Kilka słów o mnie

Byłem ministrantem, harcerzem, żeglarzem, modelarzem lotniczym, lekkoatletą, asystentem na Politechnice Wrocławskiej, po Marcu '68 także więźniem komuny.

W 1971 r. życiowe wybory związały mnie z Jelenią Górą. Byłem głównym projektantem jej planu ogólnego. Ówczesna ekologiczna degradacja tych ziem, była impulsem do udziału w obywatelskim ruchu ekologicznym. Odbyłem roczny staż urbanistyczny w Hanowerze, potem studialny pobyt w Meksyku. Od 1977 roku jestem kustoszem Dworu "Czarne". Poza jego uratowaniem od zagłady, mój życiowy dorobek to: rekord Dolnego Śląska juniorów w dysku, kilkanaście nagród i wyróżnień w konkursach urbanistycznych, współorganizowanie Euroregionu Nysa, pierwszej transgranicznej wspólnoty na obszarze byłego bloku wschodniego. Cenię sobie tytuł Człowieka Roku '2006 uzyskany w plebiscycie "Nowin Jeleniogórskich".

Marzy mi się współczesna odmiana pozytywizmu.

Jestem żonaty, mam czwórkę dorosłej dziatwy i sześcioro wnucząt.

Podziel się z innymi

| |

Debata plenarna VII Kongresu Obywatelskiego

2013-01-21 14:59
Od kilku miesięcy staram się PT Gościom mojego blogu przybliżać idee Kongresów Obywatelskich. Czynię to w głębokim przekonaniu, iż w dzisiejszych realiach umiłowanej Ojczyzny, obok nękających nas rozlicznych problemów, wśród napięć, sporów i bitewnego tumultu, wśród niepewności i obfitego szumu informacyjnego, jest to coś bardzo cennego i godnego uwagi.

Gorąco Państwu polecam zapis video z plenarnej debaty kongresowej, odbytej 10 listopada ub. roku w auli Politechniki Warszawskiej.

Zachęcam gorąco do wygospodarowania tych 58-minut, wysłuchania zarejestrowanych wypowiedzi i dzielenia się tu własnymi przemyśleniami.

Pozdrawiam -
Jacek Jakubiec

Postawy i umiejętności potrzebne do rozwoju Polaków i Polski w XXI wieku.
Debata plenarna
VII Kongresu Obywatelskiego



Więcej człowieczeństwa mniej technokratyzmu, więcej równowagi mniej ilościowego wzrostu, więcej inwestycji w kapitał społeczny mniej w beton, więcej rzemiosła mniej artyzmu, więcej własnej odpowiedzialności mniej ulepszania innych - to odpowiedzi na pytanie: "Jakich postaw i umiejętności potrzebujemy do rozwoju Polaków i Polski w XXI wieku?", jakie padły na VII Kongresie Obywatelskim w czasie debaty planarnej.

Serdecznie zapraszam do zapoznania się z jej zapisem video (poprzednio informowaliśmy o sprawozdaniach z sesji tematycznych).

W debacie tej udział wzięli: Maciej Witucki - Prezes Orange Polska, Przewodniczący Rady Programowej Kongresu Obywatelskiego, Edwin Bendyk - Redaktor "Polityki", Dyrektor Centrum Badań nad Przyszłością w Collegium Civitas, Robert Firmhofer - Dyrektor Centrum Nauki Kopernik, Marek Darecki - Prezes Zarządu WSK "PZL-Rzeszów" S.A., Jacek Santorski - Psycholog, Values Grupa Firm Doradczych, Maria Rogaczewska - Socjolog, Uniwersytet Warszawski, Projekt Społeczny 2012, Marcin Skrzypek - TNN Ośrodek Brama Grodzka, Lublin oraz dr Jan Szomburg - Prezes Zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, jako prowadzący.

Polecamy!


Komentarze

bu3las @ 83.27.220.*

wysłany: 2013-01-22 02:12

Pewnie niewielu forumowiczów przesłucha całość.

Panie Jacku, odebrałem wypowiedzi zacnych prelegentów jako ogólniki, o których właściwie wszyscy wiemy. Że trzeba pracować i mądrze myśleć.
Że bylejakość, że trzeba odzyskać instytucje takie jak uczelnie, bo zepsiały, niski ich poziom, profesorowie bez autorytetu. Że trzeba wyjść poza strefę komfortu. Że trzeba pracy od podstaw, potrzebny pozytywizm.
Pan z Podkarpacia zaopiniował, że dogonienie Hiszpanii będzie wielkim sukcesem, a kraje skandynawskie są poza naszym zasięgiem - no to jakiś konkret.

Do wspólnego działania potrzebne są emocje, żeby się chciało chcieć. Dlatego (mówię w skrócie) prawica chcąc skupić naród wokół dokonań poprzednich pokoleń, odbicia się od klęsk. Pokazania Niemcom, Ruskim, okazuje się też dużej części Żydów, że potrafimy się rozwijać, budować silne dobrze zorganizowane państwo. Takie działania to właśnie pozytywizm, konkretna propozycja, którą warto wspierać.
Postawa zaprezentowana przez PO, że oto głosujcie na nas, to załatwimy w Brukseli jakieś datki, bo tych Pisiorów oni tam nie lubią i nie dadzą... To jest odwoływanie się i utrwalanie postawy menela... A menel, to menel, żyje dniem dzisiejszym... Nie mówiąc o honorze i człowieczeństwie.

Mówiono o niedostatkach szkolnictwa. - Ogólne narzekania.
Nie wiadomo w zasadzie o co w szkolnictwie chodzi. Przecież nie o pensje dla nauczycieli i ich wygodne życie.
Szkoła ma dwie podstawowe funkcje: przekazanie wiedzy i nauczenie komunikowania się. Młody człowiek winien posiąść wystandaryzowaną wiedzę o tym jak funkcjonuje otaczający go świat, by się w nim umiał znaleźć oraz komunikacja. A więc umiejętność pisania, języki, umiejętność wypowiadania się, dyskusji, negocjacji... posługiwania się gestem.

Chciejstwem nic się nie załatwi.

AS @ 80.51.157.*

wysłany: 2013-01-22 06:34

Kongres obywateli kraju, którego ci obywatele nie znają. Gadanina i brak odwagi stanięcia wobec faktów. Pomiędzy Rosją, a Niemcami. Brak armii, przemysłu, spsiała oświata i kultura, o reszcie nie wspominając. Polityka zagraniczna? Unia da. NATO? Kpina! Mężowie stanu? Banda pajaców. Rzeczywistość wykreowana przez PO. Naród wybierze na trzecią kadencję. Prawdopodobnie wtedy ukaże się dno i będzie się od czego odbić. Ale czy starczy sił? Oczywiście zawsze jest druga strona medalu. Opozycja. Ona też przegra, jeśli nie stanie na fundamentach PRAWDY, UCZCIWOŚCI, MĄDROŚCI itd. A "mendia" robią wodę z mózgu odurniałego ludu. Czytaj - póki co, arytmetycznej wiekszości. Więc? Wybieramy przyszłość, o której wiemy, że nic o niej nie wiemy? Rezygnujemy z polityki na rzecz budowy czegokolwiek w gminach? Coś Wam to przypomina? Długo by tak można jeszcze.

AS @ 80.51.157.*

wysłany: 2013-01-22 06:46

A kończac ostatecznie temat owsiakowy dedykuję Panu Jackowi filmik na youtube pt. "Woodstock 2012, bez cenzury". To letnie owoce jednego dnia ogólnonarodowej mobilizacji WOŚP w styczniu. Aż mi wstyd przypominać: "Takie będa Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie".

Jacek Jakubiec @ 78.10.103.*

wysłany: 2013-01-22 11:03

Dziękuję Panom za te wpisy. Jestem w pośpiechu, więc na razie tylko krótko.
Emocje w takim dyskursie to rzecz poniekąd normalna, ale czasem mogą utrudniać porozumienie. Zwłaszcza jeśli uczciwy wysiłek sporego grona światłych rodaków puentuje się krótko, że to ot, gadanina a do tego brak odwagi (to do ASa). Cieszy mnie, że w tej inicjatywie dostrzega się odchylenie pozytywistyczne oraz propozycje, które warto wspierać (to do bu3lasa).

AS @ 80.51.157.*

wysłany: 2013-01-22 17:29

Pan Jacek Jakubiec napisał: "uczciwy wysiłek sporego grona światłych rodaków puentuje się krótko, że to ot, gadanina, a do tego brak odwagi (to do ASa)" Już nie będę. Się tu wypowiadał. Obywatelom życzę wyjścia ze ślepego zaułka niepłodnych poglądów. Ale złudzeń nie mam żadnych.

..... @ 37.7.8.*

wysłany: 2013-01-22 17:34

Gadanie,gadanie,gadanie....dla samego gadania.Tyle z tego.Partie polityczne wziely wszystko i robia zPolska co chca.Na zmiane.Naprawde nie widze juz roznicy z "komuchami".Ta sama mentalnosc.

JJ:
To może czas na obywateli wolnych od szyldów partyjnych?

i c.d.n. @ 159.205.113.*

wysłany: 2013-01-22 17:47

Jeszcze nigdy tak wielu nie powiedziało tak niewiele mówiąc tak dużo.

do JJ @ 78.10.128.*

wysłany: 2013-01-23 05:08

Byłoby cudownie gdyby bylo to takie proste.Ale nie jest i Pan doskonale o tym wie.To system plemienny...Przy kazdych wyborach robię zaklady czy Ryszard czarnecki zaszczyci nas swoją obecnością w polityce. Zaszczyca nieprzerwanie.I to jest wlasnie dowod, że sprawy poszły za daleko...Pozdrawiam

AS @ 80.51.157.*

wysłany: 2013-01-23 09:10

No nie mogę. Obywatele wolni od szyldów partyjnych? No niech mi ktoś powie, że to nie mrzonki? Katolicy wolni od hierarchii kościelnej. Czy to nie podobna bzdura? System plemienny. bardzo interesujące. Z jakiego plemienia jest Waldemar Pawlak? Dyskusja ma wtedy szanse, gdy umysły dyskutujących są otwarte na poszukiwanie prawdy. W przeciwnym razie dochodzi tylko do nawalanek między besserwisserami.

Jacek Jakubiec @ 78.10.98.*

wysłany: 2013-01-23 10:09

A cóż takiego niewyobrażalnego jest w obywatelstwie wolnym od szyldów partyjnych ???!... R.Czarnecki (i tysiące jemu podobnych) to "zwierzę polityczne". Byłoby to wyłącznie jego osobistą sprawą, gdybyśmy mieli tzw. JOW-y (jednomandatowe okręgi wyborcze). Jego wybór będzie wtedy należał do mnie jako obywatela, a nie do jego partyjnego patrona, który da mu lub nie tzw. miejsce biorące na liście. Pewnie, ze sprawy poszły za daleko! A co do szufladkowania (partyjni, katolicy, lewica, prawica, komuchy, solidaruchy, etc...)- bardzo przypadł mi do gustu podział na tubylców i kreoli. Ale to zupełnie inna optyka dla zrozumienia naszych polskich spraw. Raz jeszcze polecam Panom R.A. Ziemkiewicza "Myśli nowoczesnego endeka".

wrózka @ 78.8.44.*

wysłany: 2013-01-24 08:47

„ przekwitłe Narcyze” nic mądrego nie wymyślą. MACIE TO CO CHCIELIŚCIE JEDNOINSTANCYJNOŚĆ WŁADZY RESZTA TO WŁADZA DLA WŁADZY CZYLI POSADKA DLA POSADKI TYLKO WYBRANYM WYBRAŃCOM NIE LUDU LECZ WŁADZY/.dla rodzinki i znajomych praca jest i emerytura będzie/ LUD SKARGI PISAĆ MOŻE DO KAŻDEJ INSTANCJI WŁADZY LECZ NIC NIE ZAŁATWI ,BO TO ROBOL I PODATNIK DLA WŁADZY BY Z NUDÓW WYMYŚLAła, WYMYŚLA, WYMYŚLAĆ będzie I NIC Z TEGO NIE MA NAWET PODZIĘKOWANIA CZY SZACUNKU DLA ROBOLA. SIEDZICIE WŁADZO NA SUCHEJ GAŁĘZI NAD JEZIOREM ŁAJNA./mózgi się lasują / FORTUNA KOŁEM SIĘ TOCZY..... I CI CO NA GÓRZE MOGĄ ZNALEŹĆ SIĘ NIEBAWEM NA DOLE . NARÓD MAMY JESZCZE ZAŚLEPIONY PRZEZ KRZYŻYKI. BY ŚWIATEŁKO ZABŁYSŁO ROBOLOM NA LEPSZE JUTRO POTRZEBA TYLKO ISKIERKI. TO DOBRE CO BYŁO JUŻ NIE WRÓCI BĘDZIE NOWE BEZ STARUCHÓW PO PAPRAŃCÓW !!! PRZEKWITŁYM NARCYZOM ROBOLE DZIĘKUJĄ !!!

xxx @ 159.205.103.*

wysłany: 2013-01-28 00:23

do wrózka @ 78.8.44.*

???

Jacek Jakubiec @ 78.8.58.*

wysłany: 2013-01-28 17:16

do xxx: popieram te znaki zapytania!

AS @ 80.51.157.*

wysłany: 2013-01-29 10:33

Fajny tekst wróżki. Robole zostali wyrolowani przez wszelkie rewolucje, ci na górze mają się dobrze, ale ich czas się kończy w sposób naturalny. Może to jakaś nadzieja nowej rewolucji, w końcu sprawiedliwej? Co prawda naród mamy jeszcze zaślepiony przez krzyżyki, cokolwiek by to miało znaczyć, a teraz potrzeba tylko iskierki by światełko zabłysło robolom na lepsze jutro. Z popielnika iskierki? ;-) Coś mi to przypomina: "Przeszłości ślad dłoń nasza zmiata, przed ciosem niechaj tyran drży, ruszamy z posad bryłę świata, dziś niczym, jutro wszystkim MY!!! Bój to jest nasz ostatni, krwawy skończy się trud, gdy związek nasz bratni, ogarnie ludzki ród!!!" Tylko jaki związek? Radziecki już był z wiadomym skutkiem, "wszyscy ludzie będą braćmi" w Europie zjednoczonej w związek właśnie przeżywamy na własnej skórze i dobrze to nie wygląda. Może jakby te krzyżyki zlikwidować, to nareszcie nastałby raj na ziemi? No właśnie. Coś mi to pachnie armandem (czyż nie ładna nazwa dla perfum? ;-) i biłgorajskim paligłupem. Pali? No to jakaś iskierka jest! O ja nieszczęsny narcyz przekwitły! ;-)

bu3las @ 83.26.121.*

wysłany: 2013-02-03 03:16

Zabił mi Pan ćwieka z tym brakiem zaufania wśród Polaków. Trudno się dokopać do metodologii tych badań. Przyjmijmy, że tak jest. Najciekawsza byłaby odpowiedź dlaczego tak jest? Czy to dobrze, czy źle? Bo z jednej strony dobrze, że ludzie są ostrożni, nieufni. Z drugiej zaś, jak mają współdziałać? Skoro sobie nie ufają?
A czasy są takie, że w pojedynkę niewiele można zrobić. Trzeba grać w orkiestrze, łączyć wysiłek, łączyć kapitały.

Czas komunizmu wyniszczył lokalnych liderów. Zniszczył lokalne autorytety. Zrobił to w imię wyhodowania nowego człowieka. Jak w Kambodży - ktoś w okularach, to inteligent, trzeba go zdeptać, zamordować dla jakiejś prymitywnej satysfakcji.

Z drugiej zaś strony, komuniści głosili wyrównywanie szans, wszystkim po równo, "jednakowe żołądki" i takie tam... Podnieśli ludzi najbiedniejszych, dali im władzę - "nie matura lecz chęć szczera..." miały stanowić o wartości i awansie. Punkty na uczelniach za marne pochodzenie, robotnicze znaczy... I osiągnięto cel, bo robotnik z warsztatu elektrycznego został prezydentem. Jakaś hipersprzeczność tu jest.

Próbowano zbudować superkołchoz z całego państwa i to tak ludzi zdemoralizowało? Opór przeciw takiemu projektowi? Nadużywano socjotechnik, oszustw?
Na Zachodzie też się oszukuje, manipuluje, a ludzie dalej są ufni. Może są głupsi?

Jacek Jakubiec @ 78.10.102.*

wysłany: 2013-02-03 14:11

Mam na ten temat wyniki badań autoryzowane przez trzech znanych naukowców. Mogę je Panu przesłać jeśli odezwie się Pan na mój tzw. "priv": fke.prezes@gmail.com. Prób ukazania przyczyn tego smutnego stanu rzeczy było wiele. W dużej mierze to ciążące na nas negatywne przekleństwo historii. Ale czyż nie jest tak, że wiele z najgorszych narodowych doświadczeń z przeszłości w istocie zawdzięczamy sami sobie ?!... Wielką zagadką pozostaje to co można nazwać polską duszą. Wspominany przeze mnie dr Jan Szomburg napisał kiedyś w "Rzepie" artykuł "Zbadajmy nasze narodowe DNA". W tym coś jest. To bardzo ważna lekcja do odrobienia. Także z tego powodu polecam "Myśli nowoczesnego endeka" Rafała A.Ziemkiewicza.

bu3las @ 83.26.121.*

wysłany: 2013-02-03 17:26

Nie przeczytałem jeszcze "Myśli nowoczesnego endeka" Rafała A.Ziemkiewicza, ale to zrobię. Natomiast co do badań... Skoro są tak udokumentowane, czemu mam nie wierzyć? Też jestem nieufny, ale Pan je przecież potwierdza. Nie jestem socjologiem, interesuje mnie inteligencja jako fenomen. Inteligencja wyprowadzona niejako poza pojedynczego człowieka. Czyli inteligencja grupy, wspólnoty, organizacji. Najciekawsze jest zderzenie takich tworów inteligentnych. Np. pojedynczy człowiek w zderzeniu z korporacją, organizacją często przegrywa, ale czasem wygrywa... Np. inteligencja narodu żydowskiego, przegrała z narodem niemieckim, ale może to jest tylko przegrana czasowa? Szkoda, że nie dożyję rozstrzygnięcia. Podobnie naród polski przetrwał mimo tylu przeciwności... Ale jakie są rokowania?

Z tego punku widzenia interesuje mnie problem. Jak zmagania gigantów, którym mogę sobie kibicować. Akurat kibicuję Polakom, bo tak się złożyło... - Tak dla porządku wyjaśniam moje stanowisko.

Jacek Jakubiec @ 78.10.102.*

wysłany: 2013-02-03 22:05

Ci naukowcy, których miałem na myśli to profesorowie: Andrzej Nowak, Janusz Czapiński, Piotr Sztompka a także dr. Ryszard Praszkier.
Przy różnych okazjach i w różnych publikacjach wskazują na poziom wzajemnego zaufania obywateli, jako kluczowy czynnik tzw. kapitału społecznego, jakim dysponuje dana nacja. My Polacy, na tle innych europejczyków w tym rankingu wypadamy naprawdę żałośnie. Są na to twarde dowody. Pytanie: czy tak już będzie zawsze ???...

bu3las @ 83.27.237.*

wysłany: 2013-02-04 03:11

W filmie A. Wajdy "Ziemia obiecana" jeden z biznesmenów-wspólników jest Żydem, gra go Przoniak. Pożycza on pieniądze od "swoich" i nie oddaje. Łamie zatem regułę lojalności klanowej. Następnie główny bohater, Polak też dopuszcza się krzywoprzysięstwa. Wszystko w imię celu usprawiedliwiającego łamanie tych zasad, czyli sukcesu w biznesie. Następnie, na koniec opowiadanej historii, wydaje zgodę na strzelanie do biedoty miejskiej, strajku, w imię obrony swego dorobku.

Człowiek zawsze jest poddany wielu wektorom sił. Który z tych wektorów okaże sie w danym momencie dominujący? Jest hierarchia potrzeb sformułowana przez Masłowa, więc statystycznie mniej więcej wiadomo jak ludzie wybiorą, ale jak zachowa się cała grupa społeczna, dana wspólnota? Nie wiadomo.

Bo zaufanie, to lojalność. Nie da się tych elementów oddzielić. Ufam, bo liczę na lojalność. To wyznawanie wspólnych wartości, w ramach których oceniam, przewiduję jak zachowa się inny członek wspólnoty. Czy mogę liczyć na wsparcie innych, gdyby ktoś, komu zaufałem zachował się niezgodnie z oczekiwaniem?

Za tzw. komuny było łatwiej się jednoczyć, był wspólny wróg. To łatwo pokazać na przykładzie choćby klasy szkolnej, gdzie grupa młodzieży zawsze gra przeciw nauczycielowi. Tzw. kujon się z tej lojalności wyłamuje. W ocenie grupy, chce sie podchlebić komuś, kto ich gnębi, czyli nauczycielowi. Taki jest odruch. Potępiamy donosicielstwo odruchowo. Pawlik Morozow wszedł do kanonu postawy donosiciela, promowanej przez totalitaryzm stalinowski. Ale tak jest zawsze w scentralizowanych organizacjach. Zarząd, centrum chce lojalności wobec siebie, każdą inną stara się zniszczyć. A wspomniany Pawlik był lojalny wobec partii komunistycznej, donosząc na ojca. - Wzór po prostu.

Dziś zniknął wyrazisty wróg, jest ich wielu. Są międzynarodowe korporacje, fundacje o niejawnych celach, zorganizowane grupy biznesowe czy wręcz mafijne. Tymczasem pojedynczy obywatel stracił poczucie wsparcia, poczucie bezpieczeństwa. Oczywisty kłamca obecny premier, sekujący PiS, parę lat wcześniej, radarami. Dziś, z miną wiejskiego cwaniaczka, opowiada, że tak by nie powiedział. A tzw. autorytety Wajda, Olbrychski milczą, wręcz pochwalają, bo mają z władzą szemrane geszefty. Jeden Tomasz Lis się pokazał i zaatakował łgarza, ministra.

Ale nie atakuje się wcześniejszych kłamstw, tylko same radary. A więc skutek, nie przyczynę.

Jacek Jakubiec @ 78.10.105.*

wysłany: 2013-02-04 11:40

Ciekawy wywód. Ale spróbujmy drążyć dalej temat źródeł braku wzajemnego, czysto ludzkiego zaufania wśród Polaków. Pisałem wyżej o negatywnym przekleństwie historii. Ostatnio spotkałem się z wytłumaczeniem, które zapewne nie wyczerpuje tej kwestii, ale uważam za trafne i znaczące. Otóż po ponad wiekowej epoce rozbiorów na kształtowanie zachowań, obyczajów, mentalności i morale Polaków największy wpływ miało to wszystko, co - chcąc nie chcąc - wchłanialiśmy z doświadczeń z zaboru rosyjskiego. A Rosja (nie tylko ta carska) to głównie bezhołowie, rozpicie społeczeństwa, korupcja, a potem też "jednostka niczym!". Słowem - gigantyczna degradacja i demoralizacja jednostki. Bylejakości w każdej sferze życia, która dziś jest naszą zmorą (patrz materiały z Kongresu Obywatelskiego), nie uczyli się wcześniej Polacy tak skutecznie w zaborze austriackim czy niemieckim, jak właśnie w rosyjskim. I to wszystko zostało nam zaaplikowane we wzmocnionej dawce obyczajowości teraz już tej sowieckiej - po II wojnie światowej. Rzecz jasna, nie wszyscy się temu poddali, ale ta erozja w duszach, sercach i umysłach rodaków swoje zrobiła. Skandynawom na przykład, którzy w rankingach badań wewnątrz-narodowego, czysto obywatelskiego zaufania są na europejskim topie (70-80 %!), historia takich koszmarnych doświadczeń oszczędziła. Pytanie : ile pokoleń musi minąć, jakich narodowych rekolekcji i jakich współczesnych wzorców Polakom trzeba, aby się wyzwolili z tych niszczących nas obciążeń ?

bu3las @ 79.186.253.*

wysłany: 2013-02-04 18:29

Moja rodzina pochodzi ze wschodnich, ale do dziś polskich terenów. A więc zaznali ucieczek przed branką do carskiego wojska, z którego się w zasadzie nie wracało, gwałty i pożogę roku 20. , 39. , 44. W "nocnych rozmowach" często się przewijał temat prowokacji, prowokatorów organizujących tzw. "kotły", donosicieli, zdrajców, przeniewierców. Trzeba było wykonywać wyroki na różnych hienach, szubrawcach, donosicielach. Ograniczone zaufanie to podstawa w takich warunkach. Moje osłuchanie się z dzieciństwa pozostawiło mi wyczulenie na kłamstwo, na manipulację informacją, na niezgodność przekazu z faktami, na niespójność logiczną.

Dla przykładu. Niby walczymy z korupcją, a tymczasem świat łapowników, bo tak jest postrzegane środowisko lekarskie i prawnicze, przy pomocy post-ubeckich mediów jak TVN i różnych pożytecznych, uległych im idiotów, robią nagonkę na policjantów ścigających tychże łapowników. Agent legalnie pracujący w środowisku złoczyńców dla potrzeb policji, został zdekonspirowany, wystawiony na zemstę i odstrzał mafii, przeciw której też pracował. Tę walkę z policją organizuje się przy aplauzie ogłupiałej gawiedzi, nakręconej różnymi cocjozabiegami.

Nasz zasłużony Pan Senator J. Pinior opowiada się po stronie tej nagonki, czyli za anarchizacją kraju. Czyli branie łapówek przez lekarza, sowicie opłacanego z podarków, to normalne... Bo przecież, że doktor G. brał w kieszeń koperty i inne wziątki, nikt nie przeczy, zostało pokazane w oczywisty sposób.

Podobnie obrona R. Polańskiego. Cały kwiat naszych post-peerelowskich autorytetów stanęł w obronie czterdziestoletniego świntucha, wymuszającego seks z nieletnią. Że to niby jej wina.... Gdzie my żyjemy? Relatywizm dobra i zła jest tak daleko posunięty?

Są potrzebne rekolekcje, pokuta i odrodzenie się. Po prostu czwarta RP jest potrzebna.

bu3las @ 79.186.253.*

wysłany: 2013-02-04 23:23

Czytając swój wpis, sprawdzając zauważyłem błąd: " cocjozabiegami ". Chodziło mi o socjozabiegi, a właściwiej należałoby nazwać: zabiegi socjotechniczne.

Czytanie GW jest męczące, bo trzeba ciągle szukać drugiego dna, czy informacja jest rzetelna? "Uważam Rze" zniszczono, zespół rozpędzony na cztery wiatry. G. Hajdarowicz poniósł duże straty finansowe i sie nie przejmuje. Układ mu wyrówna. Parę ogłoszeń na dwie strony: - by kupować prąd, czy chwalące piękno Warszawy. - I miliony wrócą z nawiązką za dobrze wykonane zadanie.

Przecież jaką pogardę ma dla inteligencji polskiego społeczeństwa zespół redakcyjny Wyborczej i TVN jeżeli tworzy się teorię, że oto spadek transplantacji po aferze doktora G. obciąża policjantów ścigających łapówkarza? Nie zaś sytuacja jaką wytworzono w szpitalu i w transplantologii w ogóle. Przecież nie tak dawno lekarze w Łodzi zabijali pacjentów pawulonem dla marnych paru groszy z zakładów pogrzebowych za "skórkę". Przecież nie odbyła się jakaś wielka debata jak mogło dojść do takiego zwyrodnienia. Przecież to jest rzecz niesłychana, by lekarz zabijał pacjenta dla łapówki z zakładu pogrzebowego!!
Tak niskie pobudki, tak niska wartość ludzkiego życia. Dr Mengele staje na równi z tymi bandytami. Tak jak Mengele był osłaniany przez rodzinę i Niemców. Tak tych zwyrodnialców w białych fartuchach osłaniali otaczający ich koledzy i establishment. Przecież uchwycono i osądzono wierzchołek góry. Przecież o tej sprawie mówiono na mieście, to nie były pojedyncze wypadki. Gdzie zwierzchnicy? Gdzie otoczenie. Tzw. "salon" podnosi wielkie larum bo matka zmarła przy pokątnym porodzie, dziecko znaleziono w śmietniku, obciąża się sąsiadów... A gdzie otoczenie tych handlarzy skórek?

W transplantologii to nie są marne grosze z zakładu pogrzebowego. Tam miliarder za życie swoje lub bliskich gotowy jest zapłacić duże pieniądze. Przy takim morale jakie zaprezentował profesor G., a obciążał go przecież też prof. Z. Religa... Sposób obrony wskazuje na demoralizację tego człowieka - idzie w zaparte, w kopertach były liściki miłosne, nie pieniądze... - Przecież łapówkę trudno udowodnić, bo dający nie chce zeznawać, gdyż pieniędzy nikt mu nie zwróci, a ma tylko kłopoty i może zostać oskarżony o współudział w przestępstwie.
Przecież taki profesor, rozzuchwalony bezkarnością, brakiem kontroli, wręcz wsparciem ze strony Michnika i jego zespołu redakcyjnego, establishmentu... Dla pozyskania organów do przeszczepu może wiele. Przecież otoczenie jest jak w aferze skórkowej.

Jeżeli to jest tak zdemoralizowana sitwa. Broni sędzia lekarza, dziennikarz sędziego, a lekarz im się odwdzięcza. To jak ja mam się zgodzić na pobranie organów od kogoś mi bliskiego?? Pozwolić by się jakaś menda wzbogaciła na naszym nieszczęściu...? Przecież lekarz mógł dobić pacjenta, by ratować pobranym organem rodzinę Michnika ze Szwecji, czy senatora Piniora? Przecież nie ma równości względem prawa. Pani Kora złapana z narkotykami głośno woła ustami męża bez żenady, że przecież tyle zrobiła dla PO promując tę partię. Oczekuje wdzięczności!... I krzywda jej się nie dzieje.

Mętna woda w transplantologii, w środowisku lekarskim, którą obnażono przy okazji sprawy dr G., skłania do takich wniosków. Pacjent jest przedmiotem jakichś działań w szpitalu, nie podmiotem. Ponieważ nie płaci, jest nikim. Rządzą urzędnicy. Pan senator może liczyć na względy w takim układzie, bo jest osobą znaną, ma niezłą pensję, wpływowych znajomych. Ale szary człowiek? Jest nikim.... W zderzeniu z aparatem lekarsko-urzędniczym przegrywa. Michnik przecież nie wydrukuje mu artykułu interwencyjnego, na wymiar sprawiedliwości też nie może liczyć. Przecież Tomasza Lisa nie bulwersuje sprawa, że sędzia frymarczył sprawę 5 lat... Prostą sprawę!!... Teraz okazuje sie świadkowie będą ciągani przed prokuratorów, bo sędziemu nie spodobały się ich zeznania, mimo że mógł i powinien je wyjaśnić na rozprawie. Jest to rodzaj szykan.
Sędzia staje się czynnym politykiem, broni sprawy łapówkarza. Mamy tzw. falandyzację prawa, bo liczy na poparcie wpływowych osób. Tomasz Lis wraz z żoną są sowicie dożywiani (dożywianie Lisów) przez skamlącą o abonament państwową TV. Sędzia wie z kim trzymać. Na jakie zamówienie odpowiedzieć. Z domu wyniósł dobrą szkołę.

I to wszystko dzieje się na naszych oczach. Nie możemy nic zrobić, manipulacje medialne ogłupiają dużą część społeczeństwa i złodzieje, łapówkarze śmieją się w kułak. Komisja Europejska wstrzymała miliardy dopłat do infrastruktury i nic się nie dzieje. Gdy kraj rozkradną, obecni włodarze rozjadą się po świecie, bo mają już tam urządzone mety, tylko my szarzy płatnicy podatków zostaniemy bez emerytur, z długami na pokolenia...

Przy okazji link do bulwersującej sprawy, jak można zdeptać przy pomocy aparatu administracyjnego kogoś, kto nie zrobił tak dużo dla PO. Gdzie są obrońcy sprawiedliwości?
http://biznes.interia.pl/finanse-osobiste/news/idzie-do-wiezienia-za-9-tys-zl-zaleglosci-wobec-zus,1883947,4141

bu3las @ 79.186.253.*

wysłany: 2013-02-04 23:52

Dużo zdań od słowa przecież mi się zaczęło w poprzednim wpisie. Tak wyszło.

Przy okazji link do opisu sytuacji gdybyśmy sie zbuntowali. Będzie bratnia pomoc dla rządzących.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=4k9_7I5PgeM

Jacek Jakubiec @ 78.10.102.*

wysłany: 2013-02-05 10:27

Z tych wszystkich względów, które bu3las przywołuje, coraz cieplej myślę o projekcie PiS "profesor Gliński". Furda to, że praktycznie nie ma szans, aby teraz przebił się w głosowaniu sejmowym. Ważne, że pojawiła się twarz, nazwisko i osoba, której naprawdę można zaufać. Dla której pojęcie "obywatelskości" coś znaczy. Poznałem go ponad 20 lat temu, gdy za sprawą ówczesnego ministra środowiska ś.p. prof. Stefana Kozłowskiego, spotykali się w stolicy przedstawiciele organizacji pozarządowych o profilu ekologicznym. To była barwna mozaika różnych osobowości, liderów pierwszych stowarzyszeń i fundacji, w większości związanych wcześniej z obywatelskim nurtem "Solidarności", teraz głęboko wierzący, że wreszcie nadszedł czas rzetelnego porządkowania Polski i jej spraw. Ówcześni młodzi socjologowie dr Piotr Gliński i dr Anna Wyka przeprowadzili solidne badania spontanicznie rozwijającego się "zielonego" segmentu sektora organizacji pozarządowych (nazywaliśmy je skrótem POE - pozarządowe organizacje ekologiczne). Bodaj w r. 1990 ukazała się niewielka broszura tej dwójki autorów, w której przedstawili ok. 90 pierwszych POE działających już w różnych regionach kraju, wśród nich inicjatywy jeleniogórskie. Jeżeli prof. Piotr Gliński nadal reprezentuje ten typ osobowości i te zasady, co tamten dr Gliński, to życzmy Polsce takiej odnowy, o jakiej on mówi.

Wpisz swoje imię, pseudonim:

Wpisz treść: