniku Chin. Czy jednak jeśli jest to wirus "zaprojektowany" przez skośnookich naukowców i wojskowych, to dlaczego nie został zaprojektowany tak, by zabijał też młodych, silnych i zdrowych? Gdyby patrzeć tylko cynicznie na grę interesów, to wirus powinien poprawić kondycję systemów emerytalnych państw Zachodu, co zwiększy możliwość przekierowania tych środków np. na zbrojenia potrzebne do walki z Chinami.
Te teorie są ciekawe, ale mają jednak pewne luki.
Moim zdaniem najbardziej prawdopodobna wersja to taka, że w laboratoriach zarówno chińskim i amerykańskim majstrowano przy tym wirusie, edytowano go genetycznie, ale prace poszły nieco za daleko, złamano jakieś procedury bezpieczeństwa i któryś z naukowców się zaraził.
Jest też wersja o tym, że wirus pochodzi od łuskowca, którym handlowano na targowisku w Wuhan, ale to, że jest to miejsce położone niedaleko tegoż laboratorium - to jest dziwna sprawa i nie wiem, w jaki sposób miałoby to być powiązane.
Widz @ 31.60.111.*
wysłany: 2020-04-12 21:50
Zupełnie na zakończenie chciałbym się odnieść do wpisu Piotr @ 37.30.28.*
Zostałem niejako „ wywołany” do odpowiedzi.
Pominę już fakt, że ŻADEN KRAJ NA ŚWIECIE nie był i dalej nie jest na tyle przygotowany, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, jak w linkowanym materiale.
Ponieważ jednak jest to „ pałka „ na PiS, to ja może tak …
Czy wojewoda powinien doprowadzić personel medyczny pod karabinami?
Być może powinien tam skierować rozkazem szefa MON lekarzy i sanitariuszy wojskowych? Pewnie tak i mam nadzieję, że tak się stanie.
A może powinni się tam zgłosić Arłukowicz i Kosiniak- Kamysz ?
Lekarze przecie.
Marszałek Karczewski, lekarz, z PiS-u, sam się zgłosił do potrzebującego lekarzy szpitala.
Ja w momencie wybuchu stanu wojennego piłem wódeczkę z kolegami, podobnie jak wasz Wódz, Tusk.
I wtedy nie była to spódnica mamusi.
Studia skończyłem kilka lat przed lojalkami i tego żałuję, bo gdybym skończył tylko podstawówkę, to mógłbym być jednym z 50% członków Platformy z takim wykształceniem.
Piotrze, może przestań ukrywać się za imieniem, podaj swoje nazwisko, adres , PESEL, login i PIN , to zobaczymy, czy nie byłeś przypadkiem Marcinem Święcickim, I Sekretarzem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Widz @ 31.60.97.*
wysłany: 2020-04-12 22:50
Panie Wieńczysławie, jeżeli chodzi o wątki „ rewizjonistyczno – historyczne”, to z góry przyznaję, że mam ambiwalentny stosunek do „ obiektywnych” źródeł historycznych .
Poza tymi zaznaczonymi w poprzednim wpisie uwarunkowaniami różnej oceny faktów i źródeł, badacze mają różne podejście do roli w konkretnym zdarzeniu historycznym, z jednej strony obiektywnych procesów a z drugiej wpływu na nie jednostek, zazwyczaj przywódców.
Dlatego ja zawsze wolałem się dystansować wobec jednoznacznego stanowiska w tych sprawach.
Pan w takich przypadkach prawdopodobnie kieruje się, nawet nie ex post, założeniem racjonalności czyjegoś działania.
Niestety, historia dowodzi, że czasami decyzje podejmowane wbrew logice, bez śladu kalkulacji, przynosiły wielkie zwycięstwa.
A częściej jednak oczywiście wielkie klęski
Co myślał Hitler?
Czy kierował się wyłącznie racjonalnymi kalkulacjami?
Nie wiem, wiem tylko, że był psychopatą i był szprycowany narkotykami.
Na ile dowódcy AK, wydający rozkaz o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego kierowali się chęcią przejścia do historii jako wielcy zwycięzcy, na ile jako politycy chcący postawić Rosjan w innej sytuacji polityczno – militarnej, na ile spaprali rozeznanie planów strategicznych Rosjan i Niemców, nie potrafię ocenić.
Nie potrafię ocenić, czy mieli podstawy do takiego ryzyka.
Jeżeli chodzi o Pana wątpliwości dotyczące tego, że wirus zabija starszych i słabszych a „ oszczędza „ młodych, to wydaje mi się, że wcale nie musi to być błąd w jego „ projektowaniu”.
Jeżeli stawia się na ewentualną „ pełną pulę” i nie zakłada się klasycznego konfliktu zbrojnego, tylko „biznesowe” „wrogie przejęcie”, to zaoszczędzenie młodej siły roboczej w chińskich fabrykach w USA jest logiczne.
A " pokojowe" przejęcie, na drodze operacji finansowych kapitału funduszy emerytalnych, jest tylko dodatkowym bonusem.
Grzesiek @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-13 00:53
Dwór Czarne = totalna Pańska porażka. Jak się jedzie / przechodzi obok to aż przykro na to wszystko patrzeć. Trzeba było mierzyć siły na zamiary. 30 lat po transformacji jest Pan dalej w blokach startowych!!! I tylko dziwne, że przez tyle lat miasto patrzyło na ten marazm toczący jak gangrena ten obiekt!!!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-13 06:28
Jak Wieńczysław do AS-a, to AS do Wieńczysława:
Kaczor i Terleckie w sejmie - bez rękawiczek i bez masek.
Kaczor w tłumie na placu Piłsudskiego dnia 10.04.2020 roku
- bez masek i bez rękawiczek i bez odległości.
Co więc mówi Kaczor?
A tu ciekawostka:
11-04-2020 [09:17] - Lech Makowiecki:
Kiedy wiele lat temu przeczytałem "Wojnę o pieniądz" chińskiego ekonomisty Song Hongbinga- zastanawiałem się, co Chiny zrobią z tonami zielonych papierków z wizerunkiem prezydenta Waszyngtona, jakie zarobili na tanim i nieekologicznym produkowaniu wszystkiego dla wszystkich... Kumulacja światowej produkcji w jednym miejscu uzależniła świat od CHRL. Ta pazerność elit musiała kiedyś zemścić się na systemie, eksplodować przy byle zawirowaniu... I to się właśnie dzieje...
Tu:
https://naszeblogi.pl/55786-terapia-grozniejsza-od-choroby?fbclid=IwAR1Wer1XPHkeuf_LUM4piQV_CT2y2OOF7OcNqthkmELktNMCF_1aoyTlvgI
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-13 10:28
Dzięki AS-ie za wskazanie blogowego tekstu Jacka K.Matysiaka z San Francisco. Przeczytałem go, on wiele wyjaśnia. Polecam wszystkim z troską patrzącym na postępy pandemii i jej skutki. Na przykład dla USA - najmocniejszej dotąd gospodarki świata.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-13 11:00
U "wariata z Biskupina", co mieszka za wsią pod lasem niedaleko Zgorzelca,
czyli u Matki Kurki - Piotra Wielguckiego,
na blogu KONTROWERSJE.NET (gdzie MK ma codziennie wpis)
Jacek K. Matysiak też publikuje.
To znaczy, że MK bardzo wysoko go ceni.
Tu też ciekawie pisze Matysiak:
https://www.kontrowersje.net/kr_tka_histeria_pandemii_koronawirusa
MK cenił też redaktora Stanisława Janeckiego. Nie wiem, jak teraz.
Poza tym Witold Gadowski też powoli robi za raroga na polskiej scenie dziennikarskiej.
gadowskiwitold.pl
a tam komentarz tygodnia. I kawa, oprócz książek.
Macie jakieś ciekawe źródła, szanowni komentatorzy?
Coby nie zwariować.
Aha.
Piotr Wielgucki wyda swoja drugą książkę pt "Pokój"
Podobno pisał ja w 2012 roku.
Pisał o dzisiejszej pandemii.
Pierwsza jego książka - "Berek" - też jest genialna.
Rozeszła się w bardzo dużym nakładzie,
ale nie w wydawnictwach oficjalnie renomowanych.
Normalka.
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-13 12:01
Skoro pyta AS o ciekawe źródła to polecam coś, na co trafiłem na blogu Maksyma Aleksandrowicza:
https://maksymaleksandrowicz.wordpress.com/2020/03/21/przestrzen-zyciowa/?fbclid=IwAR0wqacHtyABsZmE1GmBOLafigX_9o9-JVI9U1MeAZi58ebUmFZ8eFZIZ-g
Jak widać, o COVID19 można pisać po naukowemu ale też w kategoriach teorii spiskowych czy political fiction. Tu przykładowo jest dość oryginalne wyjaśnienie, co się zdarzyło we Włoszech. Co Panowie o tym myślą?
B+ @ 83.7.102.*
wysłany: 2020-04-13 13:22
Do Pana Wieńczysława - "Jest też wersja, że wirus pochodzi od łuskowca, którym handlowano na targowisku w Wuhan, ale to, że jest to miejsce położone niedaleko tegoż laboratorium - to jest dziwna sprawa i nie wiem, w jaki sposób miałoby to być powiązane". Ano Panie Wieńczysłąwie może mieć, związek, powiązanie, bo niestety w Chinach dochodziło do przypadków nielegalnego handlu zwierzętami laboratoryjnymi lub niewłaściwej ich utylizacji. Kto wie, może i z laboratorium w Wuhan przemycono nielegalnie jakieś zwierzę zakażone patogenem od którego zakaziło się inne zwierzę lub człowiek i dalej już poszło to cholerstwo w świat. Kto wie?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-13 14:49
Czytam panie Jacku:
"Młodzi przejdą infekcję w większości bezobjawowo."
Czyli stan pomroczności jasnej.
Już to było.
Kilka dni temu wszedłem do osiedlowego sklepiku spożywczego.
Młoda sprzedawczyni orzekła, że w TV na temat Włoch to wszystko kłamstwo.
Ona tam ma kolegę, z którym codziennie rozmawia.
jedna wielka ściema w naszej TV.
Czytam dalej:
"...niepozorną butelką, która zgodnie z ich zamysłem
miała przyczynić się do śmierci dziesiątek tysięcy Włochów.
Minister zdrowia został zakażony pociągając z butelki łyk,
a teraz objedzie Włochy, aby zarazić cały naród.?
"Mam tylko nadzieję, że nieszczęsny Matteo Russo nie przypłaci tego zdrowiem ani życiem. Polubiłem chłopaka.
– Nic mu nie będzie. On i jemu podobni są nam potrzebni. – rzekł uspokajająco di Luzia. – Ale nie ręczę, że jego rodzice wyjdą z tego wszystkiego cało. Takich zgredów, jak my i oni jest już trochę zbyt wiele. Sam wiesz najlepiej, Teodore. Trzeba odczepić tę kotwicę, inaczej nasz okręt o nazwie „Italia” długo już nie popływa."
Czyli za dużo emerytów?
Czyli:
Demonokracja demonokracją,
ale ktoś musi zarządzać tym bałaganem?
Co do mnie.
Baaardzo stary już jestem.
Zachowuję się normalnie.
Wirusów ci u nas dostatek i kolejny weźmiemy do kolekcji.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-14 11:08
Fajnie sobie tutaj wszystkie PiSowskie trolle "filozofują", ale, co nader charakterystyczne, ani słowa o ratowaniu polskiej gospodarki. PiS nue ma żadnego pomysłu na powstrzymanie zapaści, bo z wypowiedzi pana Borysa wynika, że na uruchomienie sławnych 100 mld. z PFN, należy jeszcze parę tygodni poczekać. Wówczas, dla wielu firm będzie o wiele za późno. Zamiast zajęcia się ratowaniem Polski jutro sejm zajmie się projektem nawiedzonej Godek o aborcji. Czyżby to tylko próba przykrycia aktualnych problemów, czy też próba pozyskania najbardziej prawicowego elektoratu? Czyli znów przyznanie się do nieporadności i braku pomysłów rządu "dobrej zmiany"?
Oczywiście i gospodarz bloga i jego "przyjaciele' zaraz napiszą, że jestem POwskim ortodoksem. Otóż uprzedzę te oskarżenia i po raz kolejny ogłoszę, że z PO, czy KO nie jest mi po drodze, bo nie lubię nieudaczników wszelkiego koloru.
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-14 13:01
To znaczy, że sytuujesz się w pobliżu tzw. "symetrystów". Polecam Ci Łukasza Warzechę z "Do Rzeczy"...
A przydzielanie etykietki nieudaczników zarezerwuj raczej dla PO & KO, bo ekipie Mateusza M. (z PAD-em jako podporą) jednak co i rusz coś się udaje... Widziałeś dzisiaj tego powietrznego giganta lądującego na lotnisku im. Chopina?
Jestem pewny, ze tak będzie nadal. I to na różnych polach ich aktywności...
Szanowny Pawle, chciałem Ci tu wyłożyć racje na rzecz wspierania Dobrej Zmiany, ergo także PiS-u (do którego bynajmniej nie należę...), ale dzisiaj czuję się z tego zwolniony, bo w powyższych komentarzach moich PT Sojuszników jest wiele z tego, co ja miałbym Ci do powiedzenia.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 13:33
Warto nadmienić, że Pan Kucharski nie ma na myśli nieudacznictwa w rządzeniu, tylko dochodzeniu do władzy. PO to nieudacznicy, bo przegrywają wybory, a nie dlatego że źle rządzili, bo wg tego obiektywnego analityka rządzili dobrze.
Dlatego też porzuciwszy poparcie dla PO był czas, kiedy Pan PK łasił się do .Nowoczesnej, a niedawno wychwalał też "Wiosnę".
To absolutnie obiektywny, rzetelny badacz mechanizmów społecznych i politycznych, a nie żaden POwski ortodoks.
To my jesteśmy PiSowskimi trollami i będziemy takimi dopóki, dopóty nie zaczniemy "myśleć", czyli wypisywać durnoty w stylu "a gdzie jest prawdziwa pomoc dla przedsiębiorców?!" tak jakby istniało tutaj jakieś idealne rozwiązanie.
Może niech Pan Kucharski zaproponuje jakiś prawdziwy pakiet antykryzysowy?
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 14:02
Serdecznie zapraszam Państwa do śledzenia wątku naszej dyskusji z Panem Kucharskim na jego blogu:
http://kucharski.jg24.pl/?txt=782
Pan Kucharski stwierdził, że poprzedni, zmieniony już przepis ustawy o wyborach korespondencyjnych umożliwiał karanie 3-letnim więzieniem za rzekomą "kradzież" własnej karty do głosowania. To jest oczywiście bzdura i Pan Kucharski sam przyznał, że:
"Oczywiście, podany przeze mnie przykład jest może celowo przerysowany, ale możliwy."
Otóż nie jest możliwy i właśnie to starałem się Panu Kucharskiemu udowodnić. Gdy już to zrobiłem, starym zwyczajem mój ostatni wpis - na który nie był już w stanie rzeczowo odpowiedzieć - został skasowany. Jak zwykle zamiast przyznać "o, pomyliłem się" Pan Kucharski brnie dalej, do jednych bzdur dokładając kolejne.
Najśmieszniejsze jest to, że Pan Kucharski dwukrotnie zarzucił mi brak znajomości logiki, mimo że z logiką i matematyką mam do czynienia na co dzień - na tym polega mój zawód.
Pan Kucharski jak zwykle najpierw potyka się o własne sznurowadła, a następnie zwraca uwagę innym, aby uważali i patrzyli pod nogi.
Widz @ 31.60.121.*
wysłany: 2020-04-14 15:36
Panie Jacku, ponieważ jestem „ weteranem „ utarczek słownych z panem PK,
to pozwolę sobie zauważyć, że jego tendencyjne i miałkie intelektualnie teksty,
w dodatku zamieszczane na Pana blogu, są merytorycznie warte tyle, co
energia elektryczna zużyta przez komputer do ich napisania i przesłania.
Chciałem napisać człowiek, ale to chyba nie ta skala, więc będzie -
człowieczek- bez zastanowienia i żenady pisze o swoich oponentach per „
troll”, o Panu, że uważał Pana za człowieka myślącego , nawet bez cudzysłowu
to pisze!
Wiadomo, „ robił „ w „ kulturze”, był krytykiem filmowym, to musi przecież
być kulturalny?
I to jest „ mylny „ „ błąd” !
Człowieczek nawiedzony misją walki z PiS-em, produkujący swoje „
przemyślenia”, będące w istocie niezbyt sprawną kompilacją „ przekazów dnia
„ mediów „ głównego ścieku”, UPSS – głównego nurtu.
Ale, jak to hunwejbin, nawet „ pałki” nie potrafi dobrać.
Myli PFR z PFN-em i …, jak zwykle ,zgodnie z obowiązującymi „ przekazami
dnia”, przeinacza wypowiedź prezesa POLSKIEGO FUNDUSZU ROZWOJU !!!
Zarzuca nam „ filozof „ chłopski ( przepraszam chłopów i rolników), że
" filozofujemy”, nie zajmując się „ gospodarką”, czyli inaczej mówiąc ,
dofinansowanie pensjonatu Villa Nova.
On sam zaś , jako prowincjonalny strateg od wielkiej polityki , pisze bełkotliwe
teksty o „ grach politycznych”:
12.04.2020, niedziela, Wielkanoc - rysy w Zjednoczonej Prawicy.
Gdzie tu postulowana, jako temat niezbędny, wobec „ trolli „ pisowskich „
" gospodarka" ?
PS. Przykład " wysublimowanej" logiki pana PK:
Wieńczysław : "i prawnicy się nią, w swoich niezawisłych wyrokach, kierują."
Nie "prawnicy" w ogóle, tylko sędziowie. Przedstawiciele innych zawodów
prawniczych nie wydają żadnych "niezawisłych wyroków".
PK : 3. stwierdził Pan, jakoby sędziowie nie byli prawnikami. Otóż jeszcze są. I
tu ponownie wykazał się brakiem umiejętności stosowania narzędzi pięknej
nauki, jaką jest logika.
Kto z normalnych odczyta to zdanie:
„Nie "prawnicy" w ogóle, tylko sędziowie. Przedstawiciele innych zawodów
prawniczych nie wydają żadnych "niezawisłych wyroków",
jako zakwestionowanie przynależności sędziów do zawodów prawniczych?
KTO nie odczyta tego, że " TYLKO SĘDZIOWIE SPOŚRÓD ZAWODÓW
PRAWNICZYCH MOGĄ WYDAWAĆ NIEZAWISŁE WYROKI ?????
I jeszcze człowiek, który ma z logiką tyle do czynienia, co ja z baletem , pisze :
„Otóż jeszcze są. I tu ponownie wykazał się brakiem umiejętności stosowania
narzędzi pięknej nauki, jaką jest logika.
Faktycznie piękna, tylko nie dla tych, którzy nie posiedli jeszcze umiejętności
czytania „ ze zrozumieniem”.
Pan PK to strzelec.
Strzelec we własną stopę, przez własne kolano.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 15:49
Panie Widz, w swojej ostatniej odpowiedzi skierowanej do PK posłużyłem się taką oto analogią:
PK: Sportowcy rzucają oszczepem.
Wieniek: Nie "sportowcy" w ogóle, tylko oszczepnicy. Nie każdy sportowiec rzuca oszczepem.
PK: Pan stwierdza, że oszczepnicy nie są sportowcami - ponownie wykazał się Pan brakiem znajomości zasad logiki!
Niestety tego już było za wiele dla Pana Kucharskiego - wypowiedź wylądowała w koszu. Nie można sobie kpić z inteligencji obiektywnego analityka!
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 15:51
Przy czym w przypadku sportowców to jest mało istotne, natomiast w przypadku prawników jest to o tyle ważne, że wielu ludzi myli zawody prawnicze i myli uprawnienia, które im przysługują - dlatego zwróciłem uwagę Panu Kucharskiemu, by nie wprowadzał tutaj zamieszania. Warto tutaj zachować precyzję.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-14 17:35
"PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-14 11:08
Fajnie sobie tutaj wszystkie PiSowskie trolle "filozofują"
Jeden na wsi nie wiedział co to znaczy,
ale mu pasowało brzmienie,
więc wyzywał swego sąsiada od sufraganów.
"Ty sufraganie ty!"
Wtedy tamten na niego szedł z widłami.
A co znaczy u "osoby" to "PiSowskie trolle'?
Wie "osoba"?
Jacek gospodarz @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-14 18:15
Wtrącę się z boku, ale nie ad meritum, lecz bardziej w aspektach - że tak to nazwę - towarzyskich.
Rozkwita tu dyskurs między kilku Panami, przy czym jeden z Panów ma własny blog, ale z jakichś przyczyn (dla mnie nieistotnych), jako swój ring sparingowy Panowie upatrzyli sobie blog Waszego pokornego sługi. No i fajnie! No bo "się dzieje"...
A mówiąc już bardziej serio, ta wymiana poglądów jest ciekawa i wartościowa, a poza tym, w mojej ocenie, także - generalnie - trzyma poziom.
Powtórzę: no i fajnie!
Pewien dyskomfort gospodarza czyni to, że ten z Panów który jest blogerem, jest tu w mniejszości i od pozostałych dyskutantów zbiera tzw. "bęcki". Bywa... Być może gospodarz powinien dać Mu wsparcie, ale nie może, bo po pierwsze sam bywa z Nim w sporze zaś po drodze to jest temuż gospodarzowi z tym pozostałymi. Po drugie, ów Pan bloger sam wsadził tu kij w mrowisko i ma to, czego chciał. Przypomina się nasz wieszcz ze znana frazą: "głupi niedźwiedziu, gdybyś w mateczniku siedział, nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział".
Podsumowując: zdarza mi się usuwać tu komentarze marnej klasy, ale ta konfrontacja żadną miarą na takie interwencje nie zasługuje. Niech się toczy, choć też nie byłoby dobrze, gdyby przywalanie sobie - personalne i werbalne (bo nie w realu czyli "z liścia") miało zdominować to forum. Są przecież inne wątki i aspekty tego blogowania.
Kończę już po sąsiedzku, ad personam: Szanowny Pawle, pisuj tu nadal jeśli wola. Pewnie byłoby dobrze, gdyby ujawnił się tu ze swoimi opiniami ktoś politycznie bliższy Tobie. Chcemy czy nie chcemy (ja: nie chcemy!!!) wojna polsko-polska trwa i niestety rozkwita. Więc jeśli tzw. media społecznościowe mają dla współobywateli bywać zwierciadłem duszy, to niechby w rodaków rozmowach brali udział ci, z obydwu stron, którzy chcą i potrafią poważnie rozmawiać.
Na razie...
Widz @ 31.60.102.*
wysłany: 2020-04-14 19:50
Panie Jacku, problem z tym ... przymiotnikowym ... niedźwiedziem polega
głównie na tym, że tenże niedźwiedź cały czas, z nudów i poczucia " misji",
prowokuje, zaczepia a riposty np. moje, dokładnie takie jak ta z dnia
dzisiejszego, jest przez tego niedźwiedzia niepublikowana, tylko " omawiana".
Jeżeli Pan czyta bloga niedźwiedzia, to byłaby ona skomentowana w sposób
następujący: " chamskich i durnych wypowiedzi pisowskiego trolla' nie będę na
swoim blogu ...
I jako " wisienka na torcie " coś w rodzaju: " trzeba używać rozumu, myślenie
ma przyszłość a piękna nauka logiki, jest ... piękna"
Oczywiście , nie dotyczy to tego niedźwiedzia, który, gdyby był mądry , w
mateczniku siedziałby cicho ....
Według niego dotyczy to " trolli" podobnych do ...Wojskiego.
Ale to jest nasz miś jeleniogórski, na miarę naszych możliwości.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 20:08
Niestety dyskusja z PK przebiega zazwyczaj wedle tego samego schematu:
PK: 2+2 = 6
Wieniek: Nieprawda, 2+2=4
PK: Wam, PiSowskim trollom, można wmówić nawet to, że 2+2=4, ale jest taka piękna nauka - nazywa się matematyka, która mówi co innego. Polecam odrobinę się z nią zapoznać.
Wieniek: To Pan najwyraźniej ma problemy z matematyką - jeśli mamy dwa kasztany i dołożymy do nich jeszcze kolejne 2 kasztany, to będziemy mieli łącznie 4 kasztany - co tu jest niejasne?
PK: A gdzie ja mówiłem o kasztanach? To dotyczy matematyki, a nie przyrody. Myślenie ma przyszłość, ale najwyraźniej nie jest to domeną PiSowskich trolli.
Wieniek: To nieważne, czy chodzi o kasztany, może Pan sobie dodawać cokolwiek, a i tak wyjdzie Panu, że 2+2=4. Skąd Panu się wzięło 6?
PK: Ano to proste: niech Pan odejmie owe 4 od 10 i będzie miał Pan 6. Wiem, że to się nie mieści w głowie PiSowskich ortodoksów, ale tak jest.
Wieniek: Ale przecież to jest zupełnie inne działanie! Mówimy o tym, ile jest 2+2, a nie ile jest 10-6!
I ta ostatnia wypowiedź jest już kasowana. Kurtyna. Pan Kucharski triumfuje!
JJ:
Ładne, nie powiem. Ukłony...
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-14 20:43
Szanowny panie Jacku, pan Paweł nie jest sam, tylko niewiele osób czyta te blogi, a tym którzy czytają, czasami brak czasu na pisanie oraz bezsens argumentacji oraz poziom podłości przeciwników pana Pawła paraliżuje możliwość dyskusji.
Pan jest po przeciwnej stronie niż pan Paweł ale jesteście sąsiadami na osiedlu! Poza tym, mieszkamy blisko siebie - w sensie zależności od usług publicznych i wszyscy mamy interes w tym by nam się lepiej żyło. Dobrze zatem by było, gdyby i te wspólne nasze interesy wybrzmiewały na blogu. To co się dzieje w naszych placówkach opieki zdrowotnej pozostaje tajemnicą ale tzw. poliszynela czyli plotki, plotki itd. Zatem w tej sprawie warto by ktoś nasze wątpliwości rozwiewał. Nie dziwi pana to, że żaden lokalny lekarz nie informuje co się dzieje?
Ostatnio dowiedzieliśmy się, że najwięcej podróży zagranicznych do Włoch i Wuhanu odbyli pensjonariusze ZOL. Niby bezsensu, ale przecież tam najwięcej chorych, a rząd - ten z Warszawy, tak przecież tłumaczy zachorowania. Ma pan inne wytłumaczenie?
Przez kilka tygodni trwała akcja lokalnych przedsiębiorców by personel NASZEGO szpitala (na apel tegoż personelu!!) wyposażyć w przyłbice, maseczki i kombinezony. Rzecz szeroko omawiana w mediach społecznościowych i jednocześnie cisza w mediach lokalnych na ten temat. Już wiemy dlaczego. Ten sprzęt może być tylko dostarczany przez duże rosyjskie (ech ta tęsknota za Putinem) samoloty i opłacany przez dużą, będącą w rękach Partii firmę, która u nas wsławiła się finansowaniem szkół religijnych. Ciekawe ile z tego sprzętu dotrze do nas? No i ciekawe dlaczego nie wozi tego sprzętu LOT albo MON? (Jak Kidawę wybierzemy wiele rzeczy się dowiemy!!)
Panie Jacku, napisał pan, że już będzie ten Raport. W mediach społecznościowych już nawet napisano co tam będzie. Otóż tam ma być zdjęcie Putina przebranego za niedźwiedzia, który to z łuku strącił ten samolot. No i jak przy tym jestem to informuję, że "tupolewizm" trzyma u nas mocno i opisano w mediach jeden szpital. Cyt.: "Łamiąc zasady bezpieczeństwa, dyrekcja i lekarze szpitala w Grójcu spowodowali wybuch epidemii koronawirusa w placówce. Kiedy przestali kontrolować rozwój wypadków, zaczęli wypisywać chorych pacjentów do domów. Niektórzy zmarli tuż po wypisie, inni w szpitalach, do których trafili. Jeszcze inni w złym stanie odsyłani byli do rodzin , a jeden z nich został zagubiony. Kiedy szpital przystąpił w końcu do dezynfekcji wnętrz, omal nie zagazował pracowniczek laboratorium. "
Podam też inny cytat: "mamy do czynienia z kłamstwem i siermiężną propagandą, którą można zobaczyć w telewizji partyjnej. Wmawia się odbiorcom TVP, że UE jest zła, że nie pomaga, że do niczego jej nie potrzebujemy, a wszystko po to, by Kaczyński mógł w końcu oderwać nas od Unii i rządzić “niepodległym” państwem.
Dzisiaj tkwimy w zawieszeniu, właściwie we wszystkich obszarach brakuje konkretnych informacji. Właściwie nadal nie wiemy, co ze szkołami, matura, egzaminem ósmoklasisty. Nie ma polityka, który wziąłby na siebie odpowiedzialność za podjęcie jakiejkolwiek konkretnej decyzji.
Ta władza doskonale się czuje w sytuacji chaosu, który sama wywołuje i sama nim zarządza. Im większy chaos, tym większy strach i niepokój w społeczeństwie, tym większe posłuszeństwo, a zarazem bezprawie władzy.
Myśli Pani, że nasze społeczeństwo się obudzi, przejrzy na oczy, zobaczy, co naprawdę się dzieje? Czy sądzi Pani, że wszystko może skończyć się rewolucją.
To zależy, bo społeczeństwo jest głęboko podzielone. Ci, którzy od początku wiedzieli, jakie rządy zamierza sprawować prezes Kaczyński, zdania z pewnością nie zmienią.
Nie zmienią też ci, którzy od początku się buntują, choć dziś są potwornie bezsilni. Nie można wyjść i zaprotestować, a za chwilę może się okazać, że zostaniemy aresztowani we własnych domach na trzy miesiące, trzy lata.
Mogą być nam zamykane usta, nasze listy będą skanowane, telefony lokalizowane. Jednym słowem - zaczną się rządy totalitarne. Ale ponieważ jesteśmy społeczeństwem, dla którego bardzo ważne jest poczucie godności, co było widoczne w czasie stanu wojennego, czy podczas drugiej wojny światowej, to mamy świadomość, że godność możemy odzyskać poprzez bunt czy rewoltę. I ona się może niedługo zacząć.
Może też tak się stać, że obecny rząd po prostu zginie pod ciężarem własnych nieudolności, kłamstw i chorych ambicji. Jego koniec może być spektakularny, ale sprzątanie po nim będzie nas wiele kosztowało."
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 21:10
Panie Buniek, a tak konkretnie to o co się Panu "rozchodzi"? Jaka jest Pańska teza?
Widz @ 31.60.72.*
wysłany: 2020-04-14 21:57
Buniek @ 176.111.153.* wysłany: 2020-04-14 17:50
Panie Pawle, pełen szacunek dla blogera utrzymującego tą formę komunikacji społecznej. Pańska postawa w czasach Podłości i Skundlenia polegająca na wymianie poglądów z osobnikami o wysokim poziomie podłości wykazującym również cechy bycia kundlami Putina wymaga pochwały ze strony czytelników. Co niniejszym czynię.
Rząd wymyśli jakieś tam tarcze antykryzysowe i oczywiście nia zadziałają. Gospodarka dostanie zadyszki i podziały się pogłębią , a przecież jedyne co jest rozsądne w tym czasie to zgoda narodowa i budowa wzajemnego zaufanie ale temu rządowi wcele na tym nie zależy. Mam wrażenie, że obecne władze uważają, że im gorzej tym lepiej. Szczucie trwa i kundle Putina ujadają.
To cytaty z bloga pana PK i nawet on nie wytrzymał tych „ ujadających kundli Putina” wg. Buńka.
Stary greps: „ Podłości i Skundlenia” - Bardzo Unikalnego Niespotykanego Idioty Ewentualnie
Kretyna.
Z dedykacją do „ szukającego”, między innymi, „ zgody narodowej „ Buńka :
Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Mark Twain
I niech to nie będzie tzw. tajemnicą poliszynela tzn. czyli plotki, plotki itd. :)
A może poliszynszyla?:)
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 22:46
Marzę wreszcie o tym, żeby ktoś potrafił skrytykować PiS, ale w sposób rzetelny. To znaczy taki, który udowadnia czarno na białym, że PiS miał realne możliwości, aby coś dobrego zrobić, ale tego nie zrobił z powodu np.: dyletanctwa, niewiedzy lub złości (złych intencji) lub niezgodności z błędnym programem, albo zrobił coś, choć nie powinien tego robić.
Nie rozumiem o co chodzi Panu Buńkowi np. w tym fragmencie kiedy pisze:
"Ten sprzęt może być tylko dostarczany przez duże rosyjskie (ech ta tęsknota za Putinem) samoloty"
Pan Buniek wiele czasu poświęcił na to, żeby udowodnić, że katastrofa smoleńska nie była zamachem - tutaj nie ma cienia podejrzenia, że mogło być inaczej i że Putin mógł tu maczać palce.
Ale że Polska skorzystała z usług prywatnej rosyjskiej firmy transportowej, która posiada jeden z największych samolotów świata - tutaj już wg Pana Buńka wynika to z "miłości do Putina". Samolot transportowy różni się od pasażerskiego, że jest w nim martwy ładunek, więc nie ma zagrożenia, że ktoś zginie, a najprawdopodobniej transport jest też ubezpieczony. Małe jest prawdopodobieństwo, że taka operacja może się skończyć czymś innym niż pożytkiem dla będących w trudnej sytuacji szpitali.
Pan Buniek natomiast widzi Putina tam, gdzie go nie ma, a nie widzi go tam, gdzie wedle bardzo wielu poszlak był.
Pytanie brzmi: czy ten transport ze środkami higienicznymi mógł być przeprowadzony przez firmę zachodnią, żeby uniknąć podejrzeń o proputinowskie sympatie? Może i mógł - nie wiem. Ale niech Pan Buniek mi to udowodni. Może firmy zachodnie w tej chwili nie mają możliwości przeprowadzić albo oferują zbyt wysoką cenę za taki transport?
Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że gdyby PiS nie skorzystał z oferty rosyjskiej firmy, to Pan Buniek oskarżałby PiS o to, że z powodu swej rusofobii naraża Polaków na śmierć.
Gdybym sam miał się pokusić o krytykę PiS, to mógłbym wymienić fakt, że obiektywnie rzecz biorąc restrykcje zostały wprowadzone zbyt późno - bo im wcześniej, tym lepiej. Ale na tle innych krajów i tak zrobiono to stosunkowo wcześnie, mimo że zaraza dotarła później.
Na początkowym etapie tarcza antykryzysowa była zbyt skromna i obwarowana zbyt wieloma przeszkodami biurokratycznymi, by można było skutecznie ubiegać się o pomoc. Ale to - o ile wiem - jest stale poprawiane.
Już teraz mówi się o stopniowym restarcie gospodarki. Dlaczego teraz? Ano dlatego, że mamy już za sobą pierwszy szok, na który należało zareagować ostrymi restrykcjami - choćby na wszelki wypadek, aby tylko liczba zakażonych była jak najmniejsza. Aby uniknąć scenariusza Włoch. Uniknięto? Uniknięto. Są straty gospodarcze? Owszem, są. Ale rząd myśli, jak się z tego podźwignąć.
Odpowiedzią jest stopniowe odmrażanie gospodarki, wychodzenie na powierzchnię. ALE: przy zachowaniu ścisłych zaleceń co do higieny, powszechnej dezynfekcji, dalszym zalecaniu pracy zdalnej, tam gdzie praca odbywa się przy pomocy komputera. Teraz już mamy do tego narzędzia (jasne, że ciągle za mało, ale zakładam, że będą kolejne transporty od Putina): mamy płyny, maseczki, mam nadzieję, że także respiratory (tutaj nie mam wiedzy, ale mam nadzieję, że jeśli ich brakuje - to rząd planuje ich dokupienie), mamy ZASADY, do których ludzie się stosują. Pojawiają się leki, są prowadzone badania, coraz większa liczba testów, w tym naszych, od polskich naukowców, za kilkukrotnie niższą cenę. Właśnie teraz będzie można stopniowo wszystko otwierać.
Do czasu, aż nie będzie szczepionki i 100%-owo skutecznych leków albo kiedy ogniska nie będzie całkiem ugaszone jak to się stało z SARS.
Tak więc pytam: gdzie w tym wszystkim tkwi błąd, jakiś gruby błąd?
To, że minister Szumowski nie podaje dokładnych dat, albo nie wyjaśnia precyzyjnie, na jakich danych opiera swoje zapowiedzi? Albo stwierdził, że maseczek nie należy nosić, by teraz jednak wszystkim je zalecać? Owszem, zawsze można poprawić sposób komunikacji, zwiększyć rzetelność informacji.
Na pewno popełniono błąd, gdy próbowano zakazać lekarzom wypowiadania się na temat epidemii bez uzgodnienia z "wyższymi czynnikami". Słusznie krytykował to prof. Krzysztof Simon. Czym innym jest obowiązek uzgadniania wypowiedzi, aby nie dochodziło do dezinformacji i nieporozumień, a czym innym zakaz. Zakazy, a zwłaszcza grożenie zwolnieniem z pracy za ich złamanie - to nie jest dobra praktyka zarządzania państwem. Zapewnić spójność przekazu można w inny sposób.
Czy o czymś zapomniałem?
A teraz wyobraźmy sobie, że premierem jest Ewa Kopacz, prezydentem Małgorzata Kidawa-Błońska, ministrem zdrowia Bartosz Arłukowicz, a wiceministrem zdrowia Sławomir Neumann (specjalista od finansowania zakładów ochrony zdrowia).
A prezesem PZPN Grzegorz Lato.
A trenerem reprezentacji Franciszek Smuda.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-14 22:55
"Marzę wreszcie o tym, żeby ktoś potrafił "
Marzę o tym, żeby ktoś wreszcie :)
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-15 04:41
To ja może do admerituma tak po swojemu:
Zostań w domu.
Wychodź w masce.
Unikaj ludzi.
Zagraża ci wirus.
Gospodarka stoi.
Transport stoi.
Kultura stoi.
Nastał czas kwarantanny.
A po kwarantannie:
Wyjdź z domu.
Zdejmij maskę.
Spotkaj się z ludźmi.
Wirus nie zagraża.
Gospodarka ruszyła.
Transport ruszył.
Kultura w rozkwicie.
I co?
I już?
Tak.
Podobno
"W Szwecji, jak wiadomo, życie mimo pandemii
toczy się jak gdyby nigdy nic.
Władze w Sztokholmie, kierując się metodą odporności stada,
nie wprowadziły powszechnej kwarantanny." *
U nas powszechna kwarantanna ma zapewnić odporność stada?
Zatrzymanie gospodarki, transportu, kultury,
ma zapewnić ich rozkwit?
Tak!
A nie!
To OK!
"Część społeczeństwa dała się już tak zastraszyć wirusem, że pogodzą się i z biedą i ze zniszczeniem polskiej gospodarki, byle tylko były restrykcje dające poczucie opieki państwa. Gotowi nie chodzić do dentysty, sami sobie włosy obcinać, malować, czesać, siedzieć w domach lub co najwyżej na balkonach przez całe wakacje, wizyty u lekarza odbywać przez telefon, a z rodziną widzieć się przez komunikator. Pandemia, gdzie przez miesiąc umiera 200 osób w określonym wieku i w większości z innymi schorzeniami, a restrykcje jakby w ciągu doby tyle odchodziło." *
Jak długo jeszcze?
Aż się wirus zlituje.
A następnego na pewno już nie będzie.
Pozostałe wirusy, w liczbie idącej w setki chyba,
z którym na co dzień ma kontakt każdy,
staną się grzeczne i nie będą już mutować.
Aha!
Trzeba zrobić wszystko
by nie trafić do szpitala.
No i szkoła:
"Nauczycielki za siedzenie w domach do końca wakacji dostaną nasze pieniądze, a rodzice-bankruci będą sami musieli uczyć dzieci. *
Do końca wakacji tylko?
To krótko.
* Cytaty z Internetu.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-15 06:21
Pisze Pan Jacek:
"... jako swój ring sparingowy
Panowie upatrzyli sobie blog
Waszego pokornego sługi."
No cóż.
Lista blagierów w JG jaka jest, kużden jeden widzi.
Ani blagierów, ani komentatorów poza wyjątkami.
Pan PK, że tak z grubej rury zacznę... i skończę.
Tomasz Żukiewicz?
Jako ta wierzba płacząca z dziuplą, gdzie można wszystko wrzucić,
a odzewu ani du du.
Przechrzta zresztą na właściwy dlań PO ziom.
RPS?
Samo "jądro" PiS-u? Byłe jądro. (Drugie dało drapaka do Warsiawy)
Przepoczwarzył się tak,
że tylko Tofik z kabaretu docenia jego polityczną urodę.
AS-a blokuje i już.
Dutkłem go chyba tem palicem. (Gombr się kłania)
Pan Kaziu jest chyba z panem PK
i na tym koniec.
Tak, czy siak, wszyscyśmy jako to stado owiec nie mających pasterza
i pewnie dlatego cisnąć nam się przyszło pod skrzydła
Pana Gospodarza.
Przywódcy nam trzeba!
Kierownika duchowego!
Mentora!
Ot co!
Co by jakoś to stadko ogarnął.
I nie ma tu innego!
W całym naszym miasteczku. Bo kto?
Jacek gospodarz @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-15 11:22
AS-ie Szanowny i Światły, głęboko oddychać proszę...
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-15 12:54
Panowie, skupmy się na tym, co dziś Polaków najbardziej nurtuje.
Minister zdrowia na dniach oceni stan sanitarnego bezpieczeństwa Polaków, zadecyduje co dalej z antywirusowymi rygorami a to kwestie kluczowe dla ostatecznych decyzji w sprawie wyborów prezydenckich. Termin obowiązujący to 10 maja, ale dziś nadal możliwe są inne scenariusze.
Jak gorący to temat - wiadomo.
Ja w tej materii mam zdanie wyrobione (choć obydwa warianty mają pułapki to w sumie: albo wybory teraz, albo jak postulował Gowin, za dwa lata, rozsądnie patrząc - tertium non datur...), ale nie z tym ja teraz do Panów.
Trwają nerwowe przepychanki, niepewność narasta i chciałoby się już wiedzieć co nas czeka. Więc zanim decyzje zapadną, pozwolę sobie na trochę chałupniczej analityki.
Otóż chciałoby się wiedzieć, ale co nieco już wiemy. To na przykład, że od jutra w przestrzeni publicznej obowiązuje zasłanianie ust i nosa, a to jest zaostrzenie rygorów. Może słuszne...
A tu wicepremier Sasin zapowiada, że w przyszłym tygodniu pewne obostrzenia, głównie w handlu i usługach, zostaną złagodzone. Sektor gospodarczy się ucieszy, ale jako średnio kumaty osobnik zastanawiam się, czy działania władzy są na pewno spójne?
I jeszcze coś. Prognoz i symulacji autorstwa różnych ekspertów, krajowych i obcych, jest sporo. Ale na których fachowcach naprawdę można polegać?
Oto n.p. dylematy prezydenta Trumpa. Amerykańscy eksperci prognozowali nawet 2,2 mln ofiar epidemii w USA, potem stopniowo zeszli do 240 tys., dalej do 100 tys., ostatnio prognozują 80 tys do 60 tysięcy ofiar. Nadal bardzo dużo !!! A sytuacja Trumpa jest zaiste nie do pozazdroszczenia. Konferencje prasowe w Białym Domu przypominają salę sądową, gdzie mainstreamowe media są w roli oskarżycieli atakujących Trumpa z każdej możliwej strony...
Ale... ekspertów z USA będziemy mogli sprawdzić już niebawem, w najbliższych tygodniach.
Przypominam fragment tytułowego artykułu: „eksperci amerykańscy prognozują dla Polski, że bilans ofiar śmiertelnych COVID-19 zakończy się liczbą od 1200 do 3000 ofiar, i że nasilenie śmiertelnego żniwa czeka nas za 2-3 tygodnie, z apogeum w dniu 24. kwietnia”. Jasne, że to nie to samo co w USA, gdzie ta choroba uśmierca d z i e n n i e ponad 2000 osób, ale jednak prognoza serwowana nam przez ekspertów z USA brzmi kasandrycznie!
Jak się ona ma do tego co wiemy z komunikatów Ministerstwa Zdrowia? Na ten moment (środa, 15.04.20) zainfekowane są 7.408 osoby, z której to liczby zmarło 268 osoby ale też w międzyczasie 668 udało się wyleczyć. Zgonów przybywa. W jakim tempie? Oto przyrosty zgonów z ostatnich 10 dni: 15, 13, 22, 30, 15, 7, 27, 24, 13, 18. Średnio ponad 18 zgonów dziennie. Skoro do wskazanego przez tych fachowców apogeum (24.04) zostało 9 dni, to przy takim tempie wzrostu (a na diagramie krzywa jakby łagodnieje) zgonów na ten dzień byłoby łącznie ok. 420, zaś na początek maja może 600, może 800 ?… Ciągle bardzo dużo! Bardzo dużo, ale wyraźnie poniżej tego, co nam wieszczą eksperci zza oceanu. Może z perspektywy kraju, w którym liczba ofiar koronawirusa przekracza już 600.000, różnica między 800 a 1200, czy nawet 3000, to skala błędu statystycznego. No nie! To przecież dramaty konkretnych ludzi i ogrom ludzkiego cierpienia!...
Od 1,5 miesiąca atakują nas liczby.
Gdy podawano rosnące dane o pierwszych kilkunastu, potem kilkudziesięciu zainfekowanych a minister Szumowski zapowiadał, że dojdziemy do 10 albo i 15 tysięcy zarażonych, reagowaliśmy różnie. Na ogół z powątpiewaniem (dziś widać, że się nie mylił), ale też patrząc na tego zapracowanego faceta z rosnącym uznaniem.
Teraz przed polskim ministrem zdrowia, profesorem Łukaszem Szumowskim, staje wyjątkowo odpowiedzialne wyzwanie. Będzie musiał, choć to medyk, wziąć na siebie współodpowiedzialność za rekomendacje niosące ważne skutki polityczne. Trzymam za niego kciuki!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-15 21:14
Matka Kurka na TT.
Czyli Piotr Wielgucki:
"W zaledwie miesiąc udało się ludziom wmówić, że mogą żyć bez szkoły, kościoła, parku, lasu, sportu, rodziny, przyjaciół. Jednocześnie normalne procesy biologiczne, jak śmierć, choroby, obecność zarazków i wirusów, przedstawiono jako nadzwyczajne zagrożenie nieznane ludzkości."
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-16 01:00
1. W odpowiedzi Panu Jackowi:
"Sektor gospodarczy się ucieszy, ale jako średnio kumaty osobnik zastanawiam się, czy działania władzy są na pewno spójne?"
Ja to interpretuję tak: gospodarka musi być stopniowo odmrażana, a restrykcje luzowane, ale za cenę tego, że w niektórych obszarach muszą one być zaostrzane. W jednym miejscu trzeba zapewnić ścisłe przestrzeganie higieny, by można było bezpiecznie korzystać z pewnych usług, które były dotychczas zakazane. Obowiązek noszenia maseczek wynika z tego, że obecnie dysponujemy ich znacznie większą ilością, a chcemy dmuchać na zimne.
Trzeba jednak działać w tym kierunku, aby z czasem ludzie mogli jednak wychodzić z domu, do lasu, bo długotrwałe siedzenie w domu też może negatywnie odbić się na zdrowiu. Wszakże nie chodzi o to, by po prostu zostać w domu, ale by nie mieć styczności fizycznej z obcymi osobami.
W kwestiach gospodarczych martwi mnie jednak inna rzecz. Mówi się zwykle o upadających firmach i rosnącym bezrobociu, które może wynieść powyżej 10%. Ale my już przeżyliśmy bezrobocie i 20%-owe, więc przeżyjemy i to. Martwi mnie bardziej to, co się z tymi upadającymi firmami stanie? I to nie tylko polskimi, także europejskimi. Chińczycy zapewne na niektóre aktywa ostrzą sobie zęby..
Do Pana AS-a:
Cenię sobie przenikliwość Matki Kurki, ale tym razem chyba idzie za daleko. Przecież ten wirus jest nowy. Jest dużo bardziej zaraźliwy i dużo bardziej śmiertelny. Nie jest to zwykła grypa, tylko przypomina bardziej zapalenie płuc. Na razie jeszcze nie ma w powszechnym użyciu leków o potwierdzonej skuteczności i szczepionek. Dlaczego niby reakcja świata i krajów takich jak Polska miałaby być irracjonalna? Moim zdaniem jest racjonalna, a ostatnie zapowiedzi świadczą o tym, że rząd nie lekceważy stanu gospodarki i próbuje pogodzić bezpieczeństwo zdrowotne z bezpieczeństwem ekonomicznym.
Co nam Wielgucki proponuje? Wariant włoski, hiszpański, brytyjski, szwedzki albo amerykański? Do czego by to miało prowadzić?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-16 05:20
Do Pana Wieńczysława.
"ten wirus jest nowy. Jest dużo bardziej zaraźliwy i dużo bardziej śmiertelny. Nie jest to zwykła grypa, tylko przypomina bardziej zapalenie płuc."
OK.
Są szczepionki na wirusy?
Wirusy nie mutują?
Nie będzie nowych wirusów?
Powszechna izolacja ludzi od siebie,
zwiększy system odpornościowy w ludzkich organizmach?
Zatrzymanie gospodarki zapobiegnie występowaniu i mutowania
następnych wirusów?
Czytam wszystko na TT co jest u Piotra Wielguckiego.
Cóż.
Są różne narracje.
Jak będzie?
Będą konsekwencje, których nie da się uniknąć.
Cały świat mówił i był przekonany, że Saddam Husajn ma broń chemiczną.
Zniszczenie Iraku przez USA udowodniło, że broni chemicznej nie było.
Brawo!
Za jaką cenę?
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-16 13:34
Na wczorajszy wpis Pana AS-a ( z godz. 6:21) zareagowałem mało obyczajnym grepsem, który chyba Pan AS mi wybacza. A wracam do tego wpisu, bo PT Komentator zakończył go konstatacją, której zbyt lekko brać nie powinniśmy. Myślę o słowach "W całym naszym miasteczku".
No własnie, czy jest tu gdzie i z kim gadać? Bo o czym gadać, rozmawiać, dyskutować, polemizować, spierać się, przekonywać - zawsze jest !!!
To sprawa od dawna mi bliska.
Ten blog zainaugurowałem w maju roku 2012, zamieszczając na nim pierwszy artykuł p.t. "Dialog o dialogu" -> http://jakubiec.jg24.pl/?txt=4
Zachęcam Panów do rzucenia dzisiejszym okiem na tamte moje wywody.
Jak zobaczycie - polityka, ta trywialnie pojmowana, która dziś manifestuje się głównie w plemiennej wojnie polsko-polskiej, w ogóle tam nie zaistniała. Dla mnie zawsze o wiele ważniejsze były i są kanony republikańskiej obywatelskości. O tym bez poważnego dyskursu nie ma co marzyć.
A tu w Jeleniej Górze gdzież on, ach gdzież?
Dziś - wiadomo, tkwimy zamknięci po domach, do przeszłości (oby powrotnej!) należą debaty obywatelskiego EKO-Forum w Dworze Czarne, konwersatoria w BWA, spotkania w Książnicy Karkonoskiej, czasem też (zbyt incydentalnie) na którejś z jeleniogórskich uczelni... Pewnie kiedyś powrócą. ale przyznam że i wtedy, gdy coś takiego czasem się zdarzyło, tylko z rzadka były to "iwenty" płodne w ważne konkluzje, ergo - jakoś satysfakcjonujące.
No i Pan AS mi to wszystko przypomniał. Sugerując, jeśli dobrze zrozumiałem, że może to-tutaj blogowe forum mogłoby w tym zakresie stanowić - bo na bezrybiu i rak ryba - w miarę poręczny ersatz. A czemu by nie?
Poniekąd to już się dzieje. Nie jestem fanem wojenki polsko-polskiej, ale skoro i ona nam tu rozkwita, to proszę bardzo, czym chata bogata! Byle trzymać poziom i dobre obyczaje... Warunki stają się bardziej sprzyjające, bo Sąsiad Paweł (ksywa PK) już nie jest tu osamotniony, jako że ma wsparcie deklarowane przez Pana Buńka. Oczywiście, to wyłącznie kwestia ich woli, czy zechcą na tym ringu stawić czoło DOBROZMIANOWEJ FORMACJI? Co do mnie, to poza tym, że są to i moje sztandary, wdałbym się w powinności, powiedzmy... moderatora.
A jeżeli Panowie na to reflektują, to co teraz? Już mówię.
Ja byłbym od stawiania pytań, OK?
Otóż bardzo chętnie usłyszałbym jak formacja antypisia odpowiada na bardzo proste pytanie:
CZY OBSERWUJĄC I OCENIAJĄC DZIAŁANIA RZĄDU PREMIERA MATEUSZA MORAWIECKIEGO, WIDZĄ TERAZ/DZISIAJ PANOWIE PK I BUNIEK JAKIEŚ INNE, LEPSZE, SPRAWNIEJSZE I SKUTECZNIEJSZE DOWÓDZTWO NAWY POD NAZWĄ "RZECZPOSPOLITA POLSKA"? JEŚLI TAK TO PROSZĘ O NAZWISKA WRAZ Z UZASADNIENIEM.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-16 19:28
Panie Jacku proponuje pan drużynę PK kontra KP i pan jako sędzia? Tym samym przyznaje pan, że kampanii wyborczej nie ma, a te niby wybory to tylko głosowanie jak na syberii. Tam ponoć tak właśnie było. Komisja i goście zagraniczni obserwowali wrzucanie kopert ale gdy jeden z głosujących otworzył kopertę to w ustronnym miejscu dostał kolbą po grzbiecie z wyjaśnieniem, że głosowanie jest tajne. Oczywiście głosy liczyli mundurowi z jakiegoś WOTu czy jakoś tam inaczej. Zatem, tak pro forma chciałby pan wiedzieć co inni zechcą napisać. Dziękuję zatem za ewentualną publikację i chętnie poklikam.
Nie zakładam by to coś zmieniło bo "mnie zwykle interesuje coś, a nie ktoś". Dla obywatela powinien być najważniejszy obywatel. Obywatel powienen znać opinię ekspertów, a politycy to jak już klasyk śpiewał "najgorsze goowno w mieście...".
Mnie i pana Pawła ustawia pan w drużynie "tam gdzie stało ZOMO". To nie "fair". My z panem Pawłem się różnimy w wielu sprawach i pan Paweł moje wpisy często kasuje, tak jak i pan. Zresztą, druga drużyna też nie jest jednolita.
Zakładam, że As puścił by nas na Bosaka, Widz na Jakubiaka, a Wieczesławowi wystarczy władza byla jaka, byle obywatela robiła w ptaka (ale to tylko gadka taka bo wszyscy chcieliby by Putia, a takiego na liście na razie ni ma).
Jeżeli pan pyta o moją opinię na temat kandydata na prezydenta to gdybym mógł głosować to ja: "aby wszystkich zrobić w konia wybrał bym .... (o nie, wolę pisać czego oczekuję od prezydenta, a nie kogo chcę)". Prezydent ma być miły dla wszystkich, dobrze gdyby już był prezydentem i ma być zdecydowanym zwolennikiem pozostania Polski w UE. Nie powinien też mieć możliwości wyjechania do innego kraju, który w razie czego może pokazać naszym prokuratorom tzw. gest Kozakiewicza. Obecny mieszkaniec pałacu w Warszawie jest niemiły, wrzeszczy, obraża mój gust estetyczny, nienawidzi UE bo wg. niego to "wyimaginowana wspólnota" , a poza tym notorycznie łamie zapisy Konstytucji i czasami zasady zdrowego rozsądku. Pamięta pan jak u nas przyjechał na narty limuzyną? Jedna wycieczka po naszych szlakach turystycznych i kapeć aż w telewizji pokazywali. Panie Jacku, ta limuzyna to tak droga była jak ta co ją pani Beata w nocy na drzewie zdezelowała (tupolewizm!!!).
Oczywiście pan powie, że to kierowcy, a nie wymienieni politycy zawiedli. (O pilotach by pan tak nie powiedział bo wiadomo, że do pilota to może Putin przebrany za niedzwiedzia z łuku strzelić). Panie Jacku, to ci politycy kierują wielką piękną limuzyną jaką jest nasza ukochana Ojczyzna. Wszyscy(!!!!) w niej mamy się czuć bezpiecznie, a przecież dla polityków "dzwon", to dla pasażerów może oznaczać i śmierć. Ja tym ludziom nie ufam!!! Dzielą nas i bezprawnie obrażają obywateli. Wytworzyli sztucznie gorszy sort, który czuje się źle, a nawet podle. Dlatego pańską "dobrą zmianę" nazywamy "podłą zmianą".
Politycy kradną, a złapani na tym twierdzą "nam się należy" i zamiast oddać i przeprosić to pieniądze niby na Caritas (ściema). Odkąd wprowadzili "tarczę korupcyjną" i "selektywną sprawiedliwość" jest coraz gorzej. 60 000 specjalistycznych masek sprzedano w lutym po 10 zł po to by szpitale i pogotowia musiały kupować te same maski po 170 zł. Kłamstwo i propaganda to codzienność. Przecież ten wielki i drogi specjalistyczny samolot co to przywiózł 80 ton, mam nadzieję potrzebnego sprzętu, był na lotnisku tylko po to by się mogła gwiazda na jego tle promować, a nie po to by coś przewieźć. Na nastepny dzień 57 ton przyleciało zwykłym szarym LOTowskim samolotem. Wstyd. Dla mnie ta gwiazda jeszcze bardziej zblakła.
Wczoraj przez przypadek oglądałem "szczujnię" po 22-giej. Tam na ekranie wystepowały roznegliżowane na maksa modelki, a obok siedzieli kobieta i mężczyzna i przekazywali podprogowy przekaz, że pani Kidawa jest niemądra i jaka to UE zła. Pani Kidawa - Błońska jako kandydatka powinna móc wystąpić w telewizji publicznej, a o UE nie powinno się w telewizji publicznej takich kłamstw opowiadać. Dwa miliardy na ohydna propagandę partyjną i antyunijną z wykorzystaniem roznegliżowanych modelek. Ohyda. Pan się nie wstydzi?
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-16 21:30
"Mnie i pana Pawła ustawia pan w drużynie "tam gdzie stało ZOMO""
Pan Paweł sam się ustawia takiej drużynie, sam to przyznał. Cytuję:
"Ja, na razie, stoję tam (...), gdzie stało ZOMO."
Wiem, że zapewne Pan Jacek co innego miał na myśli proponując debatę między oboma stronami sporu, jednakowoż trudno mi się oprzeć przed konstatacją, iż na zadane przezeń pytanie o to, czy widzi na miejscu naszych rządzących kogoś lepszego, Pan Buniek odpowiada twierdząco i dla niego tą osobą jest Heinrich Himmler. Taki wyciągam logiczny wniosek z tego ciągu nonsensów, którym nas uraczył.
A poważnie mówiąc: myślę, że przez wiele lat czekaliśmy na takiego premiera i prezydenta, który byłby młody, dynamiczny, wykształcony, kompetentny, mówił piękną polszczyzną i nie najgorszą angielszczyzną, kochał naszą Ojczyznę i jej katolicką tradycję, a przy tym wiedział, jak funkcjonuje nowoczesny, zglobalizowany świat. No i się doczekaliśmy. Doceniajmy ten niezwykły czas, w którym żyjemy, bo za rogiem czai się tow. Czarzasty z Budką.
Widz @ 31.60.103.*
wysłany: 2020-04-16 21:34
Naprawdę chciałem merytorycznie odpowiedzieć panu Buńkowi za jego referat, ale poszukiwania meritum są beznadziejne.
To raczej zrzucanie z wątroby żółci i antypisowskich fobii a ponieważ nie jestem psychoterapeutą, to … dałem sobie …
Zaciekawiła mnie mianowicie sensacyjna wiadomość, którą dla porządku oznaczyłem 1.
Buniek @ 176.111.153.*
1.Odkąd wprowadzili "tarczę korupcyjną" i "selektywną sprawiedliwość" jest coraz gorzej. 60 000 specjalistycznych masek sprzedano w lutym po 10 zł po to by szpitale i pogotowia musiały kupować te same maski po 170 zł.
2. Kłamstwo i propaganda to codzienność.
I, niestety dla pana Buńka, zacząłem sprawdzać, bo przecież „Kłamstwo i propaganda to codzienność” – punkt 2 wypowiedzi pana Buńka powyżej.
I, niestety, po drugie, zobaczyłem, że uprawia to ….portal internetowy GW, który przecież nie kłamie?
Proszę zwrócić uwagę, że w p.1 GW donosi, że ARM sprzedał prawie 63 tysiące maseczek, w tym samym artykule, w następnym akapicie, który dla porządku oznaczyłem „ 2”, GW napisało: Jak na razie udało się sprzedać 30 tys. sztuk (bez filtropochłaniaczy), a kolejnych 5 tys. przekazano w ramach wsparcia do Chin.
W 3 akapicie ponownie potwierdza 30 tysięcy.
To ile wreszcie ich sprzedało ??????????????????????????????????????
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25848227,w-lutym-arm-wystawila-na-sprzedaz-60-tys-maseczek-wciaz-byly.html
1.W połowie lutego, a więc gdy już wiadomo było o nadciągającej pandemii, odpowiedzialna za zaopatrzenie na czas kryzysu Agencja Rezerw Materiałowych sprzedała prawie 63 tys. specjalistycznych całotwarzowych masek neoprenowych (Panoramasque, typ 1710395, produkcji francuskiej) - informuje "Gazeta Wyborcza
2.W lutym rządowa agencja wystawiła na sprzedaż 62 885 masek przeciwgazowych z neoprenu Panoramasque. Jak na razie udało się sprzedać 30 tys. sztuk (bez filtropochłaniaczy), a kolejnych 5 tys. przekazano w ramach wsparcia do Chin.
3. ARM sprzedała 30 tys. masek pełnotwarzowych. "Maski próbowano sprzedać w trzech przetargach"
Dlaczego ARM zdecydował się na sprzedaż masek pełnotwarzowych w lutym, gdy koronawirus obecny był już nie tylko w Chinach? "Rzeczpospolita" poprosiła o komentarz rzecznika Ministerstwa Klimatu, pod które podlega ARM. "Agencja kupiła je w 2006 r. w liczbie 62 tys. Francuski producent dawał na nie 15 lat gwarancji, pod warunkiem, że co 6 lat wykonywany będzie u niego przegląd. Za drugi przegląd w 2018 r. producent zażądał 3 mln zł i ARM uznała, że lepiej będzie kupić nowy sprzęt z dłuższym okresem przydatności, ponieważ dotychczasowe maski straciły swoją użyteczność. Maski próbowano sprzedać w trzech przetargach - w październiku 2019 r., w grudniu 2019 r. i w lutym 2020 r." - tłumaczył Aleksander Brzózka.
Rzecznik Ministerstwa Klimatu zapewnił jednocześnie, że ARM kupiła 65 tys. masek o dłuższym terminie przydatności, "osiągając tym samym 100-proc. poziom wynikający z Rządowego Programu Rezerw Strategicznych".
Przypomnijmy, że 18 marca premier Mateusz Morawiecki zdecydował o dymisji prezesa ARM Janusza Turka (na wniosek ministra aktywów państwowych Jacka Sasina). Jego obowiązki przejął Leszek Polakowski. "Decyzja ma przyśpieszyć działania związane z dostawami rezerw strategicznych, w tym środków ochrony przed koronawirusem" - uzasadniało Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Zacytowałem cały tekst, aby nie zostać posądzony o właściwą naszym blogerom z klubu PK, wybiórczość.
Zacytowałem też wyjaśnienie istotnych okoliczności tych transakcji i prawdopodobnie konsekwencje personalne wobec szefa ARM.
Nikt nie walczył o niego jak nie przymierzając, Sławka Nowaka czy Staszka G.
Mam tylko takie malutieńkie rozterki egzystencjalne rozterki czy pan Buniek nie przestrzega swojego „ Kłamstwo i propaganda to codzienność”, czy je właśnie codziennie realizuje w imię nienawiści do PiS- czy „ tylko?” ma problemy z czytaniem „ ze zrozumieniem”?
PS 1. Dlaczego sobie pan żałuje, przecież mógł pan napisać, że te maski przeciwgazowe były oferowane po 17000.
PS 2. Pisze pan panie Buniek : „Zakładam, że As puścił by nas na Bosaka, Widz na Jakubiaka …”.
Nie rozumiem czemu ja na Jakubiaka i czemu puścił by a nie puściłby?
Widz @ 31.60.103.*
wysłany: 2020-04-16 21:49
Czy ktoś wie może, ile taki lekarz lub pielęgniarka może wytrzymać pracując w takiej masce przeciwgazowej - neoprenowej (Panoramasque, typ 1710395, produkcji francuskiej)?
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-16 21:58
Panie Buniek, to widzę że Pan za grosz nie zrozumiał o co mi chodzi.
O dyskusję, ale - na miłość boską - nie w takim stylu i nie na takim poziomie !!!
Nie kasuję Pańskiego komentarza, bo to zasługująca na upowszechnienie i archiwizację ilustracja tego, co (i jakim językiem) ma dziś rodakom do powiedzenia antypis. Pewnie nie cały, ale większość.
Z bzdurami i bezsensownymi insynuacjami, jakimi Pan to forum "ubogacił", dyskutować nie mam zamiaru.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 01:22
No i znów osiągnąłem sukces. "Nic tak nie cieszy "zwolennika PISu" niż błąd ortograficzny interlokutora". Czy pan Widz znalazł? Znalazł! On się od razu poczuł lepiej i ja jako jego dobry współmieszkaniec kotliny też się poczułem lepiej, bo jemu lepiej. Brawo Ja! Za rym z Jakubiakiem przepraszam ale przecież u pana Jacka może pan skorygow swojego kandydata. Pański język pełen wyszukanych wyzwisk z pewnością zyska uznanie. Nie to co moje teksty. Żadnych wyzwisk! Jakież to nieeleganckie w dobie promowanej obecnie kultury politycznej.
Sukcesem jest to, że czytelnicy tego bloga wiedzą, że tu działa "drużyna KP" i wiedzą co to oznacza.
Pojęcie "wybory w wariancie syberyjskim" też wybrzmiało. Żal trochę, że panom to nie przeszkadza. Ale nie przeszkadza, i już. No cóż "Drużyna PK" zobowiązuje.
Maski - temat arcyciekawy i całkowicie pominięty w odpowiedzi na mój tekst. Wiemy, że pogotowie w Bochni kupiło takie maski. Pan Widz skomentował, że są podobno nieodpowiednie do faktycznych potrzeb. Ja bym tego nie był pewny, bo jak ktoś je kupił to z pewnością używa. Główną wadą takiej maski to cena. Ale głównym problemem związanym z maskami to są zarażenia pacjentów i personelu służby zdrowia. Na ten temat, a przypominam, że wpis pana Jacka tego dotyczy, panowie akceptują tezy rządowe, że pacjenci i personel medyczny notorycznie odwiedzali Wuhan i w dobie wyborów nie wypada oceniać działalności rządzących. W zasadzie nie wolno i już. Gdyby ktoś, coś, to zwyzywać, a fakty nazwać insynuacjami.
Nie skomentowano informacji o powszechnej w okolicy akcji dostarczania na apel personelu szpitala maseczek, przyłbic i kombinezonów. Pan Jacek co prawda coś pisał o kanonach obywatelskości ale jakoś ta akcja nie zyskała uznania. Jakież to lokalne! Fe! Tylko wielkie sprawy i wielcy ludzie.
"Selektywna sprawiedliwość" też została uznana za oczywistą oczywistość czasów obecnych. Panowie uznali, że tak jest i już.
Zarzucono mi "bezsensowne insynuacje" jednocześnie wychwalając osobę która "absolutnie nic nie insynuuje" rozkopała dziesiątki grobów na cmentarzach twierdząc, że w ten sposób dowie się czy ten Putin przebrany był w naturalne czy sztuczne futro niedźwiedzia.
Na temat opinii jednego z panów, że prezydent powinien być młody, bywać za granicą i znać angielski to informuję, że mojego kolegi wnuczek też jest młody, był za granicą i zapewniam, że lepiej zna angielski niż promowany kandydat. Nadmienię, że też absolutnie nie wie co to Konstytucja. Wydaje się idealnym kandydatem, ale nie startuje. Zresztą, w wersji "wyborów syberyjskich" w ogóle nie ma znaczenia kto startuje. Ważne kto liczy głosy.
W sprawie liczenia to pan Jacek liczył na to, że my Mu damy tutaj namiastkę jakiejś debaty wyborczej, której przecież nie ma. DWA MILIARDY złotych!!! Ileż to maseczek, rękawiczek i premii dla pielęgniarek można by szpitalom zapewnić. Ilu ludzi ocalić. A tu zamiast debaty wyborczej w telewizji publicznej roznegliżowane panienki. Chyba jednak w jakiś sposób odczuwa deskomfort poznawczy, że wie na kogo głosować tylko nie wie dlaczego to mniejsze zło wcale takie małe nie jest, skoro nawet na jego blogu odważnie padają argumenty, które można jedynie skwitować (zgodnie z instrukcją) jako insynuacje. No i co z tak wychwalaną przez niego obywatelskością, która z natury rzeczy wymaga pochylenia się nad rozterkami współobywateli?
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-17 01:38
Niech już te lasy otworzą, żeby Pan Buniek miał szansę się przewietrzyć.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-17 06:26
AntyPiS chyba aktualizuje na bieżąco swój gabinet cieni.
Ja podpowiem
Szojring Wielgus na prezydentkę za Kidawę,
Budka na premiera,
Myszka Agresorka na ministra spraw zagranicznych,
itd,
albo na odwrót.
To w sumie wszystko jedno.
Mogliby też wejść w porozumienie z jakimś ostatnim,
jeszcze istniejącym cyrkiem objazdowym
i tam w grupie błaznów, pajaców, klaunów i komików
mamy cały zapasowy skład.
Rzeczywiście rozpacz.
Z taka opozycją.
Widz @ 87.105.71.*
wysłany: 2020-04-17 10:01
Panie Wieńczysławie, mam nadzieję, że nie miał Pan na myśli otwarcia
dla pana Buńka „ lasów syberyjskich.”?
„ Syberyjskich”, jak wybory.
Mam również nadzieję, że nie ma Pan , podobnie zresztą jak ja, takich
jak pan Buniek, skojarzeń z kundlami?
Zresztą jest to określenie wg pana Buńka nieobraźliwe.
Czy więc supozycja, że ktoś go do tego lasu na spacer wyprowadzi, jest
jakoś niestosowna?
Ale tak na poważnie, to pan Buniek rzeczywiście odniósł kolejny sukces.
Muszę tu przyznać, iż prawda jest taka i pewnie jej Pan nie zna, bo nikt o
tym nie pisze na tym blogu.
Dlaczego ?
Przypadek ?
Otóż muszę przyznać, że ja słyszałem, że ktoś czytał, że taka jedna ma
kolegę, którego szwagra brat zna takiego jednego, który zna takiego
jednego w ministerstwie...
A więc krótko mówiąc , prawda jest taka, że oni zamknęli te lasy, żeby
totalna opozycja nie założyła partyzantki.
Dlatego proszę się zastanowić, ( potrójnie!!!) z tym " wysyłaniem " pana
Buńka do lasu.
Jacek Jakubiec @ 37.7.87.*
wysłany: 2020-04-17 10:12
Panie Buniek, a gdzie odpowiedź na moje pytanie, to wyróżnione DUŻYMI LITERAMI? Chyba jest jasno sformułowane?
Mój wpis nie dotyczył (cytat z Buńka) "(...) zarażenia pacjentów i personelu służby zdrowia. Na ten temat, a przypominam, że wpis pana Jacka tego dotyczy (...)", choć to sprawa bardzo ważna.
Chciałem zacząć (ewentualny) dialog od dania już na wstępie jego uczestnikom możliwości istotnego samookreślenia. A przy okazji zorientowania się o co temu całemu antypisowi tak naprawdę chodzi. Myślę, że nie ja jeden jestem tego ciekaw.
Chciałem dobrze, a wychodzi jak zawsze...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-17 15:31
Ja też chciałbym porozmawiać z opozycją.
Mam do dyspozycji:
Pana PK,
Pana RPS-a,
Pana Buńka.
Starczy.
Bo jak mówią: "Trzy, liczba doskonała."
Doskonale.
Tylko co dalej?
Pan RPS na ten przykład pisze w ostatnim swym wpisie
"o coraz bardziej zmęczonym ministrze zdrowia, o najwspanialszym kandydacie na prezydenta i o premierze czuwającym, by przedsiębiorcy nie martwili się o kolejne Lamborghini, a pracownicy o kredyt za mieszkanie"
tak:
"Nie muszą martwić się jednak o utratę pracy, rachunki do zapłacenia, a w przypadku COVID-19 czekają na nich i ich rodziny rządowe, w pełni wyposażone kliniki, w których nie brakuje lekarzy, respiratorów i leków, które skrócą czas infekcji. To luksusy niedostępne dla zwykłych obywateli marzących o rekomendowanych maseczkach,..." itd.
Z kim i o czym tu rozmawiać?
Z koniem, który sam se założył klapy na oczy
by już nigdy w stronę prawdy nie zboczyć?
Co do pozostałych dwóch Panów,
to od dawna nie czytam.
Szukajmy więc naszej miasteczkowej opozycji dalej.
Może Pan Atrakcyjny Kazimierz?
Może Pan Obaz?
Może Pan młody wilczek - Tomasz Żylewicz"
Starczy.
Próbowałem.
Jest oczywiście jeszcze chyba na pewno Pan Józef Pawłowski...
No ale chyba nie daj Boże?
No rozpacz w kratkę.
Choć ostatnio modne zygzaczki.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 16:11
Szanowny panie Jacku, dużymi literami zaproponował pan obserwację i ocenę działań rządu! Uległem tej prośbie i poinformowałem, że zaobserwowałem moim zdaniem brzydki i niestosowny do okoliczności epidemii i bardzo drogi "lansik" na tle sztandarowego produkty sąsiedniego i nieprzyjaznego nam mocarstwa. Oceniam to wydarzanie jako głupotę. Inną moją krytyczną obserwacją i oceną działań rządzących był brak środków ochrony osobistej i brak skutecznych procedur w momencie uderzenia fali zachorowań, o której to stosowne służby UNIJNE informowały i apelowały o podjęcie stosownych działań. (Proszę zwrócić uwagę, że moim zdaniem główna linia sporu to: "być w UE lub przystąpić do osi Rosja -Chiny", a nie jakiś drobny spór PIS-PO, który chyba jest sztuczny, skoro politycy sobie między tymi partiami swobodnie przechodzą).
Od zawsze pisałem "PIS-PO jedno zło", bo nie zauważyłem poprawy sytuacji politycznej podczas rządów tych formacji. Pewnie pan spyta: co uważam za sytuację polityczną? Otóż sytuacja polityczna to "aktualna hierarchia ważności". Po raz kolejny promuję: Obywatel, Ekspert, Polityk. Jeżeli przyjmiemy, a pan moim zdaniem tak właśnie twierdzi, że najważniejsi są politycy, to wracamy do odległych czasów.
Ulegając pańskiej propozycji, ale biorąc pod uwagę interes obywatela, warto listę dostępnych nazwisk, bo może za kilka miesięcy czy lat będą wybory, opisywać. Przydałby się ekspert. Niestety niedostępny z powodu epidemii i wytworzonej (szczególnie przez obecny rząd!) kultury politycznej. Znów moja ocena rządu i prezydenta! Pała za niszczenie kultury politycznej!
W sporze zwolenników PIS i PO wiadomo, że obie strony twierdzą, że przeciwnicy kłamią. Trudno się z nimi nie zgodzić, bo oczywiście mają rację, ale ja mam wybierać kto kłamie bardziej szkodliwie i kto pogarsza bardziej sytuację polityczną. W sprawie kłamstwa mamy też wspólnie akceptowalną metodę. Kłamstwo Smoleńskie. Wystarczy określić kto kłamie! Tu kluczową rolę może odegrać wielce słynny pan Antoni.
Jako politykowi dano mu rolę wypędzenia przy pomocy niemniej słynnego pana Misiewicza ekspertów z wojska. Poczytałem parę tekstów pana generała, którego pan Antoni spektakularnie przegonił i jestem świadom, że tych ekspertów z wojska odeszło tysiące. Wyszkolenie ich w szkołach i akademiach kosztowało sporo, ale kto bogatemu zabroni. Teraz na wojsku znają się politycy, a w zasadzie wszyscy. Z jednym się zgodzę : na początku politycy zawsze wydają się tańsi i mądrzejsi.
Jak widać pan Antoni mógłby też pomóc nam w odpowiedzi kto bardziej szkodzi. Problem jednak w tym, że wojsko to wielce tajemnicza rzecz i nawet gdybyśmy jakiegoś wojskowego znaleźli to może coś powie ale nic nie napisze. Z opinii gazetowych wynika, że okręty przestały pływać, a samoloty i helikoptery wojskowe przestały latać ale nas bronią amerykanie i WOT. Ponieważ ja stawiam wyżej ekspertów niż polityków oceniam działania PIS bardzo negatywnie. Zatem kandydat który doprowadził do takiej sytuacji też zasługuje na wielką pałę.
Opisałem kategorie kłamstwa i szkodzenia w kontekście polityków którzy rządzą. Brakuje opisu tych którzy chcieliby. Jest co pisać i oczekuję, że zwolennik kurki jakieś jajo tu zniesie. A jak byłoby w kategorii dzielenia i łączenia? O tym, że politykom dzielenie obywateli jest potrzebne to chyba nie trzeba powtarzać. Dziel i Rządź! Moim zdaniem na liście dostępnych nazwisk największy potencjał łączenia obywateli ma pani MKB, a największy potencjał dzielenia ten który obecnie tak skutecznie nas dzieli.
Na jakie jeszcze pytanie nie odpowiedziałem?
PS.
W sprawie języka to bardzo przepraszam, że nikogo nie zwyzywałem, ale ja jeszcze nie przyzwyczaiłem się do obecnie promowanych przez rządzących obyczajów.
JJ:
Ależ Pan uparty.
Wklejam tu ponownie to, co dużymi literami zaproponowałem jako punkt wyjścia do sensownej rozmowy. To ważne i proste pytanie:
CZY OBSERWUJĄC I OCENIAJĄC DZIAŁANIA RZĄDU PREMIERA MATEUSZA MORAWIECKIEGO, WIDZĄ TERAZ/DZISIAJ PANOWIE PK I BUNIEK JAKIEŚ INNE, LEPSZE, SPRAWNIEJSZE I SKUTECZNIEJSZE DOWÓDZTWO NAWY POD NAZWĄ "RZECZPOSPOLITA POLSKA"? JEŚLI TAK TO PROSZĘ O NAZWISKA WRAZ Z UZASADNIENIEM.
Kluczowe w tym pytaniu było i jest to -> TERAZ/DZISIAJ. Sytuacja jest boleśnie konkretna: pandemiczna a do tego gospodarczo-krytyczna. I czy Pana zdaniem radzi sobie ta ekipa, czy nie radzi? Pytałem i pytam: czy widzi Pan tych, którzy te wyzwania, tę kwadraturę koła, potrafiliby wziąć na klatę lepiej niż rząd juniora Morawieckiego?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-17 16:47
No.
Czyli dookoła Wojtek.
I tak w kółko Macieju.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-17 20:38
Szanowny Panie Jacku, jak widzimy, obóz oznaczony na potrzeby naszej dyskusji kryptonimem "PK" ma niejakie problemy z określeniem całokształtu swoich poglądów, które dawałoby nam jasność w kwestii tego, "o co im chodzi", a już tym bardziej ma problemy ze wskazaniem swoich faworytów, którym powierzyliby ster rządów.
Wobec tego spróbuję za nich wyrazić ten światopogląd polityczno-społeczny. Spróbuję zrobić to na tyle obiektywnie, na ile potrafię.
Zacznę jednak od próby scharakteryzowania tego, o jaki to "obóz" właściwie chodzi i jak on sytuuje się na mapie idei politycznych. Choć w wielu kręgach coraz bardziej popularna jest teza, iż klasyczny podział na lewicę i prawicę jest anachroniczny, nieaktualny, ja jednak tak nie uważam - moim zdaniem nadal jest on przydatny do opisu sceny politycznej. Inaczej niż bywało to w dawnych czasach są jednak rozłożone akcenty wewnątrz tych dwóch głównych opcji i większe jest ich wewnętrzne zróżnicowanie. Możemy więc zaryzykować tezę, że dwa główne obozy w Polsce (a na świecie można by znaleźć wiele analogicznych przykładów) to:
1. Obóz lewicowo-liberalny
2. Obóz prawicowy
Obóz lewicowo-liberalny, jak sama nazwa wskazuje, składa się z 2 nurtów: lewicowego (np. SLD) oraz liberalnego (PO).
Obóz prawicowy składa się również z 2 nurtów: katolicko-republikańskiego (PiS) oraz narodowo-konserwatywno-liberalnego (Konfederacja)
To, co sprawia, że wewnątrz tych obozów dochodzi do rozbieżności i waśni "w rodzinie", to stosunek do gospodarki. Lewica jest oczywiście socjalistyczna - chce wyższych podatków, większej roli państwa, większego bezpieczeństwa socjalnego dla ubogich, natomiast liberałowie, co oczywiste, są liberalni - chcą wolności gospodarczej, niskich podatków, mniejszej roli państwa. Od tych różnic na tyle ekonomicznym większe są jednak rozmaite powinowactwa ideologiczne, co zresztą świetnie pokazał prof. Ryszard Legutko w książce "Triumf człowieka pospolitego".
Oprócz tego, chyba jeszcze mniej istotną linią podziału w obozie lewicowo-liberalnym jest występujący od nie tak dawna stosunek do postkomunizmu. Wydaje się, że tzw. nowa lewica w nieco większym stopniu niż SLD-owcy odcina się od komunistycznych korzeni lewicy, choć stosunek do innych kwestii historycznych ich jednak łączy.
Na prawicy ma miejsce podobny podział, gdyż PiS opowiada się za większym interwencjonizmem i wydatkami socjalnymi, natomiast Konfederacja, zwłaszcza popularny tam nurt libertariański - przeciwnie.
Kwestią sporną, wręcz niemożliwą do przezwyciężenia na prawicy jest stosunek do nacjonalizmu, a w jeszcze większym stopniu - kwestie geopolityczne i stosunek do Rosji. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że PiS reprezentuje nurt patriotyczny i proamerykański, natomiast Konfederacja - nurt nacjonalistyczny, lecz nie widzący wielkiego zagrożenia ze strony Rosji. To ostatnie jest zresztą dość dziwnym wypaczeniem, gdyż nie wynika to właściwie z żadnych założeń ideologicznych (tzw. "realizm" równie dobrze mógłby ich prowadzić do polityki proamerykańskiej), a jedynie z aktualnej konfiguracji geopolitycznej na świecie i aktywności samej Federacji Rosyjskiej, dla której działalność skrajnych ugrupowań jest wysoce na rękę.
Skupmy się jednak na obiecanej tutaj charakterystyce obozu lewicowo-liberalnego. Spróbuję tutaj wcielić się w rolę zwolennika takich poglądów i przedstawić ten punkt widzenia z jego perspektywy (taki pleonazm).
Zacznijmy od odpowiedzi na zasadnicze pytanie: kim jest człowiek, jaka jest jego natura? Otóż człowiek jest właściwie nikim innym, jak tylko zwierzęciem. Owszem, inteligentnym, ale jednak zwierzęciem. Człowiek ma w sobie różne zwierzęce instynkty i jest istotą biologiczną. Jednak trzeba przyznać, że jest też obdarzony rozumem. Wiadomo, że żaden świadomy człowiek nie chce żyć tak, jak żyją zwierzęta, nie chce być niewolnikiem instynktów, chce używać rozumu, aby móc kreować świat tak, by odpowiadał jego potrzebom.
Pomimo tego, iż człowiek ma rozum i nieraz potrafi użyć go w dobrym celu, to jednak i tak trzeba stwierdzić, że życie ludzkie, jak i cały świat dookoła, jest w gruncie rzeczy bez sensu. To znaczy może mieć ono sens jako życie dające satyfakcję pojedynczemu człowiekowi, jeśli będzie ono wykorzystane w takim celu, aby dawało ono subiektywne poczucie tego sensu, jednakowoż jest to zadanie bardzo trudne i nie każdemu to się udaje. Należy więc starać się działać tak, aby nie przeszkadzać ludziom w ich własnej drodze do odnalezienia tego sensu. Jeśli ich z tej drogi wyprowadzimy, to okaże się, że faktycznie zostaje tylko pustka, absurd, życie jako takie jest bowiem swego rodzaju “nicością". Nie wiadomo właściwie, dlaczego się urodziliśmy, po co i ku czemu to wszystko zmierza. Na świecie codziennie dzieje się tyle rzeczy absurdalnych i złych, że stanowi to najlepszy dowód na to, że życie ogólnie rzecz biorąc, nie ma sensu.
Spójrzmy na historię ludzkości: przecież to ciąg zbrodni, wojen, kataklizmów i nieustannej nędzy. Podłożem tych zbrodni i wojen przeważnie była religia. Przez większość historii świata najpoważniejszym źródłem wojen na tle religijnym była działalność Kościoła Katolickiego, głównie ze względu na swój zasięg oddziaływania na całym świecie i swoją polityczną, gospodarczą i militarną potęgę. Jest to też o tyle zatrważające i bulwersujące, że wojny te toczyły się w imię czegoś, co przecież nie istnieje, bo przecież jak wiadomo - nie ma dowodów na to, że Bóg istnieje. Jego istnienie w świetle dzisiejszego stanu wiedzy naukowej jest w każdym razie mocno wątpliwe. Tak więc nie dość, że życie ludzkie już samo w sobie nie ma sensu, to jeszcze dodatkowo ludzie potrafili przez wiele stuleci przelewać krew w imię czegoś, co jeszcze bardziej nie ma sensu.
Oczywiście, każdy ma prawo wyznawać religię taką jaką chce - chodzi jednak o to, by zachował to dla siebie, jako swoją prywatną sprawę, a nie narzucał tej wiary nikomu innemu. To jest właśnie najlepsza lekcja, jaką możemy wyciągnąć z tej strasznej, wielosetletniej historii. Dodam jeszcze, że Kościół Katolicki (choć innych religii też to dotyczy, ale w mniejszym stopniu) nie był tylko przyczyną wojen, ale też był w ogóle hamulcowym wszelkiego postępu, czy to technologicznego czy społecznego. Wystarczy spojrzeć na średniowiecze, gdzie stosunkowo wąska kasta duchownych, szlachty i magnatów skupiona wokół królów, papieża i biskupów miała w ręku całą władzę, a pospólstwo czy chłopstwo cierpiało nędzę i służyło tylko jako siła robocza, nie mając dostępu do żadnej edukacji, nie mogąc nigdzie podróżować i żyjąc w fatalnych warunkach sanitarnych. Czy chcemy wrócić do tych czasów?
Dalsza historia, po średniowieczu to opis zmagań między siłami chcącymi wrócić do dawnego “reżimu”, a tymi, którzy wierzyli w rozum człowieka oraz jego niezbywalne prawa, przysługujące mu z racji tego, że jest człowiekiem. To był najpierw Renesans, a później Oświecenie. Wiele dobrego przyniosła tutaj zwłaszcza Wielka Rewolucja Francuska z hasłami: wolność, równość, braterstwo. Bo tak właśnie powinniśmy myśleć o naszej ludzkiej wspólnocie: powinniśmy być wolni, równi w swych prawach oraz powinniśmy być dla siebie braćmi i siostrami. Równolegle na świecie dochodziło do wielu nowych, wspaniałych odkryć naukowych: przewrotu kopernikańskiego, mechaniki klasycznej Newtona, później także teorii ewolucji Darwina, fundamentów nowoczesnej psychologii Freuda, a także teorii względności Einsteina. Nasza coraz bardziej pogłębiona wiedza o świecie sprawiła, że zaczęliśmy na niego spoglądać inaczej, a przede wszystkim zaczęliśmy zdawać sobie sprawę z tego, że świat nie musi wyglądać tak, jak do tej pory wszyscy uważali. To wspaniałe świadectwo ludzkiej odkrywczości, wynalazczości, chęci poznania świata i jego przekształcania.
Oczywiście świat, który zaczął się tak dynamicznie rozwijać, nie dla wszystkich był światem przyjaznym. Każde procesy społeczne, zwłaszcza tak żywiołowe, z jakimi mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich kilkuset lat, tworzą grupy wygranych i przegranych, tworzą nową sytuację, z którą nie wszyscy umieją sobie poradzić i w niej się odnaleźć. W świecie, w którym tak często pojawiają się najróżniejsze mody, prądy intelektualne, w którym wybuchają rewolucje, protesty i w którym nadal toczą się wojny (o zasoby, pieniądze, władzę i wciąż jeszcze o prymat danej religii czy kultury), w którym są kryzysy ekonomiczne i w którym tak szybko zmienia się struktura społeczna - rzeczą do przewidzenia było pojawienie się różnych wypaczeń. Takim wypaczeniem było pojawienie się w XX wieku antyliberalnych, populistycznych, kolektywistycznych ruchów totalitarnych, takich jak komunizm, faszyzm i nazizm. Miały one cechę wspólną taką, że zazwyczaj charyzmatyczny lider takiego ruchu, korzystając z nowoczesnych środków masowej propagandy, podburzał lud przeciwko “elitom”, bazując na niezadowoleniu społecznym związanym np. z kryzysami ekonomicznymi lub przeprowadzonymi reformami. Następnie doszedłszy do władzy, lider ten wraz ze swoją partią budowali państwo totalitarne, w którym panował terror, a prawa jednostki były podeptane. Zamiast więc edukować lud i prowadzić racjonalną politykę, państwa autorytarne i totalitarne szukały tylko rozmaitych wrogów wewnętrznych i zewnętrznych. Różnica między nimi była tylko taka, że w przypadku ideologii nacjonalistycznych, takich jak niemiecki nazizm, ONR w przedwojennej Polsce, ruchy te korzystały jedynie z właśnie owych ludzko-zwierzęcych instynktów plemiennych, które ostały się jeszcze w społeczeństwie, podsycając nastroje antysemickie. Wypływały także wprost z średniowiecznego, katolickego dziedzictwa - dość przypomnieć, że wielu nazistowskich dygnitarzy wychowało się w katolickich rodzinach, odbierając surowe, katolickie wychowanie. Natomiast komunizm w swych założeniach był piękną ideą stworzenia świata bez biedy, bez wojen, świata równości i pojednania między ludźmi różnych narodów i ras. To nie komunizm był głupi, tylko ludzie, którzy zwykle dla własnego interesu te założenia zepsuli. Efekt był podobny, choć pamiętajmy, że nazizm przyniósł największą zbrodnię, jaką był Holocaust, natomiast komunizm był nieudanym projektem, który właściwie nigdy nie występował w swej idealnej postaci. Prawdziwego komunizmu nigdy nie było, więc utożsamianie np. władzy PRL-owskiej z komunizmem i ze zbrodniami Stalina jest nieporozumieniem. Niemniej jednak, historia wszystkich tych ideologii jest dla nas gorzką, ale cenną lekcją.
Jaka to lekcja? Ano właśnie taka, że należy bacznie przyglądać się temu, w jaki sposób masy społeczne są manipulowane przez różnego rodzaju watażków, ideologów i autorytarnych przywódców. Bo to nie jest tak, że skoro istnieje nauka, wiedza, istnieje całe dziedzictwo Oświecenia, prawa człowieka, a nawet dobrobyt - że to jest nam dane raz na zawsze i teraz każdy ma na tyle mądrości i wiedzy, by nie dać się złapać na lep populistom i ortodoksom wszelkiej maści. Nie każdy to potrafi, dlatego w tym wielka rola liderów społecznych, właśnie owej znienawidzonej “elity” tudzież “kasty” wykształconych ludzi: prawników, ekonomistów, politologów, by poprzez edukację, poprzez funkcjoniowanie różnego rodzaju instytucji: niezależnego sądownictwa, trybunałów konstytucyjnych, niezależnych mediów i opozycyjnych partii politycznych nie dopuścić do powtórki z historii, nie dopuścić do powstania kolejnego wcielenia państwa autorytarnego, które przyniesie ludziom to samo, co wcześniejsze wcielenia: głód, nędzę, wojnę i nienawiść.
Zatem widzimy, że dla kogoś, kto zna historię świata, będzie już jasne, że nie ma alternatywy dla ustroju liberalno-demokratycznego, czyli takiego, w którym panuje tolerancja, odbywają się wolne wybory, w którym istnieją niezależne instytucje stojące na straży tego porządku. Porządku, który zapewnia każdemu człowiekowi wolność, prawa człowieka i dobrobyt. Oczywiście nie każdy osiąga ten dobrobyt, ale to już zależy wyłącznie od jego zdolności i pracowitości. Zasadniczy spór toczy się jednak o to, by nie dopuścić do kolejnej wojny, by zapewnić trwanie takiego rozwoju, jakim cieszymy się w Europie od kilkudziesięciu lat.
Powiem to nieco mocniej: trzeba być durniem, by tego nie widzieć! Trzeba być durniem, żeby nie widzieć, jak wielkim dziełem mądrych i dalekowzrocznych przywódców, takich jak Robert Schuman, Paul Henri-Spaak czy Jean Monnet jest Unia Europejska. Jak bardzo trzeba być pokręconym na umyśle, by nie dostrzegać, że podważanie zasad funkcjonowania Unii, cyniczna gra na jej rozpad, wręcz kibicowanie czy to Brexitowi, czy to Polexitowi, oznacza powrót do stosunków wojennych między państwami Unii, w których znowu decydującą rolę będzie odgrywać “psychologia tłumu” - komu bardziej uda się poszczuć lud, jeden na drugi, skierować nienawiść jeden przeciwko drugiemu. I kto na tym będzie korzystał? Oczywiście Rosja.
Widzimy to właśnie w Polsce, jak PiS sprytnie podsyca nienawiść przeciwko Niemcom, grając na historycznych resentymentach. A to przecież było 80 lat temu, dzisiaj mamy zupełnie inną rzeczywistość. Dziś nie musimy do siebie strzelać - możemy jeździć do siebie wzajemnie do pracy. Czym to się skończy? Przecież Niemcy to kraj 7-krotnie silniejszy od nas. Jeśli tylko tam dojdzie do jakiejś nowej rewolucji albo podobnie jak u nas dojdą do władzy siły antyeuropejskie, to na kim to się odbije najbardziej? Na nas. Sami więc podcinamy sobie gałąź, na której siedzimy. Trzeba więc z Niemcami żyć w zgodzie i starać się harmonijnie dostosowywać do tego kierunku, jaki wyznaczyli w Unii Europejskiej jako lider tego regionu świata. Dopóki wiodącą rolę odgrywają tam siły demokratyczno-liberalne, odbywa się to z korzyścią dla nas. Chyba nie muszę wspominać o tym, ile środków unijnych otrzymaliśmy, właśnie pochodzących z podatków niemieckich obywateli? To dla nas plan Marshalla. Szkoda, że tego nie doceniamy.
I można tak w kółko wymieniać i wymieniać, ale czy to przemówi owym “durniom" do rozsądku? Wątpię. Przepraszam, że się uniosłem, nie chcę nikogo obrażać, gdyż nie jest to mój poziom kultury, jednakowoż stoimy przed naprawdę bardzo ważnym wyborem: albo wybierzemy przyszłość, dobrobyt, wolność i demokrację we wspólnej, zjednoczonej Europie, uwolnionej od strasznego dziedzictwa nacjonalizmu i populizmu, albo wrócimy do średniowiecza, do XIX-wiecznych plemiennych atawizmów i do Holocaustu. Czy tego chcemy?
To oczywiście dotyczy stosunków między państwami. Ale jest też drugi obszar tych rozważań: stosunki między ludźmi, w których najważniejszą wartością jest wolność jednostki. W demokracji każdy dysponuje swoją osobistą wolnością. Nikt nikogo nie zmusza do aborcji, do eutanazji. Nikt nikogo nie zmusza do tego, by zostawał gejem, jeśli ma orientację heteroseksualną. Ale czy należy tego wszystkiego zabraniać? W imię czego - religii albo wskutek osobistej decyzji jakiegoś wodza? Państwo powinno zapewniać jak najszerszy zakres wolności, oczywiście pamiętając, że granicą tej wolności jest wolność drugiego człowieka. Nikt nie powinien być prześladowany czy obrażany ze względu na swój kolor skóry, pochodzenie, orientację seksualną itd. Należy surowo karać takie zachowania, gdyż one właśnie stały u podstaw np. kolonializmu, niewolnictwa, a także obozów koncentracyjnych.
To właśnie te wartości: demokracja, ustrój oparty o praworządność i Konstytucję, liberalizm, prawa człowieka, przyjaźń i pokój między narodami, prowadzą do celu, jakim jest zapewnienie warunków do poszukiwania szczęścia i osobistego rozwoju każdego człowieka - zgodnie z jego własnymi przekonaniami. Jeśli te wartości porzucimy, ani się nie obejrzymy, a wylądujemy w rzeczywistości znanej nam tylko z podręczników historii.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 21:06
Wow, pan Wieńczysław to pięknie napisał. Co jest złego w tym, że ktoś chce żyć i chce by jego dzieci i wnuki też przeżyły? Rodzinie ojca, matki, dziadków i babć nie wszystkim się udało.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-17 21:31
Wiedziałem, że Panu Buńkowi się spodoba :) Wszak to całkiem niezły, przyznam nieskromnie, stek bzdur, mitów historycznych, półprawd, kosmicznych porównań i aluzji, zupełnie oderwanych od rzeczywistości, która jest i była o wiele bardziej skomplikowana.
Gdyby za 100 lat ktoś napisał taki tekst o tym, co się działo w roku 2020, to mógłby napisać, że w Polsce panowały rządy autorytarnej partii PiS, która na przykład nie pozwalała ludziom wychodzić z domu. Zupełnie pomijając fakt, że była jakaś pandemia.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 21:39
Panie Wieńczysławie, to nie Niemcy ale USA wyznaczyły ten kierunek! W Brukseli to nie Niemcy ale politycy rządzą. Jacy politycy? No, tacy jacy tam pojadą. I niech tak pozostanie!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 21:47
Pan Wieńczysław napisał: "Dziś nie musimy do siebie strzelać". A za godzinkę :"he, he, he żartowałem! To bzdura. Zastrzeliłem trzech. Będę patroszył!". Przeurocze.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 21:57
Zatem czekamy na skomplikowaną prawdę, wyjaśniającą konieczność zabijania i opłakiwania swoich bliskich i przyjaciół, w otoczeniu ruin własnych domów i miejsc pracy, by zadowolić gusta i potrzeby najświatlejszych polityków i przywódców duchowych, jakich kiedykolwiek historia dała naszemu wspaniałemu narodowi.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-17 22:03
Panie Buniek, w swoim tekście starałem się jedynie dowieść, że u podstaw światopoglądu lewicowo-liberalnego stoi kilka założeń:
- człowiek jest rozumnym zwierzęciem, które powinno się emancypować od wszystkich ograniczeń narzucanych np. przez naturę, powinien dążyć do absolutnej podmiotowości, władzy nad rzeczywistością, by zapewnić sobie dobrostan, bezpieczeństwo i możliwość samorealizacji - inaczej pogrąży się w absurdzie i nędzy, gdyż jego życie nie posiada ogólnego sensu
- taką wolność zapewnia demokracja liberalna, konstytucyjnie gwarantująca prawa jednostki
- na straży tego ustroju muszą stać silne instytucje strzegące praworządności, by żaden autorytarny populista nie doszedł do władzy
- sprzeciw wobec silniejszego państwa to "wywoływanie wilka z lasu" - lepiej ustąpić, niż dostać po głowie
- każdy człowiek z osobna ma rozum, ale to od niego zależy, jak ten rozum wykorzysta. Masy są głupie, podatne na manipulacje i nie należy im ufać
Reszta to tzw. "obudowa faktograficzna" czyli zwykła ignorancja, skłonność do przesady i właśnie manipulacja :)
Oczywiście zapomniałem uzupełnić swój tekst o wątki dotyczące stosunku do Polski, bo na tym polu środowiska lewicowo-liberalne też mają wiele ciekawego do powiedzenia. W skrócie:
- historia Polski to najlepsza kwintesencja żałosności całej historii w ogóle. Polska to zakała Europy, wrzód na d***. Katolicki zaścianek, kraj bez realnych osiągnięć, nieustannie dostający łomot od sąsiadów, wskutek swej głupoty. Kraj wieśniaków, głupców i pijaków, ale za to dumny jak paw ze swej śmiesznej, pożałowania godnej "katolickiej tradycji".
- Polacy nieraz dowiedli, że nie są w stanie samodzielnie zarządzać swoim państwem. Dlatego powinni dać sobie z tym spokój i cieszyć się, że w ogóle są na mapie Europy i to tylko dzięki łaskawości Niemców. Polska nic sama nie może, skazana jest tylko na litość innych krajów. Podskakiwanie Rosji to jak rzucanie się pod pociąg.
- najlepiej, jakby Polacy siedzieli cicho i wtedy może zachowają szansę na dalsze istnienie, ale jeszcze lepiej, jakby rozpierzchli się po całym świecie, gdzie jest normalna cywilizacja i dobrobyt, a nie skansen
Widz @ 31.60.64.*
wysłany: 2020-04-17 22:04
Panie Wieńczysławie , jestem pod wrażeniem Pana tekstu.
Naprawdę.
Tylko taka drobna uwaga, pisze Pan dla ludzi, którzy wiedzę czerpią z ...
"postempowych" źródeł i mogą Pana ironię wziąć za "najprawdziwszą" prawdę.
Ale ja też chciałbym wnieść jakiś wkład do tego Pana znakomitego wywodu.
Otóż pewna Izraelka, ( narodowość tutaj jest zupełnie nieistotna,
nieintencjonalna) przed bramą Niemieckiego Obozu Zagłady w Auschwitz,
zapytała dlaczego Polacy Żydom nie pomogli, poprzez demonstrowanie i
pikietowanie przed bramą obozu?!
Pisze Pan dla takich Pań też.
I Panów.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-17 22:22
"Zatem czekamy na skomplikowaną prawdę, wyjaśniającą konieczność zabijania"
No właśnie na tym polega na cały problem, że środowiska lewicowo liberalne stawiają fałszywą alternatywę: albo sprzeciwiamy się Kaczyńskiemu, albo chcemy zabijać, chcemy wojny, chcemy drugiego Hitlera. Tak bardzo się obawiają "powtórki z historii", że gotowi są oddać wszystko, byleby tylko ich nie zabijano. Tak jakby przeżywali wiecznie tę samą traumę.
Doskonale to widać w poglądach np. p. Waldemara Kuczyńskiego, którzy przyznał, że bardzo obawia się, że zepsute stosunki z Niemcami oznaczają, że znowu dostaniemy po mordzie od Niemców. Taką złą ma o nich opinię, że wystarczy ich trochę zadrażnić, by znowu wyrządzili nam krzywdę..
A przecież, jak wspomniał udawany lewicowy liberał Wieńczysław "to było 80 lat temu".
Rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana, nie stoimy przed takimi prostymi wyborami, współcześnie mamy do czynienia z wieloma innymi, zróżnicowanymi problemami. Nikt nie chce rządów populistycznych watażków manipulujących masami, ale Kaczyński nim nie jest, w każdym razie nie bardziej niż Tusk czy Miller.
Kiedyś słuchałem taką audycję radiową, w której dyskutowano o "Mein Kampf" i prowadzący audycję zapytał jednego z gości, liberalnego filozofa, prof. Jacka Hołówkę, "czy może znaleźć choćby jedną dobrą rzecz w tym, co napisał Hitler?". Po krótkim zastanowieniu prof. Hołówka stwierdził, że tak i tą rzeczą jest "podkreślenie konieczności posiadania własnego państwa - każdy naród powinien posiadać własne państwo". Oczywiście Hitler tego prawa nie dawał Żydom, ale chodzi o inną rzecz: o to, by nie histeryzować i nie posługiwać się takimi łatwymi kalkami, gdyż nie mają wartości opisowej. Prof. Hołówka zwrócił uwagę na rzecz ciekawą i przecież nie oznacza to, że automatycznie staje się przez to zwolennikiem słynnego austriackiego malarza.
Mówiąc w skrócie: PiS nie doszedł do władzy po to, żeby wprowadzać zamordyzm - to ludzie wybrali Kaczyńskiego, bo mieli dość patologii: korupcji, wyprzedaży majątku narodowego i złodziejstwa, nieudolności, lekceważenia zwykłych ludzi, oderwania elit od narodu, fasadowości demokracji, propagandy sukcesu, nieracjonalnej polityki budżetowej.
Przecież widać jak na dłoni, jak wielką niespójnością ce**** się ten zestaw poglądów lewicowo-liberalnych, np. z jednej strony tzw. "szacunek do każdego człowieka", ale pod warunkiem, że "każdy człowiek" szanuje bezkarność przedstawicieli "elity" lub "kasty". W praktyce wygląda to zatem dużo gorzej niż w teorii i stąd pojawiła się tzw. "fala populizmu", którą ja nazywam powrotem do normalnej polityki - republikańskiej, czyli takiej, w której ludzie mają coś do powiedzenia, a nie tylko słuchają "starszych i mądrzejszych".
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 22:51
Panie Wieńczysławie, ależ się pan zaplątał w sznurowadła własnych kłamstw. Twierdzi pan, że teraz nie ma korupcji! A o milionowych wypłatach dla książąt i książątek wszelakiej maści ani mru, mru. Nie ma złodziejstwa? Kto w to panu uwierzy? Nieudolności władzy teraz nie ma! Ludzie trzymajcie mnie bo pęknę ze śmiechu! Propagandy sukcesu nie ma!!! Nieracjonalnej polityki budżetowej nie ma!
Twierdzi pan, że teraz władza nie lekceważy ludzi i że elity sie nie oderwały od narodu. Może pan napisze nam tu na jakiej podstawie opiera te stwierdzenia? Jak patrzę na bryki polityków i apanaże to oderwanie większe niż było. A zadzieranie nosa i "spieprzaj dziadu" to normalka.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-17 23:18
Nie twierdzę, że nie ma korupcji, że nie ma nepotyzmu i złodziejstwa. Propaganda sukcesu też jest. Ale niech Pan spojrzy na skalę.
Wcześniej ta propaganda sukcesu polegała na tym, że pewne fakty "przemilczywano" (za słabo znam polski, by to lepiej określić), za to chwalono się często "sukcesami" takimi jak Euro 2012 albo "10 lat w Unii" i każdy w to wierzył. Przodowały w tym media takie jak:
- TVP, Polsat, TVN
- Polskie Radio, TOK FM, Radio ZET, RMF FM
- Onet, Interia, WP
- Wyborcza, Polityka, Przegląd, Angora, Newsweek, Wprost
Po przeciwległej stronie była tylko "Rzeczpospolita" i media o. Rydzyka oraz "Gazeta Polska".
Teraz mamy propagandę sukcesu, ale w TVP rząd chwali się sukcesami - moim przynajmniej zdaniem - o wiele bardziej prawdziwymi, takimi jak zapoczątkowany przekop Mierzei, program 500+, inwestycje infrastrukturalne, widoczne we wszelkich sondażach zwiększenie zaufania do Policji itd. A prawie nikt w to nie wierzy! (oprócz "wyznawców PiS").
I znowu niech Pan popatrzy na skalę:
- TVP, Polskie Radio
- "W sieci", "Do Rzeczy", "Gazeta Polska"
- media o. Rydzyka
vs.
Wyborcza, Rzeczpospolita
Newsweek, Wprost, Przegląd, Polityka, Angora
TVN
Onet, Interia, WP
Dysproporcja niewiele się zmieniła.
Owszem, istnieje wciąż na tym samym poziomie zjawisko obsadzania spółek i spółeczek "znajomymi królika". Ale weźmy pod uwagę np. handel lewym paliwem, który kwitł w czasach Tuska. Ile miliardów złotych na tym traciliśmy?
Trzeba patrzeć na całokształt, na pewne wektory, zgodnie z którymi się poruszamy, a nie na poszczególne przypadki.
"Twierdzi pan, że teraz władza nie lekceważy ludzi i że elity sie nie oderwały od narodu. Może pan napisze nam tu na jakiej podstawie opiera te stwierdzenia?"
Choćby na podstawie tego, że ja np. popieram przekop Mierzei, popieram budowę CPK, popieram program pracy więźniów, popieram program 500+, popieram ograniczenie deficytu, popieram wzmocnienie władzy centralnej kosztem samorządu terytorialnego, popieram próby (nawet jeśli ostatecznie się nie udają) reindustrializacji gospodarki, popieram zakup złota przez NBP, popieram reformę edukacji (8+4), popieram sprzeciw wobec ideologii LGBT, popieram próby (nawet jeśli ostatecznie nieudane) reformy sądownictwa, popieram usunięcie z armii komunistycznych oficerów, popieram patriotyczną politykę historyczną, popieram kult Żołnierzy Wyklętych, popieram budowę Instytutu Badań nad Totalitaryzmami, popieram ciekawe programy na TVP Kultura i w Polskim Radiu powstałe dzięki "dobrej zmianie", popieram asertywną dyplomację, popieram Marka Magierowskiego jako ambasadora Polski w Izraelu, popieram ułatwienia dla przedsiębiorców wprowadzone w ramach Konstytucji Biznesu, popieram niższy ZUS i CIT, popieram zamrożenie stosunków z putinowską Rosją, popieram proukraiński i proamerykański kurs w polityce międzynarodowej, popieram jeszcze wiele innych rzeczy - i mam wrażenie, że władza mnie słucha.
Rozumiem, że Pan ma inne wrażenie, ale w takim razie niech Pan napisze, czego Pan chce. Jeśli tylko Pan nie chce umrzeć - to już ma Pan to zrealizowane, żyje Pan, czego Panu życzę oczywiście.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-17 23:37
Panie Wieńczysławie, ten tekst o historii mojej Ojczyzny, ta okrutna manipulacja, napisana w taki sposób by bolało, by dzieliło, by przerywało wszelką mozliwośc komunikacji jeszcze bardziej niż zwykle stosowane wyzwiska rzeczywiście mnie poraził. Zabolało! Uświadomił mi jaką siłę posiadacie by dzielić i skłócać, i by rzeczywiście krew rodaków spłynęła. Ten poziom podłości poraża. Przyznam szczerze, że odpowiedź na tak napisany tekst propagandzisty kremlowskiego przekracza moje możliwości. Wiem, że takie teksty na co dzień padają z ambon, bo słyszałem tylko zajawki. Jedyne co mi przychodzi na myśl to tekst byłego szefa MON rządu PISu: "Wieczna pamięć ofiarom i wieczna hańba smoleńskim hienom".
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-18 05:07
Panie Wieńczysławie!
Dzięki za tekst z godziny 20.38 z dnia 17.04.2020 roku.
Kudy mi tam do Pańskiego poziomu, ale jednak, pod natchnieniem jak zwykle dodam coś od siebie:
"Zacznijmy od odpowiedzi na zasadnicze pytanie: kim jest człowiek, jaka jest jego natura? Otóż człowiek jest właściwie nikim innym, jak tylko zwierzęciem."
Żółw też. Wychodzi z jaja, bez ojca i matki wszystko wie i potrafi.
Po mojemu człowiek jest nikim i niczym,
bez ludzi.
Najpierw ojca i matki,
a potem społeczeństwa, kultury itd.
Ot, taki drobiazg, a jednak tajemnica to wielka, i to w Chrystusie.
Biorąc pod uwagę rzeczy ostateczne.
"Pomimo tego, iż człowiek ma rozum i nieraz potrafi użyć go w dobrym celu, to jednak i tak trzeba stwierdzić, że życie ludzkie, jak i cały świat dookoła, jest w gruncie rzeczy bez sensu."
Ha!
Mocna rzecz!
Napisał Jarosław Iwaszkiewicz
a Czesław Niemen zaśpiewał:
Piosenka Dla Zmarłej
Wszystko jest bez sensu,
Wszystko pogmatwane
Jak te winorośle,
Gąszcze cmentarniane.
Wszystko, co się złączy,
Znowu się rozłączy,
Na kształt pogmatwanych
Na cmentarzach pnączy.
Wśród wielkiej miłości
Wszystko jest poczęte
I wszystko - bez sensu -
Lecz bardzo jest święte.
Która leżysz w trumnie
Pomiędzy kwiatami,
Wiedz, że Dionizos
Modli się za nami.
Wiedz, że przyjdzie święty,
Ramieniem ogarnie,
Wszystkie wytłumaczy
Przebyte męczarnie.
Bo sens nie w szarpaniu
Ani jest w radości,
Ale w cierpliwości
I wielkim czekaniu.
Niech cię więc nie zdziwią
Obłoki ni zorze,
Wszystko jest na chwilę
I wszystko jak morze.
Wszystko jest od Boga
I do Boga droga,
Niby Jakubowa
Drabina uboga.
Niechże ciebie w grobie
Nic nie niepokoi:
Nocką mroźny miesiąc
Nad mogiłą stoi.
A wiosną - co wiosny -
Przez lata i wieki
Kwiaty na mogile
Podniosą powieki.
Wnet pogasną liście -
Wszystko trwa tak krótko,
Ja się tez przytulę
Do ziemi cichutko.
Zapomnieni dawno
Wyrośniem kwiatami,
Bowiem Dionizos
Modli się za nami.
Wszystko jest bez sensu.
Poza Bogiem
i Świętym Kościołem Powszechnym,
Matka Naszą,
Amen! Alleluja i pod prąd!
:-)
Taka ciekawostka:
Postać z Całunu Turyńskiego ma metr osiemdziesiąt.
Ciało mężczyzny nieprawdopodobne!
Twarz na wizerunku jest ŻYWA, a cała postać właśnie wstaje.
To najnowsze odkrycia.
Oczywiście dla niewierzących,
"choćby i umarli z grobów powstali,
to i tak nie uwierzą."
Ale jest na czym się oprzeć. Kto chce.
"życie jako takie jest bowiem swego rodzaju “nicością". Nie wiadomo właściwie, dlaczego się urodziliśmy, po co i ku czemu to wszystko zmierza. Na świecie codziennie dzieje się tyle rzeczy absurdalnych i złych, że stanowi to najlepszy dowód na to, że życie ogólnie rzecz biorąc, nie ma sensu."
Tak! Zaiste!
"Życie jest to opowieść idioty, pełna wrzasku i wściekłości, nic nie znacząca."
William Shakespeare - Makbet
Można i tak.
Tylko po co?
"Spójrzmy na historię ludzkości: przecież to ciąg zbrodni, wojen, kataklizmów i nieustannej nędzy. Podłożem tych zbrodni i wojen przeważnie była religia. Przez większość historii świata najpoważniejszym źródłem wojen na tle religijnym była działalność Kościoła Katolickiego, głównie ze względu na swój zasięg oddziaływania na całym świecie i swoją polityczną, gospodarczą i militarną potęgę. Jest to też o tyle zatrważające i bulwersujące, że wojny te toczyły się w imię czegoś, co przecież nie istnieje, bo przecież jak wiadomo - nie ma dowodów na to, że Bóg istnieje. Jego istnienie w świetle dzisiejszego stanu wiedzy naukowej jest w każdym razie mocno wątpliwe. Tak więc nie dość, że życie ludzkie już samo w sobie nie ma sensu, to jeszcze dodatkowo ludzie potrafili przez wiele stuleci przelewać krew w imię czegoś, co jeszcze bardziej nie ma sensu."
Tu mnie Pan Wieńczysław w pełni zaskoczył.
Wszelkim zbrodniom na świecie jest winna religia
a w szczególności Kościół Katolicki?
No tu wymiękam!
Nie ma o czym gadać!
I nie da się po chińsku powiedzieć:
"Niechże rozkwita tysiąc kwiatów!"
Jaki ten KK jest potworny,
wystarczyłoby dokładnie zapoznać się kim był
i co zrobił prosty rybak - Szymon nazwany przez Jezusa Piotrem - skałą.
Ale to wszystko oczywiście bajki.
"Oczywiście, każdy ma prawo wyznawać religię taką jaką chce - chodzi jednak o to, by zachował to dla siebie, jako swoją prywatną sprawę, a nie narzucał tej wiary nikomu innemu."
Tak. Religia już nawet nie do kruchty, a do prywatnej intymności.
Jak alkowa.
A co do narzucania:
JPII przpominał, że religia tylko w pełnej wolności.
Inaczej religia nie ma sensu.
Cytat z Internetu:
"Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara – pisze św. Paweł. (1 Kor 15:14) Tak jak w fizyce, również w życiu społecznym wiara należy się faktom."
A z Pisma Świętego?
Z Pierwszego listu świętego Pawła do Koryntian:
"Zmartwychwstanie wszystkich wiernych na wzór Chrystusa
12 Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? 13 Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. 14 A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. 15 Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. 16 Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. 17 A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach4. 18 Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. 19 Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy5, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.
20 Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy6 spośród tych, co pomarli. 21 Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. 22 I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni7, 23 lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy8, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. 24 Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. 25 Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy9. 26 Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. 27 Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego10. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. 28 A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich. 29 Bo inaczej czegoż dokonają ci, co przyjmują chrzest za zmarłych?11 Jeżeli umarli w ogóle nie zmartwychwstają, to czemuż za nich chrzest przyjmują? 30 Po co też i my wystawiamy się na niebezpieczeństwo każdej godziny?"
Całe ponad dwa tysiące lat
funkcjonuje fundament cywilizacji chrześcijańskiej
który jest jednym wielkim kłamstwem?
Toż to gorsze niż bezsens!
Były już takie propozycje, żeby dla świętego spokoju ludzkość dokonała zbiorowego samobójstwa.
Bo po co tyle cierpieć?
Przecież lepsze jest nic, niż coś!
Szczególnie to bezsensowne "coś" obarczone ryzykiem cierpienia...
Itd.
Pan Wieńczysław dalej:
" Kościół Katolicki (choć innych religii też to dotyczy, ale w mniejszym stopniu) nie był tylko przyczyną wojen, ale też był w ogóle hamulcowym wszelkiego postępu, czy to technologicznego czy społecznego. Wystarczy spojrzeć na średniowiecze, gdzie stosunkowo wąska kasta duchownych, szlachty i magnatów skupiona wokół królów, papieża i biskupów miała w ręku całą władzę, a pospólstwo czy chłopstwo cierpiało nędzę i służyło tylko jako siła robocza, nie mając dostępu do żadnej edukacji, nie mogąc nigdzie podróżować i żyjąc w fatalnych warunkach sanitarnych. Czy chcemy wrócić do tych czasów?"
Pamiętam w podstawówce i w technikum:
"Ksiądz pana wini, pan księdza,. A nam prostym zewsząd nędza,"
To Mikołaj Rej.
No cóż, Panie Wieńczysławie!
Żadnej możliwości dialogu.
A czas leci!
Może znajdzie się ktoś mądrzejszy.
Ja wysiadam.
"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat! Ja wysiadam!"
Śpiewała Anna Maria Jopek.
Wykrakała.
I znów Pan Wieńczysław:
"Wiele dobrego przyniosła tutaj zwłaszcza Wielka Rewolucja Francuska z hasłami: wolność, równość, braterstwo."
O ja cię nie mogę!
Jak zawołał był Kaczor,
gdy zapytał tłumaczki, czemu ma spodnie pełne dziur,
a ta rzekła w odpowiedzi: "Taka moda najnowsza!"
Szkoda gadać.
Panie Wieńczysławie!
Mi-Cha-El?
Któż, jak Bóg?
Dostojewski,
chyba w Braciach Karamazow:
"Jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno!"
I dalej:
"Kochaj i rób co chcesz!"
Ale:
"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść.
Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę."
Wszystko to znamy i co?
I nic.
Rozpacz i bezsens.
Pogratulować.
Bo gdzie nadzieja?
Ni ma.
Jeden widzi jeno literę prawa,
a drugi także ducha prawa.
Jakże mogą się dogadać?
Nijak!
Jezus! Maria! Józef święty!
Broń i ratuj duszy mojej!
Bo Pan Wieńczysław napisał i to:
" dość przypomnieć, że wielu nazistowskich dygnitarzy wychowało się w katolickich rodzinach, odbierając surowe, katolickie wychowanie. Natomiast komunizm w swych założeniach był piękną ideą stworzenia świata bez biedy, bez wojen, świata równości i pojednania między ludźmi różnych narodów i ras. To nie komunizm był głupi, tylko ludzie, którzy zwykle dla własnego interesu te założenia zepsuli."
Gdybyż Pan to napisał na początku swojego tekstu!
Byłbym od razu w domu!
A tak?
Czytam dalej.
I pytam:
Niezależne instytucje zapobiegną przyszłym nieszczęściom?
Pan Wieńczysław:
"Zatem widzimy, że dla kogoś, kto zna historię świata, będzie już jasne, że nie ma alternatywy dla ustroju liberalno-demokratycznego, czyli takiego, w którym panuje tolerancja, odbywają się wolne wybory, w którym istnieją niezależne instytucje stojące na straży tego porządku. Porządku, który zapewnia każdemu człowiekowi wolność, prawa człowieka i dobrobyt. Oczywiście nie każdy osiąga ten dobrobyt, ale to już zależy wyłącznie od jego zdolności i pracowitości. Zasadniczy spór toczy się jednak o to, by nie dopuścić do kolejnej wojny, by zapewnić trwanie takiego rozwoju, jakim cieszymy się w Europie od kilkudziesięciu lat."
To już taki wniosek końcowy, podsumowanie ostateczne?
Więc najważniejsze są NIEZALEŻNIE INSTYTUCJE
i one załatwią wszystko?
Dalej:
"Powiem to nieco mocniej: trzeba być durniem, by tego nie widzieć! Trzeba być durniem, żeby nie widzieć, jak wielkim dziełem mądrych i dalekowzrocznych przywódców, takich jak Robert Schuman, Paul Henri-Spaak czy Jean Monnet jest Unia Europejska. Jak bardzo trzeba być pokręconym na umyśle, by nie dostrzegać, że podważanie zasad funkcjonowania Unii, cyniczna gra na jej rozpad, wręcz kibicowanie czy to Brexitowi, czy to Polexitowi, oznacza powrót do stosunków wojennych między państwami Unii, w których znowu decydującą rolę będzie odgrywać “psychologia tłumu” - komu bardziej uda się poszczuć lud, jeden na drugi, skierować nienawiść jeden przeciwko drugiemu. I kto na tym będzie korzystał? Oczywiście Rosja."
A przypadkiem dziś UE to nie twór
Angeli i Macrona, wspieranych przez Junckera, Tuska
i im podobnych Timermansów?
A problem pandemii koronawirusa,
tak błyskotliwie rozwiązywany przez UE,
to nie sygnał, że ktoś tu zapomniał
o Ojcach Założycielach dzisiejszej UE?
Itd.
OK!
Ma Pan Wieńczysław rację!
A kto ma rację, ten stawia kolację!
Pozdrawia Pana Wieńczysława
DUREŃ.
Jednak dureń.
Od zawsze byłem durniem. Dla wszystkich.
Na klasówkach z matematyki - nie.
Bo wtedy nie ma totamto. 2+2=4
Ale życie to nie matematyka.
Jak pisał C. K. Norwid:
"Nie zakończona jeszcze dziejów praca!
Nie przepalony jeszcze glob sumieniem!"
Co widać, słychać i czuć.
A w oryginale:
Cyprian Kamil Norwid
Czasy
Czasy skończone! — historii już nie ma,
Tworzenie tylko w bezbrzeżnej otchłani.
Wiwat!… lecz czemuż to ogromne tema
Ludzie kształtami ras napiętnowani,
I usta mową zaprawne rozliczną,
I serca głoszą w kraj cieknące styczną?
O, nie skończona dziejów jeszcze praca,
Jak bryły w górę ciągnięcie ramieniem:
Umknij — a już ci znów na piersi wraca;
Przysiądź, a głowę zetrze ci brzemieniem…
O, nie skończona dziejów jeszcze praca,
Nie przepalony jeszcze glob sumieniem!…
AMEN
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-18 05:40
Do Pana Wieńczysława jeszcze.
Minionego lata, pod białym, metalowym krzyżem za miastem,
od Zabobrza w kierunku na Wrocław,
siedział pan będący już na emeryturze
i czytał "Podstawy filozofii marksistowskiej".
Taką "cegłę",
jaką i ja zaliczyłem na studiach w latach siedemdziesiątych.
Pan był nie bardzo rozmowny,
mówił, że mieszka sam i nie lubi kontaktu z ludźmi.
Ale to chyba nie był Pan Wieńczysław!
Mam nadzieję.
Jacek Jakubiec @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-18 14:35
Ale się porobiło!
Ten historiozoficzny mega-esej Wieńczysława z późniejszymi suplementami, no i ta śliczna, emocjonalna kontra AS-a, przenosząca nas w rewiry Ducha i Konfesji a potem w świat Poezji, to coś co chciałoby się głębiej zrecenzować, ale nie uchodzi. Powiem tylko krótko, językiem małolatów - MIODZIO !!!
Dziękuję Panom za podniesienie zawartości tego forum na poziom rzadkiej finezji intelektualnej...
Tedyż nie żałujmy, że jakoś zatarła się nam tu (na razie) przyziemna materia prozy życia z naszym poplątanym, polskim "tu i teraz".
Może wrócimy do tego, gdy PT Adwersarze spod sztandarów antypisu (Pawle, jesteś na łączach?) podejmą rękawicę i poważnie odpowiedzą na moje proste pytanie, wyartykułowane już tu dwa razy i to DUŻYMI LITERAMI.
A na teraz tylko kilka refleksji, zwłaszcza po dwukrotnej lekturze tekstu Pana Wieńczysława.
Wystąpił tu jako wytrawny prowokator, wcielając się w togę advocatusa diaboli. I wygląda na to, że dał mu się Pan Buniek nabrać... Ejże, na pewno? Bo główna oś tego wywodu każe powątpiewać, na ile to prowokacyjna ściema.
I nie zaskakuje ostatni passus w komentarzu AS-a, który wspomina emeryta-samotnika, który pod zabobrzańskim krzyżem zgłębia arkana filozofii marksistowskiej. Panie Wieńczysławie, pociągnij Pan ten swój comming out do końca.
Nie żebym chciał Panu rzucać koło ratunkowe, bo i bez tego dajesz Pan radę, tylko tak dla paddierżki razgawora (w tych klimatach) przywołam coś swojego. Był Marzec '68. Nie byłem już studentem lecz asystentem na Architekturze, ale wessała mnie ta rebelia na całego, co zresztą po roku zaowocowało dwumiesięcznym pierdlem. Ale też był to czas, gdy miałem swoje osobiste "niebo w płomieniach" a cała sytuacja sprawiła, że zeszły mi się ścieżki z dość ciekawym kręgiem wrocławskich uniwersyteckich filozofów. Marksistowskich, a jakże! Partyjnych, a jakże! Ale używających ROZUMU (tak jest Wieńczysławie!) a i po ludzku przyzwoitych i dość solidnie zbuntowanych przeciw własnej partii. To były bardzo ciekawe spory i rozhowory, to wtedy zetknąłem się z (dzisiaj) bulwersującym postawieniem sprawy, że pierwszym prawdziwym komunistą był... Jezus Chrystus. Co Pan na to? Efekt był taki, że siedząc potem w kiciu, poprosiłem rodzinę o książki, m.in. coś z Gramsci'ego.
Zamierzchły czas mojego lewactwa, było minęło...
Maciej Jakubiec @ 83.26.235.*
wysłany: 2020-04-18 15:10
Przepraszam, ktoś mógłby streścić co wyżej, z góry dziękuję?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-18 15:33
Pan Jacek:
"...po dwukrotnej lekturze tekstu Pana Wieńczysława.
Wystąpił tu jako wytrawny prowokator, wcielając się w togę advocatusa diaboli. I wygląda na to, że dał mu się Pan Buniek nabrać..."
A ja?
Jeśli ja się dałem nabrać, jak dzieckiem w kołysce...
Ten KK wszystkiemu winny,
Te instytucje niezależne, będące świadectwem wiary w utopię,
ten komunizm bardzo dobry, tylko te błędy i wypaczenia...
No nie. No nie może być!
Panie Wieńczysławie!
Jestem ci ja jako to niemowlę nieodstawione od piersi matki?
Łolaboga!
Gdzie iść?
Kogo prosić o radę?
Gdzie szukać ratunku?
O nie!
Za duży wiatr na moja wełnę!
- Mądrości! Ty nad poziomy wylatuj?
- Gdzie! Gdzie się pchasz! Profanie!
- Ale Mądrości! Nie jesteś...
"Nie jesteś moja
nie jesteś
i na to sposobu
znaleźć nie mogę
co ja teraz zrobię
co ja pocznę z sobą
chyba powędruję
w nieskończoną drogę
tam gdzie nigdy światła
nie rozróżnię z cieniem
i z kamienia znowu
pocznę się kamieniem
a kryształowe łzy
zmieszane z deszczem
gdzieś w bezkresy
pospadają
osamotniony dom
w ruinę się rozwali
smutnie poczerniałą
i na pustkowiach sny
od niespełnienia
w gruzy się pozamieniają
Nie jesteś moja
nie jesteś
choć byłaś od dawna
dla mnie stworzona
czemu więc nie jesteś
i widokiem swoim
nie wypłoszysz smutku
z oczu moich
jeśli jeszcze do mnie
nie znalazłaś drogi
pozwól że cię tu przyniosę
sam w te progi
i nie mów tylko mi
że to za późno jest
o jedno życie
nie daj mi słowem znać
że już nie jestem
na wszechświata szczycie
zasłoń mi sobą świat
i wątpliwościom moim
zabroń świtać!"
Niestety. Taki los.
A tekst?
Wszyscy wiedzą.
To Czesław Niemen.
I nie było większego.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-18 15:47
" Panie Wieńczysławie, pociągnij Pan ten swój comming out do końca."
Zapewniam, że nie jestem zabobrzańskim emerytem zgłębiającym arkana filozofii marksistowskiej :) Wręcz przeciwnie. Choć przyznam, że to ciekawy pomysł na emeryturę.
Na pewno lepiej zostać marksistą pod koniec żywota, niż za młodu, bo wtedy mamy pewność, że ta filozofia - wbrew założeniom jej twórcy - nie będzie miała ambicji zmieniania świata.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-18 15:49
Panie Wieńczysławie
Toż ja nie raz i nie dwa pisałem tu,
że tekstów PanaBuńkowych, ani PanaPK-owych nie czytuję od dawna!
O ja nieszczęsny!
Maciej Jakubiec @ 83.26.235.*
wysłany: 2020-04-18 16:02
Czyli się nie da, nie wasza wina; krótko, czytelnie i na 2x A4, da się?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-18 16:14
Panie Wieńczysławie.
Raz jeszcze w jednej sprawie.
Ja Jestem Tekstem, który napisałem.
Tu przynajmniej.
Pan nie jest.
I tak zostanie?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-18 16:16
Panie Macieju, synu Jacka.
Nie da się.
Trzeba czytać.
Albo nie.
Jacek Jakubiec @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-18 17:17
Zostałeś Synku dookreślony. Pan AS ma rację. Skoroś już trafił do tego ogródka (rozkwitającego, jak oceniam), to nie licz na bryki i ściągi, ale sam pochyl się z uwagą nad tą sekwencją obywatelskich (jeleniogórskich) głosów. Warto!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-18 20:43
Widzę, że tekst Wiaczesława poraził. Ja na początku pomyśłałem, że zrobię jak amerykanie gdy ruscy malowali księżyc na czerwono. Poczekam i wymaluję napis Coca-Cola. Czyli, coś niecoś wyjaśnię i będzie lepiej. Wyglądało jak lody ze szpilką. Szpilkę się wyrzuci, a lody zostaną. Niestety w tym tekście jest tyle trucizn, jadu i podłości, że z pewnością nie podołam. Do księżyca nie dolecę ale chociaż lody (se) powącham.
"Chłopaki usmażyć wam jajka? Cycki se usmaż!" Zapamietałem z filmu i dostrzegłem mądrość przekazu.
Panie Wieńczysławie skoro pan tak pięknie wyłożył i zgodnie z prawdą 95% moich poglądów (pozostałe 5% to ten jad, trucizna i podłość) to czy w sprawie gnozy i agnostycyzmu też pan spróbuje?
Pan Widz przypomniał Rewolucję Francuską. Wandea! Tam w ramach walki z korupcją do barki rzecznej zamykano skorumpowanych urzędników poprzedniego reżimu wraz z ich poplecznikami i topiono w masowej ilości. Tam w ramach walki z religią bezbożne bandy mordowały pobożny lud boży. Tam w ramach walki z narodem wandejskim masowo mordowano dzielny i dumny naród wandejów (wandejczyków). Tam do barki rzecznej zamykano kler i topiono w dużej ilości. Która z tych wypowiedzi ma sens? Jeżeli żadna to jak inaczej opisać to co tam się stało?
Normalnie angole nie lubią żabojadów ale zaśmiecanie plaż trupami spowodowało spore oburzenie i powód do interwencji zbrojnej, tak silny, że zaproszono cara Rosji by wraz ze swoją armią okupował Paryż. Jak powszechnie wiadomo liczba wiernych i kleru w okolicy pozostała na takim samym poziomie jak przed tym topieniem, a niektóre statystyki wskazują, że wzrosła. W sprawie korupcji to zdania historyków są podzielone. Naród Wandejski nie ma swojego państwa. A przecież,
pan Widz napisał: "Każdy naród powinien posiadać swoje państwo". Ja nawet powiem, że każdy naród powinien posiadać swoją planetę albo i układ słoneczny, i nawet galaktykę. Jak widać w praktyce te zobowiązania polityczne są tyle samo warte. Zatem mam pytanie: O jaki naród panu się konkretnie rozchodziło? Proponuję zestaw do wyboru: wandejczyków, kurdów czy rohindźów?
Jakieś lekcje z Wandei wyciągnięto i jakieś są wciąż do wyciągnięcia. Gdy tam topiono i mordowano na wiele innych sposobów to na terenie Polski trwała Insurekcja Kościuszkowska i wieszano biskupów, a prymas sam z siebie zmarł, chociaż wieść gminna niesie, że "zwąchał linę" i zażył proszek by i jego to nie spotkało i tzw. "siary" nie było. Historycy wskazują, że oba te wymierania są połączone ale Francja to Francja, a Polska znikła z map na 123 lata.
Pan Widz napisał też tak: "A przypadkiem dziś UE to nie twór Angeli i Macrona, wspieranych przez Junckera, Tuska i im podobnych Timermansów? No i pan Widz trafił w sedno, bo znów
dla wyjaśnienia posłużę się tekstem pana Wiaczesława (zmieniając tylko JEDNO nazwisko): "to ludzie wybrali Tuska, bo mieli dość patologii, korupcji, wyprzedaży majątku narodowego i złodziejstwa, nieudolności, lekceważenia zwykłych ludzi, oderwania elit od narodu, fasadowości demokracji, propagandy sukcesu, nieracjonalnej polityki budżetowej".
Gdyby panowie się ze mną nie zgadzali to informuję, że ja uważam, że "między Bugiem i Nysą to my są" i że nie dzielimy się "na ruskich i polskich, tylko na mądrych i głupich". I wszyscy wiemy, kto mądry i kto głupi.
Widz @ 31.60.88.*
wysłany: 2020-04-18 21:06
Panie Jacku, kwestii Maciej Jakubiec @ 83.26.235.*, to ja nie podejmuję się
zrobić bryka w stylu " Matematyka wyższa w krótki weekend", ale mogę to
puścić na tłumacza Google'a i puścić to w wersji pisanej cyrylicą.
Myśli Pan, że to wystarczy, bo ja obawiam się, że wątpię.
PS. Trochę się obawiam, bo wprawdzie nie zostałem oskarżony, tak jak pan
AS, przez pana Buńka, o czyhanie na panabuńkowe życie, bo mi się kozik w
kieszeni nie otwierał.
W trakcie czytania jego objawień nie miałem nigdy pod ręką kozika.
Ale o to, że jestem agentem Moskwy, bo od czasu do czasu pisałem ironicznie
o niektórych, полезный идиот, oskarżany byłem.
Widz @ 31.60.88.*
wysłany: 2020-04-18 21:09
Pan Buniek napisał : I wszyscy wiemy, kto mądry i kto głupi.
Ja wiem.
Dalszych wątków nie będę komentował.
Nie jestem Syzyfem.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-18 21:24
Panie Widz i niech się pan tego trzyma. To nas łączy. Pan wie, ja wiem, pan Jacek wie, pan Maciek wie, itd. Może każdy co innego ale wiemy. Jest MY. I to jest sukces..
„Parlament Europejski uznaje za całkowicie niezgodne z wartościami europejskimi (...) działania podjęte przez polski rząd, a mianowicie zmianę ordynacji wyborczej wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i przepisom przewidzianym w ustawie, by w czasie pandemii przeprowadzić wybory prezydenckie, co może zagrozić życiu polskich obywateli i podważyć koncepcję wolnych, równych, bezpośrednich i tajnych wyborów, o których mowa w Konstytucji RP” – głosi rezolucja.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-18 21:47
Jeśli ja jestem grafomanem, to mi powiedzcie.
Obiecuję, że zniknę.
Mam nadzieję, że nie piszę tu, co mi atrament na pióro przyniesie.
Widz @ 31.60.88.*
wysłany: 2020-04-18 22:33
Czyżby pan Buniek dojrzał do tego, że nie musi być w polityce i opiniach
infantylnego FJN-u, z warunkiem oczywiście, takim, że demokracja jest wtedy,
gdy wygrywają jego ulubieńcy, zaś gdy w demokratycznych wyborach
wygrywa PiS to już jest faszyzm !?
Cieszę się, że mogę mieć zdanie odmienne od pana Buńka.
Chyba się napiję :).
Czyżby jednak trafił gdzieś na pojęcie " poliarchia"?
Na marginesie tryumfalnego doniesienia o rezolucji Parlamentu UE, "
zatroskanego o "demokrację" i "bezpieczeństwo zdrowotne ", TYLKO Polski, to
poproszę o podanie podobnych " rezolucji" dotyczących Francji i Bawarii.
Czemu zawdzięczamy taką " troskę" Parlamentu UE a tak nienawistnie taktuje
on Francuzów i Niemców?
Toż to czysty rasizm, wg. pana PK!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 00:19
Bernard Guetta to jeden z najbardziej znanych francuskich dziennikarzy specjalizujących się w sprawach międzynarodowych. Na swoim blogu w Polityce napisał tak:
Stało się. Nawet w Niemczech są teraz dwie prawice. Tabu radykalnej prawicy jest tam po nazizmie bardzo silne. Sojusz przypieczętowany w Turyngii między AfD, liberałami i częścią CDU pokazał jednak, że prawica i skrajna prawica mogą się zbliżyć, mimo że kanclerz Angela Merkel i CDU uważają taki alians za niedopuszczalny.
Na razie to ta druga prawica zwyciężyła. Tymczasem kanclerz odchodzi, a minister, którą mianowała swoją następczynią, złożyła rezygnację, bo nie panowała nad sytuacją. Debata dopiero się zacznie.
W Niemczech, podobnie jak w całej Europie i w dużej części świata, znaczna część prawicy porozumiewa się ze skrajną prawicą lub staje się skrajną prawicą. Cała powojenna sytuacja polityczna odwraca się do góry nogami. Wraca zmarginalizowany od czasu klęski nazistów nacjonalizm. Nienawiść do innych, niemająca nic wspólnego z miłością do kraju, czyli patriotyzmem, znów ma pierwszeństwo przed ideami multilateralizmu i współpracy międzynarodowej. Podobnie jak przed II wojną światową siła okazuje się ważniejsza niż prawo. Widzimy, że Putin dokonuje w Europie aneksji terytorialnej, niewidzianej od 75 lat. Chiński prezydent Xi zakłada bazy na spornych wyspach Morza Południowochińskiego, a Trump decyduje, że terytoria okupowane nie są już palestyńskie, lecz izraelskie.
Wrócił protekcjonizm i wypowiadane są porozumienia rozbrojeniowe zapisane w spadku po upadku muru. Nacjonalizm obciąża atmosferę do tego stopnia, że państwa muszą weryfikować swoje decyzje o zmniejszeniu środków na zakupy wojskowe. Ryzyko nowych wojen staje się realne. Czy da się jeszcze zatrzymać ten wyścig ku otchłani?
Odpowiedź brzmi: tak, ale pod trzema warunkami.
Po pierwsze, nie należy dłużej lekceważyć niebezpieczeństwa. Trzeba uznać, że nic, absolutnie nic nie jest dziś ważniejsze od działania na rzecz uniknięcia zagrożenia.
Po drugie, należy wciąż potwierdzać, że Unia Europejska to potęga, zdolna wywrzeć wpływ na arenie międzynarodowej, a jeśli pojawi się niebezpieczeństwo, będzie w stanie bronić się sama.
Po trzecie – praca. Nie ma chwili do stracenia. Konieczna jest współpraca zielonych, socjaldemokracji i centroprawicy. Utrwalanie europejskiego konsensusu opartego na ożywieniu inwestycji prowadzących do transformacji ekologicznej, wzmocnienia wysiłku zbrojeniowego i wzrostu gospodarczego potrzebnego do zatrzymania upadku klasy średniej.
To wszystko ma sens. Bez ożywienia wkrótce nie będzie Unii, bo nacjonaliści wygrają. A bez Unii nie będzie pokoju, będą tylko wojny.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 00:37
No i specjalnie dla wojownika o państwo dla każdego narodu - pana Widza pan Bernard Guetta napisał tak:
Niestety nie, Panie Borrell! Przykro mi, że muszę to powiedzieć, ale pomylił się Pan poważnie, stwierdzając przed spotkaniem 27 ministrów spraw zagranicznych Unii w Zagrzebiu, że: „Jeśli zapomina się o swoich możliwościach i myśli tylko o celach, to nie jest to myślenie polityczne, tylko magiczne. (…) Nie mamy możliwości ustanowienia strefy zakazu lotów w Syrii”.
Chociaż kanclerz Niemiec i holenderski minister spraw zagranicznych, oboje najwyraźniej oddani magii, zadeklarowali, że popierają strefę zakazu lotów nad Idlibem, to niestety Pański głos został usłyszany. Więc jak zwykle nie zrobimy nic. A w przeciwieństwie do tego, co Pan powiedział, Panie Wysoki Przedstawicielu, polityka nie polega na dostosowywaniu swoich celów do możliwości, ale na dostosowywaniu swoich możliwości do celów, a w tym przypadku do podstawowych potrzeb.
Oczywiście Unia nie ma środków, aby kontrolować niebo nad Idlibem.
Nie ma ich, ponieważ nadal nie ma wspólnej obrony. Ale jej państwa członkowskie mają więcej niż potrzeba samolotów, aby to zrobić. Gdyby wezwał je Pan do przyjęcia odpowiedzialności i przypomniał, jak bardzo potrzebujemy wspólnych środków wojskowych, aby dać się usłyszeć i zadbać o nasze interesy, zamiast głosić rezygnację, posunąłby Pan naprzód tę debatę.
Zamiast dyskredytować Unię poprzez podkreślanie, czym nie może być, mógłby Pan pokazać jej obywatelom, że może zdecydować się na realne istnienie. Wyjaśnić, dlaczego nie należy zwlekać z położeniem fundamentów pod wspólne siły, a trzeba skoordynować środki krajowe – natychmiast, gdy to konieczne.
W rejonie Idlibu, który jako pierwszy podjął broń przeciwko reżimowi syryjskiemu, jest ponad 2 mln mieszkańców, do których dołączyło 900 tys. osób wysiedlonych z innych regionów odzyskanych przez armię Baszszara al-Asada. To ponad 3 mln ludzi, którzy aż za dobrze wiedzą, co by się z nimi stało, gdyby wpadli w ręce rzeźnika z Damaszku. Jeśli nie będą chronieni, nie będą mieli innego wyboru, niż sforsować turecką granicę.
To pierwsza sprawa. Druga to fakt, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan nie chce otworzyć ognia do tych nieszczęsnych ludzi, tak jak nie chce ich przyjąć, skoro w jego kraju jest już 3,5 mln syryjskich uchodźców. Niechęć do uchodźców jest coraz większa, bo na rynku pracy panuje ostra konkurencja. Mimo że my, Europejczycy, wzięliśmy na siebie odpowiedzialność za finansowanie infrastruktury i pomocy potrzebnej w wyniku tej tragedii, sytuacji w Turcji nie da się już utrzymać. Dlatego Erdoğan rozpoczął swój szantaż, otwierając granice z Grecją i Bułgarią.
Albo – mówi nam Erdoğan – organizują państwo „no fly zone” nad Idlibem, zamykacie niebo dla lotnictwa syryjskiego, albo bierzecie moich uchodźców, a ja zabieram tych, którzy uderzają w moją granicę z Syrią.
Czy ten szantaż jest do przyjęcia? Nie, nie jest do przyjęcia. Czy jest tym bardziej odrażający, że Turcja wykorzystywała uchodźców jako pionków, każąc im wierzyć, że europejskie granice są dla nich otwarte? To również prawda i nie jest to zasługa dyktatora, którym stał się Erdoğan. Ale czy naprawdę jesteśmy bardziej cnotliwi, skoro nie kiwnęliśmy palcem, aby pomóc krajom leżącym u wybrzeży Europy? Oburzamy się na bezduszność innych, a jednocześnie ostrożnie zamykamy nasze granice?
Być może, po trzecie, mamy rację, trzymając drzwi zamknięte, zanim nasi skrajnie prawicowi ekstremiści zyskają wszędzie taką popularność jak w Niemczech. To stanowisko całkowicie do obrony, ale nie możemy jednocześnie odmawiać uchodźcom wstępu na nasze terytorium, to po czwarte, i zarazem nic nie robić, nie pozostawiając im żadnego wyboru, jak tylko umrzeć lub przekroczyć granicę: turecką czy europejską.
W tym miejscu wracamy do sprzeczności między magią a polityką, Panie Borrell. Magia polega na tym, by ludzie myśleli, że możemy uciec od kolejnych rachunków. Polityka oznacza, że Unia przestaje polegać na fałszywych porozumieniach zawartych między Putinem a Erdoğanem, koordynuje swoje siły, prosi o wsparcie logistyczne sojuszu, czyli NATO, aby zapobiec bombardowaniu Idlibu, a po wkroczeniu do gry pracuje na rzecz porozumienia pokojowego obejmującego federalizację Syrii i zachowanie interesów wszystkich zainteresowanych mocarstw, w tym Unii.
Jak długo to potrwa? Czy będzie to skomplikowane? Czy będzie to ryzykowne?
Tak, ale na co my czekamy i na co Pan czeka, Panie Wysoki Przedstawicielu?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 00:46
Pan Widz pewnie powie: A co mnie to?
Kurna!!! Wtedy świat był mały, a teraz!!! Jakiś poje...ny chińczyk wy...ał łuskowca, a ja teraz siedzę na metrażu takim, że zegar nie ma gdzie chodzić!!!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-19 07:04
Dlaczego nie.
Pana Buńka, jak pisałem, nie czytam.
Ale mnie podkusiło i tak na chybił- trafił przeczytałem:
"Być może, po trzecie, mamy rację, trzymając drzwi zamknięte, zanim nasi skrajnie prawicowi ekstremiści zyskają wszędzie taką popularność jak w Niemczech. To stanowisko całkowicie do obrony, ale nie możemy jednocześnie odmawiać uchodźcom wstępu na nasze terytorium, to po czwarte, i zarazem nic nie robić, nie pozostawiając im żadnego wyboru, jak tylko umrzeć lub przekroczyć granicę: turecką czy europejską.
W tym miejscu wracamy do sprzeczności między magią a polityką, Panie Borrell. Magia polega na tym, by ludzie myśleli, że możemy uciec od kolejnych rachunków. Polityka oznacza, że Unia przestaje polegać na fałszywych porozumieniach zawartych między Putinem a Erdoğanem, koordynuje swoje siły, prosi o wsparcie logistyczne sojuszu, czyli NATO, aby zapobiec bombardowaniu Idlibu, a po wkroczeniu do gry pracuje na rzecz porozumienia pokojowego obejmującego federalizację Syrii i zachowanie interesów wszystkich zainteresowanych mocarstw, w tym Unii."
Nie wiem, czy to cytat, czy oryginał.
Faktem jest, że nie rozumiem ni w ząb.
I dlatego pana Buńka nie czytam.
Tylko się umocniłem.
W mym postanowieniu.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-19 11:58
"Jakiś poje...ny chińczyk wy...ał łuskowca"
Dobrze, że nie napisał Pan "Chińczycy", bo ktoś jeszcze gotów byłby posądzić Pana o rasizm. Wiadomo - to jest odpowiedzialność jakiegoś jednego, indywidualnego Chińczyka, a nie Chińczyków w ogóle. Chińczycy ani nie jedzą zupek z nietoperza, ani nie handlują łuskowcami na targowisku niespełniającym norm sanitarnych, ani też nie majstrują przy wirusach w laboratoriach.
"a ja teraz siedzę na metrażu takim, że zegar nie ma gdzie chodzić!!!"
To w pełni wyjaśnia formę Pańskiej twórczości.
No cóż, żyjemy w demokracji liberalnej, więc nie mogę Panu nic tutaj poradzić. Niech Pan sobie żyje jak chce - każdy sobie rzepkę skrobie. Na państwo niech Pan nie liczy, bo przecież aktywność państwa to populizm.
Jeżeli narzeka Pan na mały metraż, to niech Pan posłucha takich geniuszy gospodarki jak np. Leszek Balcerowicz, Janusz Lewandowski, Jacek Rostowski czy Bronisław Komorowski - niech Pan po prostu kupi większe mieszkanie.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 13:31
Szanowny panie Jacku, w naszej wymianie "mniemanologii stosowanych" istotną rolę odgrywa kontekst wypowiedzi. Gdy go brakuje, mamy czasami tylko bezsensowne pojękiwania przy pomocy słów obcych, poetyckich i nic nie wnoszących do przekazu treści jak u pana ASa.
Spotkałem kiedyś jedną panią, która opowiadała mi, że trzech murzynów weszło do domu w której mieszkała jej mama i ciocia. Dziewczyny zostały pobite, zgwałcone i przywiązane do mebli w celu ponownego gwałcenia. Jak wiadomo gwałcenie wymaga zdolności fizjologiicznych, które czasowo zanikają. Później panowie sobie urządzali ucztę z wiktuałów które znależli w domku zapijając alkoholem. Jako, że zdolności dalej zawodziły do zabawy używali przedmiotów, które spowodowały krwotok i śmierć cioci tej pani, co to mi tą historię opowiadała. Używali różnych butelek ale kwadratowa noga od krzesła zakończyła ich zabawę z ciocią tej pani. Panowie obiecywali, że jej mama będzie następnym przedmiotem tych zabaw ale alkohol zrobił swoje i dziewczynie udało się uciec. Internet to źródło wiedzy wszelakiej więc doczytałem się, że wydarzenie to spowodowane zostało przez "patriotów" którzy walczyli o swoją ojczyznę. Ponadto zaobserwowałem, że sąsiedzi i sąsiadki z którymi, o dziwo, ta pani się przyjaźniła byli nie dość, że dość czarni to jeszcze z tej samej nacji o której napisałem, że "takich patriotów" ma.
Oczywiście przychodzi mi na myśl, że i u nas taka "myśl patriotyczna" kwinie, bo, i ksiądz M. z wyrokiem i ten pan co to ostatnio we Wrocławiu w "obronie życia" zamachnął się czynnie na życie pielęgniarek i lekarzy, itd....
Zatem wróćmy do kontekstu tej wypowiedzi, której podstawowym aspektem jest wyrażona przez pana DUŻYMI LITERAMI niby trwająca "kampania wyborcza". Moje teksty i cytaty z innych niż panowie zwykle czytają źródeł mają za zadanie zwięzłe przedstawienie szerszej perspektywy, zaś pan ma się nie nudzić, i ja się naprawdę staram.
Z żalem stwierdzam, że niektórzy goście to marne bączki puszczają i smród niemiły. Oczywiście, nie dotyczy ta ostatnia wypowiedź pana Wiaczesława, bo w tym towarzystwie błyszczy.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 13:54
Panie Wiaczesławie, kiedyś miałem dość duże. W mojej wypowiedzi chodziło mi o kwarantannę. U Putina w Moskwie też ludzie siedzą zamknięci w domach. Jednak u nas wciąż po ubraniu maseczek można wychodzić, a tam trzeba dostać przepustkę. Odnosząć się do kontekstu naszej dyskusji proponuję jasno napisać plakat wyborczy:
gdy anżeja wybierzemy
wszystkie troski odsuniemy
tutaj będzie wielka siła
nie syfilis i nie kiła
demokracja już jest zgniła
putinacja jest nam miła.
JJ:
Chyba traci Pan formę, bo znów proponuje nam rynsztok. A już Pan Buniek zaczął zamieszczać komentarze ciekawe i jakby z klasą...
Jacek Jakubiec @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-19 13:58
Moje zauroczenie esejem Wieńczysława nie oznacza, że nie widzę w nim opinii albo niedopowiedzeń, wobec których mam zasadnicze zastrzeżenia.
Dotyczą dwóch kwestii.
1) Wieńczysław nie bez racji przypomina grzechy i błędy Kościoła Katolickiego, który oprócz wielkiego dobra także sporo zła uczynił.
Cytat: "(...) Spójrzmy na historię ludzkości: przecież to ciąg zbrodni, wojen, kataklizmów i nieustannej nędzy. Podłożem tych zbrodni i wojen przeważnie była religia. Przez większość historii świata najpoważniejszym źródłem wojen na tle religijnym była działalność Kościoła Katolickiego, głównie ze względu na swój zasięg oddziaływania na całym świecie i swoją polityczną, gospodarczą i militarną potęgę (...)".
Dość to wygodne ustawienie sobie KK w roli chłopca do bicia, co może nie zaskakuje w wypowiedzi ateusza. Ale gdy mowa o wojnach na tle religijnym, to dlaczego w tym wywodzie tak lekko pomija Wieńczysław islam? Wkład islamu w historię wojen jest niemały. A islam współczesny, w swoim ortodoksyjnym, dżihadowym wydaniu, może jeszcze całej ludzkości sprawić ogrom nieszczęść. Oby nie!
Zaś Kościół Katolicki w Polsce, dla znających naszą tysiącletnią historię, to per saldo wartość wyjątkowa, Dobro Narodowe, godne wielkiego szacunku także ze strony niewierzących.
2) W temacie Unii Europejskiej
Po dość emocjonalnych zdaniach, Wieńczysław konkluduje: "(...) stoimy przed naprawdę bardzo ważnym wyborem: albo wybierzemy przyszłość, dobrobyt, wolność i demokrację we wspólnej, zjednoczonej Europie, uwolnionej od strasznego dziedzictwa nacjonalizmu i populizmu, albo wrócimy do średniowiecza, do XIX-wiecznych plemiennych atawizmów i do Holocaustu. Czy tego chcemy? (...)"
No nie, Szanowny Wieńczysławie!
Tu nie można powiedzieć albo-albo czyli, że tertium non datur. Bo jednak datur est!!! Także ten wybór, jeśli trzymać się Pańskiego albo-albo widzę inaczej niż Pan. Kluczowe pytanie brzmi: czy celem europejczyków (tych rzetelnie myślących) miałaby być federacja, czytaj: Stany Zjednoczone Europy, co mało realne i to z wielu powodów, czy jednak dobrowolna i zgodna wspólnota suwerennych państw narodowych? No niech będzie "z grubsza narodowych". Więc nie upraszczajmy, to nie wybór między świetlaną wizją dostatniej Europy (jak rozumiem rządzonej nadal przez ociężałą eurobiurokrację o lewackich skłonnościach, toż to sprzeczność w założeniu!), albo czekającym nas pasmem nieszczęść z Holokaustem w finale.
Tym "tertium", które uważam za jedynie słuszną i realną opcję jest trwanie oraz umacnianie Unii Europejskiej, ale poddanej nie liftingowi (nawet tego dziś nie ma), lecz naprawdę gruntownej modernizacji, uwzględniającej z jednej strony aksjologiczny powrót do źródeł (sam Pan przywołał ojców-założycieli) ale też nadążającej za pędem przemian w wymiarze globalnym. U.E. w jej obecnej formule skazuje się na niszczący kryzys i rozpad...
Poza tymi przy okazji: nie lekceważmy potencjalnej roli Polski w kreowaniu takiego ozdrowieńczego procesu w U.E. To, że wobec panowania kaczyzmu, jesteśmy na marginesie, że już nikt się z nami nie liczy, to prawda ale tylko w optyce chronicznego antypisu. Bo w istocie to bzdura i potwarz, co dziś już nietrudno udowodnić.
Pozdrawiam w słoneczną niedzielę.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 14:49
Panie Jacku niech pan nie zaniża poziomu twierdzeniem, że nikt z nami się nie liczy. To manipulacja, której nie powinien pan ulegać. Polska to ogromny i stosunkowo bogaty kraj w Europie z ogromnym rynkiem zbytu i potencjałem gospodarczym istotnym dla bytu wielu milionów ludzi.
Jednak obalenie tezy, że kaczyzm kieruje nas na margines, może pana kosztować wiele wysiłku i pan polegnie, bo tej tezy obronić nie da. W pierwszej fazie jednak warto uzmysłowić sobie czym jest kaczyzm i czy jest w zgodzie z wartościami unijnymi. Moim zdaniem kaczyzm jest dziedzictwem komunizmu, a jak pan twierdzi pierwszym komunistą był:....
Widz @ 31.60.120.*
wysłany: 2020-04-19 16:24
Panie Jacku, zacznę od tego, że ledwo się powstrzymałem, żeby nie ‘ puścić pawia” czytając opowiastkę Buńlka, jak to rzekomo spotkał jedną panią, która mu … najpierw opowiadała, a później , już w internecie doczytał, , że właśnie to wydarzenie : „wydarzenie to spowodowane zostało przez "patriotów" którzy walczyli o swoją ojczyznę.
Pani nie dokończyła panu Buńkowi osobiście historii, aż do tych „ patriotów”, historii, bo uznała, że ma do czynienia z …niepełnosprawnym intelektualnie ?
Ja z kolei słyszałem od Antka szwagra kolegi z pracy brata, że ich ciocia mówiła, że to jednak byli lewicowi internacjonaliści, bo gwałcili ojca i wujka tej pani,gdyż tego dnia byli płci żeńskiej a może męskiej, nieważne.
I wsadzili im słupy telegraficzne, bo nie mogli być gorsi, od tej panabuńkowej " " KWADRATOWEJ " " nogi od stołu".
Myślę, na podstawie tego wpisu pana Buńka, że obecnie dzięki internetowi, nie tylko jego rodzina i znajomi wiedzą, że ma on poważne deficyty intelektualne,.
Tak sobie myślę, że głupiutki lewak, żeby potwierdzić swoją tezę, nie cofnie się przed niczym, zwłaszcza przed ośmieszeniem samego siebie.
Wracając do spraw poważnych, to , jeżeli ja dobrze zrozumiałem pana Wieńczysława, to była to swoista parodia „ argumentów – straszaków” lewicowych i lewackich ideologów i beneficjentów UE w obecnym kształcie.
Dotychczasowa bezwładność i bezradność UE, ukrywanie rzeczywistych problemów, przykrywanie ich wydumanymi , powoduje, że MUSI się zmienić lub przejdzie do historii.
I nawet „ znany dziennikarz francuski’, pisze tekst, gdzie domaga się działania i reform.
No, ale jak to mówi Kaczyński, to chce, wg. tzw. opozycji i p. Buńka, zlikwidować oraz przynajmniej wyprowadzić Polskę, natomiast Francuz tylko pochyla się, zatroskany, nie tylko nad wzrostem nastrojów nacjonalistycznych.
Francuz wie, że jest to spowodowane tą niespełniającą oczekiwań UE, pan Buniek wie, że to Kaczyński , 500+, i taki trend w modzie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-19 17:59
Na zamku królewskim u królowej Bony trwa bal. Nagle słychać bardzo głośny, acz zgoła nieprzystojny odgłos. Sala zamarła. Po kilku sekundach jeden z wojewodów prowincjonalnych, znany ze swej chęci zrobienia kariery na dworze królowej, odzywa się w te słowa: "Co prawda wszyscy tu obecni wiedzą, że królowa Bona zepsuła powietrze, ale ja, jako gentleman, biorę to na siebie. Kurtyna.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 19:31
Jednak obalenie tezy, że kaczyzm kieruje nas na margines, może pana kosztować wiele wysiłku i pan polegnie, bo tej obrony prowadzić się nie da. W pierwszej fazie jednak warto uzmysłowić sobie czym jest kaczyzm i czy jest w zgodzie z wartościami unijnymi. Moim zdaniem kaczyzm jest dziedzictwem komunizmu (komuna trzyma mocno), ale jak pan twierdzi, że pierwszym komunistą był bóg to mi faktycznie zabraknie rzeczowych argumentów, by uznać komunizm i kaczyzm za zło. Komunizm za boga wybrał Marksa ale kaczyzm to bluźnierstwo ze szkodami dla ludzi naprawdę wierzących.
Na tematy religijne z zasady nie ma sensu dyskusja wierzącego z agnostykiem. Natomiast, na temat skutków i wywołanych krzywd przez działania ludzi, którzy używają religii do jakichś swoich celów zawsze można i trzeba pogadać, bo przecież skutki zwykle dotykają wszystkich. Naturalna selekcja religii spowodowała, że każda doktryna religijna bez sprawdzania skutków jej wdrożenia w społeczeństwie, wydaje się atrakcyjna i każdą wierni będą bronić i jako argumentu użyją to, że ten przywódca duchowy, który tak bardzo zawiódł, to akurat nie reprezentował doktryny religijnej ale uległ swojej ludzkiej naturze. Dlatego też zarówno wierzący jak i niewierzący mają interes we WSPÓLNYM przeciwdziałaniu patologii i skrzywdzeniom.
Pan Widz napisał, że jest niemożliwe, żeby jakikolwiek inny kraj ucierpiał z powodu wojny i jest niemożliwe by zgwałcono ze skutkiem śmiertelnym dziewczynę i jest niemożliwe by córka zgwałconej to opowiadała i to Polakowi. Niemożliwe, to proszę pana Widza jest rozmowa ze zwolennikiem "anżeja" bez bycia zwyzywanym przez tegoż. Ten kraj to Kongo, a rozmowa odbyła się w Brukseli, a jeżeli pan jeszcze zarzuci, że w Brukseli nie ma murzynów z Konga i do tejże Brukseli to mogą "se" pojechać tylko wyznaczeni przez "naszczalnika" to informuję, że kiedyś w Jelonce było mnóstwo ogłoszeń "praca w Belgii" i każdy mógł, a poza tym na hasło wojna i Kongo w Internecie jest dużo. Jeżeli zaś ta historia zrobiła na panu większe wrażenie, niż podobne opowiadane przez kobiety w telewizjach i sądach w ramach akcji "me too" to zapewniam, że na mnie też. Może kiedyś się tak o tym nie mówiło i w naszych rodzinach nie opisywano jak szkopy, ruskie i ukraińce to robili ale teraz kobiety o tym mówią (polecam opracowanie IPN). Pewnie pan zapyta: Dlaczego o tym napisałem? To był przykład na to, że można historię zostawić historykom jeżeli jest się odpowiedzialnym politykiem i myśli się o przyszłości, bo ofiary i ich rodziny na których krzywdach lansują się źli politycy same z siebie potrafią wybaczać. (co "kurna" z tymi reparacjami?) Pan zaś wciąż nie wyjaśnił dla jakiego narodu wybrany przez pana kandydat załatwi kraj albo i planetę.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-19 20:16
Rozumiem, że Pan Jacek w swojej ostatniej odpowiedzi przyjął zaproponowaną przeze mnie konwencję, iż to ja jestem przedstawicielem "liberalnej lewicy" (będę być może nadużywał tego pojęcia, gdyż bardzo przypadło mi ono do gustu , jest bardzo pocieszne).
Ale gdybym się "wylogował" z tego systemu światopoglądowego, to jako prawdziwy Wieńczysław musiałbym w 100% zgodzić się z tymi uwagami.
Właśnie to miał na celu mój "esej": pokazanie, że istota poglądów liberalno-lewicowych (Pan Buniek przyznał, że zgadza się w 95%, czyli dobrze trafiłem) niesie za sobą, oprócz zasadniczych błędów, także propagandowe manipulacje.
Tak jak Pan Jacek napisał, nie stoimy przed wyborem: "Albo Kaczyński - Hitler i Holocaust, albo Tusk, czyli pokój i dobrobyt". Świat jest dużo bardziej skomplikowany. Niemniej jednak, oczywiście trzeba przyznać, że pewne skojarzenia zawsze mogą się nasunąć. No bo popatrzmy: dla Kaczyńskiego naród jest istotną wartością, opowiada się za silną tożsamością, zwartością, spójnością narodową, zachowaniem tradycji, sprzeciwia się masowemu napływowi imigrantów. Również opowiada się za interwencjonizmem państwowym, transferami socjalnymi. Czyli co to jest? Nic innego, jak narodowy socjalizm, czyli NAZIZM. Czy trzeba jednak uciekać w popłochu, obawiając się obozów koncentracyjnych? Myślę, że nie, bo od katolicko-narodowego solidaryzmu (a tak bardziej precyzyjnie należałoby określić poglądy PiS i to też bardzo mocna, może przesadzona etykieta, dlatego że główny nurt PiS jest nurtem centrowym - stąd poprzednia nazwa partii Kaczyńskiego - Porozumienie Centrum) do faszyzmu takiego jak w latach 30. bardzo daleka droga.
To jest oczywiście absurd, by kojarzyć PiS z nazizmem tylko ze względu na rzekome podobieństwo tych 2 składników. To tak, jakby utożsamiać liberalizm z anarchizmem, jakby sugerować, że jeśli ktoś się opowiada za "państwem minimum", to najpewniej od razu chciałby państwo zlikwidować i doprowadzić do "wojny wszystkich ze wszystkimi". To nieuczciwa retoryka.
Warto jednak, kto taką propagandę najchętniej uprawia. Nie trzeba daleko szukać. Robią to często ci, którzy np. oprócz nazizmu imputują PiS-owi także skłonności komunistyczne, używając haseł typu "powrót do PRL", "PRL-owskie standardy", "PRL-bis", "Kaczyński był pilnym uczniem w PRL-owskich szkołach", mimo że Kaczyński był po prostu najzwyczajniejszym w świecie opozycjonistą, a ci, którzy takie oskarżenia wobec niego rzucają, sami byli zagorzałymi komuchami, którzy przez całe lata lizali d*** swoim komunistycznym mocodawcom. A teraz chcą uchodzić za wspaniałych, tolerancyjnych liberałów i demokratów! Najpierw uprawiali propagandę komunistyczną, a teraz bez żadnego wstydu ośmielają się obrzucać błotem dzielnych opozycjonistów, działaczy Solidarności, wmawiając im np. to, że są przeciwnikami "prywaciarzy i badylarzy". Ciekawe co sami opowiadali o "prywaciarzach i badylarzach" w swoich propagandowych materiałach w głębokim PRL-u? Jakoś nie bardzo chcą się tym pochwalić. Za to ich prawdziwa twarz, a raczej czerwona sowiecka morda wyłazi przy każdej możliwej okazji, jak ostatnio, gdy posłużyli się stalinowską retoryką o konieczności "tępienia szkodników" (oni sami się oczywiście "szkodnikami" nigdy nie nazwą, tylko "ludźmi inaczej myślącymi"), w imię oczywiście upragnionej "jedności narodowej". To zresztą ciekawe, proszę zwrócić na to uwagę, jak często nadal przeszkadza im demokratyczny pluralizm. Oni nie mogą znieść, że ktoś może oceniać jakieś zjawisko lub osobę inaczej niż oni. Oni tego nie tolerują, dla nich debata może się toczyć jedynie między lewicowcami, a liberałami. Wszyscy inni to najprawdopodobniej faszyści, czyli "szkodnicy", którzy "dzielą Naród". Bo wiadomo - Naród MUSI być zjednoczony, tak jak był zjednoczony w PRL-u. Tylko przyszła ta okropna Solidarność i podzieliła, a teraz dodatkowo przyszedł jeszcze Kaczyński i też podzielił.
Powstaje więc pytanie: czy oni są komunistami, czy lewicowymi liberałami?
Prof. Ryszard Legutko w swojej książce "Triumf człowieka pospolitego" udowodnił, jak wiele podobieństw i założeń łączy komunizm z ideologią lewicowo-liberalną. Na pewnym poziomie w obu przypadkach te powinowactwa istnieją, ale dotyczą czego innego. W obu przypadkach tak samo daleko PiS-owi do obozów koncentracyjnych, jak i lewicowym liberałom do łagrów.
Rzecz polega na czymś innym: PiS nie jest ideowym spadkobiercą Hitlera, bo PiS nawiązuje w swym programie do Społecznej Nauki Kościoła, która jest dużo starsza niż nazizm (a przecież też podkreślała wartość naturalnych wspólnot takich jak naród, oraz solidaryzm społeczny), natomiast liberalna lewica czerpie z dziedzictwa komunizmu, zarówno w sferze ideologii, jak i poprzez funkcjonowanie na scenie politycznej osób, które deklarowały lub deklarują nadal wiarę w komunizm. Znamy też takich, którzy oburzają się, gdy nazwie się ich "towarzyszami" (mimo że są zawodowymi komunistycznymi propagandystami), wszystkim dookoła znienawidzonym pisowcom zarzucają sympatię do komunizmu i do PRL, mimo że sami nie tylko że w przeszłości pełnili funkcje w państwie komunistycznym, ale nadal sami zdradzają oznaki tej sympatii do komunizmu, jako do "pięknej idei" oraz do myśli Marksa, który według nich "wielkim filozofem był", a jego dorobek jest wciąż wart uwagi.
Cóż za hipokryzja!
Podsumowując ten wątek:
- PiS pozornie tylko ma coś wspólnego z narodowym socjalizmem, ale tak naprawdę te 2 składniki pochodzą z dużo starszej Społecznej Nauki Kościoła (patriotyzm to nie nacjonalizm, a solidaryzm społeczny to nie socjalizm)
- tym bardziej PiS nie ma nic wspólnego z dążeniem do budowy obozów koncentracyjnych
- PO/SLD również nie chce budować łagrów, natomiast z komunizmem łączy ich coś więcej: brak rozliczenia się z autentycznymi i stosunkowo niedawnymi zbrodniami komunistycznymi, w których brali udział także ich przodkowie; sympatia dla komunistycznych ideologów takich jak Marks, nadal ten sam "wróg ludu" - patriota i "religiant"; niechęć do pluralizmu, nietolerancja dla innych poglądów; totalność (nieprzypadkiem "totalną" nazwała się dzisiejsza opozycja), albo twierdzenie, że komunizm przyniósł światu wspaniałą sztukę (i tutaj zwykle wymienia się tylko jednego twórcę - Bertolda Brechta, na co ja mogę stwierdzić, że Heidegger i Carl Schmitt wnieśli jednak większy wkład w rozwój ludzkiej myśli).
Jest to też o tyle przerażające, że komunizm trwał dużo dłużej i przyniósł więcej szkód niż nazizm, ma na koncie kilkukrotnie więcej ofiar (wliczając ofiary Mao Tse-Tunga). Tak więc widzimy, z jaką sytuacją mamy do czynienia: potomkowie komunistycznych zbrodniarzy, chwalący Marksa, uprawiający tę samą antypatriotyczną i niepodległościową propagandę, niechętni do rozliczeń z komunizmem, zarzucają patriotom i niepodległościowcom z PiS sympatię do wszystkich totalitarnych ideologii, mimo że ci mają do wszystkich nich stosunek zdecydowanie negatywny.
No i teraz proszę mi się nie dziwić, że jak widzę ten zalew ohydnej hipokryzji i bezczelnych ataków na Polskę ze strony dawnych czerwonych, to popieram z całego serca Antoniego Macierewicza, który niezłomnie przez całe życie walczył z komuną i który wspiera kult Żołnierzy Wyklętych i sam aktywnie działa na rzecz odbudowy polskiej armii.
Z resztą uwag Pana Jacka wobec mojego "eseju" oczywiście też się zgadzam. Twierdzenie, że to Kościół Katolicki był głównym prowodyrem wojen na tle religijnym to jest po prostu głupota. Wojny wybuchały z wielu powodów, najczęściej z powodu walki o zasoby, których było mało, np. panował głód, więc ziemia miała o wiele większą wartość dla każdego państwa niż dzisiaj. Oczywiście nie jest tak, że papieże odmawiali udziału w wojnach czy że ich nie inicjowali, bo bywało różnie. Ale były też inne religie, takie jak właśnie islam, którego ekspansja zawsze polegała i nadal polega na przemocy.
Jednak podkreślę, że celem mojego "eseju" było wyjaśnienie "o co im chodzi". Myślę, że im, czyli lewicowym liberałom chodzi o pozorną retorykę wolności. Tzn. im się wydaje, że "państwo nie powinno układać nikomu życia", "każdy powinien sam decydować o swoim życiu", "nikt nie powinien zaglądać nam do łóżek".
Z ich punktu widzenia wybór jest następujący: PiS to partia, którzy "czegoś chce", tzn. chce wszystko przemeblować, urządzić po swojemu, wzmocnić tożsamość narodową, podmiotowość państwa, zagwarantować niepodległość. I tutaj obawy lewicowych liberałów są dwie:
- na poziomie państwowym: obawa o to, że jak będziemy tak podskakiwać, to silniejsi (Niemcy, Rosja) nam dadzą popalić. Według nich jesteśmy mały, słabym, zapyziałym kraikiem (to przekonanie wzięte z PRL-u, że na Zachodzie jest zawsze lepiej i trzeba słuchać Zachodu, bo inaczej znowu dostaniemy łomot) i nie możemy niczego robić po swojemu - musimy tylko "implementować" to co przekazuje nam Unia Europejska, bo jak nie daj Boże Unia się rozpadnie - to przecież co my biedni sami zrobimy? My sami nic nie produkujemy, nic nie wymyślamy, nic nie budujemy, jesteśmy zdani tylko na łaskę innych
- na poziomie indywidualnym: przecież jeśli Kaczyński dojdzie do władzy, to będzie koniec naszej wolności. Aborcja będzie zakazana, eutanazja zakazana, pod pozorem "walki z korupcją" zwykli niewinni ludzie będą wsadzani do więzienia, a my tylko będziemy zagonieni do kościoła albo będziemy tylko oddawać hołdy Wodzowi i resztę życia spędzimy na klęczkach, w efekcie czego będziemy tylko pośmiewiskiem Europy, zamiast dumnym, europejskim, tolerancyjnym, otwartym, nowoczesnym społeczeństwem.
Dlatego od PiS wolą te partie, które deklarują "oddanie ludziom wolności" i oczywiście "demokracji", przy czym w praktyce ta wolność oznacza (z czego nie zdają sobie sprawy), że to obywatele dają im wolność do tego, żeby kradli.
Tak oni to widzą i tak to chyba trzeba rozumieć.
Jacek Jakubiec @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-19 20:29
Do Pana Widza z godz.16:24.
Urodę eseju Wieńczysława poza samym historiozoficznym meritum, widzę w tym, że wchodząc w rolę lewicowego liberała przejrzyście wyłożył szereg kontrowersyjnych opinii, niekoniecznie własnych.
Jeżeli ja odniosłem się do dwóch kwestii z tego eseju (KK i wojny religijne oraz Unia Europejska) to przede wszystkim dlatego, że takie ich rozumienie (jak można przeczytać w tym tekście) jest obecne w powszechnym obiegu słów i myśli.
Swoje własne widzenie spraw tu i teraz z gruntu kluczowych Pan Wieńczysław wyłożył w kolejnym komentarzu i to warto tu powtórzyć (cytat) :
"(...) Mówiąc w skrócie: PiS nie doszedł do władzy po to, żeby wprowadzać zamordyzm - to ludzie wybrali Kaczyńskiego, bo mieli dość patologii: korupcji, wyprzedaży majątku narodowego i złodziejstwa, nieudolności, lekceważenia zwykłych ludzi, oderwania elit od narodu, fasadowości demokracji, propagandy sukcesu, nieracjonalnej polityki budżetowej.
Przecież widać jak na dłoni, jak wielką niespójnością ce**** się ten zestaw poglądów lewicowo-liberalnych, np. z jednej strony tzw. "szacunek do każdego człowieka", ale pod warunkiem, że "każdy człowiek" szanuje bezkarność przedstawicieli "elity" lub "kasty". W praktyce wygląda to zatem dużo gorzej niż w teorii i stąd pojawiła się tzw. "fala populizmu", którą ja nazywam powrotem do normalnej polityki - republikańskiej, czyli takiej, w której ludzie mają coś do powiedzenia, a nie tylko słuchają "starszych i mądrzejszych" (...)".
Nic dodać, nic ująć.
Jacek gospodarz @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-19 20:33
No i minęły się w locie dwa komentarze, mój i Pana Wieńczysława.
Zdarza się...
c.d.n.
Widz @ 31.60.120.*
wysłany: 2020-04-19 20:51
Buniek @ 176.111.153.* Pan Widz napisał, że jest niemożliwe, żeby jakikolwiek inny kraj ucierpiał z powodu wojny i jest niemożliwe by zgwałcono ze skutkiem śmiertelnym dziewczynę i jest niemożliwe by córka zgwałconej to opowiadała i to Polakowi. Niemożliwe, to proszę pana Widza jest rozmowa ze zwolennikiem "anżeja" bez bycia zwyzywanym przez tegoż..
Ja również słyszałem, że Antka szwagra ... a pan Buniek - łyżka: " to niemożliwe!
Tylko najgorsze prostaki,mające nieprzezwyciężalne problemy z językiem polskim, takie jak pan Buniek i inni opozycjoniści - " intelektualiści " w rodzaju " Chrabiego " " Bula " Komorowskiego, tępaki piszące do wyrzyganie " dowcipne " " rozwinięcia PiS -u. mogą napisać Anżej.
Jesteś gościu na tyle tępy, żeby zamiast wziąć się za ortografię języka polskiego i nie popełniać kardynalnych błędów, dyskwalifikujących nawet nie na poziomie " gimbazy", ale nawet pierwszych klas podstawki, to się wysilasz na " Anżeja"?
Nawet Bardzo Unikalny Idiota Ewidentny Kretyn powinien wiedzieć, że jest tylko śmieszny a nie, jak chciałby być, dowcipny.
Wydaje mu się, że skoro walnął " dowcipasa " o " anżeju" podobnie jak ten greps o ciasnym mieszkaniu, w którym nawet zegar nie chce chodzić, ze " Szkła kontaktowego" TVN24, to jest w gronie tej elity intelektualnej " tenkraju".
Towarzyszu Buniek, robicie , pewnie nieświadomie za mięso armatnie cwaniaków, robicie za " pożytecznego idiotę".
" Bot, полезный идиот".
A zostaniecie Towarzyszu użyci w końcu, jako papier toaletowy.
Niby też pożyteczna rola , ale chyba nie takie macie aspiracje panie Buniek?
Widz @ 31.60.120.*
wysłany: 2020-04-19 20:53
Buniek @ 176.111.153.* Pan Widz napisał, że jest niemożliwe, żeby jakikolwiek inny kraj ucierpiał z powodu wojny.
Gdzie ja to napisałem?
Łżesz lewaku.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-19 21:12
"I tutaj obawy lewicowych liberałów są dwie:"
Dodam jeszcze, dlaczego ja tych obaw nie podzielam, czyli tym razem wyjaśnię o co chodzi mnie, a nie im. Otóż ja uważam, że człowiek zawsze chce coś w swoim życiu robić: budować, tworzyć. Jak Pan buduje dom, to urządza Pan go po swojemu, a nie uwzględnia potrzeby i poglądy innych, którzy w tym domu nie będą mieszkać. Na tej zasadzie uważam, że Polska jest naszym wspólnym domem. Mamy prawo urządzać ją po swojemu. Nie musimy na nikogo się oglądać, ani niczego "implementować", jeśli nie uważamy, że to jest dla nas korzystne. Oczywiście istniejemy w ramach pewnych międzynarodowych relacji i musimy się z tym liczyć - podmiotowość to nie szaleństwo i przymykanie oczu na rzeczywiste ograniczenia. Ale podmiotowość to przede wszystkim uznawanie zasady, że to nasze interesy są na 1 miejscu, a nie interesy innych krajów.
Uważam, że takie podejście jest lepsze, ponieważ jest bardziej interesujące, budujące, ożywcze, rozwojowe, bardziej ambitne i bardziej godne wolnego człowieka, który nie jest włóczęgą, tylko zakorzenionym w swojej lokalnej wspólnocie patriotą. Współczuję ludziom, którzy uważają, że "Polska to kraj beznadziejny" i liczą tylko na to, że "Unia da", a jak nie spełnimy żądań pijanego Junckera to "Unia odbierze". To niech odbiera, i fora ze dwora!
A w wymiarze indywidualnym moim zdaniem spór nie toczy się wcale o zakres wolności, tak jak to przedstawiają liberałowie. To nie jest tak, że PiS chce odebrać ludziom wolność, a PO ją przywrócić. Ponieważ istnieje zasada, że wolność jednego jest ograniczona wolnością drugiego, to prawdziwy spór toczy się o to, co wolno, a czego nie wolno, a nie o samą "ilość wolności". Jest to więc spór etyczny, o to, co jest dobre, a co złe.
Ponieważ jak wspomniałem w swoim "eseju" lewicowi liberałowie uważają, że życie ludzkie jest w gruncie rzeczy absurdalne, to sensem życia powinno być dążenie do przyjemności. Dobre jest więc to, co daje jak najwięcej przyjemności jak największej liczbie ludzi (a szerzej: istot żywych) i prowadzi do uniknięcia cierpienia. Jest to więc etyka utylitarna.
Ja natomiast uważam, że dobre jest to, co realizuje ideały takie jak np. miłość, przyjaźń, solidarność, piękno, prawda. Nawet jeśli pewne sprawy wiążą się z cierpieniem, to warto pogodzić się z nim, by te ideały realizować. Oczywiście to nie znaczy, że ja tak żyję, bo na szczęście nie muszę zbytnio podejmować jakichś dramatycznych wyborów - ale takie mam poglądy.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-19 23:26
Panie Widz daj pan spokój! Lewak, idiota, kretyn, itd.. nic nie wnoszą. To puste wyzwiska i tyle. Wiem, że trudne zadaję pytania i że u pana Jacka panuje wolność w dziedzinie braku szacunku dla gorszego sortu, co już samo przez się ośmiesza twierdzenia pana Wiaczesława, że obozów koncentracyjnych nie będzie, ale mógłby się pan postarać. Wszak chodzi o przekonywanie , a nie zastraszanie. Wiem, że aparatczycy PISu to "człowieki wolności" i wszystko im wolno, ale jeszcze wciąż to nie do końca jest prawda i dlatego UE jest dla mnie opoką, a nie KrK. Nawet pan Jacek o dziwo przyznał, że różnie bywało. Panowie od słów do czynów wbrew pozorom niedaleko i każde takie zachowanie jest oceniane. Jeżeli to ma być promocja sytuacji gdy wasz kandydat wygra to jest się czego bać. Były minister MON w rządzie PIS to nazywał "murzyńskością", a opis tego co murzyni potrafią już przedstawiłem. Na jakiej podstawie mi pan nie wierzy, że z kimś tam osobiście rozmawiałem? Jeżeli na takiej jak pijaczek w autobusie, który po obrzyganiu jednej pani, stwierdził: "z obrzyganymi nie gadam" i dlatego "lewakowi" pan nie wierzy to niech pan spojrzy na to z punktu widzenia postronnych pasażerów. Oni mogą to widzieć inaczej. (kurna! Co to jest ten lewak? To od lewatywy? )
Panie Widz jestem techniczny i zawsze miałem problemy z ortografią i gramatyką. Piszę co myślę. Piszę o swoich troskach i jestem przeciętny. Te blogi i internet pozwalają na rozmowę obywateli i widać jak bardzo politycy nas podzielili. Tylko czy rzeczywiście stoicie na tak wysokim moralnym gruncie ja wam kaczyści wmówili?
Teksty pana Wiaczesława są fajne ale nie budzą we mnie zaufania. Kiedyś po wystąpieniu prezydenta Kwaśniewskiego, pewna pani zapytana o to co usłyszała, powiedziała: pięknie mówił. A co takiego powiedział ? A, nie wiem.
Teraz też! Na pytanie co kandydat planuje zrobić w sprawach które budzą MOJE zatroskanie odpowiedzi były takie same.
Pan Widz pewnie zwyzywa i powie, że pytania nie padły. Ależ padły!! To że pan nie zadaje kandydatowi trudnych pytań to pańska sprawa. To że pan wierzy w te dyrdymały, które słyszy pan w teleszczujni nie oznacza, że wszyscy w to wierzą.
Pan Jacek powie ale co mnie tam sprawy Niemiec i Grecji albo Europy? W ten sposób panowie to kampanię wyborczą na blogu pana Jacka ośmieszacie. Swojego kandydata też.
Twierdzicie, że pojedzie tam do tej Brukseli i argumentami pana Legutki wszystkich przekona? Twierdzicie, że my tutaj w okolicy to pępek świata i akurat tego przedstawiciela posłuchają? Ja panie Wiaczesławie z tego tekstu a la Legutko, który pan przedstawił nie zrozumiałem wiele. Jestem techniczny i może dlatego, ale teraz tam w Brukseli padną bardzo konkretne pytania i będzie zakręt historii. Nam obywatelom jest potrzebna konkretna wizja tej przyszłości, a nie takie bla, bla, bla.
Panie Jacku, pan wyraził zatroskanie kościołem. Jak pan ocenia to co się dzieje teraz? Czy kaczyzm i religia smoleńska pomaga czy szkodzi?
Panie Wieczesławie przestań pan ściemniać i wciskać ciemnotę, że część obywateli, którzy nie głosują na PIS uważa, że "Polska to kraj beznadziejny" i że życie ludzkie jest w gruncie rzeczy absurdalne, a sensem życia powinno być dążenie do przyjemności. W to może uwierzą tacy ludzie jak Widz czy As ale te podziały i szczucie mają terminy ważności, które właśnie mijają. Ten jad religii i kłamstwa smoleńskiego już zwietrzał. To nie działa i ludzie temu nie ulegają. Coraz więcej ludzi ocenia bazę, a nie tą nadbudowę. Stępka rdzewieje, mierzeja rozkopana, CPK na papierze i już nie mają świeżości przyciągania mas. Reformy rządowe leżą i w sądach jest gorzej. W szkołach gorzej, a samorząd się zbuntował i nawet wyborów nie chciał zrobić. PIS ma wybór albo zamordyzm albo jak pan ujął "fora ze dwora". Ograniczony zamordyzm czyli tak jak teraz: nie ma Sejmu, nie ma TK, nie ma SN ale jest opór silnych czyli partii opozycyjnych, samorządów i UE albo gdy nie będzie wsparcia UE (!!!) opór słabych czyli terroryzm i palonych Szczęsnych na ulicach. Wtedy mamy sukces Putina ale NAS już ni ma!!!
Panie Jacku, czy wybrany przez pana kandydat coś zmienia i jakieś inne trajektorie rozwoju sytuacji pan przewiduje?
Jacek Jakubiec @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-20 02:32
Nie wybrałem jeszcze żadnego kandydata, bo nie było okazji czyli wyborów. Ale jeśli chodzi Buńkowi o moją preferencję personalną to potwierdzam: zamierzam dać mój głos Andrzejowi Dudzie.
Czy on coś zmienia? Już zmienił. Uważam, ze wniósł do polskiej polityki właściwy, bo skuteczny sposób komunikowania się z partnerami różnych kategorii: od społeczności lokalnych, czyli ludzi "z gminu", przez polską klasę polityczną, na światowych przywódcach kończąc. To zmiana w stosunku np. do jego poprzednika (czytaj: strażnika belwederskiego żyrandola) wprost zasadnicza! Ale jeszcze ważniejsze jest to, że PAD ma swoją wizję i prawdziwe poczucie misji, ukształtowane - jak sam podkreśla- w latach współpracy z Lechem Kaczyńskim. To, że wie czego dla Polski chce, i że realizuje to co Polakom obiecał, też go pozytywnie odróżnia od poprzednika.
Nie jest tak, żeby niczego nie dało mu się wytknąć, ale generalnie cieszy się i to zasłużenie rosnącym uznaniem większości Polaków i nie tylko. Jakoś nie wyobrażam sobie jego konkurentki, tj. pani Małgorzaty K-B, prowadzącej jak ostatnio PAD, ważne rozmowy z prezydentami Chin (skutki już są), a zaraz potem Stanów Zjednoczonych (zapewne i to przyniesie pożytki).
Pyta Pan o przewidywaną przeze mnie "trajektorię" rozwoju sytuacji. Gdyby mogła to być prosta ekstrapolacja sytuacji obecnej i aktualnych działań oraz zapowiedzi rządu - moja prognoza byłaby optymistyczna i to zdecydowanie. Budowana jest bardzo przemyślana i spójna koncepcja, która powinna mocno ustawić Polskę "w blokach startowych" do natychmiastowego wejścia gospodarki i polskiej przedsiębiorczości w etap po pandemii. Jeżeli to by się udało, to wyobrażalny jest czas dużej dynamiki rozwoju i pomyślnej prosperity...
Tyle że na to gwarancji nie ma.
Są za to wielkie niewiadome!
Po pierwsze - nie sposób przewidzieć tego, co od nas de facto nie zależy. Zarówno czasu trwania pandemii i - nie daj Boże - jej ewentualnych nasileń i nawrotów, ale także tego co w związku z tym dziać się będzie w europejskiej i światowej gospodarce. W tych obydwu dziedzinach jedziemy na tym samym wozie co wszystkie inne nacje, choć wygląda na to, że radzimy sobie o wiele lepiej niż wiele (jeśli nie większość) z nich.
To uwarunkowania zewnętrzne. Ale są też realia krajowe i tu - choć jestem uważany za chronicznego optymistę - nie stać mnie na dobry nastrój.
Toż to, co wyprawia wasza antypisia formacja, ma wszelkie cechy idiotycznego, nieodpowiedzialnego, destrukcyjnego sabotażu. Negując zarówno formułę wyborów korespondencyjnych ale także postulat korekty konstytucyjnej i wyborów za 2 lata, Platforma & Co. pchają Polskę w stan totalnej niesterowności. I to co najgorsza stan, który może wystąpić akurat wtedy, gdy COVID-19 będzie w apogeum swojej tragicznej aktywności a gospodarka światowa będzie wchodziła już w pełny kryzys. Kto sobie życzy takiego horroru?
Gdybym miał mimo wszystko prognozować rozwój sytuacji ze scenariuszem pozytywnym, to pewne nadzieje wiążę z akcją Gowina. On chyba nie odstąpi od zamiaru pozyskania dla idei zmiany w konstytucji sojuszników spoza PiS-u. Zafiksowaną w swej zajadłości Platformę może sobie z góry odpuścić, ale w pozostałych formacjach iluś normalnie myślących i odpowiedzialnych posłów, którzy też dostrzegają widmo katastrofy - może (???) uda mu się znaleźć. Zachęcam, żeby i Pan Buniek trzymał za niego kciuki...
Poza tym, Panie Buniek: po raz trzeci proszę o odpowiedź na moje znane Panu PYTANIE .
Jeśli unikanie odpowiedzi, oznacza tyle, że dzisiaj lepszego rządu niż obecny Pan nie widzi, to proszę to po prostu i otwarcie przyznać. OK?
Widz @ 31.60.83.*
wysłany: 2020-04-20 07:15
Buniek : Panie Widz daj pan spokój! Lewak, idiota, kretyn, itd.. nic nie wnoszą. To puste wyzwiska i tyle.
Wnoszą.
Posłużę się " klasykiem " z postu powyżej: Piszę co myślę.
Puste to są , podobnie, jak ich autor, Podli i Skundleni, kundelki Putina, anzej, kłamstwo smoleńskie.
Można być technicznym, ale chamem i głupkiem lepiej nie być.
Jak Pan jesteś " techniczny, to jeszcze raz, gdzie napisałem : Pan Widz napisał, że jest niemożliwe, żeby jakikolwiek inny kraj ucierpiał z powodu wojny" ?
Jeżeli ty prostaku piszesz " dowcipnie "" kaczyśći ", to dlaczego nie akceptujesz moich ...
Łżesz lewaku.
Lewaczku lepiej ?
Widz @ 31.60.83.*
wysłany: 2020-04-20 07:39
Panie Jacku, niech Pan zapyta któregokolwiek z " antypisu" nie tylko o ekipę ewentualnego ich rządu.
Skoro nawet nie potrafią wybrać znanych nie z " telesczujni " jak to dowcipnie i całkowicie bez wartościowania określa " techniczny", ale z Tusk Vision Net 24, to lepiej nie pytać ich o program wyborczy.
Mają " skromny" program.
Jest tylko, żeby nie było PiS-u.
Dlaczego?
Bo nie !
I jeszcze: Polska powinna funkcjonować jak normalny, przyjazny kraj. Powinny być rzeki, zieleń, powinniśmy móc zobaczyć słońce – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska na konwencji PO.
Jacek Jakubiec @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-20 11:42
Właśnie dlatego, proszę Widza, że w sensie programu niczego konstruktywnego z tej antypisiej kasty wycisnąć się nie da, z uporem maniaka dopytuję ich : jeśli nie Mateusz and his girls & boys, to kurde KTO ??? No i... cisza jak na cmentarzu.
Widz @ 31.60.83.*
wysłany: 2020-04-20 12:56
No właśnie, oni nie potrzebują programu innego niż:" żeby nie było PiS-u, żeby
trawa była zielona, lepiej jest być bogatym i zdrowym niż chorym i biednym,
itd. itp.".
Takie ich " mądroty".
Na pytanie o program opozycji milkną, na przypominanie o rządach
poprzedników PiS-u, natychmiast odcinają się od PO, mówią tylko, że miało
być przecież " idealnie ... jak dzieci.
Im nie wystarczy, że jest lepiej, bo to sekta " pancernej brzozy" i " sekta "
" religii liberalnej".
Oni walczą o godność, ale tylko swoją.
Obraźliwe są dla nich np. lewaki, ale już " kaczyści, to tylko ich " uprawniona",
" dowcipna " i " dobrotliwa" opinia.
Taka ich " uroda".
Jacek Jakubiec @ 37.248.5.*
wysłany: 2020-04-20 15:47
W moim artykule przywoływałem prognozy amerykańskich ekspertów o tym jak pandemia rozwinie się u nas.
Jest już nowa, mniej kasandryczna prognoza. Podaję za portalem o2.pl :
(...)
Instytut Pomiarów i Ocen Stanu Zdrowia przy Uniwersytecie Waszyngtońskim zmienił swoją wcześniejszą prognozę dotyczącą liczby ofiar śmiertelnych koronawirusa w Polsce.
Według tego ośrodka badań, szczyt epidemii w Polsce minął. Aktualne dane mówią o 339 ofiarach śmiertelnych koronawirusa w Polsce. Amerykański ośrodek obliczył, że ich finalna liczba wyniesie w naszym kraju ok. 650.
Wcześniej amerykańscy badacze podawali inne szacunki. Według nich szczyt epidemii miał w Polsce nastąpić w drugiej połowie kwietnia, a liczba śmiertelnych przypadków miała wynieść ponad 2,5 tys. Dane te podawał jednak inny ośrodek badawczy - Instytut Pomiarów i Ocen Stanu Zdrowia (The Institute for Health Metrics and Evaluation - IHME, z siedzibą w Seatle).
Szacujemy, że obecna fala epidemii skończy się w Polsce mniej wiecej w połowie maja - informują naukowcy z Waszyngtonu (...)". .
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-20 20:31
Szanowny panie Jacku, bardzo dobrze, że możemy porozmawiać dzięki blogowi. Moim zdaniem ocenianie kogoś za chciejstwo to jest poważny błąd. Lepiej oceniać po efektach pracy. Moim zdaniem akceptowanie tłumaczeń, że "rąbek spódnicy" przeszkadza, to też poważny błąd. Moim zdaniem nieinformowanie o poważnych zagrożeniach to też błąd. W pociągach montowano hamulce bezpieczeństwa by pasażerowie mogli zatrzymać pociąg. Telefon, że w szkole jest bomba wywołuje ewakuację szkoły. Ten telefon to pański blog.
Pan mi imputuje, że jestem niegrzeczny bo nie odpowiadam na pytania gospodarza. Przecież odpowiedziałem: "aby wszystkich zrobić w konia wybrał bym .... (o nie, wolę pisać czego oczekuję od prezydenta, a nie kogo chcę)". Prezydent ma być miły dla wszystkich, dobrze gdyby już był prezydentem i ma być zdecydowanym zwolennikiem pozostania Polski w UE. Nie powinien też mieć możliwości wyjechania do innego kraju, który w razie czego może pokazać naszym prokuratorom tzw. gest Kozakiewicza." Ponieważ istotne było dla mnie czego oczekuję od kandydata nie użyłem nazwiska ale tam pasuje tylko jedno : "Biedronia", a ponadto wyjaśniłem dlaczego właśnie tak zagłosuję.
Pan oczekiwał opinii na temat pańskiego kandydata i obecnych rządów. Wielokrotnie to uczyniłem. Napisałem też co jest dla mnie najważniejsze! Panie Jacku najważniesze jest BEZPIECZEŃSTWO. Wskazałem też, że konflikty: Polsko-Polski i Polska -UE są poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i dla nas wszystkich lepiej byłoby aby poziom agresji obniżyć. Panów kandydat gwarantuje podwyższenie poziomu obu konfliktów i podałem wiele przykładów dlaczego tak uważam.
Korzystając z okazji podam DWA CYTATY do ewentualnej dyskusji:"Partacka impreza organizowana przez PIS nie ma, poza nazwą, nic wspólnego z wyborami, o jakich mowa w Kodeksie Wyborczym. Wybory z wyłączeniem PKW, terminów i przewidzianych trybów nie są po prostu wyborami.
Tak jak z prawnego punktu widzenia o przestępstwie można mówić tylko wtedy, gdy tak stanowi odpowiedni Kodeks prawny, tak o wyborach można mówić tylko wtedy, gdy są zgodne z normami Kodeksu Wyborczego."
"Polska, jako jedyny kraj Unii Europejskiej, otrzymała od Komisji Europejskiej list z prośbą o rzetelne informowanie opinii publicznej o wydatkowaniu unijnych pieniędzy na walkę z COVID-19. – Słyszymy za to bardzo dużo ataków i uwag otwarcie antyunijnych – mówi w rozmowie z Onetem dr Marek Prawda, dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
- Polska otrzymała 13 mld euro na walkę z COVID-19 z UE. To najwięcej dla jednego kraju z puli 55 mld euro w skali całej Unii
- Inwestycje można będzie prowadzić do końca 2023 r. Dodatkowo przez następny rok fundusze można wydawać w stu procentach, bez własnego wkładu
- Zdaniem dra Prawdy niewystarczające informowanie o unijnych środkach przeznaczanych na walkę z pandemią, "sprzyja traktowaniu Unii jako obcego imperium, a nie wspólnoty, której jesteśmy częścią i na którą mamy wpływ"
- Komisja ma obowiązek reagowania, jeśli uzna, że te wartości są rażąco naruszane - zaznacza dr Prawda".
Panie Jacku nie odpowiedział pan na moje pytanie: Czy "religia smoleńska" pomaga czy szkodzi KrK"?
Pan Widz ma zwyczaj nie odpowiadać ale wyzywać potrafi. Można tylko apelować "więcej jadu!"
Widz @ 31.60.83.*
wysłany: 2020-04-20 21:22
Owszem, Pan Widz potrafi wyzywać, w odpowiedzi na wyzwiska
"technicznego”.
Innych , niesprowokowany nie wyzywam, tylko nie lubię być dłużny nic
nikomu .
Może pan Buniek to sprawdzi w sieci, szukając kiedy to powiedziałem: „Pan
Widz napisał, że jest niemożliwe, żeby jakikolwiek inny kraj ucierpiał z powodu
wojny" ?
Jeżeli tego nie ma, to mamy do czynienia z kłamstwem lub
brakiem umiejętności „ czytania, ze zrozumieniem”.
Na kogoś takiego, na odpowiedzi na jego antypisowskie fobie, na wyznawcę
sekty „ pancernej brzozy”, szkoda mi czasu.
Nie jestem ani psychoterapeutą , ani Syzyfem.
PS. Aż się boję, jak czytam, że pan Buniek jest techniczny.
Pan Wieńczysław jest u niego raz Wiaczesław, innym razem- Wieczesław.
Myślę, że takiego „ technka” nie wysłałbym na śmietnik z moimi odpadami, bo
mógłbym je odnaleźć potem na przykład w piwnicy.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-20 23:04
Szanowny panie Widz, co panu konkretnie nie pasowało w moim tekście, że pan napisał tak: " ledwo się powstrzymałem, żeby nie puścić pawia czytając opowiastkę Buńka, jak to rzekomo spotkał jedną panią, która mu …"?
Myślałem, że to właśnie wspomniany przeze mnie fakt, że to inny kraj, a może fakt, że to patrioci. Pan tak mętnie pisze, że poprostu sugerowałem odpowiedż. Pan mi od razu zarzuca kłamstwo. Jeżeli coś innego miał pan na myśli to proszę wyjaśnić. Wyguglamy wspólnie o co w tamtej wojence chodziło, ale zapewniam, że mnie spotkała taka rozmowa. No i przy okazji, może pan wyjaśnić, jaki naród ma być obdarowany krajem przez kandydata gdy ten wygra, bo w tej sprawie wyraźnie pan mataczy.
Poza tym, "sekta pancernej brzozy" to słabe wyzwisko. Lepiej brzmi np.: "zakuty łep". Nie ma pancernych brzóz i sekta to pojęcie dotyczące religii. Samoloty nie służą do wycinanania brzóz w lesie i gdyby ktoś tak jak w Smoleńsku znów próbował to skończyłoby się tak samo. Nie chodzi o to czy to brzoza czy np. buk ale o masę i prędkość. Kamienie są twarde, a woda miękka ale gdy nada się im odpowiednią prędkość to można uzyskać tzw. "efekt kaczki" czyli odbicie kamienia od wody. Jeżeli zaś chodzi o mnie, to "złote myśli kaczki" całkowicie nie docierają do mojej głowy ale to pewnie z tego powodu, że mam mózg i nie ma tam pustej przestrzeni.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-21 04:38
Jakie ja mam poglądy?
Nie wiem.
Uświadamiam je sobie w konkretnej sytuacji.
Najczęściej wiem, że nie znoszę głupoty.
Najbardziej własnej.
Czy to jest pogląd?
Nie wiem.
Ostatnie wpisy pana Buńka czytam wbrew wcześniejszym deklaracjom.
Uważam, że są jak chwasty, zagłuszające szansę na jakikolwiek sens
podczas wymiany poglądów na tym forum.
Podziwiam dialogowanie pana Wieńczysława i pana Widza
z panami PK i Buńkiem.
To tak, jakby nie było tu z kim toczyć sporów, czy wymieniać poglądów,
więc z braku laku dobre kaku.
Niezbyt dobrze to świadczy o miejscowej populacji dyskutantów.
Czy takie perły jak pan Wieńczysław
muszą z własnej woli rzucać się przed pana PK?
Swojego czasu próbowałem coś pisać u pana PK i u RPS-a,
ale po wielokrotnej kasacji mych wpisów przestałem.
RPS nie uzasadniał tego niczym,
a pan PK stwierdził, że moje wpisy obrażają inteligencję jego czytelników
i było po dyskusji.
U pana PK pan Wieńczysław podsumował to w te słowa:
"To właśnie tylko świadczy o tym, jaką Pan ma "tolerancję" dla "inaczej myślących". Zelżyć i skasować - to Pańskie metody dyskusji."
No, ale jednak dyskutują panowie ze sobą.
Być może na zasadzie - "Na bezrybiu i rak ryba."
Ale to smutne jest.
Ja nie byłbym w stanie dyskutować z panami Buńkiem i PK.
Nie ta bajka.
Aha!
Uważam, że nie ma wojny polsko - polskiej.
Albo ktoś jest Polakiem i zależy mu na Polsce,
albo miota się jak bolek, Maleszka, Boni, czy bul nie będąc sobą,
bo od dawna jest zadaniowany.
Kto zadaniuje?
Kto dziś opustoszył kościoły,
a Kauflandy i Lidle funkcjonują normalnie?
Mniej klientów? Ale więcej godzin pracy!
Radzą sobie.
A Polacy?
Jak zwykle.
Trzeba by tu napisać, że jak zwykle "dają się dymać"
ale to brzydkie jest.
Widz @ 31.60.90.*
wysłany: 2020-04-21 07:19
Buniek : Jeżeli zaś chodzi o mnie, to Jeżeli zaś chodzi o mnie, to "złote myśli kaczki" całkowicie nie docierają do mojej głowy ale to pewnie z tego powodu, że mam mózg i nie ma tam pustej przestrzeni.
"złote myśli kaczki".
Co za wdzięk, co za inteligencja, co za inteligencja!
Poeta, nie żaden tam techniczny.
Ma " łep" i to bez przestrzeni!
Mała wprawka, żebym pisał tak, żeby nawet pan Buniek mnie zrozumiał:
Jest godzina ósma.
Wersja dla pana Buńka:
W zegarku mała wskazówka na liczbie osiem, duża na liczbie 12.
Czy to panie Buniek wystarczy na pana " łep"?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-21 15:46
Panie Widz o co chodzi z tym słowem "łep". Nie rozumiem!
Widz @ 31.60.65.*
wysłany: 2020-04-21 16:38
Ja też nie wiem,bo go nie mam, ale przecież pan go ma:
https://sjp.pl/%C5%82ep
łep ✕
nie występuje w słowniku
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-21 18:43
Szanowny panie Widz przecież nie napisałem, że "mam" tylko że "brzmi"!
Kilka cytatów:
"Oskarżenia o bezczynność UE zostały szybko podchwycone przez państwa liczące na rozbicie europejskiej jedności – głównie przez Chiny i Rosję"
"Premier Mateusz Morawiecki, prezentując w Sejmie projekt Tarczy Antykryzysowej, zwrócił uwagę, że „działania Unii są… jakie są” i możemy liczyć tylko na siebie" (skłamał, bo Fundusze dostajemy i wiedzę ekspertów też!!!).
"Jarosław Kaczyński stwierdził w wywiadzie dla GPC, że kryzys „uświadomił bardzo wielu ludziom słabość Unii”, której możliwości i kompetencje pozostają bardzo ograniczone."
(Czy chodzi mu o wzmocnienie możliwości i kompetencji UE, czy to tylko złota myśl?)
"Jeżeli chcemy skorzystać z bezprecedensowej pomocy UE w wychodzeniu z kryzysu, musimy się przygotować na ustępstwa."
No i tu zachodzi pytanie : Jak się ma zachować Wasz kandydat, by sprostać panów oczekiwania? Bo w końcu, obecny stan UE to efekt prac byłych i obecnych władz krajowych krajów członkowskich, a jak już wiadomo PIS-PO jedno zło to przez te kilkanaście lat wiele zła uczyniły wspólnie.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-21 21:08
Panie Jacku nie ma pan wrażenia, że POPIS zobowiązuje i dlatego pan Czarzasty jako przeciwnik kandydatów obu tych partii nazywa prawie tak samo czyli MKB i MZB? Jednocześnie zaciekłym oponentom obojga proponuję swojego czyli pana Biedronia, co oczywiście w takiej sytuacji jest krokiem w kierunku zmniejszenia agresji.
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-21 22:33
Oooo! Pan Buniek określił się politycznie. Tyz piknie.
Jeszcze pytanie: a co to takiego MZB? Bo nie chwytam...
Co do POPIS-u rozumiem, że Pan nawiązuje do zamierzchłej już historii sprzed 15 lat, gdy dojrzewała koalicja Platformy i PiS-u. Dojrzewała ale nie dojrzała. Nie ja jeden wiązałem z nią wtedy duże nadzieje... Polecam świeży numer tygodnika "Do Rzeczy" (wychodzi póki co tylko w wersji elektronicznej), gdzie jest obszerny i bardzo ciekawy wywiad z Jarosławem Gowinem. Wychodzi na to, że i on jest nieutuloną w rozczarowaniu i żalu sierotą po tamtym PO-PiS-ie. Było, minęło....
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-21 23:04
Mój wybór to raczej ucieczka od najostrzejszej wojenki czyli tych dwojga niż jakiś tam zdecydowany pogląd. Po prostu szukanie innej drogi czyli najbardziej pro EU i świeckość państwa. Wojenki religijne Polskę kosztowały zbyt wiele by o nich zapomnieć, a i dzisiaj nasi lokalni talibowie rosną w siłę. Strach jest motywem mojego wyboru i chyba tego nie ukrywam.
JJ:
Strasznie Pan strachliwy Panie Buniek, gruuuuuuuba przesada z tymi wojenkami religijnymi w Polsce (kto?, gdzie?, kiedy?!) czy rosnącymi w siłę lokalnymi talibami.
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-22 15:02
Do Panów AS-a, Wieńczysława i Widza.
Także do wiadomości Pana Buńka. Oczywiście także do Wszystkich Innych być może odwiedzających to forum.
Ale głównie do trzech Panów, jak na wstępie, bo wobec pobratymców spod podobnych sztandarów, czuję powinność wytłumaczenia się z takiego a nie innego funkcjonowania tego forum, w tym z tolerowania, a poniekąd i stymulowania dialogu, w takiej personalnej konstelacji jego uczestników jaką mamy. Łącznie z Panem Buńkiem (pozdrawiam!), z którym się fundamentalnie różnimy, ale przecież to dobrze mieć na co dzień tak czystą, podaną na tacy, ilustrację fobii, mentalności, języka etc. całego ANTYPISU. Powiem nieco buńczucznie, że jako założyciel tego ringu sparingowego, nie muszę się z tego zbyt solennie tłumaczyć, ale niech to będzie suplement do mojego komentarza z 16.04.b.r., g. 13:34. Wywołany do tablicy przez Pana AS-a, pozwoliłem sobie na "powrót do źródeł". Dla przypomnienia - istotny fragment:
"(...) Ten blog zainaugurowałem w maju roku 2012, zamieszczając na nim pierwszy artykuł p.t. "Dialog o dialogu" -> http://jakubiec.jg24.pl/?txt=4 Zachęcam Panów do rzucenia dzisiejszym okiem na tamte moje wywody. Jak zobaczycie - polityka, ta trywialnie pojmowana, która dziś manifestuje się głównie w plemiennej wojnie polsko-polskiej, w ogóle tam nie zaistniała. Dla mnie zawsze o wiele ważniejsze były i są kanony republikańskiej obywatelskości. O tym bez poważnego dyskursu nie ma co marzyć (...)".
No i zamarzył się kiedyś Waszemu słudze p o w a ż n y d y s k u r s...
Na ile to się udaje, dziś po 8 latach - każdy z Panów ma pewnie swoją ocenę. Gospodarz forum także. Otóż uważa, że szału nie było i nie ma, choć przecież co jakiś czas mam, całkiem prywatnie, sporo poznawczej frajdy czytając Panów wpisy.
To, że do pełnej satysfakcji sporo brakuje, to nie powód bym moje niedosyty adresował do PT Gości/Komentatorów. Bynajmniej! W dużej mierze jest to konsekwencją tego, jak ja ten blog traktowałem i traktuję. Wyjaśnia to cytat wklejony wyżej: nie chodziło o politykę lecz o "laboratoryjnie" traktowany poligon wymiany myśli obywatelskiej. Głównie, choć nie tylko, odnoszonej do jeleniogórskiej ("kotlinowej") lokalności. Tu dodam, że przywoływany na blogu nieraz dr Jan Szomburg, twórca i animator Kongresów Obywatelskich, gdy na jednym z tych zlotów, w jednej z kongresowych sekcji wprowadzony został temat "Enklawy modernizacji Polski", z dużym przekonaniem przyznał, że Kotlina Jeleniogórska ma wiele atutów, aby prędzej czy później znaleźć się wśród takich enklaw. Tych, które - każda na swój sposób, wedle lokalnej specyfiki i własnych predyspozycji, mogą nadawać kierunek i dynamikę procesom modernizacyjnym w pięknym Kraju nad Wisłą. Co do tego byliśmy z dr Szomburgiem zgodni. Gdy później odwiedził Dwór Czarne, rozmawialiśmy o zorganizowaniu Jeleniogórskiego Kongresu Obywatelskiego, według formuły która dobrze sprawdza się (centralnie) w stolicy i (regionalnie) na Pomorzu. Było to krótko przedtem, jak za sprawą kilkorga niegodziwców wszystkie plany związane z Dworem poszły w diabły, zaś sam ten zabytek przestał być przedmiotem obywatelskich inicjatyw i kreatywnego wizjonerstwa a stał się tematem działań prokuratorskich i sądowych. To wtedy, w połowie 2012 roku uznałem, że nie wolno mi biernie czekać na to, co los zdarzy, przede wszystkim dlatego, że mowa o ważnym zabytku, który jest cennym dobrem publicznym i wszystko co go dotyczy musi się dziać publicznie, na ile się da - przy otwartej kurtynie.
Stąd ten blog.
Zakładając go, myślałem że ten bój potrwa może dwa, może trzy lata.
A minęło już tych lat osiem, końca kryzysu nie widać, co teraz dodatkowo komplikuje pandemia…
Artykuł pod którym teraz się wypowiadamy ma numer 111. W kolejnych artykułach dominowały problemy związane z Dworem, ale były i inne tematy i watki, jak idea wszechnicy konserwatorskiej, popularyzacja Kongresów Obywatelskich, moja konfrontacja z kąsającą zza grobu esbecją ale wreszcie także ta początkowo nieproszona tu polityka. Stało się tak gdy nabrałem zdecydowanego przekonania do tego, co Polsce i Polakom oferuje Zjednoczona Prawica pod trafnym i nośnym hasłem DOBREJ ZMIANY. I trochę tak jak było najpierw w Marcu ‘68, potem w czasach „Solidarności”, legalnej i podziemnej, ta nie lubiana przeze mnie polityka jednak nie pozwoliła mi być obojętnym.
Ale pozostaję szczerym zwolennikiem dialogu. Poważnego dialogu.
Publiusz Korneliusz Tacyt (historyk, żył w latach 55 -120 n.e.), wprowadził do kanonów dyskutowania znaną maksymę „sine ira et studio”. To ciekawe, że można się spotkać z różnymi jej przekładami na polski. Wszystkie zgodne, co do pierwszego członu, że rozmawiać należy „bez gniewu”, ale już ta druga część brzmi różnie: „...i bez zapamiętania”, „bez zawziętości”, „bez pasji”, „bez namiętności”. Krótko mówiąc, chłodno i wyzbywając się, przynajmniej na czas dialogu - własnych upodobań ergo: bezstronnie. Trudne to! Bo czy polityka może być całkiem wyprana z emocji? Powtórzę - trudne to! Ale patrząc na to co i jak mówi Jarosław Gowin, widać że możliwe. Bo to filozof który trafił do polityki i - jeśli o mnie chodzi - lubię go słuchać.
Wracając na to blogowe forum, informuję że nieraz już wywalałem różne wpisy ”ad kosz”. Nigdy z powodu lansowania obcych mi poglądów (np. politycznych), czy krytyki kierowanej personalnie do mnie. Raczej z racji powiedzmy, estetycznych. Jeśli nie z powodu chamstwa czy nadmiaru toksyczności, to z braku tolerancji dla tępego bełkotu, na ogół nijak nie mającego się do meritum, którego rozmowa dotyczy. To ostatnie kryterium nastręcza mi nieraz dylematów, bo cienka jest granica między tak pożądaną rzeczowością wypowiedzi, a tym, co bierze się z indywidualnych skłonności do ekspresji, nie wolnej od przegięć, metafor, dygresji etc...
Zostawmy jednak te dywagacje na boku. Czy w formule tego forum potrzebne są jakieś nowe regulacje? Byłem np. zachęcany do wprowadzenia limitu objętości wpisów. Odmówiłem, bo nie widzę takiej potrzeby. Niech to się toczy tak jak dotychczas. Jeżeli coś budzi pewien niedosyt, to poczucie i przeczucie, że poza naszym, kilkuosobowym kręgiem „bywalców”, jak mówi lud - bury pies tu nie zagląda… A szkoda, bo na użytek szerzej rozumianej edukacji obywatelskiej naprawdę przydałaby się większa arena dla uprawiania tego, co nazwałem p o w a ż n y m d y s k u r s e m. Zwłaszcza takim, gdzie również konfrontują się ze sobą przeciwstawne opcje polityczne.
Byłbym ciekaw Waszych Panowie uwag i ewentualnych sugestii w tej materii.
Pozdrawiam.
Widz @ 31.60.66.*
wysłany: 2020-04-22 19:52
Moim skromnym zdaniem nie musi Pan nic zmieniać.
Poważny dyskurs wymaga poważnych dyskutantów.
Ale forma konfrontacji i jej możliwość, regulowana, ale nie cenzurowana przez
Pana, może być atutem, który przyciąga czytelników.
Nie muszą pisać, ale być może coś skorzystają, poznając różne stanowiska i
argumenty.
Ja , dla zasady oglądam media z obu stron, być może iż właśnie czytelnicy z
Pana bloga dowiedzą się , że oprócz TVP jest TVN 24.
I odwrotnie.
I nie poprzestaną na " omówieniu " w TVP, co powiedziano na w TVN24 ...i
odwrotnie, tylko obejrzą.
Jeżeli ma Pan jakieś obawy co do poziomu swojego bloga, to proszę przeczytać
" dyskusję", bełkot wpisów pierwszych na tą chwilę 5 internautów.
Nie ma Pana Wieńczysława i zrobił się " Rów Mariański".
Pozdrawiam wszystkich czytających i piszących.
Widz @ 31.60.66.*
wysłany: 2020-04-22 19:58
UPSSS, Czasami, jak piszę w tym okienku, to coś mi umyka. Chodzi oczywiście o
pierwszych 5 wpisów na blogu Pana sąsiada z Czarnego.
Widz @ 31.60.66.*
wysłany: 2020-04-22 20:57
Mam dzisiaj wyraźnie kiepską passę:)
Ostatecznie powinno być :
Jeżeli ma Pan jakieś obawy co do poziomu swojego bloga, to proszę przeczytać
" dyskusję", bełkot wpisów 5 internautów, oprócz pierwszego.
Chodzi oczywiście o wpisy na blogu Pana sąsiada z Czarnego.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-22 23:18
Szanowny Panie Jacku,
myślę, że forum to po prostu forum, czyli miejsce wymiany poglądów. Ni mniej, ni więcej. Zdarzają się tu wpisy i mądrzejsze, i głupsze. Nie jest to ani rynsztok, ani też miejsce, gdzie "wymyślimy Polskę na nowo". Dla mnie jest to miejsce, nazwijmy to, "intelektualnej rozrywki", może z elementami seminarium, jeśli dyskusja stoczy na tematy poważniejsze.
Forum na Pańskim blogu ma tylko ten "feler", że niektórzy dyskutanci przyzwyczajeni do luksusu kasowania niewygodnych dla siebie wpisów tutaj nie mają możliwości, aby to uczynić.
A przechodząc do innego poważnego tematu: w kwestii wykuwania nowych, świeżych idei dla Polski dzisiaj wpadłem na taką jedną. Otóż, jak wiadomo, problemem w Polsce, może nawet większym niż koronawirus (który chyba nie powinien potrwać dłużej niż 2 lata), jest susza.
Wskutek suszy płoną lasy, a pola nie są odpowiednio nawodnione, co grozi ubogimi plonami i wzrostem cen żywności. Mam taką oto ideę: na Bałtyku należy wybudować instalację do odsalania i oczyszczania wody, nawet nie na tyle, by uzdatnić ją do picia, ale przynajmniej do podlewania. Następnie taka woda mogłaby być "wlewana" do cystern i rozwożona po całym kraju, aby uzupełniać zbiorniki małej retencji, z których rolnicy mogliby zraszać swoje pola.
Nie wiem, czy taka instalacja polega na odparowywaniu wody, czy na jakimś fizykochemicznym procesie destylacji. Podejrzewam też, że wymaga to sporej ilości energii, a także przypuszczam, że rozwożenie wody cysternami jest kosztowne. Może to jest pomysł szalony i nie do zrealizowania, ale wydaje mi się, że coś trzeba zrobić, trzeba tutaj zastosować jakiś ogólnopolski program lub projekt, który pozwoliłby nam poradzić sobie z tym problemem i który byłby papierkiem lakmusowym tego, czy naprawdę jesteśmy nowoczesnym, sprawnym i ambitnym państwem, za jaki chcemy uchodzić.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-23 09:35
W powieści sf "Diuna", władza rządzi pustynną planetą, a opozycja pod powierzchnią planety gromadzi olbrzymie zasoby wody na czas przejęcia władzy.
Z powodu suszy zmieniły się obyczaje tak, że na dowód szacunku pluje się pod stopy osoby, wobec której wyraża się szacunek.
W ramach oszczędności wszyscy noszą filtrfraki, które odsalają pot i magazynują wodę wydzielaną przez skórę.
Nie pamiętam jak z innymi wydzielinami organizmu. :-)
"Woda głupcze!"
Na gwałt potrzebne są wynalazki jak zbierać i gromadzić deszczówkę do podlewania.
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-23 11:17
Najpierw musi być deszcz. A woda konieczna jest nie tylko do podlewania działki, prawda?
Sytuacja jest naprawdę dramatyczna, ale ten temat ginie z pola widzenia pod nawałą innych bardziej widocznych problemów. A to chandryczenia polityków, a to pandemia i jeszcze realne zagrożenie gospodarki. Na to wszystko - susza. Póki co wodę w kranie - zimną czy ciepłą - mamy. Ale możemy nie mieć...
Uważam, że od lat zaniedbywany jest problem tzw. małej retencji. To wymaga dużych nakładów i czasu, ale to wyzwanie powraca. Władze coś próbują robić. Akurat wczoraj miałem telefon od pani ekspert od hydrologii, która dla Marszałka Dolnego Śląska przygotowuje materiały dotyczące deficytu wody. Przekazałem jej kontakty do tutejszych podmiotów z pokrewnych branż, m.in. do Związku Gmin Karkonoskich i WODNIKA.
Pomysł Pana Wieńczysława aby zasilać Polskę wodą z Bałtyku, dziś brzmi jak fantasmagoria, ale może się okazać przyszłościowym. Może nie cysterny, a rurociągi o dużej średnicy? Plus pompy zasilane energią z wiatraków szelfie bałtyckim. Jest temat. Raczej dla naszych wnuków...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-23 12:34
A
"Dialog o dialogu
2012-05-10 19:58"?
Pan Jacek osiem lat temu:
"czy ktokolwiek ma dziś ochotę na poważny dialog?"
Nie zauważyłem.
O faktach się nie dialoguje,
A poglądów się nie glajchszaltuje
(gleichschalten niem. wyrównać, synchronizować, ujednolicać)
Trzeba by chyba sięgnąć pamięcią, czym był dialog dla starożytnych Greków.
Za trudne dla mnie.
-Trzeba by zrobić przekop Mierzei Wiślanej.
- Po co?
- Żeby PŻM nie byłą zależna od Rosjan.
- Ale przekop spowoduje spłynięcie z rzek całej wody do Bałtyku i Polska zamieni się w pustynię!
- No nie!
- A właśnie że tak!
-A twój j tata jest gupi!
- A w mordę chcesz?
itd.
"działać [...] "łagodnie ale nieustępliwie".
Pismo Święte mówi:
"głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz."
Wiadomo, święty Paweł w NT, w 2 Liście do Tymoteusza.
Nie ma tu mowy o dialogu.
A jak prowadził spotkania ś.p. profesor Bogusław Wolniewicz?
Żadnego dialogu!
Jest nauczający i reszta profanów! Koniec!
A w drugą stronę?
"Jasny Panie! Ciemny jestem i chcę abyś mnie oświecił w temacie ile to jest dwa plus dwa!"
Gdzie tu dialog?
A co do:
"Czarne będzie chlubą Jeleniej Góry",
to niegdyś pytałem mędrców, czemuż to nic mi się w Jeleniej Górze nie udaje?
No żadna poważna inicjatywa!
A oni odrzekli, zasięgnąwszy języka u jeszcze większych mędrców,
że "Dolny Śląsk to są tereny przyszłości."
Dalej:
"erozja człowieczeństwa"?
Jak najbardziej.
Dziś dominuje "smartfonowy zasysacz medialnego szajsu."
A za komuny PRL-owskiej było: "W gazecie napisali!"
To samo.
"cywilizacja zaczyna pożerać samą siebie?"
Pewnie tak, ale ja się przeciwstawiam!
:-)
"każdej doby do mieszkańca zachodniego świata dociera około 100 500 słów, co daje 23 słowa na sekundę."
Ja w wieku lat 17-stu w szkole na przerwach stałem pod kaloryferem,
otwierałem książkę, czytałem zdanie, zamykałem książkę i zdanie powtarzałem na głos z pamięci trzy razy. Tak przez dwa lata.
Ukończywszy w małym miasteczku Technikum Mechanizacji rolnictwa, po maturze zdałem na polonistykę na renomowanym uniwersytecie. Stamtąd po roku uciekłem, ale to już inna historia.
Nigdy nie wierzyłem w techniki szybkiego czytania.
Dalej:
"Czy można z internetu uczynić narzędzie zmian naprawdę pożądanych?"
Według mnie nie. Doświadczam tego od lat intensywnie działając jako fejzbukowicz.
Tam nie ma spotkania z drugim człowiekiem. Jest wymiana adresów stron w Internecie i krótkie własne wtręty. Dłuższych nikt nie czyta.
Podobnie z filmikami. Gdy ktoś występuje i pojękuje, wygłaszając choćby największe mądrości, to się nie chce tego słuchać. Aparycja medialna też ma znaczenie.
Maciek Lercher w pierwszym komentarzu.
Wykorzystuje swoje możliwości na niwie jeleniogórskiej?
A dzisiejszy tutejszy blogier?
"Tomasz Żukiewicz @ 37.47.199.*
wysłany: 2012-05-11 08:26
Coraz mniej takich ludzi jak Pan- pozytywistów, skromnych, pracowitych i życzliwych. Tym bardziej cieszy fakt pojawienia się Pańskiego bloga na JG24. Życząc powodzenia w Pańskiej pracy pozdrawiam i życzę powodzenia."
Co z nim?
Szkoda gadać.
Co z Jurkiem Olenderkiem?
Gdzie bu3las?
Komentował i co?
A Marcin Milewski?
Chyba utknął w Siedlęcinie...
Romuald Witczak?
"grupa rozsądnych ludzi zdecydowała sie na założenie Stowarzyszenia ratującego Dwór Czarne."
No i?
"Jak widać, obywateli brak, a złodzieje kradną Dwór! Czy tak?"
Jaka piękna katastrofa z "Greka Zorby"?
Nie wszystko się w życiu udaje.
Nikt tego nie obiecywał, że pstryk i marzenia spełnione.
To, że ja mogę coś tu napisać?
Coś mądrego przeczytać?
Na jeleniogórskim blogu?
Dla mnie bezcenne.
A panowie PK i RPS, jeśli tu coś wpiszą,
to nawet ja skomentuję.
I to jest wolność!
I tak trzymać!
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-23 16:25
Tak więc się wpiszę'
Otóż proszę o komentarz do następującej wypowiedzi z marca 2018:
"W toku prac nad ustawą pojawiały się duże kontrowersje związane z pomysłem zniesienia głosowania korespondencyjnego. Jest ono najbardziej potrzebne najsłabszym wyborcom: pozbawionym wsparcia niepełnosprawnym. Ostatecznie przyjęto poprawkę, która wycofała te zmianę, ale skąd w ogóle pojawił się ten budzący wątpliwości pomysł?
Są kraje, gdzie nie ma żadnych możliwości zdalnego głosowania. Są takie, gdzie teoretycznie jest, ale w praktyce bardzo trudne i rzadko używane. Są takie, gdzie jest głosowanie przez pośrednika, a nie ma głosowania korespondencyjnego. Z głosowaniem korespondencyjnym jest bowiem ogromny problem. Z jednej strony uważamy i przyjmujemy w ustawie, że jest pewien szereg cech, którymi powinien cechować się proces głosowania: tajne, dobrowolne, głos powinien być oddany w sposób wolny. Wprowadzamy szereg zasad, które to mają gwarantować i precyzować – czasem kazuistycznie – na przykład jak ma być zorganizowany lokal wyborczy. Przestępstwem karanym jest wynoszenie kart z lokalu wyborczego. Jednocześnie w głosowaniu korespondencyjnym puszczamy dziesiątki czy tysiące kart w obieg, „na rynek”. Dokładnie nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Nie ma mowy o jakiejkolwiek pewności, że do głosowania doszło w warunkach gwarantujących tajność, że odbyło się ono bez nacisku i czy w ogóle głosowała osoba uprawniona!
W lokalu sprawdza się dowód tożsamości. Potwierdzamy podpisem wydanie karty. Głosujący nie może wyjść z kartą z lokalu. Musi w warunkach tajnych zakreślić swojego kandydata i wrzucić kartę do urny. A w przypadku głosowania korespondencyjnego? Nie ma żadnej gwarancji, że to w ogóle dana osoba głosuje, a nie ktokolwiek inny, komu osoba uprawniona tę kartę oddała!"
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-23 18:00
Wpisał się pan PK:
"Otóż proszę o komentarz do następującej wypowiedzi z marca 2018:"
Bardzo mi miło.
Anonimów nie komentuję.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-23 18:06
Szanowny Panie Jacku - właśnie chodziło mi o małą retencję. Bardzo kibicuję wszelkim nowatorskim pomysłom i projektom realizowanym w tym obszarze. W swojej "szalonej" koncepcji myślałem też o rurach - ale nie wiem czy ich położenie nie byłoby zbyt trudne i kosztowne i nie przynosiłoby jednak pewnych strat wody w przypadku usterki. Rozwożenie cysternami wydaje mi się rozwiązaniem bardziej elastycznym - woda docierałaby dokładnie tam, gdzie ma dotrzeć, np. do wspomnianych zbiorników małej retencji. Ale to oczywiście powinno być dobrze policzone.
Szanowny Panie Kucharski,
mój komentarz do zamieszczonego przez Pana cytatu jest następujący: są to generalnie dość słuszne uwagi. Podnoszone tam wątpliwości co do głosowania korespondencyjnego w pełni podzielam.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-23 18:33
do AS:
zabawne, nie chce Pan komentować, bo boi się, że autorem jest np. Kaczyński i co wówczas, gdzie poprawność?
do Wieńczysław:
nie pytałem o Pański stosunek do wyborów tylko o komentarz do zamieszczonego cytatu.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-23 18:37
Otóż te słowa wygłosił poseł PiS, niejaki Horała, który ostatnio głosował za wyborami korespondencyjnymi. Czyli mogą być one groźne, czy są najlepszym rozwiązaniem. Co, przez 2 lata, się zmieniło w zagrożeniach związanych z wyborami korespondencyjnymi?
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-23 18:40
Szanowny Panie Kucharski,
nie bardzo rozumiem, w jaki sposób miałbym skomentować wypowiedź na temat głosowania korespondencyjnego, nie odnosząc się do idei głosowania korespondencyjnego (nie "wyborów" w ogóle)? Czy mógłby Pan to wyjaśnić?
do Wieńczysława @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-23 18:46
Ale wymknęło się Panu, że uwagi posła Horały są: "to generalnie dość słuszne uwagi". Czyli jest Pan za, ale nie będzie się cieszył, czy będzie czynnie protestował przeciwko ich przeprowadzeniu w maju.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-23 18:55
Szanowny Panie Kucharski,
dlaczego Pan w swojej ostatniej wypowiedzi nie podpisał się tradycyjnym "PK"? Czyżby zaczął Pan odczuwać wstyd z powodu tego, że nie umie Pan odpowiedzieć na moje pytanie i zamiast tego imputuje mi Pan, że coś mi się "wymknęło"? Dlaczego miałoby mi się "wymknąć"? Napisałem to, co uważam.
Właściwie od samego początku byłem raczej przeciwny organizowaniu tych wyborów - właśnie z powodów, które wymienione zostały w cytowanej wypowiedzi. Co nie znaczy oczywiście, że nie rozumiem uwarunkowań i argumentów tych, którzy dążą do ich przeprowadzenia. Nie muszę też będąc przeciwnym, czynnie protestować. Czy Pan czynnie protestuje przeciwko każdej rzeczy, przeciwko której Pan jest?
"Co, przez 2 lata, się zmieniło w zagrożeniach związanych z wyborami korespondencyjnymi?"
Nie słyszał Pan o epidemii?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-23 18:59
"PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-23 18:33
do AS:
zabawne, nie chce Pan komentować, bo boi się, że autorem jest np. Kaczyński i co wówczas, gdzie poprawność?"
Bardzo mi miło.
Bzdur i insynuacji także nie komentuję.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-23 19:59
Pan Kucharski bardzo chce uchodzić w oczach wszystkich dookoła za opiniotwórczego, chłodnego, racjonalnego analityka, tymczasem jest on jak widać nikim innym, jak tylko myśliwym - a sądząc po jego wiedzy i umiejętnościach raczej kłusownikiem - który tylko wypatruje swej "zwierzyny", by natychmiast ją - w jego mniemaniu - "ustrzelić". W jego wyobrażeniach ja oraz inne "pisowskie trolle" to takie pieski, które, gdy tylko im podrzucić kiełbasę - w tym przypadku ową wypowiedź Horały - zaraz zaczną warczeć, a gdy im się pokaże, kto jest autorem wypowiedzi - szybko podkulą ogon, bo zawsze muszą dostosowywać swoje wypowiedzi do aktualnej linii PiS-u. Ileż w tym człowieku musi być nienawiści i pogardy, że hoduje w swojej głowie takie wyobrażenia na temat wyborców i sympatyków rządzącej partii!
Pan Kucharski chyba za dużo lat spędził pod ścisłym nadzorem "zleceniodawców" i "cenzorów" i teraz wydaje mu się, że każdy musi iść po jakiejś "linii".
Otóż jest to całkowicie fałszywe wyobrażenie. Myślę, że każdy obecny tutaj "pisowski troll" tudzież "ortodoks" zgodzi się z opinią prof. Andrzeja Nowaka, który stwierdził, że "PiS nie jest ważniejszy niż Polska". Dokładnie tak jest! Dla mnie nie jest ważne, czy rządzi PiS i czy lider formacji nazywa się Kaczyński czy Iksiński. Ważne jest to, na ile realizuje program dobry dla Polski i czy zachowuje w tym uczciwość, czy mówi prawdę, czy ma dobre intencje. Mało tego, jako demokrata, a nawet więcej - populista (bo uważam się za populistę w republikańskim sensie tego słowa - to co innego niż demagog), uważam, że naród ma prawo do złego wyboru. Zawsze powtarzam swoim znajomym, którzy są przeciwnikami PiS-u: zagłosujcie na Budkę, zagłosujcie na Biedronia. Macie wybór. Nie chcecie Kaczora, to zagłosujcie na Budkę, będziecie mieli Budkę.
Społeczeństwo będzie ponosić konsekwencje każdego z tych wyborów i dlatego może zacznie odczuwać odpowiedzialność za te wybory.
Myślę także, że dla Pana Kucharskiego także jest to bez znaczenia, czy rządzi Kaczyński czy Iksiński. Wprawdzie na swoim blogu był uprzejmy stwierdzić, że:
"Jemu [tj. Kaczyńskiemu] zależy wyłącznie na władzy, władzy i tylko władzy, a resztę ma głęboko w d...."
ale gdyby liderem PiS-u był Morawiecki, Brudziński, czy ktokolwiek inny - to powiedziałby o nim to samo. Nie chodzi bowiem o to, że to akurat taki czy inny lider PiS-u chce "władzy, władzy, władzy i tylko władzy, a resztę ma głęboko w d***" - przecież o żadnym innym liderze, np. o Tusku czy Czarzastym Pan Kucharski takich słów nie wypowiedział, czy jednak naprawdę wierzymy w to, że nie chcą oni dążyć do władzy? Kto według Państwa jest większym patriotą, kto bardziej kocha Polskę, komu bardziej zależy na tym, by społeczeństwu żyło się dobrze - Czarzastemu, Budce, czy Kaczyńskiemu?
To jest zarzut fałszywy, tzn. zarówno pod względem treści, jak i tego, że sam autor tej wypowiedzi wcale nie uważa, że Kaczyńskiemu zależy tylko na samej władzy, a resztę "ma w d***". Tak naprawdę chodzi o co innego, a mianowicie o to, że według takich ludzi jak Pan Kucharski Polska jest małym, zapyziałym, kiepskim, niewiele znaczącym kraikiem, który powinien tylko i wyłącznie dostosować się do wymogów stawianych przez Unię Europejską (oczywiście Unię, w której naturalnym liderem są Niemcy). Według Pana Kucharskiego Polacy to nieuleczalni katolicy, przez co stanowią ciemną masę sterowaną przez kler. Nie można dopuścić do tego, by kiedykolwiek Polacy mogli rządzić własnym państwem. Musi to robić specjalnie przygotowana do tego, oświecona elita, która potrafi implementować europejskie dyrektywy. Jeżeli to Polacy wyniosą do władzy własną elitę, która poczuwa się do związków ze społeczeństwem i zwykłymi ludźmi, która będzie podzielała ich wrażliwość, poglądy, mentalność - to jest to niebezpieczne, gdyż to np. wskutek populizmu doprowadzi do rozwalenia państwa, rozwalenia gospodarki, degradacji kraju i wyrzucenia Polski z UE. Sami Polacy ani wybrana przez nich elita nie są zdolni do efektywnego rządzenia, nie są zdolni do przeprowadzenia modernizacji, czyli tego, by "było u nas tak, jak na Zachodzie". Dopiero elita, która ma poparcie z zewnątrz, ma poparcie tzw. "głównego nurtu Unii Europejskiej", powinna dzierżyć ster władzy. To poparcie z zewnątrz jest ważniejsze, niż poparcie zwykłego "ludu", bo chyba jest oczywiste, że unijni przywódcy, liderzy i urzędnicy lepiej wiedzą, co jest potrzebne Polsce do prawidłowego rozwoju, niż ciemna baba spod Grudziądza, która dostała 13 emeryturę?
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-23 20:01
Czyli poseł Horała opowiada bzdury? Oj, oj, oj, ale samodzielne myślenie, ale bohaterstwo, całkiem jak wielebny Gowin.
Panie Wieńczysławie, pozwoli Pan,że pominę te pseudozłośliwości i potraktuję jako "wybryk" głupoty. Ale czy mam rozumieć, że z racji zarazy handel kartami zniknie?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-23 20:21
Pan Wieńczysław:
"...Ileż w tym człowieku musi być nienawiści i pogardy, że hoduje w swojej głowie takie wyobrażenia..."
Kiedyś jechałem wozem drabiniastym z chłopem ze wsi.
Podziwiałem potężnego konia który ciągnął wóz i nas na wozie.
A chłop rzecze do mnie:
"U mnie koń musi być niebłagi!"
Także i u mnie interlokutor musi mi dorastać co najmniej do pięt.
Inaczej - próżny mój wysiłek.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-23 20:21
No właśnie ostatnia wypowiedź Pana PK to jest tzw. "czysty Kucharski": czyli facet podrzuca jakąś wypowiedź posła PiS-u i myśli, że przyłapał albo jego, albo "pisowskich trolli" na hipokryzji. I się cieszy jak głupi! I jeszcze się uważa za obiektywnego "analityka"!
Przypisuje swoim przeciwnikom takie intencje, że na pewno zawsze i wszędzie będą bezmyślnie popierać PiS, więc łatwo ich przyłapać na niekonsekwencji, hipokryzji i kluczeniu, bo rzekomo zawsze będą PiS tylko bronić. To oczywiście nieprawda, bo ja np. uważam, że propozycja Gowina była bardziej sensowna niż uparte dążenie PiS-u do wyborów, których zdecydowana większość społeczeństwa nie chce.
Natomiast Pan Kucharski sam co robi? On się uważa za obiektywnego analityka, nieustannie powtarza jakieś hasełka o "samodzielnym myśleniu", podczas gdy jego "myślenie" składa się wyłącznie z następującej sekwencji kroków:
1. Pan Kucharski czyta jakąś wypowiedź.
2. Sprawdza, kto jest jej autorem.
2a - jeśli ktoś spoza PiS-u, to pomija
2b - jeśli ktoś z PiS-u, to przypisuje najgorsze intencje jej autorowi: populizm, szkodzenie krajowi, głupotę, hipokryzję itd.
Na tym koniec. Nie ma tu żadnej, choćby najmniejszej, próby zrozumienia uwarunkowań, w których działa rząd - a tego byśmy oczekiwali od tak wspaniałego, wnikliwego "obiektywnego analityka" i "badacza mechanizmów społecznych".
A co do meritum, czyli wyborów, to spróbuję posłużyć się taką oto analogią. Załóżmy, że jestem sąsiadem Pana Kucharskiego. Rozważam zakup samochodu. Jest rok 2018. Mówię Panu Kucharskiemu przy płocie:
- Wie Pan, Panie Pawle, może i bym chciał mieć samochód, ale nie bardzo mnie stać na jego utrzymanie. Specjalnie też nie miałbym gdzie jeździć, bo do pracy mam blisko. Raczej więc nie zdecyduję się na zakup.
Mijają dwa lata i tracę pracę. Wtedy mówię sąsiadowi:
- No, teraz to już muszę kupić samochód, bo jedyną ofertę pracy dostałem 20 km stąd.
Na co Pan Kucharski:
- Ależ z Pana hipokryta! Ha! A 2 lata temu mówił mi Pan przy tym samym płocie, że Pana nie stać, że taki niechętny jest Pan do kupna auta, a teraz co! Nagle się odwidziało?! Teraz bardziej Pana stać, jak Pan nie ma pracy?! Ależ hipokryta!
Jeżeli Pan Kucharski nie rozumie tej analogii, to chętnie wytłumaczę mu już na przykładzie tych wyborów.
Widz @ 31.60.93.*
wysłany: 2020-04-23 20:42
Ja mam mieszane odczucia dotyczące wyborów w trybie korespondencyjnym.
Istotnie wybory w tym trybie są bardziej narażone na niedotrzymywania
pięcioprzymiotnikowych standardów niż te klasyczne w lokalach , ale czas nie
jest zwykły, są pewne terminy konstytucyjne.
I to nie tylko w Polsce powstaje problem technicznej realizacji wyborów, np. w
USA, praktycznie zaś na całym, demokratycznym świecie.
Fikcją jest też twierdzenie, iż wybory tradycyjne realizują wszystkie te zasady,
bo zawsze mogę twierdzić, że ktoś mógł być przekupywany lub przymuszany
do oddania w lokalu określonego głosu, mimo zagrożenia karami, było wiele
przypadków wynoszenia kart, niektórzy mieli dalej do lokalu
wyborczego niż do skrzynki pocztowej, nie mieli aut a komunikacji zbiorowej nie było, więc co ?
Mieli łatwiej, żeby zrealizować swoje prawo wyborcze.
Czy przypadkiem „ aptekarska „ troska o „ standardy” opozycji nie wynika ze
stanu przewidywań pojedynku PAD v MKB, aktualnie 59: 4 ?
Czy gdyby było odwrotnie, to wołaliby o „ stan wyjątkowy”, wykorzystywaliby
maksymalny termin na opinie Senatu ?
Obawiam się, że wątpię !
Im chodzi o zdrowie i życie Polaków?
Jak trzeba, jest to w aktualnym interesie wściekłej opozycji, to pani Małgosia
mówi publicznie , w Sejmie RP, że:
" Konstytucja jest ważniejsza niż życie ludzkie "
Kto jest pewny, że tylko siebie miała na … myśli?
A jak jednak będzie stan wojenny czy inny wyjątkowy, to będzie wrzask i to
międzynarodowy, z TSUE na „ czole”, że to zamach, dyktatura, że opozycja nie
ma szans na rządzenie, itd. itp.
A ma jakiś program, oprócz tego, „ żeby było, tak jak było”, „ żeby były rzeki i
zieleń” i innych żenujących banałów?
Jedyna szansą opozycji w tym jej kształcie, to gra na „ im gorzej, tym lepiej”.
Ale taka pandemia, może wywrócić ten rząd i tą formację, albo wzmocnić ją
tak, że po np. dwudziestej kadencji rządów PiS, nikt nie będzie pamiętał PO,
PSL, Lewicy, tak jak Unii Wolności, SLD, czy AWS.
PS. Jestem przeciwko wyborom korespondencyjnym z tylko jednego powodu:
to opozycja z marniutkimi kandydatami i szansami, byłaby żywotnie
zainteresowana fałszowaniem wyborów, skupowaniem kart itp.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-23 20:56
Zgadzam się z uwagami Pana Widza.
Tak to już jest z tymi "pisowskimi ortodoksami", że rozważają oni sytuację w całej jej złożoności, rozpatrują wszystkie za i przeciw, ostatecznie decydując się na jakiś jednoznaczny wybór.
Tak właśnie jest z wyborami: też jestem za ich przełożeniem na czas po epidemii (2 lata?) i tak sądzi większość ludzi, ale gdyby na taki wariant by się zdecydowano, co wtedy mówiłby nasz światły, obiektywny analityk oraz jego towarzysze z opozycji? PiS zabija polską demokrację i wykorzystuje cierpienie milionów Polaków do tego, by bezprawnie przedłużyć sobie kadencję. Gdyby zaś wprowadzono stan nadzwyczajny, do czego opozycja nawołuje, to dopiero by się zaczęło piekło: porównaniom z 13 grudnia oraz Budapesztem nie byłoby końca.
Co do wypowiedzi Horały, to myślę, że nawet dżdżownica jest w stanie zrozumieć, że czym innym jest spokojnie przygotowywać i procedować przepisy umożliwiające głosowanie korespondencyjne tym, którzy chcą, a czym innym organizować wybory w takim obowiązkowym trybie, w warunkach niespodziewanej epidemii i narzuconych konstytucyjnie terminów.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-24 06:12
Jako byłego psychologa amatora
interesowała mnie kiedyś analiza jednego przypadku.
Dziś bywa, że zajmuję się kimś w ten sposób,
ale musi to być postać dla mnie atrakcyjna.
Turkuć podjadek, czy inne płazińce i obleńce, to nie dla mnie.
Także różne przechrzty, czy wywłoki w rodzaju
Radków Sikorskich czy innych obierków. Obirków.
Oczywiście, jak to to wlezie na mnie, to strącam i nic innego nie mogę.
Gdy czytam, że tekstu anonimowego nie chcę komentować, bo boję się, że autorem jest np. Kaczyński i co wówczas, gdzie poprawność?
To mnie to nawet nie śmieszy.
Czy to jest zapowiedź jakiejkolwiek szansy na dialog? Na dyskurs poważny?
Myślę że wątpię.
Tak że ten.
A co do wyborów,
to za sukces sobie poczytuję,
że nie wpadłem w panikę i strach mnie nie ogarnął
w związku z szaleństwem pandemii.
Miesiąc temu wywaliłem telewizor i po sprawie.
Teraz patrzę, kto i w jaki sposób będzie żarł tą żabę.
Niebo ma nam jeszcze coś do powiedzenia.
Bo oprócz ogólnoświatowego ludzkiego zidiocenia,
mamy suszę!
A co do zidiocenia? Pandemicznego szaleństwa?
Był komunizm, był faszyzm - zjawiska masowe.
Ktoś mówił,
że po holokauście, po Auschwitz,
świat już nie będzie taki sam.
Czyżby?
Nadal Piłat pyta - co to jest prawda,
a ludność lekceważy mistrzów i nadal wielbi Marksa.
No to niech wielbi.
Widz @ 31.60.119.*
wysłany: 2020-04-24 20:24
Na swoim blogu, napisał, między innymi, o mnie, niejaki pan PK.
Cytuję:
I tu, ze znaną mu gracją i kulturą, niezwykle rzeczowo z rzetelnym podbudowaniem faktami, ocenił mnie (też mnie lubi, co mi pochlebia, że taka wybitność mnie dostrzegła) harcownik Widz: "Panie Jacku, ponieważ jestem " weteranem " utarczek słownych z panem PK,
to pozwolę sobie zauważyć, że jego tendencyjne i miałkie intelektualnie teksty,
w dodatku zamieszczane na Pana blogu, są merytorycznie warte tyle, co
energia elektryczna zużyta przez komputer do ich napisania i przesłania.
Chciałem napisać człowiek, ale to chyba nie ta skala, więc będzie -
człowieczek- bez zastanowienia i żenady pisze o swoich oponentach per "
troll", o Panu, że uważał Pana za człowieka myślącego , nawet bez cudzysłowu
to pisze!"
Rzeczywiście to napisałem i podtrzymuję co do słowa.
I cieszę się, że pan PK ma takiego strasznego „doła” psychicznego, bo nie
może tego „omówić”, oczywiście po uprzednim ocenzurowaniu lub nawet-
nieopublikowaniu.
Jego skargi „egzystencjalne” na doznawane krzywdy ze strony pana
Wieńczysława i mojej, budzą jedynie moje zażenowanie.
Nikt nie chce słuchać pana PK, nie „ dyskutuje „ z nim na jego blogu, nie pisze
tutaj, na tym blogu, mądrość dżdżownicy wskazuje, że nie należy pisać na
blogu, gdzie nie można kasować wpisów adwersarzy, itd. itp.
Ale wykażę się empatią, nic nie powiem o znanej mi inteligencji pana PK, tak
jak on ma w zwyczaju o inteligencji adwersarzy i mając nadzieję, że są to
problemy głównie emocjonalne , polecę:
https://www.psychiatrzy.warszawa.pl/psycholog-przez-skype
PS. Nie ma za co!:)
Ja też pana lubię.
A nawet uwielbiam:)
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-24 23:58
Serdecznie polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=5O51uQV6Tpw
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-25 00:49
A ja serdecznie dziękuję, Panie Wieńczysławie.
Odsłuchałem natychmiast.
Prof. Andrzej Nowak to postać wybitna, jeden z najcenniejszych umysłów w Polsce doby obecnej... Mam już 4 tomy jego "Dziejów Polski" (doprowadzonych do roku 1572), czekam na kolejne... Tę książkę o klęsce imperium zła zakupię co rychlej.
Pozdrawiam JJ.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 05:13
Co do sąsiadów blogierów.
No jakoś nie mogę czytać.
Kolejny raz próbowałem.
Może jeszcze ktoś tam skomentuje tych sąsiadów?
Da mi jakąś szansę na zrozumienie czegokolwiek?
Pozostaję w smutku i żałości nieutulonej.
Ja, prostaczek.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 05:32
Aha!
Na horyzoncie potylicznym
pojawia się szansa na rozpierduchę!
Bo dawno jej nie było.
Mam na myśli całkiem świeży Chór Wujów.
No może chórek. Trzech chórków. Drobnych. Przez jot.
A może raczej tercecik taki egotyczny. Egzotyczny.
Zawdzięczać go trzeba panu Gowinu, panu Kosiniaku i panu zapiewajłu.
Notabene pana Gowina:
Zarządza w tej chwili ktoś jego bałaganem zwanym "szkodnictwem wyższym w Polsce"? Szkolnictwem of course.
Pan Gowin i dwa pozostałe męże stanu chcą chyba nowego politycznego otwarcia na polskiej scenie politycznej.
No źle jest!
Na pochyłe drzewo Rzeczypospolitej trzy kulawe kozy skaczą.
Takie purchawy bardziej.
Będzie ciekawie?
Może być!
Tragicznie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 05:37
Na wPolityce.
Portalu Internetowym braci Karnowskich.
Do niedawna czytywałem artykuły bo komentarzy się nie dało,
ale od koronawirusa coś się porębało
i teraz mam na odwrót.
Niemniej jednak:
https://wpolityce.pl/polityka/497160-znamienne-slowa-gowina-nasi-partnerzy-z-koalicji-polskiej
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 05:42
A z Internetu, dla rozrywki,
taki komentarz znalazłem:
"Ktoś u góry odtrąbił odwrót i wydaje się że to całe zamieszanie ma się ku końcowi. Ale przy okazji zostały poczynione szkody nie do naprawienia. Ktoś zmienił nasze Państwo w totalitarny reżim. Komuś udało się zniweczyć trzydziestoletnią pracę nad poprawą reputacji policji - w tydzień na powrót stała się milicją. Przestała ona służyć ludziom, stając się poganiaczem stad owiec, nadużywającym swojej władzy. Komuś udało się zamknąć setki tysięcy Polaków w areszcie domowym, bez prawa opuszczenia go pod karą grzywny. Ktoś doprowadził do bankructwa dziesiątki tysięcy małych firm. Ktoś zniszczył i przy okazji zagłodził polski Kościół. Ktoś nakazał nam nosić maski jako symbol upodlenia i zakneblowania. Ktoś skutecznie wystraszył miliony, wpędzając dziesiątki tysięcy w depresję.
Zrobili to konkretni ludzie, a nie jakieś anonimowe instytucje. Tych ludzi trzeba rozliczyć i to tak, by drugi raz nie odważyli się zrobić nam tego samego. PiS musi to zrobić gdyż inaczej straci wiarygodność i władzę w przyśpieszonych wyborach."
Czyli ch*j bąbkę strzelił.
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-25 15:56
Jestem pilnym słuchaczem/oglądaczem programu „Salon dziennikarski” prowadzonego w TVP przez Michała Karnowskiego. Dla niezorientowanych: zawsze w sobotę, godz.9:15.
Na dzisiejszy czekałem będąc pewnym, jaki temat dziś go zdominuje. I nie zawiodłem się. Tak jest, chodzi o to, co robi Jarosław Gowin. Wielu spośród sojuszników Dobrej Zmiany, powiedziałoby raczej „co wyprawia Gowin”. Denerwuje on może nawet większość z nich. Także na tym tu forum akcja Gowina nie jest pochwalana. Oto Pan AS dzisiaj o g. 5:32 (ranny ptaszek...) w dowcipnym wpisie o wczorajszym występie „Chóru Wujów” vel „trzech tenorów” (JG, WK-K, PK) napisał:
„(…) Pan Gowin i dwa pozostałe męże stanu chcą chyba nowego politycznego otwarcia na polskiej scenie politycznej.
No źle jest!
Na pochyłe drzewo Rzeczypospolitej trzy kulawe kozy skaczą.
Takie purchawy bardziej.
Będzie ciekawie?
Może być!
Tragicznie (...)”
Czy słusznie AS kpi i ironizuje?
Rozważmy na chłodno.
To, że Polska jest wystawiona na ciężkie próby to widać, słychać i czuć. Ale teraz także obóz prawicy znalazł się na ostrym zakręcie. Jak sobie z tym poradzi? Ano, zobaczymy... Ja tam jestem dobrej myśli. Obrzucanie Gowina epitetami, że zdrajca, że obrotowy koniunkturalista, że ambicjoner co to wybrał moment krytyczny żeby rozpychać się łokciami etc., pewnie go nie zniechęci. Ten facet, jak to filozof, używa rozumu, wie czego chce i wie też co jest wartością, której z pewnością nadal będzie bronił. Oto fragment z rozmowy z nim, publikowanej w najświeższym „Do Rzeczy”. Szpilowany przez redaktora Makowskiego mówi:
„ (…) Odpowiedzialność za większościowy charakter rządu spada nie tylko na Porozumienie. My zrobiliśmy krok wstecz – moja dymisja jest wyrazem dążenia do kompromisu. Liczę, że teraz gotowością do kompromisu wykażą się nasi koalicjanci.
Redaktor: To bardzo dyplomatyczne, ale ja pytam o konkrety. Jeśli wybory majowe będą odrzucone również głosami posłów porozumienia, to może nie być środka na kompromis. Co wtedy?
Gowin: Odmienne głosowanie w jednej sprawie – w której zresztą nigdy nie uzgodniliśmy stanowiska – to nie powód do zrywania koalicji.
Redaktor: W jednym z naszych dawnych wywiadów powiedział pan: „jeśli prawica przegra, to sama ze sobą”. Ma pan wrażenie, że te słowa się dzisiaj spełniają?
Gowin: Robię wszystko, by się nie spełniły. Taki był cel mojej dymisji.
Redaktor: Gdyby do tego jednak doszło, widzi się pan w roli premiera rządu technicznego? Czy rozmawia pan na ten temat z opozycją?
Gowin: Nie rozmawiam na ten temat z nikim. Jedyny naprawdę stabilny rząd możliwy w tej kadencji to rząd Zjednoczonej Prawicy. (…).
Proponuję zapamiętać to ostatnie zdanie. Nie ma powodu, żeby tego nie brać dosłownie. Oczywiście, jest tu zauważalna subtelność. Ta deklaracja odnosi się do „tej kadencji”, ale... gdyby… wyroki losu sprawiły, że ona skończy się przedwcześnie, to… no… się zobaczy.
Michał Karnowski prowadzący dzisiejszy „Salon dziennikarski” powiedział, że polityczna sytuacja byłaby prostsza, gdyby nie inicjatywa Gowina, która zaczyna żyć swoim życiem. Ta podejrzliwość wydaje mi się grubo przesadzona. W polityce różne wolty bywają, ale nie mogę przyjąć, że plan Gowina i „Porozumienia” polega na cynicznych kalkulacjach. Sterowanie teraz, w czasie pandemii i kryzysu gospodarczego w kierunku mega-tąpnięcia i upadku rządu Prawicy to scenariusz horroru! Może grzeszę naiwnością, ale nie wierzę że jest tak, jak dziś w programie TVP ocenił Maciej Pawlicki, że Gowin już nie tylko huśta rządową łódką, ale wręcz „gra na jej wywrócenie”.
Jak ja rozumiem akcję Gowina? To, że on nie z wszystkim co PiS głosi się utożsamia, nie musi go dyskwalifikować. Wolno mu, zwłaszcza jako sierocie po niegdysiejszej wizji PO-PiS-u. Dziś sytuację w Ojczyźnie i na politycznym froncie postrzega - znów: jak to filozof - „sine ira et studio” i wychodzi mu że najbardziej racjonalnym ruchem byłoby odłożenie wyborów prezydenckich o dwa lata. Uspokajałoby to chaotyczny galimatias, załatwiając wiele spraw równocześnie, ba! byłoby nawet jakimś kołem ratunkowym dla żałośnie dziś zapętlonej opozycji. Niestety, totalsi w swoim tępym zacietrzewieniu tego też nie są w stanie przyjąć. No więc Gowin, wtedy jeszcze wicepremier, ogłaszając swoją dymisję otwartym tekstem zapowiedział, że najbliższy czas poświęci na przekonywanie opozycji do swojej koncepcji, z myślą o - wiadomo! - montowaniu większości konstytucyjnej. I teraz to robi! Wprawdzie ze szczytów PiS-u słychać pomruki, że nikt pana Gowina nie upoważniał do rozmawiania z konkurencją w imieniu Zjednoczonej Prawicy, ale przecież nikt go jeszcze nie ubezwłasnowolnił. Jest konsekwentny w tym co przedsięwziął i zapowiedział i nie wykluczałbym, że rodacy a nawet Zjednoczona Prawica kiedyś mu podziękują. Mieć mu za złe, że na wczorajszej konferencji prasowej Kosiniaka i Kukiza określił słowami „nasi partnerzy z Koalicji Polskiej” to przejaw szkodliwego zafiksowania. Jeśli się rozmawia, to rozmówca jest w tej rozmowie partnerem. To nie ślub, nie trzeba sobie w oczy miłośnie patrzeć, nawzajem z dzióbków spijać etc. Tu się coś po prostu negocjuje! A przynajmniej próbuje negocjować. Platforma i jej przystawki się tego genetycznie nie nadają. Lewica o dziwo może prędzej. Ale są przecież jeszcze konfederaci od których nieraz można coś sensownego usłyszeć.
Trwa więc gra, w której nie musi chodzić o montowanie całkiem nowego ładu politycznego „pa wsiegda”, ale o rzecz jakby prostszą a super ważną: o sposób na konieczną korektę ustawy zasadniczej i przecięcie impasu, z którego nic dobrego nie może wyniknąć.
Dlatego trzymam za skuteczność akcji Gowina. Niechże kropla drąży skały wrogości i niezrozumienia, a nuż się uda! Ale jeżeli to się nie uda, za to uda się PiS-owi pokonać wszystkie progi i bariery i bezpiecznie przeprowadzić wybory teraz, w maju, to też się ucieszę...
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 17:07
W pełni się z Panem zgadzam - Gowin wprawdzie wiele ryzykuje, bo pogrywa z mistrzem szachowym będącym o klasę wyżej, czyli z samym Komendantem, ale robi to raczej z przekonania, a nie z powodów koniunkturalnych. Przecież niewiele na tym zyskuje.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 17:11
A w kwestii głosowania zgadzam się z Maciejem Pawlickim, że koperty nie są "śmiercionośne", natomiast oczywiście skala przedsięwzięcia powoduje, że zawsze może zdarzyć się przypadek, kiedy jeden listonosz zarazi kilka czy kilkanaście osób. W skali kraju może to nie być dużo, ale zawsze lepiej zapobiegać każdemu takiemu przypadkowi. Moim zdaniem wybory powinny przesunięte nie z powodu wirusa, lecz z powodu tego, że jest zbyt duży chaos i zbyt duża niechęć obywateli.
To, że za 2 lata sytuacja dla PiS-u może nie być najszczęśliwsza, bo będą odczuwalne skutki kryzysu - to jasne, ale to mnie aż tak bardzo nie interesuje. Ważne jest to, co jest dobre dla Polski, a nie dla PiS-u.
Może wybory powinny odbyć się np. w sierpniu? Wszelkie prognozy wskazują, że latem aktywność wirusa jest mniejsza, jak w przypadku grypy. Byłby też pewien czas na lepsze przygotowanie tych wyborów.
Jakub Szelestowski @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 17:13
Lubię obserwować przyrodę.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 17:22
Panie Jacku!
Pisze pan:
"słychać pomruki, że nikt pana Gowina nie upoważniał do rozmawiania z konkurencją w imieniu Zjednoczonej Prawicy, ale przecież nikt go jeszcze nie ubezwłasnowolnił"
Rozmawia w imieniu ZP z Kukizem?
Pogratulować Kosiniakowi - Kamyszowi.
Kaczor milczy.
Póki co.
Poczekajmy.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 17:28
A póki co, dwie godziny temu,
że już w poniedziałek:
https://wpolityce.pl/polityka/497414-tylko-u-nas-opozycja-zglosi-kandydature-gowina
Gowin zamiast Witek?
I on nie robi rozpierduchy?
Poniedziałek już pojutrze.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 17:34
A jak nie rozumieta,
to czytajta głos ludu
pod tym artykułem na portalu wPolityce.
Zaledwie w dwie godziny dziesięć stron komentarzy
ludu pracującego miast i wsi.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 17:43
Ludu roboczy!
Miliony much nie mogą się mylić!
Gwn to gwn!
Tak po hebrajsku.
a po arabsku też ładnie:
nwg. Bo na odwrót.
Bez samogłosek.
Takie pismo arabskie i hebrajskie.
Taki żarcik,
ale nie mogłem.
Ibrahim bin Laden,
Ibrahim ibn Ladin
I Ben Gurion.
Bin, ibn, ben. Wsio ryba. Bn.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-25 18:43
Masz Jacku rację, zbliża się - jak nie w poniedziałek - to w najbliższym czasie - horror dla takich jak wy, bo pojawia się szansa na cień normalności i co wy wówczas zrobicie, wyjdziecie na ulicę by poprzeć Wodza.
W opowieści, że ktoś zgłosi Gowina, na cokolwiek, bez jego wiedzy - nigdy nie uwierzę. Pytasz, co on chce ugrać. Otóż chce pozostać znaczącą postacią w polskiej polityce. Do tej pory mu to nie wychodziło, a teraz otworzyła się szansa.
Zapraszam na moją dyskusję z Wieńczysławem, który właśnie obejrzał jeden film i koniecznie chciał się tym faktem pochwalić, bo uważa, że - tym samym - awansował do elity inteligencji. Wszystko do poczytania na moim blogu.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 19:10
Ja również Państwa serdecznie zapraszam do lektury i jestem ciekaw, czy Państwo odkryją, gdzie w tej dyskusji jest "haczyk", a raczej - jeśli ktoś oglądał film "Barwy ochronne" - potężny hak.
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-25 19:12
Ale póki co Pawle, jesteśmy na moim blogu i miałbym nieśmiałe pytanie: czy zechcesz odpowiedzieć na pytanie postawione przeze mnie (16.04 g. 13:34), którego byłeś adresatem, ale może przeoczyłeś. Brzmiało tak:
CZY OBSERWUJĄC I OCENIAJĄC DZIAŁANIA RZĄDU PREMIERA MATEUSZA MORAWIECKIEGO, WIDZĄ TERAZ/DZISIAJ PANOWIE PK I BUNIEK JAKIEŚ INNE, LEPSZE, SPRAWNIEJSZE I SKUTECZNIEJSZE DOWÓDZTWO NAWY POD NAZWĄ "RZECZPOSPOLITA POLSKA"? JEŚLI TAK TO PROSZĘ O NAZWISKA WRAZ Z UZASADNIENIEM.
Bo Pan Buniek tego nie kupił. Nawet monitowany, by nie rzec że molestowany przeze mnie.
Wyjaśniam: jestem absolutnie pewny, że naprawdę sensownych, światłych, sprawnych etc... kandydatów na rządowe posady znalazłoby się w RP tysiące. Tylko że ja mam na myśli ekipę,która nie zaczyna od spotkań zapoznawczych , dogadywania się, wspólnych burz mózgów z diagnozowaniem,prognozowaniem etc. bo rok by zleciał, ale o takie grono które z marszu weszłoby w tę całą robotę, którą dziś ciągną Morawiecki j.r., Szumowski, Sasin, Maląg, Gliński, Emilewicz, Ardanowski et tutti quanti. I ciągną w sumie tak, że wstydu nie ma. Można ich nie kochać, ale nad tą skrajnie dziś trudną materią panują !... Zatem: o co chodzi tym wszystkim, którzy najchętniej na-ten-tychmiast, dziś jeszcze wywieźliby ich na taczkach?
To pytanie to była moja próba uruchomienia lokalnego (wymiar podwórkowy) dyskursu na linii (tu hasłowo) PiS - ANTYPIS.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 19:22
Ciekaw jestem, czy Pan Jacek kiedykolwiek by zwrócił się do Pana Kucharskiego słowami: "zbliża się horror dla takich jak wy", "wyjdziecie na ulicę by poprzeć Wodza". Chyba nie byłoby go stać na tak knajackie sformułowania, choć pewnie ma powody, by dać odpór poglądom Pana PK.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-25 19:41
"Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 19:22
Ciekaw jestem, czy Pan Jacek kiedykolwiek by zwrócił się do Pana Kucharskiego słowami: "zbliża się horror dla takich jak wy", "wyjdziecie na ulicę by poprzeć Wodza".
O ja cię pierdziutkam!
Nie czytam pana PK!
I co teraz?
Kultura, nie powiem!
Pan Pk wyraźnie sugeruje, co należy zrobić!
Tu też znał stan uczuć mych:
"PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-23 18:33
do AS:
zabawne, nie chce Pan komentować, bo boi się, że autorem jest np. Kaczyński i co wówczas, gdzie poprawność?"
Prorok jaki, czy co?
A na poważnie:
To niepoważne jest.
Co na to Boziewicz?
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-25 20:03
Drogi Jacku, stan całej polskiej polityki jest, jaki jest. Nadmuchane ambicjami postacie pozbyły się ludzi dla siebie "groźnych". W Polsce, w polityce, nie liczy się fachowość i wiedza tylko bliskość do ucha szefa. I nie mam tu na myśli konkretnej partii. Niestety, obydwie największe tak są zbudowane, bo inne, jak SLD (Lewicę) można zapomnieć, a PSL usiłuje za bardzo robić szpagat.
Jestem przekonany, że w Polsce jest dość zdolnych i kompetentnych ludzi nadających się na premierów, ministrów i prezydentów, ale nasi wodzowie zablokowali drogi awansu. Polski partyjny system, praktycznie, blokuje możliwość prawdziwego rozwoju nowych inicjatyw politycznych. Ciężko jest bowiem prześcignąć, dotowane przez podatników, budżety dużych partii.
Tak więc, by zaistnieć, trzeba dużych pieniędzy, a nie zawsze ich właściciele i chętni do błyśnięcia na politycznym firmamencie należą do grupy zdolnych i profesjonalnych polityków.
Dlatego, jak wody na pustyni, wyczekuję nowych, niezależnych ludzi. Mających i program i charyzmę.
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-25 21:14
Miły Pawle, a nie mógłbyś po prostu przyznać, że ekipa Mateusza M. jest OK? Nie mówię, że idealna i wolna od błędów i pomyłek, ale po prostu DOBRA! I to nie na zasadzie "jak na garbatego, to nawet prosty" (ludowe), bo niejeden europejski kraj z cichą zazdrością popatruje na dzisiejszą Polskę.
Ale miło, że na tą witrynkę zaglądasz Sąsiedzie, pozdrawiam -J.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 21:43
Pan Kucharski zachowuje się jak Gowin - głosuje (bo przecież na swoim blogu nawołuje, aby iść na wybory, bo niegłosowanie - to popieranie PiS-u), ale się nie cieszy. Tutaj niby taki obiektywny, "nie ma na kogo głosować", ale jak przychodzi co do czego, to na wszystkich, byle nie na PiS i byle nie na Konfederację.
Na Lewicę w sumie też może nie. Na PSL może i tak, ale nie stanowią zbyt dużej siły, by pokonać PiS. No więc zostaje POKO. Nie ma na kogo głosować, ale głosować trzeba. To wina Tuska, że zostawił taki bajzel i opuścił statek, choć Tusk to mąż stanu.
Czysty Gowin.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 22:08
Szanowni Państwo,
chciałbym opowiedzieć Państwu historię z dziejów polskiej elity intelektualnej. Do takiej niewątpliwie należy Pan Paweł Kucharski, bo sam się do niej zaliczył, więc trudno mu tego odmawiać. Jest wszak święcie przekonany o tym, że należy do grona wysublimowanych intelektualistów, że obraca się w wyższych sferach, że jest człowiekiem dystyngowanym, pełnym ogłady, obycia kulturalnego, że jest “wyrobiony politycznie” (cokolwiek by to miało znaczyć), a inni, zwłaszcza wyborcy PiS, to “trolle”, którzy ce****ą się “debilowatością”. Pan Kucharski ostrzega przed próbami rozpoczynania dyskusji z nim, bo uważa się za dyskutanta z którym, z uwagi na jego wysoką inteligencję, trudno jest polemizować bez narażania się na kompromitację. Napisał tak: "Trzeba niestety uważać kogo wybiera się sobie na przeciwnika”. Pan Kucharski w swoim mniemaniu jest bardzo groźnym przeciwnikiem i trzeba nie lada wiedzy i inteligencji, by móc z nim prowadzić spór.
Ale oprócz tego Pan Kucharski twierdzi, że pracował kiedyś jako krytyk filmowy. Zacytujmy jego słowa:
"zdradzę tu, że karierę zacząłem jako krytyk filmowy i przez wiele lat udawało mi się z tego, całkiem nieźle, żyć."
Pan Kucharski najprawdopodobniej zaczynał karierę w pierwszej połowie lat 70, a skoro jako krytyk filmowy pracował “przez wiele lat”, czyli przynajmniej przez kilka, tzn. że mogło to być np. w latach 1974-1978.
W każdym razie, jeżeli założymy, że naprawdę był krytykiem filmowym, to MUSIAŁ, powtarzam, MUSIAŁ przynajmniej oglądać (jeśli nie recenzować) film Krzysztofa Zanussiego pt. “Barwy ochronne”. Jest to film do dzisiaj przez wielu znawców uznawany za jedno z największych dzieł polskiej kinematografii. A wtedy był to film głośny, kontrowersyjny (wzbudził zastrzeżenia władz PRL), ale też wielokrotnie nagradzany. Pan Kucharski sam przyznał, że "to był, jak na swój czas, bardzo ważny film". Tak, był to bardzo ważny film, ale niestety nasz krytyk filmowy go w ogóle nie kojarzy i nic z niego nie pamięta, a najśmieszniejsze - nie potrafi nic z niego skojarzyć nawet, jeśli mu się te skojarzenia podsuwa na tacy.
Wiedziałem o tym od samego początku, natomiast spodziewałem się też, że Pan Kucharski będzie się upierał, że ten film oglądał i że jak najbardziej jest w mocy, aby ten film krytykować i się na jego temat wypowiadać. Przecież nie może po prostu, najzwyczajniej w świecie powiedzieć “nie pamiętam nic, to było bardzo dawno temu”. No bo jak to, taki krytyk filmowy i nie kojarzy tak ważnego filmu? Nasz Nikodem Dyzma krytyki filmowej musi udawać znawcę, przynajmniej przed samym sobą, bo przecież najważniejsza jest własna opinia o sobie samym, czyli tzw. dobre samopoczucie.
Zacząłem więc od zadania Panu Kucharskiemu pytania, co sądzi na temat teorii językoznawczej zaprezentowanej w filmie przez studenta Konrada Raczyka (w tej roli nieodżałowany Eugeniusz Priwieziencew), która, w skrócie mówiąc, głosi, że na podstawie samego brzmienia wyrazu z języka obcego można odgadnąć jego znaczenie, tj. przypisać mu polski odpowiednik. Student ten podczas swojej prelekcji zrobił taki eksperyment: poprosił salę o odpowiedź, za którym zestawem słów się opowiadają, tzn.:
1. Czy polskiemu wyrazowi “szybki” odpowiada japońskie słowo “osoi”, a wyrazowi “wolny” - słowo “haiai"
czy może odwrotnie
2. polskie słowo “szybki” to po japońsku “haiai”, a “wolny” - “osoi”
Jest to, jak widać, dość prymitywny w sumie eksperyment, który ma dowieść, że jeśli większość odpowie zgodnie z prawdą, że wariant 2 jest prawdziwy, tzn. że ta teoria jest prawdziwa. Pan Kucharski natomiast zamiast odpowiedzieć jak na prawdziwego krytyka filmowego przystało, czyli:
“Panie Wieńczysławie, Pan tutaj przywołuje scenę z filmu Barwy ochronne”, zadał mi “inteligentne” pytanie:
"i znów się Pan nie przygotował. Jak mam ocenić powinowactwo brzmieniowe, kiedy nie wiem z czym zestawiać "szybki", a z czym "wolny"."
Ręce mi wtedy opadły, bo przecież wyraźnie napisałem, z czym zestawić dane słowo. Chodzi o to, żeby odgadnąć, który wariant jest prawdziwy. Pan Kucharski natomiast zamiast po prostu wybrać którąś z opcji, zaczął za chwilę… sprawdzać w słowniku znaczenia tych słów, co przecież jest bezsensowne i psuje całą zabawę! Przecież tu nie chodzi o sprawdzanie, czy ktoś zna japoński! I jeszcze według niego to ja się "nie przygotowałem"!
Następnie podrzuciłem mu drugie koło ratunkowe. Podpisałem się jako “Jakub Szelestowski”, czyli główny bohater filmu, w którego wcielił się Zbigniew Zapasiewicz i nawiązałem do wypowiadanej przez niego w filmie kwestii:
"Panie Wieńczysławie, ta teoria nie jest prawdziwa. Uczyłem się kiedyś japońskiego i np. "yama" czytane po polsku (jama) znaczy "dziura", a po japońsku - góra."
To już powinno przypomnieć każdemu krytykowi filmowemu, o jakie nawiązanie tutaj chodzi. Mamy nazwisko bohatera i jedną z bardziej charakterystycznych kwestii. Już zresztą same aluzje do tych zagadnień językoznawczych powinny podsunąć Panu Kucharskiemu skojarzenie z tym filmem i przedstawionymi tam wydarzeniami z naukowego obozu studenckiego.
Podsuwałem Panu Kucharskiemu dalsze skojarzenia, np. ze słabością docenta Szelestowskiego do młodych kucharek:
"Do Pana Jakuba - Pan to lepiej niech się zajmie podrywaniem kucharek, bo na tym chyba zna się Pan najlepiej, a na językoznawstwie jak widać - niekoniecznie."
Na co Pan Kucharski:
" a czemu Pan obraża Pana Jakuba. Nie tu na to miejsce!"
Uśmiałem się, choć to smutne, bo nadal żadnych skojarzeń z postacią docenta Szelestowskiego.
Następne koło ratunkowe:
"Panie Pawle, nie wiem czy Pan kojarzy Pana Jakuba? To zwykły cynik. Niech lepiej opowie, jak postępował z magistrem Kruszewskim na obozie studenckim!”
Tu już mamy kolejną postać: magister Kruszewski i to, jak próbował na niego wpływać doc. Szelestowski. Tutaj też zero skojarzeń, za to jednoznaczna deklaracja:
"PK.: nie kojarzę kto zacz ów Jakub.”
Nie kojarzy. No trudno.
No to przeszedłem do drugiego etapu, w którym już otwarcie zapytałem Pana Kucharskiego o poglądy na temat twórczości Krzysztofa Zanussiego. Odpowiedź mnie zaskoczyła:
"PK.: nigdy nie byłem fanem tego pana."
Wyobraźmy sobie dziennikarza sportowego, który na temat np. trenera Jacka Gmocha mówi: “nigdy nie byłem fanem tego pana”.
Dziwne, prawda? Czy Państwa to nie zastanawia? Bo nawet jeśli Pan Kucharski jako krytyk nie przepada za jego twórczością, do czego oczywiście jako krytyk ma pełne prawo, to raczej odpowiedziałby:
“nigdy nie byłem fanem tego reżysera”. Określenie “ten pan” ma wydźwięk pejoratywny i wskazuje na to, że Pan Kucharski wychodzi poza zwykłą krytykę filmową, a wchodzi w krytykę personalną. O co tu chodzi? Możemy się tylko domyślać, ale podpowiedzią może być lista tych reżyserów i tych ich filmów, które Pan Kucharski uważa za wartościowe:
"Tu przywołam początkowe filmy Wajdy "Popiół i diament", "Lotna", "Kanał" lub Wojciecha Hasa, a zwłaszcza "Sanatorium pod klepsydrą", czy też Janusza Majewskiego "Zaklęte rewiry"."
Ciekawe, prawda? Z filmów Wajdy nie wymienił “Człowieka z żelaza”, “Dantona” czy “Katyń”, tylko najgorsze propagandówki PRL-owskie. Przypadek? Nie sądzę.
Ale wróćmy do “Barw ochronnych”, recenzowanych przez Pana PK takimi słowami:
"Jednak ja wymagam, żeby film był filmem, a nie słuchowiskiem radiowym. Film powinien bardziej operować obrazem, a nie bazować tylko na - nawet najbardziej mądrym i głębokim intelektualnie - gadaniu. Gadanie, to w słuchowisku albo teatrze radiowym gadanie jest najistotniejsze."
No to mamy próbkę tej kompetentnej krytyki filmowej. Pomijając fakt, że właśnie ten film doskonale “operuje obrazem”, bo mamy piękne plenery, nowoczesne prowadzenie kamery i świetną grę aktorską, zapadające w pamięć sceny (choćby finałowa) i że nie sprowadza się on jedynie do “mądrego gadania”, to zwróćmy uwagę, że to właśnie owo rzekome “przeintelektualizowanie” filmu stanowi dla Pana Kucharskiego problem. Za dużo mądrych słów. Nie do zaakceptowania dla prawdziwego inteligenta. On by wolał bardziej dynamiczną akcję, może jakieś pościgi albo strzelaniny? Ale to inny gatunek - “zabili go i uciekł”.
Przecież to jest, proszę Państwa, absurdalne! Gdyby przyjąć takie kryterium, na podstawie którego dyskwalifikujemy film, to należałoby odrzucić cały Teatr Telewizji, który w większości polega na gadaniu. Należałoby też odrzucić np. ostatni film Polańskiego “Oficer i szpieg”, a także fenomenalny “Nóż w wodzie”, bo tam też w zasadzie przez większość czasu tylko gadają.
Natomiast główną postać, czyli docenta Jakuba Szelestowskiego Pan Kucharski określił tak:
“jest to, w sumie, postać nieco szablonowo narysowana.”
A więc najpierw otwarcie przyznaje, że nie kojarzy tego nazwiska (w całym kontekście filmowym, który mu podałem na tacy), a teraz twierdzi, że postać jest “szablonowo narysowana”. Co ten frazes ma oznaczać? Przekładając z kucharskiego na polski: “ja nie kojarzę w ogóle tego filmu, nie wiem czy go kiedykolwiek oglądałem, ale muszę napisać coś mądrego, więc napiszę, że postać jest szablonowo narysowana”.
Dzyń, dzyń!
Resztę już Państwo sobie może doczytają. W międzyczasie Pan Kucharski zdążył zaprezentować swoją wyższą, subtelną kulturę w postaci takich oto zwrotów:
"Po czwarte, nie wiem, skąd powstał w Pańskiej chorej głowie pomysł, że tego filmu nie znam.
Po piąte - tu zacytuję Pana - to była bardzo słabe, a nawet - tu dodam od siebie - bezczelnie słabe, pokazujące tylko Pańską arogancję i głupotę. Dowalić za wszelką cenę nie jest metodą dyskusji. Tak robią tylko złośliwi kretyni, którym brak rzeczowych argumentów. Albo tacy, którzy wiedzą, że interlokutor ma rację, ale tego, za żadne skarby, nie chcą potwierdzić, więc zaczynają wymyślać jakieś fakty i kłamać - to jest właśnie Pański przypadek.
W tym stylu dalej nie dyskutuję, bo jest poniżej mojego poziomu intelektualnego!!!!!!!!!! oraz budzi głęboki niesmak moralny i żal, że tak postępujący ludzie istnieją. “
Przyjmuję te uwagi z pokorą, bo faktycznie - w mojej prowokacji intelektualnej było nieco złośliwości. Chciałem złośliwie uzyskać namacalny dowód, że z Pana Kucharskiego taki krytyk filmowy, jak ze mnie astronauta. Tylko że ja nie mówię o tym, że odbywałem jakieś podróże w kosmosie. A dowód uzyskałem.
Tak więc to nie w mojej “chorej głowie” powstał pomysł, że Pan Kucharski tego filmu nie zna, lecz Pan Kucharski sam to pokazał na swoim blogu i jeszcze nie omieszkał się tym przed nami pochwalić. To jest wybitny człowiek!
A sam film polecam, jest dostępny na Youtubie, po rekonstrukcji cyfrowej:
https://www.youtube.com/watch?v=ciGr-hi9He4
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-25 23:13
Głupoty Wieńczysława to tylko usiłowania, by udowodnić, że jestem kretynem. Jeśli to Wieńczysławowi ma poprawić samopoczucie i wiarę w swoją własną wielkość intelektualną, niech ma, uznaję, że jestem kretynem, a Pan, Panie Wieńczysławie jest wielki. Zadowolony, drobny, uparty i głupi człowieczku?
A teraz do Jacka:
nie mogę przyznać, że premier jest ok, bo zrobił za dużo błędów, za dużo czasu poświęcił na opowiadanie nierealnych bzdur, nie wykazał się samodzielnością męża stanu. Za długo zajmuję się ekonomią, by móc cokolwiek dobrego powiedzieć o tym facecie. Wszyscy wiemy jak i dlaczego został prezesem banku i dlaczego "dobrowolnie" odszedł. Dlaczego próbował u Tuska, a skończył u Kaczyńskiego. Nie mogę się w nim zakochać, zwłaszcza po ujawnieniu, że po "promocyjnej" cenie nabył - dzięki insider informacjom - działkę, którą natychmiast przepisał na żonę. Przyznasz, że to ani poważnemu prezesowi dużego banku, ani ministrowi finansów, ani - tym bardziej - premierowi, nie przystoi.
JJ:
Dałeś Pawle wykładnię dlaczego nie możesz się zakochać w juniorze Morawieckim i to jest jasne. On ma pewnie więcej wad, może np. siorbie pijąc herbatę, nobody is perfect, ale ja nie o miłość do MM pytałem, tylko teoretycznie (bo póki co na takie tąpnięcie się nie zanosi): jeśli nie ta ekipa to jaka? Po nazwiskach, plizzzz...
A tu cisza.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 23:23
23.01.2018r. Pan Kucharski napisał tak:
"Niech Pan przestanie o tych złodziejach z PO. Proszę o dowody, kto kiedy i ile ukradł. Niech Pan się nie wstydzi tylko poda konkretne nazwiska."
"prosiłem o konkrety, nie o demagogię i propagandę. Nazwiska i sumy na stół!"
No to Panie Kucharski, proszę o konkrety - ile Morawiecki ukradł i jakie konkretnie popełnił przestępstwa. Ale bez wklejania jakichś linków - niech Pan myśli samodzielnie i poda te fakty, o których Pan wie. Ale jeśli Pan nie wie - to niech Pan nie insynuuje.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-25 23:34
Już po przeczytaniu mojej historii opisującej dyskusję na temat "Barw ochronnych" nasz cudowny krytyk filmowy udzielił odpowiedzi panu docentowi Jakubowi Szelestowskiemu:
"PK.; Panie Jakubie, bawi mnie jak Wieńczysław sam się kompromituje w oczach myślących ludzi, jednocześnie będąc przekonanym o swojej wielkości intelektualnej."
Czy trzeba jeszcze coś dodawać? To piękna klamra spinająca tę historię i najlepsza ilustracja - wiadomo czego.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 05:58
Na razie nie wiem o co mi chodzi,
ale ponownie zacytuję tutejszego blogiera i komentatora,
którego nie czytam:
Cytat nr 1.
"zabawne, nie chce Pan komentować, bo boi się, że autorem jest np. Kaczyński i co wówczas, gdzie poprawność?"
To do mnie.
Cytat nr 2.
"zbliża się - jak nie w poniedziałek - to w najbliższym czasie - horror dla takich jak wy, bo pojawia się szansa na cień normalności i co wy wówczas zrobicie, wyjdziecie na ulicę by poprzeć Wodza."
To do nas.
Cytat nr 3.
"Głupoty Wieńczysława to tylko usiłowania, by udowodnić, że jestem kretynem. Jeśli to Wieńczysławowi ma poprawić samopoczucie i wiarę w swoją własną wielkość intelektualną, niech ma, uznaję, że jestem kretynem, a Pan, Panie Wieńczysławie jest wielki. Zadowolony, drobny, uparty i głupi człowieczku?"
To do pana Wieńczysława.
Krytyk filmowy, znawca takich filmów jak Barwy ochronne,
napisał też powyżej:
"A teraz do Jacka:
nie mogę przyznać, że premoer jest ok, bo zrobił za dużo błędów, za dużo czasu poświęcił na opowiadanie nierealnych bzdur, nie wykazał się samodzielnością męża stanu. Za długo zajmuję sie ekonomią, by móc cokolwiek dobrego powiedzieć o tym facecie."
Tak więc to było do pana Jacka.
Pan krytyk filmowy i ekonomista.
Mała mysz i chce tysz!
Głupi kocie!
Gdybyś w norze siedział,
to by pan blogier nigdy
się o tobie nie dowiedział!
A tak?
Mysz za bardzo nie może harcować
przez tego upartego kocura.
A kocur, jak to kocur!
Wyżarty, bawi się!
Mysz już ledwo zipie:
"Zadowolony, drobny, uparty i głupi człowieczku?"
Już nie będę pytał o Boziewicza
bo po Szelestwoskim
mysz chyba ostrożniejsza będzie.
Jako element przyrody.
Ja kocurem nie jestem.
Mysz cieszy się,
że nadchodzi "horror dla takich jak wy"
Co "wy" na to?
My nic.
Wystarczy, że kocur ma zabawę.
W pięknych okolicznościach przyrody.
Aha!
No to już wiem o co mi chodziło.
Obserwacja co wyczynia kocur
i machnięcie ręką na obiekt jego harców,
co już ledwo zipie ale,
za Chiny ludowe do tego się nie przyzna.
Co tu gadać?
Zabawa trwa!
Chyba, że na poważnie zostanie przyjęta treść dziecięcej piosenki:
"Uciekaj myszko do dziury!
Bo cię tam złapie kot bury!
A jak cię złapie kot bury,
to cię obedrze ze skóry!"
Nie ma już z czego obdzierać.
Została tylko
naga prawda,
ujęta w powyższe cytaty z pana blogiera.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-26 11:31
Dziś miałem więcej czasu i zagłębiłem się w przydługi opis zarzucania sieci na Kucharskiego przez Wieńczysława.
Pan Wieńczysław, z jakiś powodów, na świeżo obejrzał jeden film ("Barwy ochronne"), film mający premierę 42 lata temu (1978), film, w tamtej rzeczywistości, bardzo ważny.
Teza Wieńczysława: wykazać, że Kucharski to maleńki i marny idiota.
I uwaga: montuje całą skomplikowaną intrygę by przeprowadzić dowód na prawdziwość tej tezy.
Atakuje Kucharskiego detalami z tego filmu, podszywa się pod Jakuba, bohatera tego filmu i jak stwierdza, że Kucharski nie wpadł na to, że zostanie zaatakowany starawym filmem, nie bardzo jarzy, ogłasza swoją wyższość intelektualną.
Intryga, jego zdaniem, tym bardziej udana, że Kucharski stwierdza, że nie jest absolutnym fanem ani reżysera, ani samego filmu. Jak to być tak może, przecie 42 lata temu ów film był bardzo ważny, a Wieńczysław go dziś wreszcie obejrzał i się w nim zakochał. Do tego Kucharski twierdzi, że film jest przegadany i za mało przemawia obrazem, a tam takie wspaniałe krajobrazy.
Do tego Kucharski wymienia(zapytany) nazwiska wielkich polskich reżyserów, ale z tej listy Wieńczysław zna tylko Polańskiego.
Wreszcie Wieńczysław łapie się rzuconego przez Kucharskiego "Kabaretu", stwierdzając, że również lubi.
Jakbym chciał postępować metodą Wieńczysława, musiałbym tu stwierdzić, że samo takie stwierdzenie(że ów film lubi), nie świadczy o tym , że szanowny filmoznawca Wieńczysław ów film widział, może tylko o nim czytał lub słyszał, mało tego winienem stwierdzić, że na pewno go nie widział.
Podsumowując: panie Wieńczysławie, wygrał Pan, Kucharski jest durnym dyletantem, a Pan, po obejrzeniu jednego filmu dostąpił intelektualnego olśnienia i automatycznie stał się wybitnym polskim intelektualistą.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 12:00
"Do tego Kucharski wymienia(zapytany) nazwiska wielkich polskich reżyserów, ale z tej listy Wieńczysław zna tylko Polańskiego."
Znam wszystkich wymienionych, ale przyznaję: wielu z wymienionych filmów innych reżyserów, tych Pańskich ulubionych, nie oglądałem i jeśli kiedyś obejrzę, to raczej niechętnie, gdyż były to filmy o wyraźnym zabarwieniu propagandowym (większość krytyków wyraża taką opinię). Dlatego nie mówię o sobie, że jestem czy byłem krytykiem filmowym. Na tym polu jestem zupełnym amatorem.
"Teza Wieńczysława: wykazać, że Kucharski to maleńki i marny idiota."
Oj, Panie Kucharski, to trzeba było od razu powiedzieć: nie pamiętam, to było dawno. Wtedy nie byłoby żadnego problemu. A jak Pan rozmawia z "Jakubem Szelestowskim" i to mi wmawia, że to ja nie znam lub nie potrafię znaleźć nazwiska głównego bohatera, to niech się Pan nie dziwi, że ktoś sobie z Pana robi jaja. Trochę więcej dystansu do siebie!
"może tylko o nim czytał lub słyszał, mało tego winienem stwierdzić, że na pewno go nie widział."
"Kabaret" widziałem. Ale przyznaję, że z filmów Wajdy widziałem tylko niektóre, np. "Katyń", "Powidoki". Obiecuję nadrobić zaległości.
Był kiedyś taki film pt. "Wszyscy jesteśmy Chrystusami". Parafrazując ten tytuł, mogę stwierdzić: wszyscy jesteśmy idiotami. Ja również. Także niech się Pan nie martwi, Panie Kucharski, nic się wielkiego nie stało. To tylko taka zabawa intelektualna.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-26 12:37
Czy o "zabarwieniu propagandowym" jest "Sklep przy głównej ulicy" czy bardziej "Sanatorium pod klepsydrą"?
A inne filmy z listy można obejrzeć włączając filtr przeciwka propagandzie, a skupiając się na robocie filmowej, scenografii i aktorstwie.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 12:44
Przy urnie wyborczej można też włączyć filtr przeciwko złodziejstwu, przeciwko antypolonizmowi i nieudacznictwu i zagłosować na PO.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 12:45
To niesprawiedliwe!
Nikt nie chce mi wykazać, że jestem idiotą?
A co?
Ja od innych gorszy?
No jak tak można!
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-26 13:21
albo na Kosiniaka.
Musi Pan dowalić, oj, oj Wieńczysławie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 14:14
Oj tam zaraz wróg!
A jak wróg, to własny!
Na własnej krwi wyhodowany!
Widzę jednak, że panowie Wieńczysław i PK
lubią się.
Co to wróży na przyszłość?
Ha!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 16:15
No dobra!
Nie każdy musi być debilem,
w końcu niby dlaczego miałbym mieć taki przywilej,
ale:
Przychodzi facet do lekarza,
a lekarz pyta:
- Czego?
- A bo, panie doktorze, mnie nikt nie dostrzega!
- Następny proszę!
Tu poniekąd jest odpowiedź,
dlaczego nie mam ochoty ujawnić się w realu,
tylko pozostać tu biednym Anonimusem Simplexem,
w skrócie AS-em.
Jestem brzydki, kulawy, wyglądam na głupka i dlatego.
Zawsze się ze mnie wszyscy śmiali i mnie przezywali.
Bywało, że o mało co, a czasami bym im uwierzył.
Tu, na blogowisku, jest tekst i można do tekstu się odnieść.
Oczywiście i tekst można pominąć, co robię tu permanentnie.
Krzywdy nie ma.
Widz @ 31.60.110.*
wysłany: 2020-04-26 16:28
Ciekawi mnie, czy byłoby możliwa intryga, w której można byłoby zastawić
pułapkę na wytrawnego literaturoznawcę i pytać się o Stanisława
Wokulskiego.
A następnie podszywać się pod niego.
Oczywiście tenże literaturoznawca, powiedziałby „natentychmiast”, że jego nie
interesują aktorzy popularnych propagandowych filmów i postać Hansa Klossa,
grana przez Wokulskiego jest „ szablonowa” i …itd.
Tłumaczeń, dlaczego nie odróżnił, jako wybitny literaturoznawca, Wokulskiego
od Mikulskiego ( może to te same , mylące” imiona, nie chce mi się wymyślać,
żeby były śmieszniejsze niż „ oryginał”.
Chociaż ta „ kuchareczka „, to tego”, no jednak …
I żeby nie było, że „ kopię” biednego, leżącego niepełnosprawnego, to pozwolę
sobie w nowym cyklu:
„"zbliża się horror dla takich jak wy", "wyjdziecie na ulicę by poprzeć Wodza",
pozwolę sobie na podobne pytanie do platfonsów, jak zniosą ten „ horror”:
https://wpolityce.pl/polityka/497398-nasz-wywiad-maliszewski-dla-zp-pojawila-sie-szansa
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 17:23
No siła złego na jednego!
Jak można! No jak można,
„ kopać biednego, leżącego niepełnosprawnego"!
Eeee. Tam.
To może jednak przesada.
Do boju!
Niech zerwie się Lew Północy
z jego Artemizą obosieczną!
Bo jak to mawiają między owczarkami:
Toć kij ma dwa końce!
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 17:44
"Ciekawi mnie, czy byłoby możliwa intryga, w której można byłoby zastawić pułapkę na wytrawnego literaturoznawcę i pytać się o Stanisława Wokulskiego"
Myślę, że tak, bo "Lalka" została opublikowana ok. 130 lat temu, a więc jeszcze dawniej niż miała miejsce premiera "Barw".
Zresztą już kiedyś ktoś (nawet mam podejrzenie kto) podpisał się jako "Krzysztof Kąkolewski" i zadał Panu PK pytanie "Co u Pana słychać?", na co Pan PK odpowiedział "a dziękuję, w porządku". Wyobraź Pan sobie: być człowiekiem pióra, redaktorem w latach 70. i nie kojarzyć tak głośnego, znanego wtedy autora, przecież nawet nie prześladowanego przez władze.
Za chwilę ktoś podpisze się jako "Mikołaj Kopernik" i zaprosi Pana PK na degustację pierników i Pan PK też podziękuje - przynajmniej tyle dobrze.
To oczywiście drobnostki i nic nie znaczące śmiesznostki. Ja chętnie bym polubił Pana PK, gdyż na jego potknięcia zawsze można przymknąć oko, jednak niespecjalnie śpieszno mi do tego, by go polubić z uwagi na rzecz nieco poważniejszą, mianowicie: poglądy Pana PK oraz jego polityczno-ideologiczną proweniencję.
Zdecydowanie bliżej mi do elit "Solidarności" niż do elit PRL. Zdecydowanie bardziej wolę prof. Nowaka ("Polska jest ważniejsza niż PiS") od prof. Żółkiewskiego ("Nie dostosuje się - skreślić z listy studentów").
Jednymi z głównych powodów, dla których nie przepadam za Panem PK są jego antypolskie poglądy i kłamstwa historyczne, na przykład notoryczne, wyrażane w wielu miejscach sugestie, jakoby za nagonkę antysemicką w 1968 odpowiadało polskie społeczeństwo, tak jak by to był jakiś spontaniczny wybuch antysemityzmu, a nie inicjatywa władz PRL. O tym, kto i w jakim celu tę nagonkę wywołał, Pan PK nie wspomina, natomiast chętnie przy tej okazji atakuje zwykłych Polaków, którzy wtedy przecież protestowali przeciwko działaniom władz, a nie im kibicowali. Wtedy Polacy kibicowali właśnie "naszym Żydom", którzy niedawno pokonali "ruskich" Arabów. A to, że nie płakali po części Żydów, którzy wyjechali (w większości przecież dobrowolnie) z Polski, to dlatego, że głównie byli to staliniści i zbrodniarze w rodzaju Zygmunta Baumana, którzy z normalnymi Polakami zbyt wiele nie mieli wspólnego. To były porachunki między jedną mafią komunistyczną, a drugą.
Natomiast Pan PK zapewnie nie wie, że podczas wydarzeń Marca aresztowano ok. 1000 robotników. Robotników?! Przecież zwykłe polskie robole to właśnie Żydów chciały wypędzić! A no właśnie okazuje się, że nie - to właśnie polscy robotnicy przeciwstawiali się poczynaniom władz na równi ze studentami, ale o nich jakoś specjalnie nikt nie ma ochoty pamiętać.
Przypomina mi się tutaj zachowanie znanego fizyka, prof. Łukasza Turskiego, który wystąpił kilka lat temu w filmiku nagranym z okazji rocznicy Marca 68, na którym to filmiku różni "Żydzi" czytają antysemickie internetowe obelgi i to niby ma sugerować, jak żywy jest w Polsce antysemityzm. Problem w tym, że to właśnie ojciec prof. Turskiego był rektorem Uniwersytetu Warszawskiego i relegował protestujących studentów.
Natomiast Pan PK nie wiem co robił w 1968r., natomiast już rok później, wg jego własnych słów:
"zaczynam być felietonistą i krytykiem filmowym pod okiem wspaniałego i wielkiego Konrada Eberhardta"
Posłużmy się metodą Pana PK i zacytujmy "Wikipedię":
"Konrad Eberhardt (ur. 29 kwietnia 1931 w Lublińcu, zm. 13 listopada 1976 w Warszawie) – polski krytyk filmowy i literacki, eseista, tłumacz. Ukończył VI Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Studiował romanistykę na KUL-u. Debiutował w roku 1952 na łamach tygodnika "Dziś i Jutro"."
"Dziś i Jutro – katolicki tygodnik społeczny – czasopismo wydawane w Polsce od 25 listopada 1945 przez grupę katolików popierających działania władzy komunistycznej. Inicjatorem pomysłu był Bolesław Piasecki, który uzyskał akceptację Władysława Gomułki na uruchomienie pisma i utworzenie wokół niego środowiska. „Dziś i Jutro” popierało większość zmian ustrojowych, jakie zamierzała wprowadzić PPR i jej sojusznicy. Na łamach pisma krytykowano szczególnie Stanisława Mikołajczyka i Karola Popiela."
No to faktycznie "wspaniały" i "wielki" ten Eberhardt, skoro debiutował pod czujnym okiem równie wspaniałego "filosemity" z ONR - Bolka Piaseckiego.
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-26 17:52
Podziękowanie dla Pana Widza za link do rozmowy z prof. Maliszewskim!!!.
Bardzo trafne i bardzo krzepiące to, co mówi. Strzał w dziesiątkę. Ot, cytat: "(...) Nagle każdy może zobaczyć, że w zderzeniu z niespodziewanym i potężnym kryzysem państwo polskie zdaje egzamin, a rząd działa skutecznie, dynamicznie, osiąga cele, które zapowiada. Ta ocena musi być pozytywna także w porównaniu z naszymi partnerami z Europy, gdzie często zastosowane w Polsce rozwiązania wręcz się kopiuje. To jest właśnie szansa, by o ile nie rozbić, o tyle przynajmniej osłabić ten emocjonalno-symboliczny spór, który wydawał się nie do przełamania (...)".
Sąsiedzie Pawle, serwuję Ci to jako suplemencik do mojego dopiska pod Twoim wczorajszym komentarzem z godz. 23:13.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-26 18:35
Panie Jacku, czytam wpisy drużyny KP i coraz bardziej utwierdzam się, że ta nazwa pasuje jak ulał. Ostatnio moją tezę, że "Komuna Trzyma Mocno" wsparł dziennikarz znamienity - pan Łukasz Warzecha. W tytule napisał "na to nie wpadliby nawet sowieccy prawnicy od słusznej woli ludu". Panowie, proponuję przeczytać, bo warto. Konkluzja wspomnianego autora brzmi tak: " Można spytać: czy leci z nami pilot? Wątpię. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy w sytuacji, która rządzących przerosła pod wieloma względami. Nie radząc sobie, coraz częściej są w stanie jedynie reagować na najbardziej bieżące polityczne potrzeby własnej partii, na każdym kroku gwałcąc logikę, zdrowy rozsądek i prawa obywateli, a pod względem prawnym nie stosują już nawet drogi na skróty, lecz działają najzwyczajniej poza obowiązującym prawem. Idziemy na dno, choć może tego jeszcze nie czujemy. Wciąż mamy powietrze w płucach. Zaczynam jednak wątpić, czy jest go dość, żeby jeszcze wypłynąć na powierzchnię, nim się udusimy. "
Pan mnie pyta: kto jest najlepszy? Moim zdaniem, w świetle powyższego artykułu, to większość Polaków już wie kto jest najgorszy - pański faworyt. Nie mamy Sejmu (trzy godziny na ustawę i żadnych reguł przy jej pisaniu), nie mamy ekspertów w dziedzinie prawa (TK to w praktyce odkrycie towarzyskie, a SN własnie dogorywa), sądy zostały skutecznie sparaliżowane, a prokuratura to narzędzie do tępienia opozycji i bronienienia swoich w celu: Przekręty i Szwindle. Pewnie pan zapyta o konkretne przykłady! Nie ma, bo umorzono! Dlaczego umorzono? Bo można i już. O Policji to pan AS już tu pisał. Najgorsze jest jednak urabianie opinii publicznej czyli szczujnie. W ich zasięgu jest mniejszość ale zdeterminowana i dlatego brutalna rzeczywistość do niej nie dociera. Pan Warzecha pięknie opisuje rzeczywistość, która wciąż, co widać po pańskich tekstach - nie dociera. Dotrze i dlatego warto rozważać: Co dalej? Warto sięgać do lekcji z przeszłości. Rozbiory i Rzeź Wołyńska to fakty o których trzeba pamiętać i dlatego warto poszukiwać porozumienia, by do takich skrajnych opcji nie doprowadzić. Pan propaguje kult jednostki czyli zaufanie do osoby czy też nazwiska rodowego. Pyta się pan kogo potrzebujemy, a nie czego oczekujemy od rządzących. Na takie pytanie nie warto odpowiadać. Ja oczekuję rozsądku, a nie podziałów i szczucia. Pan się podnieca skutecznością w tych dziedzinach. W jaki sposób to poprawi nam jakość życia? Czy gdy politycy i ich wyborcy będą się wzajemnie nienawidzieć i wyzywać to będzie nam lepiej? Dla mnie nazwisko premiera nie ma żadnego znaczenia ale jego ewentualne sprawstwo kierownicze odczuwamy wszyscy czyli zarówno Ja jak i pan. Pan wciąż feruje brnięcie w zaułek i właśnie taką drogę niszczenia tego co najcenniejsze czyli zaufania. Ile osób jeszcze ufa, a ile utraciło zaufanie dla instytucji, które są podstawą państwa?
Panie Jacku nie odpowiedział pan na proste pytanie: Czy głoszenie z wysokości ambon "kłamstwa smoleńskiego" zamiast "prawdy bożej" pomaga czy szkodzi? Moim zdaniem szkodzi wszystkim czyli zarówno tym co chodzą na msze i czynnie wspierają jak i tym, którzy nie chodzą, a wspierają biernie i z racji płacenia podatków utrzymują.
Pan Wiaczesław moim zdaniem nie popisał się z propozycją kolejnego "misia" dla władz. Wożenie wody z Bałtyku jest za mało ambitne dla naszego wielkiego narodu. Jak wiadomo odkryto potężne złoża wody na Marsie!!! Poza tym, obecne "misie" wciąż działają. Marzenia o milionach samochodów elektrycznych, przekopie, CPK i wielu innych wciąż rozpalaja miłość do władzy i zasłaniają skutecznie obraz zniszczeń wywołany przez właśnie tą władzę.
Panowie ile wam jeszcze potrzeba czasu by dostrzec, że ten rząd nie poprawił nam życia, a wiele tego co nas łączy zniszczył?
Widz @ 31.60.110.*
wysłany: 2020-04-26 18:59
https://wpolityce.pl/polityka/497479-gw-i-newsweek-zachecaja-do-prenumeraty-wysylanej-poczta
We własną stopę i ...przez kolano
Widz @ 31.60.110.*
wysłany: 2020-04-26 19:12
Co się pan tak kryguje z tymi nazwiskami?
No to chyba już czas panie Buniek na nazwiska pana faworytów.
Może Luksemburg?
Róża ?
Oto laudacja na cześć : Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-04-20 23:37
Panie Pawle nie dajmy sobą manipulować. Wg. tygodnika POLITYKA Róża Luksemburg jest prawdopodobnie najbardziej znaną na świecie Polką. W tej kategorii konkurować z nią może tylko Maria Skłodowska-Curie.
W czasie swojego niedługiego życia Róża (1871–1919) rozpalała emocje rozpięte między szacunkiem a irytacją: „kłótliwa baba” i „cholernie bystra małpa” to cytaty z jej współczesnych. Już po śmierci została obwołana w Związku Radzieckim wrogiem klasy robotniczej. Ostatnio znów fascynuje. Raz – jako kobieta, która nigdy o równouprawnienie nie prosiła, tylko je sobie od mężczyzn wzięła. A dwa – jako przenikliwa krytyczka kapitalizmu, której spostrzeżenia świetnie pasują do naszych dylematów po kryzysie 2008 r.
PS. Wiaczesław ? " Przekręty i Szwindle ?
"Techniczny" i " Bardzo Unikalny Niespotykany Idiota Ewidentny Kretyn " ?
do Wieńczysława @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-26 19:43
czekam na cytaty z moich wypowiedzi o marcu 68.
Cały wywód uważam za bezczelne kłamstwo i przypinanie mi gęby. Czegoś tak chamskiego jeszcze nie spotkałem. Jest zwykłym zakompleksionym i złośliwym chamem stosującym w walce insynuacje i kłamstwa. Gratuluję, drogi Jacka, takiego wspaniałego kompana i pobratymca w poglądach. Może, przykład tego chama, otworzy ci oczy i zaczniesz lepiej uważać na o z kim warto się zadawać.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-26 19:52
A prawda o marcu i jego geneza jest tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marzec_1968
Jako uczestnik tych wydarzeń potwierdzam rzetelność opisu.
By uprzedzić spodziewaną reakcję Wieńczysława, informuję, że byłem po stronie studentów, a nie wycieczek robotniczych, które przyjechały na teren UW.
Jakich robotników, gdzie i za co aresztowano w marcu 68? Samo stwierdzenie, jakoby było ich 1.000 o niczym nie świadczy.
do Wieńczysława @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-26 20:13
ostatnie Pańskie wystąpienie odkryło Pana jako rasistę. Zanim zapyta się Pan dlaczego, niech jeszcze raz przeczyta i przeanalizuje.
To byłoby na tyle z moimi reakcjami na Pańskie rasistowskie i chamskie, absolutnie wyssane z palca szkodliwe, wystąpienia. Niech Pan mnie obrzuca błotem, gdzie tylko mu wygodnie, ja milczeć będę, bo z rasistami rozmowy nie ma.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 20:17
No to jak go pan nie lubi,
to podejrzewam u tego pana syndrom sztokholmski...
Łoj! Niedobrze!
Może to nawet typ wiskozny...
Drewienkiem zeskrobać się nie da...
A ja swojego czasu w Warszawie byłem u Krzysztofa Kąkolewskiego w domu.
Trudno uwierzyć.
Początek lat dziewięćdziesiątych.
On wtedy jeszcze pielęgnował wśród młodzieży warszawskiej
AK-owskie harcerstwo.
I robił to chyba za komuny.
A tu:
Czyżby czyżyk?
Cytuję:
"Jest zwykłym zakompleksionym i złośliwym chamem stosującym w walce insynuacje i kłamstwa."
To bez wątpienia o panu Wieńczysławie.
Ale zerknijmy na ciąg dalszy:
"Gratuluję, drogi Jacka, takiego wspaniałego kompana i pobratymca w poglądach. Może, przykład tego chama, otworzy ci oczy i zaczniesz lepiej uważać na o z kim warto się zadawać."
No to już w kuchni aż kipi od nadmiaru.
No wątpia się chyba zagotowały!
Gdzież tu szansa na dialog!
Ale jak gorąco!
Ja też bym tak chciał!
A nie tylko - pan Wieńczysław i pan Wieńczysław!
No zazdrosny jestem o te precyzyjne wieńczysławowe trafienia.
Co do sytuacji ogólnej to dynamiczna jest.
Kocioł się grzeje, a nie wiadomo co za kuchciki dokładają do pieca.
Czekam na dziesiątego maja
i na wcześniejsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 20:24
A pan PK
Do Wieńczysława, czyli też do Jacka.
Oraz:
"Niech Pan mnie obrzuca błotem, gdzie tylko mu wygodnie, ja milczeć będę, bo z rasistami rozmowy nie ma."
No cudne to jest!
No niech pan mnie jak pan chce zwyobraca,
a ja nie będę z panem się tekścił,
ale za każdym razem możesz pan liczyć na moją odpowiedź!
Jeszcze raz:
:...ja milczeć nie będę bo z rasistami rozmowy nie ma."
Dubranuc!
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 20:24
Oto cytaty z Pana PK:
"Eksperyment wykazał, że są to wartości historyczne. Dzisiejsi mieszkańcy Wrocławia okazali się być ksenofobami, a często nawet rasistami. Jest to konstatacja niezmiernie dla nas, Polaków przykra i warto zastanowić się nad przyczynami takiego stanu rzeczy.
Czy jest temu winna dzisiejsza atmosfera polityczna i interpretacja patriotyzmu? Czy są tu pewne zaszłości uwidocznione w gettcie ławkowym, Jedwabnem, powojennych pogromach, nagonką w 1968? Czy też jest brak lub błędne wychowanie w szkole, rodzinie i Kościele katolickim? Czy też tak dominujące znaczenie ma głoszenie ideologii endeckiej lub falangistowskiej rodem z LPR? Może podział społeczeństwa i podbijany przez polityków konserwatyzm?
Jak by to nie było stosunek statystycznego Polaka do innych Narodów nie przynosi nam chwały. "
"W Polsce dziś, po latach filosemickiej atmosfery (szmalcownicy, pogromy powojenne, 1968), zostało raptem pomiędzy 5000 do 10000 ludzi pochodzenia żydowskiego. "
"Głoszona przez Ziemkiewicza teoria oparcia elit narodu na braci robotniczo-chłopskiej jest już nam znana i przerabiana. Nie wiem, czy jej renowacja może napawać nas radosną nadzieją na świetlaną przyszłość. Tony o roli Żydów w historii Polski też są nam już znane choćby z 1968. Ja się boję katolicko-narodowej endeckości, która charakteryzuje się brakiem tolerancji, wolności sumienia i neguje europejskość Polski."
" Dziś inni wypełnili tę lukę po Towarzyszu (a nawet czasami go przebijają swoją rzetelnością) - ale wierni odbiorcy pozostali ci sami, bo przekaz przez te lata się nie zmienił. Ciekawe tylko kiedy zorganizują kolejny marzec 1968, bo przecie byliśmy zawsze i nadal jesteśmy Narodem nader tolerancyjnym"
" Ten facet - dla mnie - nie posiada twarzy i jego wywód o polskim antysemityzmie jest powieleniem znanych prawd rozpowiadanych przez polskich antysemitów i narodowców nawet w czasach Falangi i pogromów. A 1968? A Jedwabno, a Kielce, a królewskie zakazy zamieszkiwania Żydom w granicach Warszawy, Krakowa, a zakazy wykonywania pewnych zawodów, a stwierdzenia typu "ten Żydek", itp... Czy to wszystko wynikało z miłości do Żydów i "przysłowiowej" polskiej tolerancji? Szanowny Panie Polacy nie byli i nie są tolerancyjni i to nie tylko w stosunku do Żydów."
Tutaj jeden wyjątkowy przypadek, kiedy - ale tylko na moją uwagę - Pan Kucharski przyznał, że nagonka została zainicjowana przez władze (tzn. nie przez władze ogólnie, tylko przez Moczara -"endeka"), ale nie omieszkał szybko obrzucić błotem Polaków:
"Co do 1968, to choć akcja została zainicjowana przez (tu Pana poprawię) Moczara, to (wiem, bo wówczas już świadomie żyłem w Warszawie) została ochoczo i dobrowolnie podchwycona przez wielu normalnych Polaków."
I kolejny wspaniały cytacik:
"ano przyjęła po 1968 [chodzi o Szwecję - przyp. Wieniek], a tamten premier mnie nie interesuje, bo wówczas w tolerancyjnej Polsce szalała obca kulturowa Falanga pod wodzą m.in. Bolesława Piaseckiego, były getta ławkowe i podobne typowe filosemickie zachowania. Dlatego do tego okresu nie wracam, bo endecki"
ENDECKI!!! OKRES ENDECKI!! Po tym, jak komuna wymordowała endeków lub jak niektórzy zdołali uciec przed sowieckimi represjami Pan Kucharski twierdzi, że ubecki agent Piasecki to endek! W 1968r. w Polsce rządziła endecja!
"musi Pan zaakceptować opcję wypadków antysemityzmu wśród polskiej publiczności - np. Jedwabne, Radziwiłów, pogrom kielecki, szmalcownicy, rok 1968, itp.."
"Przypomnę, że w Polsce udało się Żydów prawie całkowicie wytępić. Najbardziej do tego przyczynił się pewien Adolf, ale już po min nastąpiły pogromy i 1968. Obydwa fakty już bez udziału Adolfa.
Ten Pański wpis jest właśnie najlepszym dowodem polskiej odmiany antysemityzmu, antysemityzmu w kraju, w którym Żydów praktycznie nie ma, ale Naród ich uporczywie szuka i z zapałem i przy każdej sprzyjającej okazji publikuje listy nazwisk domniemanych Żydów, jednocześnie szukając każdej możliwości, by udowodnić, że antysemityzmu brak. To taki polski kompleks."
Pan Kucharki, mimo że jak twierdzi, był "uczestnikiem wydarzeń", po raz pierwszy, jak widać, dowiaduje się o aresztowaniu robotników, których liczba aresztowań była większa niż liczba aresztowanych studentów. I oczywiście cytuje swoje ulubione "źródło" wiedzy, czyli Wikipedię.
Ja jednak wolę profesjonalne opracowania historyczne i opinie rzetelnych historyków, np. prof. Jerzego Eislera - najlepszego znawcę tego tematu:
https://dzieje.pl/aktualnosci/prof-j-eisler-w-marcu-68-aresztowano-okolo-950-robotnikow-i-550-studentow
https://marzec1968.pl/m68/historia/18784,Jerzy-Eisler-Marzec-68-z-perspektywy-polwiecza.html
https://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/1109370,prof-eisler-o-marcu-68.html
https://www.youtube.com/watch?v=0agGc1Lh95U
A jako wisienka na torcie Małgorzata Kidawa-Błońska w towarzystwie niejakiego Ryszarda Gontarza, jednego z czołowych moczarowskich propagandystów:
https://bit.ly/2Y2rxGO
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 20:30
Pan Kucharski nazywa mnie rasistą, tylko dlatego, że protestuję przeciwko jego kłamliwej, antypolskiej propagandzie przypisującej Polakom główną - jak widać z tych cytatów - odpowiedzialność za antysemicką nagonkę roku 1968.
A ja przecież ani nie zaprzeczyłem temu, że antysemityzm miał miejsce, ani nie zaprzeczyłem temu, że antysemici byli także wśród zwykłych ludzi. Protestuję jedynie przeciwko tej propagandzie, która te proporcje wykrzywia, by wzniecić pogardę dla Polaka-antysemity.
Przypominam, że dla Pana PK niemal każdy, kto się z nim nie zgadza, jest rasistą. Np. wyborcy PiS są rasistami. Dlaczego? Dlatego, że Kaczyński kiedyś powiedział, że jego przeciwnicy polityczni "stoją tam, gdzie stało ZOMO". TAK, naprawdę to napisał, niczego tutaj nie przekręcam - mogę zacytować.
A najśmieszniejsze, że chwilę później sam przyznał, że stoi po tej właśnie stronie, cytuję:
""Ja, na razie, stoję tam (...), gdzie stało ZOMO."
Widzimy zatem, z jakiego typu osobowością mamy do czynienia.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 20:53
Fakty są takie, że w Polsce antysemityzm występuje w śladowych ilościach, gdzieś na marginesie, gdzieś w okolicach Leszka Bubla i jemu podobnych idiotów. Problemem w Polsce jest nienawiść dużej części "elit" politycznych i medialnych do Polaków oraz pogarda samych Polaków do innych swoich rodaków, a także antyklerykalizm, który nie zmalał od 1945r. I to nie jest margines, tylko główny nurt.
To sami Polacy niestety mają bardzo złą opinię o sobie. Sami uważają, że są beznadziejni, nie potrafią rządzić, że w Polsce jest zawsze źle, a na całym świecie dobrze i że wszystkiemu winien jest oczywiście Kościół, "chłopska mentalność" i "zaściankowość". Często słyszymy formułki w stylu "polska zawiść" itd. To są wszystko bzdury, jest dokładnie odwrotnie: Polacy niepotrzebnie, w sposób dalece nieuzasadniony krytykują sami siebie. Ktoś im te kompleksy wmówił, by na nich żerować i budować kapitał polityczny.
Polecam tutaj książkę "21 grzechów głównych" Piotra Stankiewicza - tam jest to wszystko opisane.
A Pana Kucharskiego wzywam do tego, by się nieco podszkolił, przestał opowiadać bzdury i uznał oczywiste fakty: nagonka 1968r. była od początku do końca zainicjowana i przeprowadzona przez władze komunistyczne i był to przejaw nie żadnej "endeckości", tylko wykorzystania endeckich haseł przez ekipę Moczara, podczas gdy prawdziwi endecy już dawno zostali wymordowani, ku uciesze takich ludzi jak prof. Stefan Żółkiewski.
I proszę nie pisać bzdur o "wycieczkach robotniczych", bo ci ludzie byli do tych wystapień zmuszani, grożono im wyrzuceniem z pracy. Czy Pan to rozumie? Mam wrażenie, że nie chce Pan rozumieć tych uwarunkowań, za to chętnie wali Pan kłonicą w łeb, byle dowalić polskim robotnikom, bo wiadomo - robol to głupek, nie to co redaktorzyna z koncesjonowanego pisemka.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 21:00
A ja chętnie bym poznał opinię Pana Jacka na temat Marca 68 - tzn. wszystkiego, co jest z tym związane. Na ile wg Pana zwykli Polacy popierali antysemicką nagonkę? Co Pan sądzi o tzw. "endokomunie"? Czy zgadza się Pan z opinią prof. Eislera, że ten temat został w pewien sposób "ukradziony", właśnie w takim sensie, że opisuje się te wydarzenia jako spontaniczny wybuch polskiego antysemityzmu, w efekcie czego zwykły obywatel w ogóle może pominąć jakikolwiek udział aparatu państwa? Jak Pan w ogóle patrzy dzisiaj na te wydarzenia?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-26 22:26
Marzec 68, Żydzi...
Holokaust, i nie ma ucieczki od tematu Żydzi.
Byłem za młody.
Komuchem nie zostałem,
byłem za słaby na trwanie w kłamstwie.
W domu nie było niczego, więc niczego nie dostałem.
Historia w szkole?
jedno wielkie nic.
Nie mam żadnego warsztatu na prztykanie się z panem PK.
Może chce być sierotą po PRL-u?
Albo może wielkim językoznawcą, co wszystko maluczkim wyjaśnia?
A tu masz!
Pan Wieńczysław go demaskuje.
Jak żyć?
Dla kmiotów:
"Wielki Językoznawca" to jedno z określeń tego,
co "usta słodsze miał od malin".
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-27 00:32
O Marcu 68’ już trochę tu pisałem. Bardziej całościowo nie było okazji, więc raczej między wierszami. Skoro Pan Wieńczysław pyta, to spróbuję się do tych pytań odnieść, ale nie jak Pan prosi o „wszystkim co jest z tym związane”, bo to temat rzeka, zresztą obrosły już dość obfitą literaturą. Polecam n.p. obszerne dzieło (ponad 380 stron) prof. Włodzimierza Sulei, tytuł: „DOLNOŚLĄSKI MARZEC ’68 - ANATOMIA PROTESTU”. Wydał to IPN, Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, Warszawa 2006. Są tam i moje marcowe przygody odnotowane.
Zatem krótko, idąc za pytaniami Wieńczysława.
Wątek antysemicki w toku wydarzeń marcowych dla mnie nie istniał. Myślę, że także dla większości z nas „buntowników”. Ale to Wrocław, w stolicy mogło to wyglądać inaczej. Po strajkach po spacyfikowaniu buntu przez komunistyczny aparat ten aspekt stał się oczywiście znany i coraz bardziej obecny w życiu zbiorowym. Gdy krótko po Marcu byłem w Warszawie i odwiedziłem „wuja Szymona” (Kobylińskiego) był bardzo poruszony tym, że co i rusz żegnał znajomych żydowskich przyjaciół opuszczających Polskę.
Czy zwykli Polacy popierali antysemicką nagonkę? Nie zauważyłem tego. Absolutnie nie był to „spontaniczny wybuch polskiego antysemityzmu”. Co do „endokomuny”, musiałbym spytać a co to takiego? Poza tym, sorry, tekstów prof. Eislera, nie czytałem. Może będzie jeszcze okazja to nadrobić.
Jak dzisiaj, po ponad półwieczu, patrzę na te wydarzenia, to prosiłoby się o obszerniejsze wyłożenie.
O co nam wtedy chodziło zostało bardzo klarownie przedstawione w tekście „Do wszystkich”, który współredagowałem, a który 29.04., tuż przed rytualną fetą 1 Maja, został w postaci masowej ulotki formatu A4 rozkolportowany we Wrocławiu i w kilku innych miastach akademickich w kraju. Nb. to za tą ulotkę trafiłem (po roku) za kratki. Wtedy był to nasz mocny sprzeciw wobec wszystkiego, czym była bolszewia w wydaniu gomułkowskim, z jej beznadziejną szarzyzną, marazmem, cenzurą, kłamstwami propagandy etc. Dziś niektóre sformułowania dla mnie samego brzmią hm… specyficznie, np. podkreślanie, że chodzi nam o „naszą prawdziwie socjalistyczną, demokratyczną przyszłość”, ale wymowa tekstu była zdecydowanie nieprawomyślna. Zainteresowanym chętnie skan tej ulotki udostępnię.
W sumie, dla mnie był to czas bardzo intensywny, mocne i ważne doświadczenie, które sobie cenię.
Ale też rok 1968 zaowocował studenckimi protestami także w innych krajach, we Francji, w sąsiedniej Czechosłowacji w Meksyku. Nie były to jednak lokalne mutacje jednej wielkiej rebelii młodych, bo tak warunki jak i motywacje, cele, hasła buntowników były różne. Co zresztą miało wyraz w późniejszej ewolucji tych ruchów. Z globalnym pokłosiem Marca ‘68 w wielu jego aspektach coraz trudniej było nam się utożsamiać. I tak, o ile ruch hipisowski z jego pacyfizmem czy filozofią „dzieci kwiatów” można było odbierać z jakąś sympatią, to późniejsze wyrodzenie się tych idei w lewactwo ze zjawiskiem „użytecznych (dla Kremla) idiotów” to już zdecydowanie nie moja bajka.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-27 00:51
Bardzo dziękuję za to krótkie wyłożenie Pańskiego spojrzenia na ten problem.
"Co do „endokomuny”, musiałbym spytać a co to takiego?"
Endokomuna to potoczne określenie pewnych środowisk politycznych w PRL, które chciały pozyskać poparcie dla PZPR poprzez odwołanie się do uczuć narodowych. Bolesław Piasecki, Mieczysław Moczar, Stowarzyszenie "PAX", Zjednoczenie Patriotyczne "Grunwald" - tego typu klimaty. Komuszki przebrane za patriotów i wykorzystujące symbolikę narodową, np. mieczyk Chrobrego, Rodło itp. Wyjątkowo nieciekawe towarzystwo.
"Poza tym, sorry, tekstów prof. Eislera, nie czytałem. Może będzie jeszcze okazja to nadrobić."
Bardzo polecam np. ten wykład:
https://www.youtube.com/watch?v=DVkA4CgxtRY
Jest też kilka audycji Polskiego Radia, np. ta:
https://www.polskieradio.pl/8/6479/Artykul/2051818,U-podstaw-Marca-68-lezala-walka-o-stolki
No i solidne, prawie 800-stronicowe opracowanie tego badacza:
https://ipn.gov.pl/ftp/pamiec_ebooki/Polski_rok_1968.pdf
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-27 11:20
Gowin jako tykająca bomba.
Jednak.
Wybuchnie?
Jacek Jakubiec @ 77.112.43.*
wysłany: 2020-04-27 12:42
Myślę AS-ie, że tu jest wiarygodna odpowiedź:
"(...) Opozycja w poniedziałek chce zgłosić do laski marszałkowskiej kandydaturę Gowina – podał portal powołując się na anonimowego polityka.
Wicepremier Jadwiga Emilewicz w opublikowanej w niedzielę rozmowie z portalem wPolityce.pl powiedziała, że „Jarosław Gowin nie wybiera się w żadne inne miejsce niż to, w którym obecnie jest”. – Rozumiem, że opozycja bardzo chce trząść łódką koalicyjną, to jest w tej chwili w jej interesie, ale nic takiego nie jest planowane – podkreśliła.
Zdaniem Emilewicz „dzisiaj najlepszym rozwiązaniem dla Polski to stabilizacja rządów i koalicja tworzona przez trzy partie”. – W tej sprawie nie zmieniamy zdania, nikt z nas nie ma innych planów, także Jarosław Gowin – zaznaczyła wicepremier. (...)"
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-27 12:49
Drogi Gospodarzu, poruszyłeś bardzo istotny wątek, którego, z dzisiejszej perspektywy, ludność nie potrafi zrozumieć. W 1968 byliśmy, wszyscy, nie tylko w Polsce, ale i w Czechosłowacji i na Węgrzech, tak zindoktrynowani, że nikt nie wpadał na pomysł odejścia od socjalizmu, tylko występował o socjalizm "z ludzką twarzą". Nie ma się czego wstydzić, bo takie były wówczas czasy (tego obecni "bojownicy" nie są w stanie zrozumieć) i my, weterani, żyjący w tamtych czasach, doskonale o tym wiemy. Tak samo było ze studiami, pracą, życiem - istniały tylko "komunistyczne" szkoły i uczelnie, fabryki, instytuty, przedszkola i żłobki. Różnica polega jedynie na tym, że niektórzy czynnie uczestniczyli w "budowie komunistycznej przyszłości", a inni kontestowali, ale musieli gdzieś się uczyć, gdzieś studiować, gdzieś pracować. Wówczas, olbrzymie znaczenie miała edukacji równoległa, samokształcenie, wychowanie rodzinne, dyskusje o otaczającej rzeczywistości i jej interpretacja.
Ci, którzy wówczas nie byli jeszcze dorosłymi ludźmi tego nie rozumieją, lub nie chcą rozumieć, bo są to opowieści o "żelaznym wilku", ale my wiemy, że tak było, taka była wówczas otaczająca współczesność i nie było dla niej alternatywy.
Co do wątku antysemickiego, to w samych wydarzeniach marcowych nie miał on zasadniczego znaczenia, ale został perfidnie wykorzystany przez ówczesne władze w celu usunięcia niewygodnych i napiętnowania nieposłusznych. Naród jednak był podatny na tą narrację. Dziś rolę Żydów (z racji ich braku w Polsce) przyjęli lewacy, byli lewacy i dzieci oraz wnuki lewaków, homoseksualiści oraz liberałowie. Kaczyńskiemu udało się, przez lata, wpoić wielkiej części Narodu, że to są wrogowie Polski i to mnie przeraża.
O paranoi tych ludzi świadczy choćby powoływanie się na znakomitego prof. Eislera, w którego wypadku nie przeszkadza, że był aktywnym aparatczykiem PZPR. To jest właśnie ta paranoja dzisiejszych "prawdziwych patriotów" , którzy wybierają sobie, którzy działacze PZPR byli dobrzy, a którzy be.
Nie chcę się tu czepiać Profesora, chcę jedynie unaocznić metody i logikę obowiązującej propagandy oraz mataczenie i robienie wody z mózgu Narodowi przez wyznawców tej, jedynie prawidłowej, władzy.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-27 13:33
Czy nie przypomina Ci czegoś obsadzanie ważnych państwowych stanowisk tylko przez członków i zwolenników PiS. Czy nie było podobnie w PRL? (oczywiście, wówczas nie była istotna przynależność do Zjednoczonej Prawicy, tylko do PZPR - to taki dodatek dla niektórych tępych czytelników, którzy uwielbiają łapać za słówka i wszystko przekręcać).
Niestety zapomniano, o wprowadzonym kiedyś, systemie konkursów na istotne stanowiska w państwowych firmach. Doszło nawet do tak paranoicznych wydarzeń jak miało to miejsce w Muzeum Polin, gdzie wybrany w legalnym konkursie dyrektor nie został zatwierdzony przez min. Glińskiego, bo mu się nie podobał. Nie dziw się więc, gdy niektórzy "wrogowie" Polski wspominają o PRL-bis i przebąkują o autorytarnych rządach.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-27 16:55
Emilewicz zapewnia,
że Gowin będzie grzeczny.
OK!
A wybory korespondencyjne 10 maja?
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-27 17:43
"W 1968 byliśmy, wszyscy, nie tylko w Polsce, ale i w Czechosłowacji i na Węgrzech, tak zindoktrynowani"
NIE WSZYSCY! Co za ohydne kłamstwo! Niech Pan mówi za siebie! Nie wszyscy byli zindoktrynowani. Wielu ludzi nie występowało o żaden "socjalizm z ludzką twarzą", tylko zachowywało wierność tradycji I i II Rzeczypospolitej, tylko nie miało możliwości, by otwarcie takie poglądy wypowiadać.
Jeżeli takich ludzi było mało, to tylko dlatego, że sowieciarze wielu z polskich patriotów wymordowało lub zesłało wgłąb ZSRS. A jeśli nie zostali wymordowani, to zostali zepchnięci na kompletny margines przez takich sowieckich bydlaków jak m.in. Pański ukochany profesor Żółkiewski (cytat z dokumentów: "Nie dostosuje się - skreślić z listy studentów").
"Nie ma się czego wstydzić, bo takie były wówczas czasy"
Jeżeli ktoś się taplał w błocie, to zanim stwierdzi, że wokół jest tylko samo błoto i nie ma się co wstydzić, to najpierw niech przetrze oczy i rozejrzy się dookoła, a okaże się wtedy, że wcale nie wszyscy są ubłoceni. To jest jedno z wielu komunistycznych, powtarzanych do dzisiaj kłamstw: że nie ma co potępiać komuny, bo rzekomo "wszyscy" dali się zgnoić. Powtarzam: NIE WSZYSCY!
"Różnica polega jedynie na tym, że niektórzy czynnie uczestniczyli w "budowie komunistycznej przyszłości", a inni kontestowali, ale musieli gdzieś się uczyć, gdzieś studiować, gdzieś pracować."
To tylko częściowo prawda. Byli tacy, którzy nie mogli studiować, bo profesor Stefan Żółkiewski wyrzucił ich ze studiów za zbytnie przywiązanie do patriotyzmu i wolności naukowej i byli też tacy, którzy z tych samych powodów nie mogli pracować.
" ale został perfidnie wykorzystany przez ówczesne władze "
NIE! To władze ZAINICJOWAŁY antysemicką nagonkę, a nie "wykorzystały" antysemityzm. Niech Pan nie manipuluje historią.
"przez ówczesne władze w celu usunięcia niewygodnych i napiętnowania nieposłusznych"
Ciekawa sugestia, że prawdziwym powodem działań władz nie był antysemityzm jako odmiana rasizmu, lecz miało to wymiar politycznych represji, a antysemityzm był tylko pretekstem. Z tym mogę się zgodzić, problem w tym, że dochodzimy w tym momencie do takiej oto narracji:
- władze PZPR nie były antysemickie, chodziło tylko o pozbycie się niepokornych
- antysemicki był Naród i gdyby nie antysemityzm Polaków, to władza nie miałaby pretekstu do przeprowadzenia całej akcji
- ergo: to polski Naród jest temu wszystkiemu winny
" Dziś rolę Żydów (z racji ich braku w Polsce) przyjęli lewacy, byli lewacy i dzieci oraz wnuki lewaków, homoseksualiści oraz liberałowie."
NIE! Tak naprawdę nic się nie zmieniło od czasów stalinowskich: nadal "wrogiem ludu" jest polski patriota, konserwatysta, "reakcjonista", który nazywany jest "faszystą", "rasistą", albo "kibolem", a także katolik lub ksiądz. Każde państwo totalitarne, czy to III Rzesza, czy to ZSRS nienawidziło "klechów", mogę sypać cytatami, jak wypowiadał się o nich Goebbels.
"prof. Eislera, w którego wypadku nie przeszkadza, że był aktywnym aparatczykiem PZPR."
To wyjaśnię Panu, jak powinniśmy oceniać postawę człowieka wobec systemów totalitarnych i ich udział w strukturach okupacyjnego państwa.
Otóż dla mnie akceptowalne są tylko dwie postawy:
- bohaterska
- realistyczna
Bohaterami byli ci, którzy oddali życie za Polskę i niezłomnie walczyli z totalitaryzmem, jak np. Żołnierze Wyklęci.
Realistami można nazwać tych, którzy nie wierząc w możliwość walki zbrojnej chcieli wykorzystać pewne "furtki" obecne w strukturze państwa PRL do tego, by wzmacniać siłę nie tyle Polski jako państwa, ale Narodu. Byli to lekarze, inżynierowie, muzealnicy starający się o zachowanie dziedzictwa - czyli ludzie pracujący na rzecz tego, żeby mimo wszystko Naród jakoś przetrwał i rozwijał się w tej okropnej rzeczywistości. Najlepszy przykład to Zbigniew Religa.
W ocenie zaangażowania w PRL należy uwzględnić w równym stopniu skutki, jak i intencje działań. Mogę sobie wyobrazić i próbować usprawiedliwić kogoś, kto angażuje się politycznie wierząc w to, że np. gdyby żaden Polak nie uczestniczył w budowie aparatu państwowego PRL, to na ich miejsce weszliby Sowieci (tak było "gdy zaczynaliśmy") i byłoby wtedy znacznie gorzej. Jest to ryzykowne, bo chyba trochę racji miał też Józef Mackiewicz, który przewidywał, że każda próba negocjacji z komunistami kończy się źle i jedynym sensownym wyjściem jest do nich strzelać. Niemniej jednak, nie oceniamy tylko samego zaangażowania, dzisiaj możemy ocenić cały życiorys. I tak na przykład:
Dariusz Rosati
- w PRL był członkiem PZPR, działającym na szkodę Polski
- po 1989r. również działał na rzecz "socjalizmu z ludzką twarzą", a tak naprawdę "neoliberalizmu z twarzą aferzysty" - czyli kontynuował swoją szkodliwą działalność m.in. jako członek rady nadzorczej FOZZ
Jan Pietrzak:
- na początku był w PZPR i popierał tamten ustrój
- potem przez wiele lat był niezależnym artystą, tworząc opozycyjny kabaret
- po 1989. prezentował już tylko poglądy patriotyczne, konserwatywne, propolskie, sprzeciwiając się pogrobowcom komuny i promując patriotyzm
I teraz zgadnijcie Państwo, kto dla Pana Kucharskiego jest gorszy? TAK, zgadliście, Pietrzak! To Pietrzak jest dla Pana Kucharskiego "komunistycznym sługusem" i "politrukiem"! Nie Rosati! Rosati jest w porządku, to wielki fachowiec od gospodarki!
To jest właśnie ta logika: jeśli ktoś kontynuuje swoją działalność w przestępczych organizacjach takich jak PZPR i kontynuuje niszczenie kraju, to jest w porządku. Jeśli natomiast ktoś "nawrócił się" na patriotyzm - to źle.
Nie wierzcie Państwo w to, że dla Pana Kucharskiego ma znaczenie to, że ktoś należał do PZPR. No i co z tego, że należał? Ważne jest to, czy dzisiaj należy do PiS - to jest dużo większa zbrodnia!
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-27 18:22
I dlatego właśnie o profesorze Eislerze p. Kucharski wypowiada się jako o "aktywnym aparatczyku" (ciekawe, co p. Kucharski wie o jego aktywności? Pewnie nic - jak na wiele innych tematów). Dlaczego? Czy dlatego, że naprawdę był aktywnym aparatczykiem? Nie. Przecież p. Kucharski tak nie mówi o Balcerowiczu, czy o swoim znajomym z Facebooka - Cimoszewiczu. O nich by tak słówka nawet nie pisnął. Ale o Eislerze można. Dlaczego? Bo Eisler to uczciwy historyk: nie powtarza propagandy "Gazety Wyborczej" i mówi o faktach, ale niewygodnych dla narracji p. Kucharskiego. To już zdecydowanie za wiele! Eisler musi się liczyć z tym, że będzie napiętnowany i zlustrowany jako "aktywny aparatczyk".
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-27 18:33
Dla naszego światłego liberała i demokraty wrogami są także inni uczciwi historycy i publicyści. Na przykład Leszek Żebrowski - znany badacz dokumentów podziemia AK i NSZ. Zbyt rzetelny. Zbyt bardzo przywiązany do Polski. Za bardzo krytykujący komunistów oraz środowisko "Gazety Wyborczej". Cytuję Pana Kucharskiego:
"Niejaki Żebrowski jest po prostu szkodnikiem i wrogiem Polaków i Polski, chociaż wydaje mu się inaczej. Takich należy jedynie tępić, dla zdrowia Narodu."
Ach, jaki to piękny język, pełen tolerancji i liberalnej otwartości na poglądy "inaczej myślących".
Tacy jak Żebrowski właśnie już byli tępieni - począwszy od 1939r. i jak widać, p. Kucharski ma ochotę ten proces kontynuować.
Przy okazji też zwracam uwagę, jak często Pan Kucharski używa słowa "Naród" ("Samokształcenie Narodu", "myśląca część Narodu", "Naród dał się ogłupić" itp.), pisanego oczywiście dużą literą. Robi to częściej niż narodowcy. Jak Państwo myślą, po co to robi? Mam taką hipotezę, iż robi to po to, by to słowo zohydzić, by pokazać absurdalność, głupotę takiego konstruktu jakim jest właśnie "Naród". Naród - to w jego pojęciu głupia, ciemna masa, manipulowana przez Kaczyńskiego.
Tylko prawdziwe elity: Rosati do spółki z Cimoszewiczem, powinny sprawować rządy, a nie żaden "Naród".
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-27 20:14
Podaję informację dotyczącą prof. Jerzego Eislera do wiadomości upartych i leniwych głupków:
W 1976 ukończył historię na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego (...)Następnie został pracownikiem Instytutu Historii PAN. W latach 1977–1981 był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wchodził w skład egzekutywy POP PZPR IH PAN.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-27 20:26
A czy ja kiedykolwiek kwestionowałem jego przynależność do PZPR?
Widzę, że muszę wytłumaczyć jeszcze raz.
Załóżmy, że mamy dwóch ludzi: X i Y. Obaj byli w PZPR i obaj ani specjalnie nikomu nie szkodzili, ani też nikomu jako członkowie PZPR nie pomogli.
Ale X po 1989r. dalej prezentował poglądy przeciwne polskiej tradycji niepodległościowej.
Natomiast Y popierał ugrupowania, które do tej tradycji nawiązują.
Która postawa jest lepsza? Moim zdaniem postawa Y.
Przykład: towarzysz sekretarz Marek Król, od ponad 20 lat "prawicowy publicysta".
Czy to dobrze, czy źle, że był w PZPR? Zdecydowanie ŹLE. Samą przynależność do tej organizacji należy potępić w KAŻDYM przypadku, zarówno jeśli chodzi o Eislera, jak i jeśli chodzi o Marka Króla czy też Cimoszewicza lub Kwaśniewskiego.
Ale który życiorys jest lepszy? Moim zdaniem ten, w którym następuje jakaś refleksja i nawrócenie. To w żaden sposób nie zmazuje ani nie usprawiedliwia działalności w PZPR, ale każe inaczej ocenić CAŁY życiorys, w którym na jednej szali są jedne wydarzenia, a na drugiej szali inne.
Oczywiście trzeba też podkreślić, że o ile już sama przynależność do PZPR jest złem, to nie oznacza, że wszyscy robili w tej partii to samo - bo działalność poszczególnych osób i jej skutki oczywiście mogły się różnić w znacznym stopniu, co nie zmienia faktu, że PZPR była organizacją bandycką, szkodzącą Polsce.
Czy Pan to rozumie? Czy dalej będzie Pan wklejał bezmyślnie jakieś cytaty z Wikipedii?
Wszyscy gimnazjaliści uparli się, żeby korzystać tylko z Wikipedii. A przecież w internecie jest mnóstwo rzetelnych opracowań, artykułów, nawet całych książek.
B+ @ 83.7.104.*
wysłany: 2020-04-27 21:48
Pozwolicie Panowie, że tak się nieśmiało wtrącę w dyskusję. Były pracownik Instytutu Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu przy KC PZPR towarzysz Leszek Balcerowicz to dla PK też chyba autorytet, a może nawet i guru?
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-27 21:52
Zwracam uwagę upartym głupkom o krótkiej pamięci i bez umiejętności czytania ze zrozumieniem, że mnie czyjaś przynależność do PZPR nie przeszkadza. Ale to, którzy się (błędnie) uważają za prawdziwych patriotów, taką przynależność, uważają - w stosunku do wybranych - za wstydliwą i absolutnie dyskredytującą. I to jest właśnie ta rażąca paranoja tego środowiska.
Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-27 22:08
To raczej Panu Kucharskiemu zabrakło umiejętności czytania ze zrozumieniem, skoro zdanie:
"Czy dlatego, że naprawdę był aktywnym aparatczykiem? Nie. "
zrozumiał jako kwestionowanie faktu przynależności prof. Eislera do PZPR. To nie jest kwestionowanie przynależności, tylko kwestionowanie pretekstu, pod jakim Pan Kucharski piętnuje osobę prof. Eislera. Teraz pisze, że mu "nie przeszkadza" - skoro tak, to po co 2-krotnie przywołał fakt tej przynależności? Jeśli po to, by pochwalić prof. Eislera, to przynajmniej jest to spójne z resztą jego poglądów i jego ogólną polityczną proweniencją. Ale wydaje mi się, że jednak po to przywołał ten fakt, by stwierdzić: "no tak, pisowskie trolle ładne sobie autorytety wynajdują z PZPR!"
A ja powtarzam: samą przynależność należy ocenić negatywnie, ale to nie oznacza, że taki człowiek musi być całkowicie zdyskwalifikowany w przestrzeni publicznej. Jeśli przeszedł odpowiednią ewolucję poglądów (nie z dnia na dzień i nie z powodów koniunkturalnych), to można na tę przynależność w pewien sposób przymknąć oko (choć nie zapomnieć).
Natomiast nic dziwnego, że Panu Kucharskiemu w ogóle to nie przeszkadza, że ktoś był w PZPR - można zadać pytanie, czy w ogóle kiedykolwiek przeszkadzała mu sama PZPR? Mocno w to wątpię. Jemu przeszkadza to, że ktoś ośmiela się przeciwstawiać poglądom głoszonym przez "Gazetę Wyborczą", że ktoś ośmiela się badać dokumenty, fakty, rozmawiać nie tylko z prominentnymi "bohaterami tamtych dni" (tj. z Michnikiem i jego kumplami), lecz także ze zwykłymi ludźmi, często zapomnianymi uczestnikami wydarzeń. I to jest rażąca paranoja tego człowieka.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-28 06:19
Tak, panie Wieńczysławie.
Ktoś musiał mi uświadomić kim byli
Bolęsa, Aaaaadaś, Geremek, Balcerowicz, Mazowiecki i im podobni.
W przeciwnym wypadku polityczni kuchcikowie
zrobiliby niezły bigos w mojej głowie.
Ja prosty i nieuczony (z historii) człowiek jestem.
Jednakowoż za czasów komuny
nigdy nie dałem się nabrać PZPR-owskim aparatczykom.
Tak jakoś wyszło.
Po pierwsze zwalczanie Boga.
Czemu oni go trak zwalczają, skoro go nie ma?
Jeszcze jako dziecku przychodziło mi do głowy to proste pytanie.
Drugie było takie:
Dlaczego mnie boli brzuch, gdy biorę udział w czymś, co jest złem?
No za słaby byłem by dać się uwieść wielbicielom tych ust słodszych od malin.
Się zawziąłem i jeszcze raz przeczytałem:
"PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-04-27 12:49
Drogi Gospodarzu, poruszyłeś bardzo istotny wątek, którego, z dzisiejszej perspektywy, ludność nie potrafi zrozumieć. W 1968 byliśmy, wszyscy, nie tylko w Polsce, ale i w Czechosłowacji i na Węgrzech, tak zindoktrynowani, że nikt nie wpadał na pomysł odejścia od socjalizmu, tylko występował o socjalizm "z ludzką twarzą". Nie ma się czego wstydzić, bo takie były wówczas czasy (tego obecni "bojownicy" nie są w stanie zrozumieć) i my, weterani, żyjący w tamtych czasach, doskonale o tym wiemy."
Jeszcze raz:
"my, weterani, żyjący w tamtych czasach, doskonale o tym wiemy."
Drogi panie Gospodarzu, panie Jacku!
No niech mnie pan przytuli!
Jacek Jakubiec @ 37.7.76.*
wysłany: 2020-04-28 13:50
Spieszę przytulić AS-a, ale boję się, że będzie tak jak zdarzyło się Wałęsie, który chciał przytulić Kosiniaka, a ten niewdzięcznik na to nie reflektował...
No, ale skoro pojawiają się tu różne osobiste zwierzenia to - w temacie PZPR-u- pozwierzam się i ja. Taki comming out na stare lata...
Owóż przez kilka miesięcy byłem ci ja kandydatem to "Polskiej" "Zjednoczonej" "Partii" "Robotniczej". Sic!!!!! Zdarzyło się tak, kiedy Marzec '68, a jeszcze bardziej kilka miesięcy pomarcowej konspiry, skumplowały mnie z grupą uniwersyteckich filozofów-marksistów, partyjnych a jakże, ale w obrębie tej formacji tworzących segment "rewizjonistyczny". Byli tacy. I to tacy jak oni (Boguś Kunda, Wacek Mejbaum, Janek Kurowicki...) czy wprowadzający mnie później do partii mój przyjaciel Get Stankiewicz (genialny grafik) wyznawali tezę: "w Polsce niczego nie da się zmienić będąc na zewnątrz, trzeba być w środku, czytaj - w partii". No i zostałem kandydatem. Pierwsze i jedyne zadanie partyjne to obsługa wyborów, o ile pamiętam w lutym roku 1969. Komisja obwodowa była w dzisiejszym gmachu Wydziału Architektury P.Wr. na ul. Prosa. Ja co jakiś czas (może co godzinę?...) składałem telefoniczne meldunki jak kształtuje się frekwencja. Czaiłem się aby to, co widziałem skonfrontować później z wiadomościami o ponad 90-procentowej frekwencji, jakie partyjna propaganda serwował Polakom przy każdych wyborach. W moim obwodzie licznik kręcił się non stop i na koniec dnia ta frekwencja wyniosła nieco ponad 88%. Była zresztą najniższa we Wrocławiu. No i, ku mojemu zaskoczeniu dokładnie taką frekwencję dla tego obwodu podały później media. Dziś nie dowiem się już, czy jako dyżurant od meldunków, dostawałem non stop dane "podrasowane", czy faktycznie jako obywatele byliśmy wtedy aż tak zdyscyplinowani?
Co było potem? Proza życia. 1 Maja dostałem jako asystent w Katedrze Historii Architektury Polskiej nagrodę rektora "za wybitne osiągnięcia w pracy z młodzieżą (byłem opiekunem kola naukowego, odlotowe towarzystwo...), a 24 czerwca bladym świtem, odwiedziło mnie z nakazem rewizji trzech krzepkich cywilów i na parę miesięcy wylądowałem w pierdlu. W toku rewizji esbecy zarekwirowali też moją legitymację kandydata PZPR. I tyle ją widziałem. Gdy tow. Wiesław & Co. zarządzili dla politycznych amnestię na XXV-lecie peerelu, podjąłem w sekretariacie komitetu uczelnianego partii na Politechnice starania o spotkanie z towarzyszem I Sekretarzem. Miałem za sobą więzienne słuszne lektury (m.in. Antonio Gramsci), miałem swoje przemyślenia i chciałem sobie z nim porozmawiać pa-duszam, jak towarzysz z towarzyszem. Ileś prób spełzło na niczym.
Finał mojej partyjnej kariery przyszedł niebawem. Krótkim pismem zostałem powiadomiony o wykreśleniu mnie z listy kandydatów.
Uzasadnienie: "z powodu niepłacenia składek"...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-04-28 15:36
Jacek Jakubiec @ 37.7.76.*
wysłany: 2020-04-28 13:50
"Spieszę przytulić AS-a"
Jeszcze raz:
"Drogi Gospodarzu, poruszyłeś bardzo istotny wątek, którego, z dzisiejszej perspektywy, ludność nie potrafi zrozumieć. W 1968 byliśmy, wszyscy, nie tylko w Polsce, ale i w Czechosłowacji i na Węgrzech, tak zindoktrynowani, że nikt nie wpadał na pomysł odejścia od socjalizmu, tylko występował o socjalizm "z ludzką twarzą". Nie ma się czego wstydzić, bo takie były wówczas czasy (tego obecni "bojownicy" nie są w stanie zrozumieć) i my, weterani, żyjący w tamtych czasach, doskonale o tym wiemy."
My, weterani,
ja i Drogi Gospodarz...
No bo któż by inny?
Wieńczysław?
Widz?
AS?
No przecież można pęc.
Czytać! Czytać!
A ja w grudniu 1981 roku poparłem stan wojenny!
Czternastego grudnia roku pamiętnego,
w poniedziałek o godzinie siódmej przyszła do mnie sprzątaczka
i kazała się zgłosić do derechtora na godzinę ósmą.
Szedłem zaśnieżonym miastem,
a jakieś chłopki - roztropki z kartoflanymi twarzami
mierzyły do mnie z pistoletów maszynowych marki KBKAK 47 czy cuś.
Wchodzę ci ja do pustego budynku, gdziem drugi rok pracował,
a tam pusto!
Idę do gabinetu derechtora, a tam on samiuśki w sekretariacie czeka na mnie
i pyta:
- A jak tam towarzyszu kolego, wasze zdanie o wprowadzonym właśnie stanie wojennym? Popieracie?
A ja na to:
- A tak, tak! Popieram! Jakże miałbym nie popierać? Toż same z tego korzyści będą.
- A jakież to?
- A no, żeby daleko nie szukać, młodzież się nam uspokoi i zrozumie swoje błędy...
Derechtor spochmurniał czegoś i odzywa się w te słowa"
- No to powtórzcie to towarzyszowi pułkownikowi, który przypadkiem tędy przechodził i czeka w moim gabinecie.
W tym momencie otwierają się drzwi, wychodzi pułkownik w mundurze
i powiada:
- Nie musicie towarzyszu powtarzać, wszystko słyszałem. Wracajcie do pracy.
- A kiedy?
Zapytałem.
Usłyszałem:
- Do widzenia.
Kurtyna.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-01 13:52
W ramach odstraszania pustki wpisowej na blogu proponuję tekst byłego europosła:
"Wczoraj wróciłem z pewnego kraju w Afryce, gdzie promowałem swoją najnowszą książkę „Homo Politicus Sapiens. Biologiczne aspekty politycznej gry”. Nie uwierzycie, z czym się tam spotkałem!!!
Za tydzień odbywają się w tym państwie wybory prezydenckie, ale – uśmiejecie się – obywatele jeszcze nie wiedzą gdzie zagłosują, jak zagłosują, czy korespondencyjnie czy też normalnie, czyli w lokalach wyborczych. Nie wiadomo zresztą, gdzie te lokale będą się mieścić oraz kto będzie liczył głosy. Jeszcze lepsze jest to, że jeśli zagłosują poprzez wysłanie głosu, to muszą do koperty włożyć informację o tym, kim są. Nazywają to peselese – taki numer, po którym władza może się zorientować, kim są!
To nie koniec. Karty do głosowania nie drukuje jakaś niezależna instytucja, lecz prywatna firma z obcym kapitałem, a całość nadzoruje facet z rządu, chyba wicepremier, albo szef służb specjalnych. Już teraz można te karty znaleźć dosłownie na ulicy. Mają one być dostarczone do wyborców w dwa dni przez inną firmę, której szefem jest były wiceminister wojny. Funkcjonariusze tej firmy mają dostarczać karty do głosowania wyborcom, ale nie znają adresów wszystkich z nich, więc wielu obywateli nie ujrzy swoich kart, a jeśli nie zastaną kogoś w domu lub ten ktoś nie ma skrzynki pocztowej, to mają zostawiać te głosy w drzwiach, albo na wycieraczce przed nimi. Czujecie?!! Ale dzicz, nie?!
To nie wszystko. Jest tam telewizja państwowa i radio państwowe, finansowane z budżetu, czyli przez wszystkich, ale tam chwalą tylko obecnego prezydenta i atakują wściekle wszystkich jego konkurentów. On zawsze pokazywany jest w pozytywnym świetle, a inni kandydaci w negatywny. Aha, jego w tych mediach jest więcej, niż wszystkich innych konkurentów łącznie. Murzyńskie standardy!
Do tego dochodzi prokuratura, będąca w rękach jednego z ministrów i dawnego kumpla obecnego prezydenta. Całkowicie podporządkowana interesom rządzących. Gdy pewna pani prokurator wszczęła śledztwo niekorzystnego dla kogoś z władzy, to jej przełożona umorzyła je w trzy godziny, a ta prokuratorka ma teraz postępowanie dyscyplinarne. Witajcie w Afryce!!
A teraz uwaga – o ważności wyborów będzie decydował Sąd Najwyższy, którego szefem jest popychadło partyjne, mianowane na tę funkcję – tak, macie rację!! – przez obecnego prezydenta! Dobre, nie? A szefową Trybunału Konstytucyjnego jest jakaś magister, która gotuje obiady szefowi największej partii, a on nazywa ją swoim „odkryciem towarzyskim”. Obłęd, nie?
Policja ochrania tylko władzę. Mają tam teraz jakąś zarazę czy coś takiego i obywatele nie mogą prawie wychodzić z domów. Ale władza może. Niedawno zorganizowali publiczne obchody katastrofy samolotowej, o której od lat rządzący mówią, że zabito w niej prezydenta tego kraju, ale jakoś nie potrafią wskazać sprawców, no i w czasie tych obchodów partyjni dygnitarze publicznie, na oczach wszystkich, łamali prawo, wjeżdżali do miejsc, gdzie nie wolno wjeżdżać i ogólnie wszystko mieli w d…, ale policja i wojsko ochraniały te uroczystości, przeganiając zwykłych ludzi.
Nikt tej władzy nie kontroluje, bo szefem instytucji, która ma to za zadanie, rządzący zrobili swojego kumpla, w którego nieruchomości prowadzony był burdel. No i ten teraz nie fika i na razie ani razu nic problematycznego dla władzy z tej instytucji nie wyszło.
To w sumie tyle. Więcej nie piszę, bo i tak byście nie uwierzyli. Aha, najlepsze jest to, że co najmniej połowie z tych Murzynów to się podoba i gdyby nawet wybory odbyły się uczciwie, to oni zagłosowaliby na obecnego prezydenta, który przez pięć lat, razem ze swoją partią, łamał konstytucję. Prawie nikt nie protestuje, a opozycyjni kandydaci kłócą się między sobą i walczą o to, by zająć drugie miejsce i dostać jakieś 15%, jeśli taka będzie wola władzy. Durne te czarnuchy, nie?!
Na szczęście nic takiego nie może stać się u nas, w europejskim kraju, który był drugim na świecie, gdzie uchwalono nowoczesną konstytucję. Polacy to jednak nie Murzyni!!"
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-01 18:18
Co za czasy!
Panu PK
Wrzuciłem prośbę na jego bloga
pod ostatnim jego wpisem zatytułowanym
"01.05.2020, piątek - klęska"
aby skomentował dzisiejszą, piątkową, (ha!)
Konwencję Programową Prezydenta Andrzeja Dudy:
https://www.youtube.com/watch?v=ILBZB_8Wc5k
A tam!
Co za Hymn Polski!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-01 18:25
Ktoś przeczyta i skomentuje
najświeższy tu wpis pana Buńka?
Ja nie dam rady. Już od dawna.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-01 18:55
A z kolei jaja pod najświeższą Matką Kurką są takie:
"Święty Łukasz zapowiada, że na jesieni będzie druga fala epidemii. Niestety, ma tutaj rację. Druga fala epidemii jest bardziej pewna od szczytu na wypłaszczonej krzywej pierwszego etapu. Po lecie spędzonym w maskach, po wczasach spędzonych w maskach nad morzem i w górach, Polacy będą mieli zmasakrowane płuca. Wtedy wystarczy już tylko pierwszy chłodniejszy dzień we wrześniu i odpalamy drugą falę epidemii.
Zdychawa-Końska wycofała się po raz kolejny z wyborów. Ale nie wypisała się z listy startujących. Czy ktoś ją rozumie? Przecież ona firmuje swoim nazwiskiem niedemokratyczne wybory.
Otóż do sierpnia większość ludzi może się zorientować, jak paskudnie PiS ich "zrobił w ciula" z tą cała pandemią. A wtedy wszystkim "odbije w drugą stronę" tak, że PiS może się po tym nie pozbierać. Fakt, że odbijać ludziom nie ma gdzie (a właściwie nie ma do kogo). Ale wiem sam po sobie. Kiedy się zorientowałem jak bezczelnie nas Szumowski robi w konia (troche w tym Pańskiej zasługi:)), to powiedziałem sobie "nigdy więcej PiS", chociaż z PiS sympatyzuję od poczatku. Co dopiero mówić o tych, którzy wobec PiS mają pogląd ambiwalentny. I tu chyba jest przysłowiowy "pies pogrzebany". PiS potężnie przegiął z tą propagandą "epidemii". A tego się nie da długo utrzymać. Mieszkam w centrum dużego miasta (Kraków) i coraz częsciej widzę na ulicach, że ludzie zaczynają ostentacyjnie olewać te wszystkie "zakazy". Takie postawy na pewno będą się upowszechniać, a do sierpnia mogą stać się dominujące. Wtedy albo PiS może przegrać (choć rzeczywiscie nie ma z kim), albo do wyborów pójdzie 20% - więc tak, jak obecnie. PiS nie ma teraz dobrego wyjścia. Ale sam sobie jest winien, bo po pierwsze rozpętał to wszystko ponad wszelką miarę, a po drugie nie znalazł sie tam nikt, kto by tego całego zajoba radykalnie zatrzymal w czasie, kiedy to było najlepiej zrobić (tydzien-dwa tygodnie temu). W sumie niestety czarno to widzę. Obym się pomylił."
Piszą komentatorzy.
A ja nie wiem nic.
Czekam.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-01 20:00
Robi się weselej.
Do pana PK napisałem, a pan PK odpowiedział:
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-01 18:07
Kto mógłby być prezydentem,
kto na premiera z ramienia POKO?
Jest ktoś taki?
Młody Władek?
Śmiech na sali.
PK.: słucham Pańskich propozycji i proszę nie wmawiać nikomu, że jedyną alternatywą dla Dudy jest przedstawiciel PO-KO, bo to jest demagogiczne PiSowskie kłamstwo. Sondażowe mówią co innego, bo - jak napisałem - ten obóz się skompromitował.
Dziś - w tej dyskusji - pani Kidawa-Błońska wykonała karkołomny szpagat intelektualny, jednocześnie apelując o odsunięcie Dudy i o bojkot wyborów majowych. Pytam jak to zrobić. Czyżby była już pewna głosów Porozumienia? Ja, ich pewien nie jestem. I, jak wykazała ta debata, nie jestem w tym braku pewności odosobniony."
Odpowiedziałem panu PK tak:
"Panie PK.
Pisze pan do mnie tak:
"słucham Pańskich propozycji i proszę nie wmawiać nikomu, że jedyną alternatywą dla Dudy jest przedstawiciel PO-KO, bo to jest demagogiczne PiSowskie kłamstwo."
1. Nie słucha pan.
2.nie wmawiam nikomu, że jedyną alternatywą dla Dudy jest przedstawiciel PO-KO.
Panie PK.
Zdrowia życzę."
No bo co mam zrobić?
Widz @ 31.60.77.*
wysłany: 2020-05-01 20:18
Odnośnie wklejenia przez pana Buńka materiału wg. Marka Migalskiego, to
wydaje mi się, że jeden Murzyn napisał, drugi Murzyn przeczytał i podał nam.
Niektórzy Murzyni z krajów postkolonialnych nie mogą żyć samodzielnie., mają
„ murzyńskość” już w genach.
Muszą mieć swojego „ starego , dobrego pana”.
A nawet niedobrego, byle starego, znanego im, do którego bata już ich
grzbiety przywykły.
Co do pandemii, to jeżeli ktoś chce żyć w kraju demokratycznym i szanować
zasadę, że wolność osobista kończy się wtedy, gdy godzi w wolność i
bezpieczeństwo innego, to albo się podporządkują wybranym
DEMOKRATYCZNIE WŁADZOM, albo niech wyjadą testować, to, czy jest
pandemia w Anglii, Niemczech, Hiszpanii, Belgii itd.
Mogą też zamieszkać w wyznaczonych na czas pandemii „ rezerwatach” –
izolatoriach.
Jeśli chcą być najmądrzejsi na cmentarzu – to ich sprawa, ale nie mają prawa
narażać innych!
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-01 21:47
Teraz też AS u pana Gospodarza opowiada bzdury, bo boi się, że jednak Duda może nie da rady.
Nawet kazał mi oglądać tasiemcowy monolog Pana Prezydenta. Ale dlaczego monolog skoro jesteśmy w kampanii i - tradycyjnie - zawierała ona bezpośrednie starcia wszystkich kandydatów. Tym razem jednak Pan Prezydent Andrzej Duda boi się takiej bezpośredniej konfrontacji. Nie rozumiem czemu, skoro jest tak wspaniały.
Jacek Jakubiec @ 37.7.76.*
wysłany: 2020-05-01 22:03
Pawle, o ile się nie mylę, to bezpośrednia konfrontacja w pełnym gronie kandydatów jest planowana na dniach, bodaj 6.05.
O Andrzeja Dudę jestem spokojny. Ale nie ukrywam, że ciekaw jestem tego, co będą mieli do powiedzenia Bosak i... straceniec Jakubiak. Po pozostałych niczego odkrywczego nie oczekuję.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-01 22:04
A u pana PK taki zabawy ciąg dalszy:
Ja:
"Panie PK.
Gdzie ja coś wmawiam, bo wg pana:
"proszę nie wmawiać nikomu, że jedyną alternatywą dla Dudy jest przedstawiciel PO-KO"
Pisze pan:
"P.S. zabawne, że właściwa dyskusja o mnie między "prawdziwymi" patriotami toczy się na blogu JJ. Swoi u siebie. Czują się dobrze i bezpiecznie. Coś tu napisać się zwyczajnie boją."
A ja na to:
"Jeżeli pan czyta, a nawet słyszy,
że jak piszę, a może mówię że:
"jedyną alternatywą dla Dudy jest przedstawiciel PO-KO"
To niech pan się nie dziwi,
że tu u pana strach cokolwiek napisać.
No i co tu robić?
A kinąć to w kibienimatry!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-01 22:09
A tu pan PK wali:
"PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-01 21:47
Teraz też AS u pana Gospodarza opowiada bzdury, bo boi się, że jednak Duda może nie da rady.
Nawet kazał mi oglądać tasiemcowy monolog Pana Prezydenta.
1. Nie boję sie.
2. Nie kazałem.
Ale generalnie tak
Strach się bać.
Obiecuję solennie!
Już nie będę czytał, ani komentował pana PK.
Tak, jak pana Buńka.
I chyba nie moja to wina.
U pana Buńka latałem z nożem,
u pana PK,
szkoda gadać.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-02 12:10
Drogi Jacku, wczoraj odbyła się b. ciekawa dyskusja 5 kandydatów na Newsweek.pl. Był zaproszony również prezydent Duda, ale odmówił. Zobaczymy kto weźmie udział w programie TVP 06.05.
Do AS-a: najłatwiej się obrazić. Pozdrawiam
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-02 12:14
Szanowny Jacku, wysłuchałem Bosaka we wspomnianej dyskusji. Obietnice tego pana zmroziły mnie.
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-02 12:21
Ponieważ podejrzewam, że wspomnianej dyskusji nie oglądałeś, bo, jak sam oświadczyłeś, poglądy kandydatów bardziej liberalnych cię nie interesują, polecam tylko jeden fragment tej dyskusji, który - dla mnie - ma duże znaczenie dla normalizacji atmosfery w Polsce: https://www.newsweek.pl/wideo/wybory-2020-szymon-holownia-deklaruje-ze-zrzeknie-sie-urzedu-jesli-wygra/xxk1h0r
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-02 12:54
Przepraszam, że ponownie, ale podrzucam materiał tępionych przez Was "wrogów Polski" o maratonie prez. Dudy: https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/wybory-prezydenckie-2020-wirtualna-konwencja-andrzeja-dudy,1014766.html
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-02 13:03
A tu jeszcze komentarz do konstytucyjnego prawa dostępności i powszechności wyborów:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,25914200,grodzki-do-polonii-ws-wyborow-prezydenckich-to-rzecz-niespotykana.html
To tak tylko do przemyślenia.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-02 14:19
Ach! Ach!
Panienka się obraziła
i co teraz?
Czeka, aż kawaler ją przeprosi!
Będzie się dąsać troszeczkę,
ale tylko troszeczkę.
Potem pójdą razem na spacer,
a wiatr zburzy bujną burzę włosów panienki.
To właśnie jestem ja
i właśnie się obraziłam
na pana Pe Ka.
Teraz czekam z utęsknieniem
by zaszczycił mnie skinieniem.
Widz @ 31.60.123.*
wysłany: 2020-05-02 14:26
PK @ 95.90.213.*wysłany: 2020-05-02 12:10
PK @ 95.90.213.*wysłany: 2020-05-02 12:14
PK @ 95.90.213.*wysłany: 2020-05-02 12:54
PK @ 95.90.213.*wysłany: 2020-05-02 13:03
:)
BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-02 14:30
I jeszcze panu Pe Ku
wprost do ucha
boć przecie nie ma
on sztambucha.
Tak mi się przypomniało,
potem będzie całość:
"To taka głupia to ja już nie jestem
Może głupia, ale taka to już nie"
A tu całość
bo to wartość je:
"Jak on mi mówi, że go świat w ogóle drażni
że w środowisku on się czuje źle
że ze mną jedną chciałby być w przyjaźni
to chętnie mogę, bardzo proszę, czemu nie?
Jak on mi mówi, że jest strasznie sam
że do nikogo nie ma wprost otworzyć ust
to ja bym chętnie z nim chodziła tu i tam
a dlaczego przy tem mnie dotyka w biust?
To taka głupia to ja już nie jestem
Może głupia, ale taka to już nie
i zaraz się domyślam, czego on chce.
A jak poszłam z nim do kina
to dlatego, że grała Sylvia Sydney... ah, jak ona gra!
a potem on powiedział, żeby pójść do niego
że on obrazki różne ręczne w domu ma
Obrazków nie miał, tylko tapczan, tam gdzie śpi
i czyja nózia? - tak się pytał, że niby nie wie czyja...
i różne inne części także ściskał mi
nerwowy strasznie był i w końcu krzyknął: Gieniu!
- bo ja Eugienia jestem
powiada, tak nie może być.
Ja nie chcę cię mieć pierwszy na sumieniu
chcesz nietkniętą być? powiada: idź!
To taka głupia to ja już nie jestem
Może głupia, ale taka to już nie
i skoro raz już tu jestem
i skoro nie jest mi źle z tem
to przepraszam, to już trudno, to niech tknie."
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-02 14:33
Jednym słowem panie PK.
Bierzesz mnie pan za kogoś innego.
Jacek Jakubiec @ 37.7.76.*
wysłany: 2020-05-02 23:14
Może nie zniechęcę Panów do dalszych wypowiedzi i przekomarzanek, zwłaszcza gdy zahaczają o aktualności zaiste dużej wagi, ale… korci mnie, by ponudzić teoretycznie i ogólnie.
Polecam i z góry przepraszam, jeśli się rozgadam.
To będzie moje ad vocem adresowane do Pana Wieńczysława.
* * *
Niedawno (22.04.), we wpisie z g. 13:24 użyłem frazy p o w a ż n y d y s k u r s.
Skłoniło mnie do tego uświadomienie sobie, że ten blog założyłem 8 lat temu, że o coś mi przy tym chodziło i warto na tamten ruch spojrzeć świeżym okiem. Wywody zakończyłem pytając Panów o uwagi ws. funkcjonowania mojego blogowego forum. Apel nie został zignorowany za co dziękuję, ale temat podsuwany przez gospodarza, nie chwycił. Może dlatego, że był to wywód na skróty, omijający taki sens dyskutowania, jaki mam na myśli.
Pan Wieńczysław rychło (g. 23:18) stwierdził: „(…) forum to po prostu forum, czyli miejsce wymiany poglądów. Ni mniej, ni więcej. (...)”.
No właśnie, czy na pewno?
Taka formuła dialogu jest w pełni uprawniona i jest powszechna. Ma sens intelektualny, poznawczy, towarzyski. Stoicy wiedli swoje dialogi na ateńskim forum, perypatetycy rozmawiali spacerując, znamy rosyjskie „dla paddierżki razgawora”, jest całkiem współczesne „gadu-gadu” w sieci.
To jasne, rozmawianie to jedna z ludzkich potrzeb!… Jednak kiedy Pan Wieńczysław mówi „ni mniej ni więcej”, to mam wrażenie, że nasze wyobrażenia chodzą różnymi ścieżkami. Istnieje przecież i taki rodzaj rozmowy/dialogu/dyskursu, któremu chce się przypisać jakąś s p r a w c z o ś ć. To dyskurs bynajmniej nie dla wypełnienia pustki gdy jest nudno, lecz mający przynajmniej w założeniu, prowadzić do jakichś możliwie trafnych konkluzji. Do puenty, która coś znaczy, coś załatwia lub zapowiada. Takie oczekiwania towarzyszą niekiedy uruchamianiu otwartych, moderowanych dyskusji w internetowych mediach społecznościowych. Ta płaszczyzna debat obywatelskich to wynalazek ostatnich dwóch-trzech dziesięcioleci, od kiedy ludzie uświadomili sobie jak użyteczny jest internet i jaką jest on potęgą.
To znak tego czasu, czasu powszechnej internetyzacji, ale publiczny „poważny dyskurs” na tematy ważne (lokalnie, czy w szerszej skali), ma swoje długie tradycje. Jest istotną częścią życia zbiorowego głównie w okrzepłych demokracjach, aliści u nas nawet za komuny zdarzały się przejawy „ucierania” się poglądów i opcji istotnych dla wspólnoty.
Nie szukając daleko: tak wiele lat temu rodziły się zapomniane już „Tezy Jeleniogórskie”. Aparat propagandy zapewne zadbał, aby debata nie poszła całkiem na żywioł, ale tamten ferment okazał się owocny. Gdy później (1971) przeniosłem się do Jeleniej Góry, aby objąć funkcję głównego projektanta planu ogólnego Miasta i zderzyłem się z kwadraturą koła, jaką dla wszelkich wizji rozwoju Jeleniej Góry był problem „Celwiskozy”, szybko trafiłem na klimat obywatelskiej niezgody wobec ewidentnego zła, trujących emisji tego kombinatu. Był to swoisty poplon aktywności środowisk, które tworzyły „Tezy Jeleniogórskie”. Jako urbanista miałem więc cenne oparcie, gdy trzeba było szukać sposobu na pozbycie się tego koszmaru z Kotliny Jeleniogórskiej. Inna sprawa, że na ostateczny finał tamtej kampanii przyszło czekać 18 lat, co było skutkiem stanu wojennego, który wiele inicjatyw obywatelskich zablokował na długie lata.
Przywołuję casus „Celwiskozy”, bo był to problem nad którym poważny, w istocie bardzo poważny dyskurs trwał w różnych formach od połowy lat 50-tych ubiegłego stulecia. Pierwszy publiczny alarm w tej sprawie pojawił się na łamach słynnego „Po Prostu” w ulotnym okresie październikowej odwilży. Ale i później za sprawą Polskiego Klubu Ekologicznego wspieranego przez legalną a potem podziemną „Solidarność”, nie schodził z publicznej wokandy. Były otwarte spotkania, także spotkania z załogą kombinatu, mieliśmy swoje okienko w „Nowinach Jeleniogórskich”, gdzie niżej podpisany zamieszczał teksty w cyklu „Co dalej z Celwiskozą?”. Finał przyniósł dopiero rok 1989.
Takich sytuacji konfliktowych, których uzdrowienie należy do miarodajnych instytucji jest multum. Ale w ich rozładowaniu konieczny, a co najmniej pomocny jest głos obywateli i otwarty dyskurs zainteresowanych stron. To jeden z impulsów do zawiązywania się różnego rodzaju struktur typu NGO. Dobry przykład przedstawiła nam swego czasu stażystka z USA, skierowana do Fundacji Kultury Ekologicznej jako wolontariuszka Amerykańskiego Korpusu Pokoju. Nie wchodząc w szczegóły: chodziło o Góry Skaliste, które pasmem przecinają kilka stanów. W którymś z nich doszło do ostrej konfrontacji wokół zamierzeń inwestycyjnych sektora biznesu turystyczno-rekreacyjnego oprotestowywanych przez obrońców przyrody. Każda ze stron sporu miała swoje argumenty, analizy i opinie ekspertów udowadniających słuszność to jednej, to drugiej opcji. Ekolodzy i biznesmeni wraz z ekspertami mogli wykłócać się ostro i bez końca, można było rzucić los orzeł/reszka, ale zdecydowano się na inną metodę: spory i procedury zawieszono, natomiast racje obydwu stron rzucono na żer moderowanej, otwartej, publicznej debaty. Efektem był jakiś - nie znam szczegółów - kompromis i decyzje nad którymi później już nikt nie dywagował. To co się w tej debacie urodziło, stało się częścią strategii rozwoju regionu.
Tak wygląda praktyka demokracji w wielu innych krajach, np. w szwajcarskich kantonach, gdzie rozstrzygnięcia często zapadają w oparciu o referenda, co z naszej perspektywy może wyglądać na przesadę i sposób na utrudnianie sobie życia...
Dlaczego to wszystko tu przywołuję?
Żyjemy w Kraju nad Wisłą, gdzie strzeliste wizje i reguły gry w ramach demokracji obywatelskiej ciągle jeszcze się docierają. Idzie to jak po grudzie (dlaczego?, to temat na seminarium), ale nie można zejść z tego azymutu. Nikt rozsądny tego nie postuluje. Uważam że wręcz należy tworzyć przyczółki tego wymarzonego modelu skutecznej demokracji w wydaniu republikańskim.
Przejdę do lokalnych konkretów.
Pewnie zorientowali się Panowie, że przypadek Dworu Czarne różni się czymś od innych zabytkowych casusów w Kotlinie. W naszym prześwietnym „Śląskim Elizjum” z jego około trzydziestoma zabytkowymi rezydencjami z różnych epok, zabytki te kolejno stają się placami budowy. Zależnie od ich stanu: remontu rewaloryzacyjnego, adaptacyjnego bądź rewitalizacyjnego. W każdym przypadku stoją za tym prywatni inwestorzy, wspierani lub nie ze środków publicznych „na zabytki”. W każdym przypadku, poza naszym. Bowiem to, że w latach 80-tych doszło do uratowania Dworu od rozbiórki było dziełem inicjatywy obywatelskiej. Dojrzewała ona od roku 1977, by w roku 1981, po - no właśnie - „poważnym dyskursie” na forum wspomnianego Polskiego Klubu Ekologicznego i legalnej wtedy jeszcze ”Solidarności” zamienić się w twarde postanowienie: uratować i przywrócić do życia! Udało się. Jeszcze nie do końca, ale nie ma powodu, żeby rezygnować. Porównywanie tego przypadku z losami innych zabytków, w których remont trwa kilka lat jak w Wojanowie (2 lata) czy Kliczkowie (18 miesięcy) jest bezprzedmiotowe. Dlaczego? Bo - po pierwsze, inne motywacje towarzyszą inicjatywom obywatelskim, a inne biznesmenom, no a w tym przypadku - to po drugie - chodziło nie tyle o możliwie rychły spektakularny finał z przecinaniem wstęgi po remoncie (co oczywiście będzie miłe), lecz o „odpalenie” procesu (przyznaję: nietypowego), który od początku i bez terminów końcowych, generuje istotne wartości nie tylko materialne, tu w postaci zabytku cieszącego oko renesansową urodą. To proces i ciąg zdarzeń, które integrują, edukują, uwrażliwiają, szkolą, tworzą klimat potwierdzający wartość obywatelskiej aktywności etc… Ten proces, brutalnie przerwany 8 lat temu, trwał tutaj przez ponad trzy dziesięciolecia. Czym był w istocie? Mało kto zna uzasadnienie, jakim kapituła ogólnopolskiego, prestiżowego konkursu na najlepsze dzieło obywatelskie „Pro Publico Bono ‘2007” podsumowała jeleniogórską inicjatywę. Kapituła, w osobach kard. Franciszka Macharskiego i profesorów Jerzego Buzka i Andrzeja Zolla, za dzieło godne tego lauru uznała nie tylko uratowanie Dworu od zagłady, ale także szerszy sens aktywności i pozamaterialny dorobek Fundacji Kultury Ekologicznej, określając to jako „laboratorium obywatelskich działań pozytywnych”.
W myśl takiej "filozofii", w roku 2010, po serii otwartych debat obywatelskiego „Eko-Forum”, odbytych w ostatnich kilku latach w Dworze Czarne, opracowałem syntezę rekomendacji płynących z tych debat: model pro-ekologicznego ukierunkowania rozwoju obszaru tak wyjątkowego jak Kotlina Jeleniogórska. Przyjęła formę elaboratu, z częścią analityczną i z diagramami, zatytułowanego „Śląskie Elizjum - Kraina Zrównoważonego Rozwoju”. Zanim doszło do kryzysu w FKE (nie związanego zresztą ze statutową działalnością Fundacji) prezentowałem ten model w różnych gremiach. M.in. na „Konwersatorium Karkonoskim” w BWA, na spotkaniu architektów a na koniec podczas seminarium, jakie w dniach 5-6 kwietnia 2011 r. odbyło się we Dworze. Organizatorami były dwa zacne warszawskie podmioty: Collegium Civitas i Stowarzyszenie CAL, we współpracy z wrocławskim Uniwersytetem Ekonomicznym. Temat: „Partycypacja społeczna i zrównoważony rozwój w lokalnych politykach publicznych”. Obszarem szczególnego zainteresowania uczestników seminarium był nasz region. Miałem więc okazję do zreferowania założeń tego modelu, wygłaszając referat p/t „Klaster Karkonoski jako rozwiązanie wspierające tworzenie przyjaznych środowisku miejsc pracy”. Sens tego, co wtedy starałem się przedstawić moim współobywatelom i zainteresowanym podmiotom streszcza taki fragment referatu: „(…) Dojrzewająca w Jeleniej Górze inicjatywa oparta na formule klastra, może zaowocować powstaniem na konkretnym obszarze pionierskiego laboratorium ekorozwoju. Takiego, które lokalny rynek pracy wzbogacać będzie o nowe, wyraźnie proekologiczne oferty, generujące powstawanie „zielonych miejsc pracy” (...)”
Jeśli kogoś ten klastrowy model zainteresował, informuję, że został on przedstawiony w Zeszytach „Animacja Życia Publicznego” (nr 1 [4] 2011), wydawanych przez Centrum Badań Społeczności i Polityk Lokalnych. Potem było jak w grepsie, że „błysnęło i zgasło”. Owszem zgasło, ale przecież nie przepadło nieodwracalnie w jakiejś czarnej dziurze.
Po prezentacjach modelu, jakie miały miejsce mogłem być dobrej myśli. Choć był to tylko zarys koncepcji, pomysł budził zainteresowanie. W każdym razie nikt mi go z głowy nie wybił jako nierealnej mrzonki. Wtedy krokiem następnym miało być poddanie go próbie „ognia i wody” podczas Jeleniogórskiego Kongresu Obywatelskiego (pisałem tu o nim 22.04., 15:02). Wyszło inaczej i pomysły z klastrem i z Kongresem Obywatelskim zalegają po szufladach… Nie tracę nadziei, że jeszcze okażą się przydatne, bo uważam, że nadal proszą się o p o w a ż n y dyskurs.
Nie koniecznie, albo nie tylko na tym forum.
Pozdrowienia dla Szanownego Wieńczysława.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-03 08:34
Panie Jacku.
"laboratorium obywatelskich działań pozytywnych"
To genialne sformułowanie.
W zdrowej społeczności bezcenne.
Ale cóż.
W rzeczywistości jaka jest najczęściej, jest inaczej.
Co wybrać:
Pospolite ruszenie, czy regularne wojska, najlepiej zaciężne, dobrze opłacone.
Rezultaty znamy z historii.
A
„Śląskie Elizjum - Kraina Zrównoważonego Rozwoju”?
To już sam Raj prawie.
Jak możliwy? Czas pokazał.
A z kolei
pionierskie laboratorium ekorozwoju?
kto by tego nie chciał?
Starczyłoby laboratorium ekorozwoju.
Byle działało i owoce przynosiło.
A co jest? Wiadomo.
Wszystko to „błysnęło i zgasło”.
Pisze pan:
"Owszem zgasło,
ale przecież nie przepadło nieodwracalnie w jakiejś czarnej dziurze."
Tak, czy siak:
"Wyszło inaczej i pomysły z klastrem i z Kongresem Obywatelskim zalegają po szufladach… Nie tracę nadziei, że jeszcze okażą się przydatne, bo uważam, że nadal proszą się o p o w a ż n y dyskurs."
Oczywiście.
Takie rzeczy, albo jeszcze większe, w przeszłości się udawały.
Przytoczę jeden przykład.
Rudolf Steiner podczas pierwszej wojny światowej
budował, że tak to nazwę, "międzynarodowy ośrodek wszystkiego".
Działo się to w Szwajcarii, niedaleko Bazylei.
Zgromadził do tego ludzi z bardzo wielu nacji.
Goetheanum powstało.
Jedną z trudności było to, że inżynierowie orzekli,
że NIEMOŻLIWE jest by dach, składający się z dwóch kopuł,
dało się zamocować, bo po pierwsze to jest technicznie niemożliwe,
a po drugie po zamocowaniu kopuł i tak wszystko się zawali.
Rudolf Steiner, który umiał i wiedział wszystko,
poprowadził całą operację tak, że wszystko się udało.
Po kilku dniach ŹLI LUDZIE podłożyli ogień i wszystko spłonęło
bo było z drewna, oprócz kamiennych fundamentów.
RS wiedział, że to tak się skończy bo wiedział wszystko.
Jednakowoż też wiedział, że nie musiało się to tak skończyć.
Potem powstało Goetheanum II. Betonowe.
A wokół niego to wszystko, co by się nam tu przy Dworze Czarne marzyło.
Dzieło funkcjonuje do dziś i to na międzynarodową skalę.
Kto chce to się wszystkiego dowie.
O budownictwie, szkołach alternatywnych, ekologii, itd.
O wszystkim bez mała.
Tu tylko o samym GOETHEANUM:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Goetheanum
Co z tego?
Na szerszą skalę - nic z tego.
Ale jaka bajka! W realu!
Choćby szkoła waldorfska w Heidenheim w BRD.
Wystarczy wyguglować w grafice "Freie Waldorfchule Heidenheim"
A to tylko podstawówka i liceum.
Szkoła, w porównaniu do naszej SP11 niewielka.
Dla zainteresowanych: Antropozofia Rudolfa Steinera.
Strach się bać.
Jacek Jakubiec @ 37.7.76.*
wysłany: 2020-05-03 12:55
Nie wiem z jakiego powodu strach i czego się bać. To co głosił i wdrażał Rudolf Steiner znam nieźle. Dzięki za jego przypomnienie. Był czas kiedy o antropozofii i o jej praktycznych wdrożeniach (Demeter, szkoły i pedagogika waldorfska etc.) dyskutowaliśmy na pierwszych otwartych spotkaniach koła Polskiego Klubu Ekologicznego. M.in. słuchając wykładów prof. Jerzego Prokopiuka. Na ile nam się ta wiedza przydała? To temat na odrębne wywody. Czy Steinerowi wszystko i do końca się udało? Nie bardzo. Na przykład: idee pedagogiki antropozoficznej lansującej wychowanie nie tylko bez przemocy ale bez stresu, kreatywność pełną łagodności w pastelowych barwach, etc. znalazły się pod ostrzałem krytyków, którzy mówili o krzywdzie dzieci wychowanych w sposób zupełnie nie przygotowujący ich do zderzenia z brutalnością świata. Nie śledzę tego i nie wiem czy i jakim modyfikacjom te idee w międzyczasie uległy, ale szkoły waldorfskie zwane też steinerowskimi nadal funkcjonują w Niemczech, Szwajcarii czy w krajach Beneluxu...
Temat ciekawy ale dla mnie nieco marginesowy.
Bo jednak, mimo sceptycyzmu AS-a pozwolę sobie uważać, że wypracowane w kręgu FKE konkretne projekty i pomysły osadzone w realiach i potrzebach regionu nadal mają swoją wartość.
Dwa zbiory rekomendacji ukierunkowanych na pro-ekologiczne przemiany w naszej "małej ojczyźnie", najpierw "Klaster Karkonoski" a potem "Czarne będzie chlubą Jeleniej Góry", powstawały wtedy, gdy FKE weszła w swój nowy etap. W kwietniu 2008 r. FKE stała się z woli Gminy właścicielem uratowanego od zagłady przez nas samych Dworu Czarne. Otrzymaliśmy spory kawałek majątku, ale jeleniogórzanie nie mieli jasności co z tego ma wyniknąć, bo dla mało zorientowanych byliśmy takimi tam od ekologicznego bla-bla...
A my własnie otrzymaliśmy znakomitą bazę dla konkretnych działań praktycznych. To było bardzo mobilizujące. Strategia i projekty były i to czego brakowało to sprawny, profesjonalny menedżment do ich wdrażania. Co nastąpiło potem - wiadomo. Na tle znaczącego dorobku z blisko trzech dziesięcioleci pomyślnej, obywatelskiej działalności był to fatalny "wypadek przy pracy".
Mogę tylko ubolewać, że AS nie wierzy w szanse na odwrócenie tego niedobrego losu.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-03 14:10
Panie Jacku.
"Nie wiem z jakiego powodu strach i czego się bać."
Antropozofii!
Steinerowi udało się wielkie przedsięwzięcie (GOETHEANUM)
zorganizować z ludźmi, których pobratymcy w czasie właśnie trwającej pierwszej wojny światowej mordowali się nawzajem.
Żadne techniczne przeszkody też dla niego nie istniały.
Jak się to ma do naszego, żyjącego w pokoju od dziesięcioleci grajdołka jeleniogórskiego?
" wypracowane w kręgu FKE konkretne projekty i pomysły osadzone w realiach i potrzebach regionu nadal mają swoją wartość"
Oczywiście!
I co z tego?
Nic.
Skupmy się na JEDNYM:
"to czego brakowało to sprawny, profesjonalny menedżment do ich wdrażania"
Przyjrzyjmy się tylko temu jednemu:
DLACZEGO?
Dlaczego od zawsze brakowało tego "menedźmentu"
Nie na moją głowę to problemy.
Wskazując na RS
chcę pokazać, że wszystko może się udać,
a i tak na dłuższą metę nic specjalnego z tego nie musi wyniknąć.
Jeszcze raz namawiam do zerknięcia na szkołę waldorfską w Heidenheim.
Tylko od strony architektonicznej.
To zrobili miejscowi ludzie dla swoich dzieci.
Ta szkoła istniała już w pełnym rozkwicie w początku lat dziewięćdziesiątych.
Pisze pan:
"Mogę tylko ubolewać, że AS nie wierzy w szanse na odwrócenie tego niedobrego losu."
Wierzę!
Niech pan zaradzi memu niedowiarstwu!
Profesor Bogusław Wolniewicz kilka lat temu,
na dwa lata przed swoja śmiercią,
mówił, że teraz jest jeszcze czas "wielkiego żarcia",
ale on się powoli kończy.
Kto mu wierzył? Chyba nikt.
A tu masz! Koronawirus i "nowa rzeczywistość".
Ktoś się spodziewał? Ze zwykłych zjadaczy chleba?
Czy TO działa w odwrotna stronę?
To znaczy, czy
laboratorium obywatelskich działań pozytywnych,
Śląskie Elizjum - Kraina Zrównoważonego Rozwoju,
pionierskie laboratorium ekorozwoju, etc,
kiedykolwiek staną się rzeczywistością?
Chyba jednak wiemy, w jakim punkcie jesteśmy.
Mam wielką hałdę gruzu na moim podwórku. Tysiące ton!
Jeśli namówię społeczność lokalną,
żeby swoimi ciężarówkami wywieźli mi ten gruz,
to w tym miejscu zrobię plac zabaw dla wszystkich dzieci z osiedla.
Będę miał taką siłę, aby sąsiadów przekonać?
Czasami można było u pana na blogu przeczytać wypowiedzi w rodzaju:
"Trzymam za ciebie kciuki! Walcz! Nie daj się!"
No super.
Jestem wielkim grubasem.
Ostatnio u lekarza powiedziałem, że zamierzam się odchudzać.
A lekarz na to:
"Będę panu w tym kibicował!"
To ode mnie tyle.
Bo co ja?
Mały żuczek jestem.
W żadnej sprawie już nawet nie jestem w stanie kiwnąć palcem.
Nie ma się co mną przejmować.
Jacek Jakubiec @ 37.7.76.*
wysłany: 2020-05-03 15:47
Nie żeby się przejmować, choć tak jak Pański lekarz, trzymam kciuki za sukces w odchudzaniu.
Ale na pewno doceniam to, że dość nieoczekiwanie trafiam na kogoś, kto zna i ceni Steinera. I generalnie kogoś z potencjałem wiedzy i intelektu. A także pewnej - dzięki !!!- życzliwości wobec spraw które wnoszę na ten blog. I cieszy gdy AS pisze "Wierzę!" ale... wzywa bym zaradził jego (jednak!) niedowiarstwu. Próbuję cały czas.
I jeszcze: gdy AS pisze "czy laboratorium obywatelskich działań pozytywnych, Śląskie Elizjum - Kraina Zrównoważonego Rozwoju, pionierskie laboratorium ekorozwoju, etc, kiedykolwiek staną się rzeczywistością?" i zaraz dorzuca "Chyba jednak wiemy, w jakim punkcie jesteśmy", to wypadałoby uściślić czy wiemy to samo obydwaj? Bo na przykład o tym, jakie działania (na rzecz owego urzeczywistnienia) prowadzi teraz JJ, Pan AS, z całym szacunkiem, wie nie za wiele. Bo i skąd?...
Tak czy owak, pozdrawiam w piękne święto 3. Maja.
Nawiasem: ucieszył mnie order Orła Białego dla prof. W. Roszkowskiego.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-03 19:16
"jakie działania (na rzecz owego urzeczywistnienia) prowadzi teraz JJ, Pan AS, z całym szacunkiem, wie nie za wiele."
Nie wiem nic.
Ale wiadomo,
że o czym szepcą w piwnicach, nawet tych dworskich,
będzie rozgłaszane na dachach. I wieżach. Dworskich.
Trzymam więc kciuki i w ogóle!
PK @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-03 20:40
Pan Buniek, napisał u mnie na blogu tekst, który mnie za bardzo nie przekonał.
Oto moja odpowiedź:
ciekawe Pan napisał, ale z tą kluczową rolą Kościoła nie do końca się zgadzam. Oczywiście wszystkie dotychczasowe rządy bały się przystąpić do prawdziwych rozmów z Kościołem o jego miejscu w Państwie. Najbardziej narozrabiało tu SLD.
Naszym najdotkliwszym pechem nie jest więc - moim zdaniem - dominacja Kościoła i religii katolickiej, dużo większym pechem jest dominacja roszczeniowej części społeczeństwa. Polska nie jest tu wyjątkiem. Roszczeniowscy doszli do władzy np. także w USA. Roszczeniowcy uważają zawsze, że oni dostali za mało, a inni, zupełnie bezpodstawnie, o wiele za dużo. Uważają, że zostali pominięci i domagają się nie udziału proporcjonalnego do własnych umiejętności i wkładu, domagają się udziału równego ich żądaniom.
Ten, kto zna tą prawdę i ma żądzę władzy, może, odpowiednio manipulując tą częścią społeczeństwa, dostać tą władzę. Jeśli, do tego, wie i umie dotrzeć do tych, którym - z dowolnych powodów - się w życiu nie powiodło (choć byłaby to tylko wąska subiektywna ocena) i za to swoje nieudacznictwo obwiniają nie siebie (co oczywiste), tylko szukają jakiegoś zewnętrznego winnego, a On im wyperswaduje, że nie tylko tego winnego pomoże znaleźć, ale również go wytępić - wówczas ma tą władzę pewną.
W każdym społeczeństwie, tylko nieznaczna jego część, rozumie coś z polityki i gospodarki, posiada narzędzia do obiektywnej oceny otaczającej rzeczywistości, ale prawie wszyscy uważają, że to właśnie oni wszystko rozumieją i dlatego dociera się do nich najłatwiej z prostym przekazem, jak np. dostaniesz 500 ale 13 emeryturę. Jest to takie krańcowo populistyczne zagranie, ponieważ tę samą daninę można rozdać w inny sposób, może nawet bardziej sprawiedliwy i efektywny, ale nie będzie on nigdy tak skuteczny "reklamowo" jak 500+, mieszkanie+, emerytura+. Ten plus znaczy tylko tyle, że po to świadczenie jest dodatkowym (+) prezentem danym ci przez dobrą władzę, która, w zamian, teoretycznie, niczego nie oczekuje, zakładając tylko, że zostanie za swoją "dobroć" doceniona i w odpowiednim momencie wrzucisz do urny odpowiednią kartkę. Tak to działa na poziomie masowego elektoratu, a na poziomie posłów, radnych, senatorów i ważnych dla władzy urzędników państwowych jest rozdzielanie innych plusów, np. prezes+. członek rady nadzorczej+, sędzia TK+, sędzia SN+, prezes sądu rejonowego+, kasa+. Ci, którzy zrozumieli ten prosty mechanizm komunikowania z elektoratem, mogą, przez długie lata , cieszyć się popularnością i władzą. Oczywiście jedni, jak Orban, robią to bardziej umiejętnie, a inni mniej, jednak mechanizm jest ten sam.
Aha, ważne, to wszystko musi być podparte hasłami typu np. America first again, albo walką z komuną i umoczone w pseudopatriotycznym sosie nacjonalistycznym.
Zapraszam do dyskusji.
Widz @ 31.60.93.*
wysłany: 2020-05-03 21:06
PK @ 95.90.213.*wysłany: 2020-05-03 20:40
/ ... / Zapraszam do dyskusji.
BUHAHAHAHAHAHAHA!
Gdzie zaprasza?
Na blogu Pana , Panie Jacku, bo u pana PK taaaaki ruch, jak poparcie dla pani
Małgosi.
W okolicach zawartości alkoholu w piwie, … bezalkoholowym.
Czemuż to, ach czemuż ta " wizyta"?
Skutek braku " karmienia trolla" ?
A może brak tekstów do cenzurowania i " inteligentnego " " omawiania "
wpisu i inteligencji autorów tych tekstów ?
"Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało"
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-04 09:02
Też zapraszam do dyskusji,
ale proponuję Panu Gospodarzowi zastosować zasadę:
Jesteś mądry, albo wypadasz do następnego razu.
Jak pisałem, nawet tyciemu naszemu blogowisku
potrzebny jest Mentor, Gospodarz i Autorytet,
co to wszystko ogarnie i nada temu jakiś kierunek.
Jest nadzieja na jakieś ucywilizowanie tutejszych dysput
na zasadzie, że jak "nóż mi się w kieszeni otwiera",
to zabraknie idioty, który będzie dzwonił na milicję i donosił,
że AS lata po mieście z nożem w zębach
i masowo morduje stada baranów.
W skrócie.
Proponuję dokładnie czytać napisane teksty.
W powyższym zdaniu zawiera się również propozycja,
aby tak samo czytać własne przed ich tu wrzuceniem.
To dla idiotów.
Podobno "idiotoi" po grecku znaczy mniej więcej:
"nieświadom niczego umysłowy biedak".
To informacja dla tych, którym w tym momencie się zagulgotało.
Tu i pan PK zaprasza do dyskusji,
ale ja jego tekstów nie czytam,
chyba że nadejdzie taki moment, że będzie warto.
Teraz jeszcze nie.
Sapienti sat.
do AS-a @ 95.90.213.*
wysłany: 2020-05-04 10:25
Dziękuję, że mnie Pan, w tych ciężkich czasach, serdecznie rozbawił. Czym?
Otóż tym stwierdzeniem:
"...ja jego tekstów nie czytam,
chyba że nadejdzie taki moment, że będzie warto.(...)"
Skąd, nie czytając, będzie Pan wiedział, że już warto? Telepatia? Siły wyższe?
I na dodatek, zapraszając do dyskusji, jednocześnie, deklaruje, że pewnych tekstów, z założenia, czytać Pan nie będzie. Dziwne, a konsekwencji jakby niewiele.
Jacek Jakubiec @ 37.7.76.*
wysłany: 2020-05-04 11:02
Poza blogiem prowadzę swój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/jacek.jakubiec.798
Tak jak tu, moim celem nie była polityka, ale ona także tam mnie dopadła. To rzecz jasna ściema, że to tak całkiem poza moim własnym sprawstwem, bo jakiś tam homo politicus gdzieś z zakamarków mojej duszy i tu kurde wylazł... Tyle że ja cały czas próbuję się deklarować przede wszystkim jako obywatel. No i jak dotarło do mnie oświadczenie Akademickiego Klubu Obywatelskiego z Poznania, bardzo według mnie wyważone i sensowne - oto link:
http://ako.poznan.pl/10041/?fbclid=IwAR0iqgk3048eWefZRxD9VVrhSOh3RN1K7nPsYyvfAIUUDPM_Jx0udZGxX0Y
... to nie tylko dołączyłem ze swoim podpisem, ale też wrzuciłem go na FB.
I tam dopiero - jak Pan to określa - zagulgotało i gulgoce nadal. Różnica taka, że tam się wpisuje opinie pod nazwiskami, to tym ciekawsze...
Naraziłem się iluś krewnym i znajomym, także prawdziwym przyjaciołom, ale nie żałuję. Można i tam na FB, zobaczyć jak zwarły się ze sobą dwie plemienne połówki rozłupanej polskiej nacji. Polecam, a jakże !
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-04 11:25
do PK
Nie szukając w słownikach
niech pan przetłumaczy "Sapienti sat"
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-04 11:29
Do PK
A wie pan co znaczy
"Licentia poetica"?
Bez grzebania w słownikach?
Mam wszystko pisać tłumacząc jak krowie na rowie?
Ależ to właśnie wyklucza pana PK z możliwości dyskutowania ze mną!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-04 11:40
Panie Jacku!
Zaiste u pana na fb zagulgotało!
Normalka.
95% populacji to stado.
Myślących jest zaledwie 5%
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-04 11:46
Jeszcze raz do pana PK:
Co to znaczy "Sapienti sat"?
"Sapienti sat" to znaczy:
Jak coś sensownego pan napisze, to być może odniosę się do tego.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-04 12:29
Panie Jacku.
Czytam dwa razy to oświadczenie AKO
i doprawdy nie wiem co w tym oświadczeniu nie podoba się
tym wszystkim KAKU, POKO, czy tam jak.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-04 12:35
Napiszę oświadczenie.
Spodoba się:
budka budka budka
budka budka budka
budka budka budka
budka budka budka
A tu źródło inspiracji:
„Wiersz
Horyzonty pękają jak flaszki zielona plama pęcznieje
pod chmury przenoszę się znowu do cienia pod sosny
— stąd:
dopijam chciwym haustem
moją codzienną wiosnę.
Moje tłumaczenie
Łydki, łydki, łydki Łydki, łydki, łydki, łydki
Łydki, łydki, łydki, łydki, łydki — Łydka :
łydka, łydka, łydka"
Skąd to?
Bez zaglądania do guja wugla?
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-05 09:57
Sorry, nie powiem AS-ie, żebym pojął głębię tego poetyckiego przesłania...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-05 10:12
Panie Jacku.
Oświadczenie AKO nie podoba się
Borysławowi, Grzegorzowi, prezydentce itd.
Podobałoby się, gdyby było oświadczeniem pełnym zachwytów dla
Budki, Grzesia i prezydentki.
Gombrowicz w Ferdydurke napisał com zacytował.
Zinterpretował czyjś współczesny wiersz,
wskazując, co autor miał na myśli.
Na myśli miał łydkę.
Dziś, to by były cycki, albo jeszcze co soczystszego.
ubranego we wzniosłe sformułowania.
Biorąc przykład z Gombrowicza,
napisałem "oświadczenie",
za którym tęsknią wyznawcy Budki, Grzesia, prezydentki
i całej ichniej czeredy.
Gdyby AKO oświadczyło, że chce,
aby było tak, jak było, (Rzepliński, bul, chyży rój itd),
na pana fejsbukowej stronie
byłby pan noszony na rękach przez aktualnych pana adwersarzy,
oburzonych pańskim poparciem dla AKO.
A tak?
Kicha!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-05 11:15
Wracając do polemik u pana na fb.
Cytuję:
"...Pani profesor Gersdorf skapitulowała i odeszła na emeryturę, liczyłem na to że będzie ostatnim bastionem praworządności...
nie godzę się z upadkiem demokracji w naszym kraju, co koledzy już we wcześniejszych wpisach świetnie wykazali,"
>>profesor Rehorowski nazywał coś takiego obrazowo "posypywanie syfilisu pudrem"
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-05 11:46
Starczy.
Jak widać - nie pogadasz.
Trzeba czekać.
Liczyć na zmianę poglądów?
Pan zna tych ludzi.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-05 12:38
I jeszcze pół litra wódki
czyli jakiś głos z pustyni
albo dżungli internetowej:
"zamiast przełożyć wybory na sierpień
i do tego czasu budować wizerunek sprawnie działającego państwa,
które zwalczyło wirusa i dzięki tarczy obroniło miejsca pracy,
co przy durnej opozycji byłoby dość łatwe,
to wojenkami o wybory zrobili wrażenie burdelu."
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-05 17:34
Panie AS przestań pan pić! Ta plama to brązowa czy żólta?
No i z sieci, wierszyk dla Widza, ASa, Wiaczesława i Gospodarza:
Za pogardę, za pychę, za wasz jad i za ciche nocą śmierci wyroki wydane.
Potem z samego rana długopisem Adriana podpisane, choć nieprzeczytane.
Za mój wstyd przed Zachodem, za ruletkę ze Wschodem, za sponsoring sPiSkowej teorii.
Za te ,,mordy zdradzieckie" i za groby radzieckie, za pisanie od nowa historii.
Za szpitale, za szkoły, za teatry, kościoły, za muzea i za telewizję.
Za ,,Jedynkę", za ,,Dwójkę", za Kurskiego, za ,,Trójkę" i rządowych pojazdów kolizje.
Za brak perfum i stylu, za garnitur z winylu, za biel skarpet do czarnych sandałów.
Za tandetę, za broszki, za kropeczki i groszki i za gnój wlany do trybunałów...
Za ,,półtorej miesiąca" żenujące bez końca, form, przypadków i przysłów mylenie.
Za gardzenie mównicą w kraju, a za granicą, za wymowne sromotne milczenie.
Za wiatraków demontaż, z Rosji węgla kolportaż, mateczniki rżnięte bez litości.
Kukły Żyda spalenie oraz za przyzwolenie na brunatne ,,Marsze Wolności".
Za obłudę, za bierność, za rozpustę, pazerność, za koperty pod toruńskim stołem.
Za przymykanie oczu na krzyż w dziecięcym kroczu, za małżeństwo ze ,,Świętym Kościołem".
Za, do skutku obrady, za ubóstwa parady i, za srebrny, podniebny wieżowiec.
Waszych wszy premiowanie i marszałka latanie na rachunek ludu - stada owiec. Za ,,dyskretne" rozmowy w restauracji ,,U Sowy" , za w sałatce zatęchłą padlinę.
Za mój świat w misce ryżu, za widelec w Paryżu, za profesor Pawłowicz Krystynę.
Za żołnierzy wyklętych, za ministrów rozdętych, za posłanki i posłów do prania.
Za ten cyrk, kabarecik, za ,,Rzecznika Praw Dzieci", co od żłobka śle na polowania.
Za zabawę z sądami, granie Misiewiczami, za Banasia, Get Back i za SKOKI,
Szydła, haki, zasieki i, za robienie beki z wyborów, a z wyborcy - wywłoki.
Za mój strach, za bezsenność, i za waszą sumienność w programowym łamaniu godności,
w wyśmiewaniu człowieka, wszak nie zadrży powieka gdy kopiecie bezbronne słabości.
Za tragedię zgwałconej, za obietnic miliony, waszą zdradę, waszą prostytucję.
Za rzucane po równo: błoto, brud, syf i **** w moją FLAGĘ, w moją KONSTYTUCJĘ.
Za to wszystko się kłaniam, przed odrazą się wzbraniam, więcej - leję szampana po brzegi. Za to wszystko dziękuję. Dzięki wam porządkuję fejsbookowych znajomych szeregi.
Jednych łatwiej zapomnieć, innym trzeba przypomnieć, że nie lubię gdy w twarz mi się spluwa.
Na odchodne szczekają, bluźnią i ujadają. Tak się właśnie nienawiść wykuwa.
Wiem kto z nich za pięć stówek, serii kilka parówek oddał Polskę złodziejom w niewolę. Wiem też komu trzynastka na ofiarę i ciastka odebrała myślenie i wolę.
Dzięki wam widzę jasno kto jest ślepy, kto zasnął, a kto nadal ma otwarte oczy
i bez cienia zwątpienia, chwyta sens powiedzenia, że to pycha przed upadkiem kroczy.
Dzięki wam wiem na pewno, kto jest drzewo, kto drewno, kto jest prawa, a kto lewa ręka. Wiem co silne, co marne, wiem co białe, co czarne. Dzięki wam moje lustro nie pęka.
Dzięki wam na ulicy poznam wroga w przyłbicy w strachu wzgardy i w zbroi uprzedzeń. Dzięki Wam w tłumie zawsze przyjaciela wypatrzę, bo swojego rozpoznasz w potrzebie. Swój nie pluje, nie klęczy, swój nie flekuje tęczy i nadzieję ma sercu na skraju.
Swój ma jasne spojrzenie oraz jedno pragnienie - by znów było normalnie w tym kraju,
żeby w końcu przestali w żywe oczy łgać, mamić, by podłości nie mydlić polskością.
Byśmy mogli niebawem prawo znów nazwać prawem, sprawiedliwość zaś - sprawiedliwością.
Jeszcze jedno marzenie już na koniec, przez cienie z mroku w słońce przebija się śmiało: aby kiedyś mój synku, gdy dorośniesz Kruszynko, być Polakiem aż tak nie bolało ...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-05 18:22
"Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-05 17:34
Panie AS przestań pan pić!"
Dalej już nie czytałem pana Buńka, bo nóż mi się w kieszeni otwiera.
Złowił ruski złotą rybkę
Wypuść! Spełnię trzy życzenia.
1. To jezioro - wódka zamiast wody.
2. Rzeczka koło domu - to samo.
A trzecie?
A! to jeszcze pół litra wódki!
Rzekł ruski.
A sytuacja jest, jak widać - constans.
Czyli nic się nie zmieniło.
Ale to wszystko pikuś.
U pana Jacka na fb pan komentujący,
ten od cegły przed wypaleniem... jak mu tam...
Zerkłem na jego stronę.
Panie Jacku!
Tragedia.
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-05 18:46
A ja do Pana Wieńczysława.
Halo, halo,... czy jest Pan gdzieś w okolicy? Bo zniknął Pan. Jasne! obecność na tym forum jest w pełni dobrowolna. Tylko że je mam niedobre obawy, że może dotknąłem Pana adresowaną ad personam moją, łagodnie polemiczną, wrzutką z 2.05. g. 23:14. Dziś jeszcze wrzucę tu coś w nadziei, że także Wieńczysław się z tym zapozna.
Widz @ 31.60.85.*
wysłany: 2020-05-05 19:26
Przychodzi „ młody, wykształcony, z wielkiego miasta, z podstawowym
wykształceniem”, słowem modelowy „ opozycjonista totalny”, do psychiatry i
się skarży:
„Panie doktorze, mimo łykania tych przepisanych mi psychotropów, dalej mam
manię prześladowczą i czuję, że się ona pogłębia”!
Lekarz mówi: „ Proszę opisać te urojenia”.
Pacjent zaczyna :
Za pogardę, za pychę, za wasz jad i za ciche nocą śmierci wyroki wydane.
Potem z samego rana długopisem Adriana podpisane, choć nieprzeczytane.
Za mój wstyd przed Zachodem, za ruletkę ze Wschodem, za sponsoring sPiSkowej teorii.
Za te ,,mordy zdradzieckie" i za groby radzieckie, za pisanie od nowa historii.
Za szpitale, za szkoły, za teatry, kościoły, za muzea i za telewizję.
Za ,,Jedynkę", za ,,Dwójkę", za Kurskiego, za ,,Trójkę" i rządowych pojazdów kolizje.
Za brak perfum i stylu, za garnitur z winylu, za biel skarpet do czarnych sandałów.
Za tandetę, za broszki, za kropeczki i groszki i za gnój wlany do trybunałów...
Za ,,półtorej miesiąca" żenujące bez końca, form, przypadków i przysłów mylenie.
Za gardzenie mównicą w kraju, a za granicą, za wymowne sromotne milczenie.
Za wiatraków demontaż, z Rosji węgla kolportaż, mateczniki rżnięte bez litości.
Kukły Żyda spalenie oraz za przyzwolenie na brunatne ,,Marsze Wolności".
Za obłudę, za bierność, za rozpustę, pazerność, za koperty pod toruńskim stołem.
Za przymykanie oczu na krzyż w dziecięcym kroczu, za małżeństwo ze ,,Świętym Kościołem".
Za, do skutku obrady, za ubóstwa parady i, za srebrny, podniebny wieżowiec.
Waszych wszy premiowanie i marszałka latanie na rachunek ludu - stada owiec. Za ,,dyskretne" rozmowy w restauracji ,,U Sowy" , za w sałatce zatęchłą padlinę.
Za mój świat w misce ryżu, za widelec w Paryżu, za profesor Pawłowicz Krystynę.
Za żołnierzy wyklętych, za ministrów rozdętych, za posłanki i posłów do prania.
Za ten cyrk, kabarecik, za ,,Rzecznika Praw Dzieci", co od żłobka śle na polowania.
Za zabawę z sądami, granie Misiewiczami, za Banasia, Get Back i za SKOKI,
Szydła, haki, zasieki i, za robienie beki z wyborów, a z wyborcy - wywłoki.
Za mój strach, za bezsenność, i za waszą sumienność w programowym łamaniu godności,
w wyśmiewaniu człowieka, wszak nie zadrży powieka gdy kopiecie bezbronne słabości.
Za tragedię zgwałconej, za obietnic miliony, waszą zdradę, waszą prostytucję.
Za rzucane po równo: błoto, brud, syf i **** w moją FLAGĘ, w moją KONSTYTUCJĘ.
Za to wszystko się kłaniam, przed odrazą się wzbraniam, więcej - leję szampana po brzegi. Za to wszystko dziękuję. Dzięki wam porządkuję fejsbookowych znajomych szeregi.
Jednych łatwiej zapomnieć, innym trzeba przypomnieć, że nie lubię gdy w twarz mi się spluwa.
Na odchodne szczekają, bluźnią i ujadają. Tak się właśnie nienawiść wykuwa.
Wiem kto z nich za pięć stówek, serii kilka parówek oddał Polskę złodziejom w niewolę. Wiem też komu trzynastka na ofiarę i ciastka odebrała myślenie i wolę.
Dzięki wam widzę jasno kto jest ślepy, kto zasnął, a kto nadal ma otwarte oczy
i bez cienia zwątpienia, chwyta sens powiedzenia, że to pycha przed upadkiem kroczy.
Dzięki wam wiem na pewno, kto jest drzewo, kto drewno, kto jest prawa, a kto lewa ręka. Wiem co silne, co marne, wiem co białe, co czarne. Dzięki wam moje lustro nie pęka.
Dzięki wam na ulicy poznam wroga w przyłbicy w strachu wzgardy i w zbroi uprzedzeń. Dzięki Wam w tłumie zawsze przyjaciela wypatrzę, bo swojego rozpoznasz w potrzebie. Swój nie pluje, nie klęczy, swój nie flekuje tęczy i nadzieję ma sercu na skraju.
Swój ma jasne spojrzenie oraz jedno pragnienie - by znów było normalnie w tym kraju,
żeby w końcu przestali w żywe oczy łgać, mamić, by podłości nie mydlić polskością.
Byśmy mogli niebawem prawo znów nazwać prawem, sprawiedliwość zaś - sprawiedliwością.
Jeszcze jedno marzenie już na koniec, przez cienie z mroku w słońce przebija się śmiało: aby kiedyś mój synku, gdy dorośniesz Kruszynko, być Polakiem aż tak nie bolało ...
Na to wszystko psychiatra: " to ciężka postać , nic na to nie poradzę, bo tu jest
zbieg poważnej choroby z niskim IQ".
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-05 19:50
.
No mamy tu
"A to Polskę właśnie"
w pigułce.
Czy milicja już zawiadomiona,
że AS lata po mieście z nożem w zębach?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-05 19:54
Czarne chmury nad kołchozem wiszą.
Idzie Wania z pijaniutkim Griszą.
Ile jeszcze tego czekania
co wymodzi nasz Wania, kandydat na marszałka
i Grisza Kopertnik?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-05 22:35
Panie Widz wymyśl pan coś od siebie! Cytaty z Buńka są nudne bo czytelnik ma kilka linii wyżej oryginał. Pan Jacek nas pogoni z bloga!!!
Panie AS też uważam, że Policja to już prawie milicja czyli bronią władzy, a nie obywatela, jak za poprzedniej komuny bywało.
Grisza Kopertnik też fajne ale powinno być do rymu. Proponuję tak:
Ile jeszcze tego czekania
co wymodzi nasz Wania,
kandydat na marszałka
i Grisza Kopertnik herbu tępa pałka
co kartki drukuje
i forsę marnuje
gdy na testy brakuje
i wszystko szwankuje.
Widz @ 31.60.101.*
wysłany: 2020-05-06 06:46
Na to wszystko psychiatra: " to ciężka postać , nic na to nie poradzę, bo tu jest
zbieg poważnej choroby z niskim IQ".
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 07:50
A za chwilę:
Termin wyborów prezydenckich zostanie przesunięty,
Gowin rozwali większość parlamentarną,
Powstanie rząd mniejszościowy,
Ministrowie po kolei zostaną odwołani przez nową większość,
Dojdzie do odwołania rządu,
Czekają nas więc przedwczesne wybory parlamentarne,
Grozi nam CHAOS.
Według mnie sprawcą nadciągającego chaosu są wyborcy.
Bo nie jest usprawiedliwieniem, że zostali oduraczeni i wybrali Jahirę.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 09:32
Zaczyna się.
https://wpolityce.pl/polityka/498952-rzad-poda-sie-do-dymisji-dworczyk-nie-mozna-tego-wykluczyc
A żeby było śmieszniej,
MKB, Bosak i chyba Hołownia
poprosili o przełożenie dzisiejszej wieczornej telewizyjnej debaty
kandydatów startujących w wyborach prezydenckich
bo w tym samym czasie, jako posłowie, chcą być na głosowaniach w sejmie.
Takie ich zbójeckie prawo!
Szczególnie w tak podbramkowej sytuacji.
Cyrk!
Że zdechnąć można.
Ale nie do śmiechu.
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-06 09:48
Co do Jahiry: to zabawowy wesołek od głupich prowokacji, ale w tym wypadku walnęła totalsów po łbie bezlitośnie i całkiem zdroworozsądkowo.
Co do kasandrycznego wieszczenia AS-a - krótko: A KYSZ !!!
Mnie nie tylko chroniczny optymizm, ale i rozum podpowiadają inny scenariusz w dwóch wariantach:
I. Gowin się opanuje albo na złość mamie odmrozi sobie uszy solowo, reszta Porozumienia, wesprze PiS, ustawa jutro przechodzi i mamy korespondencyjne wybory w sobotę 23. maja.
II. Odmieńców z Porozumienia będzie więcej, ustawa zostanie uwalona, ale wszyscy od których to będzie zależało sprężają się i mamy wybory, z wizytami w lokalach, czyli tradycyjne, też w sobotę 23. maja.
Chyba że narwańcy z opozycji, zdolni do każdej destrukcyjnej głupoty, wytną przedtem jakąś mega-zadymę i zafundują nam polski Majdan. Tu też: A KYSZ!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 11:13
RPS się obudził.
Pierwsze zdanie jego najświeższego wpisu
raczyłem skomentować.
A ponieważ on mnie banuje to ośmielę się tu:
RPS:
"Prawo i Sprawiedliwość doprowadziło do kryzysu politycznego, jakiego nie było od czasów transformacji ustrojowej."
Ja:
Światowej sławy skrzypek dając koncert w Metropolitan Opera,
skompromitował się doszczętnie.
Nie usprawiedliwia go fakt, że w trakcie koncertu zawaliła się scena.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 11:16
Panie Jacku!
Będzie bardzo dobrze!
Będzie bardzo źle.
Czyli jak zwykle:
Na dwoje babka wróżyła.
A Jahira?
A niech normalnieje!
Na zdrowie!
I ku pokrzepieniu serc!
Niewieścich.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 11:29
A pan RPS dalej:
"Decyzje w państwie nie są podejmowane przez premiera i ministrów, ale jednoosobowo przez Jarosława Kaczyńskiego. Prezydent został sprowadzony do roli słupa, któremu podsuwa się kolejne ustawy do podpisu. Taki układ nie może funkcjonować w nieskończoność. Jeden człowiek, choćby genialny, nie jest w stanie podejmować tysięcy decyzji dziennie. Władca otoczony stadem lizusów nie otrzymuje prawdziwych informacji, leczy tylko takie, które sprawią, że poczuje się lepiej. Nikt bowiem nie zaryzykuje głowy i kariery krytykując pomysł wodza. Nie sposób szybko podjąć decyzji, bo wiadomo, że prezes wstaje dopiero koło południa lubi za to posiedzieć w nocy. Dlatego polski parlament obraduje o czwartej rano, a politycy PiS rozmawiają na Nowogrodzkiej o drugiej w nocy. Taki model zarządzania państwem dostosowany do jednego człowieka miała Trzecia Rzesza i sowiecka Rosja. W obu krajach doprowadziło to do tragedii."
Czy ja dobrze rozumiem?
Rozumiem ten tekst tak:
Hitler plus Stalin równa się Jarosław Kaczyński
Czy ja śnię?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 11:45
500 +
Itd.
...Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. 17 I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. 18 I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. 19 I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! 20 Lecz Bóg rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie..."
ŁK 12,16-20
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 12:26
RPS pisze dalej.
A ja tu wrzucam bo własnym oczom nie wierzę.
Niech ktoś to potwierdzi!
"Dziś ani afera wież Kaczyńskiego, ani propozycje lukratywnych posad składane posłom opozycji, ani tolerowana pedofilia w Kościele nie są w stanie skłonić nikogo do zakwestionowania moralnego mandatu tej władzy."
Nikogo?
Nawet RPS-a?
No to akurat paradne.
RPS:
"Sięgnęliśmy bruku. Daliśmy się kupić za miedziaki sprzedając naszą wolność, uczciwość i poczucie sprawiedliwości."
Zapomniał jak było?
Za chyżego wolność, uczciwość i sprawiedliwość?
RPS to musiał widzieć!
A przecież wtedy był w PiS-ie!
Co do basenów w hotelach to się zgadzam (wsztscy czytaja RPS-a)
ale
"Dla utrzymania się przy korycie z zachodniej demokracji zrobiono z nas białoruską dyktaturę, którą rządzi jeden człowiek, a pozostali zmiatają mu tylko łupież z marynarki."
Co to jest?
RPS dalej:
"Nie takiej Polski chcę dla moich dzieci"
RPS-owi życzę jak najlepiej.
Może ma już dzieci? Dwojaczki, albo wieloraczki!
Oby!
Może będzie miał?
Daj Boże!
Jak najwięcej!
W końcu:
Piękna ona, piękny on!
I niestarzy!
Trzymam kciuki!
Za nowych ludzi plemię!
Ale póki co...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-06 14:25
Panie Jacku!
Ktoś w Internetach na temat Gowina łże jak pies!
"Możliwy obecny/były? scenariusz.
Gowin postanawia ratować świat, czyli Polskę. W tym celu musi usunąć Dudę od prezydentury, a PiS od rządu. A że młodzieniec to on nie jest, to i czas ma znaczenie. Jak usunąć PAD-a? Można spróbować dać wygrywającemu 5 lat kolejnej prezydentury PAD-owi tylko dwa lata. Była taka koncepcja, prawda? Żeby wyglądało to poważnie, to zaciągnął Szumowskiego do siania strachu, zamętu i dezinformacji. Gdyby to się udało (wybory prezydenckie za dwa lata, to rok przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi), to przez najbliższe dwa lata Gowin "jechałby" po wizerunki PiS-u. Jak ogon merdający psem. Wieczorami wychodziłby z koalicji ZP, a porankami wchodził z powrotem. Oczywiście ten mąż stanu "musiałby" wystartować na prezydenta, i to pod szyldem ZP. Na pół roku przed wyborami parlamentarnymi Gowin mógłby wycofać swoich ministrów z rządu i z miną grzecznego dziecka udawać, że co złe, to nie oni, to PiS."
Tak tylko.
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-06 23:35
To co AS zacytował to jakiś chory bełkot. Ja przed południem (g. 11:29) wieszczyłem dwa wyobrażalne scenariusze, raczej dla naszych sztandarów pomyślne. A tu właśnie dowiedzieliśmy się, że dwa Jarki pogadały ze sobą jak ludzie i jest wariant jeszcze lepszy. No i alleluja !!!
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-05-07 02:01
Panie Jacku, Gowin jest cwany (w polityce tylko tacy mają szansę zaistnieć). Przecież oczywista jest słabość, wręcz żenująca słabość opozycji. Gowin widząc to, chce się ulokować na jej miejscu. Musi to jednak zrobić zgrabnie. Nie pamiętam w jakim mieście amerykańskim, młodzieńcy nie posiadający funduszy na bilet do kina mieszali się z tłumem wychodzących z seansu i rakiem, rakiem wciskali się do środka, aż zmieszali się z tłumem wchodzących - jest to opisane jako metoda chłopców skądś tam... I Gowin chce zrobić taki myk.
PiS się przecież wypali, bo władza zużywa. Będzie kryzys, fundusze nie są z gumy. Kto pierwszy wskoczy na miejsce sensownego kontestatora, wygra.
Gowin już zaistniał, wyczuł moment niezgodności narracji - z jednej strony mamy siedzieć w domu wręcz w kucki, bo nawet do parku, lasu wyjść nie można - tak było, gdy podjął grę. A jednocześnie mamy iść na wybory. Teraz sytuacja trochę się poprawiła, mamy zluzowanie. On szczęściem nie jest nawiedzeńcem, nie uznającym kompromisu. Nie chce być rozwalaczem wszystkiego. Uspokoi sytuację i bryknie znowu. Duda sprawując drugą kadencję uniezależni się od Jarosława.
I tak przy następnych wyborach zobaczymy Gowina w opozycji do PiS. Ale wybory parlamentarne jeszcze nie teraz, dla Gowina to za wcześnie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-07 05:31
Ktoś by przypuszczał, że na scenie stanie trójca:
Gowin, Kosiniak - Kamysz i Kukiz?
A to już było.
Panie bu3las !
To smutne co piszesz.
Ale prawdziwe.
Wszystkie scenariusze są możliwe.
Nawet te bełkotliwe.
Jednakowoż.
Gowin nie wzbudzi entuzjazmu tłumów.
Szkoda Marka Jakubiaka.
Za mało w nim polityka, za dużo uczciwego człowieka.
Z moich dotychczasowych obserwacji wynika,
że każdy bez mała polityk to oszust.
Mniejszy bądź większy.
Oni tak muszą.
Taki świat.
Szkoda.
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-07 07:50
Trochę mnie dziwi, że w wypowiedziach komentatorów w TVP po debacie całkiem zerowo potraktowano kandydacki plankton. Do którego nie zaliczam Jakubiaka, bo to jednak ciekawy człowiek, intelektualnie i aksjologicznie sporego formatu. Można żałować, że mu się rozeszły ścieżki z Kukizem. Ale to było.
Natomiast gdy słuchałem pana Tanajno, to miałem wrażenie, że mówi do mnie jakiś odlotowy anarcho-terrorysta. Na dziś zwołał do stolicy masowy (???) zlot przedsiębiorców. To zabrzmiało groźnie i pewnie dlatego komentatorzy uznali, że nie wolno dodawać jego agitacjom promocji. Ale żeby całkiem zmilczeć?
A już za grosz nie rozumiem całkowitego nie zauważenia przez nich Bosaka. Wypadł naprawdę dobrze, ma potencjał i ma przyszłość.
Dziś być może zorientujemy się, w co grał Gowin. Jeżeli te jego zwody wobec PiS-u to była ustawka na rozbrojenie dołującej Platformy, to mu się nieźle udało. Gdy myślę teraz o Budce, to przypomina mi się dowcip o dżentelmenie, który na ludnym rynku sikał za dorożką a dorożka odjechała.
W każdym razie czeka nas ciekawy dzień.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-07 08:59
Pan Jacek:
"A już za grosz nie rozumiem całkowitego nie zauważenia przez nich Bosaka. Wypadł naprawdę dobrze, ma potencjał i ma przyszłość."
Bosak poskarżył się, że jest pierwszy raz w TVP od pięciu lat.
Gadał OK, ale ponoć aparycji prezydenckiej mu brak.
On sam nie znaczy nic.
Jakie ma zaplecze polityczne,
które na niego będzie pracować dla dobra RP?
Nie wiem.
Wyobraźmy sobie całą naszą klasę polityczną,
że to są mężczyźni pod każdym względem na miarę
profesorów Nowaka i Roszkowskiego.
Przykłady kobiet? Zyta Gilowska, zmarła.
Krystyna Pawłowicz, Jadwiga Wiśniewska - europosłanka,
jeszcze kilka by się w PiS-ie znalazło. Beata Szydło.
A mamy, co mamy, a wśród tych 460-ciu sporo dziwadeł i szaleńców.
Naród oduraczony łyka wszystko z bilbordów. Byle dużych.
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-07 17:58
Chwilowa zmiana tematu.
Poza blogiem mam też profil na facebooku -> https://www.facebook.com/jacek.jakubiec.798
Bez moich szczególnych starań żeby było to forum dialogu politycznego, jednak i tam ta materia dominuje we wpisach. Iluś bywalcom FB podłożyłem się moim podpisem pod oświadczeniem Akademickiego Klubu Obywatelskiego z Poznania. Zrobił się niezły harmider. Nic dziwnego, toż emocje polityczne w ostatnim czasie mocno podniosły Polakom adrenalinę. Teraz (czwartek, po południu) wygląda na to, że ta atmosfera może choć trochę się rozgęści...
Dla blogowych Gości mam coś z „dworskiej” łączki.
Tak już jest, że jak JJ gdzieś się pokaże, to iluś obywateli przypomina sprawę Dworu Czarne. I bardzo dobrze. Źle byłoby, gdyby ten problem miał być zapomniany.
No i robi się ciekawie. To o co wołam na blogu od 8 lat, ma sporo zacnych sojuszników ale ma też tych niekoniecznie życzliwych, czy może życzliwych inaczej. Nie żeby ci drudzy to było liczne grono, ale ma jest tam wytrwały fighter, którego wypada tu wyróżnić. To kolega z tego samego blogowiska. Pisał, że kiedyś mnie lubił czy nawet cenił (nie pamiętam…), ale potem musiałem mu się czymś mocno narazić i teraz nie przepuszcza żadnej okazji żeby mi przywalić. Kiedy i czym się tak Kazikowi naraziłem? Może kiedyś się dowiem…
Uroda aktywności fejsbukowej polega m.in. na tym, że tam pisuje się pod nazwiskiem a polemiki też kierowane są „ad personam”. I słusznie.
Poniżej parę fragmentów z ostatnich wpisów wokół sprawy Dworu Czarne. To tylko wybrane głosy, ale wybór jest w miarę reprezentatywny. Pisownia oryginalna.
Kazimierz Piotrowski (...) To, że pałac już dawno powinien znaleźć się w rękach prawdziwego gospodarza, a nie jakiegoś "ideologa" artykułowałem już wielokrotnie w różnych gremiach. Jackowi czas odpocząć, i stonować swą działalność bo co raz więcej mu nie wychodzi! On zresztą od lat wie jakiem mam na ten temat zdanie. Przez delikatność do tej pory głośno nie artykułowane... teraz jako indywiduum według Jacka nie muszę być delikatny, Taki typ tak ma!
Jacek Potocki -> Kazimierz Piotrowski. Drogi Panie Kazimierzu, pozwalam sobie zauważyć, że właśnie dążenie do tego, aby pałac "znalazł się w rękach prawdziwego gospodarza" legło u podstaw nieszczęsnych zmian w Fundacji. W polskich realiach nieraz się jednak okazuje, że biznesmeni są hochsztaplerami, a prawo jest tak skonstruowane, że sądy okazują się bezradne wobec przekręciarzy. Na niejednej nieruchomości różni kombinatorzy nieuczciwie zarobili grube pieniądze. W przypadku Dworu Czarne trafili jednak na Jacka, który nie odpuścił im tego. A to, że sprawa ciągnie się tak długo – mamy wolne sądy... ;-)
Iwona Sobaś-łużniak Jest wysoce niestosowne i nawet haniebne aby za problemy dworu czarne obarczać sady . Uznając zasługi Jacka trzeba mu oddać ze jest sprawca tego stanu mimo ostrzeżeń . Podjął decyzje i takie są skutki (…).
Jacek Jakubiec Iwono, (…) nie bardzo wiem o jakich ostrzeżeniach mówisz? I o jakiej mojej decyzji? Jeśli chodzi o hochsztaplerów, o których pisze Jacek Potocki, żadnych ostrzeżeń nie pamiętam. Owszem, były - ale już po szkodzie - głosy że "oni mi się od początku nie podobali"... A decyzja nie była moja, tylko mojej zwierzchności, czyli naprawdę zacnego gremium mądrych i doświadczonych osób tj. Rady FKE. Przyjęli - po dociekliwym przepytywaniu ich i po poważnej dyskusji - przedostatnią swoją uchwałą ofertę tych szemranych zbawców, a siebie ostatnią uchwałą odstrzelili w kosmos. Jako prezes zostałem z tymi łobuzami sam i początki były zaiste zachęcające, ale po paru miesiącach zorientowałem się już z kim mam do czynienia. To tak w imię klarownej faktografii. Pozdrawiam Sąsiadkę.
Kazimierz Piotrowski -> Jacek Potocki. Jacek sam wpakował pałac w ręce tych z którymi teraz miasto musi walczyć o odzyskanie....wiec pisanie że trafili na Jacka jest celne bo to on zakombinował się wcześniej. Nie wiem czym się kierował, ale formuła fundacji, a nie stowarzyszenia pozwalała mu na to bo wtedy mógł się rzeczywiście czuć "niby kasztelanem pałacu!" ale trafił frant na franta! Tematu publicznie nie rozwijam czekając na wyroki sądu. Co ja o tym myślę kilka lat temu w rozmowie Jackowi sam wyartykułowałem.
Władysław Kumik -> Iwona Sobaś-łużniak. A jednak wolne sądy spowalniają wszelkie procesy i z tego biorą się problemy. taka jest prawda. Sprawiedliwy sąd już dawno aferzystów by posadził. A tak nawiasem to konstytucja jest dla ludzi a nie ludzie dla konstytucji. To nieprawda, ze suwerenem jest konstytucja - jak powiedziała pewna prezes. Suwerenem był, jest i będzie naród.
Jacek Jakubiec Do PT Wszystkich Gości tego forum. Tematu Dworu Czarne nie zamierzałem tu naświetlać i drążyć, bo to od 8 lat dzieje się na moim blogu www.jakubiec.jg24.pl. Polecam!
Poza tym, nic mi nie wiadomo, że miasto walczy o odzyskanie Dworu. Jeśli już to walczy Prokurator Okręgowy o uzgodnienie zapisów w księdze wieczystej poprzez wykreślenie przestępczych właścicieli i przywrócenie Dworu prawowitemu właścicielowi czyli Fundacji Kultury Ekologicznej. A ta wymaga m ą d r z e przeprowadzonej reaktywacji i - co oczywiste! - jak najdalej idącej kooperacji z Miastem.
* * * * *
Ot, takie odpryski z dialogu w sieci.
Jeszcze tylko małe wyjaśnienie w kwestii trzeciorzędnej. W pierwszym z cytowanych wpisów Kazik swoje szpilki pod moim adresem usprawiedliwia tym, że w którymś momencie użyłem w kontekście jego upierdliwości, określenia „indywiduum”. Nie podałem personaliów, ale urażone nożyce się odezwały. Myślałem, że to pojęcie neutralne, bez konotacji wartościujących, oznaczające ogólnie żywą istotę z gatunku „homo sapiens”. Także np. Jacka Jakubca. Ale chyba się myliłem...
Niezorientowanych informuję, że wielowiekowe dzieje tego zabytku są opisane w mojej książce "DWÓR CZARNE czyli monografia według Jacka". Spora jej część to rodzaj sagi o ponad czterdziestu latach społecznych wysiłków na rzecz przywracania do życia tego, kiedyś zagrożonego rozbiórką, cennego publicznego dobra.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-07 20:27
No to pogadał sobie pan z przyjaciółmi
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-08 09:17
Tak jest. A teraz rozmawiam z anonimowym AS-em. Nie pytam oczywiście o personalia, ale: czy AS jest może pisarzem? Albo publicystą? Miałbym sprawę...
Pozdrawiam - JJ.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-08 11:28
Pan Jacek do mnie:
"czy AS jest może pisarzem? Albo publicystą? Miałbym sprawę..."
O Boże! To ze mną jest aż tak źle? Hłe, hłe, hłe, hłe
Nie jestem
Ja tylko sprawiam takie mylne wrażenie.
A sprawy
jestem bardzo ciekawy!
Ale olbrzymem erudycji i nie tylko
jest tu tylko pan Wieńczysław.
Jacek Jakubiec @ 37.248.95.*
wysłany: 2020-05-08 13:27
A on nam się wykruszył...
O sprawie napiszę, ale nie teraz.
Właśnie staram się śledzić konferencję historyków z kilku krajów poświęconą skutkom II wojny światowej w 75-lecie jej zakończenia. Idzie na żywo, polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=xfZYADx7m5s
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-09 06:01
Społeczeństwo obywatelskie.
Społeczność lokalna.
A tu co?
Mamy, co mamy!
Kilku komentatorów tego blogowiska
to totalni indywidualiści.
Sami se sterami, żeglarzami i okrętami.
Jelenia Góra? Tak!
Tu każdy pies z innej wsi.
Ja po rodzicach, bom tu urodzony, z Podlasia i z rzeszowskiego.
Moja żona, też tu urodzona, po rodzicach z mazowieckiej wsi i ze Lwowa,
Nic dobrego z tego nie wynikło.
Dopiero moje wnuki, których mam sporą gromadkę,
mają tu jakąś szansę.
Ale to jeszcze przedszkolne i wczesnoszkolne brzdące.
A nasze państwo ludowe robi im w tym momencie niezły bal.
Zakazano dzieciom chodzić do przedszkola,
zakazano dzieciom chodzić do szkoły.
Za to w "nagrodę" mają zakaz spotykania się z dziadkami,
żeby ich nie zabić.
Niech to wszystko szlag trafi!
Wszyscy won!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-09 17:23
Godzinę temu na TT:
Krystyna Pawłowicz
@KrystPawlowicz
1 g.
Czekajcie przy tv do wieczora,jest przesilenie polityczne i rządowe.Wybory najprawdopodobniej 23 maja...Rząd chyba mniejszościowy...
Módlcie się za Polskę..
Czyżby czyżyk?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-18 10:43
Pobudka!
Pan RPS, tutejszy blogier,
i radny z Zabobrza, w najnowszym wpisie
Cenzura!
2020-05-17 18:10
tłumaczy jak jest:
"klika lat rządów PiS cofnęło nas w mroczny czas PRL"
Klika! Klika panie!
"...mroczny czas PRL, kiedy Polacy za tanią wódkę, wczasy zakładowe i talon na trabanta ochoczo oklaskiwali opasłych towarzyszy próbujących ruszyć z posad bryłę świata."
Teraz jest tak samo, albo jeszcze gorzej.
"Model niszczenia jednostek przez PiS jest prosty. Póki jesteś z nami wybaczymy ci wszystko: członkostwo w PZPR, teczkę w IPN, balansowanie na granicy prawa i przyzwoitości. Jeśli jednak zdecydujesz się mieć własne zdanie - stajesz się wrogiem."
Jak to było z tym posłem z Tczewa?
A! To nieprawda.
Nagrane rozmowy się nie liczą.
Dalej już mi się nie chciało czytać.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-23 17:00
Pobudka.
Pożar!
"Piotr Wielgucki
@Matka_Kurka
Moja prognoza nie będzie napawać optymizmem.
@trzaskowski_
w sondażach dobije pod 30%,
@AndrzejDuda
spadnie poniżej 40%.
Co więcej mamy powtórkę z 2015 tylko z odwrotnym wektorem.
@AndrzejDuda
jest osamotniony jak Komorowski.
Tak się kończą zabawy tłustych kotów."
Zwyciężymy! Zwyciężymy! Zwyciężymy!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-23 17:17
A generalnie?
Koniec balu panno Lalu!
Tu wyłożone:
https://www.kontrowersje.net/pilne_nowogrodzka_uradzi_a_e_wygrana_andrzeja_dudy_zale_y_od_powrotu_kurskiego
Tak że ten.
Żadna pobudka. Można spać.
Jacek Jakubiec @ 31.1.64.*
wysłany: 2020-05-24 00:32
A tak bardziej serio: czy ogląda AS tygodniowe komentarze Witolda Gadowskiego? Na przykład ostatni: https://youtu.be/laD7fkZ2-uE
Zdołował mnie...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-24 06:40
Zdołował.
Czemu zdołował?
AS ogląda Gadowskiego.
Kupiłem też u Gadowskiego świetną kawę.
Polecam obowiązkowo:
Kilka dni temu Gadowski w TV Trwam i w Radiu Maryja:
https://tv-trwam.pl/local-vods/vod.42518
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/audio/rozmowy_niedokonczone/rozmowy-niedokonczone-za-plecami-koronawirusa-cz-ii/
A najbardziej serio to jest dla mnie Piotr Wielgucki.
Czytam go bez przerwy na TT.
To mi wystarcza za cały aktualny jazgot w polityce.
A w temacie zdołowania to polecam to:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=3193537620708497&set=a.662939263768358&type=3&eid=ARDeR4vl0-RtGAyfVGF-C29G4nOufMxGRniqG4KZuTJUvK2as5EGe4arNZMA5DpVh5C1ac0tSsPaVa9X
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-24 06:45
Okazuje się, że mam trochę kolegów z Jeleniej Góry na fb.
Od jednego z nich wziąłem ten wykaz strachów, jakimi nas wciąż karmią.
Facet trochę szurnięty, ale nie gorzej niż ja.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-24 08:38
Co do potworności, o których mówi Gadowski:
Mamy czyste niebo!
Na co dzień, przed zatrzymaniem kuli ziemskiej,
10000 samolotów przebywało bez przerwy w powietrzu.
Przypominam też francuskiego Concorde'a,
dla którego kula ziemska była za mała.
Jacek Jakubiec @ 31.1.64.*
wysłany: 2020-05-24 09:27
Zdołował mnie, bo chyba (???) udowodnił, że po mojej - powiedzmy pisiej - stronie barykady nie brakuje niegodziwości a może i draństwa, w sumie takiego samego jak po stronie platfusiej. Gadowski deklaruje się jako herold walki o rzetelność i prawdę, ale gdy dowala PiS-owi mam wrażenie, że czyni to z jakąś ostentacyjną satysfakcją.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-24 12:00
Gadowskiemu też dowalają.
Ostentacyjna satysfakcja?
Może.
Ja nie zauważyłem.
Tak, czy siak, facet idzie do przodu.
A Piotr Wielgucki - Matka Kurka?
Czytam na bieżąco na twitterze.
A tam ostatnio napisał tak:
Piotr Wielgucki
@Matka_Kurka
·
19 g.
Jestem potwornie zmęczony i prawdę mówiąc nie chce mi się już w tej polityce robić, ale jeśli ktoś jeszcze uważa moje zdanie za istotne, to powiem krótko. Wbrew żenującym okolicznościom jakie roztacza PiS, trzeba
@AndrzejDuda
wesprzeć, bo nie ma nic gorszego niż
@trzaskowski_
Jest ciekawie.
Ktoś nas, Polaków, Przeklął.
Po chińsku. (Obyś żył w ciekawych czasach!)
Może dlatego nie zauważamy. Że chińskiego nie znamy.
Jacek Jakubiec @ 31.1.64.*
wysłany: 2020-05-24 18:30
OK, co do Dudy Matka Kurka ma rację.
I oto jest bardzo aktualny KONKRET. Onże PAD pewnie już jutro wskaże nowego naczelnego wodza Sądu Najwyższego. Jak AS myśli, kto nim/nią będzie z tej wczorajszej piątki?
Podywagujmy na luzie.
Gdybym miał prognozować to myślę, że będzie to pani sędzia Manowska.
Gdybym jednak miał mojemu Prezydentowi podpowiadać, to sugerowałbym owego bardzo niechętnego pisiej formacji pana sędziego Wróbla. Ryzyko niewielkie. Merytorycznie facet robi naprawdę dobre wrażenie a do tego taki wybór wprawiłby Budkę & Co. w obezwładniający stupor a PAD nazbierałby sporo punktów w tych segmentach Narodu, w których ich dzisiaj nie ma. Czy wiele straciłby w żelaznym elektoracie? Wiele zależy od tego, co PAD przy tej okazji Narodowi powiedziałby...
Ot, takie tam myślątka przed niedzielnym podwieczorkiem...
Co AS o tym myśli?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-24 18:45
Panie Jacku, nie pierwszy raz odcyfrowuję "JJ" jako "jaja" ze zdrowego rozsądku. Chce pan powiedzieć, że naprawdę pan uważał, a może i dalej pan tak uważa, że pis to nie Przekręty i Szwindle i nie Podli i Skundleni?
Przecież rozumienie "ancien regime" od czasów Rewolucji zawsze takie było i przywrócenie tzw. "prawicowości" do tego prowadziło. System "prawicowy" oparty na wierze w sprawczość hasła: "my chcemy pana" i przekazywaniu, w zaufaniu do tegoż "pana" wszelakich władz tzn.: duchowej, wykonawczej, ustawodawczej, sądowniczej i informacyjnej w ręce połaczonej lojalnością grupy buduje oligarchię, a nie republikę. Tak było, jest i będzie!
W tym sensie "lewicowość" to władza oparta o systemowe rozwiązania równoważenia i niezależności władz podpierających się wiedzą naukową wynikającą z doświadczenia pokoleń i działających transparentnie w interesie ogółu obywateli.
Proszę nie twierdzić, że jest pan za "republiką". No chyba, że to pańskie twierdzenie dotyczyło opisywanej na bieżąco przez wciąż jeszcze niezależne media "republiki kolesi".
Panie Jacku, to system równoważenie i rozdziału władz tworzy republikę. Republika zabezpiecza interesy ogółu zaś "republika kolesi" czy jak tam monarchię i inne typy zamordyzmu i władz "człowieków wolności" nazwiemy, zabezpieczają interesy coraz mniejszej z czasem "grupy trzymającej władzę". Proces umacnienia tej grupy, prowadzi do względnej pauperyzacji mniejszości. Dla uzasadnienia tej biedy, stosuje się między innymi metodę "na strach przed wrogiem". Wtedy:
- władza duchowa: "ludzie chcą pana", a pan musi być surowy i należy akceptować odczuwanie strachu przed władzą świecką jako emanację władzy boskiej chroniącej nas od wszelakich zagrożeń;
- władza wykonawcza: jest zagrożenie (inny pomysł na rządzenie, inny kraj, władca lub nawet epidemia) i ludzie w obronie przed wrogiem powinni godzić się na to, że rządzący mają prawo deptać ich prawa i nawet gdyby ludziom sie pogorszyły warunki życia to właśnie z powodu tego zagrożenia jest tak źle;
- władza uchwałodawcza: największym zagrożeniem są ci którzy twierdzą, że ludzie są równi i inni też mogą mieć rację, bo obecna władza przecież zapewnia bezpieczeństwo, a inni to nie wiadomo i dlatego uchwalmy korzystne dla rządzących prawa wykluczające innych z procesu stanowienia praw;
-władza sądownicza: prawa ludzi władzy są ważniejsze od praw zwykłych ludzi, bo to zapewnia bezpieczeństwo, a ludzie władzy podlegają tylko pod prawa stanowione przez jeszcze wyższą władzę i dlatego nie podlegają zwykłym prawom i w ich świetle są bezkarni;
-władza informacyjna: jest zagrożenie podobne do wszystkich nieszczęść które prezentujemy i dlatego należy podejmować nadzwyczajne działania, które pomimo, że naruszają podstawowe interesy ludzi to w konsekwencji bronią przed tym zagrożeniem, a ludzie krytykujący władzę których przedstawiamy tylko ze złej strony to samo zło i dlatego nie wolno dopuścić do tego by sami swoje poględy przedstawiali w mediach.
W dłuższym okresie, wyspy bogactwa i oceany biedy prowadzą do erozji systemu państwa, bo liczba niezadowolonych rośnie z czasem. Utrzymanie strachu przed władzą tworzącą niesprawiedliwe prawa w obliczu biedy wynikającej z ich przestrzegania jest coraz droższe w sensie społecznym. Czasem zachodzi konieczność materializacji wroga i leje się krew. Po takim rozlewie krwi często zmieniają się granice, bo rachunki krzywd łatwo nie znikają.
W związku z powyższym, proszę o odpowiedź na pytanie: Czy, skoro przez ostatnie kilka lat wzrost PKB był kilkuprocentowy, to stał się pan bogatszy o te kilkanaście procent?
Jak wiadomo, nasz prezydent, ten krajowy, ledwie zna kilka słów po angielsku. Kiedyś, podobno ktoś mu tłumaczył, że języki są podobne i deski czyli narty to "the ski", a złamanie narty to "trzask of ski" i dlatego ma się czego bać.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-24 19:38
Manowska.
Albo Wróbel. A wtedy...
Ręka, noga, mózg na ścianie!
PAD różne cyrki robił z sądownictwem dwa lata temu (wbrew PiS-owi)
i na zdrowie mu to nie wyszło.
Widz @ 31.60.97.*
wysłany: 2020-05-24 20:40
I znowu Bardzo Unikalny Niespotykany Idiota Ewentualnie Kretyn popisał się debilnym, w jego przekonaniu - dowcipnym : " ...pan uważał, a może i dalej pan tak uważa, że pis to nie Przekręty i Szwindle i nie Podli i Skundleni?
Wot " intieligient" pisze do Pana z małej litery per " pan".
Taki urok " lewicy", " ętelegentów" z .."wielkiego miasta itd...".
Reszta wywodu, to bełkot.
Nie przebrnąłem przez ten bełkot, ale za nim są, wysoce prawdopodobnie,
totalne brednie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-24 21:36
Za nim!
Zanim się nie zorientuje, że to o nim.
Gdy widzę napis Buniek,
To wiem jedno!
To Buniek!
I omijam.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-24 22:08
Pan Widz jak zwykle leje Pomyje i Szambo robi z bloga pana Jacka. Przestań pan używać słów obraźliwych dla gości tego bloga. Tak się nie robi! Jeżeli zaś pan nie zauważa śmieszności w komentarzu typu: "nie czytam i niczego ciekawego nie napiszę tylko sobie powyzywam" to trudno. Dla mnie to sygnał czasów i powód do zmartwienia, że tak nisko kultura obywateli upadła w czasach gdy "teleszmatławiec" i inne "szczujnie" ludziom wodę z mózgu robią. Po prostu wstyd mi za pana!!!
Ostatnio w lokalnych gazetach ukazała się informacja, że szkoły w Miłkowie i Sosnówce zostaną zliwidowane. Oczywiście zakładam, że wg. obecnego zestawu dyskutantów rola "deformy" w tym jest żadna. Panowie, je twierdzę, że jedna lub obie mogłyby pozostać gdyby nie "deforma"!
Sprawa sądów jest rozwojowa. Upadek zaufania jest zauważalny i czy zostanie odbudowane nie jest wcale pewne. Wiadomo, że reformy są konieczne ale jak na razie, na horyzoncie ich nie widać. Silna władza wcale nie musi być sprawiedliwa i może rodzić resentymenty. Gdy obywatele utracą zaufanie do ścieżki sądowej to zdeterminowani sięgną po inne metody. Zatem, jak już pisał pan AS może być nieciekawie.
Trwa proces tworzenia budżetu UE na kolejne lata. Czy wybór prezydenta, który wymogi praworządności podczas sprawowania tego urzędu miał za nic (oby nie!!!) wpłynie na wielkość kwot, które trafią do naszego regionu?
Przed laty temat funduszy unijnych i inwestycji zagranicznych był dla nas ważny, bo bezrobocie było wysokie i infrastruktura była w stanie opłakanym. Teraz jest zdecydowanie lepiej ale moim zdaniem strukturalnie coś szwankuje. Inwestycje zamarły, a malejące wpływy podatkowe mogą nie wystarczyć do bieżącego utrzymania. W okolicy jest wiele ruder (hotel przy dworcu PKP, papiernie np. Miłków i Łomnica, linie kolejowe do Kamiennej Góry i Karpacza, itd.) którymi nikt się nie zajmuje. Lokalne władze są strukturalnie pozbawione dochodów i liczą na dotacje - całkowicie zależne od woli polityków partii rządzącej. Polityka nam "spisiała" czyli polega na wzajemnym wyzywaniu ale jednocześnie ta zależność przypomina mi czasy "słusznie minione" .
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-24 22:40
Panie Jacku opisywał pan, jak to kiedyś za poprzedniej komuny milicjanci przesłuchiwali za politykę. Teraz znalazłem opis współczesnych, ale jakże podobnych metod:
"ORDO IURIS RAZEM Z POLICJĄ PRZESŁU**** OD KILKU DNI "NIEPOKORNYCH" STUDENTÓW W KATOWICACH
Przesłuchania mają miejsce na komendzie policji w Katowicach. W środku policjant i prawnik Ordo Iuris. Studenci siedzą w środku po kilka godzin, wychodzą roztrzęsieni, dziewczyny płaczą.
Wygląda to na przesłuchanie w celu zastraszenia, a nie standardowe działania organów ścigania.
Oficjalnie studentów nie poinformowano z jakiego powodu każe im się zeznawać. Wiedzą tylko, że ma to związek ze skargą, którą studenci złożyli do władz uczelni na dr Ewę Budzyńską. Wg studentów w trakcie zajęć wykładowczyni mówiła m.in., że:
● antykoncepcja to „działania antyspołeczne”
● tabletki antykoncepcyjne mają działanie wczesnoporonne, czyli jest to aborcja
● aborcja to morderstwo
● NORMALNA rodzina składa się zawsze z mężczyzny i kobiety
● teoria gender to tak naprawdę „ideologia”, jest jak komunizm
● na Zachodzie eutanazji dokonuje się wbrew woli pacjentów, w ten sposób „pozbywają się” starszych osób
Studenci podkreślali, że dr Budzyńska „wprowadza studentów w błąd i kształtuje postawy oparte na fałszywych informacjach niezgodnych z obecną wiedzą naukową”.
Rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego wszczął postępowanie i wtedy dr Budzyńska w proteście zwolniła się z pracy.
I tu na sztandary wzięli ją katoliccy ekstremiści.
TVP manipulowała podając, że studenci zaatakowali wykładowczynię z powodu jej „obrony tradycyjnej rodziny”, że nie zgadzali się z wynikami badań, które przedstawiała.
Tymczasem studenci podkreślają, że nie było żadnych badań, a jedynie fantazje wykładowczyni. Ponadto wyświetlała tylko filmy z TV Trwam i TVP.
Prawnicy Ordo Iuris uznali, że wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Budzyńskiej było przestępstwem i złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa fałszowania dowodów (art. 235 kk). To właśnie w tym postępowaniu są przesłuchiwani studenci.
Jak wynika z opinii prawników zarzuty są absurdalne i nie trzymają się kupy. Wszystko wskazuje na to, że Ordo Iuris chce po prostu zastraszyć studentów, by każdy kolejny bał się złożyć podobną skargę.
Widz @ 31.60.97.*
wysłany: 2020-05-25 06:33
"Bardzo Unikalny Niespotykany Idiota Ewidentny Krretyn": "Pan Widz jak zwykle leje Pomyje i Szambo robi z bloga pana Jacka. Przestań pan używać słów obraźliwych dla gości tego bloga".
panie buniek, przestań pan.
Jacek Jakubiec @ 31.1.64.*
wysłany: 2020-05-25 09:27
No i co gospodarz ma z tym zrobić? Dołączyłbym do końcowego apelu Widza, ale ten Jego szyfr nazewniczy jest z podobnej półki jak impertynencje buńkowe...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-25 10:09
Chyba nie ma wyjścia.
Tam gdzie pszenica, tam i kąkol.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-25 10:10
Ale sprzątać trzeba.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-25 10:11
Może żelazne zasady pana Gospodarza coś pomogą?
Przypomnieć.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-25 16:12
Szanowny Panie Jacku, gdy nie wiadomo jak sie zachować, należy zachowywać sie przyzwoicie. W czasie rozmowy wypada pytać i odpowiadać na pytania. Można podzielać troski rozmówcy lub nie ale wypada się do nich odnieść ciepłym słowem.
Niestety czasy mamy nieprzyzwoite i dlatego ludzie zamiast "proszę pana" używają słów kanalia, idiota, itp. Zamiast ciepłych słów mają ochotę innych potraktować ciepłym moczem. Takie czasy!
Podłość to teraz normalność. Problem w tym, że podle potraktowani mogą w przyszłości jeszcze podlej potraktować tych którzy dziś tak podle innych obywateli traktują. Wtedy narośnie pytanie: czy dalej razem możemy żyć w jednym kraju?
Czy sąsiedzi nie zaproponują "wyjścia awaryjnego"?
Jacek Jakubiec @ 31.1.64.*
wysłany: 2020-05-25 18:45
Sąsiadom nic do tego, tym bardziej że nie mam pewności (Buniek pewnie też), czy u nich jest lepiej... Poza tym różnych mamy tych sąsiadów. Niektórzy rzeczywiście chcieli nas na siłę uczyć kultury.
A co tu? OK, jestem za tym, aby się zachowywać przyzwoicie. Czy to wystarczy jako żelazna zasada? Kodeks Boziewicza dawno wyszedł z użytku...
A aktualny KONKRET, który przywołałem wczoraj już się wyjaśnił. Tak jak prognozowałem. Ale żeby tamtych jakoś pocieszyć (oj, ten chrześcijanin Duda) jednemu z nich Michałowi Laskowskiemu powierzył Izbę Karną SN. Docenią?Uspokoją się ? Zobaczymy...
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-25 21:03
Szanowny Panie Jacku, pisałem o kwestii zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Korzystając z okazji wspomnę o brudnych metodach trzymania się stołków obecnych polityków. Totalna propaganda, uciekająca sie do kłamstw i zasługująca na pojęcie z czasów okupacji "teleszmatławiec", w czasach Internetu, na pewno tego zaufania nie poprawi.
Pan wyraził zadowolenie z jakiegoś wyboru ale jednocześnie pomija pan fakt w jakiej atmosferze ten wybór się dokonał. Ba, pewnie jeszcze jest pan dumny z tego, że na użytek przekonywania swojego elektoratu pański kandydat, cyt: "Prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do sposobu powoływania przez głowę państwa dotychczasowych pierwszych prezesów Sądu Najwyższego, stwierdził w niedzielę, że w 1998 roku "profesor Adam Strzembosz został wybrany przez sędziów większością głosów" na kandydata, ale "prezydent Aleksander Kwaśniewski zdecydował się na profesora Lecha Gardockiego".
Panie Jacku w rzeczywistości było inaczej i "w ostatecznym głosowaniu kandydaci otrzymali następujące poparcie: Tadeusz Ereciński - 21 głosów, Lech Gardocki - 29 głosów oraz Adam Strzembosz - 27 głosów. Zgodnie z ówczesnym prawem do prezydenta miały trafić dwie kandydatury, w związku z tym Zgromadzenie Ogólne przekazało nazwiska Lecha Gardockiego i Adama Strzembosza. Gardocki, który w decydującym głosowaniu uzyskał większe poparcie od Strzembosza, został powołany przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego."
Widz @ 31.60.99.*
wysłany: 2020-05-25 21:19
Aby tylko uderzyć w prezydenta… Obrońcy „kasty” i przeciwnicy rządu wściekle zaatakowali głowę państwa za wybór Małgorzaty Manowskiego na I prezes Sądy Najwyższego. Ich wściekłość jest tak duża, że powielają na Twitterze największe głupoty, w tym wpis, w której internetowy troll sugeruje, że Duda powołując Manowską złamał… prawo lotnicze. Na ten wpis nabrały się m.in. takie „autorytety” prawnicze jak prof. Marcin Matczak i prof. Wojciech Sadurski.
Duda, Manowska i… prawo lotnicze
Wśród przepisów wymienionych przez jednego z internautów znalazły się m.in. przepisy dot. ochrony przyrody, ustawa o podatku dochodowym, a także ustawa o prawie lotniczym.
„ Prezydent RP wyznaczając panią Małgorzatę Manowską na PP SN naruszył wiele przepisów. Oto kilka z nich: art. 13. ust. 1, art. 26. ust.1 , Art. 16, Art. 1. 1 Dz. U. 2002 Nr 130 poz. 1112, art. 76 ust. 1 ustawy z dnia 3 lipca 2002 #PILNE #SadNajwyzszy #Manowska I Prezes SN”
@michalrachon Panie Michale. Mam coś dla pana. Wielcy konstytucjonaliści, podają mojego ćwierka w którym mówię, że prezydent złamał prawo lotnicze podczas powoływania prezes
Matczak z Sadurskim nabrali się na wpis internetowego trolla? To nic, będą nadal uchodzić za „autorytety” prawnicze, niemal codziennie grzmiące o łamaniu przez rząd konstytucji.
BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA.
" AŁTORYTETY" prawne ?
panie buniek , nie jesteś pan sam, w kupie jesteście.
Bo w kupie raźniej ?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-25 22:01
Szanowny Panie Jacku, "w 2014 roku zgodę na kandydowanie na pierwszego prezesa SN wyraziło dwoje sędziów: Małgorzata Gersdorf (49 głosów) i Lech Paprzycki (30 głosów). Stanowisko pierwszego prezesa powierzono Małgorzacie Gersdorf." Ale europoseł Patryk Jaki, w tej sprawie wypowiadając sie do kamer telewizyjnych nie powiedział prawdy. Były wiceminister sprawiedliwości w poniedziałek stwierdził, że Małgorzata Gersdorf "nie była osobą, która uzyskała największą liczbę głosów", gdy kandydowała na pierwszego prezesa SN.
Tenże europoseł będzie, a właściwie już broni na forum UE zmian w naszym wymiarze sprawiedliwości. Raport unijny na te temat można przeczytać i komisja parlamentarna nie zważając na podszyty takimi argumentami autorytet tego europosła skierowała wspomniany tekst pod obrady PE z zaleceniem by podjąć we wrześniu decyzję o zawieszeniu dla naszego kraju wypłat z budżetu unijnego. Panie Jacku to źle czy dobrze dla naszego regionu?
Zatem kłamstwa przekonują wyborców ale fachowcy na to się nie łapią!
No i na koniec: kto kłamie w sprawie Smoleńska?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-05-25 22:38
Szanowny panie Widz, nie warto czytać tego co "trole" piszą. Wg. Onetu sędzia Krystian Markiewicz, prezes "Iustitii" stwierdził:
- Nie doszło do skutecznego powołania na stanowisko I prezes SN, wybór Zgromadzenia bez przyjęcia uchwały może być uznany za nieważny. Podobnie, jak decyzja prezydenta o powołaniu nowej I prezes;
- Kolejną wątpliwością jest to, czy panią Manowską w ogóle można uznać za sędziego. Do SN rekomendowała ją w 2018 r. politycznie powołana KRS, jej status budzi więc poważne wątpliwości;
- Przykre jest to, że dla nowej I prezes najwyraźniej jest wszystko jedno, w jaki sposób obejmuje stanowisko. Byle tylko je mieć. Zobaczymy, jak to się skończy, bo wadliwość procedur podczas Zgromadzenia jest dla większości obserwatorów oczywista;
Ponadto prof. Krzysztof Rączka, sędzia Izby Pracy Sądu Najwyższego:
- Cała procedura wyłaniania kandydatów od początku do końca była nie w pełni zgodna z prawem;
- Jako Zgromadzenia Ogólne zostaliśmy pozbawieni kompetencji i możliwości ustalenia porządku i procedury obrad. Żaden z naszych wniosków nie został poddany pod głosowanie, odrzucano je często w sposób skandaliczny;
- szczytem i "ukoronowaniem" tych nieprawidłowości było to, co w dniu głosowania zrobił pan Aleksander Stępkowski, który przewodniczył Zgromadzeniu. Otóż przewodniczący zarządził głosowanie i już po zarządzeniu wyborów, gdy każdy miał karty do głosowania i trwała procedura, pan Stępkowski ustnie ogłosił ustalone przez siebie zasady tego głosowania. To jest rzecz nie do pomyślenia.
- nie przyjęto uchwały o wyborze kandydatów, co oznacza, że Zgromadzenie formalnie się nie zakończyło.
Tą sytuację najpierw ocenią wyborcy czyli my w wyborach prezydenckich, ale jak wiadomo, u Nas, właśnie Nas się oszukuje. Wynik jaki by nie był będzie wątpliwy. Te wątpliwości będzie rozwiewać właśnie wybrana w wątpliwej procedurze jak najbardziej wątpliwa w swojej niezawisłości osoba. Cieszy się Putin i Stalin by się ucieszył.
We wrześniu wątpliwości czy My to jeszcze UE czy już prawie ZBiR rostrzygną płatnicy do budżetu unijnego. Tam brakuje kasy dla krajów południa, a ta potencjalnie przeznaczona na rozwój Naszej infrastruktury aż się prosi by ją tam skierować, bo u nas praworządność zaszła na Manowce...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-26 06:16
Jako przyzwoity wyznawca Kodeksu Boziewicza
też tu wrzucę coś w tematyce "od Sasa do Lasa".
Znajomy dentysta trzy razy szczepił się przeciw grypie.
Za każdym razem ciężko to odchorowywał.
Czwartego razu nie będzie.
Szczepionki testowało się do niedawna stosując jajka podobno.
Teraz testuje się je na ludzkich embrionach.
Ci co wezmą szczepionki nowej generacji,
będą mieli zaburzenia genetyczne,
jak gdyby pochodzili od kilku matek i kilku ojców.
Ja w to nie wierzę.
Choć ten stomatolog, z racji znajomości, jest wiarygodny.
Pomijam ołów i rtęć zawarte w szczepionkach,
które u małych dzieci prowadzą do autyzmu.
Bodajże w Kenii czy innej Etiopii
szczepionki stosowano na masową skalę.
doprowadzając do masowej bezpłodności u mężczyzn i kobiet.
Witamy w nowej normalności.
Kagańce włóż!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-28 06:34
Kaczor naznaczył wybory na 28 czerwca.
A jak ktoś podskoczy, to w ryj zarobi.
Jacek Jakubiec @ 37.249.159.*
wysłany: 2020-05-28 09:45
To nie to, że mu nerwy puszczają. Jak długo można uprawiać "pływanie w kisielu"? Wobec tego, co wyprawiają totalsi ktoś musi wykazać twardą niezłomność...
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-05-28 16:51
Howgh!
Rzekłeś Wodzu!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-02 13:42
Panie Jacku.
W ramach mojego wrodzonego okrucieństwa:
Kto jest autorem tych słów i dlaczego teraz?
"Rządzi nami Zjednoczona Prawica
Mnie już od tego strzela ****a
Jak tak dalej pójdzie
Totalna kaplica
Wy****ę stąd szybciej niż Kubica"
Jego tatuś twierdzi, że synek to zdolny filozof jest!
Ze śmiechu można pęc.
Jeśli szkoda panu czasu na domysły, bo szkoda,
to tu całość:
https://www.youtube.com/watch?v=6sZD7d8ziYQ
I tu:
https://wpolityce.pl/polityka/502840-wulgarny-wystep-syna-gowina-mnie-juz-strzela-kurca
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-02 14:02
W ramach nabytego obiektywizmu
dodaję namiar na filozoficzne eseje Ziemowita Gowina:
http://obiektywizm.pl/author/ziemowit/
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-03 01:54
Aż muszę to przekazać dalej:
"Publicysta [Piotr Semka] określił zachowanie prezydenta stolicy jako "rozdwojenie jaźni". – Kandydat na prezydenta[R. Trzaskowski] zapowiada, że jak będzie głową państwa, to zrobi wszystko, by w Warszawie powstała ul. Lecha Kaczyńskiego. "
Jeżeli Semka się nie przesłyszał, to pokazuje za jakich przygłupów ma nas inteligencik z Warszawy. Jako prezydent miasta nie może nic zrobić, ale jako prezydent państwa to ho, ho... Głosujcie na mnie, to was urządzę... Pogarda dla elektoratu z nich się po prostu wylewa.
Schodzi z koturnów do ciemnego ludu i obieca mu to, co chcieli by mieć prostaczkowie obiecane: - Chceta ulicy, to będzieta mieć. Bede prezydentem kurna, to wam załatwie kurna, tylko głosujta na mnie kurna. No, rozumieta...
Ten tępak nie pojmuje, że ów lud generalnie nazwy ulic ma gdzieś.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-06 02:14
Napisałem, że lud generalnie ma gdzieś nazwy ulic. Bo tak to już jest. Lud chce chleba i spokoju, trochę zabawy. Rządzą sitwy, mafie, grupy powiązane nieczytelnymi więzami. Kaczyński chcący, czy niechcący spowodował, ze wokół jego partii wytworzyła się masa krytyczna ludzi, którzy chcą nawiązania do tradycji II RP, odcięcia tradycji PRL...
Oczywiście ta II RP jest wyidealizowana i oby tak zostało, nawiązujmy do ideałów.
Trzaskowski, warszawski cwaniaczek gra tym ludem, teraz chwali Lecha Kaczyńskiego, że był dumny za Gruzję, a ja pamiętam: "jaki prezydent, taki zamach" - powiedział to Komorowski, ale taka była ich PO narracja, powszechna, w państwowych i prywatnych mediach. Że jest to głupek, konus, śmierdziel itp. Możliwe, iż lud to kupi, tę voltę, tę horrendalną obłudę, cynizm, ale mnie i podobnie myślących obraża... Odczytuję to jako chamstwo i plucie mi w twarz. Że tacy ludzie mogą w Polsce dojść do władzy.
Jacek Jakubiec @ 31.1.61.*
wysłany: 2020-06-06 11:00
Tak jest. I dobrze że pani rzecznik Czerwińska zrobiła wyliczankę i wizualizację chamskich popisów tamtej strony na przestrzeni ostatnich lat. Tyle że to poszło w TVP, ale nie sądzę żeby np. TVN zrobił to samo. Z lubością pokażą za to panią Lichocką ze środkowym palcem czy Kaczyńskiego wołającego o zdradzieckich mordach czy o chamskiej hołocie. Że to reakcje, może i nietrafne, na to co robią totalsi, stale skłonni do prowokacji, tego się już nie pokaże. Gorzej, że w sumie, w odbiorze masowym jest tak, jak po bójce dziatwy w piaskownicy, kiedy interweniujący rodzic słyszy "bo to on zaczął". Odruch typu "a dajcie mi wszyscy święty spokój" jakoś tłumaczy to, że tylu obywateli nie ma ochoty uczestniczyć w wyborach. Fatalnie !
A tu nieoczekiwanie mamy coś szczególnego. PKW właśnie poinformowała, że chętnych do zostania Prezydentem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej jest nagle dwudziestu pięciu !!! Jak mówią małolaty, niektórych "pogięło"...
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-06 12:56
"Czytam o renciście z Poznania, którego na szczęście zatrzymano i nie zrealizował planu zamachu na Rafała Trzaskowskiego. Łatwo sobie go wyobrazić: sfrustrowany, bezradny, siedzi non stop w domu... I ogląda TVP. A tam non stop Trzaskowski – zły, przewrotny, reprezentant elit, które jątrzą i przeszkadza rządzić. I tak dzień w dzień, bez żadnych hamulców i poduszek bezpieczeństwa."
Panie bu3las przestań te teleszczujnie oglądać. To szkodzi nie tylko zdrowiu. Proponuję spacerek i odrobinę własnych przemyśleń. Wyzywasz pan faceta o którym nic pan nie wiesz i którego warszawiacy wybrali na prezydenta pomimo, że szczujnie pracowały non stop. Z pozycji Jeleniej Góry, pewnie osobom podatnym na propagandowy przekaz wydawał się taki jak pan o nim piszesz ale ludzie którzy na co dzień go spotykali wiedzieli swoje: "TVP łże".
Kto kłamie w sprawie Smoleńska?
Przekonuje mnie pan tylko swoim wpisem do stanowiska : Każdy lepszy od Dudy, bo to jego władza chroni szczucie na ludzi i partyjną maszynkę do robienia wody z mózgu potencjalnym obywatelom !!!
Jeszcze kilka lat takiej propagandy i o połowie pańskich sąsiadów też tak będziesz pan myśleć i co najgorsze zrobisz pan tak jak ten z Poznania. Pomyśl pan o tym, że oni o panu mogą myśleć podobnie!!!
Czas pogonić tych co Plują i Szczują by Podzielić i Skłócić. PIS to zło w czystej postaci.
Widz @ 31.60.113.*
wysłany: 2020-06-06 14:20
Bardzo Unikalny Niespotykanie Idiota Ewidentny Kretyn znowu nadaje : " ...
Plują i Szczują by Podzielić i Skłócić." .
panie buniek, napiszę tak, jak pan szarmancko zwraca się do innych, nie bredź
pan i nie bełkocz.
Możesz pan być sobie " inteligentnym inaczej", ale nie bezczelnym.
Widz @ 31.60.113.*
wysłany: 2020-06-06 15:47
I gdybyś pan, panie buniek, nie zrozumiał, tak jak to dotychczas jest, to
właśnie chamska hołota ( bez cudzysłowu ) prowokuje takimi " ętelegentnymi"
zaczepkami :
Plują i Szczują by Podzielić i Skłócić.".
Piewcy " języka miłości i wielce skrzywdzeni, gdy ktoś im odda symetrycznie".
Jeszcze raz, ostatni, niech to będzie prośba i ostrzeżenie :
Bardzo Unikalny Niespotykany Idiota Ewidentny Kretyn.
Gospodarz komunikuje @ 31.1.61.*
wysłany: 2020-06-07 00:56
Szanowni!
Czas wyborczy ruszył na dobre, wsteczne odliczanie - do 28.06 - włączone, to i na społecznościowych forach adrenalina coraz bardziej buzuje. Ha, trudno...
Od siebie deklaruję: choć z tym co pisze Buniek nie zgadzam się za grosz (sprawy poznańskiego rencisty nie znam), ale jego wpisu nie usuwam. Nie będę ingerował w takie i podobne wpisy Panów Komentatorów, skoro czują potrzebę "dania głosu".
W z a s a d z i e nie będę.
Ale chyba Panowie to rozumieją: tolerancja gospodarza forum ma swoje granice.
Pozdrawiam - JJ.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-07 06:52
Panie Widz! Świat nie kończy się na buńkach!
Papież Jan XXIII mawiał:
"Robić swoje i pozwolić wróblom ćwierkać!"
Widz @ 31.60.74.*
wysłany: 2020-06-07 11:20
OK, Panie AS, tylko, że wróbelki są sympatyczne i inteligentne.
Nie są agresywne i nie udają orła.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-07 14:09
Szanowny panie Widz!
A stworzenie agresywne, udające orła,
to kto to taki biorąc porównanie ze świata zwierząt?
Bo ten nasz "wróbelek" to dla mnie
twardziel w sensie zapiekłości.
A jak się intelektualny tłuk... to znaczy tłok
w móz****owym cylindrze zapiecze
to i wyzywanie... to jest honowanie, czymkolwiek innym nawet by miało być,
nie pomoże!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-07 14:11
ale cenzura tu u Pana Gospodarza!
Mechaniczna of course.
:-)
To może tak:
w mózg - ownicowym cylindrze zapiecze
Jacek Jakubiec @ 31.1.61.*
wysłany: 2020-06-07 15:34
Słowo gospodarza: to nie ja AS-ie, tu za cenzora robi nadgorliwy, ale tępy z natury, komputer...
Panowie, za chwilę zamieszczę tu coś specjalnego i ochoczo wystawię się na ewentualne Wasze krytyczne flekowanie.
Chodzi o to, że czytuję tygodnik "DO RZECZY" i co jakiś czas na to co tam czytam - reaguję. Wczoraj mi się to znów zdarzyło.
Tymczasem...
Jacek Jakubiec @ 31.1.61.*
wysłany: 2020-06-07 15:56
Wysłałem czytelniczy list nie tyle do "Do Rzeczy", co personalnie do red. Piotra Semki. Jego publicystykę bardzo cenię, ale nie w tym rzecz. Jestem ciekaw czy w ogóle i ewentualnie jak, odniesie się do mojego wywodu. Serwuję go też PT Komentatorom z podobnym oczekiwaniem.
---------------------------------------------------
Szanowny Panie Redaktorze, nawiązuję do Pańskiego artykułu „Mediów publicznych burzliwe wypadki”.
Gdy myślę o sytuacji w polskich mediach od dawna nachodzi mnie refleksja, którą odważę się z Panem podzielić. Proszę traktować mój post jako adresowany do Pana. Jestem w miarę świadomym obywatelem, ale osobnikiem spoza medialnej branży i liczę się z tym, że w tym co napiszę, natychmiast wyłapie Pan błędy, albo wręcz uzna to za utopijne brednie.
W każdym razie będę zobowiązany za odniesienie się do moich wywodów jeśli nie "na łamach", to w paru słowach mailem na mój e-adres.
Otóż istotę sporu dostrzegam w treści określenia „media publiczne”. Jest ono w tytule Pańskiego artykułu. Użył go Pan... hm… lege artis, ale wiemy, że to tylko część sprawy.
W czym problem?
Co by było, gdyby określenie „telewizja publiczna” zastąpić określeniem ”telewizja państwowa”?
Jasne że nie chodzi tylko o ten jeden przymiotnik, ale o to, co miałoby to w praktyce oznaczać? Już mówię: ano całkiem nowe uregulowania w sferze zarządzania głównymi mediami, w efekcie też i tego, jakie treści, jakie przesłania, w jakich formach serwowałyby one Polakom. A serwowałyby odtąd już z mocy klarownie opisanego, obowiązującego prawa. Według prostego i logicznego kanonu: były demokratyczne wybory, za los kraju odpowiedzialność bierze taka czy inna formacja, a ta dla realizacji swej misji i programu, prócz wielu zasobów i narzędzi, otrzymuje na czas swojej kadencji również ważny instrument jakim są państwowe media.
Sytuacja obecna wywołuje warczenie opozycji: „Jaka tam telewizja publiczna? Toż to tuba reżimowa, to TV-PiS!”. Dziś TVP owszem, wyraźnie sprzyja formacji Dobrej Zmiany, która mnie n.p. odpowiada. Ale gdyby (a kysz!) rządy w kraju mieli przejąć „totalsi”, to nie mam najmniejszych wątpliwości, że już nazajutrz żelazna miotła zaczęłaby sprzątanie w mediach zwanych dziś publicznymi. Iluś profesjonalistów traci pracę, są nowe ramówki, inne formy zdobywania widza czy słuchacza, inny styl i klimaty etc… OK, czemu nie! Rzecz w tym, żeby nie był to zaskakujący armagedon, tylko systemowa normalka. W warunkach medialnego pluralizmu jaki już de facto mamy, dla społeczeństwa to na dobrą sprawę nic groźnego. A zysk byłby i taki, że w plemiennych zmaganiach na froncie wojny polsko-polskiej choć ta jedna sprawa nie skutkowałaby skokami adrenaliny... Dziś swoje rządy sprawuje formacja prawicowo-konserwatywna i oby sprawowała je jak najdłużej. Ale myślę, że dla ludzi z pro-pisowskich dziś mediów świadomość, iż nie jest to stan dany raz na zawsze, byłby czynnikiem pozytywnie mobilizującym.
Czy ja się mylę?
Nie myślę dywagować, jakich ruchów wymagałoby wprowadzenie takiej mega-modyfikacji. Symboliczne zastąpienie jednego przymiotnika drugim, implikuje zapewne poważne zmiany legislacyjne, oznacza nowy model finansowania głównych mediów i zapewne multum innych korekt. Ale może warto o tym pomyśleć?
Może warto n.p. podpowiedzieć sztabowi Andrzeja Dudy, aby taką rewolucyjną ofertę włączył do swojego programu na najbliższe 5 lat? Chyba przysporzyłoby mu to nowych sympatyków i wyborców.
Pozdrawiam Pana Redaktora z Jeleniej Góry -
Jacek Jakubiec
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-07 17:45
Telewizja publiczna?
Telewizja państwowa?
Chyba telewizja władzowa.
Jaka władza, taka telewizja.
Jak było za Lisa i za Dobrosz - Oracz?
Było tak, jak jest za Adriana Klarenbacha i za Michała Rachonia?
No nie.
Może by to nazwać Telewizja Wyborcza?
Tfu! Na psa urok!
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-08 02:15
Nie sądzę by chciano włączyć tę myśl, ofertę do programu prezydenta, bo odczytana zostałaby jako próba zawłaszczania mediów - zbędna pożywka dla opozycji.
Problem komunikacji rządu ze społeczeństwem należy rozwiązywać poczynając od potrzeb, czyli ustalenia czy jesteśmy państwem frontowym, jak przedstawiają to narodowcy. Czy jesteśmy schowani pod opiekę Niemiec i nie musimy się przejmować światem zewnętrznym - niech na całym świecie wojna, byle Polska... spokojna.
Uważam, że nie powinniśmy się zdawać na opiekę Niemiec, bo bliższa koszula ciału, a różnice kulturowe zbyt duże. A więc państwo frontowe, zwieranie szeregów itp. Odezwie się Buniek, że Rosja nam nie zagraża... Zagraża nam ruska bieda, to jest oczywiste. Wówczas media rządowe/państwowe muszą tłumaczyć narodowi z czym się zmagamy, bo agentura, hybrydowa destrukcja itp.
Musimy zatem wprzód przedyskutować jaki jest nasz stosunek do Niemiec i UE, tu musimy mieć jasność czego chcemy, czego się trzymamy.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-08 10:13
Szanowni panowie, Polska to piękny kraj, bogaty nie tylko ale przede wszystkim bogactwem jego mieszkańców, którzy jak wszyscy ludzie na świecie odczuwają dumę ze swoich indywidualnych i kolektywnych dokonań. W kwestii tych dokonań kolektywnych zawsze warto używać "my" ale czasami, i właśnie teraz też, politycy skutecznie dzielą na "my" i "wy", urażając przy tym poczucie dumy jednych i drugich. Warto pamietać co z tego wynika dla tych "my" i "wy" ale też tych którzy te podziały mają gdzieś, dbając o zwykłe, jakże ludzkie "ja i moja rodzina", popełniając przy tym grzech zaniedbania.
Jeżeli w małżeństwie wszystko co się wspólnie posiada zostanie podzielone na "moje" i "twoje" to zwykle dochodzi do rozwodu i pojawia się trzecia osoba, która stanowi dla jednej lub obu stron szansę na to by można było używać na nowo pięknych słów: "nasz", "nasza", "nasze".
Zatem, warto pamiętać, że oprócz My i Wy są zawsze Oni.
Gospodarz otwarcie przyznaje, że istnieje wojna polsko-polska i dlatego media to ma być propaganda, a jak wiadomo propaganda to w wiekszości kłamstwa, bo od zawsze na wojnie "prawda umiera pierwsza". Propaganda to ten rodzaj kłamstw, który dehumanizuje i czyni z przeciwników "warczące zwierzęta" z którymi trzeba staczać krwawe walki i robactwo, które można i trzeba truć i zabijać. Propaganda to też ten rodzaj kłamstw, który pozwala żołnierzom i tym którzy gazują to robactwo w każdych okolicznościach wierzyć w "słuszną sprawę", "genialnego przywódcę", "cudowną broń", "przewagę naszej ....","zwycięstwo" i absolutną bezkarność zwycięzców.
W tym kontekście zacytowany list gospodarza odczytuję jako apel, ale i informację zwrotną do twórców takiej propagandy na temat jej skuteczności. Czy to jest apel o zwiekszenie skuteczności, bo wciąż tylko prezydent Adamowicz był zasztyletowany? Czy to jest apel o to by panowie bu3las, widz i as, nie tylko wyzywali, ale jako "człowieki wolności" wszystko mogli bezkarnie czynić i przeszli z etapu wyzwisk do bardziej radykalnych kroków, jednocześnie całkowicie odcinając się od innej "przestrzeni informacyjnej"?
Jacek Jakubiec @ 31.1.61.*
wysłany: 2020-06-08 11:22
Do bu3lasa:
Jeśli byłoby to odczytane jako próba zawłaszczania mediów to by znaczyło całkowite niezrozumienie intencji.
Bowiem, po pierwsze, dziś beneficjentem (choć to raczej służba na rzecz rzetelności informacyjnej a nie beneficjum) byłby PiS z koalicjantami a za kilka lat, kto wie? Któraś z zasiedziałych formacji a może Konfederacja, może nowa partia Hołowni... Po drugie: taka zmiana wymaga wysiłku legislacyjnego, który ów nowy model mediów (państwowych) mądrze ustawi. To zaś możliwe jest trochę tak, jak przy tworzeniu konstytucji: musiałoby być osiągnięte w trybie mozolnie wypracowywanego konsensusu, w możliwie dużym dystansie wobec interesów partyjnych. Trudne. Ale czy niemożliwe?
A skoro wspomniałem o konstytucji. Ten temat też niechybnie musi powrócić! Duda ma na sumieniu niefortunny przepał w tej sprawie. Pomysł żeby nowa konstytucja uwieńczyła 100-lecie Niepodległości był przedni ale PAD zaniedbał solidnego marketingu a przedtem wewnętrznego (po stronie prawicy) lobbingu i wyszedł kompromitujący falstart. Pewnie dlatego zapadła w tej kwestii cisza cmentarna...
Ale może znajdą się ludzie z wizjonerską wyobraźnią i temat KONSTYTUCJI RP wróci na narodową wokandę. Na przykład w ujęciu uwzględniającym m.in. nowy "ład medialny".
Do Buńka:
A gdzież to Pan u mnie wyczytał, że dla władzy (takiej czy innej) "media to ma być propaganda"?!!! Promocja własnych wizji - owszem! Propaganda - nie! Chyba jest Pan w stanie odróżnić te dwa pojęcia? Jeśli nie, to jeszcze raz: promocja, a dokładnie autopromocja - tak, ale przede wszystkim i generalnie: dawanie społeczeństwu, czytaj: obywatelom - tym używającym rozumu, obiektywnej strawy informacyjnej (z dobrą i rzetelną publicystyką włącznie), aby sami mogli rzeźbić własny obraz świata, dokonywać ważnych wyborów etc. To chyba proste i skuteczne. Tym bardziej, że pluralizmu mediów nikt już nie zlikwiduje, pilotów do sterowania programami w TV nikt nam już nie zabierze...
Tak to jakoś widzę.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-08 11:54
"może znajdą się ludzie z wizjonerską wyobraźnią"
i napiszą nową konstytucję dla polskiego państwa,
które w końcu kiedyś powinno powstać.
Czy powstanie? Przy pomocy hołowniopodobnych na pewno nie.
Na razie wciąż mamy jakiś ogryzek popłuczynowy z PRL-u
i z bulowego bantustanu.
Herkulesa nam trzeba!
Nie Hołowni, Biedronia, tygryska czy innego czajkosia.
Aleć:
Nec Hercules contra plures!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-09 22:52
Szanowny panie Jacku, właśnie przeczytałem komunikat, że kilka osób zostało zatrzymanych na 48 godzin na dołku za umieszczenie plakatu politycznego w trakcie kampanii wyborczej, podobno obrażajacego (ale moim zdaniem tam była tylko cenna informacja, którą powinni obywatele uzyskać z mediów publicznych) jednego z ministrów. Swego czasu opisywał pan jak to poprzednia komuna traktowała przeciwników politycznych i co niektórzy w pewnym sensie czują się kombatantami bo cierpieli dla ojczyzny.
Kandydatów opozycji można wyzywać i obrażać absolutnie bezkarnie, co mi przypomina tamte czasy.
Jeszcze kilka miesięcy tych rządów i takie kombatanckie opowieści z czasów tamtej komuny będą wyśmiewane bo teraz do dopiero komuna i ludzie cierpią gdy się jej przeciwstawiają. Rząd ujawnił, że zakupił za kolejne miliony złotych z zaciąganego długu sprzęt do walki z obywatelami na ulicach. Zatem, szukuje się oszustwo wyborcze bo 1,6 mln podpisów pod kandydatem to pewne co najmniej 10 mln głosów przy urnach i klęska wyborcza obecnie rządzących.
Kiedyś wszyscy byli dumni z Solidarności, teraz ten symbol został zdewaluowany. Obywatele muszą znów walczyć o demokrację, a może i niepodległość. Ciekawe czy będzie to szansą do przywrócenia szacunuku do symbolu i hasła Solidarności, bo ten symbol to jest dobro narodowe i wszystkim powinno zależeć na tym.
Panie Jacku, "komuna trzyma mocno" chodziaż nazwiska "komuchów" już inne.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-10 06:39
http://pis.org.pl/aktualnosci/list-prezesa-pis-j-kaczynskiego-do-czlonkow-prawa-i-sprawiedliwosci
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-10 06:50
Dziennikarz związany z "Gazetą Wyborczą" zatrzymany ws. hejterskich plakatów wymierzonych w Szumowskiego!
https://wpolityce.pl/media/504065-zatrzymano-dziennikarza-zwiazanego-z-gw
Jacek Jakubiec @ 37.248.4.*
wysłany: 2020-06-10 13:11
Dzięki AS-ie za link udostępniający cały list Kaczyńskiego!
Jeśli Pan Buniek jest w stanie przeczytać go ze zrozumieniem i głęboko przemyśleć przesłanie tego wybitnego polityka, to może nie będzie wypisywał takich idiotyzmów, jakimi zakończył wczorajszy komentarz.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-10 17:41
Śmieszy, tumani, przestrasza i duraczy.
Groźny jest. Idiotyzm.
Idiotyzm powtarzany tysiąc razy
mocno Goebbelsem trąci.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-10 23:47
Panie Jacku, postaram się ten list przeczytać. Na razie przeczytałem komentarz pana Juraszado tego listu . Boli, że list usankcjonowuje rolę prezydenta jako narzędzie opresji władz względem mniejszości, która przegrywa wybory.
Panu AS dziękuję za przypomnienie nazwiska ministra propagandy rządu czy szefa mediów jak to Pan AS pisze "władzowych".. Czyżby proponował pojęcie neo-Goebbels dla jakiegoś polityka obozu obecnej władzy?
Co do "kryzysu moralnego", to już dawno używając słowo "podłość" i ja sytuację tak opisuję. Dla mnie, kryzys moralnośći polega na przyzwoleniu zwolenników obecnych władz na łamaniu podstawowych zasad państwa prawa i równości obywateli względem prawa.
W tym liście wspomniano o "rozbiorach". Kiedyś i ja na ten temat chciałem rozmawiać. Teraz autor listu twierdzi, że jego wyborcy lubią ten temat. Ciekawe?
Poza tym jest temat afer do pogadania. Afery PIS to STO POZYCJI, ale jako, że prokurator władzy jest swój to nic to nie oznacza. Ponadto, możliwości rozmowy na ten temat w czasie wyborów przez zwaśnionych wyborców są ograniczane ze względu na wspomnianą podłość. Zero konkretów i wyzwiska!
Pamiętam zakupy samolotów wojskowych z przeszłości. Przetarg, offset i głosy ekspertów w mediach. Teraz 2 mld złotych za trzy samoloty VIP bez przetargu i offsetu. Lepszy numer! Decydent się pod tym nie podpisał. Urząd stwierdził, że to złamanie przepisów o zamówieniach. A co na to prokurator? Zawsze to samo: cały naród wciąż kocha decydenta! Kto nie kocha ten nie naród tylko gorszy sort i chołota. Czasy pis....
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-11 00:12
Upss.. literówka. Oglądając film z pobicia przez zwolennika PIS kobiety w Wieluniu znów przykonuję się o skuteczności propagandy "władzowej". Ten bijący panią starszy pan jest przekonany, że ta pani to hołota chamska i gorszy sort. Moim zdaniem, naoglądał się telewizji władzowej.
Ciekawe czy za napis sprejem na budynku Sukiennic "DUDA 2020" też policja sprawców, zakuje w kajdanki, rzuci na glebę w obecności rodzin i sąsiadów i zamknie na 48 godzin na dołku?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-11 05:51
Panie Jacku.
Ma pan moje zaufanie.
Dlatego chętnie przeczytam pańską analizę ostatnich tekstów,
które tu umieszcza pan Buniek.
Zrozumiem też decyzję, jeśli się pan tego nie podejmie.
Próbowałem słuchać niejakiego Stonogi na fb.
Swojego czasu Janusza Palikota.
Innych im podobnych.
Nie da się. O analizie ich wypowiedzi nie wspomnę.
Jedyna nadzieja, że tacy ludzie na nic co ważne nie będą mieli wpływu.
Tymczasem połowa Polski bez mała będzie przeciwko Andrzejowi Dudzie
i Prawu i Sprawiedliwości.
Niewiele trzeba by władzę w kraju przejął pan Buniek i jemu podobni.
Co wtedy?
Tacy jak Budka, Nitras, poseł PO Sławomir Neumann z Tczewa, Trzaskowski z Warszawy, Komorowski, Cimoszewicz czy Tusk ze zwielokrotnioną siłą
będą niszczyć Polskę.
Taka perspektywa.
antyBuńkowa
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-11 06:05
Niejaki Trzaskowski zawiadujący warszawską Czajką, niesprawną oczyszczalnią ścieków,
ostatnio w wywiadzie w TVN24 bawi się w psychiatrę:
"Strach, strach i jeszcze raz strach. Widać, ze Jarosław Kaczyński traci panowanie nad swoją partią, skoro bierze się za pisanie listów (…) Pisanie listów to akt rozpaczy i przerażenie tym, że władza która miała absolutny monopol, zaczyna się chwiać."
Czytanie listu nic nie zmieni. To znaczy zmieni!
Trzaskowski na ten przykład zobaczył coś, co jemu odpowiada i daje nadzieję, że Polską będzie rządził równie sprawnie jak Warszawą.
Cóż. Demokracja!
Czy samorząd pacjentów szpitala psychiatrycznego,
może normalnie funkcjonować?
Nawet pod opieką ordynatora?
Niewielkie prawdopodobieństwo.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-11 06:35
W ramach odtrutki:
https://gadowskiwitold.pl/aktualnosci/komentarz-tygodnia-wirus-antychrysta/
Cotygodniowy felieton Witolda Gadowskiego.
Dla mnie facet godny zaufania.
A jaką kawę sprokurował!
Zna się.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-11 06:36
Gdzie pan Wieńczysław?
JJ:
Też się niepokoję.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-11 08:40
"Zwariowane poglądy"
To Gadowski o jakimś księdzu, który uważa,
że KK w Polsce odpowiedzialny jest za holokaust Żydów
w czasie II wojny światowej.
Nieważna prawda!
Ważne poglądy!
Jakiekolwiek, powtórzone tysiąc razy, eliminują prawdę.
I już.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-11 11:33
Pan AS w ramach wspierania akcji typu powtórz 1000 razy głupotę, a ciemny lud uzna to za mądrość, opisuje awarię oczyszczalni ścieków w Warszawie. Panie AS, może tak pan do nas wróci! Do naszej kotliny. Tysiące oczyszczalni ścieków w kraju nie działają tak jak powinny. Dla nas najbliższa, oczyszczalnia w Mysłakowicach noc w noc wywala do rzeki ścieki z Karpacza. Nawaliła, bo władze z racji POLITYCZNYCH nie zapewniły na czas finansowania. WIOŚ o tym doskonale wie, bo wiedział, że nawali. Media lokalne rzecz udokumentowały. Śmiem twierdzić, że ta warszawska awaria była mniejsza niż ta nasza lokalna w sensie stężenia.
Kiedyś nawet tu na blogu kilkukrotnie o tym pisałem. Ale niestety temat wojenek politycznych w naszej kotlinie na linii wójtów i burmistrzów, chociaż tak zgubny dla życie w rzekach, nie cieszył się uwagą. No a teraz z wyskości ambon i innych szczujni temat oczyszczalni warszawskiej i pan AS przekazuje. Wstyd panie AS!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-11 19:10
Coś tam mi migło o wstydzie,
ale przypominam:
Buńka nie czytam.
Da pan radę Panie Gospodarzu?
Choć, szczerze mówiąc, Buniek tyle mnie interesuje co zeszłoroczny PK.
Jacek Jakubiec @ 37.248.4.*
wysłany: 2020-06-11 21:28
Jakoś daję radę. Myślę, że w ogóle my Polacy damy radę. W związku z tym chcę się jutro wybrać do Złotoryi. Tamże mój (a przecież nie tylko mój) Prezydent RP, kandydujący na reelekcję, Andrzej Sebastian Duda o g. 15:30 spotka się z ludem tubylczym. Miał być w tej okolicy, wiem że mowa była o naszej Jeleniej Górze, ale wyszło inaczej...
Panem Buńkiem się nie stresujmy, on tak musi... A sprawy mysłakowickiej oczyszczalni nie lekceważę, tylko że ktoś ma to w swoich obowiązkach. I co?...
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-11 23:18
Ba, nawet wiadomo kto! WIOŚ to Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Skargę nawet napisał szef WODNIKa bo ujęcie wody dla JG blisko.
Wracając do pańskiej wycieczki, to gdyby pan miał szansę niech pan zapyta: czy ta akcja z zajęciem przez naszych żołnierzy kawałka terytorium Czech to część jego kampanii wyborczej i poinformuje, że jako zwierzchnik to mógłby wpłynąć na piszących Ten raport by go opublikowali bo wciąż nie wiadomo kto kłamie, a pojęcie "Kłamstwo Smoleńskie" bez takiego dokumentu wprost przyznaje rację Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-12 05:58
Trzymam kciuki za Złotoryję!
Jacek Jakubiec @ 78.8.58.*
wysłany: 2020-06-12 15:02
Ubolewam, ale do Złotoryi nie pojechałem, bo godzina przyjazdu PAD została znacznie przyspieszona. Właśnie oglądam to wydarzenie w TVP...
Mam inną aktualną refleksję.
Patrzę na to całe "Tęczowe Disco" przed Pałacem Namiestnikowskim, w święto Bożego Ciała i widzę zbieżność między tym "eventem" a wyczynami Antify, jak ostatnio w USA, ale nie tylko. Wiem że to zaskakującą konstatacja. Te zjawiska bardzo różnią się nie tylko wizualnie i w swoich klimatach. Ci "tęczowi" to - na oko - tylko luz, tańce, spontaniczna radocha. Kojarzą się raczej z tym co światu oferowali niegdyś hippisi, przy czym tamte "dzieci kwiaty" ubogaciły dodatkowo swój zbiorowy wizerunek sporą dawką seksu, miłością do narkotyków, potem coraz ostrzejszą muzyką, kąpielami w błocie etc. Głupie, aberracyjne, ale można wzruszyć ramionami i powiedzieć - co kto lubi !... Długofalowo szkodliwe, ale teraz? Chcą tańczyć, niech tańczą. Ale Antifa to jednak już dziś, teraz!, coś o wiele groźniejszego. Sceny z ulic miast zachodnich oglądane ostatnio w telewizji przerażają!
Zatem... skąd to, pozorne w istocie, stawianie dwóch tak różnych zjawisk jakby na jednym poziomie? Istnieje podobieństwo! I jedni i drudzy mówią wszystkim nam, swoim współobywatelom, swoim bliźnim, otwarcie "mamy was w dooopie! Wasze wartości, wasze uczucia, wasze interesy, nie obchodzą nas". Czynią to ostentacyjnie. Ci "tęczowi" ubrani często niekompletnie ale kolorowo, swoich fizjonomii na ogół nie kryją, raczej przeciwnie, ochoczo wręcz pozują do kamer...
Ci od ostrych akcji zadymiarskich z podpalaniem samochodów, plądrowaniem sklepów etc. też zbyt starannie nie kryją swych twarzy... Oni też są nie tylko jawnie, ale wręcz świadomie ostentacyjni.
Dwa groźne zjawiska.
Z jednej strony odmienne, a przecież podobne w tym, jak poprzez swoją negację wobec odczuć innych, są destrukcyjne!... W wymiarze społecznym, aksjologicznym, moralnym, duchowym, per saldo - w wymiarze cywilizacyjnym.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-12 16:27
Antycywilizacja.
Już w latach siedemdziesiątych była modna antypedagogika.
Ktoś tym steruje.
Aktualnie sześciokolorowi chcą móc się żenić choćby z kozą
i adoptować dzieci,
a w USA chcą zadośćuczynienia za niewolnictwo
w formie uznania prawa do kradzieży, grabienia i niszczenia wszystkiego.
U nas tolerują sześciokolorowych,
a w USA policja klęka i całuje po nogach murzynów.
To powierzchnia zjawisk.
Co nam niewidzialni "demiurdzy" szykują?
Zobaczymy.
Chyba, że się postawimy.
Czy się postawimy?
I jak?
Nie wiem. Stary jestem.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-12 23:43
Panie Jacku, z braku czasu listu nie przeczytałem ale ten drugi czyli pana Trzaskowskiego i owszem.
Spodobał mi się tekst pana Michalskiego cyt: Kiedy Kaczyński pisze list, w którym obiecuje bronić Polaków przed patologiami, jakie rzekomo reprezentuje Trzaskowski, to pierwszym pytaniem, jakie przychodzi na myśl czytelnikowi tego listu jest: jak obronić Polaków przed patologiami Kaczyńskiego?
Poza tym zoskoczył mnie jeden biskup twierdząc że KrK ma nowych ewangelistów w postaci ministra i premiera. Internet ąż buzuje od treści tych nowych ewangelii. Co to się porobiło?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-13 05:18
Co z tymi komentatorami tu, na Pańskim blogu i nie tylko Pańskim.
U RPS-a też prawie wszyscy komentatorzy dali se spokój.
Gdyby tak chcieli się tu czasem wypowiedzieć tacy
jak Robert Biedroń, albo i niesłusznie zapomniany Ryszard Petru?
To by jakoś było normalnie!
A tak?
Szkoda słów!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-13 17:01
Pan AS pyta co z komentatorami w czasach podłości i skundlenia! Panie AS w takich czasach ludzie się boją pisać szczerze bo PIS (Prokurator i Sędzia). Poza tym skierowany w stosunku do piszących hejt i wyzwiska. Można pisać na publicznych forach tylko to, że kocha się obecne władze i nie ma żadnych problemów, albo na innych, tych mniej publicznych, że obecne władze do bani. Paranoja i schizofrenia. Jest tysiące spraw ale na forach istnieją tylko nazwiska polityków i wyznania typu kocham/nienawidzę. POPISowe czasy.
Gdyby ktoś pisał o tym Co go boli i co wywołuje troskę o dobro wspólne to hejt i wyzwiska ma zepewnione, bo politycy i szczujnie podzielili naród. Czuję, że jestem z gorszym sortem i hołotą, bo moje poczucie przyzwoitości albo inaczej moralność nakazuje mi trzymanie z prześladowanymi ale to trzymanie ma granice.
Kilka osobistych doswiadczeń: szambo w Bobrze - wyzwiska, rozbiory (granice blisko!!!) jako przykład skutków wojny religijnej - wyzwiska, rugowanie urzędników państwowych przez komisarzy/kapelanów - wyzwiska, itd., itd.
Staram się pisać logicznie o sprawach i nie boję się krytykować rządzących. Stawiam tezę i piszę merytoryczne uzasadnienie. Oczekuję odpowiedzi w duchu empati.
Panie AS rób pan tak samo. Napisz pan coś od siebie, to i pan Widz może coś oprócz tradycyjnych wyzwisk skrobnie i przypomnie sobie, że bywają takie chwile, że ludzie wymieniają poglądy. Poglądów i ich uzasadnień ma się wiele, a liczba wyzwisk ograniczona!!! Może i gospodarz nam wróci do lokalnych spraw? Ludzie poczytają i może ktoś się jeszcze dołączy!!! Jest o czym pisać.
Same komentarze się nie napiszą! Nie chowaj pan głowę w piasek i nie udawaj pan, że nie czytasz!!! Matka Kurka to nie autorytet. Autoportret też nie. Skoro ciągnie pana do grafomanii to czemu nie. Ja tam u pana Jacka się nie zawstydzam i literki publikuje.
Panie Jacku, w relacji "PAD w Złotoryji" mignęło mi zdjęcie pańskiego sąsiada z Czarnego i byłego członka Solidarności, a teraz szefa KOD JG, który tam był z akcją "wyPAD 2020" i "nie bądź gadem nie pluj jadem". Rozmawiacie czasem ze sobą?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-13 18:10
"Panie AS rób pan tak samo. Napisz pan coś od siebie"
No nie mogę!
Szczególnie "tak samo".
To wszystko przez ten mój brak talentu.
Szczególnie w temacie pisania czegoś od siebie.
Już moja praca doktorska to czysty plagiat.
Ale ciiii...
Tak że ten.
Widz @ 31.60.126.*
wysłany: 2020-06-13 20:34
Tradycyjnie Bardzo Unikalny Niespotykany Idiota Ewidentny Kretyn dał głos.:
" ... w czasach podłości i skundlenia!'
W tych czasach plenią się podniośle takie 9 cenzura) ...buńki.
Najgłupszy pies by zrozumiał , pan buniek nie.
Nie ta liga.
Intelektualna.
Widz @ 31.60.126.*
wysłany: 2020-06-13 20:57
I co mam panie buniek (celowo z małej litery, bo tak pan grzecznościowo pisze
w pierwszej osobie do interlokutora ), co ja mam na pana brednie, w dodatku
w formie literackiej bełkotem zwanej, odpisywać?
Mam , po takich debilnych zaczepkach: " podłości i skundlenia", napisać
prawdę w tym samym stylu?
Co mam napisać?
Że, w " czasach zupełnego skretynienia lewackiego, szkoda mi czasu i
impulsów na młócenie słomy ze skretyniałym lewakiem?
Dopóki się pan nie nauczysz cywilizowanej i nie oduczysz knajackiej w istocie,
pseudointelektualnej formy, to szkoda mi na pana czasu.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-13 22:55
Panie Wic!
:-)
Pan mnie troszeczku rozjaśniasz obraz!
Ale fakt faktem.
Ja nie jestem diagnostą w temacie psychiatrycznym.
Jednakowoż staram się z łagodnością,
bo to wiesz pan.
No i nijak mi nie wychodzi, że na bezrybiu to i rak ryba.
Jak pech, to pech.
To buńkowe:
"Pan AS pyta co z komentatorami w czasach podłości i skundlenia!"
Nosz kurła!
Gdzie ja tak napisałem!
Ja nie mam czasu na takie pisanie
bo z nożem w zębach po mieście latam!
Zdaniem pana Buńka,
któren onegdaj tak odczytał moje sformułowanie,
że nie pomnę już z jakiego powodu,
"nóż mi się w kieszeni otwiera".
No zakalec jakiś kurła!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-13 23:07
Szanowny panie widz (skoro pan się domaga z małej litery, to proszę bardzo), wbrew temu co napisał pan As do żadnej władzy się nie rwę. Kieruje mną grafomaństwo i mniemanologia (czyli mi się tak wydaje). Sądzę, że te dwa słowa wyjaśniają motywy aż nadto ale jest i trzeci powód: warto poznać mniemanologię innych żyjących w okolicy. Ten blog, wbrew pozorom to zapewnia i jest ubaw.
Niestety, ze smutkiem zauważam, że o ile pan As posiada głębokie zasoby cynizmu, poczucia humoru i dystansu o tyle pan widz wpada w rozdygotanie, które całkowicie uniemożliwiają mu przekazanie jakichkolwiek treści uchodzących za pogląd. Pomimo wielu próśb pan widz nie wyjaśnił co oznacza pojęcie lewak. Dla mnie to słowo oznacza to samo co idiota, kretyn, itd. czyli nie niesie żadnych treści i oczywiście mnie nie obraża bo pan widz pozbawił się zdolności obrażania mnie pisując na poziomie pomyj i szamba.
Pojęcia lewica i prawica wynikają ze sposobu usadowienia członków parlamentu ale na tej podstawie wyrokowanie o poglądach w jakiejś sprawie może być trudne bo lewica w jednym kraju EU głosi inne poglądy niż w drugim. Pojęcie lewak to rusycyzm i pochodzi od słowa "durak" i już nie niesie innych treści niż polskie słowo dureń.
Panie Widz, nie zaśmiecaj pan blogosfery rusycyzmami!
Trwa kampania wyborcza i pomimo wymiany wielu złośliwości, w naszych poglądach nic nie uległo zmianie. Sadzę, że wszyscy jesteśmy rozczarowani notowaniami naszych kandydatów ale każdy zagłosuje na tego na którego miał kilka miesięcy temu głosować. Kampania w mediach jak i nasza pisanina tutaj w tym zakresie nic nie zmieniły. Nasze dyskusje były bardzo płytkie i nigdy nie osiągnęły poziomu wyjaśniania czegokolwiek. Warto byłoby opisywać jak rzut kartką wyborczą jednego wpłynął na życie drugiego ale tylko pan PK może napisać coś konkretnego o obecnych regulacjach bytu przedsiębiorcy.
Pan AS wierzy w demiurgów, panowie widz i Gospodarz w obecny rząd i moim zdaniem tego rządu ściemę. Ja narzekam, że nie wierzymy w siebie jako obywatele kotliny i nie wiemy co mogłoby nas spotkać gdybyśmy wiedzieli co jest możliwe i czego z tego co jest możliwe chcemy.
Moim zdaniem te wybory prezydenta są bardzo ważne ale ten urząd jest drogi i kadencja obecnego prezydenta unaoczniła nam absurdy naszego systemu.
Pan bu3las podniósł temat EU. Dla nas obu to kluczowa kwestia i to jest szansa na wymianę mniemanologiczną na skalę blogosfery jg dwadzieścia cztery!
Teraz trwa straszenie LGBT jak za ciemnych wieków bywało. Ciekawe, że to działa!
Widać wyraźnie jak zaniedbanie reform i edukacji społecznej się mści. Środowisko LGBT nie było w stanie się zorganizować bo nie czuło takiej potrzeby ale teraz po "tęczowej zarazie" i obecnej nagonce kampanijnej chyba się to zmieni. Oczywiście zmiana będzie inna niż się nam wydaje. Na chwilę obecną podoba mi się wyjaśnienie LGBT jako Lepiej Gdyby Był Trzaskowski.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-14 04:02
Zmienia się zmienia, Panie Buniek. Miałem głosować na Marka Jaubiaka, ewentualnie na Krzysztofa Bosaka, ale widząc zaciętą propagandę osób o Pana pokroju - taką bezrefleksyjną...
By nie rozpraszać głosów, zagłosuję na PAD !
I muszę się pochwalić, odniosłem sukces. Córka, która nie głosowała na PiS, teraz zagłosuje na PAD. Ona twierdzi, że LGBT- Trzaskowski to nieszczęście. Sama z siebie wykoncypowała. Będzie rozwalał państwo w imię jakiś urojonych ideologii. Zwłaszcza, że jest oszustem. Przed wyborami umizguje się do Kaczyńskiego, a po wyborach tak, jak Tusk powie podniesiemy wiek emerytalny, bo kasę oddałem Grekom, by ratować niemieckie banki.
Ma Pan rację Panie Buniek, lewak do durak, głupek. Ktoś, kto słabo łączy przyczyny ze skutkami, żyje własnymi emocjami. Udaje altruistę, będąc egoistą. Np. odbywa w kiblu seks analny, a za chwilę się wita i podaje rękę, świnia.
Co ja mam wspólnego z tym, że mam na takiego głosować?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-14 09:11
I znowu Buniek dał popis:
"Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-13 23:07
Szanowny panie widz (skoro pan się domaga z małej litery, to proszę bardzo), wbrew temu co napisał pan As do żadnej władzy się nie rwę."
Jeszcze raz:
"...wbrew temu co napisał pan As do żadnej władzy się nie rwę."
Gdzie ja to napisałem, że Buniek rwie się do władzy?
Ktoś mnie zacytuje?
Dalej już nie brnąłem w ten ostatni buńkowy tekst bo po co?
A wcześniej, też powtórzę:
"To buńkowe:
"Pan AS pyta co z komentatorami w czasach podłości i skundlenia!"
Nosz kurła!
Gdzie ja tak napisałem!
A po trzecie, czyli po pierwsze bo dawno temu:
Mój tekst "nóż mi się w kieszeni otwiera"
Buniek raczył odczytać dosłownie,
mało tego!
Wyciągnął wniosek, że ja z tego noża robię użytek!
Stąd czasami przypominam, że Buńka nie czytam.
Bo to groźne dla mojego zdrowia jest.
Pozostaje mi zacytować bu3las-a:
"lewak do durak, głupek. Ktoś, kto słabo łączy przyczyny ze skutkami, żyje własnymi emocjami."
Nie wiem, czy to akurat dobrze oddaje to, co musi przyjść do głowy,
gdy czyta się kawałki, które zacytowałem tu z buńkowych wpisów.
Może ktoś mi pomoże i wyjaśni co to jest za przypadek?
To buńkowe pisanie?
Znowu zacytuję Buńka:
"...pan As posiada głębokie zasoby cynizmu, poczucia humoru i dystansu..."
W słowniku stoi jak wół:
"cynizm:
lekceważące odnoszenie się
do ogólnie uznawanych autorytetów i zasad etycznych."
Aha!
Tak mnie postrzega Buniek.
A nie wnosi Buniek z moich tekstów,
że ja szefem narkotykowego kartelu z Medellin jestem?
Przecież każdy głupi się tego domyśli!
Jeżeli również tak odczytuje Buniek moje poczucie humoru i dystansu,
to znaczy że pozamieniał znaczenie wielu, zbyt wielu ważnych słów.
Czemu? Nie wiem!
Ale strach pisać:
Panie Buniek! Rzuć pan okiem jeszcze raz na pańskie teksty! Na zimno!
Po polaniu se łba wiadrem lodowatej wody!
Czemu strach pisać?
Bo weźmie i powiadomi nas tutaj, że go oślepiłem na jedno oko
i że przeze mnie dostał kataru!
Nawiasem.
Jaka szkoła wykształciła i wychowała takiego osobnika?
Raz jeszcze przypominam, że buńkowych tekstów nie czytam.
Jedyny z tych buńkowych wpisów pożytek,
że przypomnieli o swoim istnieniu dwaj komentatorzy: Widz i bu3las.
Dobre i to.
Poza tym ręce opadają
bo oprócz tego przestałem czytać dwóch tutejszych blogerów:
pana PK
i pana RPS-a.
Inni nic nie piszą, poza panem Kazimierzem Piotrowskim,
ale tego też nie da się czytać.
Co jest?
Zaraza jakaś?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-14 09:29
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-11 05:51
Panie Jacku.....Niewiele trzeba by władzę w kraju przejął pan Buniek....
Panie AS wpis długi ale żadnej ciekawej tezy pan nie postawił. Może pan Jacek tak lubi ...
Proponuję aby skoro pan jednak pisuje komentarze wyjaśnił nam pan dlaczego słynna ogromna mafia watowska nie siedzi w pierdlu albo równie słynni zamachowcy smoleńscy albo....
Tematów jest wiele. Wyzywanie buńka jest nudne.
Jacek Jakubiec @ 37.248.4.*
wysłany: 2020-06-14 09:49
Dla Pana Buńka podziękowanie za krótki a cenny wykład o mniemanologii. No i za konstatację, że w tym kontekście ten blog coś zapewnia. Dobre i to.
A gdzie Buniek widzi "tego rządu ściemę" dalibóg nie wiem. Specami od ściemniania są totalsi z ich czołowym dziś "fajterem" czyli Trzaskowskim... Mam nadzieje, że lud nie da się na to nabrać.
Czy ktoś z Panów wie jak dotrzeć z dobrym słowem do Pana Wieńczysława?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-14 11:07
Jeszcze raz powtórzę:
AS:
"Niewiele trzeba by władzę w kraju przejął pan Buniek...."
Buniek:
"wbrew temu co napisał pan As do żadnej władzy się nie rwę."
Buniek zacytował AS-a bez kontekstu.
Ale i tak jak zwykle:
Gdy AS napisze że
"chmurzy się i może popadać"
to zawsze, przy specjalnych zdolnościach,
można przeczytać, że "będzie burza z piorunami, ulewa i gradobicie".
Gratulacje dla kreatywnego czytelnika.
O Wieńczysławie wiem tyle, ile tu napisał.
Szkoda, że się nie odzywa.
Buniek:
"Panie AS wpis długi ale żadnej ciekawej tezy pan nie postawił. Może pan Jacek tak lubi ...
Proponuję aby skoro pan jednak pisuje komentarze wyjaśnił nam pan dlaczego słynna ogromna mafia watowska nie siedzi w pierdlu albo równie słynni zamachowcy smoleńscy albo...."
No, już lece do kompa pisać na zadane przez Buńka tematy.
Lece, mało kapci nie pogubie.
Wyzywanie Buńka przez AS-a jest nudne?
Te wiersze miłosne, które tu Buniek wstawia,
są godne literackiego Nobla.
Jacek Jakubiec @ 37.248.4.*
wysłany: 2020-06-14 14:09
Muszę na chwilę przywołać wątek sercu bliski. Bo polityka, która tu się przewija, do takich nie należy. Ale całkiem uciec od niej nie sposób.
Sercu bliski wątek to Dwór Czarne.
A niekochaną przeze mnie politykę uosobi tu bardzo przeze mnie szanowany Andrzej Sebastian Duda ksywa PAD.
Owóż: czy widzieli Panowie tegoż PAD-a mówiącego do mieszkańców Brzegu? Nie chodzi mi o treść (m.in. PAD-owa mniemanologia na temat LGBT, dla mnie trafna i oczywista...) ale o scenograficzne tło!
Andrzej Duda wystąpił przez fasadą książęcego zamku Piastów legnicko-brzeskich. To bardzo wysokiej klasy przykład renesansowej architektury, nie bez powodów znany niekiedy "małym Wawelem". To jedno ze znakomitych dokonań słynnych Parr'ów, włoskich mistrzów (architektów, muratorów, rzemieślników...), którzy familijnym desantem zjechali na te ziemie w r.1539, działali przez kilka dziesięcioleci, transplantując poniekąd architektoniczne wzorce rodem z Italii głównie na teren Śląska. W przypadku Brzegu ów "mały Wawel" był dziełem braci Franciszka i Jakuba Paar'ów. O ich klasie, w tym wypadku o klasie mistrzów sztuki kamieniarskiej, świadczy piękny portal bramy wjazdowej, który był widoczny za plecami Andrzeja Dudy. Można było podziwiać to dzieło, wkomponowane w dolną część fasady okazałego ryzalitu bramnego z wyjątkowo bogatym wystrojem rzeźbiarskim.
Miało być o Dworze Czarne.
Ten jeleniogórski zabytek śląskiego renesansu ma znanego inwestora (Kacper III Schaffgotsch), ale gdy chodzi o jego twórców (projekt, wykonawstwo, wystrój...) do dziś pozostaje anonimowy. Pisałem już tu i ówdzie, że tropy badawcze prowadzą w kierunku... właśnie rodziny Parr'ów. Nie ma na to jeszcze stuprocentowych dowodów, mocnych przesłanek że tak było nie brakuje. To temat na inną okazję, ale wspomnę tylko, ze poza dużym podobieństwem w detalach obydwu portali, jest tez ciekawy casus pięknych kaflowych pieców, jakie w XVI wieku ogrzewały komnaty Dworu Czarne. Jak one wyglądały można się dowiedzieć odwiedzając niedalekie Vrchlabi po drugiej stronie Karkonoszy. W tamtejszym zamku stoi na piętrze taki właśnie, wyjątkowej urody, ponad 4-metrowej wysokości "dwuskrzyniowy", wielobarwny piec na szesnastu nóżkach. Na wieńczącej go attyce jest data 1545 i książęcy herb... Piastów Brzeskich. Bo było to ślubne wiano, gdy jedna z córek fundatora vrchlabskiego zamku, Krzysztofa z Gendorfu wydawana była za Sigismunda Bocka, kanclerza wojewody legnicko-brzeskiego. Piec we Vrchlabi to oryginał, uznawany za najwybitniejszy w Europie (na północ od Alp) przykład renesansowej ceramiki zduńskiej. Otóż wiemy już, że także Dwór Czarne, dość brutalnie "zmodenizowany" pod koniec XIX wieku, ogrzewany był takimi piecami. Fragmenty kafli przynajmniej z jednego z nich wyraźnie świadczą że piece w Brzegu, na Czarnem i we Vrchlabi były wykonane z tych samych form i w tym samym warsztacie (prawdopodobnie w Chojnowie)... Więcej na te tematy można znaleźć w książce "Dwór Czarne czyli monografia według Jacka" (wyd. Ad Rem 2014).
Mam nadzieję, że Panów nie zanudzam...
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-14 14:29
Szanowny Gospodarz pyta mnie o ściemy rządzących! Otóż Szanowny Panie Jacku lista tych ściem jest bardzo długa i na potrzeby bloga należałoby przeprowadzić ich priorytetyzację. Ta zaś zależy od indywidualnej wrażliwości. Poza tym, używane są etykietki które oprócz warstwy słownej nic nie oznaczają i przenoszą nie treść tylko skojarzenia z tą treścią.
Zamach smoleński dla mnie to ściema. Mafie watowskie które zostały zamknięte w więzieniach to ściema. Pan AS wierzy, że nasz kraj uwolnił się od zakupu surowców energetycznych z Rosji, a dla mnie to ściema. Panowie wierzycie w wiele rzeczy które dla mnie są zwykłą propagandową ściemą. Teraz mamy kolejne, które dotyczą przyszłości: przekop, samochody elektryczne, CPK i wiele innych.
W sprawie przekopu i CPK bolą marnotrawione sumy. Polska to duży kraj i przydałoby się zadbać o równomierny rozwój. Eksperci w obu tych sprawach są jednoznaczni. Potoki towarów i ludzi dla przekopu i CPK w ciągu dziesiątek, a nawet setek lat nie zapewnią zwrotu inwestycji. Dla Elbląga porty Gdynia i Gdańsk nie zbankrutują a wolumenu towarów bez radykalnego zwiększenia ilości mieszkańców w okolicy nie da się zwiększyć.
CPK jest ucieleśnieniem idei która umarła. Porty przesiadkowe po skonstruowaniu samolotów długodystansowych mają problemy. Zatem przekop i CPK to za nasze pieniadze i kosztem naszej lokalnej gospodarki. Tu dla przypomnienia informuję, że budżet naszego wojewódzwa to 1,3 mld złotych czyli mniej niż koszt przekopu.
LGBT to ciekawy temat. Absolutnie nie mam pojęcia co chciał powiedzieć pan bu3las w tym temacie?
Na mnie słowa pana Hołowni wywarły pozytywne wrażenie. Super wystąpienie. Merytorycznie w wielu dziedzinach wspaniale mówi. PAD przy nim to prawie Pan Widz na tutejszym blogu. Może Gospodarz się odniesie do tez pana Hołowni?
Panie AS niech pan pisze tak by można było jasno zrozumieć o co panu chodzi! Wtedy cytat nie wymaga komentarza. Rozumiem, że pan zrobił jakiś doktorat przez cytowanie innych ale mnie proszę nie cytować. Tak robi pan Widz ale to nudne jest.
Moja teza: pan Hołownia jest super. Szkoda, że z tego niewiele wynika.
Jacek Jakubiec @ 37.248.4.*
wysłany: 2020-06-14 15:28
Nie odniosę się szczegółowo do tego, co napisał Pan Buniek. Nie śledzę zbyt wnikliwie sfery makroekonomiki. Ona jest chyba Pańską pasją (OK), moim faktycznym zainteresowaniom dałem wyraz w poprzednim dzisiejszym wpisie.
Tym niemniej - kilka wątków, choćby z uproszczeniami:
1. Słowo "ściema" odnoszone do ekipy dobrozmianowej jest dla niej po prostu obraźliwe. Można go użyć tam, gdzie chodzi o świadome, cyniczne "wciskanie kitu", co niestety było powszechne poprzednio.
2. Morawiecki & Co. mogą się w iluś sprawach mylić, to zweryfikuje przyszłość, ale twierdzenie, że to cyniczni oszuści dowodzi ślepoty albo złej woli.
3. Jak na razie, dokonania tej ekipy spotykają się z wyrazami uznania ważnych także tych niekoniecznie nam życzliwych ekspertów i ośrodków zachodnich. Ich prognozy brzmią dla Polski korzystnie. Więc chyba ci, którzy się Bunkowi nie podobają nie są "z choinki urwani".
4. Dlaczego sprawcy watowskich mega-przekrętów jeszcze nie siedzą? Tego nie wiem. Jak wszyscy szalbiercy powinni trafić za kratki.
5. Co do CPK, przekopu Mierzei i t.p. - pożyjemy, zobaczymy. Przypomnę tylko, że gdy padło hasło budowy Gdyni iluś pukało się w czoło, nie brakowało hamulcowych etc. ale gdy po niewielu latach dzieło było gotowe, to Europa oniemiała a iluś krytykom szczęki opadły do pasa... Jeśli cały ówczesny, tak odważny i wizjonerski projekt Centralnego Okręgu Przemysłowego jest dziś inspiracją dla obecnie rządzącej formacji to chwała jej za to. Wtedy nie udało się w pełni urzeczywistnić wizji COP z wiadomych powodów, ale to były mądre wizje i decyzje!
6. Co do Hołowni: dobrze mi się go słucha. Mojego głosu, zarezerwowanego dla Dudy mieć nie będzie, ale gdyby się przebił do drugiej tury - moglibyśmy być świadkami bardzo interesującej i chyba wartościowej debaty między tymi dwoma panami.
Póki co nie tracę nadziei, że drugiej rundy nie bedzie.
Pozdrawiam - JJ
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-14 16:03
Buniek:
"Panie AS niech pan pisze tak
by można było jasno zrozumieć o co panu chodzi!"
AS:
Panie Buniek!
Łodpiedrul się pan łodmię,
a ja nie bede czytać buńkowych mundrości.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-15 02:05
LGBT to ciekawy temat. Absolutnie nie mam pojęcia co chciał powiedzieć pan bu3las w tym temacie?
Chciałem powiedzieć, że mnie homoseksualizm brzydzi. Tak już mam. Grzebanie sobie w odbycie, co czynią podobno osobnicy obciążeni tą przypadłością, jest obrzydliwe. Biedroń po udanym spotkaniu stwierdził, że go pupa boli. To będą problemy państwowe, gdy wygrają jemu podobni, np. Trzaskowski.
Na Hołownię nie zagłosuję, bo jak stwierdził S. Michalkiewicz (wymienił nazwiska, życiorysy) stoją za nim, jak on to nazywa, Stare Kiejkuty, czyli WSI. Jego opinia mi wystarcza.
Po co budować drogę, skoro już Niemcy mają? Po co budować drogę do Elbląga, skoro się on wyludnia? Jelenia też się wyludnia, więc te drogi, które budują po co? Byłem właśnie na piwie w Miedziance. - Browar w polu - bez sensu, a nie ma gdzie zaparkować.
JJ:
A piwo tam dobre? Jeśli tak, to mogą mieć powodzenie. Potrzeba dobrego marketingu, wtedy to że w polu nie musi przeszkadzać... Są zresztą pomysły na reaktywowanie Miedzianki wtedy browar może okazać się czynnikiem "miastotwórczym".
Co do Hołowni - koduję.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-15 10:11
Demokracja.
Czym jest bez etyki? Bez bycia człowiekiem przyzwoitym?
Stan małej wrogiej kohabitacji, gdy senat jest przeciw większości sejmowej.
A stan dużej wrogiej kohabitacji?
Gdy także prezydent jest przeciw.
Czyli co? Trzask i po długopisie, cytując Lindę?
Nieważne jest dobro narodu i państwa
bo najważniejszy jest interes partii.
Wystarczy przykład Sławomira Neumanna z Tczewa.
Na ile kandydaci na urząd prezydenta RP są ludźmi przyzwoitymi,
są ludźmi honoru?
Nie takimi jak Jaruzel czy Kiszczak.
Takimi, jak rotmistrz Pilecki i jemu podobni!
Nic to. Czekamy.
Po czasie i tak wszystko stanie się jasne.
A nawiązując do Miedzianki.
W piekarni przy garbatym mostku na Zabobrzu
kilogram chleba, baltonowskiego,
kosztuje prawie dziesięć złotych.
A zewnętrzna fasada budynku? Jeden syf.
Prywaciarz! Znany! Już drugie, czy trzecie pokolenie!
Żeby było śmiesznie i bez związku,
na fasadzie budynku widnieje wielka,
pamiętająca jeszcze czasy niemieckie,
gwiazda Dawida.
Na fasadzie gdzieniegdzie pozostały jeszcze
fragmenty porządnego tynku z ozdobami.
1945 - 2020. Ile to lat?
Osiemdziesiąt pięć!
Jest się nad czym zadumać.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-15 21:25
Staram się pisać skrótowo, krótko i popełniam niezręczności.
Pod browarem w Miedziance na parkingu taki tłok, że nie ma gdzie zaparkować. Pola w okół, ładny widok. Marketing mają niezły, skoro są kolejki, a piwo 0,5 l po dysze sprzedają, choć dwa, trzy lata temu było po siedem. Na wynos.
Przywołałem Miedziankę, by Buńkowi pokazać, że tam, gdzie życie zamarło, może ono wrócić, pod warunkiem, że istnieje infrastruktura. To w kontekście Elbląga. Ale o drogi, możliwości komunikacyjne musi dbać ogół, całe społeczeństwo.
Ja zakładam, w odróżnieniu od niektórych, że Buniek nie jest zapiekłym, zajadłym, bezmyślnym antypisowcem i trzeba go po prostu przekonać, podając argumenty. Np. minister Rostowski twierdził, iż na 500+ pieniędzy nie ma i nie będzie, co okazało się blagą, łgarstwem. Takie są fakty. Teraz Buniek przekonuje, że skoro oszust minister nie siedzi w pierdlu, to znaczy, że coś jest nie tak z PiS-em. Trudno zaprzeczyć, oszuści winni kiblować, ale takie mamy sądy. Pani Sawicka niosła dwie reklamówki nie swoich pieniędzy i wbrew oczywistościom została uniewinniona, co otworzyło jej drogę do odszkodowań.
Tak więc sądy muszą być zreformowane, tymczasem sam Buniek przykłada rękę, pali świeczki i broni kasty sędziowskiej. Na pytanie czemu to robi, udzieli odpowiedzi pokrętnej, nieszczerej. I tu jest problem...
System komunikacyjny kraju musi być przebudowany, czyli dostosowany do zaistniałych zmian granic i przepływów. Dlaczego w PRL-u tego nie dokonano? Mimo patriotycznych frazesów? Mimo oczywistych potrzeb? Przecież brak połączeń autostradowych dziś, to tak jak brak połączeń kolejowych kiedyś.
I wymowny przykład. Niemcy są zainteresowani w Polsce drogami wschód-zachód. Natomiast drogami z północy na południe nie. I zapewne dlatego droga Szczecin Lubawka do dziś jest niedrożna.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-16 18:45
No, miód na duszę. Zamiast wyzwisk normalny tekst. Panie bu3las, można i trzeba!
bu3las @ 94.254.252.*wysłany: 2016-10-25 01:36 : "Przewodniczący Mao dużo zdaje się mówił o skoku, Gierek budował drugą Polskę. Dużo się spodziewano po planach pięcioletnich, budowano Hutę Lenina, Katowice największą w Europie, drugie Zakopane.... - To są dla mnie te klimaty. Myślenie magiczne. Nam potrzebna jest stabilizacja przepisów podatkowych, stabilizacja zasad współżycia społecznego, a nie ciągła mobilizacja do jakichś skoków."
Po 5 latach oglądania teleszczujni w każdym tekście widzę obsesję antyniemiecką. I hasło budujmy megainwestycje bo tego chcą politycy bez oglądania się na opinie ekspertów.
Faktycznie, egipcjanie budując piramidy myśleli strategicznie. Dzisiaj przemysł turystyczny tam kwitnie.
Co musiałby rząd niemiecki robić inaczej by zwolennicy PISu dostrzegli, że nie jest tak wcale źle w relacjach między naszymi narodami? Czy gdyby nie było niemieckich fabryk w okolicy byłoby nam lepiej czy gorzej? Za poprzedniej komuny z przyczyn politycznych fabryki utraciły konkurencyjność. Jako klienci kupowaliśmy obce towary i zbankrutowały.
Pan Sikorski wystawił rachunek głupot ekonomicznych tego rządu pchających nasz kraj w stronę takiego ustrouju. Warto poczytać. Przypomnę, że to minister rządu PISu!!
Kłamstwa dotyczące afer PO okazały się kłamstwami i nic nikomu nie udowodniono. Medialne ściemy i nagonki. Dziura VAT tego rządu to za 2019 rok 112 mld zł!!! Słynny Smoleńsk wciąż błyszczy i na forum tego bloga jest wciąż pomijany milczeniem.
Pani Sawicka zachowała się idiotycznie ale widocznie rozkochane panie tak się zachowują, gdy nie wiedzą, że występują w ukrytej kamerze. Poseł nie ma władzy nad pieniędzmi (Sejm oczywiście tak) więc nie było żadnego przekrętu z jej strony. Przecież to "kobita" z Jeleniej Góry, a miała coś załatwić na pomorzu. G... by załatwiła! Spektakl erotyczny teleszczujni na temat tej pani mnie osobiście zniesmaczył ale sąd za obietnice miłosne nie może przecież karać.
Przekręt mamy teraz gdy urzędnik (pan Sasin) wydał 80 mln zł bez podstawy prawnej. Przekręt mamy teraz bo prokurator nie postawił zarzutów, a sprawa jest ewidentna! Nawet Premier bez ustawy takiej kwoty nie może wydać. Antydatowanie nie wchodzi w grę. Jedynie amnestia Prezydenta.
Co do reformy sądów, to wszyscy o tym mówią! Problem w tym, że teraz przyjęte rozwiązanie wygląda tak, że prokurator, sędzia, policjant i dziennikarz jest w jednych rękach. A co będzie gdy złodziej należy do tej samej szajki? Wtedy to naprawdę powstanie kasta! Moim zdaniem jest duużo gorzej niż było!
A co gdy ktoś zechce krytykować władców prokuratora, sędziego, policjanta i dziennikarza? Już tak było! To była KOMUNA. Na tym taka władza polega. Panie bu3las, może pan tym z PISu wierzy, ale miliony Polek i Polaków chcą SYSTEMOWEGO zabezpieczenia praworządności i wiedzą, że gdy Prezes z tzw. Ojcem mówią, że to kryształ, a nie Misiu to tylko mówią.
JEDNOLITA władza to KOMUNA. Przekręty i szwindle są, bo kiedyś były, a to że są ukrywane to chyba jest oczywiste. Polecam 100 afer PISu.
Jak widać moja odpowiedż jest prosta i szczera. System PISu to "fuhrer źródłem praw" i widać to każdego dnia. Centralizacja władz i środków oraz brak przejrzystości decyzji politycznych i ekonomicznych są błędami systemowymi, które na nas się zemszczą.
Ależ pan z infrastrukturą państwową i Miedzianką wypalił! Browar Miedzianka ruszył gdy droga tam była fatalna! Na granicy powiatów droga szutrowa!!! Teraz też nie jest słodko. Zatem to nie państwo, a przedsiębiorca z pasją.
Pisze pan o drogach. Przecież najwięcej dróg zbudowano za czasów PO! Mapa dróg i plany ich budowy są ciągle te same od lat. Co najwyżej występują opóźnienia z braku funduszy. S3 z tunelem pod Śnieżką to był super pomysł pana Prystroma dla Jeleniej Góry! Teraz Czesi się wstrzymują ale w końcu wybudują bo plany już są od lat. Widocznie dla nich ARA jest bardziej atrakcyjna niż Szczecin i Świnoujście, skoro nie budują. Teraz powinniśmy zadbać o port Szczecin i pogłąbić tam tor wodny (1,4 mld zł) ale rząd woli budować Elbląg jako konkurencję dla Gdańska i Gdynii bo wykreowali "misia". Zatem jako mieszkający blisko S3 apelując do tych z "warszawki" by Elbląg finansowali torpeduje pan rozwój naszego regionu.
Co wspólnego z budową S3 mają Niemcy? Czasami używam tej drogi. Od Bolkowa do Legnicy zwykle pusta.
Badanie przeprowadzone przez Dalia Research i fundację non-profit Sojusz Demokracji (Alliance of Democracies) zostało przeprowadzone w 53 krajach na grupie 124 tys. osób - w każdym z krajów badaniem objęto od tysiąca do 3 tysięcy osób. Średni margines błędu wynosi 3,25 punktu procentowego. Badanie przeprowadzono między 20 kwietnia a 3 czerwca. Z badania wynika, że 64 proc. Polaków uważa, iż rząd ich kraju służy interesom mniejszości (dla porównania w Rosji uważa tak 59 proc. ankietowanych a w Chinach - 13 proc.). Zdanie "mój kraj jest demokratyczny" za prawdziwe uważa 38 proc. Polaków (dla porównania w Niemczech ten odsetek wynosi 67 proc. a w Szwajcarii - 75 proc.). Jednocześnie 86 proc. ankietowanych w Polsce uważa demokrację za ważną (tylko w Grecji, Turcji, Austrii i Szwecji większy odsetek ankietowanych uznał demokrację za ważną).
Widz @ 31.60.109.*
wysłany: 2020-06-16 19:16
Pominięty ostatni akapit z przywołanego wyżej badania:
Z badania wynika, że ogółem 40 proc. mieszkańców krajów uznawanych za państwa demokratyczne nie uważa, aby ich kraje były w rzeczywistości demokracjami. ( sic !).
PS.panie Buniek, dlaczego używa pan germanizmów na polskim portalu? :):):)
Cytuję: "fuhrer źródłem praw".
Przecież " lewak /durak " został mi wypomniany.
No tak, to były aż rusycyzmy a germazizm jest tylko. :)
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-16 19:59
Szanowny panie Widz nie chodzi o germanizm tylko o znaczenie. Jedno słowo a jaka wymowa! Po polsku słowa wódz, przywódca, prezes nie oddają kontekstu.
W sprawie tych 40%. To rzeczywiście jest smutne.
W sprawie LGBT zamiast pisać zastosuję cytat z NJ24 i komentarz niejakiego Anonim+ ( 16 czerwca, 2020 - 18:), bo mam Podobne zdanie.
Cytat: " Zapewne niejeden/a z Was zastanawiał/a się, co takiego się stało, że aktualnie – przy okazji kampanii wyborczej – nastąpił „wysyp” (tak właściwie, ona była od dawna) nagonki na rzekomą ideologię LGBT? Otóż – zaznaczam, według moich przemyśleń – sprawa ma się następująco: Kościół Polski notuje dotkliwy spadek powołań do służby duchowej i aby nie popaść w stan jaki notują kościoły w Europie Zachodniej, postanowił rękami spolegliwych polityków i tak zwanych ludzi kościoła, rozpętać nagonkę na rzekomą ideologię LGBT, a tak właściwie, ludzi dotkniętych przez Naturę odmiennością seksualną! A dlaczego? Ano, dlatego by im zohydzić , utrudnić życie w heteroseksualnym świecie, by czuli się gorsi (tak właściwie, to ich inteligencja w większości przewyższa tych z hetero), a w zamian zapewnić im „azyl” w szeregach duchowieństwa, gdzie spotka ich szacunek i wszelkie dobra. Przykładem niech będzie ostatnia publiczna skandaliczna wypowiedź profesora (!) uczelni katolickiej (KUL), a z „ochrony” biskupów jednoznacznie wynika, że tylko w szeregach duchowieństwa mogą dostąpić człowieczeństwa!"
Ponadto, jest dla mnie oczywistym, że teleszczujnie sa w stanie Konfederacji odebrać wyborców przez grzanie tematu LGBT. Jednocześnie informuję, że mam wiele poglądów zbieżnych z poglądami np. pana Wilka, pana Dziambora, itp.. z Konfederacji właśnie ale na temat ekonomii!!!
O... jest drugi wpis " Anonim+ | 16 czerwca, 2020 - 19:07I Kościół Katolicki od dawna, był i nadal jest doskonałym azylem (mam nadzieję, że nie będzie) dla wszelkiej maści dewiantów seksualnych, jak na przykład pedofile, skutecznie chroni ich przed odpowiedzialnością za ohydną chuć, jakiej nie są w stanie się pozbyć dobrowolnie! Ostatnio -tu i ówdzie- powstające projekty zniesienia celibatu, napotykają na zdecydowany opór Kościoła, a dlaczego? Bo okazało by się, jak mała by była liczba duchownych, gotowych założyć heteroseksualne rodziny, a ponadto uszczupliło by to dochody Kościoła na rzecz własnych rodzin!
Szansą Kościoła na przetrwanie w XXI wieku, jest oczyszczenie tej „stajni Augiasza” z brudów, zaprzestanie mieszania się do polityki, stetryczałych biskupów, ograniczenie -kłującej w oczy wiernych- zachłanności na wszelkiej maści dobra doczesne i zajęcie się tym, do czego został powołany – tylko krzewieniem wiary!
Osobiście nie podobają mnie się tzw. parady (są zbyt obsceniczne) ludzi LGPT, organizowane w niektórych miastach, ale rozumiem tych ludzi, że demonstrują swą „inność” w dość spektakularny sposób – co jest poniekąd krzykiem rozpaczy nad ich izolacją, upodleniem, określeniem ludzi drugiej kategorii itd. Dopóki będzie istniał taki stan rzeczy, będą upominać się (afirmować)o zwykłe prawa człowieka do miłości i życia w spokoju! Czas pojąć, że Oni w niczym nie zagrażają heteroseksualnym rodzinom!"
Tak więc panie bu3las sprawa LGBT rozwiązuje się samoistnie po wprowadzeniu wolności religijnej. Parady równości nikomu nie przeszkadzają gdy są traktowane tak jak każde inne święta i są właściwie regulowane. Jeżeli organizator występuje do władz lokalnych o zgodę na przemarsz golasów to władze lokalne informują użytkowników przestrzeni publicznej o tym fakcie z wyprzedzeniem i tyle. Kto chce się tak bawić przybywa, a komu to przeszkadza unika tego miejsca. U nas mają wydźwięk polityczny, a na Zachodzie to tylko jakaś tam kolejna okazja by się zabawić. W zasadzie w większych miastach to kolejna okazja dla lokalnego małego biznesu. Zarabiają hotele i restauracje.
Walka z LGBT w dzisiejszych czasach może nas kosztować w sensie finansowym.
Pan RPS napisał na swoim blogu, że LGBT to 10% populacji. Ilu pan zna takich ludzi w okolicy? Czy skoro pan zna tak niewielu nie jest tak, że ci ludzie boją się? Co to za państwo w którym ludzie muszą sie bać sąsiada i władzy?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-16 20:22
Będąc bardzo młodym bobrem
zagościłem tu na dobre.
Jestem piękny i powabny
mdleją przy mnie wszystkie panny
politolog się zachwycił,
( w końcu zarzuciłem sieci!)
teraz będą tu pytania, zagadnienia i działania,
znam na wszystkim się bez mała,
nikt ze mnie nie zrobi wała
bo mądrością mą przyduszę
gdyż na wszystkim znać się muszę!
>System PISu to "fuhrer źródłem praw" i widać to każdego dnia.<
Panie Widz!
Wie boberek netoperek jakich słów używa?
Wcześniej na ten temat pisałem.
A teraz informacja z Wikipedii:
"Führer (niem. wódz)
[1] – tytuł używany przez Adolfa Hitlera, przywódcę nazistowskich Niemiec po przejęciu władzy w kraju
[2]. Sam Hitler nie przyznawał się do autorstwa tytułu, wyrażając się o nim: Tytuł Führer jest najpiękniejszy, bo wyrasta z ducha języka[3].
Tytuł "Führer"
symbolizował całkowitą władzę nad państwem i jego obywatelami
(pełny tytuł to Der Führer und Reichskanzler – „wódz i kanclerz Rzeszy”).
Tytuł Führera był wcześniej używany wewnątrz NSDAP na określenie zwierzchniej władzy jej przywódcy. Po upadku III Rzeszy tytuł Führera przestał być używany.
Hitler jako Führer posiadał całkowite zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi III Rzeszy, równocześnie stał na czele partii NSDAP oraz był głową państwa i szefem rządu.
6 sierpnia 1934 Hitler rozkazał rozporządzeniem ministerstwa Reichswehry, aby wszyscy niemieccy żołnierze zwracali się do niego w formie Mein Führer, w miejsce stosowanej dotąd względem oficerów wersji trzecioosobowej"
Życzę dalszej owocnej twórczości i obfitych wypowiedzi
bogato okraszonych wyrazami,
o znaczeniu których nasz boberek netoperek
nie miał, nie ma i nie będzie miał
bladego pojęcia.
Ale co zamiesza, to zamiesza!
Jeszcze raz z Wikipedii:
"Po upadku III Rzeszy tytuł Führera przestał być używany."
Jak widać, Wikipedia się myli.
Czy Wikipedia wie, wobec kogo tym razem tytuł Führera został użyty?
Nie wie?
"A to szkoda!"
"Proszę Państwa!
Oto Miś!
Miś jest bardzo grzeczny dziś!
Zaraz Państwu łapę poda!
Nie chce podać?
A to szkoda!"
Panie bu3las!
Egzegeza czeka!
:-)
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-16 22:07
Chcę dużo pisać i być czytanym
i bardzo sławnym i uwielbianym,
chcę świat naprawiać i wszystkich ludzi
wolność od dzisiaj dla wszelkiej chuci
chcę też wolności, tej religijnej
której w tym kraju dotychczas nie ma
i to największy jest nasz dylemat.
Nie no.
Co ten facet wypisuje o Kościele Katolickim w Polsce?
Jedyne wyjście.
Nie czytać, nie komentować.
Czyli potwierdza mi się to,
o czym tu piszę już od dawna.
Widz @ 31.60.109.*
wysłany: 2020-06-16 22:17
Zamiast pisać, zacytuję wpis z Jelonki:
~Tak16-06-2020 9:42
do: ~katarzynka (9:25)
Jestem hetero i tez znam dwoch homosiow, zaden z nich sie na mnie nie obraza, ze ich tak nazywam, normalni spokojni ludzie, nigdy nie gadamy o se...e, bo wiedza ze dalbym im za to w morde (wiedza ze mnie to brzydzi) , ani o adopcji dzieci, za to na innych polach gadamy, pijemy piwo, wymieniamy punkty widzenia bo jednak sa wrazliwsi, takie troche baby, ale ogolnie sa ok. Oni LGBT tez nie lubia. Dla nich to ideologia. Oni nie chca adoptowac dzieci.
Panie AS, co do świadomości używania słow obcych komuś , nieznanych, jak
np. " fuhrer", to mój ojciec zawsze mi radził: " pomyśl, przemyśl, później pisz'
" I pilnuj, żeby nie było odwrotnie".
Jak na przykład nie pozwoliłbym sobie , dla " wzmocnienia ekspresji", napisać
zamiast homoseksualiści, nic z akcesoriów rowerowych.
pan buniek też nie, ale " fuhrer"?
Czemu nie, bo o to o Kaczyńskim a pan buniek go nie lubi, więc mu wolno tak
" pojechać "?
Taki przypadek wysublimowanej intelgencji, kultury , tolerancji i innych OCH i
ACH.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-16 22:35
Szanowny panie Widz, pana ojciec dobrze panu radził. Niech pan słucha się tej rady bo to jest bardzo dobra rada!!!
Widz @ 31.60.109.*
wysłany: 2020-06-16 22:49
Panie buniek, co mam powiedzieć, na pana " błyskotliwą ripostę " ?
Chyba tylko to, żzkoda, że pana ojciec pana zaniedbał.
Skutek tych zaniedbań jest porażający.
Niech pan odpoczywa, jutro jest egzamin 8 klasisty.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-17 01:38
Miło mi, że zacytował Pan, Panie Buniek mój tekst i to sprzed tylu lat. Jak ten czas leci. Jakież to miłe mieć uważnych czytelników. Zazdroszczę pracowitości, której mi brakuje.
Przepraszam, ale brak czasu powoduje moją zdawkową odpowiedź. Co Niemcy mają do S3? No właśnie! Drogi nie ma, bo pod Głogowem wieczna budowa. I to nie jest moje zdanie. W lutym tego roku byłem za Głogowem na spotkaniu i kolega z Wrocławia skarżył się, że wieczna budowa tej drogi odbiera mu zdrowie, gdyż musi z niej korzystać. Droga, jak ogniwa łańcucha, najsłabsze ogniwo decyduje o całości.
Miedzianka, browar jest przykładem działań niekoniecznie dyktowanych ekonomią - pańskie słowa. Budowa stadionów przez PO też miała taki charakter. PiS buduje drogę do Elbląga - podoba mi się ich entuzjazm i mają moje poparcie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-17 06:43
"bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-17 01:38
Miło mi, że zacytował Pan, Panie Buniek mój tekst i to sprzed tylu lat. Jak ten czas leci. Jakież to miłe mieć uważnych czytelników. Zazdroszczę pracowitości, której mi brakuje."
Ja jednaj stawiałbym na zadaniowanie.
Pozostaje do ustalenia czy płatne.
Lecąc klasykiem:
Nie karmić trolla.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-17 07:19
Dla leniwych:
"Gdy rozum śpi, budzi się śmiech. Czyż rzeczywistość nie przekroczyła już dawno naszej wyobraźni?
Będąc nie najmłodszą aktorką o nazwisku nic nie mówiącym większości moich rodaków, chciałam powiedzieć, panie redaktorze, że się moich rodaków wstydzę.
Ten wstyd jest tak obezwładniający i odbierający chęć osiągania sukcesów zawodowych, że już od dawna nie zagrałam niczego w kinie ani w telewizji, bo kiedy pomyślę, że miałabym pojawić się na castingu i mówić językiem polskim, którego używają homofoby i faszyści, to słowa więzną mi w gardle. Nadzieje na karierę w Hollywood też legły w gruzach, bo nie mam szans, by w tym mieście aniołów i tolerancji ktoś powierzył mi choćby jednozdaniową rolę prostytutki ze Wschodu ( nawet nie tyle ze względu na akcent, bo trudno go mieć, jeśli nie zna się angielskiego), kiedy w kraju nad Wisłą łamie się Konstytucję, dławi praworządność i dyskryminuje nie tylko ludzi myślących inaczej niż reżimowa władza, ale także inaczej kochających. Mogę mieć tylko nadzieję, że wiatr historii przy pomocy głosu autorytetów, w tym skromnie dodam - i mojego - sprawi, że te ponure czasy miną i wreszcie będę mogła zagrać rolę mojego życia, Ofelię, z nadzieją, że jednak nowe odczytanie sztuki Szekspira przez eksperymentującego nareszcie w dobie wolności słowa reżysera pozwoli mi przeżyć, choć nietolerancyjne słowa Hamleta „ Ofelio, idź do klasztoru” samobójstwo w kraju, ciemiężonym przez kościół, całkowicie usprawiedliwiają. (Fragment wywiadu z Zuzanną Pietruszką, aktorką)
Mózgi prawicowego elektoratu są zupełnie inaczej zbudowane
Może pan się ze mną nie zgodzić, panie redaktorze, ale wszelkie badania naukowe – w tej chwili nie będę wymieniała ich autorów, bo nie jest to istotne – stwierdzają, że mózgi prawicowego elektoratu są zupełnie inaczej zbudowane niż postępowych, liberalnych obywatelek i obywateli. I choć nie jestem ani neurochirurżką ani anatomopatolożką, tylko filozofką, może pan mi wierzyć na słowo, bo nie jest możliwe, aby niezdegenerowany mózg, bez widocznego deficytu tych części, które odpowiadają za racjonalne i jedynie słuszne wybory, tak się zachowywał. (Fragment wywiadu z filozofką, doktorką Różą Kwiatek)
Różnica na pierwszy rzut oka
Kiedy sobie tak porównuję, panie redaktorze, sylwetki i fizjonomie naszych polityków, to na pierwszy rzut oka już widzę różnicę. Ci z opozycji szlachetne rysy odziedziczyli po przodkach z polskich dworów, ci z prawicy są potomkami tych, którzy owe dwory łupili, a właścicieli przeganiali z ich rodzinnych włości. Nasz kandydat przypomina mi Bonapartego, za którego żołnierze szli na śmierć z uśmiechem na ustach (choć oczywiście jest wyższy i przystojniejszy niż Napoleon) a jednocześnie świętego Franciszka swoim umiłowaniem do braci mniejszych i ekologiczną troską o naszą matkę-Ziemię. W nim nadzieja ciemiężonych przez patriarchat kobiet, doprowadzonych niewolniczym uciskiem przez mężczyzn do takiego stanu, że są skłonne tak jak kiedyś Emily Davison, sufrażystka, która rzuciła się pod kopyta konia (oczywiście siedział na nim mężczyzna!), rzucać się dziś pod koła rządowych limuzyn, by protestować przeciwko samczej dominacji. Limuzyn, w których siedzą notable, w chamski sposób wykorzystujący swoją władzę ( Fragment wywiadu z literatką-feministką, Józefiną Femme)
Oczywiście wszystko to wymyśliłam, ale czyż rzeczywistość nie przekroczyła już dawno naszej wyobraźni?
autor: Aleksandra Jakubowska
Publicystka, dziennikarka i była polityk. Była rzecznik prasowy rządu Józefa Oleksego i rządu Włodzimierza Cimoszewicza, w latach 2001–2003 wiceminister kultury oraz generalny konserwator zabytków w rządzie Leszka Millera, w latach 2003–2004 szef gabinetu politycznego premiera Leszka Millera, posłanka na Sejm III i IV kadencji. Twitter: @AJakubowska1"
Tu:
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/504990-gdy-rozum-spi-budzi-sie-smiech
To nie jest wojna polsko - polska!
To jest wojna z antycywilizacją bardzo niebezpiecznych durniów!
Nie jest mi do śmiechu.
Dla ratowania tego, co się da jeszcze uratować,
Zakupiłem:
Włodzimierz Sołowjow: Krótka opowieść o ANTYCHRYŚCIE,
Romano Guardini: BÓG Nasz Pan Jezus Chrystus Osoba i Życie.
I czytam!
Zaliczyłem też obie książki Piotra Wielguckiego.
"Berek" jest o Żydach w Polsce. Słowo "Żyd w tej grubej książce nie występuje ani razu.
"Pokój" podniósł mi włosy na głowie.
Już widzę tutejszego trolla czytającego to ostatnie zdanie. :-)
Jacek Jakubiec @ 46.169.124.*
wysłany: 2020-06-17 11:51
Przytoczę myśl, która może dla nas wszystkim - tu i teraz - być użyteczna.
To myśl nie byle kogo, bo tęgiego myśliciela, niedawno słusznie udekorowanego Orderem Orła Białego. Cytuję prof. Wojciecha Roszkowskiego, który w ostatnim DO RZECZY, w felietonie pt. "Rozum i emocje", po ciekawym wywodzie - pisze:
"(...) Dzisiejsze rozmowy Polaków na tematy polityczne mają coraz mniej sensu. Dotyczą bowiem nie faktów, a nawet nie opinii, ale emocji. Opinie winny być oparte na faktach, które można sprawdzić. Problem w tym, że istnieją fakty "nasze" i "nie nasze", wobec tego opinie muszą siłą rzeczy wynikać z emocji. Co więcej, są to najczęściej emocje silnie zakorzenione. Ktoś, kto raz został uznany za "wariata" lub "oszusta" nie ma prawa powiedzieć czy zrobić czegoś sensownego (...)".
Wystarczy się wokoło rozejrzeć i na oko widać, jak bardzo profesor się nie myli. Ten stan rzeczy - emocje vs. rozum - fatalnie obciążają intelektualną warstwę życia zbiorowego w Polsce.
A ostatnia fraza przytoczonego cytatu skojarzyła mi się z casusem Buńka. Pisząc tu czasem ewidentne bzdury załapał się na mało eleganckie etykietki. A tu nieoczekiwanie Buniek okazuje się być dociekliwym szperaczem, szuka faktów i danych no i serwuje nieraz porcje interesującej wiedzy i ocen. Jego skłonność w kierunku Konfederacji mniej teraz dziwi.
Czekam na debatę w TVP o g. 21-szej. Zobaczymy jak Bosak dziś wypadnie. Ciekaw też jestem występu Hołowni, którego chyba zainspirował ukraiński kolega po fachu Zełenski.
Ciekawość poznawcza to moje prawo. Ona nie przeszkadza mi jednak aby, kierując się - przyznaję to - także emocjami ale przede wszystkim rozumem - życzyć reelekcji PAD-owi, czyli pozostać przy Andrzeju Dudzie.
Pozdrawiam Panów - JJ.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-17 12:29
"Opinie winny być oparte na faktach, które można sprawdzić."
Faktem jest że troll używa "argumentum ad Hitlerum"
vide: >System PISu to "fuhrer źródłem praw" i widać to każdego dnia.<
Opinia?
Jaka opinia!
Fakt to fakt!
Co tu opiniować!
Ale fakt, że troll!
Głodny troll.
W ramach maskirowki może to i owo sensownego czasem powiedzieć.
No ale nieeeee!
Toż ja mam załapać,
że Jarosław Kaczyński to wypisz wymaluj
taki sam fuhrer jak Hitler!
Reszty szkoda komentować odnośnie trolla.
A Roszkowski?
Oczywiście!
ŚWIAT CHRYSTUSA, trzytomowy,
I ROZTRZASKANE LUSTRO upadek cywilizacji zachodniej
trzeba przeczytać!
Poza tym też czekam na wieczorne teatrum
naszych kandydatów.
Tylko gdzie pan Wieńczysław!
Jacek Jakubiec @ 46.169.124.*
wysłany: 2020-06-17 15:21
W tej ostatniej kwestii: ot, mankamenty anonimowej obecności na takich forach. Myślimy ciepło o Człowieku, a kontaktu - z e r o.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-17 16:03
Ja znów w temacie najnowszego wpisu RPS-a:
RPS
PiS otrzymał z centrali nowy przekaz dnia - "LGBT to nie ludzie"
No potwory jedne!
Jeśli to nie ludzie to co?
Lubnauer
Grodzki
Budka
Trzaskowski
Przecież to ludzie!
I to jacy!
Chłopie! Co ty wypisujesz?
"Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym"
Ktoś ma dwóch synów.
Hetero i homo.
Patrzy na ich życie.
W technice jest zasada stałego otworu i stałego wałka.
Przekładając to na figo - fago
tata się godzi na otwory dla homo?
Być może rozkalibrowanie własnego homo?
Człowieku!
To jest normalne?
No to sam poeksperymentuj!
Daję na blog J.J.
Wieńczysława nie ma,
trolla dokarmiamy,
a RPS?
Kto czyta ten wie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-17 22:29
Debata bez znaczenia.
Przymus szczepionkowy ma sens.
W chlewni.
Ewentualnie.
Jeżeli ja się nie zaszczepię i zarażę tych, którzy się zaszczepili,
to jaką wartość ma szczepionka?
Tak, czy siak,
warto wziąć pod uwagę co każdy z kandydatów mówił.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-17 22:51
Szanowny panie Jacku, nigdy nie ukrywałem, że jestem liberałem. Ponadto uważam, że Unia Europejska jako duży organizm zarówno gospodarczy jak i polityczny służy interesom mieszkańców naszej kotliny. Nie mam problemów z tolerencją w stosunku do innych ludzi i uważam polityków, którzy budują swój potencjał polityczny na pogardzie w stosunku do wybranych mniejszości za szkodzących naszej racji stanu. Szkodzenie racji stanu wynika z wypisywania się w ten sposób z Unii Europejskiej, która przecież jako ogromny organizm polityczny musi liczyć się z interesami wielu nacji, mniejszości i kultur. Szkodzenie racji stanu polega też na budowaniu trwałych podziałów wśród obywateli poprzez tworzenie "rachunku krzywd". Kłamstwo w polityce działa ale konsekwencje mogą być nieprzewidywalne, bo kłamstwa działają tylko pewien czas.
Zacytował pan bardzo mądry tekst: "Opinie winny być oparte na faktach, które można sprawdzić. Problem w tym, że istnieją fakty "nasze" i "nie nasze", wobec tego opinie muszą siłą rzeczy wynikać z emocji. Co więcej, są to najczęściej emocje silnie zakorzenione. Ktoś, kto raz został uznany za "wariata" lub "oszusta" nie ma prawa powiedzieć czy zrobić czegoś sensownego (...)".
Rozumiem, że ten tekst dotyczył słów pana Sikorskiego cyt:" Antek, świrze,". Panie Jacku, ja osobiście bym tak daleko nie szedł w używaniu takiego słownictwa.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-17 23:14
Pan AS, który twierdzi, że moich tekstów nie czyta ma pretensje, że użyłem słowa opisującego najlepiej jak można ustrój którego OCZEKUJĄ zwolennicy obecnej władzy. Przecież tak właśnie działa jednolita władza oparta na woli jednego człowieka i totalnej propagandzie. Pisałem o SYSTEMIE.
Cyt: "System PISu to "fuhrer źródłem praw" i widać to każdego dnia. Centralizacja władz i środków oraz brak przejrzystości decyzji politycznych i ekonomicznych są błędami systemowymi, które na nas się zemszczą."
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-17 23:20
Tak na gorąco to zgoda z panem AS, że debata bez znaczenia dla nas. Niemniej jedak dobrze, że wielu z kandydatów wyraziło opinię na temat tej telewizji.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-18 07:01
Szanowny Pan Buniek:
"Tak na gorąco to zgoda z panem AS, że debata bez znaczenia dla nas."
Chłopaki!
Przecież ja zawsze chciałem do waszej bandy!
I widzicie? Już jestem z wami!
Czyta mnie nawet AS!
Który tak się zarzekał!
Oj, jak się zarzekał, że mnie nie będzie czytał i proszę!
A teraz MY to MY i dla nas! No.
Teraz troszkę się ponamawiamy i zobaczycie,
że ani się spostrzeżecie,
jak moje poglądy staną się waszymi poglądami!
No, chłopaki!
Widzicie jak jest fajnie?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-18 08:43
Po debacie:
"Szymon Hołownia - szok, jaki wciąż wywołuje u mnie fakt, że kandydat kiedyś przymilający się do Kościoła, goszczący po parafiach, dziś staje w pierwszym szeregu nagonki na Kościół, szczujący na niego („odeślę klęczniki prezydenckie”, „audyt finansów Kościoła”, atak na Ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka), przyćmiewa wszystkie inne wrażenia.
Stąd:
https://wpolityce.pl/polityka/505214-banka-pekla-trzaskowski-zly-i-skrzywiony-przegral-debate
Zabrakło analizy kandydatów folklorystycznych.
Co prawda Hołownia to też niezły folklor.
Jacek Jakubiec @ 46.169.124.*
wysłany: 2020-06-18 23:41
Folklor, nie folklor, ale ten facet sporo wiatru jeszcze narobi. Podobnie jak drugi małolat, ten od konfederatów. Tyle że jeszcze nie czas na takich jak Hołownia czy Bosak. Jasne, że to faceci z różnych bajek, ale... To, co istotne znajdą Panowie w artykule ich rówieśnika, Michała Gulczyńskiego, doktoranta Uniwersytetu w Mediolanie. Cały ten tekst polecam, jest pod linkiem:
https://www.kongresobywatelski.pl/idee-dla-polski-kategoria/mlodzi-szansa-na-wyjscie-z-polskiej-plemiennosci/
Tu dla orientacji w czym rzecz i dla skuszenia Panów, wklejam tytuł:
MŁODZI SZANSĄ NA WYJŚCIE Z POLSKIEJ PLEMIENNOŚCI?...
...oraz parę fragmentów:
"(...)
Młodzi Polacy nie wpisują się w dotychczasowe podziały społeczne zbudowane wokół dwóch obozów politycznych. Większość z nich nie chce dać się wepchnąć w pułapkę bieżącego sporu politycznego, w którym jedni są krystalicznie dobrzy, a drudzy do cna źli. Jeśli chcemy zasypać podziały i nie wytworzyć nowych, musimy wypracować kulturę dialogu, powrócić do polityki skupiającej się na dobru wspólnym i zbudować instytucje działające dla wszystkich. Tak by Rzeczpospolita była faktycznie wspólna. Czy uda nam się zbudować Polskę, w której rozmawiamy o tym „co i jak”, a nie „kto i z kim”?
(...)
Skupiamy się dziś na tym, kto stoi po której stronie. Widzimy publiczne spory jako walkę dobra ze złem. Taka plemienność niszczy dialog, uniemożliwia wymianę poglądów. Zamiast dyskusji o konkretnych problemach i rozwiązaniach, mamy rozważania o przynależności i o tym, jacy „oni” są.
(...)
Potrzebujemy przywrócenia prawdziwego sensu polityki, który opiera się na wierze w dobre intencje. Póki nie wierzymy, że aktywność społeczna może wynikać z troski o dobro wspólne, nie ma przestrzeni do wspólnego działania.
(...)
Młodzi obywatele – najrzadziej dziś głosujący – muszą mieć poczucie, że nasze państwo jest wspólne. Że państwowe instytucje służą nie tylko tym, którzy chwilowo je kontrolują, lecz uwzględniają różne interesy i perspektywy. Odmienne spojrzenie na świat młodych Polaków musi zostać wykorzystane inaczej niż poprzez przypięcie postulatom młodych aktywistów partyjnych etykietek. W przeciwnym razie kolejne pokolenie podzieli się na „dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy”.
(...)"
Caeterum censeo, albo - podsumowując sądzę, że na teraz jedyny słuszny i zdroworozsądkowy wybór, to oddanie w dniu 28.06.20 głosu na Andrzeja Sebastiana Dudę.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-19 07:23
Pan Jacek:
" Cały ten tekst polecam, jest pod linkiem:
(...)
A tekst jest tu:
https://www.kongresobywatelski.pl/idee-dla-polski-kategoria/mlodzi-szansa-na-wyjscie-z-polskiej-plemiennosci/
Panie Jacku?
O co chodzo z tym linkiem?
To jest adres jakiegoś mail google!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-19 07:31
Dla czyjegoś bezpieczeństwa niech pan wykasuje ten adres mail google
żeby nie doszło do jakiejś tragedii na czyimś koncie.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-19 08:05
Czytam ten tekst:
Młodzi szansą na wyjście z polskiej plemienności?
Michał Gulczyński
i nie daję rady.
Dla mnie to jest mieszanie ludziom w głowach.
Proszę mnie przekonać, że tak nie jest.
JJ:
Spróbuję, ale nie teraz.
To był pewnie mój adres w googlu. Nie znam się na tym, ale tu wykasowałem i dziękuję
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-19 13:24
Z Internetów w związku z zamieszkami w USA po śmierci George'a Floyda:
Ian Smith
9 czerwca o 20:54
Jeśliby nagle cała czarna populacja Stanów Zjednoczonych, niezależnie od wieku i płci, opuściła kraj to:
- Populacja USA zmniejszy się o 11.3 %;
- liczba pracowników zmniejszy się o 1.4 %;
- liczba więźniów w więzieniach zmniejszy się o 48 %;
- liczba gangów i innych grup przestępczych będzie mniejsza o 53 %;
- przeciętny IQ krajowe wzrośnie o 7,4 %, co stawia Stany Zjednoczone na trzecim miejscu w świecie, tak samo jak Japonia;
- średni wynik SAT (2016) wzrośnie do 1100 punktów (teraz jest równy 1000);
- liczba chorych na AIDS zmniejszy się o 65 %;
- liczba pacjentów z chlamydiozą zmniejszy się o 59 %;
- liczba chorych na rzeżączkę zmniejszy się o 69 %;
- liczba chorych na kiłę zmniejszy się o 57 %;
- średni roczny dochód w całym kraju wzrośnie o ponad 20,000 USD;
- liczba osób żyjących w ubóstwie zmniejszy się o 54 %;
- liczba bezdomnych spadnie o 65 %;
- liczba odbiorców opieki społecznej zmniejszy się o 52 %;
- Partia Demokratyczna USA straci 26 % swoich wyborców.
A jeśliby nagle cała komusza populacja polityków polskich, niezależnie od wieku i płci, opuściła Polskę to:
No właśnie.
No przecież to Polacy!
Czyżby.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-21 22:42
Przecież to Polacy...
Z kwasem w gębie musimy przyjąć, że tak jest. Nie ma monopolu na patriotyzm. Upieram się, że dogadać się można jedynie na bazie racjonalizmu, czyli wiązania przyczyn ze skutkami. Możemy źle rozpoznawać owe przyczyny i tu jest pole do dyskusji, ale taką postawę racjonalizmu musimy przyjąć. Taka postawa wyklucza kwestionowanie faktów, to oczywiste. Nakręcanie emocji prowadzi w ślepy zaułek.
Inaczej się ocenia partię, grupę polityczną, do której się należy, bo każda liszka swój ogonek chwali. Inaczej, gdy oceniamy owe partie tak jak towar na rynku. Tragedią jest, że opozycja gra na emocjach, zamiast zejść na pole racjonalizmu. Np. krytyka przekopu: bo natura, nie bo nie - tylko irytuje. Ponad wiek temu mieszkańcy naszej kotliny postanowili zbudować tamę w Pilchowicach, w tamtych warunkach, przy ręcznej obróbce kamienia itd. ... Pewnie malkontentów nie brakowało.
Ja nie należę obecnie czynnie do żadnej grupy politycznej. Stykam się z ludźmi tylko rodzinnie lub biznesowo. W rodzinie mam wielu sceptyków wobec PiS, nawet większość. Naiwni nie są, mieli różne układziki pozwalające pewniej żyć, owe 500+ dla większości to niewielkie pieniądze. Jednak faktów, że PiS jest bardziej propaństwowy, mniej kradnie, czyli mniej dosiebny nie kwestionują. Podobnie w pracy.
Ja oceniam scenę polityczną jak towary na rynku. Z polskiej egoistycznej pozycji, chyba to naturalne. Ze spokojem przyjmę wygraną Biedronia, choć to nie moje klimaty. Mieliśmy prezydenta elektryka, bufona, warsztatowego mędrka i jakoś przeżyliśmy. Prezydent pederasta, skupiony na swej przypadłości. Chciałbym zobaczyć minę Trampa, Putina gdy prezydent Biedroń pojedzie z "żoną" wizytować. W świecie muzułmańskim, azjatyckim "zyskamy" na wizerunku. W Europie będą nas klepać po plecach, "gut" Polacy, tak trzymać i śmiać się po kątach.
Mamy całe rzesze frustratów, tych którym PiS "pogonił kota". Do PZPR należało ponad trzy miliony, wraz z rodzinami to dziesięć milionów ludzi, ludzi którzy łyknęli konformistycznego bakcyla. Zagłosują na szympansa w marynarce, co tam, jesteśmy w Europie, Niemcy o nas zadbają.
Wokół PiS ja zauważam tworzenie się masy krytycznej Polaków, którym polskość nie jest frazesem. Pohukiwanie Biedronia ich drażni, póki jest marginesem, nie reagują, to może być do czasu. Trzaskowski skupi głosy całego antypis, czyli około połowy aktywnych wyborców. Wspierający Trzaskowskiego mają większe możliwości finansowe, lepsze przełożenie na zagraniczne grupy wpływów, ale nie mają tak zdeterminowanych zwolenników, jak będzie miał Duda.
Zderzą się wpływy - nazwijmy je korporacyjne - ze słabszymi finansowo, medialnie, międzynarodowo ale zdeterminowanymi - nazwijmy ich narodowcami.
Narodowcy nie odpuszczą, rosną w siłę, są zdeterminowani, gdy przegrają, trzeba ich będzie tłamsić siłą. Ciekawe kogo korporacyjni do tego tłamszenia zatrudnią?
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-21 23:39
Widzimy dziwną symbiozę korporacji np. Ikea z LGBT czyli teoretycznie marginesem. Mama Biedronia mówi o milionach homoseksualistów żeby się dowartościować - demagogia.
Siła LGBT to efekt społeczeństwa informacyjnego. Społeczeństwa, w którym informacja odgrywa bardzo istotną rolę, jej rozpowszechnianie, manipulowanie nią. W społeczeństwie, które teoretycznie ma wybór.
Podam przykład. Kobiety chodzą dziś w spodniach z dziurami na kolanach. Jest to niewygodne. Jako dzieciak miewałem takie dziury. Utrudniają chodzenie, bo zahaczają o sprzęty, gdy się kucnie, utrudniają wstawanie, rozpraszają uwagę. A jednak za własne pieniądze modnisie kupują porwane łachy. Kto im to wmówił, kto pracuje w domach mody? Kto jest dyktatorem? - Transwestyci, LGBT. Dziwna rzecz, ale to właśnie ludzie o takich cechach są najskuteczniejsi. Kiedyś tzw. kastraci wyśpiewywali najtrudniejsze arie.
W systemach demokratycznych wmówienie wyborcom co jest trendy, który kandydat jest cool itp. jest bardzo istotne, a może najistotniejsze. Siła korporacji też polega na marketingu, na wmawianiu.
Normalsi, łączmy się! Widmo elbegietyzmu krąży po Europie!
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-22 07:58
bu3las:
"dogadać się można jedynie na bazie racjonalizmu, czyli wiązania przyczyn ze skutkami."
W TVP Info PO reprezentuje bardzo często poseł Kropiwnicki.
Słucham go, i już nawet się nie denerwuję.
Twarz zadowolona, przeszczęśliwa i pełna uwielbienia.
To co on plecie, no nie da się.
Ale tacy jak on, cała opozycja totalna,
w Internecie wskazuje na 100 przekrętów PiS-u.
I co? Dogadasz się?
Nie ma mowy!
Przekręty PiSu ważna rzecz! I chcę, żeby ich nie było!
Przeciw LGBT co?
Całun Turyński, postać z tego Całunu, według ostatnich spostrzeżeń to osoba właśnie wstająca. Rysy twarzy to rysy nie osoby zmarłej, ale żywej.
Na YT są dwie rzeźby w 3D na podstawie tego wizerunku. Jedna biała, druga odlana z brązu.
Mężczyzna ponad metr osiemdzisiąt, a jakie ciało!
Miał około 33 lata.
Facet był wyższy od przeciętnego wzrostu ludzi sprzed ponad 2000 lat
o 15 centymetrów.
Romano Guardini też o Nim pisze.
Nie o Całunie Turyńskim.
O Bogu.
Jacek Jakubiec @ 78.8.58.*
wysłany: 2020-06-26 14:48
Cisza zrobiła się tu.
Jakby wyprzedzająco przyspieszona cisza wyborcza... OK!
Ale dziś, w piątek 26.06. AD 2020, jeszcze można się politycznie pozwierzać "de publicis". Można, choć tu mamy sytuację jakby klarowną.
Bo jeżeli naszą piątkę wypowiadających się tutaj potraktować jako 100 procent, to Andrzej Sebastian Duda ma 80% głosów a pozostałe 20% zbierze Bosak od Pana Buńka. Mylę się? Mnie by taki werdykt Polaków dla całej Ojczyzny bardzo cieszył!
Ale... w wymiarze naszej Jeleniej Góry to na sicher będzie inaczej. Tu piękny Rafał T., choć poza (dobrą ponoć) francuzczyzną, niczym ciekawym pochwalić się nie może, skosi pojutrze większość tubylczych głosów. Bo tak lud tutejszy od dziesięcioleci się formatował i uprofilował. I tak ma...
Czasy zrobiły się ciekawe, podziały tną nawet rodziny, czego i ja doświadczam, gdy dowiaduję się że najmłodszy z synów, skądinąd zdolny i rozgarnięty osobnik, zagłosuje na Szymona Hołownię. Wolno mu rzecz jasna...
I tu zbliżam się do wątku na teraz istotnego. Mam zaległość wobec AS-a.
W dniu 19.06 o g. 8:05, po pewnej mojej rekomendacji AS napisał :
"Czytam ten tekst: Młodzi szansą na wyjście z polskiej plemienności? Michał Gulczyński i nie daję rady. Dla mnie to jest mieszanie ludziom w głowach.
Proszę mnie przekonać, że tak nie jest",
Nieopatrznie napisałem, że spróbuję.
Chcę się z tego wykręcić. A to dlatego, że nie mam warunków na solidną egzegezę wywodów pana Gulczyńskiego. Mam tylko odruch sprzeciwu wobec imputowania mu złych intencji - świadomego i celowego "mieszania ludziom w głowach". Bp to coś z kategorii teorii spiskowych...
Dużo ważniejsze i ciekawsze wydaje mi się to, co jest u niego tytułową myślą główną. To, że obecna, tak toksyczna i męcząca (dla mnie w każdym razie!) plemienność polskich sporów zniknie dopiero wraz z przesileniem generacyjnym.
Doktorant M. Gulczyński ani mi brat ani swat. Budzi mój brak entuzjazmu, gdy czytam że jego politologiczna specjalność badawcza, to federalizacja Europy. Temat rzecz jasna ciekawy, o ile autor nie traktuje idei Stanów Zjednoczonych Europy jako programu na już!...
Natomiast w tym, że czeka nas, poniekąd zbawienna, zmiana generacyjna, nie myli się ani trochę. Biologia działa nieubłaganie, zaglądanie do własnego PESEL-u to coraz mniejsza przyjemność, etc. Nie mówiąc już o tym, które to generacje będą w stanie wejść w interakcje z wchodzącymi do Polski potentatami typu Microsoft czy Google, kooperować z SpaceX Elona Muska, wykorzystać i wdrażać możliwości sztucznej inteligencji (AI) itd., itp.
Tempo zmian będzie coraz bardziej zawrotne. Także w tym kontekście to, że Polska, poprzez swojego Prezydenta, dba o kontakt ze światową elitą (vide relacje z Trumpem), to coś, co znaczy na dziś i dobrze rokuje na przyszłość.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-26 15:34
JJ:
"Cisza zrobiła się tu."
Wszyscy wszystko wiedzą, co tu gadać?
Ktokolwiek zagłosuje na Szymona Hołownię:
A pamięta ktoś Kukiza i jego sukces, by w końcu
wziąć i wstąpić do partii oszustów i złodziei, czy jakoś tak?
Kukiz kończy marnie.
Poczekamy, co z Hołownią.
Kto go dzierży na patyku.
JJ:
"...nie mam warunków na solidną egzegezę wywodów pana Gulczyńskiego."
OK!
Plemienność polskich sporów zniknie?
Tutsi i Hutu aktualnie u RPS-a?
Nie!
To Polska i antyPolska!
Może być dziedziczona!
"Trzecie pokolenie AK i Trzecie pokolenie SB."
Organizm i nowotwór.
Wszystko.
Nadzieje na przyszłość?
Jak najbardziej!
Antifa w USA, Murzyni, LGBTQ, pandemia...
Co tam jeszcze.
Byczo jest!
Fort Trump w Polsce,
energia jądrowa, też w formie broni NATO, międzymorze
i może się uda.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-26 20:16
Panie Jacku nie zagłosuję na Bosaka bo hasło "precz z narodowcami" jest legalne i mi się podoba. Poza tym, wrogów lepiej mieć daleko, a przyjaciół blisko. Zaś narodowcy chcą mieć wrogów blisko i to cała ich polityka. Z hasłami ekonomicznymi pana Wilka jednak mi po drodze.
Nie zagłosuję też na obecnego prezydenta bo popiera łamanie konstytucji dla dobra grupy trzymającej władzę. Nie zauważyłem żadnych dobrych zmian w ostatnich latach. Moje poczucie bezpieczeństwa spadło zarówno w sensie ekonomicznym (ukrywanie faktycznego stanu finansów) jak i społecznym, bo coraz to z kolejnymi grupami obywateli wojenka o coś tam. Ostatnia nagonka na LGBT to już cofka cywilizacyjna na całego o 100 lat. Jaka jest ta konstytucja to jest ale broni praw wielu z tych grup i jej łamanie niczego dobrego nie przynosi.
System polegający na tym, że władza ma prokuratora i sędziego (PIS) czyli może kraść i władza ma media to może kłamać też do niczego dobrego nie prowadzi i śmiało można to nazwać neo-bolszewizmem lub neo-komuną bo prowadzi do przekrętów i szwindli (PIS) grupy trzymającej władzę i upadku zaufania do państwa.
Jeżeli chodzi o użycie tekstu pana Gulczyńskiego to moim zdaniem zastosował pan metodę nieuczciwej reklamy czyli pod tekstem promującym rozsądne podejście do wyborów dodał pan nierozsądny wybór.
Obecne władze kłamią i robią przekręty zaś stanowisko prezydenta używają do przykrywania tych faktów. Warto zmienić prezydenta by poznać stan faktyczny. Prezydent powinien być z opozycji!!!
W pierwszej turze zagłosuję na Biedronia, a w drugiej albo Trzaskowski albo Hołownia albo Kamysz. Na Bosaka nie pójdę wcale.
Kto kłamie w sprawie Smoleńska ten KŁAMIE!!!! KŁAMCY się nie ufa!!!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-26 23:28
Pan AS nie przeczyta ale ja dla uporządkowania swoich poglądów napiszę.
Antifa. Temat ciekawy ale nie mam pojęcia dlaczego komuś temat potępiania faszyzmu po milionach ofiar tegoż faszyzmu może przeszkadzać.
Murzyni też ciekawe o co chodzi. Słowo murzyn ma w języku polskim wydżwięk pejoratywny ale i słowo niemiec czyli nie umiejący mówić po naszemu też. W angielskim i holenderskim polak też brzmi pejoratywnie i moim zdaniem nic z tego nie wynika.
O LGBT już pisałem czyli wszystko zależy od podejścia. Jeżeli ktoś chce by mu politycy wodę z mózgu robili to reaguje, a jak nie, to ocenia polityków po działaniach podejmowanych na gruncie spraw ważnych dla niego. W sprawie LGBT nic się nie da zmienić. Byli, są i będą jak i ci murzyni. Spotkałem w życiu kilku murzynów i gejów (ale lesbijkę tylko jedną i na dodatek się do tego nie przyznała) i nie miałem z nimi żadnych problemów.
Temat Fortu Trump też jest ciekawy. Brakuje w przestrzeni medialnej opinii eksperckiej. Nurtuje mnie pytanie: czy płacenie obcym żołnierzom kosztem uzbrojenia i szkolenia własnych wojsk na dłuższą metę przynosi dobre efekty?
Temat energetyki jądrowej dla mnie jest oczywisty. Powszechnie dostępne opracowania eksperckie zarówno niemieckie jak i amerykańskie i francuskie są jednoznaczne. Energetyka jądrowa oparta o uran ma sens ekonomiczny tylko wtedy gdy ma się swój uran i jest się w stanie kontrolować cały cykl paliwowy. Niemcy, Włosi i Hiszpanie uznali, że ten biznas się nie opłaca bo nie mają uranu. Do podobnego wniosku doszli też amerykania i swoje technologie sprzedali chińczykom i kanadyjczykom. Zatem pisanie o tym, że USA nam wybuduje elektrownie atomową i to za darmo jest tylko pisaniną na czas wyborów. Ponadto, dla nas mieszkańców okolicy w której potencjalnie uran może być wydobywany to powód do strachu przed władzą w Warszawie, a nie powód do radości.
Międzymorze oznacza współpracę gospodarczą na osi Polska - Chorwacja czyli należy zacząć od współpracy polskich i czeskich oraz polskich i węgierskich firm. Na razie nie znam żadnej w okolicy firmy która kooperuje z czeską czy węgierską firmą. Takie które współpracują na osi wschód - zachód i to łącznie z brytolami jestem w stanie wymienić kilka. Zatem to tylko gadka polityczna obecnej władzy, bo działań nie widać.
Jacek Jakubiec @ 31.1.74.*
wysłany: 2020-06-26 23:49
Słucham właśnie ze Starego Sącza Andrzeja Dudy, zachrypniętego po całym dniu spotkań z tysiącami Polaków. Spotkań bardzo intensywnych i bardzo ważnych, prawdziwych zarówno emocjonalnie jak i rozumowo. I bez satysfakcji widzę jak bardzo odmiennymi ścieżkami chodzi nasze, t.j. moje i Pańskie Panie Buniek, widzenie polskich realiów AD 2020. To porażające, jak bardzo można być zafiksowanym na zakłamanym, bezsensownym, toksycznym antypisie. Efekt? Biedroń a potem - wszystko jedno: Trzaskowski, Hołownia, Kamysz... byle nie, Boże broń, Duda! No cóż, to wolny kraj...
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-27 01:42
Od jesieni wiadomo, że wszyscy zostaną przy swoim. Czyli 80%, albo inaczej cztery do jednego.
Myślę, że w Jeleniej Duda dostanie 25%, czerwona dolina. I tu jest intrygujące pytanie. Skoro ktoś jest socjalistą, czyli chce redystrybucji od pracujących do potrzebujących. To dlaczego nienawidzi PiS-u, który właśnie tę redystrybucję realizuje? PO odżegnywała się - macie radzić sobie sami. Markety załatwią handlowe problemy, po co Społem, po co polskie banki, niewidzialna ręka rynku rozwiąże, kapitał nie ma narodowości itd....
Przytacza Pan tezę, że nowe pokolenie wyjdzie z plemienności. Ja tej plemienności nie widzę. To jakieś urojenie. Chodzi o racjonalną ocenę. Hipokryzja reprezentowana przez zwolenników Trzaskowskiego, zdeklarowanego łgarza - "gdy głosowano nad wiekiem emerytalnym nie byłem posłem". W tak oczywistej sprawie facet łże. Ta hipokryzja jest po prostu niebezpieczna.
Przecież to jest niebezpieczne, jak ten kierowca na amfetaminie -zjeżdża z mostu na skróty przez barierki, bo żyje w świecie odrealnionym.
Nikt na Polskę nie napadł, a kraj sie rozpadł. Ale to, że kraj, który "rozpadł" Polskę był silny samodzierżawiem w odróżnieniu, to nieistotny fakt. Dlaczego nieistotny? - Bo nie. W 1939 znów Polska się "rozpadła" i mordowano polskich sołtysów, nauczycieli by Polska się nie rozpadała. Taka sąsiedzka pomoc, za którą winniśmy być wdzięczni...
I to mówi ktoś dziś, umiejący pisać. A jak ktoś pisze to i czytać potrafi. To nie jest plemienność, to jest agenturalność.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-27 07:46
No to mamy dwa dni cenzury!
Wczoraj fejnzbook ukrył moje wpisy bo naruszały jakieś standardy.
Ja zacytowałem tylko prognozy jednego z czołowych, internetowych, politycznych komentatorów.
Tawariszczi! Nie l'zja!
Ruki pa szwam!
No to czekamy do jutra wieczór.
Każde szaleństwo wcześniej, czy później zdechnie.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-27 22:15
Jestem fanem przekopu, a teraz trafiłem na uzasadnienie:
https://www.youtube.com/watch?v=BNGw7Q4mivA
Mamy do czynienia z agenturą, a nie jakimiś tęczowymi klimatami.
Jacek Jakubiec @ 31.1.74.*
wysłany: 2020-06-28 09:47
Klarowna łopatologia bu3lasie, dziękuję - JJ
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-28 21:25
W ramach zabawy w grafomana zmarnowałem trochę czasu, obejrzałem ten reportaż i napiszę co myślę o takim dziennikarstwie i sprawie przekopu. Moim zdaniem ten reportaż to totalna propaganda, daleka od rzetelnego dziennikarstwa ale mimo wszystko, dla uważnego słuchacza, zawiera istotne treści. Te istotne treści to tekst DT: "bardzo kosztowny projekt" i "dwa mld złotych" z ust kandydata (oby zwycięzcy) na prezydenta. Reszta to wspomniana brudna propaganda partyjna (brak opinii drugiej strony i opinii ekspertów) i oczernianie niektórych ludzi.
Na czym to polega. Otóż przedstawiciele opozycji mówią o pieniądzach, zaś brudna propaganda rządowa (władzowa) podkreśla, że to inwestycja pro-obronna i w ten sposób cały naród bohatersko walczy z sąsiednim państwem w obronie niepodległości i suwerenności. Dlatego, pieniądze nie grają roli, a przedstawiciele opozycji , działają przeciwko narodowi, mówiąc tak mało patriotycznie, o pieniądzach właśnie.
W tym kontekście zabrakło w tym reportarzu, zdjęć prezydenta sąsiedniego państwa, który rzuca się bezsennie w pościeli, patrząc na zdjęcia amerykańskich koparek, które we władaniu ludzi belgijskiej firmy jak ostrza osinowe w trzewia wampira, tak te koparki swoimi czerpakami w piasek półwyspu, wbijają się w fantomowego ciało tegoż prezydenta. A jak wiadomo tenże prezydent nienawidzi zarówno Ameryki jak i Brukseli i z tego powodu straszne cierpi katusze, zapewniając nam tym samym niepodległość i suwerenność.
W Wikipedi znalazłem inne istotne teksty:
"Za datę pierwszego pomysłu przekopania Mierzei Wiślanej podaje się rok 1577, kiedy to król Stefan Batory w związku z buntem Gdańska wobec Rzeczypospolitej wyszedł z pomysłem przebicia Mierzei Wiślanej pod Skowronkami. ......... Po zawarciu porozumienia z Gdańskiem pomysł zarzucono.
Również król Prus Fryderyk II Wielki rozważał budowę kanału, gdy po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku Elbląg przyłączono do Prus, lecz Gdańsk pozostał w Polsce. Król chciał aby Elbląg stał się poważnym konkurentem miasta nad Motławą. Po jego śmierci w 1786 roku i po drugim rozbiorze Polski w 1793 roku Gdańsk również przyłączono do Prus i tym samym budowa kanału stała się dla Prus bezcelowa."
oraz:
"W lutym 2020 koszty inwestycji szacowano już nie ok. 880 mln zł, lecz 1,98 mld zł, co tłumaczono wyższymi cenami materiałów i prac budowlanych oraz rozszerzeniem zakresu inwestycji. W odpowiedzi na interpelacje poselskie rząd oświadczył, że kanał nie musi być opłacalny, bowiem został uznany za inwestycję obronną, ważną dla Wojska Polskiego i kluczową dla utrzymania bezpieczeństwa i ochrony granic."
i:
"Przy spełnieniu założeń budżetowych zwrot inwestycji nastąpi po upływie 450 lat, o ile obroty portu w Elblągu wzrosną do miliona ton rocznie, a stawki portowe zostaną podwojone, tak, że roczne wpływy portu w Elblągu sięgnęłyby 2 milionów złotych".
Co wynika z powyższego? Otóż cały projekt ma wymiar polityczny, a nie ekonomiczny i dla tego "nie musi być opłacalny"! Czyli, komuna wróciła.
Panie Jacku, z moich poszukiwań tekstów w Internecie dotyczacych budowy portu w Gdyni, wnioskuję, że wtedy krytyka budowy portu wynikała z rozsądnego balansu tempa budowy linii kolejowej, infrastruktury mieszkalnej i samego portu. Wtedy jednak, wszyscy byli świadomi, że państwo potrzebuje koniecznie portu morskiego, a Gdynia była jedyną i jak najbardziej ekonomicznie uzasadnioną opcją ale zarówno port jak i linię kolejową należało budować równolegle bo tylko razem stanowiły o sukcesie ekonomicznym przedsięwzięcia. Wyrywanie z kontekstu tamtych czasów, faktu krytyki budowy portu Gdynia, mimo, że nośne propagandowo nie przystaje do krytyki wydatkowania ogromnych środków na budowę kolejnego portu. Teraz, Elbląg z pozycji krajowej, wobec dostepności innych portów krajowych, niewiele zmieni w gospodarce krajowej.
Opozycja ma rację krytykując wydatkowanie tych pieniędzy. Infrastruktura transportowa ma sens tam gdzie są ludzie i towary, które tego potrzebują. Kto wie, gdyby np. port w Szczecinie lub Świnoujściu obniżył opłaty, bo dostałby podobny zastrzyk funduszy i dzięki temu zachęcił naszych południowych sąsiadów do korzystania z usług portowych to może by S3 po ich stronie szybciej powstała i dzieki temu nasza regionalna jeleniogórska gospodarka uległa poprawie.
Swoją drogą, to zazdroszczę Elblągowi polityków, zarówno PIS jak i PO, którzy widać skutecznie, przekonują cały naród by to właśnie tam, mimo, że to ekonomicznie nie jest uzasadnione, inwestować ogromne środki z budżetu centralnego. Jeszcze raz przypomnę pomysł pana Prystroma by S3 przez JG prowadzono i Karkonosze tunelem pokonano za te "marne" dwa miliardy złotych. Wtedy, pewnie jakieś głosy krytyczne by były ale nasz region by zyskał.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-28 22:47
Opis cierpień sąsiedniego prezydenta satysfakcjonujący. Buniek się wyrabia, jeszcze trochę szlifu literackiego i ujdzie.
Dwa miliardy dla czterdziestomilionowego pastwa to niewielki wydatek, w porównaniu do złodziejstw PO. A inwestycja jest strategiczna, to oczywiste.
Biedroń cienki, Duda dość mocny, idzie ku lepszemu.
Jacek Jakubiec @ 95.41.131.*
wysłany: 2020-06-28 23:09
Za to totalnie pogrążył się Kosiniak, tak po chrześcijańsku aż żal papierowego tygryska... Natomiast Duda i jego sztab musi mieć dobrą ofertę dla młodych, to bardzo ważne, ale nie wiem czy dwa tygodnie wystarczą.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-06-29 01:03
Idzie ku dobremu... Ja rozumiem to w kategoriach długofalowych.
Przebudowujemy polską rację stanu, i w tej przebudowie zaczyna brać udział prawie połowa rodaków. To jest przełamanie masy krytycznej, już nie da się tego zatrzymać. Jedynie województwa zachodnie, pod wpływem niemieckim nie dały zwycięstwa Dudzie. Idziemy w stronę Ameryki, nie powinniśmy tego robić zbyt ostentacyjnie, ale nie mamy wyjścia. Niemcy nas ogrywają w energetyce, w stosunkach z Rosją. Są silniejsi, to oczywiste. Musimy zatem szukać alternatywy, by nas nie lekceważono.
Mamy atuty, np. Polonia w Stanach. Jak posłuchamy czym zajmowały się tzw. służby PRL, to one głównie zajmowały się rozbijaniem, niszczeniem organizacji polonijnych. A teraz widzimy integrację Polonii. Choćby to jest widocznym pozytywem.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-29 06:21
Trzeba poszukać tekstu (TEKSTU!) wystąpienia Trzaskowskiego zaraz po ogłoszeniu wyników wczoraj o godzinie 21.00 i trzeba to przeanalizować w kontekście dotychczasowych faktów.
Poza tym PRL ma się dobrze.
Zbyt dobrze po tylu zmarnowanych latach.
Hołownia, Biedroń, ZSL-owski tygrysek,
no i Trzaskowski ze Schetyną, Budką, Tuskiem,
Balcerowiczem, Zollem, Schnepfem,
bulem komoruskim, Kwaśniewskim, bolkiem...
Strasznie dużo tego barachła.
I jeszcze koronawirus.
U Karnowskich w SIECI-ach poniedziałkowych, tygodniku papierowym,
z dnia 22.06.2020 roku
ukazał się taki artykuł:
Autor
Maciej Pawlicki
Publicysta tygodnika "Sieci", reżyser, producent.
""Ludzie z różowymi uszami. To wstrząsające, jakie triumfy święci dziś Wielkie Kłamstwo WHO dzięki naszemu przyzwoleniu
Na czym polega pożar bezobjawowy? Jest gdzieś jakiś ogień i choć go nie widać, on pali i niszczy? Na czym polega powódź bezobjawowa? Jest gdzieś jakaś woda, która zatapia i demoluje, mimo że sucho jest? Albo choroba bezobjawowa? Jest i niszczy nasz organizm, gdy o tym nie wiemy? Czy też go nie niszczy? Czyli tak naprawdę żadnej choroby w naszym organizmie nie ma, istnieje ona jedynie w naszych myślach i naszym strachu? Bo wirus ( jak tysiące innych wirusów) przechodzi przez nasz organizm, nie czyniąc mu żadnej krzywdy, a jego rzekoma „pandemiczność” polega jedynie na tysiącach histerycznych medialnych komunikatów, którym większość z nas posłusznie uległa? Jeśli choroba bezobjawowa jest urojeniem, dlaczego zdewastowała niemal cały świat?
Po co nadal informujemy tak intensywnie i dramatycznie o liczbie zakażonych, skoro 97 proc. z nich przechodzi chorobę bezobjawowo, czyli „ma” chorobę, której nie ma? Wiadomo przecież od wielu tygodni, a nawet już kilku miesięcy, że liczba testów pozytywnych jest proporcjonalna do liczby testów wykonanych i jest przeciętnie na poziomie 15 proc. W marcu ogłosił to włoski rządowy instytut zdrowia (ISS), potem potwierdzały kolejne instytucje w wielu krajach. Skoro na Śląsku nagle „wybuchła epidemia”, jedyną jej przyczyną jest to, że zrobiono tam tysiące testów. Decyzje są w naszych rękach, chcemy „wybuchu pandemii” na Podlasiu, ruszmy tam z masowymi testami, natychmiast będą „podlaskie ogniska epidemii”. Chcemy zatrzymać przekop Mierzei Wiślanej, zróbmy tam tysiące testów, natychmiast będą „setki zakażeń” w Elblągu i Krynicy Morskiej i trzeba będzie inwestycję wstrzymać. Naprawdę tego nie rozumiemy czy udajemy?
To wstrząsające, jakie triumfy święci dziś Wielkie Kłamstwo WHO dzięki naszemu przyzwoleniu. Po raz kolejny przypominam, że polega ono na zmianie definicji „pandemii”, której lobbystyczna agencja farmaceutycznych koncernów, zwana Światową Organizacją Zdrowia, dokonała w roku 2008, gdy przygasł biznes antybiotykowy i trzeba było znaleźć nowe źródło zysku. Pandemia to wielka liczba zgonów. Ale od dekady wmawia się nam, że jest to wielka liczba „zakażeń”. Nie zachorowań (skoro 97 proc. zakażeń jest bezobjawowa, czyli zachorowań nie ma), ale właśnie „zakażeń”.
Skoro zaledwie w 60 proc. skuteczne (czyli w 40 proc. kłamliwe) testy są wstanie wywołać ogólnoświatową histerię i wielkie błaganie o miliardy szczepionek, wyobrazić sobie możemy taki oto scenariusz: farmaceutyczny koncern X wymyśla chorobę „śmiertelne zaróżowienie ucha”. Sporo ludzi ma zaróżowione uszy. Chyba nawet wszyscy. Dobroczynny koncern X wpłaca miliard dolarów WHO, by zbadała i zrozumiała to okropne zagrożenie. Kilka tygodni później WHO ogłasza „pandemię śmiertelnego zaróżowienia ucha” (Pink Ear Desease – PED). Co prawda 97 proc. zarażonych przechodzi śmiertelną różowość ucha bezobjawowo, ale koncern prowadzi potężną kampanię wyjaśniającą, że zaróżowienie ucha jest strasznym zagrożeniem dla ludzkości i trzeba masowo robić testy na PED (nie szkodzi, że co drugi test daje wynik błędny), by ludzkość ratować. Biorą w owej PED-kampanii udział media (w których – trzeba trafu – koncern X umieszcza sporo reklam) i liczni wybitni specjaliści (którzy – trzeba trafu – od lat otrzymują hojne granty od fundacji, których koncern X jest hojnym sponsorem). Koncern X ma też tak wielką siłę przekonywania, że potrafi skłonić rządy wielu krajów, by za leczenie „śmiertelnego zaróżowienia ucha” wypłacały szpitalom trzykrotnie więcej pieniędzy niż za leczenie grypy czy zapalenia płuc.
I oto masowo ludzie chorzy na raka, zapalenie płuc, nadciśnienie, grypę z powikłaniami, zawały serca, udary, ludzie poturbowani w wypadkach drogowych i pokąsani przez rekiny – wszyscy jednako mrą na „śmiertelne zaróżowienie ucha”. I mamy pandemię PED. I pilnie potrzebna jest szczepionka. Obowiązkowa dla wszystkich.
8 czerwca – pod wpływem faktów – WHO wreszcie przyznała, że pacjenci, którzy nie mają objawów choroby, nie zarażają. Ta epokowa diagnoza mówi, że dewastująca świat izolacja miliardów ludzi jest kompletnie bezsensowna. Izolujmy tylko ludzi chorych, to głoszą od wielu tygodni dziesiątki lekarzy, profesorów, epidemiologów i wirusologów, którzy nie boją się farmaceutycznych koncernów ani nie mają z nimi czułych relacji. Izolowanie osób niewykazujących objawów jest idiotyzmem.
W pierwszych pięciu miesiącach tego roku w Polsce zmarło mniej osób niż w tym samym okresie w latach 2017, 2018 i 2019. Mamy więc pandemię bezobjawową. Pożar bezogniowy. Ogłoszono powódź, zakutaliśmy się w ratunkowe kamizelki i siedzimy w pontonach ustawionych na pustyni. Aż nas przeciwko powodzi i różowości uszu zaszczepią.
Felieton ukazał się w numerze 26/2020 tygodnika „Sieci”.
A więc problem Szumowskiego.
Niektórzy mówią,
że dużo zrobił by Trzaskowski dobrze wypadł w tych wyborach.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-29 06:48
Tu dla mądrych:
https://www.kontrowersje.net/trafi_em_z_prognoz_wyborcz_bo_musia_em_trafi_my_lenie_i_liczenie_ma_przysz_o
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-29 06:51
facebook zablokował to:
KONTROWERSJE.NET
Bo to jest blog Matki Kurki - Piotra Wielguckiego,
a tego Wielki Brat nie toleruje bo
panuje tolerancja i wolność słowa.
Kto pogoni tych eskasynów?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-29 07:52
Jeszcze komentarz niejakiego Egona O.
spod wczorajszego wpisu Matki Kurki:
"28 czerwca mamy trzydziestoprocentowego Trzaskowskiego, a mogliśmy mieć już 10 maja kilkuprocentową Kidawę i implozję PO. Aniołki Gowina pokazały swoją skuteczność, a PiS swoją bezradność. Co jeszcze wywiną przed drugą turą? Czas się szykować na prezydenturę Rafała.
Właściwie to jestem wkurzony. Polska, od czasu powołania rządu Morawieckiego, traci szanse na stanie się liczącym światowym graczem, na zerwanie z reliktami komunizmu i oczyszczenie się z agentów i złodziei. Jestem wkurzony na to, że kilku urzędasów może sobie wprowadzić państwo sanitarno-policyjne i reglamentować naszą wolność. Jestem wkurzony na to, że Kaczyński pogrzebał już Dobrą Zmianę i przestał panować już nad tym całym bałaganem. Jestem wkurzony tym, że było wiele szans na zniszczenie totalnych i żadnej z nich nie wykorzystano.
Jak się coś szybko nie zmieni, to zaczniemy przegrywać wojnę cywilizacji."
Trzeba się nad tym zastanowić.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-29 22:38
Trudno dziś znaleźć Polaka, który nie miałby własnego zdania na temat tzw. mediów narodowych. Chyba nigdy od czasów PRL telewizja finansowana ze środków publicznych nie budziła takich emocji, bo też nie była tak jednoznacznie podporządkowana interesom partii rządzącej.
Mechanizmy działania tej instytucji możemy poznać dzięki Mariuszowi Kowalewskiemu, który pracował w TVP Jacka Kurskiego przez ponad dwa lata. Z książki Kowalewskiego dowiadujemy się, jak funkcjonuje czarna lista dziennikarzy i komentatorów, których nie wolno zapraszać do pasm publicystycznych, w jaki sposób zapadają decyzje personalne, jak powstały głośne materiały TVP takie jak ten o lekarzach rezydentach objadających się kawiorem, a także o tym, kto tworzy „paski grozy”.
Kowalewski opisuje TVP w stylu reporterskim – relacjonuje zdarzenia, przywołuje treść rozmów i korespondencji, opatrując to wszystko niezbyt rozbudowanym komentarzem, bo też komentarz jest tu właściwie zbędny – Czytelnik wyrabia sobie opinię na bazie samych faktów. One są wystarczająco barwne. Opisane tu zachowania czasem śmieszą nieporadnością, częściej porażają ładunkiem cynizmu i zła.
Jacek Jakubiec @ 95.41.131.*
wysłany: 2020-06-30 00:47
Otóż tak, ja też mam swoje zdanie o mediach. Już tu o tym pisałem (07.06.20, 15:56), ale powtórzę fragment:
(...) Co by było, gdyby określenie „telewizja publiczna” zastąpić określeniem ”telewizja państwowa”?
Jasne że nie chodzi tylko o ten jeden przymiotnik, ale o to, co miałoby to w praktyce oznaczać? Już mówię: ano całkiem nowe uregulowania w sferze zarządzania głównymi mediami, w efekcie też i tego, jakie treści, jakie przesłania, w jakich formach serwowałyby one Polakom. A serwowałyby odtąd już z mocy klarownie opisanego, obowiązującego prawa. Według prostego i logicznego kanonu: były demokratyczne wybory, za los kraju odpowiedzialność bierze taka czy inna formacja, a ta dla realizacji swej misji i programu, prócz wielu zasobów i narzędzi, otrzymuje na czas swojej kadencji również ważny instrument jakim są państwowe media. Sytuacja obecna wywołuje warczenie opozycji: „Jaka tam telewizja publiczna? Toż to tuba reżimowa, to TV-PiS!”. Dziś TVP owszem, wyraźnie sprzyja formacji Dobrej Zmiany, która mnie akurat odpowiada. Ale gdyby (a kysz!) rządy w kraju mieli przejąć „totalsi”, to nie mam wątpliwości, że już nazajutrz żelazna miotła zaczęłaby sprzątanie w mediach zwanych dziś publicznymi. Iluś profesjonalistów traci pracę, są nowe ramówki, inne formy zdobywania widza czy słuchacza, inny styl i klimaty etc… OK, czemu nie! Rzecz w tym, żeby nie był to zaskakujący armagedon, tylko systemowa normalka. W warunkach medialnego pluralizmu jaki już de facto mamy, dla społeczeństwa to na dobrą sprawę nic groźnego (...).
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-06-30 06:05
Telewizja państwowa?
Oczywiście tak!
Ale co tam!
Czajkoski znów wpuścił do Wisły zrzut kontrolowany.
Zapytany o to przez dziennikarza TVP parsknął śmiechem i oznajmił,
że w tych wyborach chodzi o to,
żeby takich pytań dziennikarze nie zadawali!
Już nie:
"Śpieszcie się dziennikarze TVP zadawać pytania
bo już niedługo, jak zostanę prezydentem RP, to zlikwiduję TVP!"
A to wczoraj Pan Bóg z nieba Czajkoskiemu odpowiedział gwałtownym potopem na ulicach Warszawy!.
Pod jego nieobecność bo Czajkoś brylował gdzieś w Polsce na wiecu wyborczym.
Co ten Pan Bóg jeszcze wymyśli?
:-)
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-06-30 23:56
Afera podsłuchowa, która pięć lat temu wywołała jeden z największych kryzysów w historii Trzeciej Rzeczpospolitej, miała być historią biznesowej zemsty Marka Falenty. Tę wersję z małymi wyjątkami kupili wszyscy – od dziennikarzy po prokuratorów i sądy – choć skala tego procederu podsłuchowego jest w historii zachodnich demokracji bezprecedensowa.
Niewielu zadało sobie trud, by choć spróbować wejść w tę sprawę głębiej. Nikt do końca nie zbadał, dokąd tak naprawdę prowadzą tropy z restauracji „Sowa & Przyjaciele”, choć premier Donald Tusk mówił o scenariuszu pisanym „obcym alfabetem”.
Ta książka dowodzi, że łańcuszek powiązań prowadzi do Rosji, a konkretnie do osób związanych z Kremlem i jego tajnymi służbami. Odsłania słabość państwa i niemoc jego instytucji, które skompromitowały śledztwo w sprawie podsłuchów, oraz bulwersującą rolę w tej sprawie ludzi bliskich PiS, którzy wykorzystali „rosyjskie” nagrania z restauracji do uderzenia w rząd RP.
Falenta był w tej rozgrywce pionkiem – zdeprawowanym i zdemoralizowanym – ale jednak tylko pionkiem. Prawdziwi zleceniodawcy i beneficjenci afery podsłuchowej są lokatorami gmachów przy placu Czerwonym. A ich wspólnicy w tym procederze rządzą Polską.
Książka ukazuje się nakładem wydawnictwa Arbitror w serii #ArbitrorFakty pod patronatem medialnym tygodnika Polityka
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-01 00:27
Pan bu3las napisał:"Nie ma monopolu na patriotyzm. Upieram się, że dogadać się można jedynie na bazie racjonalizmu, czyli wiązania przyczyn ze skutkami. Możemy źle rozpoznawać owe przyczyny i tu jest pole do dyskusji, ale taką postawę racjonalizmu musimy przyjąć. Taka postawa wyklucza kwestionowanie faktów, to oczywiste. Nakręcanie emocji prowadzi w ślepy zaułek." ale jednocześnie podkreślił, że: " wmówienie wyborcom co jest trendy, który kandydat jest cool itp. jest bardzo istotne, a może najistotniejsze. Siła ...... polega na ..... na wmawianiu."
Pan panie Jacku cały czas podkreśla, że rząd ma prawo kłamać poprzez swoje media! A co jeżeli trafi się rząd uzurpujący sobie prawo dodrukowania dowolnych środków finansowych i rozdawania ich po uważaniu dla kupowania głosów i na dodatek mający dzięki takim postawom obywatelskim możliwośc ukrywania tego faktu poprzez dowolne manipulowanie wiedzą i tworzenie propagandy? Za tamtej komuny tak było!
Ministerstwo Finansów poinformowało, że Państwowy Dług Publiczny na koniec I kw. 2020 r. wyniósł 1.045.473,8 mln zł, co oznacza wzrost o 5,5 proc. (54.532,9 mln zł) kwartał do kwartału.
Pan bu3las napisał: "postawę racjonalizmu musimy przyjąć. Taka postawa wyklucza kwestionowanie faktów". Jednocześnie pan AS dumny ze swojej ogromnej wiedzy na temat gospodarki ściekowej w Warszawie pozyskanej ze stronniczych mediów napisał tak: "Czajkoski znów wpuścił do Wisły zrzut kontrolowany. Zapytany o to przez dziennikarza TVP parsknął śmiechem i oznajmił, że w tych wyborach chodzi o to, żeby takich pytań dziennikarze nie zadawali!"
W tym wszystkim pan AS nie jest w stanie dostrzec informacji na jg24 dotyczącej gospodarki ściekowej w naszej kotlinie: "Mieszkańcy Podgórzyna mają dość. Chcą dymisji rady gminy i wójta. W razie nieustąpienia władz gminy, mieszkańcy chcą przeprowadzić referendum. Mieszkańcy gminy Podgórzyn zażądali dziś, by rada gminy i wójt podali się do dymisji. Samorząd zlikwidował tzw. dopłaty do wody i mieszkańcy płacą prawie 30 złotych za metr. Dodatkowo wójt zapowiada, że od września nie będzie płacił na jedną ze szkół, jak również nie będzie już dopłat do autobusów jeleniogórskiej komunikacji miejskiej."
Ciekaw jestem komentarzy panów do wyników pana Trzaskowskiego w Elblągu (przekop) i Warszawie (gospodarka ściekowa). Jak to się dzieje, że ludzie obserwujący sprawy na własne oczy i z bliska mają inne zdanie niż ci co patrzą z daleka poprzez ekrany telewizji propagandowej?
Kto kłamie w sprawie Smoleńska?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-01 07:59
Buniek:
"Pan panie Jacku cały czas podkreśla,
że rząd ma prawo kłamać poprzez swoje media!"
Jedno zdanie, a przecież jaka głębia przemyśleń pana Jacka (sic!) się za tym kryje! Głębia, zgłębiona przez pana Buńka.
Buniek:
"Jednocześnie Jednocześnie pan AS dumny ze swojej ogromnej wiedzy na temat gospodarki ściekowej w Warszawie pozyskanej ze stronniczych mediów napisał tak: "Czajkoski znów wpuścił do Wisły zrzut kontrolowany. Zapytany o to przez dziennikarza TVP parsknął śmiechem i oznajmił, że w tych wyborach chodzi o to, żeby takich pytań dziennikarze nie zadawali!"
W tym wszystkim pan AS nie jest w stanie dostrzec informacji na jg24 dotyczącej gospodarki ściekowej w naszej kotlinie: "Mieszkańcy Podgórzyna mają dość. Chcą dymisji rady gminy i wójta. W razie nieustąpienia władz gminy, mieszkańcy chcą przeprowadzić referendum. Mieszkańcy gminy Podgórzyn zażądali dziś, by rada gminy i wójt podali się do dymisji. Samorząd zlikwidował tzw. dopłaty do wody i mieszkańcy płacą prawie 30 złotych za metr. Dodatkowo wójt zapowiada, że od września nie będzie płacił na jedną ze szkół, jak również nie będzie już dopłat do autobusów jeleniogórskiej komunikacji miejskiej."
Ciekaw jestem komentarzy panów do wyników pana Trzaskowskiego w Elblągu (przekop) i Warszawie (gospodarka ściekowa). Jak to się dzieje, że ludzie obserwujący sprawy na własne oczy i z bliska mają inne zdanie niż ci co patrzą z daleka poprzez ekrany telewizji propagandowej?
Kto kłamie w sprawie Smoleńska?napisał tak: "Czajkoski znów wpuścił do Wisły zrzut kontrolowany. Zapytany o to przez dziennikarza TVP parsknął śmiechem i oznajmił, że w tych wyborach chodzi o to, żeby takich pytań dziennikarze nie zadawali!"
W tym wszystkim pan AS nie jest w stanie dostrzec informacji na jg24 dotyczącej gospodarki ściekowej w naszej kotlinie: "Mieszkańcy Podgórzyna mają dość. Chcą dymisji rady gminy i wójta. W razie nieustąpienia władz gminy, mieszkańcy chcą przeprowadzić referendum. Mieszkańcy gminy Podgórzyn zażądali dziś, by rada gminy i wójt podali się do dymisji. Samorząd zlikwidował tzw. dopłaty do wody i mieszkańcy płacą prawie 30 złotych za metr. Dodatkowo wójt zapowiada, że od września nie będzie płacił na jedną ze szkół, jak również nie będzie już dopłat do autobusów jeleniogórskiej komunikacji miejskiej."
Ciekaw jestem komentarzy panów do wyników pana Trzaskowskiego w Elblągu (przekop) i Warszawie (gospodarka ściekowa). Jak to się dzieje, że ludzie obserwujący sprawy na własne oczy i z bliska mają inne zdanie niż ci co patrzą z daleka poprzez ekrany telewizji propagandowej?
Kto kłamie w sprawie Smoleńska?"
Przeczytałem.
Nie będę komentował bo po co.
Kto umie czytać, ten widzi.
Egzegeza moich tekstów przez pana Buńka?
Pora umierać.
Poza tym ja naprawde wszystkim życzę zdrowia!
Niby wszyscy mogą pisać co chcą,
ale na razie nie ma przymusu odgadywania, jaki jest związek pomiędzy
odległymi od siebie wydarzeniami.
Buńka zacytuję jeszcze raz:
"Jednocześnie pan AS dumny ze swojej ogromnej wiedzy na temat gospodarki ściekowej w Warszawie pozyskanej ze stronniczych mediów.."
Znowu tylko jedno, a nawet pół zdania i jaki dowód na wiedzę Buńka o AS-ie.
Buniek zastąpi nam Wieńczysława na tych szacownych łamach?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-01 08:04
Kopiuj wklej i wkleiłem dwa razy to samo. Z tekstu panaBuńkowego.
Męczą mnie jego teksty, i dlatego ręka musiała mi się omsknąć.
Kolejny dowód na to, że kto panaBuńkowe teksty czyta,
sam sobie szkodzi.
Widz @ 87.105.71.*
wysłany: 2020-07-01 11:53
Panie Jacku, czy nie można otworzyć dalszego ciągu w nowym odcinku?
Przewijanie 448 wpisów jest męczące.
Przewijanie ich na smartfonie jest bardzo męczące.
Może zacząć te " nowe" wpisy od daty I tury wyborów?
Temat Dworu zniknął już jakiś czas temu.
Jacek Jakubiec @ 95.41.131.*
wysłany: 2020-07-01 13:51
Bardzo słuszna sugestia Pana Widza. Zajmę się tym co rychlej, ale nie dzisiaj.
Przyznam, ze w optymizmie swoim liczyłem na to, że jedna runda wystarczy. Ale co się odwlecze...
Pozdrawiam !
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-07-01 23:04
Buniek mnie zaskoczył. Nie sądziłem, że Elblążanie nie popierają przekopu. Wszedłem na stronę portel.pl i istotnie, wygrał Trzaskowski.
Można przeczytać:
"Senator Jerzy Wcisła wyraził przekonanie, że w swoich wyborach elblążanie nie dadzą się, jak to określił, „omamić byle czym”. -
Elblążanie zagłosowali za Rafałem Trzaskowskim – podkreślił. Stwierdził też, że kandydat PO wygrał w Elblągu, który jest „ciągle oszukiwany, mamiony różnego rodzaju obietnicami, które są niespełniane”. Jako przykład podał m.in. szybką kolej czy budowę obwodnic. Odniósł się także do kwestii kanału prowadzącego przez Mierzeję Wiślaną. - Próbowano zrzucić winę na Trzaskowskiego, że on nie chce tego kanału. On oczywiście nie chce kanału, którego nie chcemy my, który nie prowadzi do Elbląga. Cieszę się, że elblążanie mają tego świadomość. Tę świadomość wyrazili masowym udziałem w głosowaniu na prezydenta – podkreślił."
Ale są wpisy internautów pod tekstem. Internauta o nicku "prawy" pisze:
"Ta radość tryskająca z twarzy zwolenników PO. Nie wierzę iż tylu elblążan głosowało na kandydata, który tak jednoznacznie wypowiada się przeciwko jedynej obecnie inwestycji, która może ożywić ten region, a mianowicie Przekopowi Mierzei Wiślanej. Nikt Wam tyle nie obieca co R. T. warszawiacy się o tym przekonali. " (121 łapek w górę/30 w dół)
Inny, "yataman":
"Jak mozna głosowac na politykow typu Wcisła [senator] czy trzaskowski, ktorzy kalaja we wlasne gniazdo? tzreba nie miec szacunku do siebie samego. 8 lat rzadzenia tych nierobow pokazalo ze to klamcy i zlodzieje. Nie spełnili ani jednej obietnicy wyborczej. Obiecywali przekop a jedyne co zrobili to postawili sobie pomnik w kształcie łopaty w katach rybackich. Pluja wam POwcy w twarz a wy mowicie z eto deszcz pada." (66/12)
Internauta "Valdi don" napisał:
Największe miernoty województwa szuwarowo - bagiennego. Czy się szczycicie, że Elblążanie w końcu zagłosowali 50 / 50. Pewnie w II turze wyborów już 12 lipca 2020,wyborcy elbląscy dokonają właściwego wyboru, męża stanu PAD, który będzie wspierał miasto w jego rozwoju, poprzez realizację strategicznej inwestycji państwa - Kanał Żeglowny Mierzeja Wiślana. Bravo . (34/6)
Myślę, że warto by podpowiedzieć sztabowi PAD, by pojechali do Elbląga i pogadali z mieszkańcami, czy naprawdę nie chcą tej inwestycji? Nie znam Elbląga, ale po tym artykule spodziewam się, że to taka czerwona plama na mapie Polski na podobieństwo do naszej doliny. Miejscowość przygraniczna, pozostałości po ubekach i innych resortach . Naród ogłupiany przez miejscową sitwę.
W rzeczowej dyskusji wg. mnie łatwo można wykazać głupotę miejscowych kacyków. Na cały kraj ośmieszyć platfusiarskich mędrków. Przecież po wpisach i ich ocenach widać, że wynik wyborczy nie odzwierciedla nastrojów mieszkańców.
Zaraz po Końskich, do Elbląga
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-02 06:43
Elblążanie nie chcą przekopu mierzei Wiślanej,
Trzaskowski nie chce wielkiego portu lotniczego w centrum Polski
bo jest w Berlinie,
a Słupszczanie bardzo chcą Biedronia
bo miasto, które za jego rządów miało pójść pod młotek,
oddłużyła Ewa Kopacz, najlepszy premier trzeciej RP.
Wczoraj skończył się w TVP1 kolejny serial
pod tytułem "Czarowica Zaura" Czy jakoś tak.
Tam jeden z głównych bohaterów parę dni temu był rzekł:
"Każdy widzi to co chce."
Jak widać.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-02 17:00
Skuteczność medialna TVPIS poraża. Nikt nawet się tutaj nie zająknął o analizach ekspertów. Ws. przekopu wydano 5 mln złotych. Opracowano raport wg. którego inwestycja pomimo politycznych aspiracji wielu polityków jest nieopłacalna i już. Podobnie eksperci postąpili z CPK. Założenia programu A380 Airbusa były podobne i katastrofa finansowa nastąpiła. Centralne porty miały sens gdy się opłacały. Teraz gdy powstały bardziej nowoczesne samoloty można latać inaczej. Klient idzie tam gdzie taniej i lepiej.
Zamiast tak ordynarnie kłamać, pan AS powinien napisać tak: Trzaskowski nie chce wielkiego portu lotniczego w centrum Polski bo lotnisk jest w okolicy dużo czyli w Łodzi, Radomiu, Warszawie, Modlinie, Poznaniu, itd. a dla niektórych mieszkańców nawet w Berlinie i Pradze. Z tego powodu inwestycja może okazać się katastrofą finansową. Podobnie rzecz ma się z Elblągiem, który ma konkurować z Gdańskiem i Gdynią, a oba porty mają już swoje plany rozwoju, podobnie jak i wspomniane lotniska, na które rząd nie da pieniędzy bo wyda na inwestycje bez sensu.
Pieniędzy zawsze brak ale zabieranie jednych by dać drugim to przywilej rządzących mający sens tylko wtedy gdy zarówno darczyńca jak i obdarowany to akceptują. Co będzie gdy obdarowany będzie traktowany jako okupant i bandyta przez niby darczyńcę, a w istocie ofiarę agresji? Już teraz wiele samorządów czuje się jak ofiary bandytyzmu i sprawy kieruje do sądów.
Dziwię się panu Bu3las, że obstaje za tym by niszczyć biznesy, które działają, poprzez budowę infrastruktury od zera.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-02 20:30
Rząd mówi o stworzeniu jednego z największych lotnisk na świecie, ale tam się nic nie dzieje. A w momencie, kiedy zagrożone są lotniska regionalne, które generują 60 proc. ruchu lotniczego w Polsce, rząd nie robi nic, żeby pomóc - mówił Trzaskowski. - Ba, kiedy samorząd chce dokapitalizować lotnisko, rząd nie chce się na to zgodzić! - wytykał, nawiązując do zablokowanej przez rząd propozycji dokapitalizowania Modlina kwotą 50 mln zł złożonej przez samorząd Mazowsza.
Trzaskowski podliczał, że na samym lotnisku Modlin pracuje 250 osób, a kilka tysięcy ludzi w Nowym Dworze Mazowieckim utrzymuje się z lotniska. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP dowodził, że po epidemii to lotniska regionalne będą kluczowe dla rozwoju ruchu lotniczego i dla rozwoju regionalnego. - Stąd też jasny apel, by wspierać inwestycje tu i i teraz, a nie gigantomanię, która może się nie ziści nigdy - mówił, mając na myśli CPK.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-02 21:43
„Katastrofa Posmoleńska. Kto rozbił Polskę” to wyjątkowa książka, efekt kilkumiesięcznego śledztwa przeprowadzonego przez autora, dziennikarza POLITYKI Grzegorza Rzeczkowskiego. Książka jako pierwsza opisuje to, kto tak naprawdę stał za kulisami smoleńskiej histerii rozpętanej po tragicznych wydarzeniach z 10 kwietnia 2010 r. Pokazuje, kim byli ludzie i środowiska, które nakręcały teorie spiskowe związane z przyczynami katastrofy smoleńskiej, ale również emocje związane z tzw. obroną krzyża na Krakowskim Przedmieściu, czy rozbudzające kult „poległych”.
Autor w książce wnikliwe portretuje środowiska skrajnie nacjonalistyczne, niektóre związane z Rosją, nieukrywające swoich prokremlowskich sympatii. Książka pokazuje również, jak rosyjskie służby specjalne próbowały – z sukcesem – wzmacniać przekonania tych wszystkich, którzy uznali, że przyczyną katastrofy był zamach.
Rzeczkowski w zupełnie nowym świetle przedstawia działania Antoniego Macierewicza, który przejął i rozwinął od środowisk nacjonalistycznych smoleńskie teorie spiskowe, które znalazły posłuch wśród rządzących i spowodowały zaprzęgnięcie instytucji państwa do ich uprawdopodobnienia. W oparciu o starannie zebrane informacje autor pokazuje, że było to możliwe również dzięki znaczącemu wsparciu prominentnych amerykańskich polityków i naukowców związanych ze skrajną prawicą w USA.
Autorem „Katastrofy Posmoleńskiej” jest Grzegorz Rzeczkowski, dziennikarz śledczy tygodnika „Polityka”, autor szeregu tekstów na temat rosyjskiej wojny informacyjnej prowadzonej przeciwko Zachodowi oraz bestsellerowej książki „Obcym Alfabetem. Jak ludzie Kremla i PiS zagrali podsłuchami.” Rzeczkowski zebrał dowody wskazujące na to, że afera podsłuchowa z 2014 r. była operacją specjalną rosyjskiego wywiadu wymierzoną w polski rząd. Książka została nagrodzona wyróżnieniem honorowym w konkursie Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego za rok 2019.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-02 22:12
Buniek:
"Zamiast tak ordynarnie kłamać, pan AS powinien napisać tak:
Trzaskowski nie chce wielkiego portu lotniczego w centrum Polski bo lotnisk jest w okolicy dużo czyli w Łodzi, Radomiu, Warszawie, Modlinie, Poznaniu, itd. a dla niektórych mieszkańców nawet w Berlinie i Pradze. Z tego powodu inwestycja może okazać się katastrofą finansową. Podobnie rzecz ma się z Elblągiem, który ma konkurować z Gdańskiem i Gdynią, a oba porty mają już swoje plany rozwoju, podobnie jak i wspomniane lotniska, na które rząd nie da pieniędzy bo wyda na inwestycje bez sensu.
Pieniędzy zawsze brak ale zabieranie jednych by dać drugim to przywilej rządzących mający sens tylko wtedy gdy zarówno darczyńca jak i obdarowany to akceptują. Co będzie gdy obdarowany będzie traktowany jako okupant i bandyta przez niby darczyńcę, a w istocie ofiarę agresji? Już teraz wiele samorządów czuje się jak ofiary bandytyzmu i sprawy kieruje do sądów."
A więc tak powinienem napisać!
No, no...
Nie wiem o jakie moje ordynarne kłamstwo chodzi, ale ta zabawa przestaje być śmieszna nawet dla mnie.
A jestem niezłym jajcarzem.
Ot choćby tak:
Zamiast pleść takie niestworzone kocopoły,
należy napisać tak:
"Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie!
Ile cię cenić trzeba ten tylko się dowie kto cię stracił!"
I dalej już według znanego wszystkim wzorca.
Ale jak mówię, to wszystko przestaje być śmieszne.
Gdzie jest pan Wieńczysław?
U pana PK na blogu
ostatni wpis pana Wieńczysława:
"Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-26 18:26
Czas najwyższy, aby poznał Pan fakty na temat wydarzeń Marca 68, gdyż - z tego, co zauważyłem - wielokrotnie powtarzał Pan na swoim blogu bzdury na ten temat."
Od 26 kwietnia pan Wieńczysław przestał komentować u pana PK.
Kiedy ostatni raz tutaj?
Teraz, od pewnego czasu,
"z obfitości serca mówią usta"
pana Buńka.
Jak mówią?
Każdy, kto chce sam sobie zaszkodzić, może tu i u pana PK przeczytać.
Dla mnie to już za wiele.
Po dzisiejszym wpisie
"Zamiast tak ordynarnie kłamać, pan AS powinien napisać tak:
Trzaskowski nie chce wielkiego portu lotniczego w centrum Polski bo..."
itd
Panie Gospodarzu.
Co dalej?
Bo ja mam szczerze dość.
Proszę też o opinię panów
Widza i bu3las-a
Od tego uzależniam dalszy tu mój pobyt.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-02 22:22
Znalazłem chyba ostatni wpis tutaj pana Wieńczysława:
"Wieńczysław @ 5.173.250.*
wysłany: 2020-04-27 22:08
To raczej Panu Kucharskiemu zabrakło umiejętności czytania ze zrozumieniem,
[...]
I to jest rażąca paranoja tego człowieka."
Cóż.
Co się stało z panem Wieńczysławem?
Bóg jedyny wie?
Czy może ktoś jeszcze?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-02 23:22
Panie AS, też tęsknię za Wiaczesławem. Puszczał wiatry, aż oczy łzawiły!
Co do pańskich uwag dotyczących moich grafomańskich wykładów "mniemanologii" to pragnę przypomnieć, że zaczęło się od opinii na temat "zaborów". Jako, że poglądów na ten temat co niemiara, zacytowałem ten, twierdzący, że niezdolność władców elekcyjnych do akceptacji bogactwa religii królestwa Jagiellonów i kontynuacji polityki tolerancji wobec wielokulturowości i właśnie innych religii był główną przyczyną upadku królestwa.
Ponieważ to co obserwujemy teraz, a moim zdaniem to tylko wciąż jeszcze spór w rozsądnych granicach grup trzymająch władzę, który niewiadomo kto próbuje z widocznymi skutkami w taką groźną wojenkę religijno - kulturową rozpalić, zaczyna przypominać tamte złe czasy dla państwa, to lekcja historii o zaborach moim zdaniem jest warta propagowania.
Nasz Gospodarz pozwala nam pogadać ale kiedyś ludzie tego nie robili! Każdy chodził do innego kościoła i tam zniewagi wśród swoich rozpamiętywano. Należy domniemywać, że każdy uważał, że ma rację.
Moim zdaniem, Gospodarz zakłada, że dobrze jest gdy zamiast wśród swoich, racje wykładane są dla wszystkich, którzy po Polsku czytają, myślą i czują.
Gospodarz komunikuje @ 95.41.131.*
wysłany: 2020-07-03 00:05
Głównie do Pana Buńka:
Końcówka tego komentarza wskazuje, że trafnie Pan odczytuje moje intencje.
Ale mam serdeczną prośbę, aby Pan przyjął do wiadomości uwagi AS-a i lepiej się kontrolował. Choćby to przekręcanie imienia (czy ksywki) polemisty (dlaczego Wiaczesław?!), no i ta rynsztokowa fraza z "puszczaniem wiatrów"...
A dla orientacji wszystkich Panów: kilka miesięcy temu modyfikowane były moje łącza (pomoc bliźnich, bo ja laik "w te klocki") i od tego czasu wpisy na moim forum blogowym pojawiają się tu od razu. Kilkakrotnie byłem zmuszony wkroczyć jako cenzor już po fakcie. To dyskomfort, dlatego w najbliższym czasie zamierzam powrócić do systemu "preselekcji" wpisów.
A brak komentarzy Pana Wieńczysława ja też odczuwam.
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-07-03 01:10
Ja obserwuję świat z daleka, mam wiele spraw, które mnie zajmują bardziej niż polityka. Kiedyś zauważyłem, że Paweł Piskorski, wówczas prezydent Warszawy to miasto po prostu niszczy (tunel wzdłuż Wisły itp.), że to nie jest już zwykła nieudolność. Ale opinie o nim były, że to opozycjonista, nowa gwiazda polityki itp.
Po jakimś czasie okazało się, że miałem rację. Że to jest wysoko zdemoralizowany człowiek, choć sprytny i cwany. Z pensji urzędniczej zgromadził spory majątek - podobno polerował laski (tak tłumaczył) i sprzedawał w antykwariacie (czemu nie w burdelu?)... Była taka partia Stronnictwo Demokratyczne. Działacze jeszcze z PRL nie wiedzieli jak "zagospodarować" majątek tej partii, a był spory - kamienice w centrach miast. Zaprosili Piskorskiego... No i nie ma ani majątku, ani partii. Naiwniacy myśleli, że się z nimi podzieli...
Dygresja: W trakcie tego wpisu zajrzałem, okazuje się, że istnieje jeszcze strona SD, zdechnięta, od sierpnia ub. roku martwota, teraz pojawił się wpis, że SD popiera... Kogóż by? - Trzaskowskiego! I wszystko jasne.
Trzaskowski na wiecu do wyborców krzyknął, że nie głosował za podniesieniem wieku emerytalnego, bo nie był wtedy posłem. Gdy mu zarzucono "nieścisłość", coś tam wybąkał na boku i tyle...
Zawodowych oszustów w polityce nie brakuje, ale PO to partia szczególna. Oszustwo wobec wyborców stawia na piedestał, wręcz na ołtarzu.
Buniek mówi o jakichś ekspertach. W sprawie przekopu nawet dziecko widzi, że jest on potrzebny, tak jak most na rzece. Ta antypolska zajadłość irytuje... Ja po prostu już nie mogę o tym spokojnie pisać. "Mędrcy" z PO podarowali Rosjanom 6 miliardów w kontrakcie gazowym ("eksperci" itp.), czyli trzy takie przejścia na zalew... I wicie, rozumicie nic się nie stało... - No sk...syny, chcecie prawdziwej wojny domowej? Z jakimi kwalifikacjami do władzy?
Ponieważ krew mnie zalewa i nie mogę pisać, posłużę się cudzym tekstem:
"Przegrana Dudy to wygrana platformy. Co oznacza wygrana platformy? Lgbt, spłatę roszczeń, przyjęcie tysięcy imigrantów, likwiacje 500+, wprowadzenie euro, podniesienie wieku emerytalnego, podwyżki podatków i wyprzedanie wszystkiego czego nie zdążyli jeszcze wyprzedać do 2015 roku, bo stracili władze. Każdy kto dziś atakuje, w tej sytuacji Dudę, działa przeciwko Polsce i chce jej upadku. I żadne tłumaczenie trolli czy ubieranie w piękne, patriotyczne słówka swoich działań przez polityków tego nie zmieniają. Mówię jak jest.
Obecnie sytuacja jest prosta: jeśli jesteś za Polską i chcesz uchronić kraj przed rozgrabieniem i zlewaczeniem głosujesz na Dudę."
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-03 06:36
Bez komentarza:
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-02 23:22
"Panie AS, też tęsknię za Wiaczesławem. Puszczał wiatry, aż oczy łzawiły!
Co do pańskich uwag dotyczących moich grafomańskich wykładów "mniemanologii" to pragnę przypomnieć..."
Panie Gospodarzu.
Selekcja wpisów konieczna, choć to kosztuje czasu zapewne.
No ale kocopoły nie na temat,
wciskanie kitu,
wylewanie pomyj na adwersarzy...
Blogowisko jeleniogórskie w agonii.
Blogerzy milczą od lat,
albo umieszczają wpisy komentatorów jak u Rafała Piotra Szymańskiego.
Chyba w geście rozpaczy.
Będzie lepiej?
Śmiem watpić.
Tu jeszcze tlą się resztki blogowiskowego żywota.
Widz, bu3las i AS. jeszcze są w komentarzach.
Wieńczysław zniknął,
pozostał Buniek coraz obfitszy.
Widz @ 31.60.76.*
wysłany: 2020-07-03 20:49
Panie Jacku.
Panowie As , bu3las i Wieńczysławie.
Pomijam celowo pana Buńka, głównie ze względu na to, że szkoda mi na niego czasu.
Wersja, że jest on tylko prowokatorem, jest uprzejmością z mojej strony.
Nie zamierzam „ karmić trolla” ani nobilitować odnoszeniem się do jego enuncjacji, zwłaszcza, że jest wyjątkowo „ odporny „ na argumenty.
„Przegląd prasy” „ opozycyjnej, tj. antypisowskiej, który nam serwuje, porównywalny do „ prasówek” oficerów politycznych LWP, także jest mi tak potrzebny, jak rybie ręcznik.
W przeciwieństwie do niego, obserwuję media z obu stron, też tą opozycyjne i znam te wszystkie „ najprawdziwsze prawdy, całą dobę”.
Mógłbym pójść na „ łatwiznę” i napisać, że zgadzam się , zwłaszcza z ostatnimi spostrzeżeniami Panów As-a i bu3lasa.
Nie oznacza to wcale, że nie zgadzam się z Pana ocenami, Panie Jacku, ale … nie do końca.
Na przykład, nie podzielam Pana wiary, o ile Pana dobrze rozumiem, że zgoda narodowa, to będzie kwestia zmiany pokoleniowej.
Powstaje jednak pytanie, na czyich warunkach?
Panowie As i bu3las, dosyć wyraźnie wyartykułowali opinie, że jest to walka nie tylko polityczna między konkurującymi o władzę ugrupowaniami, ale walka o kształt cywilizacji.
Pamiętam, jak w czasach słusznie minionych, wykpiwano zabiegi o stworzenie nowego człowieka, „ człowieka „ radzieckiego”.
Trudzili się tym tzw. inżynierowie dusz.
Podobni zresztą działają do dzisiaj, albo „полезные идиоты’, albo agenci tych inżynierów.
Teraz, w demokracji, metody są bardziej subtelne, ale cele identyczne.
Mam nadzieję, że zmiany, o których celnie mówi Pan bu3las, będą , na świecie, a przynajmniej w Polsce, szły tak, że wymiana pokoleń nie zakończy się szaleńczymi eksperymentami społecznymi.
Takim niebezpiecznym, moim skromnym zdaniem, byłby , w aspekcie krótko , ale i długookresowym, wybór Trzaskowskiego.
To tyle na razie, mam nadzieję, że znajdę znowu chwilę i siłę, żeby coś tu napisać.
PS. Panie Jacku, litości.
Proszę się zastanowić nad otwarciem nowego pola do wpisów np. pod tytułem: „ Ciąg dalszy O zarazie w Wielki Piątek”.
Przewijanie , zwłaszcza na smartfonie , 460 wpisów, jest dosyć frustrujące.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-04 05:38
Widz:
"Wersja, że jest on tylko prowokatorem, jest uprzejmością z mojej strony."
No na to wychodzi.
Kij w mrowisko, pręt po klatce z małpami; ja, jako małpa oczywiście.
Piszę to, bo jeszcze dureń uwierzy, że jest małpą.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-04 09:40
Pojawił się nowy wpis naszego blogera Rafała Piotra Szymańskiego
pt Nie głosuj na socjalistę. (2020-07-03)
Tu:
http://szymanski.jg24.pl/?txt=645
Zakotłowało się tam wśród komentatorów
i pewnie jeszcze zakotłuje.
Jest ktoś w stanie przeprowadzić analizę tego wpisu RPS-a
i komentarzy?
Może być nawet pan Buniek.
Ale oby nie tylko!
Ja za słaby jestem.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-04 10:21
Dlaczego jestem za słaby?
Bo jak czytam u RPS-a zdanie,
że Prawo i Sprawiedliwość podnosi podatki
i zasiłki dla obiboków od pokoleń nie skalanych żadną pracą,
to tak mnie to osłabia, że dalej nie mogę czytać.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-04 10:47
Jeszcze cytacik z Internetów, podobny chyba do RPS-owych poglądów:
" Różnica między kandydatami będzie bardzo mała. PIS = KOMUNA. Ja osobiście drugi raz nie chcę w niej być i dla mnie wybór jest jasny. A dla tych co nie jest jasny podaję powody cytując Jacka Żakowskiego:
"To dalszy marsz na Wschód, dalej pełznący polexit. To także jeszcze bardziej dyspozycyjne sądy, jeszcze więcej przekrętów, dalsze rozwalanie oświaty, nauki, służby zdrowia, jeszcze więcej nieprzewidywalności w niemal wszystkich dziedzinach, jeszcze więcej pisanych na kolanie przepisów, jeszcze większa bezkarność coraz bardziej skorumpowanej władzy.
To również jeszcze gorsze ośmieszanie Polski za granicą, jeszcze silniejsza cenzura w kulturze, jeszcze bardziej bezwstydne kupowanie Kościoła i dalsza degeneracja polskiego katolicyzmu, jeszcze mniej nowych mieszkań, jeszcze głupsze media, jeszcze więcej Zaradkiewiczów i Przyłębskich w sądach, jeszcze brutalniejsza policja, jeszcze słabsza armia itd itp."
Kolejny raz mamy wybór między **** a ****. Tym razem **** z PO mniej mi śmierdzi...."
Czaskoś w ****?
Ale mniej śmierdzi!
Cza bedzie to wszystko przewąchać po wyborach.
To tak
для поддержания розговора.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-04 17:26
Pan Widz napisał, że w dyskusji używa innych argumentów niż wyzwisk. Ubaw po pachy. Panie Widz, moim zdaniem potrafi pan tylko używać wyzwisk. Używanie wyzwisk świadczy o braku merytorycznych argumentów. Tak było, jest i będzie.
Zatem, proponuję rzecz przemyśleć i następnym razem, ulegając naukom sam pan wie kogo, zanim pan napisze takie słowa jak: kretyn, idiota, rozwielitka, dureń, lewak, itd. niech pan spróbuje przekonywać merytorycznie, a nie zastraszać, poniżać i wyśmiewać.
Pan Bu3las też ulega tej manierze. Dla niego mieszkańcy Elbląga to " pozostałości po ubekach i innych resortach". To tylko obraża i nic nie wyjaśnia. Podobnie jak i obrażanie mieszkańców naszej kotliny. Takie słowa rodzą tylko bunt, bo naruszają godność. Chyba, że o to własnie chodzi?
Niemniej jedak jego zdanie, że "Naród ogłupiany jest przez ... sitwę" kupuję. Na szczęście nie cały i jest szansa, że "gdy Trzaskowskiego wybierzemy wielu rzeczy się dowiemy i troszeczkę zmądrzejemy".
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-04 19:15
Buniek:
"Panie Widz, moim zdaniem potrafi pan tylko używać wyzwisk."
Nic innego nie potrafi! Na pewno nie potrafi.
Po co dalej czytać Buńka?
Wieńczysław @ 5.173.56.*
wysłany: 2020-07-04 20:31
"Panie AS, też tęsknię za Wiaczesławem. Puszczał wiatry, aż oczy łzawiły!"
Oto i jestem, Panie Buniek! Proszę być spokojnym o swoje oczy.
Niestety obawiam się, że nie będę miał czasu na nadrobienie zaległości w lekturze wpisów.
Z tego, co rzuciłem okiem to Pan Jacek planuje kolejny wpis, więc może tam coś skrobnę.
Pamiętajmy - w niedzielę ruszamy do urn i popieramy naszego Prezydenta Andrzeja Dudę! Chyba że chcemy zamienić Polskę w jedną wielką oczyszczalnię "Czajka" i "strefę relaksu LGBT" - wtedy proszę bardzo, Rafał Trzaskowski zostaje do dyspozycji.
JJ:
P O W I T A Ć !!!
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-04 21:40
Szanowny panie AS informuję, że ja pańskie wpisy nawet lubię czytać. Wczuwam się w opary absurdu myśli kaczystów, faszystów i chyba anarchistów i antyglobalistów. Pan twierdzi, że jest jajcarzem, a ja twierdzą, że to chyba cynizm, ale co by nie było zawsze fajnie spornie pomniemanologować sobie na blogu naszego Gospodarza.
PIS, PO jedno zło ale to nasza rzeczywistość i z tym złem trzeba żyć.
Jak mawiał dziadek Poszepszyński: "trzask, prask" i oby po PISie było.
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-05 05:07
Buniek"
"Szanowny panie AS informuję, że ja pańskie wpisy nawet lubię czytać. Wczuwam się w opary absurdu myśli kaczystów, faszystów i chyba anarchistów i antyglobalistów."
Czyli nic nowego.
Buniek i wszystko jasne.
Jakoś mi się to kojarzy ze światłem.
Japońskiej firmy "OSRAM".
Taki błysk.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-05 11:48
No cóż, pan AS tradycyjnie trzyma poziom, bo jest świadomy "selektywnego wymiaru sprawiedliwości" naszego Gospodarza. Fraza z "puszczaniem wiatrów" jest rynsztokowa zaś OSRAM jest wyrazem najwyższego poziomu kultury dyskusji.
Wracając jednak do wpisu innego, mojego ulubionego komentatora, to moim zdaniem (on też lubi przekręcać) jego wypowiedż (dla niektórych czytelników) brzmiała:
Pamiętajmy - w niedzielę są wybory. Ruszamy do urn i albo:
- popieramy Prezydenta Andrzeja Dudę! By spełniał się już szeroko ujawniany w mediach scenariusz akceptacji władz dla palenia domów ludzi chcacych w sposób demokratyczny zmieniać polityków i wieszających banery polityczne innych niż rządowe. By można było zupełnie bezkarnie być dumny z wyzywania najgorszymi słowami polityków opozycji. By panowało powszechne przyzwolenie na stosowanie przez rząd metody argentyńskiej czyli zrzucania polityków opozycji do morza z samolotów.
(Oczywiście wspomniany komentator zaprzeczy, że tego właśnie on chce, ale na blogu pana RPS zastosował metodę OSRAM (to) (i NIE POTĘPIŁ!!!), pomimo jasnego sygnału pana RPS wskazującego na konkretny materiał medialny i wzburzonego do tego stopnia pana RPS,że twórcy tego typu obecnej sytuacji politycznej to poprostu wg niego "zdrajcy".)
- popieramy Rafała Trzaskowskiego by zamienić Polskę w taki sposób by podobnie jak wielka oczyszczalnia "Czajka", każda inna oczyszczalnia w kraju jak np. ta KSWIKu w Mysłakowicach, dostały na czas należną jej pomoc rządową i by gminy, które budują kanalizację jak Podgórzyn nie bankrutowały, a ludzie LGBT czuli się między swoimi sąsiadami na tyle w "strefie relaksu" by mogli ujawnić swoje preferencje i nie obawiali się, że sąsiadzi im zrobią coś takiego co symbolizuje Majdanek. Bo niestety, niektórzy chodzący do kościołów, ulegają apelom biskupów nazywających LGBT zarazą i publicznie głoszą potrzebę mordowania i palenia w krematoriach takich ludzi (co pana RPSa wzburzyło ale mojego ulubionego komentatora tutejszego bloga absolutnie nie rusza, bo przecież członka PISu nazwano brzydkim słowem !!! ) .
Widz @ 31.60.112.*
wysłany: 2020-07-05 12:18
Czy wydaliny medialne pana Buńka czyta jakiś psychiatra ?
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-05 14:31
Buniek:
"No cóż, pan AS tradycyjnie trzyma poziom, bo jest świadomy "selektywnego wymiaru sprawiedliwości" naszego Gospodarza. Fraza z "puszczaniem wiatrów" jest rynsztokowa zaś OSRAM jest wyrazem najwyższego poziomu kultury dyskusji."
Japońską firmę "OSRAM" to ja zaproponowałem na Buńka
zanim jeszcze Buniek się urodził,
dlatego panaBUńkowa fraza
"tęsknię za Wiaczesławem. Puszczał wiatry, aż oczy łzawiły!"
jest całkowicie usprawiedliwiona!
Nie będzie AS kojarzył Buńka z japońską firmą!
Dlatego niech Wieńczysław ma za swoje! A co!
Buniek i wszystko jasne!
Dla mnie wzorcem czajkowskiej części Polski jest
Robert Kropiwnicki (ur. 23 lipca 1974 w Legnicy) – polski polityk, politolog i samorządowiec, doktor nauk prawnych, poseł na Sejm VI, VII, VIII i IX kadencji.
Jeżeli toto wygra...
Wieńczysław @ 5.173.56.*
wysłany: 2020-07-05 15:45
Robert Kropiwnicki występuje często w "wolnych mediach" jako ekspert od praworządności, znawca prawa konstytucyjnego, krytyk reform sądownictwa, wybitny autorytet w tej dziedzinie, natomiast mało kto już pamięta, że to od jego słynnych poprawek w czerwcu 2015r. zaczął się cały kryzys konstytucyjny. Zostały one świadomie, celowo wprowadzone po to, by wywołać te perturbacje, bo wiedziano, że nowej ekipie rządzącej, cokolwiek by nie robiła, trudno będzie się z nich wydostać. Ten podpalacz uchodzi w oczach wielu wyborców PO za eksperta od gaszenia pożarów.
Wieńczysław @ 5.173.56.*
wysłany: 2020-07-05 17:25
Serdecznie polecam felietony prof. Marka Cichockiego, jednego z moich ulubionych komentatorów:
https://teologiapolityczna.pl/marek-a-cichocki-felieton
Widz @ 31.60.112.*
wysłany: 2020-07-05 17:36
Oglądałem przed chwilą w TVN przemowę Trzaskowskiego w Katowicach.
W pewnym momencie nastąpiło erupcja pustosłowia w postaci gadki o widzianych przez niego „ uśmiechających się Polakach”.
Do niego czy dzięki niemu, nieważne.
Przypomniało mi to „ program” pani Małgosi o „ walce z kaczystami” o „ bardziej błękitne niebo i bardziej zieloną trawę”.
Muszę to wkleić, bo jest to bardzo dowcipna , moim zdaniem, ale też doskonała merytorycznie „ analiza” możliwości RT.
Oto synteza wszystkich dotychczasowych wystąpień wyborczych Rafała Trzaskowskiego.
Lektura obowiązkowa
Zmiana jest konieczna, gdyż bez zmian nie będzie żadnej zmiany. A bez zmiany to, co miało się zmienić pozostanie niezmienione.
Szanowni państwo, kochani!
Przede wszystkim cieszę się, że jestem tu z wami, gdyż gdyby mnie tu nie było, byłbym gdzie indziej i nie mógłbym być z wami. A to ważne, gdyż mam wiele ważnych rzeczy do powiedzenia. Gdyby były nieważne, nie mówiłbym ich, a skoro mówię, to są ważne. Ważne są same wybory. I te wybory są o tym, żeby ważne sprawy były omówione, a nie, że się mówi, że coś jest ważne, a ono jest nieważne albo się nie mówi, jak jest ważne, a wtedy nie może być ważne tak, jak powinno być ważne. Jeśli zostanę prezydentem, to zapewniam was, że będę mówił o wszystkich ważnych sprawach. Nie będzie żadnej ważnej sprawy, o której bałbym się mówić. To nie ja. Ja nie mam żadnych powodów, żeby nie mówić o ważnych sprawach, kiedy są ważne.
Kochani, trzeba pójść na te wybory, żeby zademonstrować, że jest powszechna wola, by dobrze wybrać. To bardzo ważne, aby dobrze wybrać, gdyż od tego zależy, czy będzie dobrze nam wszystkim. Nie jest tak, że pojedynczy głos się nie liczy. On się bardzo liczy, gdyż suma pojedynczych głosów nie jest już pojedynczym głosem. Każdy ma jeden głos, ale razem daje to wiele głosów. Gdy zostanę prezydentem, będę pamiętał, że jestem sumą waszych głosów, co sprawi, że będę mówił za was, nie obawiając się, że może to być odczytywane jako mój indywidualny głos. Nie, to nie będzie indywidualny głos, choć będzie to oczywiście mój głos.
Kochani, ja nie mam nad sobą żadnego prezesa, który będzie mi mówił, co mam mówić i robić. Nawet, kiedy nie będę wiedział, co robić, to ja nie będę wiedział, a nie, że ktoś mi powie czy nakaże, czego mam nie wiedzieć, żeby o tym nie mówić. To zawsze będzie moja suwerenna decyzja, że czegoś nie powiem, nie wiedząc, co powiedzieć. Nikt mi nie musi tego podpowiadać. Na tym polega samodzielność. Ja zawsze byłem samodzielny i taki pozostanę. Jeśli samodzielnie zdecyduję, że się na czymś nie znam, to będę wiedział, że się nie znam. A gdy samodzielnie zdecyduje, że się znam, to też będzie moja decyzja.
Zmiana jest konieczna, gdyż bez zmian nie będzie żadnej zmiany. A bez zmiany to, co miało się zmienić pozostanie niezmienione.
Szanowni państwo, kochani!
Tylko samodzielny prezydent może być silny. A silny musi być dlatego, żeby nie być słabym. Słaby prezydent nigdy nie będzie silnym. A silnym być musi, bo słyszy się, że nie wiadomo, jaka jest sytuacja, finansów, budżetu całego państwa. Jeśli się słyszy, to znaczy, że coś się dzieje, zapewne coś złego, gdyż inaczej by się przecież nie słyszało. I dlatego prezydent musi być silny. Musi samodzielnie wiedzieć, że coś się dzieje, jeśli się słyszy, a słyszy się w różnych miejscach, więc coś się dzieje w tych różnych miejscach. Tylko silny prezydent jest w stanie wytrzymać to, co się słyszy, a nie wiedząc, co się dzieje. Tylko silny prezydent będzie wiedział, co powiedzieć o tym, co się słyszy, żeby wszyscy słyszeli, gdyż nie każdy ma możliwość usłyszenia. A tak wszystko będzie usłyszane.
Kochani, ja jestem w stanie przyznać się, że my też popełnialiśmy błędy. Bez problemu mogą powiedzieć, że popełnialiśmy błędy. Proszę bardzo: popełnialiśmy błędy. Powiem państwu więcej: jestem w stanie pochwalić rząd PiS, jeśli on zrobił coś dobrego. W ogóle nie ma z tym problemu, żeby go za coś pochwalić. Proszę bardzo, oni też zrobili coś dobrze, a nawet odkryli to, czego my nie byliśmy w stanie odkryć. I czy ja mam problem z tym, żeby rząd PiS za to pochwalić? Nie mam takiego problemu. Zawsze jestem gotów powiedzieć, że coś dobrze zrobili. Na tym też polega silna prezydentura. Żeby powiedzieć coś, kiedy trzeba powiedzieć coś. Nigdy nie będę miał problemów z powiedzeniem czegoś, gdy będzie trzeba powiedzieć coś.
Szanowni państwo, jeśli zostanę prezydentem, to nie będzie tak, że zaraz, że szybko coś podpiszę. Nie, ja będę się zastanawiał, czy coś podpisać, czy nie podpisać. Ważne jest bowiem, żeby mieć świadomość, że to ja się podpisuję, więc będę podpisany i nikt inny nie może powiedzieć, że to ktoś inny jest podpisany, skoro to ja jestem podpisany. Mogę czegoś nie podpisać, ale zawsze będę mieć pewność, że to ja nie jestem podpisany, a nie ktoś inny. Na tym też polega silna prezydentura.
Kochani, spotykamy się, żeby powiedzieć, że mamy dość. Ja sam też mam dość. To ważne, żeby powiedzieć, że mamy dość, gdyż wtedy wszyscy mogą usłyszeć, iż mamy dość. Gdyby tego nie powiedzieć, powstałaby wątpliwość, kto ma dość i czy w ogóle mamy dość. A tak od razu wiadomo – my mamy dość. Nikt inny nie ma za nas dość, czyli określa nas to, że mamy dość. To ważne, żeby powiedzieć, iż mamy dość, aby ktoś nie pomyślał, iż nie mamy dość. A jak mamy dość, to już nie ma szans, żebyśmy nie mieli dość. I na tym też polega silna prezydentura.
Szanowni państwo, ja mogę z każdym dyskutować o tym, o czym my tu teraz mówimy. Nie mam z tym żadnego problemu. Nie boję się debaty, nie boję się poruszać żadnego ważnego problemu, nawet niewygodnego. Tak jak to robię teraz debatując z państwem o tych wszystkich ważnych sprawach, o których trzeba debatować. Żeby ktoś sobie nie pomyślał, że istnieje jakiś temat, o którym nie można debatować. Można absolutnie o wszystkim, co przecież właśnie robimy. I nie ma powodu bać się skomplikowanych szczegółów tej rozmowy. Jestem w stanie tak szczegółowo i merytorycznie dyskutować na każdy temat.
Kochani, idźmy na te wybory, pokażmy, że mamy dość i zademonstrujmy naszą wolę zmiany. Zmiana jest konieczna, gdyż bez zmian nie będzie żadnej zmiany. A bez zmiany to, co miało się zmienić i czego wszyscy oczekują, że się zmieni pozostanie niezmienione. A nie ma nic gorszego niż pozostawienie czegoś bez zmian, gdy powszechne jest oczekiwanie na zmiany, które mogą wszystko zmienić. Dziękuję państwu! Zwyciężymy!.
Autor: Stanisław Janecki
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-05 23:29
Szanowny panie Widz tego bloga czyta tylko kilka osób i pisanie takich bzdur nie ma sensu. Nawet pan nie wierzy, że w taki sposób panu Trzaskowskiemu udało się przekonać 8 mln ludzi w Polsce. Pisujemy tu by się wzajemnie zrozumieć. Lepiej niech pan wyjaśni dlaczego pan wierzy w to, że samolotem można kosić drzewa w lesie? Dlaczego pan nie potępia palenia domów sąsiadów którzy powiesili baner pana Trzaskowskiego, itd? ?
Wieńczysław @ 5.173.56.*
wysłany: 2020-07-06 00:02
Szanowny Panie Buniek, jakie 8 mln ludzi? Wg Pana tyle głosowało na Trzaskowskiego?
Nie wiem, jak Pan Widz, ale ja wierzę w to, że samolotem można kosić drzewa w lesie na podstawie na przykład tego materiału filmowego:
https://www.youtube.com/watch?v=E6Tx4bOvhQA
Dlaczego Pan nie potępia malowania słowa "PISDY" na drzwiach domów sympatyków PiS-u?
bu3las @ 176.114.236.*
wysłany: 2020-07-06 01:39
Buniek nie potępia wulgaryzmów, bo jest mocno zaangażowany w ideologię elgiebetyzmu (głosował na Biedronia). A ta ideologia to esencja wulgarności. Obnoszenie się z obnażonymi genitaliami, rysunki waginy na transparentach itd.
8 mln wyborców ma PAD. Jeżeli taka duża liczba winna wzbudzać szacunek, no to właśnie Panie Buniek domagam się szacunku dla rządzącego prezydenta. I tu żadna racjonalizacja nie przejdzie, że oto z ambon nakazano...
Przyznam, że cieszy mnie to przełamanie, że uzyskał wynik w zderzeniu z dobrym przeciwnikiem, nie z jakąś dziumdzią z magla. Polacy się odważyli zagłosować na samodzielność, nie na jakąś kuratelę brukselską, czy moskiewską. Moskalom się nie podoba budowa przekopu, a my budujemy... - Psy szczekają, a karawana jedzie dalej.
Jeżeli ktoś lubi moskali - wolny kraj, winien być zadowolony z rozwiązania problemu, że żegluga po zalewie nie powoduje emocji. Że byle prowokacja nie psuje stosunków warszawsko-moskiewskich. Takie problemy, ich rozwiązywanie należy do państwa właśnie. Trzaskowski tego nie rozumie, mimo wykształcenia... To jest tragiczne.
Widz @ 87.105.71.*
wysłany: 2020-07-06 12:17
Panie Wieńczysławie, pokazywanie różnym " buńkom " filmów
pokazujących, że może być inaczej, niż oni wiedzą ( czytaj : wierzą ),
jest bezcelowe.
Podejrzewam, że ten film, który oczywiście, sam z siebie, niczego
definitywnie nie rozstrzyga, będzie przez gorliwych wyznawców " sekty
pancernej brzozy", komentowane tak właśnie, że tam akurat tak mogło
być, bo tam z pewnością nie rosły, znane na całym świecie " pancerne
brzozy smoleńskie".
AS @ 109.241.118.*
wysłany: 2020-07-06 13:42
Buniek:
"Pisujemy tu by się wzajemnie zrozumieć."
Zaiste.
Gospodarz komunikuje @ 31.1.69.*
wysłany: 2020-07-06 18:16
SZANOWNI PANOWIE, W OCZEKIWANIU NA DZISIEJSZĄ DEBATĘ PREZYDENCKĄ, NIEBAWEM ZAMIESZCZĘ NA BLOGU KOLEJNY ARTYKUŁ.
TYTUŁ -JAK SUGEROWAŁ PAN bu3las.
POLECAM I POZDRAWIAM -JJ.
Wieńczysław @ 5.173.42.*
wysłany: 2020-07-06 19:18
A to jest jakaś debata dzisiaj?
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2020-07-06 21:11
Oczywiście, że potępiam pisanie jakichkolwiek napisów na czyjejś własności bez zgody właściciela. Nie wierzę w to, że jakaś osoba o podobnych do moich poglądach mogłaby tego dokonać. Natomiast zdjęć przypadków wandalizmu, dokonanych przez zwolenników PISu na na forach internetowych jest tak wiele, iż fakt, że rzadzący tego nie potepiają publicznie budzi obawę, że to się dzieje z ich przyzwoleniem.
Opisał pan na blogu pana RPS przykład wandalizmu względem pana premiera. Czy mógłby pan jakiś link zamieścić, bo nie znalazłem żadnych informacji na ten temat?
Co do wskazanego przez pana słowa to faktycznie widzę problem. Niemniej jednak to problem ludzi należących do tej partii i sympatyków. Niestety zarówno kobieta jak i mężczyzna, nazwana od nazwy partii brzmi tak jak pan opisał w przypadku słowa PIS.
Jest rozwiązanie! Wypisać sie z tej partii lub zmienić nazwę partii np. na Partia Putinowska, Wola Prezesa, Partia Antydemokratyczna, Partia AntyUnijna, itd.. Będzie wtedy mniej śmiesznie, nazwa odzwierciedli rzeczywistość, a strach w oczach obywateli będzie jeszcze bardziej zauważalny.
Wieńczysław @ 5.173.248.*
wysłany: 2020-04-11 02:36
Jak zwykle bardzo ciekawy wpis, Panie Jacku.
W kwestii pandemii - sam codziennie zastanawiam się, czy strategia obrana przez rząd jest słuszna. Portal Onet co kilka dni publikuje artykuł kolejnego eksperta lub publicysty, który przekonuje, że zamrożenie gospodarki to pomyłka, bo generuje to relatywnie większe koszty i że należało tylko izolować "grupę ryzyka". Mam tutaj dużo wątpliwości, bywały momenty, że przychylałem się do takiej opinii, gdy stykałem się z informacjami o skutkach kryzysu w postaci rosnącego bezrobocia, kosztów izolacji społecznej, upadłych biznesach itp. Myślałem, że może lepszą opcją byłoby, gdyby zrealizować zupełnie przeciwstawną taktykę: zachęcić ludzi do jeszcze większej, wytężonej pracy, bo ktoś musi (solidarnie) zarobić na to, by można byłoby np. dofinansować służbę zdrowia, która wtedy byłaby obciążona w stopniu nawet kilkunastokrotnie większym (sytuacja jak we Włoszech lub w Hiszpanii). Ale przynajmniej wtedy mielibyśmy prawdziwą walkę, wojnę, a nie chowanie głowy w piasek - tak sobie myślałem.
Z drugiej strony pojawiają się informacje o tym, że ten wirus to wcale nie zwykła grypa, że może powodować trwałe (albo jeszcze niezidentyfikowane) uszczerbki na zdrowiu, że wcale nie atakuje "tylko" ludzi starych i chorych oraz że choroba wcale nie pozostawia trwałej odporności, a wirus może mutować.
Choć nie lekceważę kwestii gospodarczych, to jednak dzisiaj skłaniam się ku poglądowi, że zdrowie jest jednak najważniejsze. Nie można przyjmować takiego założenia, że "umierają ci, co i tak mieli umrzeć". Nawet stary i chory człowiek może jeszcze pożyć 5 lat i ma do tego prawo. Nie można dzielić ludzi na rzekomo tych wartościowych, bo młodych, dynamicznych i produktywnych oraz tych rzekomo bezwartościowych, o których dbać już nie trzeba. To logika z innych czasów, z których na szczęście, mam nadzieję, już wyszliśmy.
Jasne, że gospodarka cierpi, ale to nieuniknione. Jednak gdy zobaczyłem listę branż, które tracą najwięcej, to muszę przyznać - i to chyba mnie przekonało najbardziej do tego, że strategia rządu jest mimo wszystko słuszna - że to nie są branże decydujące o sile państw w dobie globalnej gospodarki "opartej na wiedzy", jak to się zwykle ją opisuje. Tych kilkanaście różnych branż można zakwalifikować jednym słowem: rozrywka. Turystyka, kultura, imprezy, transport osobowy, sport. Owszem, one też wnoszą pewien niemały wkład w PKB, ale przecież nie chodzi o udział w jednym (kontrowersyjnym) wskaźniku ekonometrycznym, lecz o przydatność tych branż dla szeroko rozumianego rozwoju. Spośród tych biznesów żal mi najbardziej tylko siłowni i basenów, bo są to miejsca, w których ludzie inwestują w swoje zdrowie. Trudno tak jednak powiedzieć np. o tzw. "branży eventowej". Bez tego można żyć.
Kluczowymi branżami, niezależnie od wkładu w PKB, który przecież może być niski, są: rolnictwo (bez rolnictwa zginęlibyśmy z głodu, a bez turystyki damy sobie świetnie radę), produkcja, IT (widzimy to podczas kryzysu, że internet nas ratuje i wiele czynności można przeprowadzić zdalnie). Te branże zapewne też odczuwają kryzys, ale nie zostały całkiem zamrożone - na szczęście.
Owszem, bezrobocie może być problemem, ale pamiętajmy, że już mieliśmy w Polsce wysokie bezrobocie, w czasach rządów AWS, SLD wynosiło ok. 20%. Dzisiaj mamy od kilku lat bezrobocie rekordowo niskie, a mimo to z powodu kryzysu epidemiczno-gospodarczego obejmującego przecież nie tylko Polskę, znajdują się tacy, którzy mówią o "wywiezieniu Morawieckiego na taczce".
Nie przesadzajmy, ten kryzys oczywiście będzie, będą bankructwa i będzie bezrobocie, ale gospodarka się w końcu z tego podźwignie. Już są leki na koronawirusa, testowane w fazie klinicznej - jak tylko wejdą do powszechnego użytku, wyjdziemy z tego wszystkiego obronną ręką. Ale teraz powinniśmy się skupić na tym, żeby było jak najmniej zakażonych, a do tego izolacja jest niezbędnym warunkiem. Dlatego decyzje rządu w pełni popieram!
Natomiast dobrze by było - co zostało w Pańskim wpisie w pewien sposób poruszone - abyśmy wspólnie (jako Polacy) zastanowili się nad naszym rozwojem, nie tylko gospodarczym. Czy na pewno myśmy dobrze to wszystko pomyśleli? Czy to jest dobrze zorganizowane? Czy cele, jakie sobie wyznaczyliśmy, na pewno są słuszne?
Czy na pewno o wszystkim musi decydować "prywatna inicjatywa", która rzekomo nigdy się nie myli? Czy kryzys nie pokazuje nam, jak wielu ludzi poszło na łatwiznę, inwestując swe wysiłki w branże, które w dobie kryzysu nie są perspektywiczne? Może właśnie fundamentem trwałego rozwoju jest bezpieczeństwo, tzn. bezpieczeństwo zdrowotne, bezpieczeństwo produkcji, bezpieczeństwo cybernetyczne, które wymaga nieco więcej inwencji, wysiłku, pomyślunku, poczucia odpowiedzialności i solidarności, a niekoniecznie koresponduje z chęcią uzyskania szybkich pieniędzy?
Może trzeba pomyśleć też o innych aspektach szeroko rozumianego rozwoju, a nie tylko utożsamiać rozwój z niskimi podatkami i hasłem "żeby tylko państwo się odczepiło i nie przeszkadzało"? Za chwilę będziemy mieli ekologiczny problem dziesiątek ton zużytych maseczek i czy tzw. "wolny rynek" ma tutaj już jakąś odpowiedź, czy umywa ręce?
Tak więc, oprócz oczywiście zdrowia i wesołych, mimo wszystko, Świąt Wielkiej Nocy, życzę Panu oraz wszystkim czytelnikom także tego, aby znaleźli czas na przemyślenia dotykające fundamentów funkcjonowania NASZEGO kraju.