Sztuczna inteligencja - dar nieba, czy szatana?
Nie znaczy to jednak, że zjawisko to jest całkiem świeże i spadło na ludzkość jak "deus ex machina". Pierwszy raz tego określenia użył w roku 1956 na konferencji w Dartmouth amerykański informatyk John McCarthy. A zbliżanie się do tego momentu miało miejsce już w XIX wieku, poczynając od lat 40-tych (!) tamtego stulecia. Jak podaje Wikipedia, powstanie sztucznej inteligencji przewidziała wtedy brytyjska matematyczka, arystokratka Ada Lovelace, uważana za autorkę, lub współautorkę (obok niejakiego Charles'a Babbage'a), pierwszego algorytmu napisanego z zamiarem wykorzystania na "maszynie analitycznej". Czyli jakby programu komputerowego!
I tak oto jesteśmy w pierwszej połowie XIX wieku. To wtedy, kiedy swoje dzieła tworzył genialny Chopin, ale to też wtedy, gdy w naszej Galicji wrzała koszmarna rebelia Jakuba Szeli.
Ale odłóżmy na bok historię, jesteśmy tu i teraz...
Powszechne reakcje na pojawienie się AI, tego aktualnego znaku czasu, początkowo na ogół pełne nadziei i strzelistych oczekiwań, z czasem stały się coraz bardziej nie wolne od wątpliwości i obaw. To zrozumiałe, skoro gwałtowne tempo przemian, zwłaszcza nowości ze sfery "cyber" zaczyna kojarzyć się z otwieraniem pudła, w którym jest tajemnicze urządzenie o zupełnie nieznanym działaniu i przeznaczeniu. Niepokoje jakie zgłaszają naukowcy, filozofowie, psycholodzy, medycy, socjologowie, ale też ekonomiści - nakazują daleko idącą ostrożność w napędzaniu globalnych mega-przemian. Pojawia się wręcz apel o "moratorium technologiczne". Miałoby ono oznaczać, że światowy big-tech dogada się sam ze sobą, aby - np. na pół roku - wyhamować ten szalony twórczy amok w kreowaniu coraz to nowych ofert. Czy takie wołania o "pozbieranie się z rozumem" pomogą w zapanowaniu nad ryzykownym i niebezpiecznym pędem w nieznane?
Do tych wynurzeń skłoniły mnie felietony zamieszczane na końcowych stronach tygodnika "Sieci". Jest tam stały autorski kącik z nadtytułem "Od A do Zybertowicza". Nadtytuł czasem ma wersję "Od A do Zybertowiczów", bo bywa, że pod felietonem podpisany jest prof. Andrzej Zybertowicz wraz z małżonką Katarzyną, choć z reguły wypowiada się tu jedno z nich. Ot, familijna mini-trybuna duetu wytrawnych socjologów. Serdecznie polecam!
Poruszył mnie najnowszy felieton prof. Zybertowicza. Tytuł: "Pieśń ujdzie cało...", a w tzw. leadzie autor pisze "Sztuczna inteligencja już teraz jest niebezpieczniejsza od najgroźniejszych tyranów w dziejach". Mocne !!! Ale przedtem ten ton jest łagodniejszy, jakby uspokajający. Zybertowicz zwierza się z tego, czego po spacerze w warszawskich Łazienkach doświadczył korzystając z AI.
Oto, w czym rzecz.
Na pomniku Fryderyka Chopina, przepięknym dziele Wacława Szymanowskiego, można przeczytać takie trzy wersy:
" Płomień rozgryzie malowane dzieje,
Skarby mieczowi spustoszą złodzieje,
Pieśń ujdzie cało..."
To z mickiewiczowskiego "Konrada Wallenroda".
Prof. Andrzej Zybertowicz, dociekliwy badacz materii cybernetycznej, zwłaszcza sztucznej inteligencji, (zresztą opowiadający się za wspomnianym moratorium technologicznym), przywołuje ten fragment poezji naszego narodowego wieszcza i tak o tym pisze:
"(...) Może trochę dla psoty, może dla sprawdzenia spytałem Groka (sztuczna inteligencja dostępna na platformie X), jak rozumieć te słowa poety. Oto odpowiedź:
- "Płomień rozgryzie malowane dzieje"
- ta linijka odnosi się do zniszczeń wojennych i katastrof, które mogą zniszczyć fizyczne ślady historii, takie jak obrazy, rękopisy czy inne materialne świadectwa przeszłości. Mickiewicz sugeruje, że materialne dziedzictwo kulturowe jest podatne na zniszczenie.
- "Skarby mieczowi spustoszą złodzieje"
- tu jest mowa o grabieży i niszczeniu dóbr materialnych przez najeźdźców lub wrogów. "Miecz" symbolizuje wojnę, a "złodzieje" mogą być zarówno literalnymi złodziejami, jak i metaforą na wrogów narodu, którzy niszczą i kradną jego bogactwa.
- "Pieśń ujdzie cało..."
- to kluczowa część cytatu, która podkreśla, że mimo zniszczeń materialnych pieśń, czyli kultura, tradycja, literatura, poezja przetrwa nietknięta. Pieśń symbolizuje tu coś niematerialnego, co nie może być zniszczone przez ogień czy miecz - duchowe dziedzictwo narodu, jego tożsamość i pamięć.
(...)".
To końcowe zdanie z wywodu wirtualnego Groka dobrze oddaje główne przesłanie zawarte w felietonie socjologa. O tym, jak ważne jest, aby podstawowy przekaz wartości narodowych potrafił przetrwać wszelkie dziejowe turbulencje i wstrząsy. Niełatwe, nieraz tragiczne dzieje naszego narodu dowodzą, że jest to trudne, ale możliwe. To przecież krzepiąca konstatacja...
Mnie treść tego felietonu poruszyła z innego powodu. Mamy tu fragment konwersacji toczonej przez wytrawnego naukowca-humanistę ze sztuczną inteligencją. Interpretacja poetyckich fraz, podanych ze skojarzeniami nie tak dziś oczywistymi, wystawia Grokowi jak najlepsze świadectwo.
Wskazuje na jego umiejętność poruszania się w sferze kultury wysokiej z wrażliwością estetyczną, aksjologiczną a może nawet... (?) duchową. Czyż taki dyskurs z AI nie służy wartościom, albo czy nie może być użyteczny w innym sensie? Latem ubiegłego roku odbyliśmy rodzinną wizytę w stołecznym Centrum Kopernika. Jedną z jego atrakcji jest możliwość porozmawiania ze sztuczną inteligencją w postaci atrakcyjnej z oblicza, homoidalnej pani-botki, cieszącej się zresztą ogromnym powodzeniem. Nasz 12-letni wnuk, gdy już dopchał się do mikrofonu zadał jej pytanie, jaka jest szansa, aby powszechnie używanym środkiem transportu publicznego stały się poduszkowce. I zaskoczeni usłyszeliśmy natychmiast obszerny, całkiem składny wykład o poduszkowcach. No proszę!...
A jednak Zybertowicz pokazuje drugą, w istocie jakże groźną, stronę medalu.
Oto co pisze ten światły myśliciel (cytat):
"(...) rewolucja cyfrowa jest w stanie osiągnąć to, czego nigdy wcześniej w ludzkich dziejach nie udało się żadnym najeźdźcom - ani niemieckim nazistom, ani sowieckim komunistom. Oni nie byli w stanie tak wypłukać ludzkich umysłów, by "pieśń" jako jedna z ważnych form kulturowego przekazu obumarła. By została wyparta z ludzkich głów. Rewolucja cyfrowa to robi. W jaki sposób? Przez niekończące się strumienie śmieciowych cyfrowych bodźców płynących ze smartfonów (...)".
Jest się nad czym zadumać.
W dniu kiedy to piszę odbywa się w Waszyngtonie niezwykle cenne (tak uważam!) wydarzenie - Conservative Political Action Conference (CPAC), światowy zlot konserwatystów. Zdecydowanie warto śledzić te obrady.
Jak wiemy światowa społeczność, a przynajmniej jej znacząca część, wybiera "rewolucję zdrowego rozsądku". Ale jak to ma wyglądać, gdy szybko krocząca sztuczna inteligencja zdaje się wywracać do góry nogami różne aspekty zbiorowego życia, łącznie z samym pojęciem elementarnego zdrowego rozsądku?
CPAC jeszcze trwa. Może także w opisanej wyżej, najeżonej znakami zapytania sferze, przyniesie on jakieś ważne konkluzje i nowe nadzieje?
Komentarze
Jacek Jakubiec @ 78.30.82.*
wysłany: 2025-02-23 11:32
Pierwsza myśl po lekturze felietonu Zybertowicza: smartfona wywalić w diabły, ale póki co jeszcze się powstrzymuję...
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-02-23 14:45
Jacek Jakubiec @ 78.30.82.* wysłany: 2025-02-23 11:32:
"Pierwsza myśl po lekturze felietonu Zybertowicza: smartfona wywalić w diabły, ale póki co jeszcze się powstrzymuję..."
Z noża nie zrezygnuję.
Można kroić chleb...
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-02-24 06:32
AI?
Może być bardzo groźna.
Tu na ten przykład:
Jozin z bazin
jako "Ja żem wzgardził mymi wybrorcami"
https://x.com/i/status/1893733975920607458
A tu Anioł:
https://x.com/i/status/1893649275491402169
Jacek Jakubiec @ 78.30.82.*
wysłany: 2025-03-02 11:00
Skoro było tu już o praktycznym korzystaniu poprzez dyskurs z SI/AI - wklejam wpis Szanownego AS-a (zamieszczony w innym wątku), który to ilustruje.
----------------------------------------------------------------------------------------
Filmiki o Tusku to sprawka AI.
Ktoś to wygenerować kazał sztucznej inteligencji.
Natomiast scenariusz dotyczył aktorki i jej dziadka:
AS do AI:
"Scenka teatralna: Dziadek niemowa przyjeżdża do wnuczki aktorki aby umrzeć, ale wnuczka ma uzdrawiającą dietę dla staruszków i uzdrawia dziadka."
ChatGPT napisał:
"Oto propozycja scenki teatralnej pt. „Dziadek i uzdrawiająca dieta wnuczki”:
Postacie:
Dziadek – starszy mężczyzna, który stracił mowę.
Wnuczka – młoda aktorka, pasjonatka zdrowego stylu życia.
Scenografia: Pokój dzienny w mieszkaniu wnuczki. W tle półki z książkami o zdrowiu, na stole świeże warzywa i owoce.
Przebieg sceny:
Wejście Dziadka: Dziadek puka do drzwi. Wnuczka otwiera i z radością wita Dziadka.
Wnuczka: (z uśmiechem) Dziadku! Jak miło cię widzieć!
Dziadek uśmiecha się, ale nie mówi.
Rozmowa o zdrowiu: Wnuczka zauważa, że Dziadek jest osłabiony.
Wnuczka: Widzę, że nie czujesz się najlepiej. Mam pomysł! Przygotuję dla ciebie specjalną dietę, która przywróci ci siły.
Dziadek kiwa głową z aprobatą.
Przygotowanie posiłków: Wnuczka pokazuje Dziadkowi różne zdrowe produkty.
Wnuczka: Zobacz, to są świeże warzywa i owoce, pełne witamin. Przygotuję z nich pyszne dania.
Dziadek z zainteresowaniem obserwuje.
Przemiana Dziadka: Po kilku dniach na diecie przygotowanej przez wnuczkę, Dziadek odzyskuje siły i... mowę.
Dziadek: (z radością) Dziękuję ci, kochana wnuczko! Dzięki tobie czuję się jak nowo narodzony.
Wnuczka: (wzruszona) To zasługa zdrowego odżywiania i twojej determinacji, Dziadku.
Zakończenie: Dziadek i wnuczka przytulają się, ciesząc się wspólnie spędzonym czasem i nowo odkrytą siłą płynącą ze zdrowego stylu życia.
Wskazówki inscenizacyjne:
Podkreśl emocjonalną więź między Dziadkiem a wnuczką poprzez gesty i mimikę.
Użyj rekwizytów takich jak świeże warzywa, owoce oraz książki o zdrowym odżywianiu, aby uwiarygodnić scenę.
Muzyka w tle może być spokojna i harmonijna, podkreślając domową atmosferę.
Ta scenka ukazuje, jak miłość i troska wnuczki oraz zdrowa dieta mogą przyczynić się do poprawy samopoczucia i zdrowia ukochanego Dziadka."
Zostać dziś Szekspirem?
Małe piwo.
JJ:
No proszę. Ale tylko scenariusz? Pewnie sam filmik też mogłaby AI wygenerować. Mam tu pewne doświadczenie bo podczas ostatniej wigilii jeden z gości (z Belgii) pstryknął mi fotkę i za chwilę dał mi ją po modyfikacji na krótki filmik na którym z werwą śpiewam po angielsku znane "Jingle bell"...
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2025-03-02 20:43
Tematem tego wpisu ma być Sztuczna Inteligencja (SI). Niestety, na ten temat, niewiele od strony technicznej jestem w stanie napisać. Wiadomo jest powszechnie, że chodzi o tzw. „modele” symulujące „sieci neuronowe”. Modele takie można już „ściągnąć i zaimplementować” na swoim komputerze. Ale zwykle ten nasz nie da rady, bo model to ponad 5GB i ponadto model należy trenować przy pomocy bazy danych. By zadziałał to baza musi ogromna. Zarówno trenowanie jak i uzyskiwanie wyniku działania już wytrenowanego modelu wymaga potężnej mocy obliczeniowej i czasu od tej zależnego. Dlatego Mała SI jeszcze nie działa. W praktyce, wysyłamy poprzez Internet zadanie dla SI do modelu już wytrenowanego i otrzymujemy wyniki. Tu dochodzi element finansowy. Firmy które „wychowały” sobie SI na tym chcą zarobić. Jest ich coraz więcej i opłaty to abonament 20-40$ miesięcznie. Dla zachęty by abonament zakupić mamy dostęp do ograniczonych modeli, ale ich dzieło też robi wrażenie.
Już dawno temu twierdziłem, że bełkot Bardzo Starego Komunisty, który nam tu serwował Wielce Szanowny Pan Wieńczysław to efekt pracy SI. Niestety, baza danych była do kitu i dlatego bełkot był tak bełkotliwy i niestrawny.
Można oczywiście pisać o skutkach SI już widocznych i dlatego wiemy, że coraz więcej treści w Internecie to efekt pracy SI. Artystycznie robią wrażenie ale mają też praktyczny wpływ na nasze życie.
Jako dziadkowi,ubaw sprawił mi np. komiks o SI, w którym na pierwszym rysunku widać Jasia zlecającego SI odrobienie zadania domowego, a na drugim nauczycielkę Jasia zlecającą sprawdzenie tegoż zadania.
"Interesująca analiza psychologiczno/socjotechnicznych aspektów spotkania Zełeńskiego z Trumpem i Vancem, stworzona przy pomocy ChatGPT, rozprzestrzenia się w Internecie.
Analiza pokazuje, że byliśmy świadkami prawdziwego masterclass w gaslightingu, manipulacji i presji ze strony Trumpa i jego okolic. Przyjrzyjmy się centralnym punktom:
Obwinianie ofiary za własną sytuację:
Trump dosłownie mówi Zełeńskiemu: "Pozwoliłeś sobie wpakować się w bardzo złą sytuację. ""To klasyczny ruch szachowy sprawcy, który obwinia ofiarę za swoje cierpienie. Według tej logiki to wina Ukrainy, że Rosja ją okupuje i zabija swoich mieszkańców.
Presja i wymuszona wdzięczność:
Vance żąda od Zełeńskiego, by podziękował. To niezwykle toksyczna technika, w której ofiara jest zmuszona podziękować za pomoc przetrwania – tylko po to, by zostać oskarżona o niewdzięczność, jeśli domaga się ich praw.
Manipulacja pojęciem „pokoju”:
Trump twierdzi, że Zełeński, „nie jest gotowy na pokój”. W rzeczywistości chodzi mu o kapitulację Ukrainy. To typowa manipulacja - termin "tylko pokój" zastępuje się "kapitulacją".
Odmowa uznania rzeczywistości wojny:
Trump powtarza, że "nie ma kart w ręku", że "bez nas nie masz kart. " To kolejna taktyka sprawcy - dewaluować starania ofiary twierdząc, że jest bezradna bez łaski "Zbawiciela".
Zmniejszenie liczby ofiar wojny:
"Jeśli masz proponowane zawieszenie broni, musisz je zaakceptować, aby kule przestały latać, a Twoi ludzie przestali umierać. „ „Trump ignoruje jednak, że zawieszenie broni bez gwarancji jest tylko wytchnieniem dla Rosji, aby się zreformować i ponownie zaatakować.
Taktyka dominacji:
Trump nieustannie przerywa Zełeńskiemu, i nie pozwala mu się usprawiedliwiać. On na to: "Nie, nie, powiedziałeś wystarczająco. """"Nie jesteś w stanie nam nic dyktować. """""Nie, nie, nie, nie, nie, nie... """To celowy środek presji psychologicznej, aby ustanowić hierarchię, w której Selenskyj jest podporządkowany.
Presja na kapitulację pod pretekstem "dyplomacji":
Vance twierdzi, że "droga do pokoju prowadzi przez dyplomację. " To klasyczna taktyka pozwalająca agresorowi kontynuować swoją agresję - bez oporu.
Projekcja i zniekształcenie koncepcji:
Trump wyjaśnia: "Igrasz życiem milionów ludzi. Obarczając w ten sposób odpowiedzialnością Zełeńskiego.
Tworzenie iluzji, że Zełeński, coś zawdzięcza Stanom Zjednoczonym:
Stany Zjednoczone pomagają Ukrainie, ale uzasadnianie tej pomocy zasadą: "Trzeba przestrzegać naszych warunków, bo inaczej nic nie dostaniecie", to forma presji finansowej i militarnej - a nie równego sojuszu.
Obniżenie ukraińskiego oporu:
Trump twierdzi, że „bez naszej broni ta wojna skończyłaby się w ciągu dwóch tygodni. ” To jest próba całkowitego wymazania zasług Ukraińców i reprezentowania ich jako całkowicie zależnych od Stanów Zjednoczonych.
Podsumowując:
Trump i jego zespół zastosowali szereg taktyk manipulacyjnych: gaslighting, obwinianie ofiar, wymuszana wdzięczność, manipulacja terminami „pokój” i „dyplo ” To nie były negocjacje – to była próba zmuszenia Zełeńskiego do zaakceptowania warunków korzystnych dla USA, ale śmiertelnych dla Ukrainy.
(Przetłumaczone z oryginalnego postu Achim Heisler)
Jak widać SI jest w stanie pokonać Wielce Szanownego Pana AS w konkurencji wyciągania wniosków z obserwacji wydarzenia. W powyższej sprawie Wielce Szanowny Pan AS napisał:”Zelenski w Białym Domu dostał takiego kopa od Trumpa, że leci i leci.”
Konkludując, na temat SI wiele nie napiszemy. Na pewno nie jeden tekst wzorem Wielce Szanownego Pana Wieńczysława wygenerowany przez SI tu prześlemy, bo to już jest nasza rzeczywistość. Dlatego proponuję powrót do klasycznej gadki: "Co tam panie w polityce". SI może nam posłużyć do tłumaczenia z obcych języków.
Dla kontrastu dla krótkich i niezbyt koherentnych wpisów Wielce Szanownego Pana AS zaproponuję inne komentarze do przeczytania w tej samej sprawie.
„Ja to widzę tak. Miało być show. Ale showmanem miał być Trump. Miał pokazać swój „dobrotliwy” uśmiech i wspaniałe serce. Ale też mieli scenariusz, w którym stanie twardo za Amerykanami. Liczyli, że @ZelenskyyUa powie coś, co będzie doskonałym pretekstem do pokazania, jak to Trump broni Ameryki.
Zaczęli prymitywną prowokacją – i nawet strój był częścią tego planu. Ale się nie udało. Kolejne prowokacje też nie wypaliły. Aż w końcu Trump uznał: „A dowalę się do byle czego.” I wtedy, kiedy Zełenski powiedział: „Sami poczujecie to” (w kontekście tego, że Amerykanie, gdyby byli w stanie wojny, zrozumieliby, co to znaczy), Trump ruszył do ataku jak rozjuszony nosorożec.
Te jego gadki: „Nie będziesz nam mówił, co mamy czuć, to jest bezczelne” – były tak głupie, jak tylko mogły być. Ale przeciętny Amerykanin usłyszy tylko drącego się Trumpa, który podnosi głos, mówi z pozycji rodzica do niegrzecznego dziecka (wielu z was mogło poczuć tę dziecięcą frustrację – kiedy byliście dziećmi i zamiast wyjaśnienia, dlaczego coś się dzieje, słyszeliście od rodzica: „Bo tak uważam”). Trump „bronił” prawa Amerykanów do bycia sobą. Tylko że Zełenski wcale im tego prawa nie odbierał. Mówił jedynie, że wojna światowa wygląda inaczej.
Cała awantura, sprowokowana przez Vance'a i Trumpa, odwróciła uwagę od najważniejszej rzeczy. A ja nadal nie znam odpowiedzi na kluczowe pytanie: Jakie gwarancje dał Trump w razie sytuacji, w której Putin złamie porozumienie bezpieczeństwa?
Jak wytniecie te najbardziej „chodliwe” medialnie fragmenty – czyli Vance'a i Trumpa w roli gospodarza show w stylu Jerry’ego Springera – zobaczycie jedno pytanie, które powinno być w centrum uwagi. JAKIE PAN (TRUMP) DAJE GWARANCJE, JEŚLI PUTIN ZŁAMIE POROZUMIENIE?
I tutaj Trump dostał zapieku i szału (dziwne, że spece od mowy ciała tego nie analizują, ale analizują jakieś pierdoły ze spotkania). „Co to za pytanie?! Gdybanie! A gdyby na panią jutro spadła bomba? To co wtedy? To takie samo gdybanie jak to o gwarancjach.”
I tu, drogie dzieci, Trump popłynął. Bo DOSŁOWNIE o to chodziło w tym spotkaniu. O zobowiązanie się do gwarancji w razie złamania porozumienia przez Putina. I absolutnie żadna deklaracja nie padła – poza próbą ośmieszenia i umniejszenia pytającej o to osoby.
Proszę. Przestańmy roztrząsać, kto był bardziej zdenerwowany, a zacznijmy szukać konkretnych odpowiedzi na pytania. Tu padł ze strony Trumpa jeden duży konkret: jeśli Putin złamie porozumienie – nie zrobię nic. (Chyba inspirował się Karolem Nawrockim, który też „nie uważa nic”).
A potem zaczął opowiadać bajki, jakoby Putin go szanował, więc jeśli się z nim dogada, to dotrzyma obietnicy. Tak, Panie Trump, tak właśnie działają oszuści. Oszukują wszystkich – z wyjątkiem Donalda Trumpa. Każdy oszust uważa się za sprytniejszego od innych. I każda taka osoba w końcu się na tym wywraca. Pycha kroczy przed upadkiem, Trump. Pycha kroczy przed upadkiem.
Ruscy mają na Pana haki, dlatego jest Pan na ich smyczy. Innej opcji brak. Ukraina została napadnięta na swoim terytorium przez rosyjskiego agresora. A teraz ma oddać swoje ziemie Rosjanom, swoje złoża pierwiastków rzadkich Amerykanom i jeszcze podziękować za to, że jest ofiarą? Bo jak wiadomo, jak każda ofiara, sama się prosiła.”
„Celne komentarze do tego, co w piątek zaszło w Białym Domu, autorstwa Timothy Snydera - znakomitego amerykańskiego historyka, profesora Uniwersytetu Yale, specjalizującego się w historii nowożytnego nacjonalizmu i w dziejach Europy Środkowej i Wschodniej:
1. "Trump and Vance act as if the problem is that Ukraine is resisting an ongoing Russian invasion. The problem is the ongoing Russian invasion. If they want to use American power to stop the war, apply it to the aggressor. Abusing the victim is not going to end a war of aggression."
Tłum.:
"Trump i Vance zachowują się tak, jakby problemem było to, że Ukraina stawia opór trwającej inwazji rosyjskiej. Problemem jest trwająca inwazja rosyjska. Jeśli chcą użyć amerykańskiej siły, aby powstrzymać wojnę, niech zastosują ją wobec agresora. Znęcanie się nad ofiarą nie zakończy wojny agresywnej."
2. "Given that the Trump people did nothing to induce Russia to end the war, it’s fair to conclude that the whole idea of pursuing peace was just a pretext to renew relations with Russia."
Tłum.:
"Biorąc pod uwagę, że ludzie Trumpa nie zrobili nic, aby nakłonić Rosję do zakończenia wojny, uczciwie rzecz biorąc można wnioskować, że cała idea dążenia do pokoju była tylko pretekstem do odnowienia stosunków z Rosją."
3. "Here I react to the shameful encounter between American leaders and media and the Ukrainian president. No doubt there were more, but I saw five failures on our side: of hospitality, decency, democracy, strategy, and independence. Please watch and share."
Tłum.:
"To jest moja reakcja na haniebne spotkanie amerykańskich liderów i mediów z ukraińskim prezydentem. Bez wątpienia było ich więcej, ale widziałem pięć porażek po naszej stronie: gościnności, przyzwoitości, demokracji, strategii i niezależności."
4. "Dusting off my old Oxford English Dictionary and consulting carefully, I could not find "attack friends and submit to enemies" as a definition of the word "strength."
Tłum.:
"Odświeżywszy mój stary słownik języka angielskiego Oxford English i uważnie go przestudiowawszy, nie znalazłem definicji słowa „siła” w słowach „atakować przyjaciół i poddawać się wrogom”.
Na zdj. - najpierw zaproszony, potem grillowany, a na końcu wyproszony ukraiński prezydent, przed czasem opuszcza Biały Dom.
W harmonogramie wizyty był jeszcze lunch roboczy, Zełenskiego wyrzucono jednak, zanim usiadł przy stole.
Nie mam wątpliwości, że po takim potraktowaniu i tak stracił apetyt.”
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-03-03 07:48
AI biorąc pod uwagę starcie Trump vs Zelenski...
To Buniek.
Ponieważ Buńka czytam z dystansem to sam zadałem AI pytanie:
"Kto miał rację w ostatnim spotkaniu Trumpa z Zełenskim w Białym Domu? Trump, czy Zełenski? I dlaczego?
ChatGPT odpowiedział:
Podczas ostatniego spotkania w Białym Domu między prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim doszło do ostrej wymiany zdań, która zakończyła się fiaskiem rozmów. Spotkanie miało na celu omówienie współpracy w zakresie eksploatacji ukraińskich minerałów oraz kwestii związanych z konfliktem z Rosją.
FT.COM
W trakcie rozmów prezydent Trump oskarżył Zełenskiego o "igranie z trzecią wojną światową" oraz stwierdził, że Ukraina bez wsparcia USA nie ma szans w konflikcie z Rosją. Zełenski odpowiedział stanowczo, podkreślając, że Ukraina zasługuje na równorzędny dialog z USA i nie zamierza ustępować w kwestii swojej suwerenności.
THETIMES.CO.UK
W wyniku napiętej atmosfery nie doszło do podpisania planowanej umowy o współpracy w zakresie minerałów, a Zełenski opuścił Biały Dom przed zakończeniem wszystkich zaplanowanych spotkań.
THEGUARDIAN.COM
Ocena, kto miał rację w tym sporze, zależy od perspektywy. Zełenski bronił interesów swojego kraju, odmawiając ustępstw w kwestii suwerenności i dążąc do utrzymania integralności terytorialnej Ukrainy. Z kolei Trump, reprezentując interesy USA, oczekiwał konkretnych działań i ustępstw ze strony Ukrainy w zamian za dalsze wsparcie. Brak porozumienia wskazuje na głębokie różnice w podejściu obu przywódców do rozwiązania konfliktu i przyszłej współpracy.
Napięcia na linii Trump-Zełenski po nieudanym spotkaniu w Białym Domu
theguardian.com
Defiant but tactful Zelenskyy seeks to move on from White House fiasco
dzisiaj
thetimes.co.uk
Zelensky on Trump row: 'We are worthy of equal dialogue with US'
dzisiaj
ft.com
Donald Trump and Volodymyr Zelenskyy's Oval Office meltdown will fill Putin with glee
przedwczoraj"
Co by nie mówić.
Jaką wartość ma podpisanie umów gospodarczych dotyczących terytorium,
na którym od lat toczy się pełnoskalowa wojna?
Zelenski, chcąc kontynuowania wojny na Ukrainie,
żądając dalszej pomocy od wszystkich, a od Trumpa przede wszystkim,
chce sprzedać Trumpowi ukraińskie złoża ziem rzadkich?
Oczywiście!
Gdy pajac chce handlować z handlarzem
to efekty są jak widać.
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-03-03 08:29
Sztuczna inteligencja.
Panu Buńku do sztambucha:
Dramatis personae:
USA, Ukraina, Polska, UE.
https://x.com/i/status/1896355343233667167
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2025-03-03 11:11
Do Wielce Szanownego Pana AS! Informuję, że https://x.com/i/status/1896355343233667167 to bełkot. Ja nie klikam na linki. Niechże Wielce Szanowny Pan AS przyjmie zasadę, że cytat jest lepszy niż link. T
Gospodarz komunikuje @ 78.30.82.*
wysłany: 2025-03-03 11:27
Ostatni wpis Pana Buńka przeniosłem do poprzedniego cyklu (o mojej "gawędzie") Dotyczył bieżącej polityki.
A tutaj, na ile to będzie możliwe, zachęcam do wypowiedzi o tym, czy SI/AI to dar nieba czy szatana.
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-03-03 20:13
Buniek:
"Do Wielce Szanownego Pana AS! Informuję, że https://x.com/i/status/1896355343233667167 to bełkot. Ja nie klikam na linki."
Kto wie, nie klikając na link, że pod linkiem kryje się bełkot?
To oczywiste!
Wróżka!
Ale jeśli Buniek obejrzawszy to, uważa to za bełkot,
to ma prawo.
Nie każdy zajarzy.
"Niechże Wielce Szanowny Pan AS przyjmie zasadę, że cytat jest lepszy niż link."
Niechże Buniek przyjmie moje widzimisię.
W związku z czym? W związku z czymkolwiek.
Gospodarz Komunikuje:
"czy SI/AI to dar nieba czy szatana"
Poza nóż do krojenia chleba, albo do wbicia w serce,
nie potrafię wyjść.
Czy nóż to dar nieba, czy szatana?
Cóż rzec?
Chyba, że czegoś nie wiem.
Buniek @ 176.111.153.*
wysłany: 2025-03-04 21:08
Zauważając akceptację Wielce Szanownego Pana Gospodarza dla nowej tu mody czyli zamiast grafomaństwa linkomaństwo, dodam istotny link w dziedzinie AI, z prośbą by Wielce Szanowny Pan AS tam nie wchodził, bo na pewno nie zrozumie co tam napisano. (Niemniej jednak, pod koniec tego wpisu odniosę się do treści tam zawartych.)
https://edition.cnn.com/2025/03/04/tech/doge-ai-government-cuts-expert-concerns/index.html
Wielce Szanowny Pan Gospodarz ograniczył okrutnie rolę innych ludzi w naszym życiu. W zasadzie wg tego poglądu ludzie nic mogą zrobić. Bo jak zrobią coś złego to szatan za nich to uczynił, a jak dobrego to niebo.
Moim zdaniem ten pogląd obraża inteligencję ludzi. Możemy czynić zarówno zło jak i dobro. Jednocześnie zła od dobra nie da się oddzielić.
Zatem Sztuczną Inteligencję zrobili ludzie i jak wszystko co do tej pory ludzie stworzyli zarówno zło jak i dobro ta Sztuczna Inteligencja dla nas może czynić. Musimy nauczyć się żyć ze Sztuczną Inteligencją i Sztuczną Inteligencję wykorzystywać. To czy dla czynienia zła czy dobra to zależeć będzie od naszej moralności.
W dziedzinie Gospodarki to SI będzie mnożnikiem postępu. Kto będzie w stanie jej szybciej użyć ten więcej zarobi i bardziej tych spóźnionych wyprzedzi. Tak było ze wszystkimi wynalazkami. Ale z racji tego, że AI dotyczy wiedzy ludzkości, to skutki dla człowieczeństwa będą przeogromne.
Oczywiście słowa Wielce Szanownego Pana AS „Poza nóż do krojenia chleba, albo do wbicia w serce, nie potrafię wyjść. Czy nóż to dar nieba, czy szatana?” Są w pełni zrozumiałe i podzielam ten pogląd.
We wspomnianym linku napisano, że Trump z Muskiem użyli narzędzia AI w ramach DOGE by ludzi z roboty wywalić. Nie sprawdzili propozycji decyzji wypracowanej przez AI przy pomocy ekspertów ludzkich. Maszyna ludzi na zbity pysk z roboty wywaliła, bo jak powszechnie już wiadomo Sztuczna Inteligencja HALUCYNUJE i potrzeba wciąż wiele wysiłku by nad tym zapanować. Zatem AI system rozwaliła po NIEZGODNYM z prawem przekazaniu baz poufnych rządowych danych. W tych bazach, z racji ludzkiego traktowania informacji, był bałagan. Z tego też powodu maszyny zrobiły bałagan decyzyjny. Musk przyznał, że jest bałagan!!! Ale teraz nie za bardzo wiadomo jak to posprzątać. Wywaleni pokazują rogi. Maszyny okazały się głupie, a wyborcy patrzą.
Z tego wniosek, że w USA już maszyny rządzą i że maszyny też mogą być głupie.
A co z innymi decyzjami ich nowego ukochanego przywódcy, prawdopodobnie też wspieranymi przez AI? Czy też mogą być durne? Czy zapyta ukochany przywódca ludzi o zdanie?
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-03-05 03:54
Buniek:
"Wielce Szanowny Pan Gospodarz ograniczył okrutnie rolę innych ludzi w naszym życiu."
Bo to potwór jest!
I demiurg!
Utopić go w zamkowej studni
to mało!
"Oczywiście słowa Wielce Szanownego Pana AS „Poza nóż do krojenia chleba, albo do wbicia w serce, nie potrafię wyjść. Czy nóż to dar nieba, czy szatana?” Są w pełni zrozumiałe i podzielam ten pogląd."
Nie do wiary!
Ale jak tak, to tak!
Czyżby rozsądek zwyciężał?
No aż takim optymistą to nie jestem.
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-03-10 09:03
Poprosiłem AI:
"Biorę mydło. Wodę biorę.
I pięknie sobie bieliznę piorę.
Pieni się, bieli mydlana piana.
I już bielizna pięknie uprana
O, jaka biała bielizna cała."
Proszę o kilka podobnych wierszyków.
Na to AI:
"Chcesz, żebym stworzył wierszyki na jakiś konkretny temat?"
Ja:
Tak. Na temat spotkania małego ukraińskiego chłopca z chłopcem polskim.
(W związku z tym co napisałem na poprzedniej stronie bloga o rowerku biegowym. AS)
A AI na to:
"Oto wierszyk o spotkaniu małego ukraińskiego chłopca z polskim kolegą:
Przyjaźń bez granic
Na placu zabaw wśród huśtawek,
Polski chłopiec biegał żwawo.
Nagle widzi chłopca nowego,
Ukraińca – uśmiech z boku.
– Cześć! Mam na imię Bartek, a Ty?
– Ja jestem Dima, lubię gry.
– Chodź, pobawimy się w berka razem!
I tak zaczęli zabaw czasem.
Bartek mówił po polsku, Dima w swym języku,
Lecz śmiech i zabawa nie znały różnic w języku.
Piłka latała, kredą rysowali,
Razem w piaskownicy zamki budowali.
– A Ty co lubisz? – Bartek zapytał.
– Uwielbiam biegać! – Dima zaśmiał się skrycie.
I choć różne słowa mieli w swoich ustach,
Razem tworzyli przyjaźń bez tłumacza w sercach.
Słońce powoli już zachodziło,
Każdy do domu iść już musiał.
Lecz zanim odeszli, przybili piątkę,
– Jutro znów przyjdź! – Bartek zawołał głośno.
Odtąd codziennie na placu zabaw,
Chłopcy się bawili, jak najlepsza para.
Bo przyjaźń dzieci, choćby z dalekich krain,
Rośnie jak kwiat, gdy serca są otwarte i trwałe.
Czy chcesz, żebym dodał do wiersza coś konkretnego, np. o wspólnych zabawach, nauce języków czy może o pomocy sobie nawzajem? 😊"
A ja:
Dodaj do wierszy coś konkretnego o wspólnych zabawach, nauce języków i o pomocy sobie nawzajem.
AI na to:
"Oto rozszerzona wersja wierszyka:
Przyjaźń bez granic
Na placu zabaw wśród huśtawek,
Polski chłopiec biegał żwawo.
Nagle widzi chłopca nowego,
Ukraińca – uśmiech z boku.
– Cześć! Mam na imię Bartek, a Ty?
– Ja jestem Dima, lubię gry.
– Chodź, pobawimy się w berka razem!
I tak zaczęli zabaw czasem.
Bartek mówił po polsku, Dima w swym języku,
Lecz śmiech i zabawa nie znały różnic w języku.
Piłka latała, kredą rysowali,
Razem w piaskownicy zamki budowali.
Gdy w piłkę grali, Bartek wołał: „Podaj!”,
A Dima śmiał się: „Passaj!” – to samo oznacza!
Razem uczyli się nowych słówek,
Bartek po ukraińsku, Dima po polsku próbował mówić.
Gdy Dima w szkole trudne zadanie miał,
Bartek podszedł, pomocną rękę dał.
Pokazał, jak literki pisać ładnie,
I jak w matematyce rozwiązywać zadnie.
A gdy Bartek miał smutny dzień,
Dima narysował mu tęczy cień.
„Wsio bude dobre” – pocieszył kolegę,
I razem pobiegli po przygodę w biegu.
Razem na rowerach, na placu wspinaczka,
Na placu budowali kartonową chatkę.
Dima pokazał, jak w piłkę nożną grać,
A Bartek nauczył go „ciuciubabki” znać.
Wieczorem, gdy już słońce zaszło,
Bartek do Dimy machał radośnie:
– Do zobaczenia, mój przyjacielu!
– Do zustrichi! – Dima krzyknął w podzięce.
I choć różne mieli języki w ustach,
Serce mówiło im jedno – przyjaźń jest ważna!
Bo tam, gdzie dzieci razem się bawią,
Nie ma granic, tylko szczęścia światło.
Co myślisz o tej wersji? 😊"
Co odpisać sztucznej inteligencji?
Że wierszyk do doopy?
Przykro jej będzie.
A treść wierszyka?
Kto tak nakręcił sztuczną inteligencję?
Tajemniczy KTOŚ.
No to jesteśmy w domu!
Kto nami steruje?
Na pewno nie sztuczna inteligencja.
Bo rzeczywistość jest taka,
że pięciolatek z krainyU
bez krempacji podpiedrylił rowerek polskiemu dziecku.
Na dzień dobry.
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-03-18 07:01
Sztuczna Inteligencja jest głupia jak but:
"Wkrótce po inwazji na Ukrainę rosyjskie sieci
i kanały kolportujące kłamstwa Kremla zaczęły zasypywać internet taką ilością materiałów, że wpłynęło to na proces „uczenia się” popularnych modeli AI. W efekcie aż ponad 33 proc. treści przekazywanych użytkownikom przez te systemy zawiera elementy rosyjskiej dezinformacji – ustalili analitycy NewsGuard.
Rosja wykorzystuje mechanizm polegający na tym, że modele AI „uczą się”, czerpiąc „wiedzę” z ogromnych zbiorów danych w internecie. Zalanie go olbrzymią liczbą publikacji zawierających określone kłamstwo sprawia, że chatbot przekazuje je użytkownikowi jako fakt.
McKenzie Sadeghi i Isis Blachez z platformy NewsGuard prowadzącej rating wiarygodności witryn informacyjnych przeanalizowali to zjawisko na 10 najpopularniejszych chatbotach AI i ustalili, że w aż 33 proc. treści podawanych przez systemy były elementy rosyjskiej dezinformacji. Badacze podkreślili, że stanowi to poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i działania procesów demokratycznych w innych krajach.
APW, PAP"
https://naszdziennik.pl/swiat/316440,fakehunter-az-1-3-tresci-oferowanych-przez-chatboty-ai-jest-skazona.html
To już Putin jest mądrzejszy.
Jak widać.
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-03-21 09:45
Sztuczna inteligencja jako nóż z pomocą którego ktoś
morduje na zimno?
Proszę bardzo:
https://mdromeniadula.top/?509ad0ed9e32ba2499d1f33e7e4418d27cfdab7efa1956f47755a424745285ea=c4be829fa458a1a987c16deab4fdebb06011b3463fc4c6c8131322b3fc1a89b46c11c41c7a8d606cb1bc9eb9a974368378d8483e21d8e5bbfb845b4223feaa38b80eb937647075c0f998f126dd1b2ac5&ddcd6b08cf65281913849d0389420a34=fb&f0204175fe1830a56c9e0411ba1afa5a=1&352927bfd8cd83393b513ba8511125af=190325+6+-+3&0cc4436de090088974b8fae65416d1bf=120219231050770653&0e19907ba86e90c23f9f49a5179911e1=120219231050790653&49ddadff13ec2631a29b3368fa7bed1e=190325+6+-+PL+-+Jurek+Owsiak+-+%D1%84%D0%B0%D0%BA3+%D0%BF%D0%BB%D0%B5%D0%B9%2F%D1%822%281%29+%2821%29+35%2B+Lead&0c9f796c3037b4ac7cb9bc1367cece8c=Facebook_Desktop_Feed&5661c3edc2b3a80b1e85165afcbd3831=120219231050810653&media_type=image&fbclid=IwY2xjawJKBJlleHRuA2FlbQEwAGFkaWQBqxrA9weOTQEdJ-s36A4WC3mgFSIR9_0SJzvfNyOQ3ykdoIcH3U7PE_0ThX0iisPDVAgs_aem_ojncUxNhcQ4Z2-gXRuw2Mg
Zaczyna się tak:
"Fani domagają się uwolnienia Jurka Owsiaka po skandalicznym wywiadzie"
Potem Kuba Wojewódzki rozmawia z Owsiakiem
jak Owsiak zarabia.
Poza WOŚP oczywiście!
Zarabia krocie!
Potem są komentarze.
Wszyscy, co zrobią to, co Owsiak,
natychmiast dziennie zarabiają grube tysiące!
Wojewódzki i Owsiak?
Nie ma większych autorytetów na kuli ziemskiej!
Kto nie chce być bogaty
stukając jedynie palcem w klawiaturę kompa?
Ja nie chcę.
Ale dlaczego?
grafo-AS @ 62.122.117.*
wysłany: 2025-02-23 09:50
Sztuczna inteligencja - dar nieba, czy szatana? 2025-02-22 16:52
"...w ciągu ostatnich lat mamy zmianę i to skokową!"
Swojego czasu myślałem - to już koniec rozwoju cywilizacji.
A tu nagle skok! I pojawiły się telefony komórkowe wielkości cegły.
Kto mógł wtedy przypuszczać, że wszystko będzie w jednym?
A teraz SI, AI.
"Powszechne reakcje na pojawienie się AI, tego aktualnego znaku czasu, początkowo na ogół pełne nadziei i strzelistych oczekiwań, z czasem stały się coraz bardziej nie wolne od wątpliwości i obaw."
A nóż na ten przykład!
Kiedy został wynaleziony?
I do czego?
Do krojenia chleba, czy do mordowania przypadkowych osób?
Dziś i tak i tak jest używany przecież!
Przez kogo? Wiadomo!
"nowości ze sfery "cyber" zaczyna kojarzyć się z otwieraniem pudła, w którym jest tajemnicze urządzenie o zupełnie nieznanym działaniu i przeznaczeniu."
Kiedyś w podstawówce uczyli, jak działa telefon.
A dziś? Czego uczyć?
Że płonie Matka Ziemia of course, i że ludzi jest za dużo na naszej planecie!
"wirtualnego Groka"
Jaki jest do tego namiar?
"niekończące się strumienie śmieciowych cyfrowych bodźców płynących ze smartfonów"
Oczywisty sposób na dokonanie globalnego zidiocenia.
Ale wilki? Nie pójdą za stadem baranów.
Bo wilki wiedzą, na której półce stoją konfitury.
Jesteś wilkiem czy baranem?
Wybór należy do ciebie!
No, chyba, że już nie potrafisz opuścić TIK TOKA.