Kilka słów o mnie

Byłem ministrantem, harcerzem, żeglarzem, modelarzem lotniczym, lekkoatletą, asystentem na Politechnice Wrocławskiej, po Marcu '68 także więźniem komuny.

W 1971 r. życiowe wybory związały mnie z Jelenią Górą. Byłem głównym projektantem jej planu ogólnego. Ówczesna ekologiczna degradacja tych ziem, była impulsem do udziału w obywatelskim ruchu ekologicznym. Odbyłem roczny staż urbanistyczny w Hanowerze, potem studialny pobyt w Meksyku. Od 1977 roku jestem kustoszem Dworu "Czarne". Poza jego uratowaniem od zagłady, mój życiowy dorobek to: rekord Dolnego Śląska juniorów w dysku, kilkanaście nagród i wyróżnień w konkursach urbanistycznych, współorganizowanie Euroregionu Nysa, pierwszej transgranicznej wspólnoty na obszarze byłego bloku wschodniego. Cenię sobie tytuł Człowieka Roku '2006 uzyskany w plebiscycie "Nowin Jeleniogórskich".

Marzy mi się współczesna odmiana pozytywizmu.

Jestem żonaty, mam czwórkę dorosłej dziatwy i sześcioro wnucząt.

Podziel się z innymi

| |

Wyjątkowa wystawa w Görlitz. Tylko do 30.01.2013 r.

2013-01-18 09:13
Informuję Państwa o wydarzeniu wyjątkowym:
Pod hasłem BESA – kodeks honorowy zostanie dziś, 18 stycznia b.r. o godz. 17:00 otwarta wystawa o szczególnej treści i o poruszającym przesłaniu. Miejsce wernisażu – KulTourSalon mieszczący się we wschodniej części budynku dworca kolejowego w Görlitz. O jej wyjątkowym charakterze świadczy to, iż kuratorem tego wydarzenia jest instytut Yad Vashem z Jerozolimy a jej kolejnym wernisażom w miastach Saksonii patronuje premier tego kraju Stanislaw Tillich.
„BESA” to część starodawnego kodeksu honorowego Albańczyków. Zgodnie z nim, ten kto drugiemu świadczy pomoc, przyjmując go pod swój dach, musi przestrzegać przyrzeczenia „Dom Albańczyka należy do Pana Boga i do Gościa”.
img
Oto nieznany rozdział z ponurej historii Holokaustu: w latach wojny, aż do opuszczenia Albanii przez Niemców w roku 1944, bez mała 2000 Żydów znalazło schronienie w muzułmańskich rodzinach Albańczyków, dzięki czemu prawie wszyscy przetrwali czas nieludzkich nazistowskich polowań.
Tym nieznanym wydarzeniom poświęcona jest wystawa.
W zaproszeniu, jakie do nas dotarło przywołana jest mądrość żydowska: „Kto uratował choćby jedno ludzkie istnienie, nagrodzony będzie jakby uratował cały świat”.
Polecamy tę wystawę! Zwłaszcza dyrekcjom i nauczycielom starszych klas w gminach Stowarzyszenia G.P. Euroregionu Nysa.
Bliższych informacji można zasięgnąć w stowarzyszeniu „Ideenfluß e.V.” w Görlitz, tel.: 0049 – 3581 - 661 38 38.

(wiadomość Biura Stowarzyszenia Gmin Polskich Euroregionu Nysa)

Komentarze

Nickt @ 80.50.140.*

wysłany: 2013-01-18 11:10

http://www.kultourpunkt.de/

maik @ 176.114.232.*

wysłany: 2013-01-18 17:32

gdzie Pan żyjesz? tak trudno się domyślić jaki jest nasz stosunek do
tematu lub nacji....kogo to obchodzi. Poczytaj Pan dowolny nasz portal
choćby gazety. Co tam rodacy piszą na temat żydów...
Panie granica jaką jest Nysa to prawdziwa granica między ludżmi między
światami i to jeszcze długo.... niestety.

JJ:
Zupełnie nie rozumiem o co chodzi. Czy maik mógłby się nieco jaśniej wyrazić?

AS @ 80.51.157.*

wysłany: 2013-01-18 19:42

"Polska będzie poniżana na arenie międzynarodowej." KTO TO POWIEDZIAŁ?

MKamiński @ 78.10.110.*

wysłany: 2013-01-18 20:04

Dziękuję za wiadomość, panie Jacku, może zdążę zobaczyć tę wystawę w Goerlitz! Lubię Albanię i kulturę albańską, więc chciałbym popatrzeć! Kiedy odwiedziłem Albanię w połowie lat 90-ych, to był całkiem inny kraj niż obecnie. Teraz to gospodarczy tygrys, pełen szalonej konsumpcji, luksusów i zbytku opartego na niekoniecznie legalnych pieniądzach. I jak zawsze w takich pospiesznie bogacących się krajach, ludzie zmieniają się szybko… Kiedy rozmawiałem z Albańczykami u stóp Gór Przeklętych, na mitycznym Płaskowyżu z powieści „Krew za krew” Ismaela Kadare, mówili, że dziś nie ma śladu po dawnym kodeksie Kanun, jakiego elementem była besa, której poświęcona jest goerlitzka wystawa. Enver Hoxha skutecznie wyplenił reguły Kanun jako obce ideologicznie i szkodliwe dla jednolitości narodu: sam pochodził z Południa, gdzie Kanun nie sięgał. Być może jednak tu i ówdzie zachowały się resztki dawnych zwyczajów – np. w życiu rodzinnym – ale trudno to wyczuć, bo reguły postępowania nigdy nie dotyczyły obcych. Tak więc mimo uprzejmej gościnności Albańczyków (która zresztą blado się ma do bezinteresownej otwartości południowych Słowian), niealbańskiego gościa można było źle potraktować we własnym domu, bez potępienia lokalnej społeczności, która zwykłą kierować się góralskim pragmatyzmem, skłaniającym do pytań o opłacalność każdego postępowania… A może po prostu jak w każdym narodzie są wśród Albańczyków ludzie dobrzy i źli, i dziedzictwo Kanun nie ma tu nic do rzeczy? Jak to rzutuje na czas Holocaustu, nie wiem. Wiadomo, że z Albanii również pochodziły ofiary Holocaustu, bo pochodziły zewsząd. Wiadomo, że istniała albańska dywizja SS „Skanderbeg” używana przez okupanta do eksterminacji Żydów i Cyganów. Jakimi motywacjami kierowali się ci, którzy ukrywali ludzi u siebie, nie wiem. Czy ludzie z tej właśnie kultury, czerpiący ze swoich społecznych doświadczeń, robili to z powodu nakazu gościnności, choć nakaz nie obowiązuje w stosunku do obcych, a i sami z natury są raczej w sposób właściwy kulturom muzułmańskim zamknięci? Wcale nieoczywiste jest ratowanie Żydów przed Holocaustem przez Albańczyków, zwłaszcza z powodu besy, więc tym bardziej ciekawe, jak autorzy wystawy uzasadnili motywacje Sprawiedliwych. Ukłony posyłam, MiłoszKamiński

Jacek Jakubiec @ 78.10.107.*

wysłany: 2013-01-18 21:30

Serdeczne dzięki, Panie Miloszu za ten jakże interesujący komentarz. Gdy Pan pisze że - jak w każdym narodzie - mogą być Albańczycy dobrzy i źli, to święte słowa. Toż Albanką była wspaniała Matka Teresa z Kalkuty, ale była też albańska dywizja SS. W sumie: to, co Pan pisze - mając jak widać podstawy, by w tej złożonej materii głos zabierać - to dla mnie dodatkowa zachęta by tę wystawę zobaczyć. Serdeczności - Jacek J.

Wpisz swoje imię, pseudonim:

Wpisz treść: