Kilka słów o mnie

Byłem ministrantem, harcerzem, żeglarzem, modelarzem lotniczym, lekkoatletą, asystentem na Politechnice Wrocławskiej, po Marcu '68 także więźniem komuny.

W 1971 r. życiowe wybory związały mnie z Jelenią Górą. Byłem głównym projektantem jej planu ogólnego. Ówczesna ekologiczna degradacja tych ziem, była impulsem do udziału w obywatelskim ruchu ekologicznym. Odbyłem roczny staż urbanistyczny w Hanowerze, potem studialny pobyt w Meksyku. Od 1977 roku jestem kustoszem Dworu "Czarne". Poza jego uratowaniem od zagłady, mój życiowy dorobek to: rekord Dolnego Śląska juniorów w dysku, kilkanaście nagród i wyróżnień w konkursach urbanistycznych, współorganizowanie Euroregionu Nysa, pierwszej transgranicznej wspólnoty na obszarze byłego bloku wschodniego. Cenię sobie tytuł Człowieka Roku '2006 uzyskany w plebiscycie "Nowin Jeleniogórskich".

Marzy mi się współczesna odmiana pozytywizmu.

Jestem żonaty, mam czwórkę dorosłej dziatwy i sześcioro wnucząt.

Podziel się z innymi

| |

Co dalej z DWOREM CZARNE?

2021-05-17 11:01
Czas najwyższy, aby ten temat powrócił na publiczną wokandę. Tak uważam i poniżej stawiam tezę, której słuszność postaram się dalej wykazać. Dla przypomnienia o czym mowa - akwarela architekta Andrzeja Woźniaka:

img



A oto ta teza:

To że sprawy Dworu od dziewięciu lat stały się domeną działania prokuratur i sądów, nie oznacza, że - nie ingerując oczywiście w działania organów wymiaru sprawiedliwości - nie było i nie ma tu pola do działań tyleż możliwych, co potrzebnych a wręcz koniecznych.

Zanim rozwinę temat, wyznam, że z góry wiem, jak iluś tubylców, moich współobywateli, zareaguje na to, że akurat ja w tej sprawie zabieram głos. To ci, którzy wiedzą, iż patologia i kryzys jakie tu się pojawiły mają jednego, jedynego sprawcę. Niżej podpisanego. A ten niech lepiej siedzi cicho.
Może to brak pokory, ale z takich rad korzystać nie zamierzam...

Może ktoś pamięta, że ten blog powstał wiosną roku 2012, gdy w losy Dworu Czarne, który już zaczynał cieszyć jeleniogórzan (przypomnę np. dwa sezony z komedią Fredry "List" na dworskim dziedzińcu, wystawianą przez Teatr im. Norwida), nagle wkradło się zawirowanie trwające do dziś. Moje myślenie poszło wtedy w takim kierunku, że cokolwiek by się tu nie działo i ktokolwiek miał rację, jest to przed wszystkim cenne dobro kultury, którego potencjalność dopiero zaczęto odkrywać.
Ergo, kondycja i dalszy los Dworu to sprawy publiczne, które mogą się toczyć i rozgrywać wyłącznie przy otwartej kurtynie...

Potem ten blog zaczął żyć swoim wirtualnym życiem (byty zwane mediami społecznymi tak mają). Nie zamierzam tego rozbierać na czynniki pierwsze, niech blogosferami zajmują się spece - o ile tacy są - od badania polityczno-obywatelskiej obyczajowości Polaków.

Tyle wstępu.

* * *



Życie Dworu zamarło w roku 2013. Od kilku miesięcy był już własnością wrocławskiej fundacji Emmaus Compati, będącej wygenerowanym po cichu duplikatem Fundacji Kultury Ekologicznej, a ustanowionej przez członków ówczesnego zarządu tej ostatniej. Dwa lata później skazanych w procesie karnym za działanie na szkodę organizacji, którą kierowali. Wcześniej, we wrześniu 2012 r. wynajęli Dwór wrocławskiej spółce, przy czym, jak ujawnił proces karny, najem był pierwszym krokiem w kierunku spieniężenia zabytku na rzecz najemcy. Na szczęście szwindel został przez prokuraturę zablokowany. Najemca, na mocy dziwnego dealu przejął całość spraw Fundacji Kultury Ekologicznej, łącznie z jej kontem bankowym, na którym było jeszcze około 300 tys. zł. Początkowo wykazywał trochę wigoru. Śladem tego są wrota bramy dworskiej. Robota solidna, ale grzech konserwatorski. Bo należało wykonać rekonstrukcję według zdjęcia oryginału (vide Guenther Grundmann, "Schloesser Und Gutshaeuser in Schlesien") i prędzej czy później tak to powinno wyglądać.

imgimg



Po kilku miesiącach nowemu zarządcy zabytku wigor minął. Wypróżnił konto FKE, klucze do zamków (wszystkie wymienione) we Dworze przekazał właścicielom (wtedy jeszcze bez wyroków sądowych), a mnie, jako kustoszowi i legalnemu lokatorowi obiektu przekazał uprzejmie tylko klucz do tychże wrót zamkowych. I tyle go widziano... Przestępcze konszachty dwóch wrocławskich partnerów, przerodziły się w spór między nimi, chyba do dziś nie zakończony. Nie mam w to wglądu. A efekty? Pieniądze znikły, FKE w hibernacji, Dwór niedostępny i w stanie postępującej degradacji, kolejne nakazy konserwatora zabytków trafiają w "czarną dziurę". W sumie: pełny impas, wszelkie znamiona bezpańskości i beznadzieja! Można być pewnym, że gdyby kustoszostwo nie trwali na placówce (przyjaciele żartują, że podtrzymujemy ze ślubną, tradycje Ślimaka, tego od Prusa), dzikie rozbiórki znów trwałyby w tej budowli w najlepsze...

Jak do tej całej koszmarnej patologii mogło dojść, nie jest sprawą nieznaną. O tym pisałem na tym forum wielokrotnie i to też nie jest tematem tego artykułu. Pytanie zasadnicze jest w jego tytule.
Odpowiedzi na pytanie - co dalej? - poszukamy po kolei, w pięciu odsłonach.

- Status quo w skrócie

Sprawy toczą się na dwóch cywilnych wokandach: przed jeleniogórskim Sądem Okręgowym - sprawa z pozwu Prokuratora Okręgowego w kwestii własności Dworu, a przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia, na wniosek Ministra Środowiska - o uchylenie uchwały byłego zarządu FKE o likwidacji tej NGO. W sprawie jeleniogórskiej zapadł już wyrok pierwszej instancji. Zgodnie z wnioskiem prokuratury, przywraca on tytuł własności Dworu Fundacji Kultury Ekologicznej jako prawowitemu właścicielowi. Po 1. czerwca ma się odbyć rozprawa apelacyjna. W sprawie drugiej sąd wrocławski orzekł uchylenie uchwały likwidującej FKE, ale i ten wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

To na wokandach. A poza tym? W sensie fizycznym, funkcjonalnym, wizualnym - porażający zastój i degrengolada.

Czyżby ten zabytek, raz już uratowany przed rozbiórką, znów wkraczał w smugę cienia? Chyba jednak nie jest tak źle. Optymizm czasem przywracają rzeczy z pozoru drobne. Proszę spojrzeć na te dwie fotki. Zrobione przedwczoraj.

imgimg



Gdy kilkanaście lat temu Dwór tętnił życiem i stawał się celem coraz liczniejszych wizyt turystów, FKE złożyła wniosek o przemianowanie nazwy sąsiadującego z Dworem przystanku MZK z "ul. Orzeszkowej" na "Dwór Czarne", co wydawało nam się ze wszech miar zasadne. Odpowiedź ratusza była druzgocąco odmowna. Uzasadnienia dokładnie nie pamiętam, ale było tam coś o zasadzie niereklamowania podmiotów gospodarczych, o problemach techniczno-operacyjnych związanych z taką zmianą, etc. Pewnie można było się odwoływać, ale byłaby to strata czasu. Zresztą krótko potem FKE miała już nowy zarząd, którego takie tam sentymentalne subtelności nie interesowały.
I oto niedawno, ku mojemu miłemu zaskoczeniu, nazwa przystanku została zmieniona. Mała rzecz a cieszy... Okazuje się, że można. Inna rzecz, że akurat teraz ten zabytek nie bardzo na reklamę zasługuje, ale mimo wszystko to dobry, mobilizujący prognostyk na - oby nieodległą - przyszłość.

- Co przyniosą wyroki sądowe?

Jest to pytanie wagi zasadniczej. Jaka będzie odpowiedź, to się dopiero okaże. Można zakładać, że to kwestia najbliższych miesięcy, może tygodni.

Gdyby w obydwu toczących się sprawach orzeczenia końcowe przyniosły potwierdzenia wyroków pierwszych instancji, otwierałoby to perspektywę zamknięcia wieloletniego kryzysu i patologii, absorbujących prokuratorów oraz wymiar sprawiedliwości. Czyli końca dramatu i sytuacji, która bulwersuje każdego, komu to miejsce, jego walory i wyjątkowe potencjalności są znane i oczywiste. Otwierałoby to nowy etap w przywracaniu świetności i walorów użytkowych cennemu, a ciągle mało znanemu zabytkowi.
Ale póki co, czekamy.
Głos mają sądy.

- Co jest do zrobienia bez czekania na orzeczenia sądów?

Otóż więcej niż może się wydawać.
Przede wszystkim o litościwą ingerencję woła kilkuhektarowy obszar stanowiący - w myśl miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - strefę ochrony konserwatorskiej Dworu Czarne. Centrum strefy i dominantę stanowi Dwór. On sam i jego parcela o pow. ok. 0,6 ha, jako przedmiot sporu sądowego, są niestety - wobec ewidentnego desinteressement jego obecnych właścicieli - z wszelkich działań wyłączone. Ale przecież... nie musi to dotyczyć pozostałego obszaru strefy, tj. parceli których właścicielami są: Krajowy Ośrodek Wspierania Rolnictwa (obiekty popegeerowskie i resztki parku), Miasto Jelenia Góra (teren dziko zadrzewiony po wschodniej stronie Dworu) oraz Regionalna Dyrekcja Gospodarki Wodnej (odcinek potoku Pijawnik). W jakim stanie jest dziś ten - było nie było centralny fragment osiedla Czarne, wie każdy, kto się tam pojawi.

img



Powyższe zdjęcie lotnicze ma już kilkanaście lat. Ale już wtedy zarysy pozostałości dawnych budynków gospodarczych (obora, stajnie, chlewnie...) wyznaczały tylko linie ścian zewnętrznych. Dziś są to całkowite ruiny tonące w dziko rosnących chaszczach i samosiejkach.

Stan zapuszczenia jest totalny i dopełniany przez obraz dzikich "depozytów" wszelkich odpadów, także tych wielkogabarytowych... Fundacja Przyjaciele Dworu Czarne (jej powstanie to obywatelska reakcja na koszmar, jakiego doświadcza ten zabytek), poza inicjatywami i publikacjami popularyzującymi historię i walory Dworu, również poprzez akcje bezpośrednie angażowała się na rzecz ładu w jego otoczeniu. Wiosną ubiegłego roku zorganizowała dzień sprzątania tego terenu. Dzięki wsparciu Miasta pojazdy MPGK wywiozły stąd trzy duże kontenery wszelkiego badziewia...

img



Ale nie tylko akcje sprzątania są tu pożądane, zwłaszcza że jak widać są możliwe.
Zabytkowe rezydencje muszą mieć, to oczywista reguła, stosowną "oprawę". Architektoniczną oprawę stworzą nowe kubatury, jakie prędzej czy później pojawią się na miejscu zrujnowanych obiektów folwarcznych. Ale wcześniej ktoś musi od tych żałosnych ruin uwolnić ich obecnego włodarza, tj. wyżej wymieniony K.O.W.R. Ten ktoś musi wiedzieć po co mu to, jak to dobro wykorzystać, musi na ten cel dysponować stosowną "kasą". I wdrożyć cały proces przygotowania oraz realizacji inwestycji o dość dużej skali (obiekty, jakie tu się pojawią to ok. 12 tys. m² nowych powierzchni użytkowych i - orientacyjnie - ok. 100 nowych miejsc pracy). To wymaga przemyślanych działań i czasu.

Jest wszakże sfera zadań do podjęcia niemal od dziś.
Wizualne tło Dworu tworzyć będzie także zieleń. Istnieje coś takiego jak sztuka ogrodnicza i właśnie przyszłe parkowo-ogrodowe otoczenie Dworu to wyzwanie dla tej branży. A jako że pełny efekt pracy ogrodnika dojrzewa latami, to im prędszej się tym zajmiemy tym lepiej. Niechby pierwszy etap tego dzieła był widoczny wtedy, gdy dobiegać końca będzie rewaloryzacja samego Dworu. Czyli kiedy? Na dokończenie przerwanego procesu remontowo-budowlanego nie trzeba więcej jak trzy lata. Ale kiedy ten proces ruszy? Właśnie! Dziś to tzw. dobre pytanie. Pożyjemy, zobaczymy...

Wróćmy więc do tego, co mniej skomplikowane. Kształtowanie (przyszłego) parku dworskiego można rozpocząć od gruntownego liftingu działki należącej do Miasta. To projekt w ratuszu znany. Dwa lata temu nie przebił się wprawdzie do fazy plebiscytowej Jeleniogórskiego Budżetu Obywatelskiego, ale może teraz, po korekcie projektu, będzie miał więcej szczęścia.

Na koniec tego podrozdziału przywołam pomysł sprzed 10 lat. Zdecydowanie wart odgrzania. Otóż bez czekania na orzeczenia sądów trwają już przygotowania do utworzenia małego zakładu pracy (może w formule spółdzielni socjalnej), który swoją bazę mógłby mieć w obecnych pustostanach dawnego folwarku.

Nie wchodząc na razie w szczegóły powiem to, co najważniejsze. Ma to być zakład usługowy, przyjmujący zlecenia na proste prace (naprawcze, remontowe, rozbiórkowe, ogrodnicze, porządkowe i in.), ale - uwaga! - stopniowo doskonalący swój potencjał w kierunku specjalizacji renowacyjno-konserwatorskiej i w pielęgnacji terenów zielonych. Zakład działać ma na lokalnym i regionalnym rynku usług, ale jego wpisanie w zabytkowy zespól folwarczno-dworski, ma cel dodatkowy: stałą, fachową "służebność" w utrzymywaniu tego kompleksu w nienagannym stanie także wtedy, kiedy podejmie on już swoje normalne funkcjonowanie.
A mianowicie - jakie ?... No właśnie, o tym poniżej.

- Nowe przeznaczenie zabytkowego zespołu na Czarnem

Kto zechce, znajdzie na tym blogu cykl artykułów, które publikowałem wiosną roku 2018 r. pod wspólnym tytułem "WSZECHNICA DWÓR CZARNE - projekt ważny i ciągle aktualny". Idea tam zaprezentowana przeszła w toku wielu dyskusji i konsultacji pewną ewolucję i dziś żyje pod hasłem CENTRUM RZEMIOSŁA.

Chodzi o przekształcenie zabytkowego kompleksu na Czarnem, w miejsce unikatowe w swym charakterze, będące oparciem a poniekąd i matecznikiem dla tego sektora.
Co miałoby to oznaczać? Otóż rzemiosło, będące przez tysiąclecia jedną z głównych form ludzkiej aktywności, współtworzące cywilizację, mające ogromny dorobek materialny ale też artystyczny, kulturowy, wspaniałe tradycje i piękny etos, dziś, w dobie gigantycznej presji przemian cywilizacyjno-modernizacyjnych, jest w coraz głębszym regresie.
No cóż, trudno jest dmuchać pod wiatr i jest tu jakaś smutna nieuchronność...
A mimo to, jako gatunek homo sapiens, zwłaszcza myślę o jego co wrażliwszych przedstawicielach, powinniśmy dostrzec wyzwanie, jakie ta sytuacja przed nami stawia.
Ochrona i pielęgnacja tradycji rzemieślniczych to powinność moralna i cywilizacyjna. Ale przecież nie tylko o sentymenty chodzi. W przypadku tradycyjnych, czasem rzadkich lub ginących rzemiosł, bez których trudno sobie wyobrazić solidną konserwację zabytków, to wręcz nakaz elementarnej pragmatyki. Są rzemiosła, fachy i umiejętności, które żadną miarą nie mogą zaniknąć!
Otóż Dwór Czarne ma już na tym polu pewien dorobek. Od początku lat 90-tych, ten plac budowy stał się miejscem szkoleń i praktyk w rzemiosłach zwanych około-zabytkowymi. Ta specyficzna misja stopniowo zyskiwała znaczących sojuszników. We wrześniu 1998 r. , gdy już było wiadomo, że projekt Fundacji Kultury Ekologicznej zyskał akceptację głównego grantodawcy, tj. Komisji Europejskiej, wizytę w Dworze złożyło grono VIP-ów, m.in. z unijnej centrali z przedstawicielem rządu, generalnym konserwatorem zabytków ś.p. prof. Andrzejem Tomaszewskim, wtedy w randze wiceministra kultury. W imieniu Fundacji Kultury Ekologicznej przedstawiłem doświadczenia związane z uratowaniem oraz postępującą rewaloryzacją Dworu a także założenia "flagowego" projektu FKE - placówki mającej szkolić podstawowe kadry w wykonawstwie dla ochrony i renowacji zabytków. Odbyła się dyskusja ważna a dla nas wielce krzepiąca.
W jej finale w kronice zamkowej znalazły się wpisy znakomitych gości, w tym taka oto myśl wyrażona przez profesora Tomaszewskiego:
"Dołączam moje gratulacje z powodu tego, co już osiągnięto i życzę, ażeby projekty ziściły się dość prędko, ale mądrze i pięknie. Zamek musi żyć i znaleźć nowy wyraz życia. Symboliczny jest pomysł, aby jeden zabytek przywrócony do życia miał funkcję służącą przywracania go innym, licznym i cennym zabytkom Śląska. (-) Andrzej Tomaszewski , 12. września 1998."

img



Także dziś, po ponad dwudziestu latach, można powiedzieć - nic dodać, nic ująć...

Poza tym, że choć ta misja, którą prof. Tomaszewski uznał za symboliczną, była w następnych latach pomyślnie kontynuowana, to niestety, wieloraki opór materii i zwykła ludzka zła wola, sprawiły że ona nadal czeka na pełne urzeczywistnienie.

CENTRUM RZEMIOSŁA to nie tylko wszechnica nauki rzemiosł konserwatorskich. Ta powinna znaleźć się w miejscu niedawnej obory. W nowym kompleksie, w zachodniej części dawnych zabudowań gospodarczych znajdzie się dział rzemiosła jako filia Muzeum Karkonoskiego, obecnie z braku miejsca w obiekcie głównym przechowywany w magazynach MK. W tej wielofunkcyjnej placówce może znaleźć się miejsce dla innych funkcji, jak sklepy z wyrobami rzemiosła, indywidualne warsztaty... Interesujący pomysł "uliczki cechowej" przedstawił swego czasu znany artysta plastyk Jan Cirut z Borowic.

img



Miałaby ona powstać na terenie sąsiadującym z kompleksem po-folwarcznym po stronie zachodniej, od strony szosy do Staniszowa, jako ciąg domków rzemieślniczych z pracowniami na parterach i mieszkaniami na piętrze. Jest kwestią otwartą, czy byłyby to budynki nowe, projektowane na wynajem bądź na sprzedaż, czy może domy przysłupowe po translokacji z innych terenów Euroregionu Nysa i odtworzone w ramach szkoleń i praktyk wszechnicy. Zasadą powinna być ich otwartość. Kto był w Wenecji i miał okazję zaglądnąć do takich czynnych non-stop warsztatów i warsztacików - wie o czym tu mowa...
Myślę, że te już wymienione i podobne funkcje CR składają się na wizję miejsca atrakcyjnego dla turystów i innych przybyszów. I jak sądzę, wielorako użytecznego. Stała obecność czynnych mistrzów różnych specjalności wzmocni potencjał kadrowy wszechnicy o fachowych wykładowców, opiekunów praktyk i nauczycieli rzemieślniczego fachu. To jasne, że pozyskanie takich fachowców to zadanie samo w sobie. Wymaga czasu. Dziś mogę powiedzieć, że wstępne przygotowania w tym kierunku są już w toku.

Koncepcję CENTRUM RZEMIOSŁA przedstawiłem tu bezalternatywnie, bo uważam ją za najlepszą z możliwych.
Nie jest to projekt autorski niżej podpisanego. To zbiorowy produkt wielu zaangażowanych osób. Ale skoro, co wydaje się pewne, pytanie "Co dalej z Dworem Czarne?" niebawem, wróci na publiczną wokandę, nic nie stoi na przeszkodzie, aby w tej sprawie, ważnej dla Miasta i dla całego Regionu, doszło do konfrontacji różnych możliwych koncepcji.
O ile takie istnieją? Dotąd nie spotkałem się z żadną.
Czyżby ten temat nie pobudzał twórczej wyobraźni?
Chyba nie!

Więc rozmawiajmy.
Przedstawiona wyżej (tylko "w pigułce") koncepcja to konkret, który na to zasługuje. Może nawet na dyskusję na forum Rady Miejskiej

- Na zakończenie: o przeboju Golców który inspiruje i o portalu dworskim

Dwa lata temu, na autobusowym przystanku, zdarzyło mi się przysłuchiwać ciekawej rozmowie. Dwaj młodzi, chyba studenci, spierali się na temat kapeli Golec uOrkiestra. Oto co usłyszałem:
- Tym facetom o coś chodzi! Czy ty to łapiesz? Wsłuchaj się w to, co oni nam w swoich tekstach serwują.
- No co takiego? Pędzą konie po betonie, takie to mądre? Sorry...
- Zaraz mądre... Skoczne i wpada w ucho, a to tylko podkład do prostego, serdecznego zwierzenia: hej muzycko mojo miła, kochom cię! Ładne. Albo to ich San Francisco na jakimś beskidzkim ściernisku. Perełeńka! Nie uważasz?
Ten drugi, młodszy, miał inne preferencje. Z wyższej, albo z dużo niższej półki.
- Oj tam, oj tam, smakosz z ciebie wyłazi, daj se siana, koleś.
Gdy nadjeżdżał ich autobus dotarły do mnie jeszcze strzępki wywodu tego starszego. Że to się ludziom podoba, że Golce zauroczyły prezydenta Stanów i amerykańskich marines. Młodszy już wchodził do autobusu, gdy drugi dalej perorował:
- Łukasz i Paweł apelują do ciebie gamoniu "nie bój się marzyć!“. Czy idea american dream to znak firmowy zastrzeżony dla jankesów? A gdzie polish dream ?, czy my gorsi?...
Pomyślałem że to ładna puenta, Także na całkiem lokalny użytek...

Golcowie mówią by nie bać się marzeń i strzelistych wizji. Całkiem świeżo to samo można było usłyszeć od twórców "Polskiego Ładu". Na przykład gdy zapowiadają odbudowę Pałacu Saskiego.

To dobry moment, by zwierzyć się z marzenia, które nie od dziś chodzi za społecznym kustoszem Dworu Czarne.
Najcenniejszą częścią jego wystroju był i znów musi być, rzeźbiony w piaskowcu portal bramy wjazdowej z roku 1559. To dzieło anonimowych (ciągle jeszcze...) mistrzów sztuki kamieniarskiej należy do najpiękniejszych renesansowych portali nie tylko w skali Dolnego Śląska. Usytuowany w centrum fasady Dworu, cieszył oko przybysza przez ponad 400 lat. W roku 1963, po uszkodzeniu przez pegeerowski traktor został rozebrany a 20 lat później, gdy ruszał tu remont ratowniczy, jego fragmenty (ok. 1/3 z oryginału), były już tylko bezładną kupą kamiennego gruzu w narożniku dworskiego dziedzińca.
W latach następnych, w wyniku mozolnych poszukiwań i rewindykacji udało nam się zwiększyć ten stan posiadania do nieco ponad 50% pierwotnej całości. Uśmiech losu dla tego dzieła przyniósł rok 2005, gdy emisariusze krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, zaproponowali nam zajęcie się tym cennym dobrem w ramach praktyk studentów z Wydziału Konserwacji Dziel Sztuki. Ósemka młodych, utalentowanych i pracowitych adeptów tej branży, pod okiem prof. Ireneusza Płuski (wybitny autorytet, nagrodzony za mistrzostwo prac w wawelskiej Kaplicy Zygmuntowskiej) w ciągu dwóch tygodni (!) przeprowadziła pełny zakres prac konserwatorskich na wszystkich zachowanych detalach portalu. Efekt ich pracy widać poniżej.
To elementy fryzu herbowego. Mocny i jednoznaczny dowód z jak wielkiej klasy zabytkiem mamy do czynienia.

img



Była mowa o marzeniach. Ale powrót portalu na jego pierwotne miejsce, to nie marzenie, lecz zadanie do wykonania. Zresztą już rozpoczęte, ale niestety przerwane dziesięć lat temu, gdy w FKE zmienił się zarząd, a krótko potem nastał tu kryzys ciągnący się do dziś. Wznowienie tych prac może w każdej chwili nastąpić, gdy - po pierwsze - nie będzie blokady z tytułu praw własności, oraz oczywiście - to po drugie - gdy zapewnione będzie jego finansowanie. Wtedy było, dzięki pomyślnym rokowaniom ze znanym, zasobnym sponsorem. Niezbędne nakłady na rekonstrukcję elementów brakujących i prace montażowe były wycenione na 119 tys. zł. Gdy tylko to zadanie wróci w sferę realności, przyjdzie czas na ponowny kontakt z PT Sponsorem.

O portalu niebawem napiszę tu więcej.
Nie tylko o portalu zresztą.
Bo skoro już temat Dworu Czarne powraca z niebytu, to niech znów nabierze rangi, na jaką zasługuje.

Komentarze

bu3las @ 176.114.236.*

wysłany: 2021-05-18 01:52

Panie Jacku jest Pan niesamowity.
Zazdroszczę Panu wigoru i wytrwałości. Mówią, że Polacy to słomiany ogień, a Pan proszę bardzo: przykład konsekwencji i uporu.

anonimous @ 81.219.5.*

wysłany: 2021-05-18 08:29

Mrzonki, mrzonki, mrzonki..... O losach Dworu Czarne zadecydują NOWE władze FKE i mam nadzieję, że nie będą zwracać najmniejszej uwagi na Pańskie od lat niezmienione i nierealne plany... Oby właścicielem Dworu stała się np Dolina Pałaców i Ogrodów....A Pan na emeryturę, społeczną też....

Jacek Jakubiec @ 31.0.1.*

wysłany: 2021-05-18 08:33

Jest świeża wiadomość z Sądu Okręgowego. W pierwszej ze spraw, tej z "POZWU PROKURATORA O UZGODNIENIE TREŚCI KSIĘGI WIECZYSTEJ Z RZECZYWISTYM STANEM PRAWNYM", rozprawa apelacyjna odbędzie się 8. czerwca b.r.

Wojtek @ 80.49.56.*

wysłany: 2021-05-18 19:22

Trzymam mocno kciuki.

Jacek Jakubiec @ 31.0.3.*

wysłany: 2021-05-20 11:36

Do Pana AS-a:
Dziękuję za listy prywatne, których zgodnie z Pańskim życzeniem nie publikuję. Teraz, zadany został bardzo konkretny temat. Patrz tytuł artykułu. Otrzymuję w tej sprawie liczne głosy (także poza blogiem) i dowody, że to sprawa ważna.
Jeżeli wypowie się Pan zwłaszcza na temat CENTRUM RZEMIOSŁA i upoważni mnie do opublikowania go (ale w tej tu sekwencji komentarzy) to proszę bardzo.
Pozdrawiam JJ.

Grzesiek @ 109.241.118.*

wysłany: 2021-05-21 01:54

Jak się to czyta, to nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.

JJ:
Jest jeszcze trzecia możliwość: rzeczowo odnieść się do projektu Centrum Rzemiosła. Rzeczowo, czyli jak mówili starożytni myśliciele - sine ira et studio.

Gospodarz @ 31.0.1.*

wysłany: 2021-05-21 09:20

A dlaczego mielibyśmy nie upubliczniać?
W tym akurat przypadku jestem innego zdania. Wklejam poniżej - AS-ie - bo to jednak n a T E M A T !
Tak zarządza gospodarz czyli król, który czasem błazna docenia.
W sumie dzięki.
A czy Szanowny AS jest idiotą czy nie, mało mnie interesuje, niezależnie od tego czy mam odwagę Lenina.


-------------------------------------------------------
Panie Jacku.
Piszę prywatnie do pana.
Czyli nie upubliczniamy tego.

Zły to król,
co pod katowski topór oddaje swego błazna
bo ten prawdę mówi.

Śmiem mniemać,
że kwalifikacje na błazna mam najwyższe.

Wracając do naszych baranów z osiedla Czarne.

Prosty test.
Wysmaża pan pismo, powiela,
i zanosi osobiście do wszystkich domostw na osiedlu Czarne.
W piśmie stoi jak wół pytanie:
"Szanowny sąsiedzie!
Co sądzisz o
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Dworu Czarne?"
Podejrzewam, że w krótkich apcugach dowie się pan z reakcji sąsiadów,
czy ja jestem idiotą, czy jednak nie.

No ale czy ma pan odwagę Lenina?

Zobaczymy.

A tymczasem prorokuję:
Wydarzy się tyle, ile jest reakcji
pod najnowszym pana wpisem
o tytule "Co dalej z DWOREM CZARNE?"
Są jeszcze reakcje o których pan milczy,
choć je sygnalizuje.
Nie mniemam aby to cokolwiek zmieniło.

Dalej jest noc.
Nic nadzwyczajnego.
Nie takie dzieła miały gorszy koniec.
Toutes proportions gardées
Ojciec Maksymilian Maria Kolbe.

Okrutnik ze mnie może dlatego,
że od dzieciństwa i to wczesnego,
dostawałem od losu w**** za żywota,
czyli za nic.
Później było tylko gorzej
i żeby przeżyć, musiałem znajdować sposoby.
Jedyne moje osiągnięcie życiowe - żyję do dziś.
Resztę moich zamysłów raczej wcześniej niż później
rozpierdalały szatany podobne do tych,
które także najechały Dwór Czarne.
Z niewątpliwym "sukcesem".

To ma nas chyba czegoś uczyć.
Wyobraźmy sobie,
że wszystkie plany dotyczące
Międzynarodowego Ośrodka Kultury Ekologicznej FKE
by się ziściły.
Te wszystkie wyrysowane na planszach marzenia.
To osiedle domów pasywnych,
te ogrody i ruczaje wokół dworu,
te festyny i wielkie przedsięwzięcia kulturalne, rzemieślnicze
i jakie tam jeszcze...
Ech! Co by to było!
Ci ludzie współpracujący w zgodzie!
Trzystu wybitnie inteligentnych i w różnych dziedzinach utalentowanych!
Czemu nie?
No właśnie.

Na fb, pod sygnalizacją artykułu "Co dalej z Dworem Czarne"
ma pan 9 "łapek w górę"
i jedno "łał" od Corte Nero.
Żadnego komentarza.
Mówi to panu coś?

C.D.N.
A może nie.
Nie wiem.

IPN @ 185.225.208.*

wysłany: 2021-05-21 10:04

A co z Pana nazwiskiem na liście tajnych współpracowników? Obiecał Pan wyjaśnić sprawę.

JJ:
To nie na temat, ale odpowiadam: orzeczeniem z dnia 30.10.20 prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN we Wrocławiu i po ekspertyzie grafologicznej - sprawa została jednoznacznie wyjaśniona. Zgodnie z moim wnioskiem z 08.01.b.r. skierowanym do Archiwum IPN w Warszawie - dwa "rekordy" z moimi personaliami w roli wymyślonego przez esbecję TW "Jakuba" zostały z inwentarza archiwalnego usunięte.
Uzupełniam powyższą moją odpowiedź.
Właśnie rozmawiałem z głównym Archiwum IPN. Oni wystąpili o komplet akt mojej sprawy z IPN-owskiej prokuratury wrocławskiej. Tamte "rekordy" powrócą do ogólnodostępnego zbioru inwentarzowego (ujawnionych archiwaliów się nie likwiduje!), ale ze stosownym komentarzem czy wyjaśnieniami. Potem mam otrzymać oficjalną odpowiedź z IPN na moje pismo z 8.01.21.

AS @ 109.241.118.*

wysłany: 2021-05-21 13:13

Pan Jacek:
"Gospodarz @ 31.0.1.*
wysłany: 2021-05-21 09:20
A dlaczego mielibyśmy nie upubliczniać?"

Bo prosiłem.

Poza tym ze świadomością, że piszę tylko do pana, piszę inaczej,
niż wtedy gdy wiem, że wszyscy będą to czytać.

Ale mleko już się rozlało.

JJ:
Sorry, rada jest jedna: to proszę pisać (na temat, rzecz jasna) tak, żeby wszyscy mogli to czytać.
Nie mam nic przeciw naszej prywatnej wymianie myśli na wszelkie tematy jakie życie niesie, ale to wymagałoby osobistej komunikacji d w u k i e r u n k o w e j...
A póki co, tylko Pan ma namiary do mnie, a na jaki adres ja miałbym pisać?

Jacek Jakubiec @ 31.1.41.*

wysłany: 2021-05-25 09:44

Apel do PT Gości tego forum:

Zabiegam o poparcie dla projektu, który zgłosiłem do Jeleniogórskiego Budżetu Obywatelskiego na rok 2022.
Jego tytuł: STWÓRZMY PARK OSIEDLOWY NA CZARNEM

Należy wejść na stronę :
https://konsultacje.jeleniagora.pl/pl/budzet/zbieranie-poparcia/1

W kategorii "projektów twardych" ma on numer 34.
Klika się w okienko POPRZYJ PROJEKT (obok jest drugie okienko "Dowiedz się więcej", też polecam).

Uwaga: z jednego komputera można oddać tylko jeden głos.
Poparcie można zwielokrotnić, kierując ten apel do znajomków, zwłaszcza tych którym pytanie „Co dalej z Dworem Czarne” nie jest obojętne.

Rzecz w tym, aby w ciągu tego tygodnia zebrać min. 50 kliknięć...
Za każde z nich - z góry dzięki!

Wpisz swoje imię, pseudonim:

Wpisz treść: