Sądowe wokandy – czy to jedyny scenariusz ? (dedykowane Jarkowi Bogulakowi)
Cofnijmy się o trzy lata. Naszą Fundację nadal męczy brak funduszy, ale czas jaki minął od przekazania nam Dworu przez Miasto nie został zmarnowany. I tak:
- podjęła działalność „Wszechnica Dwór Czarne”,
- wdrożony został program reaktywowania rolniczej przestrzeni produkcyjnej,
- z niemieckim partnerem z Miltitz opracowaliśmy realizacyjny projekt n/t „ogrodów bioróżnorodności”,
- powstała wstępna koncepcja budowy stawu kąpielowego w dolinie Pijawnika z szansami na dofinansowanie z Woj. Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej,
- pomyślnie rokowały starania o dotację Fundacji „Polska Miedź” na odtworzenie głównego portalu z 1559 r.,
- podjęta została współpraca z Fundacją Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej,
- ruszyły prace nad przyszłą monografią Dworu „Czarne”,
- nawiązany został kontakt z Norwegami dot. praktycznych szkoleń dla renowatorów drewna na placu budowy Dwór „Czarne” (z szansą na wsparcie Funduszu Norweskiego).
W samym Dworze też zaczęło się coś dziać. Od lipca 2010 r. ruszyły prace adaptacyjne a potem aranżacyjne w bloku gastronomicznym, czego efektem było otwarcie w lutym 2011 r. restauracji „Corte Nero”.
Te wszystkie działania i zamierzenia oznaczały nie tylko nowe źródła zasilania projektów, ale realną perspektywę tworzenia podstaw finansowej niezależności FKE. Ale przede wszystkim Zamek żył! Odbywały się spotkania obywatelskiego „Eko-Forum”, przyjmowaliśmy kolejne grupy turystyczne, wycieczki szkolne i przedszkolne, były koncerty, wystawy, otwarte prelekcje. Dwór stał się miejscem spektakli teatralnych. Mimo finansowej mizerii to wszystko okazywało się możliwe, a wyobraźnia podpowiadała, co dopiero dziać się tu powinno, gdy już uda się pokonać męczące progi i bariery.
W sumie, nastrajało to optymistycznie. Może ktoś pamięta prezentacje naszych wizji? Był to cykl publicznych spotkań, zainicjowany 25 lutego 2011 r. multimedialnym pokazem ośmiu projektów pod ambitnym hasłem „Czarne będzie chlubą Jeleniej Góry!”. Odbiór był wyraźnie pozytywny.
Ten entuzjazm podzielali partnerzy zagraniczni FKE. To wtedy zaczęła dojrzewać idea Międzynarodowego Stowarzyszenia Kultury Ekologicznej DWÓR CZARNE. Cel pomysłodawców był klarowny: ważny „mega-projekt” mający służyć doniosłym celom społecznym, powinien też móc liczyć na konkretne wsparcie ze strony społeczeństwa. Niemieccy przyjaciele mówili: u nas w takich sytuacjach powstają towarzystwa wspierające. Ludzie potrafią ocenić sens i wiarygodność takiej inicjatywy i deklarując swoje 35 czy 50 € składki rocznej zyskują możliwość współuczestniczenia w jej życiu, monitorowania działań osób odpowiedzialnych, rozliczania ich z efektów etc. To trzeci sektor, stały element zbiorowego życia w okrzepłych demokracjach. Za 50 € nie wiele się zdziała, ale jeśli składki solidnie płaci rzesza kilkuset, a bywa i kilku tysięcy członków, to sytuacja jest inna. Wiemy, wiemy - mówili - Polska to nie Niemcy, ale czy nie warto spróbować? Tym bardziej, że chodzi o region, w którym ten model już raz się sprawdził. Słynne Towarzystwo Karkonoskie (Riesngebirgsverein) powstałe w latach 80-tych XIX w. doszło z czasem do ponad 20 tysięcy członków i to tej inicjatywie do dziś winniśmy wdzięczność za powstanie całej infrastruktury turystycznej, schronisk, szlaków, wież widokowych, Muzeum Karkonoskiego... Krótko mówiąc: inicjatywa podjęta przez paru obywateli Karpacza rozrosła się niebywale, kształtując profil i wizerunek regionu, dając mu znakomite impulsy rozwojowe… Cóż, inna epoka, inne realia. Ale region ten sam. Ten, z którego dziś młodzież masowo wieje, szukając szczęścia na zmywakach w Edynburgu czy Madrycie…
Podsumujmy tę część retrospekcji.
Jest wiosna 2011 roku. Czym Fundacja dysponuje? Przede wszystkim ma atrakcyjny zabytek, ma dobre plany i projekty, świetne kontakty. Do tego ma wreszcie perspektywę stanięcia na nogi dzięki działalności dochodowej (wszechnica, restauracja, eventy…), a potem szanse stabilnego rozwoju swojej działalności, o ile sprawdzi się model j.w.
Czego brakowało? Pisałem o tym nieraz: dobrego, profesjonalnego menedżmentu! Profesjonalnego w tym sensie, że potrafiącego sprawnie i efektywnie wykorzystać wszystkie atuty, jakich tu nie brakowało…
I oto w czerwcu pojawia się oferta. Jakby wymarzona! Rekomenduje ją członek Zarządu Jarosław Bogulak. Wsparcie finansowe i organizacyjne deklarują Fundacji Kultury Ekologicznej p.p. Grażyna i Mariusz Szczepaniakowie, młode małżeństwo z Wrocławia. Osoby wykształcone, z doświadczeniem menedżerskim, działające już w sektorze pozarządowym. Prezentując swoją ofertę ówczesnej Radzie FKE, mówią o fascynacji nie tylko Dworem, ale też potencjałem jaki tu dostrzegają. M.in. w ciekawych projektach, zalegających zamkowe regały. Chcemy się włączyć w realizację tych znakomitych zamierzeń – słyszą członkowie Rady FKE, a niżej podpisany doznaje radosnego poczucia przełomu. Toż właśnie na takich sojuszników od dawna czekałem!
27 czerwca 2011, następuje całkowita (poza jedną osobą, to kol. Roman Gramsz przebywający w Norwegii), wymiana składu naczelnego organu czyli Rady Fundacji. Państwo Szczepaniakowie zasilają także skład Zarządu Fundacji. Wszystko zdaje się potwierdzać, że po latach trudnych Fundacja wchodzi w nowy pomyślny etap w swojej ponad 20-letniej historii. A stało się całkiem inaczej.
Co było dalej pisałem tu już kilkakrotnie.
Coraz to nowe rozczarowania, napięcia i konflikty, aż do usunięcia mnie z Rady i Zarządu FKE… Pewnie poddał bym się (pro publico bono) temu losowi, gdybym widział, że od tej pory działalność Fundacji nabiera ładu, składu i wigoru. Ale gdzie tam! Nie dość, że nie sprawdziły się pomysły mające wypromować Dwór i przestawić go na profil komercyjny, to dosłownie wszystkie działania, jakie były już nieźle zaawansowane – poszły w odstawkę. Życie w Dworze zamarło, od wielu miesięcy turyści mogą go oglądać tylko z zewnątrz. Zresztą coraz mniej ich się tu pojawia.
A sprawy Dworu „Czarne” i Fundacji Kultury Ekologicznej, ciągle będącej jego właścicielem, absorbują teraz policję i prokuratorów, zagościły na sądowych wokandach…
Negatywny bohater moich blogowych tekstów, mój były kolega Jarosław Bogulak jest prawnikiem. Może nawet biegłym w tej profesji. Nie mnie to oceniać. Nie wątpię, że swoją prawniczą wiedzę i wyobraźnię potrafi z zaangażowaniem oddać sprawom, o które walczy czy których broni. W tym fachu tak być powinno. Pytanie, czy także wtedy, gdy zwykła ludzka wrażliwość i poczucie przyzwoitości, nakazywałyby zachować się zdecydowanie inaczej? Z tego co demonstruje od dwóch lat, mam wrażenie że jest absolutnie wolny od takich tam sentymentalnych dylematów.
Jarku, jeśli się mylę, to zechciej mnie o tym przekonać. Mnie i wiele innych osób, które czują się przez ciebie oszukane i pokrzywdzone. Dla wielu z nas stałeś się mistrzem destrukcji. Czy nie widzisz, że niszczysz wieloletni dorobek Fundacji Kultury Ekologicznej? Mogłeś go różnie oceniać, ale on istnieje! Jeśli uważasz, że miałeś moralne prawo tak postępować, to dlaczego wtedy, gdy razem tworzyliśmy zarząd FKE, nie podjąłeś dialogu o który wielokrotnie do Ciebie apelowałem?
Wypowiedz się tu, na blogowym forum komentatorów, ale pod nazwiskiem.
Może wytłumaczysz nam coś, czego nie rozumiemy? Zapewniam: cenzury nie będzie!.
Teraz nasze sprawy porządkują sądy. Byłoby bardzo źle, gdyby miało to trwać przez kolejne miesiące czy lata. Jeśli nie jest tak, że świadomie wybrałeś bezsensowną konfrontację aż do wyniszczenia, to proszę: przemyśl wszystko od nowa.
Jest jeszcze czas, abyś zachował się po prostu przyzwoicie.
Jacek Jakubiec
Komentarze
AS @ 80.51.157.*
wysłany: 2013-02-22 17:12
Nie daj Boże, aby "wśród życzliwych przyjaciół psy zająca zjadły"! Ale interesującą wiedzę ( o szczegółach, gdzie diabeł hula) na temat frekwencji wśród swoich prawdziwych przyjaciół ma Pan Jacek Jakubiec. Przy okazji wydarzeń związanych z FKE oczywiście.
Władysław Niegosz @ 78.10.131.*
wysłany: 2013-02-23 14:42
List otwarty do wszystkich przyjaciół Dworu Czarne w Jeleniej Górze.
Jako jeden z niewielu przyjaciół Jacka Jakubca miałem przyjemność jeszcze w niczego nie przypominającym gruzowisku wielokrotnie uczestniczyć w marzeniach naszego bohatera o powstaniu tak dziś imponującego dworu. Wspólnie z Elżbietą Zawadzką, Danutą Jakubiec oraz Jackiem Jakubcem wielokrotnie siedzieliśmy w zimnym pomieszczeniu przy gorącej herbacie snując plany nie tylko o dworze i jego przyszłości. Państwo Jakubcowie byli bardzo mocno zaangażowani również w sprawy Solidarności Jeleniogórskiej. Pan Jacek Jakubiec wspólnie z małżonką i całą swoją rodziną są obecnie cichymi bohaterami naszej Jeleniogórskiej Solidarności. Wracając do Dworskich spraw, to nie mieści mi się w głowie dlaczego w ogóle ktoś ośmielił się podnosić rękę na tak zasłużoną i kryształową osobę jak Jacek Jakubiec. Ponowne wskrzeszenie tej cudownej perły w Karkonoszach jest stuprocentową zasługą właśnie pana Jacka Jakubca. Sam pamiętam grupy młodzieży z Niemiec z Polski jak chętnie odgruzowywały to jeszcze nic. Pan Jacek Jakubiec już wtedy siedział nocami i odtwarzał dokumentację Dworu. Potrafił przekonać wiele ważnych osobistości włącznie z konserwatorami zabytków i władz miasta do wydania pozytywnych decyzji o snach jeszcze o wspaniałym dworze. Prace przy odbudowie trwały latami i nikt wtedy jeszcze nie dowierzał, że się uda. Pan Jacek Jakubiec wspólnie z żoną zawsze mieli pod górę, lecz byli również uparci i nie poddawali się Obecnie Jelenia ma wspaniałą perłę duży brylancik, którym nagle zainteresowały się wrogie dla naszego regionu instytucje i osoby.
Osobiście nie znam Pana J.Bogulaka, ale to świństwo które próbuje zrobić nie tylko naszemu bohaterowi panu Jakubcowi ale przede wszystkim naszej całej Jeleniej Górze próbując odebrać nam ten brylancik nie mieści mi się w głowie. Powtarzam jeszcze raz, Jacek Jakubiec jest głównym bohaterem i budowniczym zamku na Czarnym. Osobiście pewien jestem jego cnót takich jak uczciwość, wierność regionowi, oraz i przede wszystkim swojej miłości do Dworu. Uprzejmie proszę wszystkich sympatyków Dworu na Czarnym, aby stanęli w obronie intencji Pana Jacka Jakubca. Nie dopuśćmy, aby to dzieło poszło w ręce ludzi, w których intencjach jest tylko dobro materialne. Uprzejmie proszę obecne władze Jeleniej Góry aby wystąpiły z wnioskiem do Prezydenta Komorowskiego o najwyższe odznaczenie państwowe dla Jacka Jakubca. Za odbudowę Dworu na Czarnym oraz za jego ofiarną działalność w Jeleniogórskiej Solidarności.
Z poszanowaniem - Władysław Niegosz.
DUCH GÓR @ 92.234.95.*
wysłany: 2013-02-25 19:01
Jest to przykre co się czyta! nie wątpliwie znane są i inne przypadki na terenie Jeleniej Góry gdzie prominenci z Wrocławia zadatkują na poczet kupna nieruchomość daną kwotę xxx? nieruchomości te często nie mają uregulowanego właściciela? więc cwaniactwo! podpisuje umowy notarialne! znając procedury i czas trwania w sądzie postępowań spadkowych! zawierając umowy o treści-kwota xxx+ kara i naliczania procentów przejmując tym udziały w nieruchomościach co nazwał bym przekrętem w imię prawa i przestrzegał bym zbywających!!! niewątpliwie jest to sprawa dla służb które powinny chronić dobro obywatela i miasta a przy sądzie powinna powstać grupa robocza która powinna z urzędu ludziom pomagać w uregulowaniu takich spraw co by było z korzyścią dla gospodarki naszego regionu a nie dla przyjezdnych sitwo-grup.
DUCH GÓR @ 92.234.95.*
wysłany: 2013-02-25 19:09
Dodam że umowa taka jest zawierana na krótki termin płatności co powoduje że kara i odsetki i tak zostaną wdrożone w nabycie nieruchomości.
LA @ 109.199.2.*
wysłany: 2013-02-27 10:25
Na zamku Czarne praca wre!!! Zastanówcie się Państwo po co te dyskusje. Brama wstawiona, elektryczność powróciła i zamek oświetlony, gaz dopływa i ogrzewanie za niebagatelne kwoty naprawione, które poprzednio rozerwał mróz - nie ujawnię kto i co było tego przyczyną, alarmy, kamery i dachy naprawione. długów cała masa pozapłacana. Zarząd jest, to nie jest prawdą, że go nie ma. Nie został wpisany, gdyż przeszkadzają wszyscy jak tylko mogą. Łatwo jest z boku pomawiać i się śmiać. To nie kto inny jak właśnie ten Łopata uchronił pana Jacka Jakubca od brutalnej przymusowej eksmisji. Dlatego są spory i waśnie. Poprzednicy walczą o byt i "życie w spokoju", a pan Jakubiec o mieszkanie. Chwała za kierowanie przez lata zamkiem i Fundacją, ale błędów to kierowanie nie ominęło i się ich nie wystrzegało. Tym bardziej, że zaufało tym komu nie powinno. Imprezy są i się odbywają. Kto może wiedzieć na ten temat? Koto liczyłby na imprezy i pracę na zamku pełnym mrozu, bez światła i wody? Jak zauważyliście Państwo, a może nie zauważyliście, że Pan Jacek psów na nowym Zarządzie nie wiesza. mam jeszcze jedna mała korektę: sąd nie wydał postanowienie o lokatorstwie pana Jacka, a uchwały powołujące nowy Zarząd są prawomocne, wpis to tylko deklaratywność. Ministerstwo odwołało swoje zapytanie po przedstawieniu planów i sytuacji w FKE, a sad odrzucił wniosek miasta o wycofanie darowizny. nikt nie bierze pensji i nie marnotrawi środków, ba na odwrót ...dokłada. FKE nie tylko teraz planuje i marzy, teraz działa. Pan Jacek znowu jest mile widzianym i szanowanym przez Zarząd FKE. Powrót poprzedników były ziszczeniem się jego czarnego snu. wyhamujcie ataki i bezpodstawne pomówienia. kochacie zamek Czarne to nie szkodźcie. Pomagajcie. pozdrawiam to jednak nieliczne grono dyskusyjne.
LA @ 109.199.2.*
wysłany: 2013-02-27 10:26
Szkoda słów na polemiki. wpisujący się pod "kryptonimem" AS już szczeka, a po co? pytam, a po co? jak ten ze starego elementarza. Zarząd FKE nie jest burzycielem pomników. Nie przytacza w prasie faktów i nie załącza dokumentów o poprzednikach. Medale, zwycięstwa i hymny pochwalne.... wyobraźnia nie zna granic. Szanujecie Państwo Pana Jacka Jakubca, to oszczędźcie mu przykrości pisząc niedorzeczności. Ktoś w końcu nie wytrzyma i wygarnie ze starych szaf szkielety, które i tak już prawie same wypadają. Zdaję sobie sprawę, że Pan Jakubiec tak przyzwyczaił się do FKE, że do końca życia będzie o niej pisał "moja" i chwała mu za to. Zastanowić się tylko należy co szkodzi sprawie, a co panu Jakubcowi. Bogulak & co. to już historia, z która tylko prawo się rozliczy. Dwór stoi i stać będzie. Jest w coraz lepszej kondycji...znowu. Wszechnice, wizyty, wycieczki, planownie, planowania itp. rzeczy mogły by się odbywać, ale gdzie? w mrozie i chłodzie? W śmieciowisku z cieknącym dachem i rozwalonym przez mróz ogrzewaniem? W zasikanej przez koty restauracji lub w tym co po niej zostało? Przy zadłużeniach FKE większych niż sto średnich pensji (dobrych). Proszę otrząsnąć zasłony iluzji i odsunąć się od pisania o gwiazdach z poziomu piwnic. Jeśli jesteście Państwo Przyjaciółmi Pana Jacka Jakubca i Zamku Czarne, miejcie proszę otwarte oczy i odrobinę trzeźwości umysłu. Prowadzić to może nieuchronnie do sytuacji przykrej i to nie dla ZAMKU CZARNE i FUNDACJI. Słowa: nie dopuścimy, obronimy, pokażemy kierowane w obronie pana JJ spowodować mogą obronę konieczną. Tę wypowiedź już sam pan Jakubiec zrozumieć powinien. pozdrawiam.
LA @ 109.199.2.*
wysłany: 2013-02-27 10:27
Widać tylko Pan, Panie Asie został na placówce. Nikogo nie straszę, tylko śmiesznym są wpisy osób, które nie znają ani faktów, ani prawdy. Używacie kochani górnolotnych stwierdzeń, zatem mienicie się zapewne " inteligencją". Ale wszystko musi być inteligentnie pisane, a tu widzę mieszankę firmową. Wypisy i przytoczenia załączników wykradzionych z Bogulakowego Dropboxa, to tez żenada! Czy tak było? Czort wie. To projekty i brudnopisy i przymiarki do szwindli, zapewne. te realne są innego kształtu i treści :). Rozmawiać wolno i trzeba, ale z sensem. widziałem kiedyś rysuneczek Andrzeja Mleczko, taki z zajączkiem.... wprowadzić CBA? nie wiem czy nie byłbym i za tym. Zawiadomienie prokuratury? tak, ale we właściwym kierunku. Bogulak ze Szczepaniak może i chciał zmalwersować zamek, ale ten domorosły prawnik robi błędy i to jakie. Zgłoszenie się z tym przewłaszczeniem, czy poręczeniem to błąd i to wielki. Wystarczy spojrzeć na daty dokumentów, a Pan Jakubiec je zna? We Wrocławiu toczą się ciekawsze postepowania i argumenty są mocniejsze...na te jeleniogórskie szkoda pary ...idzie w gwizdek. Zamek będzie stał, jak stoi i twórczość będzie i działanie. Pan Jacek wypisuje na sąsiednich wpisach tego bloga listy swoich działań. Co z nich wynika? Lub raczej co z nich skutkowało czymś pozytywnym? Oczywiście poza dyskusjami? wynikały z tego tylko problemy i długi, oraz czcze gadanie. Powinno udostępnić się zamek dla zwiedzających forumowiczów i pokazać co dokonały lub czego nie dokonały poszczególne zarządy i jakie kwoty i na co poszły? Fiskus reaguje do pięciu lat wstecz z nawiązka, ale karne postepowanie dłużej. Pan Jakubiec sam pisze, że nie dawał rady z zarządem i przyjął Bogulaka. Brak umiejętności brak znajomości prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Przyjemnie było robić cuda ze Dworem za cudze pieniądze, tak, tak cudze, bo z darowizn i dotacji, ale wygospodarować na "życie" zamku było już trudno...lepiej zdetonować ogrzewanie i pozwolić rozkraść dorobek i wyposażenie. O co walczy pan Jakubiec? O mieszkanie we Dworze... niemalże połowę substancji odrestaurowanej-rewitalizowanej Dworu zajmuje mieszkanie Pana Jakubca, komórka piwniczna blokuje dodatkowo 1/5 powierzchni. Pan Jakubiec zatem chce anektować prawie połowę lokalu zdatnego do działania. w tej drugiej zdemolowano ogrzewanie (jeszcze przed Bogulakowym panowaniem) , rozkradziono rury warte dziesiątki tysięcy złotych, wykradziono agregaty wentylacyjne i super drogie pompy wodne (7 sztuk wartości około 6000 PLN każda). wymienianka bez końca i nie wyczerpuje tematu. Za słowa "szczeka" i inne ASa przepraszam, nie miałem zamiaru urazić, ot tak skojarzyłem to sobie z elementarzem Falskiego. co jest śmieszne i smutne w tych wpisach. Jesteście państwo tendencyjni. Piszecie pod jedną nutkę i to bez dania racji, komukolwiek, kto pisze i myśli inaczej. Pomniki można stawiać zasłużonym- stawiajmy i Panu Jakubcowi, ale dlaczego obdarowywać od razu skarbami.
Brawo LA @ 46.113.226.*
wysłany: 2013-02-27 17:18
LA brawo !!!
Bardzo dobrze napisane, jeszcze można było by dorzucić co nieco, a jest tego bardzo dużo ale poczekam na rozwój sytuacji.
Brawo LA @ 46.113.226.*
wysłany: 2013-02-27 17:46
"- podjęła działalność „Wszechnica Dwór Czarne”,
- wdrożony został program reaktywowania rolniczej przestrzeni produkcyjnej,
- z niemieckim partnerem z Miltitz opracowaliśmy realizacyjny projekt n/t „ogrodów bioróżnorodności”,
- powstała wstępna koncepcja budowy stawu kąpielowego w dolinie Pijawnika z szansami na dofinansowanie z Woj. Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej,
- pomyślnie rokowały starania o dotację Fundacji „Polska Miedź” na odtworzenie głównego portalu z 1559 r.,
- podjęta została współpraca z Fundacją Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej,
- ruszyły prace nad przyszłą monografią Dworu „Czarne”,
- nawiązany został kontakt z Norwegami dot. praktycznych szkoleń dla renowatorów drewna na placu budowy Dwór „Czarne” (z szansą na wsparcie Funduszu Norweskiego)."
baju baju...to nie jest prawda to są ściemy pana JJ jaki on cudowny i te leśne dziadki z kanapowej S całe życie wożących się na innych "lelity" wygadanej.
Sam JJ właził JB na siłę, a afera zaczęła nabierać rumieńców kiedy pazerota B nie rozliczył się z panem J.
JJ:
Ależ mi się trafił komentator! Trzeba całkowitego braku rozeznania, o bezczelnej arogancji nie mówiąc, by ot tak, lekką ręką wypisywać takie brednie! Wszystko z tej krótkiej listy, a także więcej to fakty. Działo się! Są świadkowie, były dokumenty (diabli wiedzą, gdzie dziś są archiwalia FKE). Każdy z tych tematów można dokładnie przedstawić, tylko po co?, skoro pan wiesz że to baju-baju i ściemy... A czy cokolwiek podobnego zdarzyło w Dworze pod zarządem "światłego duetu"? Na koniec: panie, to ostatnie zdanie to jakaś niezrozumiała, paranoiczna insynuacja. Daj pan luz!...
AS @ 80.51.157.*
wysłany: 2013-02-27 17:52
Pan LA dywagował se z Panem AS-em pod artykułem Pana Jacka pt Fundacja Kultury Ekologicznej – dziś. Pan La przekopiował swoje wypowiedzi. Moich nie ma po co. AS
sceptyk @ 178.37.222.*
wysłany: 2013-02-27 23:20
Panie Jacku ! Niestety - Wszechnica nie zadziałała a jej Dyrektor nie żyje, program rekultywacji ledwo ruszył i żadnych z tego profitów dla Fundacji, projekt bioogrodów to TYLKO projekt i zero realizacji, wstępna koncepcja stawu to czysta teoria, pomyślne rokowania zostawiam bez komentarza bo portal nie został zrekonstruowany, a Polska Miedź nie dała kasy, współpraca z Fundacją Doliny nic nie znaczy finansowo, monografia w powijakach, a kontakt z Norwegami niczym nie zaowocował.... TYLKO Dwór stoi choć popada w ruinę z BRAKU DOCHODÓW Fundacji... I to niestety prawda... GOŁA... Jeśli to tak ma działać to może rzeczywiście dć sobie spokój i pozwolić działać innym... LEPSZYM !
AS @ 80.51.157.*
wysłany: 2013-02-28 00:24
Tak, czy siak, fakty mówią za siebie. Wokół zamierzeń FKE nie było i nie ma ludzi z prawdziwego zdarzenia. Taka kotlina. To pisałem ja, AS.
jelinek @ 78.10.135.*
wysłany: 2013-02-28 01:28
W każdym wielkim przedsięwzięciu jest się zawsze zmuszonym walczyć z wszechogarniającym pospulstwem, mam nadzieję, że Fundacja Kultury Ekologicznej obroni się i będzie służebna społeczeństwu lokalnemu.
AS @ 80.51.157.*
wysłany: 2013-02-28 09:34
Jelinek to ta laureatka nagrody Nobla w dziedzinie literatury? Ale ona chyba nie miała wiele wspulnego z pospulstwem! To dowcipkowałem ja, AS! Ktury nie jestem słóżebny społeczństfu! Ale się rozwijam! Jelonkowo bardziej. No bo na płacz mi się zbiera. Niedługo fiskus przyjdzie do mnie po podatek od ulgi za bilet miesięczny, który mam ulgowy jako student, czy coś. A, i podatek od służbowego telefonu i wszystkiego służbowego, używanego w pracy sprzętu. W Końcu. Wczoraj muwili w dzienniku TV o 19.30. Chyba wszyscy niedługo zwariujemy, że o bezczelnej arogancji i paranoicznej insynuacji nie wspomnę bo znowu będzie, że zaczepiam Pana LA. No już. Dobra.
QTAAS @ 89.72.218.*
wysłany: 2013-02-28 13:31
LA(czy to Lopata Andrzej czy moze Lepper Andrzej...), stara się udowodnić lokalnej i globalnej społeczności, że jest łagodny jak baranek i szczodry jak Wielki Brat, (dawniej mawiano - Wujek z Chameryki)... Drogi i umiłowany LA, pozwalasz sobie na taki niewinny szantażyk: "Słowa: nie dopuścimy, obronimy, pokażemy kierowane w obronie pana JJ spowodować mogą obronę konieczną. Tę wypowiedź już sam pan Jakubiec zrozumieć powinien"... widać samemu tobie czapka gore... jak w przysłowiu... A odkąd afera AmberGold ujrzała światło dzienne i wyszło na jaw, że w organach statutowych nie mogą zsiadać ludzie z prawem na bakier... więc taka próba wybielenia się na dworze Czarne i w FKE jest i zrozumiała i zarazem nieprzyzwoita do kwadratu. Więc może lepiej, zamiast rozpowszechniać nieprawdę o swoich zasługach i "teczkach" na JJ...i inne kłamliwe informacje, że minister środowiska się wycofał itd, itp... wracać tam skądeś przyszedł... bo nie fajerwerki i turnieje, których pełno na każdym odpuście są wartością, której brakuje w Czarnem... I chyba słusznie Bogulak wytoczył LA armaty, że nie jest wiarygodnym obywatelem by zasiadać w tak w zarządzie jak i w Radzie FKE... Więc pretensje drogi LA możesz mieć do Bogulaka i jego ekipy... (ps. była kiedyś taka wielka agencja TASS a znak Q z przodu dodaje jej wieloznaczności w dzisiejszych czasach powtórki z rozrywki...).
QTAAS @ 89.72.218.*
wysłany: 2013-02-28 13:36
Dla lepszego zrozumienia przez LA przytaczam definicję słowa "szantaż": Szantaż – przestępstwo przeciwko wolności, polegające na próbie zmuszenia osoby do określonego działania lub zaniechania pod groźbą bezprawną zastosowania przemocy lub ujawnienia pewnych, częściowo lub w pełni prawdziwych informacji, których ujawnienie byłoby w opinii szantażującego dużą dolegliwością dla ofiary... Więc nie tylko chyba JJ powinien coś zrozumieć... ale i LA... tak arogancki i pewny siebie...
Brawo LA @ 164.126.66.*
wysłany: 2013-02-28 14:47
>
i tu mamy szczęście w nieszczęściu pan B wszystko zawłaszczył...i dowodów nie ma żadnych. Tych na + (PLUS) jak również tych na - (MINUS). Bardzo to wygodne pan B zrobił grubą krechę jest ok...huura
Brawo LA @ 164.126.66.*
wysłany: 2013-02-28 15:00
. Działo się! Są świadkowie, były dokumenty (diabli wiedzą, gdzie dziś są archiwalia FKE).
reszta jak wyżej.
AS @ 80.51.157.*
wysłany: 2013-02-28 15:22
Zatkało mnie. Czas zapewne pokaże, co w (ekologicznej) trawie piszczy. Złudzenia mi pryskają nie od dziś.
dobra rada dla LA @ 93.175.125.*
wysłany: 2013-03-01 01:07
LApata, nie śmieć na blogu.
"Imprezy są i się odbywają." - chyba u pana kazia pod trójką. tyle że później sąsiedzi policję wzywają. A ty jak widać nie wytrzeźwiałeś do dziś.
QTAAS @ 89.72.218.*
wysłany: 2013-03-01 10:14
A może dla uzdrowienia sytuacji... trzeba zawołać tego Gajowego... który wyszedł z lasu i przepędził gdzie pieprz rośnie i Niemców i Partyzantów... Może tylko Gajowy Marucha potrafi zrobić porządek i z bogula-cwaniactwem i łopatologią-stosowaną?! Czas na zmiany. Idzie wiosna!!!
sceptyk @ 178.37.222.*
wysłany: 2013-03-02 12:29
do QTAAS @ 89.72.218.*
Dużo chyba wiesz w sprawie, ale szkoda że sprowadzasz temat do kategorii absurdu i rechotu tłuszczy... Chyba nie o to chodzi prawda ? Sytuacja Pana Jakubca jest bardzo trudna i taki rechot tylko przeszkadza w merytorycznej ocenie ...
Jacek Jakubiec @ 78.10.109.*
wysłany: 2013-03-02 17:25
Komentator LA odpalił kanonadę mocnych wpisów. Autor dla mnie nie jest anonimowy, ale nie naruszę blogowej etykiety i nie rozszyfruję go. Natomiast z odnoszeniem się do jego tekstów miałbym problem. Nie dość że porusza mnogość haseł i wątków, żadnego nie rozwijając tak, by było z czym polemizować, to przede wszystkim intencja, jaka mu przyświeca jest mocno niejasna.
Z jednej strony podnosi moje zasługi, za co w próżności swojej muszę podziękować, a równocześnie czyni ze mnie szkodnika, mającego na sumieniu straszne bezeceństwa, upychającego po zamkowych szafach jakieś truchła a teraz dewastującego i degradującego Dwór „Czarne”. Oto opis przypadku: facet, który najpierw ratuje zabytek przed rozbiórką, znajduje sposób by w smucie padającej komuny przeprowadzić roboty ratowniczo-zabezpieczające, potem krok po kroku, bez własnych środków, wykonuje kolejne fazy remontu, zabytek nabiera życia i popularności, a wszystko po to, aby po 30 latach mozołu, pokazać że najzwyczajniej walczy o swoją prywatę i tylko to go interesuje. Czy to prawdziwy obraz tej całej sprawy?
Kontakt p. LA z tym miejscem trwa od 6 miesięcy i nie musi on wiedzieć co się tu działo wcześniej, ani co sprawiło, że rzeczywiście nastąpiły szkody i kradzieże. Postaram się to opisać w kolejnych tekstach.
Na dziś pragnę przede wszystkim serdecznie podziękować wszystkim moim respondentom za przekazywane mi liczne dowody zrozumienia i słowa wsparcia. Wiele ich otrzymałem po artykule red. Sł. Sadowskiego „Straszny Dwór Czarne” z ostatnich „Nowin Jeleniogórskich”. Sytuacja rzeczywiście jest mocno skomplikowana. Powiększanie zamętu i szumu informacyjnego niczemu nie służy. Naprawdę nie pozostaje nic innego, jak zdać się na rzetelną pracę organów prokuratorskich i sądowych. Tych spraw toczy się kilka i dziś staje się coraz bardziej oczywiste, iż tylko na tej drodze można oczekiwać uzdrowienia tego, co stało się z Fundacją Kultury Ekologicznej.
Brawo LA bis @ 46.112.145.*
wysłany: 2013-03-03 03:20
>>> tego, co stało się z Fundacją Kultury Ekologicznej.
QTAAS @ 89.72.218.*
wysłany: 2013-03-03 14:40
... do sceptyk(a) @ 178.37.222.*...
to nie ja sprowadzam temat do poziomu absurdu. To życie przerosło kabaret. Ale nie wiem kto jest dla Ciebie tłuszczą... Ja obśmiewam sytuację, w której historia zatoczyła koło i obecnie bogulactwo ginie od miecza, którym wojowało z JJ, łopatologiczne próby nowej ekipy cwaniaków uwłaszczenia się na Dworze Czarne i walki z bogulactwem pokazują, że ani jednym ani drugim nie do śmiechu i tym bardziej nie rechocą w tej absurdalnej sytuacji. Jednocześnie nie zgadzam się z Jackiem Jakubcem, że: "tylko na tej [sądowo-prokuratorskiej_,drodze można oczekiwać uzdrowienia tego, co stało się z Fundacją Kultury Ekologicznej". Wyroki sądów zapadną za czas jakiś. Nie znane są nam Wyroki Boskie i to kto następny wyciągnie rękę po Dwór Czarne,bo tylko ta budowla ma wartość. A Fundacja Kultury Ekologicznej to dzisiaj już tylko wspomnienie, którego ani nie warto uzdrawiać ani reaktywować ale jedynie: "Panowie szanujmy Wspomnienia... bo zbliża się nasz >fin de siècle
JJ:
Wspomnienia oczywiście szanujmy, tu mają swój smak, może ułożą się kiedyś w jakiś epicki scenariusz. Ale to nie na dziś temat. Piszę o sądach, licząc na ich sprawiedliwe werdykty. Tym bardziej, że inne poważne instytucje nie zamierzają biernie czekać, co się zdarzy. A jest jeszcze opinia publiczna! Choćby tylko dlatego, nie wyobrażam sobie żeby - jak QTAAS wieszczy - rękę po Dwór miał wyciągnąć ktoś przypadkowy. Istnieje duża szansa zmontowania mocnej struktury inwestorskiej, w której będzie miejsce dla naprawdę dobrych partnerów... Jestem pewny, że "Czarne" będzie chlubą Jeleniej Góry. W tym nie ma nic nierealnego. Pozdrawiam - JJ.
Jacek Jakubiec @ 78.8.42.*
wysłany: 2013-03-03 16:45
Pan LA napisał o kradzieżach w zamku. To wymaga wyjaśnienia, wracam zatem do retrospekcji, którą zacząłem mój wpis.
Mimo braku środków, bez etatów i administracji, FKE siłami wolontariatu realizuje szereg istotnych działań, z trudem ale wyraźnie tworząc podstawy przyszłej stabilności. Nie dało się w tych warunkach ustrzec zaniedbań i grzechów. Różowo nie było, ale o zamek dbaliśmy, o dzikich kradzieżach mowy nie było! Tak FKE dotrwała do „rewolucji pałacowej”, jaką była wymiana składu rady i zarządu 27.06.11. Podkreślam wyraźnie: to była zmiana, z którą osobiście wiązałem duże nadzieje. Nie tylko wobec zapowiedzi złapania finansowej równowagi. Sam zestaw specjalności reprezentowanych w nowej ekipie był modelowo korzystny: prawnik od prawa biznesowego, specjalistka ochrony środowiska, inżynier budowlaniec z dobrymi referencjami, do tego architekt ze specjalizacją w rewaloryzacji zabytków. Dodatkowo cennym nabytkiem był stażysta, krótko potem zatrudniony jako szef biura FKE, świetnie spisujący się jako administrator zasobów Fundacji. To naprawdę dobrze rokowało! W tej atmosferze, jako prezes zarządu natychmiast uznałem za konieczne stworzyć projekt agendy działania nowej ekipy. Ująłem w nim wszystko co ja już wiedziałem a ci nowi jeszcze nie, na temat skali problemów i pilności najważniejszych zadań stojących przed Fundacją. Przede wszystkim tych dotąd z braku sił i środków w istocie bezpańskich, a związanych ze sprawowaniem właścicielskiej opieki nad Dworem. Wystarczy wspomnieć, że zamek był po mrozowych awariach. Udało się opanować je inwestorom uruchamiającym restaurację „Corte Nero”, ale do opanowania wszystkich zaległości było daleko…
Czytelnicy moich blogowych wpisów wiedzą już, że nadzieje wiązane z nową ekipą menedżerską okazały się złudne. Dwór nie tylko nie doczekał się zajęcia się nim i przyjęcia takiego czy innego planu działania. Wszedł w dziwną fazę zdalnego administrowania przez menedżerów z Wrocławia przy pomocy coraz bardziej bezradnego dyrektora biura. Po jego pozbyciu się, a krótko potem po usunięciu mnie ze składu organów Fundacji, menedżerowie rządzili już bez oglądania się na kogokolwiek, tworząc swoje prywatne plany wobec tego zabytku. Administrowanie nim nadal polegało na telefonach z Wrocławia a wszelkie bezpośrednie czynności wykonywali dwaj wolontariusze ze stowarzyszenia Emmaus, przywiezieni przez J.Bogulaka i G.Szczepaniak i zakwaterowani w jednym z pustostanów. Mieli komplet kluczy do wszystkich pomieszczeń zamkowych i gospodarzyli praktycznie w całym zamku. Tak było do czerwca ub. roku. Ja w tym czasie – o czym LA wiedzieć nie musi – będąc po poważnej kontuzji, z trudem poruszałem się o kulach, przygotowując się do operacji ortopedycznej. Wraz z okresem szpitalnej rehabilitacji, „wycięła” mnie ona z normalnego obcowania z Dworem na ileś tygodni. Ale widząc wiele różnych nieprawidłowości w zarządzaniu Dworem, gdy tylko było to możliwe, wystąpiłem jako kustosz Dworu do właściwych organów o bliższe zainteresowanie się jego obecnym stanem. Kompleksowa kontrola z udziałem przedstawicieli konserwatora zabytków, nadzoru budowlanego, oraz prezydenta, odbyła się 12 lipca ub.r. I oto w jej takcie, ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że w międzyczasie, w instalacjach zamkowych doszło do poważnych kradzieży. Natychmiast zgłosiłem to na policję, podając fakty mogące doprowadzić do namierzenia sprawców. Efektów do dziś nie znam. W tym czasie, jako dla Zarządu FKE „persona non grata” stałem się już celem nacisków na wyprowadzenie się wraz z rodziną z zamku. A on sam (poza mieszkaniem) stał się dla mnie całkiem niedostępny, jako że krótko po kontroli z 12.07.12. J.Bogulak zarządził wymianę wszystkich zamków. Od tego czasu nie wiem co się dzieje w zamku, co się zdarzyło z licznie tam zgromadzonymi archiwaliami (w tym m.in. związanymi z wieloletnimi badaniami historii Dworu „Czarne”), jaki jest stan jego zamkowych pomieszczeń, instalacji i urządzeń…
Dla mnie to strefa zamknięta i ten stan rzeczy trwa do dziś.
Jeśli pan LA wie coś więcej o kradzieżach jakie w zamku miały miejsce, to z pewnością - jako zarządca Dworu – złożył już stosowne doniesienie na policji.
LA @ 109.199.2.*
wysłany: 2013-03-03 21:58
Szanowny Panie Jacku. Nie wiem, nic nie wiem poza oficjalnymi protokółami lub co najwyżej opowieściami "z okolicy". Faktem jest dewastacja, wtórna dewastacja obiektu. Straty i już. Nie dociekam, kto je spowodował. Rozmowy jednak o przyszłości Dworu zaczynać należy teraz od napraw i doprowadzania do stanu, co najmniej najlepszej kondycji (tej powojennej) dworu, do której doprowadziła FKE pod wodzą Pana, Panie Jacku. Dziwię się jednak słownym przepychanką na tym blogu, jaka prowadzą forumowicze dotyczącą prowadzenia "prac" obecnie. nie zna nikt, no ...prawie nikt z postronnych , co lub raczej czego dokonuje się w FKE i na zamku. Dywagacje prawne i obrażanie poszczególnych ludzi do niczego nie prowadzi. Czułem się tylko w obowiązku dodać parę sprostowań, ale chyba diabeł mnie podkusił. Szantaż, nie szantaż, ciekawe kto to wymyślił. Może cos ten myśliciel wie? Kradzieże??? Słabo zabezpieczano to zamczysko. Pozostałych dewastacji nie ma co wymieniać, znajdzie się zapewne sto powodów je usprawiedliwiające.
QTASS - nie wiem jak czytać tę skrót czy też inicjał. Fonetyka sama sugeruje wymowę. ten QTAS to chyba sąsiad pana Kazia, jak domniemam. Pozdrawiam i już milczę, nawet nie będę czytał tych wynurzeń. Faktycznie lepiej niech sądy zadziałają, Pan ma racje Panie Jacku. Myślałem jednak, że lepiej porozmawiać.
AS @ 80.51.157.*
wysłany: 2013-03-03 22:28
"Jestem pewny, że "Czarne" będzie chlubą Jeleniej Góry. W tym nie ma nic nierealnego. Pozdrawiam - JJ." O! To, to!
AS @ 80.51.157.*
wysłany: 2013-03-03 22:31
"Mimo braku środków, bez etatów i administracji, FKE siłami wolontariatu realizuje szereg istotnych działań, z trudem ale wyraźnie tworząc podstawy przyszłej stabilności." O! To, to!
Andrzej @ 81.190.231.*
wysłany: 2013-03-06 22:14
scio me nihli scire...
szkoda...
vox populi @ 178.37.222.*
wysłany: 2013-03-18 12:59
Wg wszelkich danych na niebie i ziemi Pan LA @ 109.199.2.* nie jest już zarządcą Dworu Czarne a Fundacja Kultury Ekologicznej nie jest już właścicielem Dworu Czarne.... Nowy właściciel Dworu to Emmaus Compati Wrocław. Zgadnijcie kto jest tam w Zarządzie...?
Nieświadomym polecam rejestr KRS online - EMMAUS COMPATI (0000396709)
AS @ 78.88.139.*
wysłany: 2013-03-19 08:21
Zaglądnąłem tam:
EMMAUS COMPATI KRS: 0000396709
Członkowie reprezentacji:
Nazwisko i imię: Funkcja lub stanowisko:
Bogulak Jarosław Józef Prezes Zarządu
Szczepaniak Grażyna Magdalena Wiceprezes Zarządu
AS @ 78.88.139.*
wysłany: 2013-03-19 08:22
Czyżby diabeł wygrywał?
bu3las @ 83.27.192.*
wysłany: 2013-03-22 02:56
Władysław Niegosz zasłużony opozycjonista wobec PRL-u - tak im zalazł za skórę, że ubecja ganiała go po mieście z bronią w ręku. Brat śp. Romana Niegosza przewodniczącego Solidarności, późniejszego posła...
Zasłużony obywatel przypomina zasługi pana Jacka i postuluje by przyznać Panu Jackowi medal. Czy medal pomoże...? Pewnie nie zaszkodzi, ale czy pomoże w sytuacji w jakiej znalazła się FKE i sam pan Jacek z rodziną? - Jak zmarłemu kadzidło - tak mawiała moja babcia w podobnych sytuacjach.
Dawno tu nie zaglądałem (real ma swe prawa), więc musiałem ponownie przejrzeć wpisy... W początkach lutego napisałem m.in. : Przy takiej hierarchii wartości, etyce "salonu" , gdzie wściekłość na Kaczyńskiego, który uderzył w korupcyjne jądro tegoż.... Dlatego, mimo pewnych pozytywów, które widać w sytuacji FKE, nie spodziewam się rychłego przełomu.
Wspólna Europa zaczyna przypominać dawne demoludy. Elity żyją własnym życiem za "żółtymi firankami" ... Dziś to są pancerne szyby, rzesze ochroniarzy i kamer... Sejm ma być ogrodzony... ? Elity europejskie odcinają sie od chrześcijańskich korzeni, czyli od korzeni w ogóle, bo innych przecież nie ma. Nowa etyka, nowe wartości, nowa rodzina, gdzie nie ma ojca, matki tylko numery - opiekun pierwszy, drugi... Będą trzeci i kolejni rodzico-opiekunowie. Nowoczesność wg. nich jest dobrem samym w sobie, nie wymagającym uzasadnienia. Nowoczesność wg. nich po prostu tak ma - jest po prostu dobra. Jak w "Ferdydurke" - Adam Mickiewicz wielkim poetą był... I koniec. Taki aksjomat. Nowoczesność to samo dobro, kto tego nie rozumie, ten kiep i trafi na śmietnik.
Zasługi są nienowoczesne, to ramot. Zasługi pana Jacka, czyli praca dla jakichś wartości, zwłaszcza szerszych, czyli społecznych, to przeżytek. Nienowoczesność.
Dobrzy gracze, nowocześni, rozgrywający jeden do drugiego. Grający na przeczekanie... Piszą: Zarząd FKE nie jest burzycielem pomników (pana Jacka)... Piszą: We Wrocławiu toczą się ciekawsze postepowania i argumenty są mocniejsze...na te jeleniogórskie szkoda pary ...idzie w gwizdek... (pewnie tu chodzi o jakieś wrogie przejęcie - wiele takich uchodzi w Polsce bezkarnie)...
Myślę, że idzie o przeczekanie, czynienie faktów dokonanych. Zadłużanie nieruchomości... Następnie przejęcie za długi - stare ale jare.
Bo dwór... Cyt. : " Dwór stoi i stać będzie."... No przecież nikt go na taczkę nie zabierze. Tylko nie będzie już społeczny, a prywatny.
Jacek Jakubiec @ 78.10.103.*
wysłany: 2013-03-23 16:50
Dzięki Szanowny bu3lasie za ciepłe słowo o Niegoszach. Roman był dla mnie uosobieniem tego, co było najlepsze w tamtej historycznej, "pierwszej Solidarności". Prosty pragmatyzm a przy tym elementarny ład w systemie wartości. No i prawdziwa, po republikańsku obywatelska wspólnotowość. Jakże brak dziś tego. Zbieram cięgi od niektórych przyjaciół także dziś aktywnych w strukturach NSZZ "S". Powiadają: nie ma żadnej pierwszej i innych "Solidarności", bo ona trwa niezmiennie, ciągle ta sama. No nie wiem...
A w sprawach fundacyjno-dworskich: bu3lasie miły, tu wcale nie chodzi o przeczekanie. Przynajmniej mnie jak i moim przyjaciołom. Także prokuratury i sądy "robią swoje", jak prosi Wojtek Młynarski. Jeszcze trochę cierpliwości...
wr @ 78.8.47.*
wysłany: 2013-02-22 15:59
"Ryba psuje się od głowy" .Ukochany mój kraj Polska właśnie gdzie wszystko zostało zniszczone. PRAWA TU NIE MA, NIE BĘDZIE ZA NASZEGO ŻYWOTA. Wcale Jacku Ci nawet nie współczuję. Za tę ropierduchę w naszej Jeleniej dziurze płacą najbiedniejsi i władza od 1990 roku która tak wyrolowała nie tylko Ciebie. Moje ciało z sądów prawie nie wychodzi.Za każdym razem kiedy wyrok jest dla mnie niekorzystny powtarzam.cyt. O sędziowie, Wasze wyroki ja będę sądzić już niebawem.Zgodnie z zasadą aby żyć trzeba wojować NAWET Z SĄDAMI JELENIOGÓRSKIMI, POLSKIMI I EUROPEJSKIMI. W tej walce jesteś sam na przyjaciół nie ma co liczyć. Owocnej walki życzę aż do zwycięstwa.